Skocz do zawartości

WCSF: Lakers (1) - Jazz (4)


Van

kto wygra?  

43 użytkowników zagłosowało

  1. 1. kto wygra?



Rekomendowane odpowiedzi

Lakers nie maja kompletnie odpowiedzi na Derona i to bardzo dobrze, z Carlosem będą tez mieli schody, ktoś tu pisał, że wystarczy, że go wypchną poza pomalowane, a to jemu właśnie graj, niech się przebudzi z rainbow jumperkami (Boozer musi zacząć grać na swoim poziomie!) a Deron i Brewer powjeżdżają pod kosz.

To już w serii z Houston powinno dać niesamowite korzyści dla Jazz, jednak naszym jakoś nie spieszy się nigdy do wchodzenia pod kosz. Deron być może, że z powodu pleców, a Brewer, to nie wiem, może z tego, że jest jeszcze młody i się boi. Od zawsze Sloan wpajał to swoim zawodnikom - atakuj kosz, wchodź. Niestety, za dużo tego u Jazzmanów nie widziałem z Hou... Być może dlatego tak się męczyli.

 

Przecież crossover Derona jest jednym z lepszych w lidze, Ronnie ma warunki fizyczne, szybkość by się pchać, więc nie wiem czemu tego nie praktykują.

 

Tym bardziej, że Memo może pójść sobie na obwód, a Boozer pójdzie lekko na bok. Wtedy jest również możliwość oddania piłki do któregoś z nich i możliwość zapunktowania.

 

Jazzmani mają od groma możliwości w ataku, jednak nie do końca to wykorzystują. Możliwe, że jak to zobaczymy niektóre z rzeczy, których nie widzieliśmy z Houston lub szwankowały i zostaną poprawione to będzie git.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiec opanowie w typowania bawic sie nie bede bo mi nie idzie (jak zwykle). Niemniej jednak chcialbym jednego, prawdziwych play offow, bo sorry ale 2-3 miechy temu kazdy z nas sie spuszczal jakie to nie bede PO, jaka bedzie walka, i rywalizacja. A tu bieda z nedza poki co, i co dziwniejsze na Zachodzie. Seria LAL-Den bez historii nuda, SAS-Suns poza pierwszym genialnym meczem, reszta slabizna, Dallas-NOH nic specjalnego, ja bynajmniej moze ze wzgledu na swoj starczy wiek nic z niej nie zapamietalem (poza chamskim faulem Kidda), Utah-Houston od poczatku byla z boku ta seria, a w sumie byla najciekawsza choc pewnie moze z 5% osob wierzylo ze Rakiety moga wygrac 4 spotkania. Wiec zeby sie juz nie rozpisywac, chce prawdziwej play offowej serii, z dramatami, ze zwrotami akcji, minimum 6 spotkan i wielkiej rywalizcji trenerow, liderow obu ekip, przebudzenia sie Boozera ktory mial przecietna serie przeciwko Rakietom (jak na all stara) i byc moze nawet wykluczen za prawdziwe faule a nie glaskanie sie po buzi. Pewnie niewielu sie ze mna zgodzi, coz bywa i tak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec zeby sie juz nie rozpisywac, chce prawdziwej play offowej serii, z dramatami, ze zwrotami akcji, minimum 6 spotkan i wielkiej rywalizcji trenerow, liderow obu ekip, przebudzenia sie Boozera ktory mial przecietna serie przeciwko Rakietom (jak na all stara) i byc moze nawet wykluczen za prawdziwe faule a nie glaskanie sie po buzi. Pewnie niewielu sie ze mna zgodzi, coz bywa i tak :)

Nie wiem czy wielu ale ja na pewno tak. brakuje tej ostrej walki jak za dawnych playoffs... to byla rywalizacja. teraz to juz jest co raz mniej ciekawe prawde mowiac. nie mozna grac ostro bo od razu przewinienie, praktycznie nie mozesz nikogo dotknac... niby teraz jest twardsza gra niz w rs ale gdzie tam do tej z 96 czy innych rocznikow...

 

Nie sadze ze Boozer jest tak dobrym shooterem jak wnioskuje tutaj z niektorych wypowiedzi. (ale nie bede sie wypowiadal bo nie znam go na tyle dobrze;)). zza pomalowanego ma chyba 43% a w pomalowanym 70%. na pewno o wiele korzystniejsze jest trzymanie go z daleka od kosza+wywieranie presji niz trzymanie w polu 3 sekund, nie ulega to watpliwosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie priorytetowa sprawa dla jazz powinno byc to, zeby bryant rzucal i rzucal. wszyscy wiemy, ze kobe jest swietnym scorerem i moze zdobywac pkty kiedy chce, ale lakers sa najlepsi, kiedy szuka partnerow i kiedy oni rowneiz stanowia zagrozenie. bryant zas ma ta wade, ze jak zaczyna rzucac, to nawet jak cegli nie przestaje, nie wchodzi pod kosz(z nuggets byly takie momenty) i to jest jedyna szansa, ktorej moga szukac jazz. jesli kobe bedzie gral madrze i agresywnie bedzie wchodzil pod kosz, to utah ma pozamiatane, bo oznacza to foul trouble wysokich jazz i moga jechac na ryby nad swoje jeziorko. jestem prawie pewny, ze taka sama strategie zastosuje popovich to znaczy da pograc bryantowi on bedzie klepal po 35 ppg, ale reszta bedzie grala duzo gorzej niz zwykle. zobaczymy, czy slone wpadnie na ten pomysl wg mnie to jest najwazniejsze w tej serii.

 

kolejna sprawa to kwestia matchupow. van wspominal, ze boozera bedzie bronil gasol, a odom bedzie bronil okura. jesli tak ma byc naprawde, to watpie czy gasol bedzie w stanie to zrobic. gasol w ogole bedzie wg mnie x-factorem i to od niego bedzie bardzo duzo zalezalo. po tych jego niby wyczynach z pseudoobrona nuggets niby w PO nie jest jakims pussy, ale ja wciaz nie jestem co do tego przekonany. mysle, ze utah grajacy fizycznie moga praktycznie calkowicie wylaczyc gasola z gry szczegolnie 1on1 i na zbiorkach.

 

jesli tak sie stanie, to lakers beda mieli nie lada problem, bo do zbierania zostanie tylko odom(opcjonalnie turiaf wejdzie z lawki), a jak wiemy utah to jeden z najlepszych albo i najlepiej zbierajacy team. wlasnie zbieranie jest moim 3 kluczem w tej serii. lakers nie przekonuja mnie, co do tego czy wyrobia na zbiorkach. z bynumem bylbym bardziej pewien, ale wobec tych wydarzen z jego kolanem utah dla mnie duzo zyskala w starciu z lakers na zbiorkach, bo gasol to zaden wybitny zbierajacy i mam nadzieje, ze sie o tym przekonacie.

 

kolejna bardzo wazna sprawa beda sedziowie. w serii z rockets pozwalali momentami na bardzo fizyczna gre i jesli nadal beda na taka zezwalac to stawia to utah w bardziej komfortowej sytuacji. jednak akurat w to watpie, bo ogladajac mecze lakers, zauwazylem, ze kobe czesto po tych klotniach z sedziami odnosi zamierzony cel i na koniec i tak bedzie dostawal te calle, ktore chce. te MVP jeszcze mu w tym pewnie pomoze i 'star bonus' bedzie jeszcze wiekszy. miejmy nadzieje, ze nie bo wtedy rywalizacja bedzie bardzo jednostronna

 

krycie kobego bedzie wygladalo pewnie bardzo podobnie do tego z serii z rockets, kiedy kryli tmaca. kiedys dali taki schemacik podczas meczu jak wyglada krycie tmaca i byl taki czlowieczek(mozecie sobie teraz wyobrazic czlowieczka :P ) i najpierw byly zaznaczone jego nogi z napisem "brewer - quick feet", potem tulow(czy jak to sie pisze) "harpring - strong body", potem rece "kirilenko - long arms" i na koniec glowa "korver - basketball IQ". jak juz mowilem duzo bedzie zalezec od sedziow i jezeli ten star bonus bedzie mial miejsce to od razu mozna skreslic z tej listy harpringa, ktory bedzie go faulowal w takim wypadku co akcje. moim zdaniem kirilenko bardziej jest przydatny w help defense i raczej bym go na dlugo na bryanta nie dawal, chociaz musze przyznac, ze na pewno na jakis czas bym go rzucil. wiekszosc czasu najprawdopodobniej bedzie na nim siedzial brewer i zobaczymy jak sie spisze, tmaka bronil przyzwoicie. nawet nie balbym sie specjalnie puszczac korvera na bryanta, bo mimo ze korver nie jest wybitnym defensorem, to kobe i tak w tej swojej normalnej dyspozycji kazdego moze zjesc przerzuc wypluc i podeptac, a taki korver na bryancie daje przynajmniej szanse, ze spelni sie ten moj pierwszy warunek, czyli monopolizowanie gry przez kobego, bo ten widzac, ze ma na sobie korvera bedzie sie domagal czesciej pilek. czyli w skrocie ja bym dal troche kirilenki, harpringa nawet duzo jesli, ale to juz zalezy od sedziowania, wiekszosc czasu siedzialby na nim brewer, ale nie wahalbym sie tez dac na niego korvera. przy kryciu tmaca robili slaba robote z odcinaniem go od pilek i mysle, ze tu bedzie podobnie, a szkoda, bo moze by przynajmniej troche tym bryanta zameczyli.

 

ale ja sam mysle, ze skonczy sie na 4-1 lub 4-3 dla lakers, choc ze wskazaniem na to pierwsze. ale wolalbym oczywiscie, zeby utah wygrala i utarla nosa tym wszystkim kibicom lakers, ktorzy ostatnio coraz bardziej sie wszedzie panosza :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocje sa niesamowite, popierwsze lakers to taka druzyna strasznie promowana( nie mowie ze to zle) wiec wszyscy zaraz uwazaja ich za wielkich faworytow, a ja powiem tak jedyna przewaga lal to sa przestoje jazz, moze ci ktorzy nie ogladali meczow utah nie wiedza o czym mowie bo to jest orginalne tylko w naszym wydaniu :) kiedy to nagle przestaja kompletnie wszyscy grac, i to glownie dlatego lal wygralo tak latwo dwa mecze u siebie. Dalej idąc bryant niech sobie rzuca wazne zeby inni tego nie robili, a brewer jesli bedzie go kryl i jesli dostanie sznse gry dosc dlugo to , wiezcie mi kobe wcale nie musi sobie tak poszlec, ronie to swietny obronca i rewelacyjny atleta. jesli d will bedzie chcial to moze miec srednia w tej seri na poziomie 30 ptk, jak bedzie gral dobrze a zakladam ze tak bedzie to moze nas poprowadzic do zwyciestwa. pod koszem gasol to taki center w starym stylu ale jest naprawde dobry, ale pod koszm to dawal bym naprawde duza przewage jazz booz jest o wiele silniejszy a memo to memo wezciel ludzie sobie luknijcie jego staty 13 ptk 13 zb na mecz, memo to juz nie tylko trojki potrafi sie dobrze ustawic zastawic itp. co do ak to totalnie niewiadomo odom gra stabilnie na wysokim poziomie kira ma jedno na pare spotkan rewelacyjene oby przytrafilo mu sie takie w tej seri kiedy jazz beda tego potrzebowac.

podsumowujac daje 4-2 dla utah jazzzzzzzzzzzzzzz bo skoro nawet fani lal mowia ze lakes moga byc zardzewiali i moga przerabac 1 mecz to ja w to wierze :) ( zawsze wierze fanom druzyny przeciwnej jesli zakladaja ze ich pupile przegraja), wygramy mecz nr 1 a u siebie dokonczymy dziela, lal ten mecz co to unas wygrali to my mielismy 14 zwyciestw u siebie podrzad wiec i tak kiedys przegrac musielismy :) i dodatkowo nasza ofensywa bedzie wkoncu mogła sobie poszalec przy obronie lal. a dodatkowo ci ktorzy mowili ze jazz graja bez jakiejs wiekszej koncepcji ( widac zadnego meczu jazz niewidzieli) to niech sobie zobacza jaki my mamy rych bez pilki w ataku i jak swietnie cala druzyna pracuje żeby gracza naczysta pozycje wyprowadzic nikt inny lepiej tego nierobi. Wiec moze z troche przesadnym optymizme ale wieze w jazz jesli wykozystaja swoj potencjał to lal nie bedzie mialo nic do gadania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

on bedzie klepal po 35 ppg, ale reszta bedzie grala duzo gorzej niz zwykle. zobaczymy, czy slone wpadnie na ten pomysl wg mnie to jest najwazniejsze w tej serii.

nie rozumiesz tego, że Spurs i Jazz to zupełnie inne drużyny ? Spurs mają na niego Bowena i za plecami Duncana do pomocy, Jazz nie mają ani obrońcy na Bryanta ani wysokiego czekającego z pomocą przy penetracjach.

 

mysle, ze utah grajacy fizycznie moga praktycznie calkowicie wylaczyc gasola z gry szczegolnie 1on1 i na zbiorkach.

jak ? kim? wytłumacz mi proszę jak chciałbyś wyłączyć z gry kogoś takiego jak Gasol kto nie polega na swojej sile, ale umiejętnościach, ma nad swoimi obrońcami przewagę wzrostu i szybkości, kto masę punktów zdobywa po zagraniach dwójkowych, czy jakimś rozrzuceniu defensywy serią podań kiedy pozostaje mu tylko skończenie takich akcji sam na sam z koszem. Piszesz ciągle o tym czego to Utah nie zrobią Gasolowi, ale robisz to bez jakichkolwiek podstaw, nie ma nic co chociaż sugerowałoby, że możliwe jest praktycznie całkowite wyłączenie z gry Gasola przez Jazz :?

 

taki korver na bryancie daje przynajmniej szanse, ze spelni sie ten moj pierwszy warunek, czyli monopolizowanie gry przez kobego, bo ten widzac, ze ma na sobie korvera bedzie sie domagal czesciej pilek.

taki korver na bryancie zwiększa jedynie szanse na foul trouble całej drużyny i wysokich, którzy będą musieli faulować Bryanta po tym jak zostawi Korvera dwa metry za sobą. Pewnie, że Bryant może mieć słabszy mecz i możliwe, że to się stanie, ale Jazz nie mają tego co potrzebne by w całej serii go spowolnić i to niby monopolizowanie najczęściej będzie kończyło się źle właśnie dla nich bo Kobe będzie zdobywał masę punktów co podobnie jak z Nuggets stworzy masę miejsca jego partnerom do wykańczania akcji, Jazz będą łapać faule na nim co znacznie ograniczy ich możliwości fizycznego grania.

Tak w ogóle to wiesz co to jest monopolizowanie piłki ? bo ja ma wrażenie, że mylisz to z dużą ilością oddawanych rzutów, a to nie zawsze idzie ze sobą w parze.

 

Podsumowując cały Twój misterny plan wyeliminowania Lakers opiera się na tym, że mieliby wyłączyć w jakiś sposób z gry Gasola i na tym, że Bryant zamieni się nagle w Iversona i sędziowie pozwolą Jazz na faulowanie ile się tylko da jego i reszty Lakers.

 

memo to memo wezciel ludzie sobie luknijcie jego staty 13 ptk 13 zb na mecz

z rzucajacymi z 40% skutecznością Rockets mającymi pod koszem starego i będącego w stanie grywać jedynie po 20 minut Mutombo czy debiutanta Scolę. Zdecydowanie trudniej się zbiera kiedy rywal trafia i kiedy w obronie trzeba się również przeciwko niemu wysilać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak się uporam z robotą na stronie (na razie zapraszam po porównanie zawodników, http://www.jazz.e-nba.pl), za jakieś 2-3 h będzie zapowiedź) to poczytam o tutejszych pierwszych kłótniach :P i napiszę własne views

 

na razie tytułem wstępu wrzucam art z deseret news będący fajnym wstępem do rywalizacji na trybunach :) swoją drogą myślę, że i na naszym forum będzie niezwykle gorąco biorąc pod uwagę liczbę i jakość fanów obu drużyn i fakt, że większość postronnych także będzie pewnie przeciw LAL, szczególnie w przypadku ewentualnych sukcesów Jazz typu win w GM 1 lub 2 :wink:

 

LOS ANGELES — With the Jazz starting their playoff series with the Lakers today at the Staples Center, this is probably as good a time as any to address the issue of irrational, unreasonable, yet somewhat understandable hatred.

 

Sort of like the Rosie O'Donnell-Donald Trump thing.

 

Why Jazz fans hate the Lakers so much is multifaceted. All I can say is I don't know anyone in Utah who likes the Lakers. Given a choice of cheering for the Lakers and cheering for a famine, most Utahns would take the famine ( :D )— and toss in a locust infestation for good measure.

 

I know Jazz fans who admire the Houston Rockets, a team that gave the Jazz a tough six-game series. There are also Jazz fans who revere the Celtics, with their tradition and their newfound superpower lineup. I even know people who like the Spurs. They respect the no-nonsense approach of Tim Duncan.

 

But mention the Lakers and you're just inviting a rant.

 

"I don't care that much about any other team," a friend was saying the other day, "but I hate the Lakers. I just can't get over it. I don't know, I just hate 'em."

 

Yeah, well, get in line.

 

L.A.'s success this year has conjured up deeply held resentment. Forthwith are my own half-baked theories on why L.A. is the team Jazz fans most love to hate:

 

KOBE BRYANT: The man is a preening, smirking, hyper-competitive superstar who has now won the MVP. Even though criminal charges were dismissed in the Colorado sexual assault case and he settled out of court in the civil suit, it seems Jazz fans still hold it against him.

 

Of course, most fans would hold a parking ticket against an opponent if they though it would help their cause.

 

If there's anything Utahns seem to hate worse than cockiness, it's cockiness accompanied by the ability to back it up, time after time. Bryant averaged 30 points against the Jazz this year as L.A. won three of four games.

 

Beyond that, it was Bryant who said Jazz fans were classless for booing Derek Fisher's return this season.

 

A good way to make people hate you is say you don't respect them.

 

In this case, the feeling seems mutual.

 

DEREK FISHER: The former Jazz guard left Salt Lake, saying he wanted to get better care for his seriously ill daughter. Then he signed with the Lakers.

 

While it's doubtful he would actually jeopardize his daughter's health for a basketball decision, that didn't keep Jazz fans from booing him when he returned to Utah.

 

Still, it may not be personal. They also booed Karl Malone's return as a Laker, despite 18 seasons in Utah; booed Gordan Giricek and Raja Bell upon their returns, too.

 

In Utah, it's pretty easy to differentiate the good guys from the bad. The good guys are wearing Jazz blue. Everyone else is a cockroach. (dobre :) i niestety prawdziwe)

 

PHIL JACKSON: And you thought Kobe was smug and condescending.

 

THE SHAQ RESIDUAL: The Lakers haven't been popular in Utah for a long time. About a decade ago, Shaquille O'Neal slapped the Jazz's Greg Ostertag to the floor after a shoot-around. Ostertag was a goof, but still, Jazz fans didn't like the big guy treating their loopy center that way.

 

As Wilt Chamberlain once noted, everyone hates Goliath.

 

Especially when Goliath slaps one of your players silly.

 

STAR POWER: Los Angeles is the anti-Salt Lake. In Utah, Debbi Fields passes for celebrity. In L.A., stars are everywhere.

 

"They've always had great players, and (L.A.) has always been full of celebrities in the crowd," says Jazz swingman Kyle Korver. "You can't be caught up in it. If you get caught up in that stuff, you're gonna get beat. That might be one of the reasons why they've been so tough."

 

So Jazz fans go to the "You think you're better than me?" card.

 

Maybe it's a case of beach-envy.

 

It's actually a lot like hating the prom queen. She may never have done anything to you, but you hate her because she's beautiful. Or rich. Or popular.

 

On one hand, she's everything you want to be. On the other hand, she's everything you despise. (hehe, też dobre)

 

PROXIMITY: Since the Lakers are in the West, they play the Jazz four times a year. It's a lot easier to hate a team located in a city you can drive to than, say, Detroit or Boston.

 

The Lakers are close, easy to recognize, and you just keep bumping into them. And every time you do, it reminds you what it is you didn't like about them.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

memo to memo wezciel ludzie sobie luknijcie jego staty 13 ptk 13 zb na mecz

z rzucajacymi z 40% skutecznością Rockets mającymi pod koszem starego i będącego w stanie grywać jedynie po 20 minut Mutombo czy debiutanta Scolę. Zdecydowanie trudniej się zbiera kiedy rywal trafia i kiedy w obronie trzeba się również przeciwko niemu wysilać.

zauważ Van że Memo miał cały marzec i kwiecie siednią zbiórek 13, wiec to nie tylko przy okazji gry z starym Mutombo, ale również przy okazji gry z Duncanem miał 16 reb, przy Cambym miał 15, przy Chandlerze miał 17, wszystko to bylo w kwietniu kiedy Jazz mieli ciężki terminarz, ale ty zawodnikom Van pewnie tez zaraz jakieś łatki przyklepisz? oj nie doceniasz Okura okropnie, a on się teraz zachowuje coraz bardziej jak rasowy center, nie tracąc przy tym swego instynktu strzeleckiego

 

zresztą z D Korvera też macie jakieś marne informacje, on naprawdę dobrze gra, parę razy blokiem postraszył T-maca (srednio 1 blok w meczu w całej serii), przechwytuje, jest znacznie wolniejszy o Kobe'ego, ale i tak sprawi mu kłopoty, głupia sytuacja w meczu z Rox, Rakiety z kontra w trojkę ruszają, a Korver sam z tyłu obija na parę metrów Heada

 

nie wszytsko bedzie takie proste jak sobie Van zaplanowałeś, już dzisiaj to zobaczysz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra, teraz już na poważnie....widać brak optymizmu wśród fanów Utah ale jest to spowodowane niezbyt przekonującą postawą Jazz w serii z Rockets, którzy rzeczywiście przy obecności Alstona, kto wie czy by jej nie wygrali

 

szczególnie martwiąca jest forma Boozera, który już od ponad miesiąca bardzo cieniuje a to on przez większą część sezonu ciągnął czasem samodzielnie nasz atak...i teraz problem jest taki, że znów natrafia na dobrego wysokiego obrońcę (Mutombo nadal naprawdę świetnie broni), który może znacznie ograniczać jego siłowe akcje...ale tylko wtedy jeśli nie będzie przy tym faulował, bo z tego co widzę nawet sami fani Lakers nie do końca przekonani są do jakości obrony Hiszpana...do tego pytanie na ile Williams z Boozerem będą potrafili wykonywać swoje pick n' rolle, w których są naprawdę skuteczni właśnie poprzez bardzo dobry rzut Boozera czystych pozycji w z półdystansu, których trafianych chciałbym by wszyscy (także ci nie wierzący w jego jumper) jak najwięcej oglądali w serii...gdyby Boozer tak grał, to wtedy musieliby go bliżej kryć, a wtedy mógłby objeżdżać wolniejszych rywali na tą swoją lewą rękę

 

wg mnie to właśnie Boozer jest X factorem i przy nawet żenującej grze Memo i AK Jazz byliby w stanie prowadzić w miarę wyrównane boje typu przegrane GM 1,2 i 5 z zeszłego roku przeciw Houston, gdzie także wsparcia Okura i AK nie było....pytanie tylko co z naszymi europejskimi gwiazdorami...Memo kryty blisko za linią 3pts jest bezużyteczny więc jeśli rzeczywiście będzie go krył Odom (cholerka nie pamiętam jak to było w sezonie) to będzie kiepsko dla Jazz..ale z drugiej strony Okur to inteligentny gracz, więc może też starać się wykorzystywać wtedy swoje przewagi fizyczne i grać nieco bliżej kosza, co już mu się zdarzało w serii z Rockets...jeśli chodzi o Kirilenkę to tu są naczynia połączone..bo jeśli będzie niewidoczny w ataku, to mogą dać na niego Radmanovica i Odom może spokojnie cały mecz siedzieć na Memo....w ogóle Kirilenko to jest taka enigma....przecież to co zrobił w meczu z Lakers w grudniu to był szok totalny (dla niezorientowanych przypomnę 20pts/11rebs/11as/6st/4bl) a w pozostałych meczach cieniuje...owszem, nie było wtedy Boozera i Okura więc znacznie więcej gry przez niego przechodziło ale mimo to nawet przy ich obecności nie może być tak, że notuje 8/4/2/1/0...chciałbym bardzo by match-upy wypadły tak, że Kirilenko jest głównie na Odomie, bo wtedy jestem spokojny o jego cyferki obronne...kluczowy jest także Korver, który tymi swoimi trójkami może w mig zmienić losy meczu..problem z nim jest jednak także taki, że ostatnio coraz bardziej w kratkę gra i nie jest rezerwowym, na którego można zawsze liczyć, co ujmuje mu trochę wartości w porównaniu z takim Harpringiem czy Millsapem

 

tak czy inaczej przy obecnej formie Jazz, to oni są wyraźnym underdogiem...muszę powiedzieć, że spokojnie czekam na tą serię, życie już mnie sporo pokory nauczyło. będę się więc cieszył z każdej wyegzekwowanej akcji Jazz i z każdego kosza, których przy dobrze ułożonej grze Jazz może być sporo, i denerwował jak Memo i Boozer będą ciotować w obronie...bo najlepsze jest to, że niedoceniani bardzo w tym elemencie Jazz potrafią bronić i niejeden już sobie wyszczerbił zęby na Kirilence, Harpringu, Millsapie czy nawet Boozerze i Okurze a i o Brewerze po tej serii myślę, że już żaden kibic Lakers nie będzie mówił "ten Brewer"....przestrzegam więc fanów Lakers przez hurraoptymizmem...owszem może być 2-0 i blisko zakończenia serii (choć wcale niekoniecznie) ale jeśli będzie 1-1, to zrobi się gorąco a Jazz niesieni fanatycznym i przekraczającym granice dobrego smaku dopingiem swojej publiczności potrafią grać fenomenalnie u siebie i roznosić z rzędu kolejnych mocnych rywali, co pokazały mecze z końcówki sezonu

 

jeśli będzie zatem 0-2 to będę jednak zawiedziony, bo spokojnie stać Jazz na wygranie jednego spotkania, co jak dla mnie oznacza automatyczny GM 6 jak nie 7, który byłby mega rzeźnią tak jak rok temu z Rockets

 

najlepsze jest to, że sam jestem ciekaw gry Jazz bo potrafią grać jak dr Jekyll (vide choćby przekonujące winy u siebie z SAS, NOH i na wyjeździe z NOH i BOS) i Mr Hyde (klęski w SAS i LAL)....w sumie sam nie wiem od czego to zależy, że czasem grają fenomenalnie zespołowo a czasem po prostu nic im nie wychodzi...tych drugich meczów jest jednak znacznie mniej więc realnie nie powinien im się w serii przydarzyć więcej niż 1 taki...jeśli przegrają 4, to 3 z nich będą po ciężkiej, jazzowej walce...już mi po części żal Lakersów, którzy będą mocno faulowani ale to playoffs i nie ma żartów...Jazz potrafią czasem grać jak bad boys i w serii w Rockets co chwila ktoś leżał na parkiecie, a McGrady'emu na pewno odechciało się grać w kosza na parę miesięcy

 

summa summarum myślę, że realny jest każdy wynik od 4-1 Lakers do 4-2 Jazz...jak będzie ostatecznie, tego nie wiem...być może Jazz polegną 4-1 ale z drugiej strony nie sądzę by wygraną Jazz uznano w światku NBA za jakąś wybitną sensację, bardziej coś jak wygraną Wash z Cavs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chlopaki znacie chyba moje zdanie na temat jazz

wielokrotnie to pisalem ze dla mnie sa jedna z najlepszych ekip w lidze.

odkad maja korvera zrobili 38-12

c'mon!!! rozwalali kolejno spurs, celtics i innych. sa naprawde swietni, gdy poczuja krew, zaczna grac swoje, moga zabic pod koszami kazdego...

 

ale z lakers nie maczupuja sie jak z 90% reszty ligi. to raz. a 2 ze lakers sa straaaaaasznie skoncentrowani. to jest najwieksza zaleta tej serii. na papierze moze to wychodzic na remis. ale fisher i kobe do tych spotkan podchodza strasznie wqrwieni. ja wiem ze kobe to nie mj a fisher to nie pippen. ale widzialem wiele w tym sezonie. i wiem ze lakers jak sa skoncentrowani potrafia grac naprawde dobrze. i odkad kobe ma wsparcie tu nawet obrona pistons nie pomaga, ktora do tej pory zabijala zawsze kobego i jeziorowcow.

 

swietna seria sie zapowiada. rozne rzeczy moga sie stac w tej serii ale ja naprawde jestem dobrej mysli. i to nie dlatego ze nie mam szacunku dla jazz. bo jazz stawiam bardzo wysoko i nie zdziwie sie jesli to ich zobaczymy w finalach nba. ale fish i kobe traktuja to zbyt personalnie. a co potrafi robic fush gdy gra o cos wiecej to chyba wiedza kibice jazzmanow.

 

a najfajniejsze jest w tym wszystkim to, ze gdyby nie kibice w ESA, ta seri mogla by wygladac inaczej. obawialbym sie jej bardzo. a tak tylko sie obawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba już prawie wszystko zostało napisane na temat tej serii, na temat słabych i mocnych stron obu zespołów, wiec ciężko dorzucić coś nowego.

 

Ja kibicuje Lakers, ale nie dlatego stawiam na nich, po prostu jestem jakoś dziwnie spokojny, ze jesteśmy na tyle mocni, żeby poradzić sobie z Jazz.

 

Jazz to jedna z tych drużyn, które darzę nawet sympatią w tej lidze, rok temu naprawdę niespodziewanie zagrali w Finale

Konferencji (mieli oczywiście dosyć łatwą drogę, bo Rockets i Warriors, ale jednak) i w tym sezonie kontynuowali swoją dobrą grę. Williams się rozwinął, Boozer utrzymał poziom z poprzedniego sezonu. Okur i Kirilenko jakoś sobie poradzili z problemami które swego czas mieli, szczególnie Rosjanin i też przyzwoicie się prezentują.

 

Po prostu bardzo dobry zespół, ale decydujące jest to o czym już tutaj pisano: Jazz nie mają kompletnie żadnego obrońcy na Kobego i naprawdę darujcie sobie teksty jak to Korver będzie utrudniał życie Brynatowi, bo tak nie będzie, Kobe będzie w tej serii robił co będzie chciał. Żeby ograniczyć go trzeba kogoś więcej niż Korvera czy Brewera.

Na powstrzymanie Gasola pomysłu tez nie mają, do tego jak gra Odom od przyjścia chyba wszyscy którzy oglądają Lakers, wiedzą. Kolejny atut to nasza ławka. Powinien tez grac już Turiaf i wspomóc trochę na deskach Gasola i Odoma.

 

Nie chce tu skazywać Jazz na przedwczesną porażkę, bo na pewno jakieś szanse ich w tej serii można dostrzec, ale tym niech sie zajmują fani ekipy z SLC. :wink:

 

Ja stawiam na 4-1 albo 4-2 dla Złoto-Purpurowych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha i jeszcze jedno. o tym napisal van mna innym forum

nie zdziwie sie jak lakers dzis przegraja. nie grlai kilka dni moga byc zardzewiali. to moze pojsc w 2 strony jazz albo moga byc zmeczeni albo my zardzewiali.

 

a 2 sprawa to obrona.

lakers poprawili sie w tym elemencie.

bardzo. bylo to widac w meczach w denver. lepiej bronia zespolowo. graja pol strefe i to moze byc tez wazny aspekt w tej serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jazzman może i masz trochę racji z tym moim nie docenianiem Okura, nie wiem może za bardzo moją opinię na jego temat opieram na tym co widziałem w jego wykonaniu przeciwko Lakers przez ostatnie dwa sezony kiedy miał średnie poniżej 11 punktów i 7 zbiórek i rzucał ze skutecznością 33%, ale końcu to przeciwko Lakers grają, a Turek tak w obronie jak i w ataku nie radzi sobie przeciwko nim najlepiej i to w dużym stopniu z powodu Odoma, który nie tylko świetnie broni przeciwko niemu, ale również szaleje przeciwko Jazz w ataku co ciekawe jeden słaby mecz na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów zdarzył mu się kiedy właśnie nie grał ani Okur ani Boozer :roll:

 

Sloan ma ciężki orzech do zgryzienia bo ani Boozer ani tym bardziej Okur nie nadają się do krycia Odoma, idealnym kandydatem do tego jest oczywiście Kirilenko, ale ten będzie musiał się Bryantem zajmować często i z drugiej strony Okur czy Boozer musieliby wtedy kryć latającego po obwodzie Radmana co oczywiście osłabiłoby znacznie ich zbiórkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Turiaf zgnebil, Williamsa. Dlatego wlasnie nie idziesz na dunk przeciwko znacznie wyzszym od siebie zawodnikom. Poza tym w takim tloku. Wiem, ze kilkakrotnie wczensije mu sie to udalo, ale to sa playoffy nikt tutaj latwych punktow nie podda. I zaraz mi sie przypomnial dunk PAula z wczoraj, tyle ze sam na sam z koszem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kolo remisu w 1 meczu pod koniec 1 kwarty. Ja stawiam na 4-1 dla Brayantów. Nie jestem do konca obiektywny w swojej ocenie i to nie dlatego ze jestem fanem LA (bo wcale nie jestem) tylko dlatego, ze od czasow Malone&Stockton , czyli juz troche minelo, nie widze w tej druzynie tego czegos. Jakiejs iskry, jakiegos zawodnika ktory moglby pociagnac Utah do spektakularnego sukcesu. Ogladalem 6 lub 7 meczow Jazz z tego sezonu i prwie wszystkie play-offy z tego i zeszlego roku. Nie moge caly czas sie przekonac do tej druzyny. Mimo wszystko mam nadzieje ze zobaczymy zacieta rywalizacje , game 7 i przede wszystkim wspaniala gra Millsapa(bardzo go lubie) i J Williamsa bo uwazam ze wcale nie ustepuje umiejetnosciom i talentem CP3. Dojrzaloscia i slusznoscia podejmowanych decyzji owszem, ale takie elementy na bank przyjda z czasem. Tym bardziej ze Jazz graja w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 1 - to chyba Lakers zapomnieli czym jest wlasna tablica i jak sie ja chroni kiedy rzuca rywal... na desce jest po prostu horror. Jesli w 4Q nic sie nie zmieni przegramy.

 

Po 2 - sedzia ktory byl najblizej ostatniej akcji na koniec 3Q to jakas straszna pała. Zeby nie odgwizdac tak ewidentnego faulu? Niedorozwoj :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj jadą nas na tablicach jadą i to ostro.Prawie każda zbiórka pod własną tablicą ta męki straszliwe Teraz wychodzi to,jakby przydał się Bynum na parkiecie a nie w garniaku za ławką rezerwowych. Roztrwonić taką przewagę z takim przeciwnikiem jak Jazz to...może nas kosztować zwycięstwo.Kobe jeszcze zaczął nie trafiać...nie jest dobrze,ale wierzę,że dowieziemy W do końca.

 

Edit- udało się:) W tej serii nareszcie będą jakieś emocje.Troche mnie niepokoi to co z nami na tablicahc zrobili.... no ale nic.To da sie poprawić.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to z tym Okurem trafiłem kulą w płot dzisiaj :lol: strasznie nas niszczył na tablicy, a Lakers dobra obrona, ale kompletnie nie zbierali z własnej tablicy

 

masa fauli z jednej i drugiej strony, Boozer to już w ogóle faulował tak często, że nie wiem jak on się utrzymał do tej czwartej kwarty na parkiecie :?

 

no nic jest wygrana, zdecydowanie deska do poprawy i będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne widowisko, zacięta walka i w końcu w mieśce aniołów zobaczyliśmy prawdziwe playoffy. Trochę na własne życzneie zgotowaliśmy sobie tą zaciętą końcówce. Utrata 19 punktowej przewagi nie powinna nam się przytrafiać :P

 

Zagraliśmy bardzo dobrą obronę, tyle że po tej 2 kwarcie trochę się wszyscy rozluźnili i Utah nas dogoniło.

Na deskach daliśmy dupy strasznie i trzeba to poprawić. Deron nie zagrał zbyt dobrego meczu, a my i tak graliśmy zaciętą końcówkę. Wszystko przez tą deskę :?

 

Twarda gra, dużo fauli, cieżka walka, obrona, czyli wszystko co powinno w po się znaleźć było widać podczas dzisiejszego meczu ;] Chłopaki z Utah próbowali zabrać kibicom z LA tacos, ale się im nie udało :P Parę sekund za późno się do tego wzieli :P

 

btw. mam nadzieję, że wśród osób "polaków", którzy pisali dzisiaj w czasie meczu na czacie stoogetv nie ma nikogo z naszych użytkowników. żenada straszna :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mozna zebrac pilke na atakowanej tablicy 25 razy i przegrac? Niech to pozostanie slodka tajemnicą (i przeklenstwem) mormonow, to w sumie ich problem ;-) Nasz to poprawienie deski. tylko czy Da rade to zrobic w tak krotkim czasie? Nire spodizewalem sie ze front Boozer/Okur moze Lakersom tyle krzywdy wyrzadzic... do tej pory przeciez bylo w tym elemencie OK. Troche dziwne to :roll:

 

No ale jest wygrana. W sumie mozna ja nazwac easy win. Jazz trzymala w grze wlasnie ta deska. Gdyby nie ona to... nie wiem czy mieliby odwage wyjsc na G2 ;-) W sumie to Lakers wygrali ten mecz kilkoma zajebistymi runami w ktorych widac bylo o ile wiekszy maja potencjal od rywali. Kilka trojek Radmana i Sashy, presja w obronie no i KB grajacy swoje kilka minut. Tyle wystarczylo. Pewnie Sloan cos jeszcze w tej serii wymysli ale przy poprawieniu tej nieszczesnej zbiorki Lakers cudow potrzebowac nie beda :)

 

A i mam nadzieje ze ta brzydsza wersja Ashtona Kutchera bedzie jeszcze dluzej na boisku ;-) Az milo sie patrzy jak "broni" Kobego lub Sashe :)

 

PS. Brawa dla bastillona za propozycje zwycieskiej super "taktyki" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.