Skocz do zawartości

Czyżby Shaq do Suns?


Mich@lik

Rekomendowane odpowiedzi

ja mam takie luźne pytanie do osób zorientowanych z tych obecnych przepisach a dotyczących skądinąd samego Shaqa. Mianowicie te faule bez piłki na Shaq'u. czy to nie bedzie karane obecnie przewinieniem technicznym?

nie wiem moze błądze, ale w meczu Bulls była taka sytuacja że Bena Wallaec został faulowany bez piłki w końcówce i zespoł otrzymła przewinienie techniczne i rzut wolny. to jest uwarunkowane przepisami czy tylko dowolna interpretacja przepisów pasiaków?

Mozna faulowac gracza bez pilki az do koncowych dwoch minut kwarty. Pozniej taki faul automatycznie oznacza faul techniczny. Pisalem o tym nawet w tym temacie ;-)

 

Poza tym czy nikt juz nie pamieta slynnych wywodow Wojtka M. ktory nie znal tego przepisu? :P Dziwil sie "odwadze" Phila ze nie boi sie taktyki hack-a-Shaq wpuszczajac O'Neala po czym zaczynal sie dziwic Pacersom ze tejze taktyki nie stosuja ;-) Komiczna sytuacja to byla, bo powtorzyla sie jeszcze pozniej nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogldam sobie ESPN i ciagle bebnia o tym dzisiejszym debiucie Shaqa... I teraz taki krotki filmik, przypomnienie dawnych czasow. I taka migawka, gazeta caly tekst przyciemniony a swiatlo rzucone na slowa nastepujace:

 

O'Neal Calls Bryant a 'Joke" and a 'Clown'

Rozsmieszyl mnie ten tekst musze przyznac. Ciekawy jestem czy dzis czsem to Shaq na klauna nie wyjdzie podczas debiutu, choc nie mam watpliwosci co do tego, ze Phx Lakers zmiazdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na czlowieka ktor gral w ciagu ostatnich 7 tygodni chyba 4 razy to calkiem udany. Mecz bardzo ciekawy i jak na pierszy mecz Shaq wyglada naprawde dobrze. Potrzeba czasu ma na to prawie 30 meczy zeby sie wgrac i zgrac z druzyna.

 

Kobe 90 raz w karierze ponad 40. Jest za Jordanem 172 (chyba) i Chamberlainem 27cos. Wiecej takich meczy jak ten suns - lakers. Amare jest praktycznie nie do zatrzymania, a jak Shaq nie jest podwajany to w trumnie wciaz niebezpieczny ( co bylo widac w drugiej polowie meczu)

 

Kibice Suns moga z optymzmem patrzec na przyszlosc tj playoffs a Lakers z Bynumem i zdrowym palcem Kobego hmm, wszytko zobaczymy jak sie potoczy. bedzie ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko, że Suns nie trafili paru tych wide openów za 3 jakie im się zdarzały przez cały mecz ... Mogłoby być jeszcze ciekawiej ;) Mecz bardzoooo mi się podobał - oba zespoły zagrały naprawdę nieźle, efektownie i do samego końca. Kiedy Bynum wróci będzie jeszcze ciekawiej ... Dziś jednak za LAL i tak więcej przemawiało bo jeden z najlepszych meczy w sezonie rozegrali Gasol, Bryant, czy choćby ten Vujacić. Po stronie Suns szalał Amare, który jako PF ma sporą szansę na wybicia się na sam szczyt ... No i Shaq 8) Naprawdę niezłe spotkanie - 15/9/3/2 - nawet statystycznie to fajnie wygląda, w rzeczywistości było jeszcze lepiej. Kiedy był na parkiecie od razu było widać poprawę w grze Suns, którzy wcale tak często nie zwalniali czekając na jego powrót pod kosz - O'Neal biegać coś jednak potrafi biegać jak mu się chce, a że D'Antoni o tyle mądrze robił, że dawał mu często chwilę odpocząć to to jego bieganie wyglądało całkiem całkiem. W ataku bez podwajania radził sobie bez problemów i oby tak się utrzymało ;) Szkoda tylko, że wyeliminował Bell'a - akurat wtedy kiedy tamten nieźle sobie poczynał na parkiecie i w jakimś tam stopniu ograniczał Bryant'a, co przez pewien czas wydawało się nie możliwe ... Hill nie bardzo sobie z nim radził. No cóż - nie jest tajemnicą, że przede wszystkim kibicuje zawodnikom, a dopiero w drugiej kolejności klubom - jeśli Shaq będzie w każdym spotkaniu grał z takim zaangażowaniem i tak skutecznie, to życzę jemu i Suns jak najlepiej ;)

 

EDIT

 

A no i bym zapomniał - Shaq bez wąsów wygląda prawie jak za czasów gry w Lakers :D Wiem, że to tylko złudzenie, ale autentycznie mi się szczuplejszy wydawał :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy ten sam mecz ogladalismy...

 

Po pierwsze - czy Hill sobie radzil gorzej od ryżego w obronie z Bryantem ? Nie wydaje mi sie. Kobe i tak albo rzucal sprzed nosa floppera albo po prostu go mijal. Nie uwazam zeby Hill wypadal w tej kwestii slabiej.

 

Po drugie - czy d'antoni madrze robil? Posadzil go na lawce po 2:40 min gry, a pozniej i tak kazal grac całą czwartą kwarte wiec nie wiem czy tak znowu swietnie rozdysponowal jego silami. Mądrze to zrobil Jax z rozlozeniem czasu gry Gasola.

 

Po trzecie - Shaq radzil sobie bez problem bez podwojen? Nie wiem czy jedną-dwie udane akcje 1 na 1 mozna nazywac swietnym radzeniem sobie. W ten sposob trafil chyba tylko 2 razy, hakiem nad Gasolem w 4Q. Reszta pktów to jakis alley, wsad po aucie, wolne, dobitka po zbiorce itd. No ale zobaczymy jak to bedzie w przyszlosci. Teraz w kazdym razie nie mozemy po dwoch udanych akcjach mowic ze sobie radzi bez problemu...

 

Na koniec - nie wiem po czym wnioskujesz ze tak duzo lepiej wygladala gra Suns z Shaqiem na parkiecie. Zauwaz ze gdy on byl ciezko bylo o czysta pozycje, akcje byly grane dlugo, czesto do ostatnich sekund, rzuty rwane, nieprzygotowane. Wyraznie nie bylo w tym wszystkim rytmu i plynnosci. Suns łapali wiatr w żagle gdy grali swoj basket, szybkie kontry, duzo ruchu. Na pewno nie wygladalo to tak zle jak mialo/moglo wygladac ale zeby bylo lepiej z nim niz bez niego to bym nie powiedzial.

 

PS. A Vujacic zagral dobrze, ale juz rozegral w tym roku ok. 6-7 lepszych spotkan.

 

Co do Amare to mysle ze jego zatrzymanie juz w ogole pozbawi Sunsow szans na wygranie ewentualnej serii. Inna sprawa ze gosc jest w takiej formie, ze nie ma sily by ja utrzymal do kweitnia/maja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

This has become a more intense rivalry, and now O'Neal has been added to the mix.

 

"I don't know if it can be any more (intense)," D'Antoni said. "It's pretty good. ... Hopefully, we don't meet them in the playoffs.

no proszę ktoś już nie jest taki pewny siebie jak po pierwszym meczu sezonu 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy ten sam mecz ogladalismy...

 

Ten sam ;)

 

Po pierwsze - czy Hill sobie radzil gorzej od ryżego w obronie z Bryantem ? Nie wydaje mi sie. Kobe i tak albo rzucal sprzed nosa floppera albo po prostu go mijal. Nie uwazam zeby Hill wypadal w tej kwestii slabiej.

 

Racja, ale był taki moment w którym udało mu się zabrać piłkę KB i zmusić go dwóch pudeł (a w dzisiejszym meczu to nie lada wyczyn był :lol: ), podczas gdy przy Hillu Kobe objeżdżał go za każdym razem ;) Nie mówię, że Raja cały mecz grał dobrze w obronie przeciwko Bryant'owi, tylko akurat te pare minut przed tym jak dostał z łokcia ;)

 

Po drugie - czy d'antoni madrze robil? Posadzil go na lawce po 2:40 min gry, a pozniej i tak kazal grac całą czwartą kwarte wiec nie wiem czy tak znowu swietnie rozdysponowal jego silami. Mądrze to zrobil Jax z rozlozeniem czasu gry Gasola.

 

A mnie się wydawało, że wszedł jakoś tak mniej więcej w połowie 4q (no może troszkę wcześniej ;) ) Gasol grałby napewno dłużej gdyby nie faule, więc nie wiem czy akurat taka strategia Jaxa była ;)

 

Po trzecie - Shaq radzil sobie bez problem bez podwojen? Nie wiem czy jedną-dwie udane akcje 1 na 1 mozna nazywac swietnym radzeniem sobie. W ten sposob trafil chyba tylko 2 razy, hakiem nad Gasolem w 4Q. Reszta pktów to jakis alley, wsad po aucie, wolne, dobitka po zbiorce itd. No ale zobaczymy jak to bedzie w przyszlosci. Teraz w kazdym razie nie mozemy po dwoch udanych akcjach mowic ze sobie radzi bez problemu...

 

A od kiedy atak to tylko zdobywanie punktów? :) Punkty też zdobywał, ale dobrze także odgrywał parnterom parę razy i razem z tym rzucaniem jakoś to tak się skumulowało i dało całkiem ciekawy obraz ;)

 

Na koniec - nie wiem po czym wnioskujesz ze tak duzo lepiej wygladala gra Suns z Shaqiem na parkiecie. Zauwaz ze gdy on byl ciezko bylo o czysta pozycje, akcje byly grane dlugo, czesto do ostatnich sekund, rzuty rwane, nieprzygotowane. Wyraznie nie bylo w tym wszystkim rytmu i plynnosci. Suns łapali wiatr w żagle gdy grali swoj basket, szybkie kontry, duzo ruchu. Na pewno nie wygladalo to tak zle jak mialo/moglo wygladac ale zeby bylo lepiej z nim niz bez niego to bym nie powiedzial.

 

Wnioskuje na podstawie meczu :) Nawet niektórzy spośród was - fanów LAL - przyznawali, że kiedy Shaq jest na parkiecie gra się przeciwko Suns trudniej ... Co do grania do końca czasu na zegarze, to zdarzyły się też takie akcje, kiedy Shaq siedział na ławce, więc to chyba nie od niego zależało, że gracze będąc na połowie rywala kozłują piłkę przez 15 sekund mimo że wszyscy już dawno stoją pod koszem.

 

PS. A Vujacic zagral dobrze, ale juz rozegral w tym roku ok. 6-7 lepszych spotkan.

 

No i dlatego napisałem, że jedno z lepszych ;) Rozegrano już ponad 50 spotkań, a on zagrał załóżmy 10 niezłych meczy - to i tak powalającego procentu nie daje ;)

 

Co do Amare to mysle ze jego zatrzymanie juz w ogole pozbawi Sunsow szans na wygranie ewentualnej serii. Inna sprawa ze gosc jest w takiej formie, ze nie ma sily by ja utrzymal do kweitnia/maja.

 

To samo fani LAL (chyba nawet Ty kore, ale może się mylę, jak tak to przepraszam ;) ) mówili ... hmmm ... choćby o NOH, że grali na początku tylko ze słabymi drużynami, że w końcu opadną, a jak widać narazie się trzymają i dają radę przeciwko zespołom z czołówki ;) Co będzie z Amare zobaczymy, ale narazie wygląda bardzo dobrze na "nowej" pozycji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

This has become a more intense rivalry, and now O'Neal has been added to the mix.

 

"I don't know if it can be any more (intense)," D'Antoni said. "It's pretty good. ... Hopefully, we don't meet them in the playoffs.

no proszę ktoś już nie jest taki pewny siebie jak po pierwszym meczu sezonu 8)

hehe no tak, przypomniales mi jak to wtedy bylo uspokojanie i odgrazanie ze "we'll meet 3 more times" ;-) I ma swoje 3 more times :P

 

Gasol grałby napewno dłużej gdyby nie faule, więc nie wiem czy akurat taka strategia Jaxa była

Nie no akurat faule to byl problem w pierwszej polowie. W drugiej byla to juz tylko kwestia rotacji, IMO idealnie wyważonej. W ogole w koncu na Phila nie mamy prawa narzekac jesli chodzi o zmiany. Idealnie trafil z Vujaciciem, nie spoznil sie z powrotem Bryanta, nawet bedacego bez formy Luke'a "wyczuł".

 

Nawet niektórzy spośród was - fanów LAL - przyznawali, że kiedy Shaq jest na parkiecie gra się przeciwko Suns trudniej

Trudniej? Wolniej na pewno ale nie wiem kto niby twierdzil ze trudniej. Lakers dzieki Shaqowi moga dokladniej ustawic obrone, do tego moga sie ustrzec przed masowymi penetracjami, w konsekwencji tez nadamiarem fauli. Jakby nie bylo Shaq zagęszcza pole 3 sekund Lakers z pozytywnym skutkiem dla nich.

 

To samo fani LAL (chyba nawet Ty kore, ale może się mylę, jak tak to przepraszam ;) ) mówili ... hmmm ... choćby o NOH, że grali na początku tylko ze słabymi drużynami, że w końcu opadną, a jak widać narazie się trzymają i dają radę przeciwko zespołom z czołówki

No tak, ale forma gracza a forma druzyny to dwie rozne sprawy. Chyba nie chcesz mowiac ze to analogiczne kwestie?

 

Swoja droga to - fakt - Hornets zaskakuja ale jakos dziwnie wydaje mi sie ze nie beda stanowic zadnego zagrozenia w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy choćby ten Vujacić.

PS. A Vujacic zagral dobrze, ale juz rozegral w tym roku ok. 6-7 lepszych spotkan.

No i dlatego napisałem, że jedno z lepszych ;) Rozegrano już ponad 50 spotkań, a on zagrał załóżmy 10 niezłych meczy - to i tak powalającego procentu nie daje ;)

akurat od vujacica to mi sie odpierd. prosze:)

kilka?

gosc juz mial 16 spotkan w ktorych przekroczyl pulap 10 punktów. to juz nie jest ten sasha co pierwsze 3 sezony byl w lidze. to jest the machine:) w tym miesiacu nie tylko nutuje 11,3 punktu na mecz ale trafia 50% trojek i ponad 50% z gry.

 

przed sezonem gdy mowil ze bedzie to dla niego przelomowy sezon wszyscy mnie wysmiewaliscie(glownie fani lakers) a teraz sie okazuje ze bedziemy sie moflili by u nas pozostal, bo jako uzupelnienie kobego na sg jest swietny. taki nasz steve kerr:)

 

lucasso. nie ma wielu rezerwowych w lidze, ktorzy sa 7-8 opcja w swoim zespole a rozegraliby tyle dobrych spotkan w sezonie.

a jezeli sa to mi ich znajdz.

 

gra sashy to nie jest juz przypadek tak jak bylo w zeszlym sezonie gdy blyszczal z mavs czy innymi ziutkami. zeby bylo zabawniej narazie wytrzymuje presje i wyglada na to ze granie w koncowkach mu nie przeszkadza. smiem twierdzic ze jednym z kilku glownych powodow dla ktorych gramy w tym sezonie tak jak gramy jest sasha.

 

 

edit.

gdy shaq byl na boisku gralo nam sie trudniej pod koszami. jednak w 1 polowie gdy shaq byl na boisku odjezdzalismy. dopiero rezerwowi z barbosa na czele zrobili runa 10-0 ktory dal im duzo energii. dopiero w 4 kwarcie gdy suns zaczeli konsekwentnie grac pod kosz, mielismy problemy, ale wynikaly one z braku bynuma. niemniej to co wyszlo na plus suns spowodowalo ze nie wrocili szybko do obrony i biegajacy gasol dopelnil dziela zniszczenia.

 

amare forme moze utrzymac. okej ale co z tego jak suns to w tej chwili inna ekipa. sa duzo gorsi w ataku. bez shaqa z marionem mieli fajny moblilny zespol w obronie. jak kobe minal bella byl marion i amare. teraz kobe mija bella i robi punkty. shaq tej dziury nie zalata. a i z shaqiem mam wrazenie ze suns zatracili ten swoj "krejzolyzm" polegajacy na szalonych trojkach.

 

sprawa zmian. faktycznie shaq wszedl w polowie 4 kwarty a posadzenie gasola w 2q wynikalo z problemow z faulami, niemiej dzis phil robil niezle zmiany. dobrze ze wpuscil mbenge. ten zlapal szybkie 3f ale troche zmeczyl shaqa a i lakers wciaz po zejsciu mbengi prowadzili. turiafowi bylo juz wtedy latwiej.

 

no to chyba tyle mialem do dodania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zeby bylo zabawniej narazie wytrzymuje presje i wyglada na to ze granie w koncowkach mu nie przeszkadza. smiem twierdzic ze jednym z kilku glownych powodow dla ktorych gramy w tym sezonie tak jak gramy jest sasha.

Ta jego pewność siebie w końcówkach jeszcze bardziej mnie zadziwia niż sama gra :shock: Dzisiaj chyba w momencie gdy wygrywaliśmy tylko 1 punktem to on wszedł pod kosz i co najważniejsze skutecznie wykończył i to wszystko mimo tego ze obok siebie miał Kobego :P Trafiał też ważne rzuty w 4 kwarcie i miał duży wkład w dzisiejszy win

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tak, duzo do powiedzenia ... :)

 

Po pierwsze co mi sie nasuwalo w tym meczu, to wtf is nash doin'? Nie wiem czy to plecy(chociaz te jego niby slabe plecy sa troche przereklamowane, bo nigdy kontuzji powaznej przez nie nie mial) czy czego, ale od jakiegos czasu gra po prostu slabo i to w duzej mierze przez niego przegralismy te ostatnie spotkania... Dzisiaj gral moze nie fatalnie, ale slabo. Gral na ballhoga i po prostu NIE ROZGRYWAL. To byl exekutor tylko i wylacznie i nawet nie staral sie rozgrywac :roll:

 

Nastepna sprawa to Shaq. Shaq swoje obietnice zdaje sie spelniac, zagral bardzo przyzwoicie. Gorzej z wlaczeniem go do zespolu, bo jak na razie to kompletnie sie nie klei... Czemu Suns nie graja post upow na Shaqa prawie wcale? Dla mnie to niezrozumiale kryje go Pau Gasol lzejszy o 2 tony, wiec Suns powinni konsekwentnie grac na Shaqa i punktowac nim. Z obrona tez wyglada bardzo fajnie, broni lepiej niz myslalem. Gorzej z obrona zespolowa, bo gubili sie strasznie, mam nadzieje ze to po prostu wynik braku zgrania, bo z taka obrona to nigdzie nie zajdziemy. Sprawdzily sie oczywiscie obawy o pick and rolle, bo nie potrafilismy ich bronic juz bez Shaqa, teraz jest jeszcze gorzej. Ogolnie to podsumowujac Shaqa zagral dobrze i mysle ze moze byc tylko lepiej, bo brak zgranai byl widoczny.

 

Kobe Bryant. Jak on tak bedzie gral, to nikt nie ma szans z Lakers.

 

Ide na kosza, potem reszta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amare moze utrzymac forme do konca ale...... mysle, ze akurat lakers ani to grzeje ani ziebi. Jezeli wroci Bynum to na Amare bedzie siedzial Pau albo Ronny (non stop). Mysle tez, ze przy Bynumie moze on zapomniec o zbiorkach zza plecow, wiec okazje na latwe punkty zrobia pa pa. Poza tym do PO jeszcze dluga droga a kazda w nich runda wyglada na mordercza i to mogl byc nasz ostatni "wspolny" mecz w tym sezonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe Bryant. Jak on tak bedzie gral, to nikt nie ma szans z Lakers.

Nie przesadzajmy :shock: :shock: :shock:

 

Gdyby nie dobra gra w tym meczu Gasola i Odoma, to Lakersi mogli by zapomniec o zwyciestwie....

A gdyby nie Amare Stoudamire to Suns mogliby w ogole nie wychodzic na parkiet. Ma sens takie gdybanie? Takie slowa pochwaly ze strony goscia znanego z niecheci do Lakers maja swoj wydzwiek. I co racja to racja - tak grajacy Kobe jest w stanie sam wygrac mecz w koncowce (przy wczesniejszej doskoanlej pomocy partnerow). Rozumiem ze postac z avatara nie pozwala Ci tego uznac, ale musisz przyjac do wiadomosci ze nie kazdy jest tak slaby psychicznie jak T-Mac i mowienie o kims ze "wygral mecz" jest dopuszczalne ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.