Skocz do zawartości

Cleveland Cavaliers 2017/18 w oparach absurdu


memento1984

Cleveland  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Gilbert vs Griffin

    • Team Gilbert
      12
    • Team Griffin
      33
  2. 2. Wzmocnienia, wrozka

    • PG13
      5
    • Butler
      3
    • obaj
      0
    • zaden
      37
  3. 3. Gracz "zagrozony" wymiana?

    • Love
      23
    • Shumpert
      7
    • Frye
      2
    • Ryszard
      0
    • Tristan
      8
    • JR
      5


Rekomendowane odpowiedzi

W 10/11 MVP był Rose z którego w play off Lebron zrobił swoją dziwkę. To właśnie w 2011 Lebronowi najbardziej się należało. Reszta do dyskusji.

A po za tym to myślę że Lebron ma wyjebane na MVP regulara i liczą się dla niego ringi tym bardziej że najbardziej realna perspektywa po tym sezonie 9 finałów i tylko 3 mistrzostwa to jest wielki kolec w dupie Lebrona, który go bardzo uwiera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 10/11 MVP był Rose z którego w play off Lebron zrobił swoją dziwkę. To właśnie w 2011 Lebronowi najbardziej się należało. Reszta do dyskusji.

A po za tym to myślę że Lebron ma wyjebane na MVP regulara i liczą się dla niego ringi tym bardziej że najbardziej realna perspektywa po tym sezonie 9 finałów i tylko 3 mistrzostwa to jest wielki kolec w dupie Lebrona, który go bardzo uwiera.

W 2011 Dirk był niekwestionowalnie najlepszym graczem i w RS, i w PO. 

Ale za 2014, 2015 czy za ten, to mu się należało/należy jak psu buda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2011 roku LeBron do top3 ligi się może łapał, ale najlepszy bezsprzecznie Dirk, w pozostałych sezonach licząc RS+playoffy może tylko w 2015 roku można byłoby dyskutować, że ktoś był lepszy. Dominacja a'la KAJ i Jordan, ale Jabbar grał w słabej erze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 10/11 MVP był Rose z którego w play off Lebron zrobił swoją dziwkę. To właśnie w 2011 Lebronowi najbardziej się należało. Reszta do dyskusji.

A po za tym to myślę że Lebron ma wyjebane na MVP regulara i liczą się dla niego ringi tym bardziej że najbardziej realna perspektywa po tym sezonie 9 finałów i tylko 3 mistrzostwa to jest wielki kolec w dupie Lebrona, który go bardzo uwiera.

 

Czy w tych 9 latach gdyby zrobił 3 misie, 2 outy w CF, 2 outy w 2nd i 2 outy w 1st to byłby mniejszy kolec w dupie?

W końcu byłoby 3-0 w finałach i 6 choke'ów przed finałami.

 

Czy odpadnięcie z Celtics w 2008 lepiej rzutuje na legacy niż 0-4 ze Spurs rok wcześniej?

Edytowane przez Cardi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w tych 9 latach gdyby zrobił 3 misie, 2 outy w CF, 2 outy w 2nd i 2 outy w 1st to byłby mniejszy kolec w dupie?

W końcu byłoby 3-0 w finałach i 6 choke'ów przed finałami.

 

Czy odpadnięcie z Celtics w 2008 lepiej rzutuje na legacy niż 0-4 ze Spurs rok wcześniej?

oczywiscie

rekord w finałach > wszystko inne :D

 

wiekszosc uzywajacych tego typu argumentów to Ci sami, co widzą Kobasa w top5 all time 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś na tym forum był legendarny temat supportu LBJ, ale niechce mi się go szukać dlatego wrzucam tu. Wszystko pokazane w liczbach LBJ vs MJ https://nbamath.com/michael-jordan-vs-lebron-james-teammate-edition/

 

tl;dr 

MJ Teammates- (216 individual seasons)

-1,475 TPA

-1,910 OPA

435 DPS

 

Lebron Teammates- (239 individual seasons)

-3,198 TPA

-3,040 OPA

-158 DPS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żul Calderon z meczu na mecz się rozwija w barwach Cavaliers. Już nie jest złym elementem rotacji, gdzie wychodził w zasadzie, aby wystartował jakiś prawdziwy PG na 5-10 minut w startowej piątce i zawsze się to źle kończyło, bo gówno grał w ataku i był oblatywany w obronie. Żul Calderon nabrał pewności siebie, zgrania i teraz ta gra z LeBronem i innymi wygląda w jego wykonaniu bardzo fajnie. Dzisiaj w spotkaniu z Jazz wcale Żul Calderon nie odbiegał jakoś mocno od Menela Rubio, który chyba pozazdrościł Żulowi Calderonowi wyglądu i również zrobił sobie podobny image, ale jednak jako młodszy brat z Hiszpanii może sobie pozwolić na więcej ekstrawagancji na włosach od łysiejącego Jose.

 

Spotkania Cleveland u siebie z tymi słabszymi przeciwnikami wyglądają, jak film, który ogląda się już po raz 10 dziesiąty. Słaby początek, gdzie przeciwnik sypie trójkami i Cavaliers są zmuszenie gonić rezerwami. Wchodzą Wade, Korver, Jeff Green i dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa gra Cavs. Teraz jeszcze do nich można dopisać Jediego Osmana, który dostaje coraz większe minuty w rotacji i jego gra się może podobać - walka, obrona, wiele hustle, pewność siebie i dobre wjazdy. 

 

Już to pisałem kilkukrotnie, ale Jeff Green to najlepszy obecnie kontrakt w lidze. Pisało się wiele, że Mop Crowder jest niedoceniany i ma świetny kontrakt. Na razie w Cleveland pokazuje, że zarabia wystarczająco dobrze na swoje umiejętności. To Jeff Green jest niedoceniony i to parodia, że gra na kontrakcie za minimum. Przeciwko świetnej obronie Jazz - 3/4 FG w tym 3/3 za 3, 4 asysty i +18.  

 

Nieprawdopodobny jest w czwartych kwartach Kyle Korver, który przed meczem z Jazz miał 37 trafionych trójek w IV kwartach. Następny Klay Thompson ma ich o 10 mniej trafionych. Korver w czwartych kwartach dostaje jakieś tajemnej mocy i trafia zdecydowanie lepiej i jest też królem statystyki plus/minus.

 

O Jazz tylko jedno. Mitchell jest kozakiem mega i podoba mi się nawet bardziej od Simmonsa w tym sezonie. Chociaż trzeba oddać, że na koniec Cavaliers robili wszystko, aby szła zamiana krycia i Mitchell krył LeBrona, który nie miał żadnych problemów z nim i sobie robił, co chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to aby uzupełnić

2105265.jpg

Raczej taka sobie statystyka bo tacy Blazers mieli +8 do momentu finałów, tylko dostali lanie, więc można to w ten sposób bronić.

 

Inna sprawa, że oczywiście Jordan spotykał słabsze zespoły w finalach.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dirk najlepszy w 2011 ? Mówimy o MVP za RS

W 2011 Dirk był 6 w głosowaniu MVP, nie dostał się do first team i miał stat 23/7 i w sumie był na zjeżdzie w dół i to był ostatni dzwonek na misia.

Kandydatami do MVP wtedy byli Rose, Howard (wszyscy na równi pochyłej w dół) póżniej Kobe (też) no i Durant (na równi w górę)

PO i finały to już inna para kaloszy. LeBron dał dupy a Drik wspiął się na wyższy poziom ale w sumie Dirk to trochę miał szczęścia że wygrał wtedy misia (podobnie jak nieszczęścia że nie wygrał w 2006). Wszyscy dają +100 do legacy Dirka bo utarł nosa samozwańczemu krUlowi, villianowi ligi po decision Lebronowi.

 

W 2014 MVP Durant który od kilku lat już dreptał jako numer 2 blisko numeru 1 za Lebronem. Westbrook kontuzjowany przez większość szeonu i Durant wykręca 32/7/6. Lebron ma już 4 MVP Durant żadnego i dostaje Durant.

 

W 2015 Lebron robi zjazd w dół a konkurencja do MVP robi się szersza - Harden, Curry, Davis, Westbrook ale że GSW wykręca bilans 67-15 to logiczne że MVP idzie do Warriors, ale to nie znaczy oczywiście że MVP Curry jest lepszym koszykarzem niż LeBron.

 

W 2016 unanimous MVP 73-9 i pozamiatane

 

W 2017 Lebron pierwszy raz od 10 lat wypada w głosowaniu MVP za top 3, jest top 4. Nagroda idzie do nabijacza statów z Oklahomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dywagujemy, kto w danym roku był najlepszy, to koniecznie trzeba brać pod uwagę playoffy. Bo tu nie chodzi o samą nagrodę MVP, a o to, kto w danym roku był faktycznie najlepszy (ergo - kogo byś chciał w swoim zespole w danym roku) - Curry w 14/15 czy 15/16 był od LeBrona w RS lepszy, ale raczej każdy, kto miałby do wyboru na RS + playoffy LeBrona albo Curry'ego, w obliczu tego jak wyglądały finały, wziąłby tego pierwszego.

 

I analogicznie z Dirkiem, dwie GOAT serie i solidne finały (on miał raczej farta, że połamał się Wade, bo nawet z kiepskim LeBronem, Miami miałoby wtedy duże szanse na zwycięstwo) + bardzo dobry RS - był bezsprzecznie najlepszy w sezonie 10/11.

 

Więc LeBron od 2009 roku był najlepszy, za wyjątkiem 2011 roku. No, można byłoby jeszcze argumentować Curry'ego w 2015, ewentualnie Duranta '17, ale tutaj trzeba byłoby wykazać, że faktycznie jest dużo lepszy niż rok wcześniej, ale to niemożliwe.


ps

 

LeBron chyba wrócił do rzutowej normalności.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mecz meczem, ale puste miejsca jak przyjezdza Lebron w stolicy ?


jestem ciekawy jak surowo musi wygladac Zizic, ze w zasadzie nic nie gra (chyba, ze chca go dorzucac jako wypelniacz w jakiejs wymianie), w tym okresie 6 tygodni gdzie duzy klocek byl potrzebny.

Cedi widac zyskal zaufanie i gra coraz wiecej i coraz lepiej. 

Zul Calderon jak lysiejacy profesor, widac w jego grze kazdy wlos zostawiony na parkiecie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra z Lebronem pełny sezon więc jakoś mnie to nie dziwi, ale nadal jestem pod wrażeniem jak on te trójki wybiegając zza zasłony wrzuca. 

 

W ogóle Griffin był spoko ale Altman robi dobrą robotę, deal z Celtics to najlepsze co można było zrobić z Irvingiem. Green, Osman, Calderon wyglądają w Cavs solidnie co najmniej. 

 

Ciekawe czy będą TT handlować bo gość jest całkowicie nieprzydatny w tej chwili. Bez niego i Rose'a gra obu unitów wygląda o niebo lepiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TT się jeszcze przyda jeśli zaakceptuję rolę a la Zaza w GSW. 1,5 kwarty max. Rose mi normalnie szkoda i jego to bym właśnie widział wychodzącego z ławy z TT.

 

Tylko Zaza zarabia 3.5 mln i jest dopiero ósmy pod względem płac w GSW. Tristan zarabia 16.4 mln za sezon, jest trzeci pod względem płac za Love'm i LeBronem. Poza tym ma jeszcze kontrakt ważny na 2 kolejne sezony i jest dokładnie taki sam, jak Draymonda Greena, a chyba nie trzeba pisać, który daje o wiele więcej swojemu zespołowi.

 

Kontrakt Tristana to ogromna lipa. Podobnie JR Smitha. Tutaj akurat LeBron dużo zawinił, bo obaj należą do agencji Klutch Sports, w której też jest LeBron i pewnie były naciski ze strony LeBrona na podpisanie tych kontraktów. W ogóle JR Smith zmienił agencję dopiero po dołączeniu do Cavs i pewnym okresie dla tego klubu. Widać, że LeBron zwerbował go do swojej agencji i pewnie obiecał dzięki temu dobry kontrakt.

 

Teraz wygląda to śmiesznie zarobkowo - Tristan 16.4 mln, JR Smith 13.7, Korver 7.0, Mop Crowder 6.8, Jeff Green 2.1. Dla drużyny o wiele bardziej pożyteczni od Smitha i Tristana są Korver i Green, a we dwóch nawet nie zarabiają tego, co JR Smith. Na pewno na ten sezon i najbliższe dwa świetne są kontrakty - Korvera, Crowdera i Osmana. Inne kluby jednak dały dupy, że nie odpaliły więcej Korverowi, bo widać, że tutaj warto było dać coś  stylu 32/3 lub 36/3, bo Korver jest dalej świetny i to jeden z najlepszych shooterów w NBA - powinien dobrze się starzeć.

 

Odnośnie dzisiejszego meczu z Wizards to kolejne doskonałe spotkanie rozegrał Jeff Green, który przy braku tylu graczy (Thomas, Wade, Rose, Shumpert) mógłby dostać jeszcze większe minuty i trochę więcej rzutów, bo wygląda bardzo dobrze i widać dobre rozumienie się z LeBronem. Pewnie jedna z ich dzisiejszych akcji, gdzie LeBron podaje mu piłkę spod własnego kosza pod drugi, gdzie Green kończy wsadem będzie wysoko w Top 10.

 

Mecz w sumie do IV kwarty szedł 50-50%, ale Cleveland włączyło gaz, a w sumie to LeBroniasty i Cleveland zalicza kolejną wygraną i od bilansu 5-7 ma już 23-8.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.