Skocz do zawartości

West vs East.


january

Rekomendowane odpowiedzi

Jest dobra wiadomość... dla zachodu

 

t appears as though Derrick Rose could be back manning the point position for the New York Knicks next season.

 

According to a report from ESPN's Ian Begley, the Knicks have reached out to Rose about a potential return, and the former NBA MVP is a "serious option" for the team at this point.

 

 

Serio już myślałem że zacznie się w Knicks coś normowac, jeśli to się potwoerdzi wówczas Dolan potwierdzi że jest na poziomie Reinsdorfa

Kasa i tylko kasa

 

No ale skoro w United czy Garden kibice kupują bilety niezależnie od wyników to co się dziwić...

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Serio już myślałem że zacznie się w Knicks coś normowac, jeśli to się potwoerdzi wówczas Dolan potwierdzi że jest na poziomie Reinsdorfa

Kasa i tylko kasa

 

No ale skoro w United czy Garden kibice kupują bilety niezależnie od wyników to co się dziwić...

 

Joe czy Ty możesz mi wytłumaczyć co się dzieje w Chicago? Przecież to już nawet nie jest dramat :nightmare:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NBA też zwiększa regulacje i efekt widać, dokładnie taki sam.

To nie jest wina tych regulacji finansowych, ze najlepszy gracz w NBA ma wiekszy wplyw na wynik niz dowolny zawodnik w innych sportach zespolowych.

 

Dwa miliony tomów regulacji, zakazów, nakazów, ograniczeń, salary, loterie, a efekt jest taki, że jedna konferencja, to zbiór potworów, a w drugiej same pokraki + liga ma team nie do pokonania + 3 lata z rzędu w finałach grały te same zespoły + jeden gość gra w finałach od ośmiu (?) lat tylko po to, aby dostać tam w cymbał.[...] 

Socjalizm ssie, zawsze wszystko spierdoli. ;]

Tak z ciekawosci, jakie "niesocjalistyczne" zasady by rozwiazaly ten problem? Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joe czy Ty możesz mi wytłumaczyć co się dzieje w Chicago? Przecież to już nawet nie jest dramat :nightmare:

jak to co się dzieje

To co powinno stać się przynajmniej dwa lata temu zważywszy na okoliczności

Bulls już od dawna byli chodzacym trupem, konflikty, kwasy w szatni, brak wzmocnień, słaby coach.

Przebudowa przez draft, mam nadzieję że krótka, choć biorąc pod uwagę kto tym zarządza, kto wykłada hajs i kto trenuje przygotowuję się na kilkuletnia katastrofę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa miliony tomów regulacji, zakazów, nakazów, ograniczeń, salary, loterie, a efekt jest taki, że jedna konferencja, to zbiór potworów, a w drugiej same pokraki + liga ma team nie do pokonania + 3 lata z rzędu w finałach grały te same zespoły + jeden gość gra w finałach od ośmiu (?) lat tylko po to, aby dostać tam w cymbał.

 

Zestawiając to z "wolną amerykanką" w europejskiej piłce, to naprawdę blado. Tu dopiero po 25 latach istnienia ktokolwiek obronił Ligę Mistrzów (i to przechodząc psim swędem ćwierćfinał), a najdłuższa seria mistrzostw z rzędu w Anglii i Hiszpanii przez 100 lat to pięć. Co ciekawe, pozostałe cywilizowane ligi słyną z większych ograniczeń od tych dwóch i zrobiły się zajebiście patologiczne, bo mają hegemonów, którym nikt nie może zagrozić na dłuższą metę. I to paradoksalnie przez te regulacje właśnie.

 

Socjalizm ssie, zawsze wszystko spierdoli. ;]

 

Gdyby dodano jeszcze trochę socjalizmu i wszystkie kontrakty podniesiono dokładnie o taki procent o jaki wzrosło salary wszystko byłoby ok.

nie zrobiono takiej regulacji i powstała w pensjach przestrzeń którą mogły wykorzystac silne kluby ściągając silnych koszykarzy.

Gdyby nie było tych regulacji i silne kluby mogły by ściągać kogo chcą za kase jaką chcą to prędzej czy później 5 TOP zawodników przeszło by do jednego klubu i zrobiło 10 tytułów nawet się nie przemęczając

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby dodano jeszcze trochę socjalizmu i wszystkie kontrakty podniesiono dokładnie o taki procent o jaki wzrosło salary wszystko byłoby ok.

nie zrobiono takiej regulacji i powstała w pensjach przestrzeń którą mogły wykorzystac silne kluby ściągając silnych koszykarzy.

Gdyby nie było tych regulacji i silne kluby mogły by ściągać kogo chcą za kase jaką chcą to prędzej czy później 5 TOP zawodników przeszło by do jednego klubu i zrobiło 10 tytułów nawet się nie przemęczając

Widzisz a w MLB nie ma limitów wydatków. Każdy wydaje ile chce a jakoś mega bogate kluby nie dominują w tej lidze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz a w MLB nie ma limitów wydatków. Każdy wydaje ile chce a jakoś mega bogate kluby nie dominują w tej lidze

Zawsze znajdziesz wyjątek albo ich kilka że tak akurat w danej chwili nie jest ale za chwilę może być.

Jeśli jednak spojrzysz jak to wygląda najczęsciej to wygląda tak ze jest jakiś Bayern Monachium, czy Inny Real Madryt i dominuje z przerwami lub wypadkami przy pracy a najlepsi zawodnicy marzą by w tym klubie zagrać.

Zdejmij ograniczenia a do dzisiejszego GSW lub Cavs dołączą kolejne gwiazdy i te dwa kluby staną się odpowiednikiem Bayernu a inne już na zawsze, lub na bardzo długo staną się tylko tłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przyszłym roku, i następnych sezonach, kluby ze Wschodu będą znowu w większości w czołówce draftu (zwłaszcza że Kings i Lakers tracą picki), jeżeli Wschód zacznie w końcu wybierać w drafcie jak ludzie to powinni tę różnicę poziomu minimalizować.

 

W top20 RPM, na Wschodzie wybrani zostali tylko LeBron, Giannis, Butler i Crowder.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze znajdziesz wyjątek albo ich kilka że tak akurat w danej chwili nie jest ale za chwilę może być.

Jeśli jednak spojrzysz jak to wygląda najczęsciej to wygląda tak ze jest jakiś Bayern Monachium, czy Inny Real Madryt i dominuje z przerwami lub wypadkami przy pracy a najlepsi zawodnicy marzą by w tym klubie zagrać.

Zdejmij ograniczenia a do dzisiejszego GSW lub Cavs dołączą kolejne gwiazdy i te dwa kluby staną się odpowiednikiem Bayernu a inne już na zawsze, lub na bardzo długo staną się tylko tłem.

Bez żadnych ograniczeń to za jakiś czas dominować powinny Lakers i Knicks. Co prawda są c***owo zarządzane, ale przewagę finansową nad resztą mają dużą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Butler Minnesota czyli 3.

Chodziło mi o zawodników wybranych w drafcie przez daną konferencję.

 

Wbrew pozorom odejść George'a i Butlera, Zachód tak bardzo dominuje dlatego, że swoje gwiazdy dostaje w drafcie. Dlatego ten draft jest kluczowym czynnikiem, choć oczywiście ruchy jak ten Indiany także robią swoje.

 

Np. na ostatnim ASG, na Wschodzie było pięciu zawodników wydraftowanych przez Zachód (Love, Lowry, Thomas, Millsap + Melo jako sub), a na Zachodzie - nikogo wydraftowanego przez Wschód (teraz dojdą George i Butler). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez żadnych ograniczeń to za jakiś czas dominować powinny Lakers i Knicks. Co prawda są c***owo zarządzane, ale przewagę finansową nad resztą mają dużą.

Pewnie docelowo tak by było.

Jakiś czas jeszcze dominowałyby i zbierały gwiazdy Goldeny a później jakiś kryzysik, mały burdelik w klubie i "władzę" przejęłyby największe, najsilniejsze finansowo miasta i tak by już zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz a w MLB nie ma limitów wydatków. Każdy wydaje ile chce a jakoś mega bogate kluby nie dominują w tej lidze

... co wynika ze specyfiki sportu, a nie przepisow, wiec to porownanie od czapy.

W baseballu slaba druzyna w pojedynku z contenderem ma duuuuzo wieksze szanse na wygrana niz w koszykowce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest wina tych regulacji finansowych, ze najlepszy gracz w NBA ma wiekszy wplyw na wynik niz dowolny zawodnik w innych sportach zespolowych.

 

Tak z ciekawosci, jakie "niesocjalistyczne" zasady by rozwiazaly ten problem?

 

 

Gdyby dodano jeszcze trochę socjalizmu i wszystkie kontrakty podniesiono dokładnie o taki procent o jaki wzrosło salary wszystko byłoby ok.

nie zrobiono takiej regulacji i powstała w pensjach przestrzeń którą mogły wykorzystac silne kluby ściągając silnych koszykarzy.

Gdyby nie było tych regulacji i silne kluby mogły by ściągać kogo chcą za kase jaką chcą to prędzej czy później 5 TOP zawodników przeszło by do jednego klubu i zrobiło 10 tytułów nawet się nie przemęczając

 

Oczywiście najprostsza z możliwych - brak idiotycznych ograniczeń. Budżet organizacji to efekt potencjału NBA, danej metropolii i zasobów właściciela. W teorii na wolnym rynku dominowałyby LA i NY. W praktyce, słabsze organizacje traciłyby wartość pomimo całkiem niezłej bazy (dalej grają w NBA, czyli kasa i prestiż), a to przyciąga inwestorów ponieważ można nabyć klub poniżej jego rzeczywistej wartości albo napompować swoje ego prestiżem z NBA (zależnie od celów inwestora) i zaczęłyby konkurować finansowo o najlepszych. Trochę jak na giełdzie - wchodzisz w akcje, gdy są tanie i masz szansę na wzrost. Dokładnie to dzieje się od +/- dekady w piłkarskiej Anglii i poziom się wyrównuje, a nie rozjeżdża, bo bogatym coraz trudniej wyjąć klasowych piłkarzy ze średniaków. Dość powiedzieć, że finansowa elita nie jest w stanie rozkupić Tottenhamu i Evertonu, chociaż zakusy mają od lat.

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście najprostsza z możliwych - brak idiotycznych ograniczeń. Budżet organizacji to efekt potencjału NBA, danej metropolii i zasobów właściciela. W teorii na wolnym rynku dominowałyby LA i NY. W praktyce, słabsze organizacje traciłyby wartość pomimo całkiem niezłej bazy (dalej grają w NBA, czyli kasa i prestiż), a to przyciąga inwestorów ponieważ można nabyć klub poniżej jego rzeczywistej wartości albo napompować swoje ego prestiżem z NBA (zależnie od celów inwestora) i zaczęłyby konkurować finansowo o najlepszych. Trochę jak na giełdzie - wchodzisz w akcje, gdy są tanie i masz szansę na wzrost. Dokładnie to dzieje się od +/- dekady w piłkarskiej Anglii i poziom się wyrównuje, a nie rozjeżdża, bo bogatym coraz trudniej wyjąć klasowych piłkarzy ze średniaków.

Oj to tak nie działa moim zdaniem.

Jakoś takie miasta jak Rzeszów czy Szczecin tracą dystans do Warszawy choc przeciez nie powinny bo nieruchomości tańsze i inwestorzy powinni to wykorzystać, nic z tego, wolą do Warszawy się pchac dalej w wiekszości.

Na giełdzie jest masa spółek z bardzo tanimi akcjami z wartością ponizej wartosci księgowej i czesto nikt nie kupuje choćby jednej dziennie.

Są za to takie balony jak Facebook który zarabia bardzo niewiele kasy a kosztuje setki miliardów dolarów i ludzie dalej to kupują.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przez dużą wariancję i udział czynnika losowego - system pucharowy+niskie wyniki, łatwe do wypaczenia przez jeden błąd sędziego lub jedną przypadkową bramkę+system awansujący jedną z drużyn nawet przy 2 remisach albo splicie 1-1 przy tej samej ilości bramek.

Ale zobacz, że kiedyś był Puchar Mistrzów, gdzie nie było fazy grupowej, tylko wszystko było w trybie play-off i było 5x z rzędu Realu Madryt, 3x z rzędu Bayernu Monachium i Ajaxu Amsterdam. Myślę, że niskie wyniki i losowość nie mają wiele wspólnego z tym. Dopóki nie szaleli z regulacjami w piłce, to poziom się stopniowo wyrównywał. A to bogaty oligarcha napakował Chelsea, Szachtar Donieck albo jakiś Zenit, a to szejkowie wlali morze pieniędzy do PSG czy City i lista klubów "wagi ciężkiej" zwiększała się. A od wprowadzenia FFP, limitów wychowanków, rezerwacji większej liczby miejsc dla czołowych lig w LM już tendencja jest odwrotna i różnice między elitą a pozostałymi rosną i coraz trudniej do tej elity dołączyć.

 

W gospodarce jest to samo - regulacje nigdy nie pomagają słabym, tylko utrzymują status quo, czyli pomagają silnym rosnąć w siłę. Żadna korpo nie przetrwałaby na wolnym rynku, bo zawaliłaby się pod ciężarem własnych kosztów zarządzania przy konkurencji drobnych firm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zobacz, że kiedyś był Puchar Mistrzów, gdzie nie było fazy grupowej, tylko wszystko było w trybie play-off i było 5x z rzędu Realu Madryt, 3x z rzędu Bayernu Monachium i Ajaxu Amsterdam. Myślę, że niskie wyniki i losowość nie mają wiele wspólnego z tym. Dopóki nie szaleli z regulacjami w piłce, to poziom się stopniowo wyrównywał. A to bogaty oligarcha napakował Chelsea, Szachtar Donieck albo jakiś Zenit, a to szejkowie wlali morze pieniędzy do PSG czy City i lista klubów "wagi ciężkiej" zwiększała się.

Piłka nożna jest bardziej odporna na przewagę finansową. Jest więcej niespodzianek i nieprzewidywalnosci i ze względu na sędziowanie i ze względu na to ze zawodników jest 11. Wystarczy przypadkowo bramka i troche szcześcia a 3 ligowiec moze wygrać z Legią. W koszu takie coś jest niemożliwe, bo przypadkowy kosz czy nawet trzy niczego nie zmienią.

W koszykówce ewentualna duża przewaga finansowa daje pewność zwyciestwa.

W latach 90-tych grałem u buka na PLK, 2 czy nawet 3 mecze zawsze były pewniakami i żadne sędziowanie ani przypadki nie były w stanie wpłynąc na wynik meczu. Eldorado skończyło się po jakichś 6 kolejkach bo zaczeto wymagać minimum 5 spotkań przy typowaniu meczów koszykówki.

Taka "pewnosć" w piłce nie jest możliwa

 

W gospodarce jest to samo - regulacje nigdy nie pomagają słabym, tylko utrzymują status quo, czyli pomagają silnym rosnąć w siłę. Żadna korpo nie przetrwałaby na wolnym rynku, bo zawaliłaby się pod ciężarem własnych kosztów zarządzania przy konkurencji drobnych firm.

Porozmawiaj z naszymi małymi dostawcami którzy robia dla Lidla czy biedronki, oni Ci powiedzą czy mają nad nimi przewagę czy raczej biedronka robi z nimi co chce właśnie przez brak odpowiednich regulacji.

Na wolnym rynku prędzej czy później powstałaby jedna firma światowa. Tylko regulacje nas przed tym bronią

https://pl.wikipedia.org/wiki/Standard_Oil

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście najprostsza z możliwych - brak idiotycznych ograniczeń. Budżet organizacji to efekt potencjału NBA, danej metropolii i zasobów właściciela. W teorii na wolnym rynku dominowałyby LA i NY. W praktyce, słabsze organizacje traciłyby wartość pomimo całkiem niezłej bazy (dalej grają w NBA, czyli kasa i prestiż), a to przyciąga inwestorów

Tja, bo nic tak nie przyciaga inwestorow jak klub tracacy na wartosci bez perspektyw.

Wg mnie to kompletnie nierealistyczne zalozenie gdzie z gory widac, ze ideologia jest silniejsza od realiow.

 

ponieważ można nabyć klub poniżej jego rzeczywistej wartości albo napompować swoje ego prestiżem z NBA (zależnie od celów inwestora) i zaczęłyby konkurować finansowo o najlepszych.

Huh? Nie wazne jakie wlasciciel ma ego czy umiejetnosci gdy nie ma technicznych mozliwosci przeskoczyc duzych finansowych roznic wynikajacych z lokalizacji. Gdy przychodzi co do czego zaden wlasciciel nie akceptuje duzych strat na wiecej niz kilka lat. Nawet miliarderzy z duzych rynkow[!], a co dopiero mowic o mniejszych...

 

Zreszta nawet sam podales uzasadnienie dlaczego Twoja propozycja by eksplodowala NBA w twarz, Lakers i Knicks z budzetem na zawodnikow 300 baniek graliby w innej lidze... i w przeciwienstwie do pilki kopanej czy baseballa wieksza losowosc sportu by nie dawala nadziei slabszym na ich pokonanie. A tak mamy lige gdzie Cavs graja w finale, a Spurs z [relatywnie] malego San Antonio od dekad wymiataja...

Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj to tak nie działa moim zdaniem.

Jakoś takie miasta jak Rzeszów czy Szczecin tracą dystans do Warszawy choc przeciez nie powinny bo nieruchomości tańsze i inwestorzy powinni to wykorzystać, nic z tego, wolą do Warszawy się pchac dalej w wiekszości.

Na giełdzie jest masa spółek z bardzo tanimi akcjami z wartością ponizej wartosci księgowej i czesto nikt nie kupuje choćby jednej dziennie.

Są za to takie balony jak Facebook który zarabia bardzo niewiele kasy a kosztuje setki miliardów dolarów i ludzie dalej to kupują.

Pisałem o wolnym rynku. :smile:

 

Nikt tego nie kupuje, bo nie ma sensu tego w robić w realiach, gdy banki centralne zapewniają płynność na giełdzie. Przecież w pierwszym kwartale 2017 roku czołowe banki centralne zrobiły "dodruk" o wartości 1 bln dolarów. W 3 miesiące. W takiej sytuacji nie kupujesz akcji jakichś nołnejmów, bo w ogóle nie zajmujesz się analizą fundamentalną - szkoda czasu. Kupujesz to, co jest trendy i ma płynność.

 

Z miastami jest ciekawsza sprawa (tu nie ma wspólnego mianownika jak w przypadku NBA, że każdy jest uczestnikiem tego samego projektu). Każde ma swoją "siłę ciążenia", którą wyznacza +/- zasięg w jaki dojedziesz do tam w ciągu 90 minut + siatka połączeń lotniczych + port morski. Szczecin ma przejebane, bo jest za blisko Rostocku. Kropka. Możemy cudować jak chcemy, ale to miasto pewnego pułapu nie przeskoczy już nigdy. Tak samo nie rozwinie się już Opole, Łódź, Częstochowa. To będą "sypialnie" odpowiednio Wrocławia, Warszawy i aglomeracji górnośląskiej. Rzeszów jest ciekawy. Powinien się rozwijać i coś się tam dzieje. Ale dopiero względnie niedawno ma połączenie autostradą (i to nie najwyższych lotów), w dodatku poprzecznie do szlaku komunikacyjnego z największym potencjałem (via Karpatia). 

A rozwój Warszawy to standardowo efekt, jaki pojawia się w każdym scentralizowanym (czyli mocno uregulowanym) państwie. Rośnie znaczenie urzędów (które są w stolicy), tam siedziby budują firmy, tam pompuje się kasę w infrastrukturę, giełdę, konferencje itd. Ale to w większości inicjatywa rządowa. Kraje federalne nie mają takich molochów za stolice. Waszyngton czy Berlin nie mają takiej przewagi nad innymi. Zresztą, z gospodarczego punktu widzenia to nawet nie są najważniejsze miasta w tych państwach. 

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.