Skocz do zawartości

Listopad 2007


Lucc

Rekomendowane odpowiedzi

No nareszcie z prawdziwa przyjemnoscia mozna bylo posluchac lokalnego komentarza z Ohio. Nie pamietam nazwisk obu panow, mecz juz skasowalem, ale rzetelny, na wysokim poziomie komentarz, bez jakiejs zgryzliwosci i docinek, bez glupkowatych tekstow, pelna koncentracja na tym co sie dzieje na parkiecie, z prawdziwa przyjemnoscia sie ogladalo i sluchalo tego meczu.

Co do meczu to The Frozen One zmienil sie znowu na The Chosen One i zmiotl NYK z powierzchni ziemi, jak mu siedzi jumperek nie ma bata zeby go zatrzymac, za silny w poblizu kosza, za dobry rzutowo z dystansu.

Do tego Marbury gral jak debil, po prostu skonczony debil, w obronie Gibson sieknal przy nim pare trojek, w tym otwierajaca 3+1, w ataku nie trafial najprostszych lay-upow, zenada. Robinson przy nim to najlepszy pg ligi :)

Podobal mi sie w NYK Randolph, wow co ten typ ma rzut z pol dystansu i dalekiego pol dystansu, jesli cos takiego istnieje. Ale to nie temat o NYK wiec wracajac do Cavs to Z gral rewelacyjnie na tablicach, Gooden wymiatal wszystkie smieci, brakowalo Sashy i Variata, no ale na nich musicie poczekac jeszcze krocej lub dluzej. Aha i zeby nie bylo tak landrynkowo to Hughes zostal przez waszego GM strasznie przeplacony, nie wiem czy on kiedys dojdzie do choc zblizonej do Wash formy, nie podoba mi sie ta jego rwana gra, przestoje, defensywne bledy bo nie oszukujmy sie jak na tak dobra druzyne w obronie wczoraj akurat wasz defense najlepszy nie byl (niemniej jednak lepszy niz nasz :)) Chcialem zobaczyc Nicholsa zeby zagral Thomasowi na nosie, niestety zawiodlem sie, moze w nastepnym meczu miedzy Cavs-NYK, do nastepnego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jak się spodziewałem. zmiękłą mu fujara szybko, nadspodziewanie szybko, myslałem ze bedzie twardszy w swojej wierze w niezastąpienie i wartość 65 mln niż 3 mecze 8) Ferry wygrał kolejną wojnę i Cavs to jeden z niewielu zespółow gdize po 2005 roku nikt nie może liczyć na większą kasę niż tę na jaką zasługuje. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jak się spodziewałem. zmiękłą mu fujara szybko, nadspodziewanie szybko, myslałem ze bedzie twardszy w swojej wierze w niezastąpienie i wartość 65 mln niż 3 mecze 8) Ferry wygrał kolejną wojnę i Cavs to jeden z niewielu zespółow gdize po 2005 roku nikt nie może liczyć na większą kasę niż tę na jaką zasługuje. ;]

No Andersonowi zmiękła fujara, chyba jakąś dobrą kawę wypił i ta go obudziła ze snu :P No, ale KarSp są małe wyjątki i nie trzeba daleko szukać np. Larry Hughes ponad 12mln$, ablo Marshall ok. 6mln$ :)

 

Nie można jednak zapomnieć świetnych podpisow LeBrona, Goodena, Pavlovicia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wy sobie jaja robicie czy co? Ferry w zyciu nie podpisze AV na 1 rok za 5 baniek!!!. Anderson daje wyrazny sygnal, ze jeszcze rok pomeczy sie w Cavs, "musi wykarmic dzieci", i bedzie spierdalal. Jesli chce pograc tylko rok i zniknac z klubu za nic to od tego jest QO. Za grosze co prawda, ale jesli tak wierzy w siebie, ze jest wart tak grube miliony, to moze mu sie oplaci gra za tak male pieniadze po to aby pozniej dostac kontrakt za ponad 60 mln ;].

 

W kazdym razie, dla mnie to jest oczywiste, ze koles nie dostanie takiego kontraktu, w sensie tak krotkiego. Suma pieniedzy, mianowicie 5mln za sezon jest nawet ok, ale liczba lat powinna wynosic minimum 3. Ferry zreszta juz sie wypowiedzial, ze Cavs w ogole nawet nie rozwazaja takiej opcji jak podpisywanie AV za 5 baniek na 1 rok, w gre wchodza tylko dlugoterminowe kontrakty za rozsadna cene.

 

Malo tego, wszelkie zrodla mowia, ze Anderson jeszcze nie skonczyl sobie z wakacjami w Rio i jest bardzo daleki od optymalnej formy. Pavlovic przynajmniej trenowal 2x dziennie w tej swojej Serbii i przygotowywal sie do sezonu indywidualnie. W przypadku AV mamy do czynienia gosciem, ktory jest w fizycznej rozsypce aktualnie i tak naprawde placac mu te 5mln zaplacimy za 3/5 sezonu, co w przelozeniu na pelny sezon daloby pewnie z 8mln.

 

Narazie mimo wszystko wygladamy niezle. Raz trafia sie lepszy mecz, raz gorszy, w zaleznosci jak duet Gibson-LeBron wypada, ale nie jest zle. Co wiecej, wyglada na to, ze strat Marshalla i Hughesa nic sobie nie robimy i np wczoraj ofensywnie zagralismy najlepszy mecz w sezonie dotychczas. LeBron wyglada fantastycznie w kazdym aspekcie gry, wczoraj najblizej przypominal tego Jamesa z zeszlorocznych PO (nie liczac finalu) i jego gra ogolnie wyglada z meczu na mecz coraz lepiej. Gibson sieka trojki z zamknietymi oczami i nie chce nawet patrzec z jaka skutecznoscia to robi, ale mysle, ze razem z lbj rzucaja spokojnie ponad 50% zza luku. W dodatku generalnie kapitalnie gra Drew i BigZ (nie liczac katastrofalnej obrony tego drugiego). Z lawki wpada na parkiet w wysmienitej formie DJ, w troche gorszej Devin, w beznadziejnej Pavlo. Malo tego, jeszcze nie widzielismy jak bedzie prezentowal sie Simmons Cedric, wciaz leczy kontuzje kostki, ale czuje, ze moze on okazac sie bardziej przydatny niz AV, glownie ze wzgledu na atletycznosc i umiejetnosc blokowania.

 

Po fatalnym preseason Cleveland wygladaja z meczu na mecz coraz lepiej i spotkanie z GSW bylo najlepszym meczem Cavs poki co w tym sezonie. Ciekawy jestem jak nasza gra bedzie wygladac dalej, ale jest lepiej niz myslalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo podoba mi się to jak Cavs postępują z Varejao, szkoda tylko, że wielu GM w przeszłości nie negocjowało w podobny sposób co Ferry zmuszając ostatecznie graczy do rezygnacji z absurdalnych żądań bo wtedy w ogóle by pewnie teraz tylu przeciętniaków nie ceniło się tak wysoko. Varejao myślał, że zrobi drużynie łaskę podpisując kontrakt na rok a potem dając nogę :lol: śmieszny gość zwłaszcza jak myśli, że za rok ktoś mu zaoferuje nie wiadomo co.

 

Po fatalnym preseason Cleveland wygladaja z meczu na mecz coraz lepiej i spotkanie z GSW bylo najlepszym meczem Cavs poki co w tym sezonie.

Warriors są tragiczni defensywnie, bez Jacksona to już w ogóle jest tam pod tym względem dno totalne dają sobie rzucać po 120 punktów na 50% skuteczności także tym jak ktoś wyglądał grając z nimi teraz bym się specjalnie nie cieszył.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po fatalnym preseason Cleveland wygladaja z meczu na mecz coraz lepiej i spotkanie z GSW bylo najlepszym meczem Cavs poki co w tym sezonie.

Warriors są tragiczni defensywnie, bez Jacksona to już w ogóle jest tam pod tym względem dno totalne dają sobie rzucać po 120 punktów na 50% skuteczności także tym jak ktoś wyglądał grając z nimi teraz bym się specjalnie nie cieszył.

Dla mnie to nie ma znaczenia jak tragiczni sa Warriors w D. Zagrali najlepszy mecz w sezonie poki co, sam Nellie o tym mowil, ze powinni to wygrac. Cleveland wygladali niezle na tle tych Warriors, a zapewniam cie, ze porazajacych bledow w defensywie nie widzialem z ich strony, swietnie bronili pomalowanego. Predzej doszukalbym sie sporo wiekszych bledow w defensywie Cavs. Oczywiscie mozna dyskutowac, czy co akcje trojka odpalana z czystej pozycji przez Cavaliers jest bardziej skutkiem zlej defensywy, czy tego, ze LeBron sciagal na siebie kilku obroncow. Mi sie wydaje, ze w starciach z Cleveland to jest nieuniknione i zawsze ktos bedzie odpalal rzuty z czystych pozycji i nie musze wymyslac dlaczego tak sie dzieje.

 

Natomiast wracajac do fotek Maredbora ;>. Nie wiem jak wyglada AV, ale jesli koles nie trenuje w ogole od kilku miesiecy to jego organizm bedzie potrzebowal conajmniej pare tygodni aby odbudowac sie w jakims stopniu w kazdym elemencie jego gry, a najtrudniej bedzie wlasnie z przygotowaniem fizycznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ale KarSp są małe wyjątki i nie trzeba daleko szukać np. Larry Hughes ponad 12mln$, ablo Marshall ok. 6mln$ Smile

No , ale oni obaj zostali podpisani właśnie w 05 roku, więc moja teoria dalej się zgadza. Wtedy to Ferry się przejechał na rozrzutności, dawaniu kasy lekką ręką i liczeniu na szybki rozwój i względem tego rozdawaniu dolarów. Wyciągnął wnioski perfekcyjnie. :) Wydaje mi się, więc że moja teoria jest dalej aktualna. 8)

 

A co do umowy jednorocznej z Varejao, to ja generlaine zgadzam się z Hirkiem, że kilka lat ot minimum, AV szybko mięknie i im dalej w sezon tym gorzej dla niego, nigdize indziej nie pójdzie bo kasy nikt mu nie daj jakiej chce a jak da normalną i ją zaakceptuje to wiadomo, jest zastrzeżony i po sprawie. Z tym, że jak wyjdzie tylko jeden rok kontraktu to nie byłbym aż takim pesymistą, jeżeli jest restricted to IMO nawet nie ma o czym rozmawiać, rok nic nie zmienia. :) (prawde powiem nie wiem jak jest) Należy pamiętać, że wszyscy się poznali na czym mu zależy, jak trudnym we współpracy jest zawodnikiem. No i co najważniejsze z jego zachciankami rok temu będzie ten sam problem, za rok z taką formą jaką ma obecnie i tym na ile kłopotliwym jest zawodnikiem będzie warty w najlepszym wypadku to co jest teraz lub minimlanie więcej, dużej kasy nigdzie i tak nie wyciągnie(nie ma w jego przypadku nawet najmniejszy szans na tak szybkie pójście w górę by jego notowania drastycznie skoczyły, ma małą rolę w zespole, inni PF/C są wyżej cenieni, jest wyraźny lider na którym to się opiera, do tego jest tylko zawodnikiem defensywnym i walecznym, cale lato przesiedział, więc zamiast podnieść umiejętności te pewnie spadną, jest otoczony złą mocą z każdej strony, 5 mln w takim przypadku to i tak dużo a w związku ze wszystkimi czynnikami tylko absolutny desperata dałby mu coś więcej, nie jestem przekonany czy nawet tyle będize warty oc po tym sezonie, więc może to wyjść też Cavs na plus), a za zgodną z wartością zawodnika zawsze zostanie u nas. A nawet jak jest niezastrzeżony to i tak nikt się do niego nie pali i też jest spore prawdopodobieństwo,że zostanie w Ohio.

 

No a na koniec jest właśnie ciekawa sprawa w jakiej Sasha i Brazylijczyk są w formie, pewnie nie najlepszej co dzisiaj dobitnie potwierdził Pavlovic.A on trenował, myślę, więc, że zanim Varejao nadrobi to wszystko i zacznie być sobą to trochę minie.. No i oczywiście, nie są to korzystne prognozy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale koncowka. Cos pieknego. Nikt sie nie spodziwal, ze Williams cale boisko przebiegnie i zakonczy, podczas gdy obrona Cavs, sobie spacerowala wracajac do obrony, bedac na wpol przytomnym czy spiac moze? A Lysy z Krolem jakby ich zamurowalo, stali i sie gapili. Niby LeBron zdobyl te triple double, statsy imponujace, ale ja i tak jego bym winil za te porazke. Trafil trojke na wyrownanie, bo trafil, ale kilka decyzji w koncowce, zamiast brac te odpowiedzialnosc na siebie do do Jonesa podaje, a ten przerzuca potwornie. Albo wolnych nie trafia (zadna nowosc) W koncowkach lider powinien brac te odpowiedzialnosc, a LeBon podaje. Oczywiscie co do reszty decyzji nie mam zastrzezen, ale powiem tyle - niech wali na ten kosz i moze bedzie 2+1. W najgorszym wypadku bedzie rzucal wolne. To jest problem chyba, bo on sie ich boi, ze nie trafi w decydujacym momencie. I tak tez robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręce opadają jak się widzi takie gamewinnery. Nasi wrócili do obrony na poziomie Raptors czy Bucks. Żenada, chyba zbyt wcześnie ucieszyli się z dogrywki. :?

 

Chyba różne mecze oglądaliśmy. Zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie zawsze znajdą sposób, aby każdym niepowodzeniem obwinić Jamesa, ale czasami naprawdę mocno ociera się to o śmieszność. Za crunch time uznaje się umownie ostatnie 2 minuty czwartej kwarty. W tym czasie, nie licząc tego ostatniego rzutu rozpaczy Jonesa LeBron tylko raz nie podjął akcji rzutowej, a zostawił ją DJ-a. Wykonał przy tym na koniec pod rząd dwa ważne layupy i rzut za 3, mimo tego, że spokojnie mógł go oddać rasowy shooter typu Gibson czy Jones, albo Sasha, który niejednokrotnie takie ważne rzuty za 3 trafiał. No ale to oczywiście LeBronowi należy przypisać winę za to, że boi się oddać decydujące rzuty. :lol: Tym bardziej dziwne jest to co piszesz, że jeszcze w poprzednim sezonie chwaliłeś na tym forum LeBrona kiedy ten podał do Jonesa, który trafił na miarę zwycięstwa w meczu z Toronto. No i oczywiście boi się wykonywać wolne tylko nie wiedzieć dlaczego, gdy tylko rywale muszą faulować, aby mieć szanse na zwycięstwo, piłka idzie w jego ręce.

 

Swoją drogą ciekawe, że LeBron w ostatnich trzech meczach ma średnią triple-double, a mecz wcześniej miał 47-7-7. Do tego dochodzi masa bloków, z których wiele po prostu wbija w fotel podczas oglądania. Gibson już 60% za 3 przy 25 oddanych rzutach zza 7,25 m. Natomiast Ilgauskas 17,5-14. Robi wrażenie i dlatego ofensywnie wyglądamy póki co, po fatalnym openerze, dużo lepiej niż w zeszłym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, wlasnie dlaczego sie boi. Ale moze dlatego, ze ich wykonywac nie potrafi. W tym meczu nie trafil 8 Dla zawodnika na takim poziomie jest to niedopuszczalne (jeden mecz sie moze zdarzyc, ale to niestety slabosc LeBrona a nie pojedynczy mecz) Tak jak w jego reklamie: You don't want to be me. You want to be better than me Co za szczerosc.

 

I dobzre psizesz, ze rece opadaja jak sie takie gamewinnery widzi. ALe nie wiem dlaczego opadly Ilgauskasowi i Jamesowi jednoczesnie, zamiast prosty layup zablokowac. Tak rzeczywiscie, rzut za trzy trafil, ale pierwszy w meczu z tego co pamietam. I nie pamietam kiedy po raz ostatni takie cos mialo miejsc. Wiec moze dlatego cala druzyna w takim szoku do obrony wracala, bo nie umieli uwierzyc w to co zobaczyli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak, jak napisano w recapie:

 

Przegrana przysłoniła herkulesowy wyczyn LeBrona, który zaliczył swoje 11 triple-double w karierze z 32 punktami, 15 zbiórkami oraz 13 asystami.

 

James trafił 12-27 rzutów z gry, miał jeszcze trzy przechwyty i dwa bloki. 'Człowiekiem' okazał się tylko w jednym elemencie gry, jaki niestety od dawna słabo mu wychodzi, dzisiaj przywódca Kawalerii, Bron-Bron ustrzelił jedynie 7 na 15 rzutów wolnych, i teraz widać, iż każdy z nich był na wagę zwycięstwa, daje to zarazem lekcje, że osobistych nie należy ignorować

Sam staram się wcielić w jego sytuacje ;] Wiem, że to zart, ale jak wykonuje osobiste trafiam, ale po faulu, gdy łapię kontakt dosyc czesto nie. Nie wiem, czy on jest poobijany, gdy jest na linii czy zestresowany, pewne jest, że stać go na to, by znacznie poprawić ten element.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominajcie, ze LeBron gra z drobna kontuzja oka, co takze moze wplywac na jego rzut. Nabawil sie jej w meczu z Warriors przez co musial zejsc w 1q, a nawet udac sie do locker room. To takze moglo wplynac na jego tragiczna dyspozycje na lini rzutow wolnych. Juz w polowie meczu mial trafionych zaledwie 4 na 10 prob, skonczyl 7 na 15 prob. No ale nie zawracalbym sobie tym glowy na dzis dzien. James do tego sezonu poszedl na serio jak nigdy, jestem o tym przekonany, ze poswieci w sezonie tone godzin, tylko po to aby poprawic sie o te pare procent. On sobie zdaje sprawe z tego, ze to jego slabosc i generalnie Bron ma tendencje do eliminowania swoich wad, tak robil dotychczas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, wlasnie dlaczego sie boi.

Ja to stwierdzenie napisałem z ironią. Chodziło mi oczywiście o to, że LeBron nie boi się FT, czego najlepszym dowodem jest to, że gdy tylko rywale muszą pod koniec meczu faulować, aby utrzymać szanse na zwycięstwo, to piłkę w rękach ma z reguły LeBron. A jak wiadomo jest to jego najsłabsza strona i w Cavs są gracze lepsi w tym elemencie.

 

I dobzre psizesz, ze rece opadaja jak sie takie gamewinnery widzi. ALe nie wiem dlaczego opadly Ilgauskasowi i Jamesowi jednoczesnie, zamiast prosty layup zablokowac.

Dla mnie to również jest zagadką. Jeszcze LeBrona mogę zrozumieć, że nie skakał z pomocy, bo ewentualny faul, o który w takich sytuacjach nie trudno, oznaczałby tyle samo co celny rzut, ale BigZ wiele naprawdę nie musiał robić, aby przy swoich ogromnych łapach dostatecznie Deronowi utrudnić rzut. Spokojnie mógł go sam zatrzymać, bo Deron wszedł w dwutakt idealnie przed nim. No ale sam powrót do obrony w tej akcji to był jakiś żart. W takich momentach nie można dać wyprowadzić szybkiego prostego ataku przeciwnikowi.

 

Tak rzeczywiscie, rzut za trzy trafil, ale pierwszy w meczu z tego co pamietam. I nie pamietam kiedy po raz ostatni takie cos mialo miejsc. Wiec moze dlatego cala druzyna w takim szoku do obrony wracala, bo nie umieli uwierzyc w to co zobaczyli.

Tak, pierwszy w tym meczu, ale choćby we wszystkich poprzednich miał średnio równo 50% za 3. Gdyby trafienie tej trójki przez niego miało być ogromnym szokiem, to nie on by ten rzut oddał. I co kiedy ostatnio miało miejsce? Celny rzut za 3? Oczywiście jeśli nie w tym meczu, to mecz wcześniej z Warriors. Czy rzut tego typu?

 

"Marshall umie tylko dwie rzeczy: nie dorzucić do kosza i przerzucić kosz." - Kily <lol>

I umie tez wyrownac rekord ligi w ilosci trafionyc trojek (12) Tym dugim jest Kobe Bryant.

Nie umie, a umiał, taka subtelna różnica. ;) To wrzucanie Sixersom miało miejsce już trochę czasu temu, jeszcze przed jego przyjściem do Cavs i od tego czasu sporo rzeczy się zmieniło, Yell jest wiecznie bez formy i rzuca jak wszyscy widzą. Lepiej tego szerzej nie komentować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kily: Ja to stwierdzenie napisałem z ironią. Chodziło mi oczywiście o to, że LeBron nie boi się FT, czego najlepszym dowodem jest to, że gdy tylko rywale muszą pod koniec meczu faulować, aby utrzymać szanse na zwycięstwo, to piłkę w rękach ma z reguły LeBron. A jak wiadomo jest to jego najsłabsza strona i w Cavs są gracze lepsi w tym elemencie

Wiem, ze z ironia.

 

Dla mnie to również jest zagadką. Jeszcze LeBrona mogę zrozumieć, że nie skakał z pomocy, bo ewentualny faul, o który w takich sytuacjach nie trudno, oznaczałby tyle samo co celny rzut, ale BigZ wiele naprawdę nie musiał robić, aby przy swoich ogromnych łapach dostatecznie Deronowi utrudnić rzut. Spokojnie mógł go sam zatrzymać, bo Deron wszedł w dwutakt idealnie przed nim. No ale sam powrót do obrony w tej akcji to był jakiś żart. W takich momentach nie można dać wyprowadzić szybkiego prostego ataku przeciwnikowi.

Oni po prostu myslami byli w dogrywce. I nikdt sie nie spodziewal takiego rajdu przez cale boisko, i w dodatku wykonczenia layupem.

 

Tak, pierwszy w tym meczu, ale choćby we wszystkich poprzednich miał średnio równo 50% za 3. Gdyby trafienie tej trójki przez niego miało być ogromnym szokiem, to nie on by ten rzut oddał. I co kiedy ostatnio miało miejsce? Celny rzut za 3? Oczywiście jeśli nie w tym meczu, to mecz wcześniej z Warriors. Czy rzut tego typu?

Kiedy ostatnio mialo miejsce, zeby trojke w koncowce trafil (kiedy ja trzeba bylo trafic, a nie kiedy mecz byl juz rozstrzygniety), albo jakis inny rzut nie cisnac sie na kosz, ale trafiajac z poldystansu czy tez dystansu.

 

Nie umie, a umiał, taka subtelna różnica. To wrzucanie Sixersom miało miejsce już trochę czasu temu, jeszcze przed jego przyjściem do Cavs i od tego czasu sporo rzeczy się zmieniło, Yell jest wiecznie bez formy i rzuca jak wszyscy widzą. Lepiej tego szerzej nie komentować.

Coz rekord jest wciaz aktualny, a ja nie wierze, zeby jkaikolwiek zawodnik zapomnial jak sie robi cos co przez cale cale zycie wykonywal. To fakt moze i jest bez formy, ale wciaz potrafi. Gwarantuje Ci za na byle treningu rzut za rzutem za trzy trafia.

 

 

EDIT: Ale LeBron zablokowal Quincy Douby'ego. Ahaha, dawno takiego bloku nie widzailem. Dwoma rekami do tablicy. Heh, trzeba przyznac to bylo cos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko króciutko, na jedną kwestię, nie będe odbierał Kilemu przyjemności odpisania na resztę. ;)

 

o fakt moze i jest bez formy, ale wciaz potrafi. Gwarantuje Ci za na byle treningu rzut za rzutem za trzy trafia.

Masz może coś na potwierdzenie swojego ostatniego zdania? Bo wiesz niespecjalnie mi się chce w takie coś wierzyć, bo w końcu odzwierciedlenie formy meczowej jest w dużym stopniu równa się dyspozycji ogólnej zawodnika i nie brzmi przekonująco fakt, że zawodnik trafia trójkę za trójką na treningu a na meczu albo przerzuca albo nie dorzuca do kosza. Wygląda mi to na małą niespójność, no chyba że staje sobie na linii sam i rzuca, bez żadnej obrony czy presji, no ale nie w tym sęk, w grze nigdy takiej sytuacji miał nie będzie i na treningu pewnie w gierkach tak samo trafia jak i w normalnych meczach, bo przecież nie od tak sobie spędza na parkiecie dużo mniej czasu. A jeżeli nawet jest jak mówisz z czego miałoby to niby wynikać? Ja nie znajduję dobrej odpowiedzi. Na pewno nie z presji bo z tą już sobie radził, był doświadczonym zawodnikiem, poza tym zdecydowana większość rzutów jakie oddaje ostatnimi czasy jest w mało znaczących momentach spotkań. Z tego co pamiętam od zawsze w Cavaliers na wolne pozycje też nie narzekał i nigdy za specjalnie nie musiał się męczyć przez ręce przeciwników...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz może coś na potwierdzenie swojego ostatniego zdania? Bo wiesz niespecjalnie mi się chce w takie coś wierzyć, bo w końcu odzwierciedlenie formy meczowej jest w dużym stopniu równa się dyspozycji ogólnej zawodnika i nie brzmi przekonująco fakt, że zawodnik trafia trójkę za trójką na treningu a na meczu albo przerzuca albo nie dorzuca do kosza. Wygląda mi to na małą niespójność, no chyba że staje sobie na linii sam i rzuca, bez żadnej obrony czy presji, no ale nie w tym sęk, w grze nigdy takiej sytuacji miał nie będzie i na treningu pewnie w gierkach tak samo trafia jak i w normalnych meczach, bo przecież nie od tak sobie spędza na parkiecie dużo mniej czasu.

Dokladnie o tym mowie. A jak niby jest na czystej pozycji nie kryty to czym se niby ta sytuacja rozni? Presja ? Zawodnik o takim stazu wierze, ze juz sie nauczyl z nia przez tyle lat walczyc. Zreszat to jeden z elementow i roznic jaka polega na kims kto idzie pro i na kims kto konczy swoja kariere koszykarska po collegu.

 

A jeżeli nawet jest jak mówisz z czego miałoby to niby wynikać? Ja nie znajduję dobrej odpowiedzi. Na pewno nie z presji bo z tą już sobie radził, był doświadczonym zawodnikiem, poza tym zdecydowana większość rzutów jakie oddaje ostatnimi czasy jest w mało znaczących momentach spotkań. Z tego co pamiętam od zawsze w Cavaliers na wolne pozycje też nie narzekał i nigdy za specjalnie nie musiał się męczyć przez ręce przeciwników...

Co z czego? Z czego wynika to, ze ktos traci forme? Dokladnie masz racje co do tej presji, zreszta tak jak pisalem (wczensije nie doczytalem do kocna) Ale odpowiadajac na Twoje pytanie, na to, ze ktos trafi forme moga miec wplyw 1.000 roznych czynnikow z ktorych jednym, podstawowym i glownym sa problemy osobiste/rodzinne. Na potwierdzenie masz przyklad Shaqa.

 

PS. A po 25 listopada, to ci dokladnie napisze, jak ten czlowiek na rozgrzewce przed meczem trafia. Na dowod.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ostatnio mialo miejsce, zeby trojke w koncowce trafil (kiedy ja trzeba bylo trafic, a nie kiedy mecz byl juz rozstrzygniety), albo jakis inny rzut nie cisnac sie na kosz, ale trafiajac z poldystansu czy tez dystansu.

No to chyba w zeszłorocznych PO, bo w tym sezonie nie było wcześniej zbytnio ku temu odpowiednich okazji. A w tamtych PO takich rzutów było pełno, dlatego nie ma w trafieniu tej trójki nic dziwnego IMO.

 

EDIT: Ale LeBron zablokowal Quincy Douby'ego. Ahaha, dawno takiego bloku nie widzailem. Dwoma rekami do tablicy. Heh, trzeba przyznac to bylo cos.

Blok faktycznie niesamowity i rzadko spotykany, ale to już jedenasty tej klasy w tym sezonie w jego wykonaniu. LeBron powala jak dotąd zarówno ilością tych czap, jak i przede wszystkim ich efektownością. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że tylko KG może mu dorównać pod względem show przy blokach. ;)

 

Masz może coś na potwierdzenie swojego ostatniego zdania? Bo wiesz niespecjalnie mi się chce w takie coś wierzyć, bo w końcu odzwierciedlenie formy meczowej jest w dużym stopniu równa się dyspozycji ogólnej zawodnika i nie brzmi przekonująco fakt, że zawodnik trafia trójkę za trójką na treningu a na meczu albo przerzuca albo nie dorzuca do kosza. Wygląda mi to na małą niespójność, no chyba że staje sobie na linii sam i rzuca, bez żadnej obrony czy presji, no ale nie w tym sęk, w grze nigdy takiej sytuacji miał nie będzie i na treningu pewnie w gierkach tak samo trafia jak i w normalnych meczach, bo przecież nie od tak sobie spędza na parkiecie dużo mniej czasu.

Dokladnie o tym mowie. A jak niby jest na czystej pozycji nie kryty to czym se niby ta sytuacja rozni? Presja ? Zawodnik o takim stazu wierze, ze juz sie nauczyl z nia przez tyle lat walczyc.
No to jak w takim razie ma trafiać trójkę za trójką na treningu, skoro w trakcie meczów z czystych pozycji rzuca takie cegły?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.