Którym drużynom kibicujemy?

[Valus]

Tylko Bulls, miłość aż po grób. Szkoda, ze druga ankieta nie była kogo nie lubisz... to wymieniłbym Niksów, Pizdonsów i Lejkersów.

[andy13]

Andy nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, większość paniki nakręca telewizja, wiadomo ,że trafi się ktoś z odchyłem od normy ale taki świr znaleźć się może również w kółku szachowym i wsadzić Ci konika w oko. Powtarzam Tobie raz jeszcze ktoś kto ogląda mecze przez szkiełko nie może się nazywać ultrasem czy fanatykiem bo to się gryzie z definicją tych pojęć. Jeżeli oglądasz mecze w tv to jesteś zwykłym oglądaczem i to uzależnionym np od NC plus ( daj Boże że masz League Pass) bo jak im się skończy " koncesja" to tobie pozostanie internet lub telegazeta jak w latach 90 - tych. Ultras to osoba zaangażowana w doping i to w jego najlepszym wydaniu - oprawy, świeczki itp. Fanatykiem może się nazwać LUCERO ponieważ zaliczał wyjazdy z Trail Blazers...

Piszesz o czymś innym, kolejny raz Nie chodzi o semantykę i Twój słownik, a o autoidentyfikacje, przyjmowaną tożsamość.

Telewizja mało mnie interesuje, sekciarstwo tego środowiska poznałem od środka. To jednak zupełnie inny temat.

[MarcelW.]

 

 

Ja tu pisałem o czymś innym. Mnie po prostu dziwi, że ktoś oglądając mecze tylko na kompie i zdając przeciętnie angielski na maturze może w Polsce określać się ultrasem, fanatykiem jakiejś ekipy z NBA. Nic mi do tego, ale po prostu ciekawi mnie to wielkie przywiązanie, zżycie z odległym geograficznie i kulturowo klubem

Andy a ja kolejny raz próbuje Ciebie zrozumieć i nie wiem o co Ci chodzi? Wyrzuć już słowo " ultras" i "fanatyk" i zlep jakoś to co Cię nurtuje w normalne pytanie. Utożsamiasz się z Nets ( bynajmniej na tej stronie) jesteś zżyty czy tam przywiązany w jakimś stopniu z tym odległym kulturowo i geograficznie klubem ? 

Edytowane 7 Stycznia 2017 przez MarcelW.

[havlicek]

Andy a ja kolejny raz próbuje Ciebie zrozumieć i nie wiem o co Ci chodzi? Wyrzuć już słowo " ultras" i "fanatyk" i zlep jakoś to co Cię nurtuje w normalne pytanie. Utożsamiasz się z Nets ( bynajmniej na tej stronie) jesteś zżyty czy tam przywiązany w jakimś stopniu z tym odległym kulturowo i geograficznie klubem ? 

 

Andy najzwyczajniej w świecie dziwi się jak ktoś może mieć spięcie tyłka i wyskakującą żyłkę ze względu na drużynę sportową po drugiej stronie oceanu. Po prostu śmieszni są fanatycy drużyn, którzy nie byli nigdy na meczu swojej ekipy i nie zrobili nic w kierunku tego, aby się tam znaleźć. Oczywiście fajnie jak ktoś kibicuje jakiejś drużynie i czuje się z nią związany, ale fanatyzm online jest zabawny. 

 

Ps:

[andy13]

Dzięki

 

Marcel, takie zjawiska występują i możesz sobie mówić, że to bez sensu bo to czy tamto. Od strony semantycznej - tak. Ale psychologia nie zajmuje się sematyką. Ja nic do tych ludzi nie mam, to zwykłe zaintersowanie. Np. silne zjawisko przeniesienia (ja lubię drużynę X -> drużyna X nie lubi się z Y -> ja nie lubię Y). Piłki też to dotyczy, np. dzieciak w koszulce LFC, którą dostał na urodziny bo spodobała mu się charyzma Kloppa w TV, "nienawidzi" Alexa Fergusona. Oczywiście ma prawo, spoko, mnie nic do tego. Sam mechanizm jest jednak ciekawy bo to dużo więcej niż hobby, to budowanie obrazu samego siebie, swojej tożsamości (poprzez przyjęte sympatie i antypatie, pdoobnie jak w przypadku Twoich "prawdziwich" ultrasów ). Gdybym nie zajmował się psychologią nauczania matematyki to może bym się zajął tym. Tyle.

 

Offtop wielki jak dół, w którym są Nets xD

Edytowane 7 Stycznia 2017 przez andy13

[MarcelW.]

Andy najzwyczajniej w świecie dziwi się jak ktoś może mieć spięcie tyłka i wyskakującą żyłkę ze względu na drużynę sportową po drugiej stronie oceanu. Po prostu śmieszni są fanatycy drużyn, którzy nie byli nigdy na meczu swojej ekipy i nie zrobili nic w kierunku tego, aby się tam znaleźć. Oczywiście fajnie jak ktoś kibicuje jakiejś drużynie i czuje się z nią związany, ale fanatyzm online jest zabawny. 

 

Ps:

Dokładnie o tym samym pisałem kilka postów wcześniej, ale niby nie o to chodziło więc się pogubiłem .... Ty dostałeś Like a ja pisałem nie na temat ...