Skocz do zawartości

Którym drużynom kibicujemy?


_HOLDFAST_

Która drużyna NBA jest u Nas najpopularniejsza.  

127 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Team nr 1 któremu kibicujesz

    • Atlanta Hawks
      0
    • Boston Celtics
    • Brooklyn Nets
    • Charlotte Hornets
    • Chicago Bulls
    • Cleveland Cavaliers
    • Dallas Mavericks
    • Denver Nuggets
    • Detroit Pistons
    • Golden State Warriors
    • Houston Rockets
    • Indiana Pacers
    • LA Clippers
    • Los Angeles Lakers
    • Memphis Grizzlies
    • Miami Heat
    • Milwaukee Bucks
    • Minnesota Timberwolves
    • New Orleans Pelicans
    • New York Knicks
    • Oklahoma City Thunder
    • Orlando Magic
    • Philadelphia 76ers
    • Phoenix Suns
    • Portland Trail Blazers
    • Sacramento Kings
    • San Antonio Spurs
    • Toronto Raptors
    • Utah Jazz
    • Washington Wizards
  2. 2. Team nr 2 któremu kibicujesz

    • Atlanta Hawks
    • Boston Celtics
    • Brooklyn Nets
    • Charlotte Hornets
    • Chicago Bulls
    • Cleveland Cavaliers
    • Dallas Mavericks
    • Denver Nuggets
    • Detroit Pistons
    • Golden State Warriors
    • Houston Rockets
    • Indiana Pacers
    • LA Clippers
    • Los Angeles Lakers
    • Memphis Grizzlies
    • Miami Heat
    • Milwaukee Bucks
    • Minnesota Timberwolves
    • New Orleans Pelicans
      0
    • New York Knicks
    • Oklahoma City Thunder
    • Orlando Magic
    • Philadelphia 76ers
    • Phoenix Suns
    • Portland Trail Blazers
    • Sacramento Kings
    • San Antonio Spurs
    • Toronto Raptors
    • Utah Jazz
    • Washington Wizards


Rekomendowane odpowiedzi

Nie kibicuje drużynom w NBA, kibicuje konkretnym graczom.

Nie mieszkam w USA dlatego nie czuje jakieś dłuższej i większej więzi z drużynami. Pewnie gdybym mieszkał w NY to kibicowałbym komuś w NY a jak w LA to komuś w LA.

Zacząłem kibicować LeBronowi od kiedy wrócił do Cavs dlatego wybrałem na pierwszym Cavs, na drugim kibicuje Polakowi w NBA dlatego wybrałem Washington.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie mieszkam w USA dlatego nie czuje jakieś dłuższej i większej więzi z drużynami. Pewnie gdybym mieszkał w NY to kibicowałbym komuś w NY a jak w LA to komuś w LA.

Zjawisko hardcorowych fanów a nawet "ultrasów" (określenie jednego herosa z tematu o Knicks) na odległość zawsze mocno mnie dziwi. Każdy ma jakieś sympatie większe i mniejsze i to jak najbardziej czaję, bo sentymenty, bo zawodnicy, bo nawet kolory drużyn czy tam logo. Tylko kwestia skali, gdzie sympatia a gdzie pewnego rodzaju fanatyzm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjawisko hardcorowych fanów a nawet "ultrasów" (określenie jednego herosa z tematu o Knicks) na odległość zawsze mocno mnie dziwi. Każdy ma jakieś sympatie większe i mniejsze i to jak najbardziej czaję, bo sentymenty, bo zawodnicy, bo nawet kolory drużyn czy tam logo. Tylko kwestia skali, gdzie sympatia a gdzie pewnego rodzaju fanatyzm.

Panowie Wy w ogóle wiecie co to znaczy słowo ultras ? Jak to ma się do NBA ? Ultrasem nazywacie tłuściocha w przykrótkim sweterku w reniferki który tańczy w przerwie meczu rozsypując przy tym dookoła popcorn ? Ruch ultras w USA jest tak samo egzotyczny jak u nas futbol amerykański. Polacy i meksykanie ( zupełnie inna bajka ) próbowali coś kręcić na meczach MLS i w niektórych miastach całkiem fajnie to wychodziło jednak na tle Europy czy Ameryki Południowej i tak wiało plastikiem. Jedyną ekipą ultras która powstała na spontanie bez wzorowania się na kibicach z Europy była/jest ekipa z Oakland Raiders i ich " Black Hole ". Z drużyn NBA jakąś tam grupkę bębniarzy widziałem na meczach Indiany Pacers, reszta to zwykli kibice i wynikowcy. Mam rodzinę w Chicago mieszkającą kilka przecznic od legendarnej już sali treningowej Byków na północy miasta. Oni jeżdżą na Bulls , Cubs, Bears, Blackhawks - wszystko oprócz White Sox ( ogólnie mało lubiana drużyna w Chicago), ba z powodu bliskiej odległości ( godzina jazdy) odwiedzają też halę w Milwaukee. Tam nie ma przywiązania do drużyny, jeżeli Boss John sypnie wejściówkami na Cubs to mają w dupie Bulls i idą na Cubs. Jeżeli w dniu meczu kilku drużyn z Chicago więcej kumpli z pracy idzie na Bears to z automatu mają w dupie Blackhawks pomimo tego że grają " derby wielkich jezior" z Detroit. Taki mają klimat. 

Tutaj też się proszę nie podniecać i nie nazywać siebie fanatykami jakiejś drużyny bo patrzenie w 48 calowy monitor nie stwarza fanatyka. Szacunek dla tych którzy byli na prawdziwym meczu NBA i to nie takim na którym akurat było dane tylko na takim w którym grała drużyna z którą się sympatyzuje od lat ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w USA nie ma kibiców tak jak my to rozumiemy. w Anglii w ankiecie ponad 60% mężczyzn powiedziało że szybciej wziąłby rozwód niż zmienił sympatie klubowe.i ja to rozumiem

Anglia jest kolebką futbolu i tam piłka nożna jest numerem jeden ( zresztą jak w każdym kraju od Islandii po Turcję  - sorki po za Skandynawią). Tam istnieje coś takiego jak mit kibica, dobre markowe ciuchy, dużo piwa ( tylko oni to nazywają piwami - 4 % gówno które można pić litrami - w Polsce wypiją 2 Tyskie to leżą na ziemi i charczą ), okopcone puby. Amerykanie kochają show, tam nawet Super Bowl przelicza się na tony zjedzonych kurczaków i litry wypitego piwa z plastikowego kubeczka. To jedyny kraj na świecie który zgwałcił piękną nazwę Football  i nazwał tą grę Soccer (sick). Tam się kocha NFL tylko dlatego, że tak ma być i już. W stanach nawet NBA czasami wygląda jak piłka ręczna, c*** z krokami ważne, że zapakował z góry a na trybunach orgia i tańce na telebimie. W kraju w którym nawet w przedszkolu codziennie rano odśpiewuje się hymn państwowy ( to jest akurat piękne) samego hymnu już się jednak nie szanuje. Najpierw gwiazdy które są zapraszane na mecze odśpiewują go sobie tak jak chcą ( u nas Górniakowa też chciała zamerykanizować nasz hymn narodowy na MŚ w Korei ), Lebron James drapie się po jajach, Thompson skacze, McGee grzebie w nosie a Thomas kiwa się jak bojka na morzu... Już napisałem, że w stanach nie ma kibiców jednej drużyny, oni w porównaniu do anglików rozwiedli by się z żoną za roczny karnet do KFC. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem do którego przedszkola w USA chodziłeś,ale w znanych mi przedszkolach nie ma obowiązku porannego odśpiewywania hymnu.,Podobnie jest w szkołach,obowiązkowo hymnem rozpoczynają się jedynie ważne uroczystości szkolne np graduation ceremony ,ale za to dzieci w szkołach nie są dręczone przymusową religią.,Patriotyczna oprawa na meczach NBA :prezentacja flagi o rozmiarach boiska,poczet sztandarowy US Marine Corps i wykonanie "Star Spangled Banner",jest w całości opłacana przez DoD.,Dodatkowo Departament Obrony płaci zarówno NBA jak i poszczególnym organizacjom za udostępnienie obiektów do tych prezentacji.,Podobnie jest w pozostałych ligach NFL,MLB,NHL i MLS., Armia płaci 5 narodowym ligom rocznie około $10 mln za patriotyczną oprawę.,Jest to normalny biznes ,rodzaj reklamy,która prawdopodobnie ma za zadanie zwiększyć rekrutacje,.Inna sytuacja jest z NASCAR tam Department of Defence wydaje rocznie grubo ponad $100 mln,.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Wy w ogóle wiecie co to znaczy słowo ultras ? Jak to ma się do NBA ? Ultrasem nazywacie tłuściocha w przykrótkim sweterku w reniferki który tańczy w przerwie meczu rozsypując przy tym dookoła popcorn ? Ruch ultras w USA jest tak samo egzotyczny jak u nas futbol amerykański. Polacy i meksykanie ( zupełnie inna bajka ) próbowali coś kręcić na meczach MLS i w niektórych miastach całkiem fajnie to wychodziło jednak na tle Europy czy Ameryki Południowej i tak wiało plastikiem. Jedyną ekipą ultras która powstała na spontanie bez wzorowania się na kibicach z Europy była/jest ekipa z Oakland Raiders i ich " Black Hole ". Z drużyn NBA jakąś tam grupkę bębniarzy widziałem na meczach Indiany Pacers, reszta to zwykli kibice i wynikowcy. Mam rodzinę w Chicago mieszkającą kilka przecznic od legendarnej już sali treningowej Byków na północy miasta. Oni jeżdżą na Bulls , Cubs, Bears, Blackhawks - wszystko oprócz White Sox ( ogólnie mało lubiana drużyna w Chicago), ba z powodu bliskiej odległości ( godzina jazdy) odwiedzają też halę w Milwaukee. Tam nie ma przywiązania do drużyny, jeżeli Boss John sypnie wejściówkami na Cubs to mają w dupie Bulls i idą na Cubs. Jeżeli w dniu meczu kilku drużyn z Chicago więcej kumpli z pracy idzie na Bears to z automatu mają w dupie Blackhawks pomimo tego że grają " derby wielkich jezior" z Detroit. Taki mają klimat. 

Tutaj też się proszę nie podniecać i nie nazywać siebie fanatykami jakiejś drużyny bo patrzenie w 48 calowy monitor nie stwarza fanatyka. Szacunek dla tych którzy byli na prawdziwym meczu NBA i to nie takim na którym akurat było dane tylko na takim w którym grała drużyna z którą się sympatyzuje od lat ...

 

Sektor pseudo ultras jest też na Kozłach - pisałem o tym nawet tutaj http://blazerspl.blogspot.com/2016/03/suns-w-kozach.html Oczywiscie trzeba mieć na uwadze jacy są to Ultras, ale ja po latach spedzonych na polskich trybunach uspokoiłem się na tyle, iż klimat NBA mi naprawdę odpowiada. Oczywiście najbardziej w Portland, gdzie według mnie publika jest jedną z najbardziej fanatycznych bo na innych halach gdzie gościli Blazers to wielkiego zainteresowania jakoś nie zauważyłem, chociaż wizualnie dobrze wygląda też Oklahoma i Toronto. Całkiem niezly klimat zastałem także w Detroit. Całkowita kiszka jest według mnie w Minnesocie, Houston, Indianie, Washington (tam to chyba jedna osoba przekczyczy ich całą publikę) a frekwencyjnie beznadziejnie wypadło ostatnio DENVER gdzie goscili ostatnio Blazers. Klimat jednak był całkiem ok. Fajnie jest także w MSG, chociaż z uwagi na ceny biletow publika powinna byc sztywna. W Chicago mecz wspominam kiepskawo- jak na bazarze. Na koniec wyróżniłbym też Cleveland i to wcale nie z okresu kiedy zdobyli miska. Nie dość, iż trudno tam kupić bilet na mecz to publika także wydaje się ogarnięta. 

 

Co do MSL to takze zapewne nieobiektywnie ale wyróżnia się Timbers Army z Portland :smile:

Edytowane przez lucero
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem do którego przedszkola w USA chodziłeś,ale w znanych mi przedszkolach nie ma obowiązku porannego odśpiewywania hymnu.,Podobnie jest w szkołach,obowiązkowo hymnem rozpoczynają się jedynie ważne uroczystości szkolne np graduation ceremony ,ale za to dzieci w szkołach nie są dręczone przymusową religią.,Patriotyczna oprawa na meczach NBA :prezentacja flagi o rozmiarach boiska,poczet sztandarowy US Marine Corps i wykonanie "Star Spangled Banner",jest w całości opłacana przez DoD.,Dodatkowo Departament Obrony płaci zarówno NBA jak i poszczególnym organizacjom za udostępnienie obiektów do tych prezentacji.,Podobnie jest w pozostałych ligach NFL,MLB,NHL i MLS., Armia płaci 5 narodowym ligom rocznie około $10 mln za patriotyczną oprawę.,Jest to normalny biznes ,rodzaj reklamy,która prawdopodobnie ma za zadanie zwiększyć rekrutacje,.Inna sytuacja jest z NASCAR tam Department of Defence wydaje rocznie grubo ponad $100 mln,.  

Sorry mayor chodziło mi o przysięgę na flagę. Ja jeździłem za swoją drużyną piłkarską prawie 13 lat, kocham zapach rac, zamieszania pod klatkami gości - to już za mną ale zawsze mam mokre ręce gdy oglądam takie przerywniki, nigdy jednak nie rozumiałem fanatycznego dopingu na koszykówce. Pomimo tego, że w jakimś stopniu wychowałem się na stadionie to hala do koszykówki miała być dla mnie oazą spokoju i kulturalnego oglądania. Od 1991 roku interesuję się NBA i zawsze wystarczyły mi organy plus " difens". Tyle. Pochodzę z Wrocławia i jestem naocznym świadkiem wielu sukcesów, cieszyłem się , że po pewnym zdarzeniu doping na koszykarskim Śląsku umarł. Mogłem w końcu założyć koszulkę Miglinieksa i w spokoju pooglądać mecz. W Stanach jeszcze nie byłem, próbowałem w 2003 roku ale się nie udało - nie uregulowana służba wojskowa plus coś tam, tak jak już pisałem mam liczną familiadę w Chicago, w tym roku wysłałem zgłoszenie na Zieloną Kartę, może się uda ( szanse liche) więc spełnię swoje marzenie i powącham hale NBA :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie mają zdecydowanie fajniejsze podejście do kibicowania moim zdaniem. To jest rozrywka i zachowują się jak na rozrywkę przystało. Jeszcze tacy zaangażowani jak w niektórych halach - fajnie się na to patrzy. W piłce, także w Polsce, niestety powstały sekty ludzi poszukujących dla siebie definicji, wspólnoty, sympatii, antypatii. To już coś innego niż pozytywne wsparcie, to próba definiowana świata przez kolor szalika.

Jak ktoś lubi zapach rac to jestem w stanie zrozumieć i to nawet spoko wygląda na stadionie. Dość dobrze zresztą znam środowisko jednego z klubów z liczną rzeszą fanatyków. Tylko szkoda, że dalsze konsekwencje takich zabaw są takie, że znam też dzieciaka z 3 klasy podstawówki, który stracił zęby bo jego kolega z klasy "doniósł" bratu ze starszej klasy, że mały ma piórnik niewłaściwego klubu. Jako Polak jestem dumny z wielu rzeczy ale takie kwestie to akurat dramat i wcale mnie nie pociesza, że Anglicy, Grecy i inni mają podobnie.

 

Ja tu pisałem o czymś innym. Mnie po prostu dziwi, że ktoś oglądając mecze tylko na kompie i zdając przeciętnie angielski na maturze może w Polsce określać się ultrasem, fanatykiem jakiejś ekipy z NBA. Nic mi do tego, ale po prostu ciekawi mnie to wielkie przywiązanie, zżycie z odległym geograficznie i kulturowo klubem :smile:

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie mecz bez tej "nienawiści" nie ma sensu. Nigdy mnie nie kręciły ustawki (a byłem ciągany na takie) ale jak co do czego to byłem z przodu a nie z tyłu. Ja na mecz idę odreagować. Na studiach jeden z lepszych kumpli był z Leszna. Piliśmy, byliśmy razem na meczu derbowym w Gnieźnie po którym miałem szytą głowę i obite nerki. Kumple to kumpel, z resztą kibiców Unii mogłem dyskutować przy pomocy buta. Lubię taki klimat i nic na to nie poradzę. Z wiekiem unika się takich sytuacji ale jakby co to nie ucieknę. Ja Boston lubię, ale kibicuję 2 zespołom, takim w Polsce, gdzie mogę być w tym od środka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie mają zdecydowanie fajniejsze podejście do kibicowania moim zdaniem. To jest rozrywka i zachowują się jak na rozrywkę przystało. Jeszcze tacy zaangażowani jak w niektórych halach - fajnie się na to patrzy. W piłce, także w Polsce, niestety powstały sekty ludzi poszukujących dla siebie definicji, wspólnoty, sympatii, antypatii. To już coś innego niż pozytywne wsparcie, to próba definiowana świata przez kolor szalika.

Jak ktoś lubi zapach rac to jestem w stanie zrozumieć i to nawet spoko wygląda na stadionie. Dość dobrze zresztą znam środowisko jednego z klubów z liczną rzeszą fanatyków. Tylko szkoda, że dalsze konsekwencje takich zabaw są takie, że znam też dzieciaka z 3 klasy podstawówki, który stracił zęby bo jego kolega z klasy "doniósł" bratu ze starszej klasy, że mały ma piórnik niewłaściwego klubu. Jako Polak jestem dumny z wielu rzeczy ale takie kwestie to akurat dramat i wcale mnie nie pociesza, że Anglicy, Grecy i inni mają podobnie.

 

Ja tu pisałem o czymś innym. Mnie po prostu dziwi, że ktoś oglądając mecze tylko na kompie i zdając przeciętnie angielski na maturze może w Polsce określać się ultrasem, fanatykiem jakiejś ekipy z NBA. Nic mi do tego, ale po prostu ciekawi mnie to wielkie przywiązanie, zżycie z odległym geograficznie i kulturowo klubem :smile:

Andy nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, większość paniki nakręca telewizja, wiadomo ,że trafi się ktoś z odchyłem od normy ale taki świr znaleźć się może również w kółku szachowym i wsadzić Ci konika w oko. Powtarzam Tobie raz jeszcze ktoś kto ogląda mecze przez szkiełko nie może się nazywać ultrasem czy fanatykiem bo to się gryzie z definicją tych pojęć. Jeżeli oglądasz mecze w tv to jesteś zwykłym oglądaczem i to uzależnionym np od NC plus ( daj Boże że masz League Pass) bo jak im się skończy " koncesja" to tobie pozostanie internet lub telegazeta jak w latach 90 - tych. Ultras to osoba zaangażowana w doping i to w jego najlepszym wydaniu - oprawy, świeczki itp. Fanatykiem może się nazwać LUCERO ponieważ zaliczał wyjazdy z Trail Blazers...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.