Skocz do zawartości

Ogladamy NBA w TV


josephnba

Ankieta  

53 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ankieta



Rekomendowane odpowiedzi

Tym razem C+ zapodali naprawde swiateczne spotkanie, cale szczescie bez komentarza Świątka...

 

Tak pozatym w niedziele kolejny mecz, kolejny mecz z opóźnieniem...spotkanie zaczyna się o 18, ale my mamy piłke nożną, a NBA tylko gdy wszystkie ligi sie skoncza, nie mają czym zapełnic programu. Chora sytuacja. Nie po to opłacam ten ** c+ żeby oglądać PN.

Wszystko rozumiem. Rozumiem, że basket jest dużo mniej popularny, ale niech traktują nas 'normalnie'. To już któras taka sytuacja w tym sezonie i druga z rzędu. Nie dosc, że tylko dwa mecze, czasami musimy słuchać Świątka to jescze coś takiego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgodzę się, mecz był świetny, atmosfera jak w PO...i co by nie mówić, Suns okazali się trochę short-handed, zupełnie zabrakło im atutów....Nash robił co mógł ale kilka decyzji rzutowych zbyt pospiesznych i nie mógł zmienić losów meczu..choć prawdę mówiąc to głównie on trzymał ich w grze trafiając regularnie raz na jakiś czas plus non stop perfekcyjnie obsługując kolegów tak że nawet nie rzucali z czystych pozycji gdzieś z obwodu ale kończyli akcje dunkami...generalnie gdyby nie jego gra byłoby gdzieś z 20 w plecy - powód? Bryant&Bynum...ten drugi robi się naprawdę nie do zatrzymania, wczoraj naprawdę totalnei zneutralizował Stoudemire'a...na razie jeszcze nie poraża manewrami, punkty głównie zdobywa na szybkości i atletyczności ale to dopiero jego początek gry..jak trochę dojrzeje to taki drugi Howard będzie i ich pojedynki za jakieś 3-4 lat jak tam już ktoś pisał na forum lakers mogą być o ozdobą całej ligi...na razie jeszcze trochę dziecinny chłopak, chyba jeszcze nie jest do końca profesjonalistą ale przecież rozgrywa pierwszy tak naprawdę prawdziwy sezon...ciekawe czy Kobe doczeka w Lakers do lat jego świetności, bo z jakimś umiejętnym dodatkiem to może to być niezłe combo i może zespól na miarę mistrzostwa...co do Bryanta to widać, że jest w swoim prime, w tym meczu był liderem pełną gębą, podobała mi się jego nieegoistyczna gra, choć czasami zbyt się rozluźniał i te jego straty (osiem) mogły stanąć na przeszkodzie w zwycięstwie gdyby swój dzień mieli Suns...tak czy inaczej poza stratami Kobe mi zaimponował, nie tylko tym, że pod koniec był nie do powstrzymania ale i postawą w D, gdzie widzę, że się stara, stara się zablokować co może, czai na przechwyty, all-defensive pełną gębą

 

z pozostałych bardzo podobał mi się Ariza - za dwóch gości, którzy nie umieją grać w kosza, Lakers do stali gościa, który a) wie o co chodzi, B) nie wychodzi przed szereg...szczególnie to drugie jest ważne, gość wydaje się idealny na 4-5 opcje w ataku Lakers i samym już atletyzmem wnosi dużo do drużyny....poza tym jak wiemy jest dobry w D, u Jacksona może zrobić karierę, trudno zrozumieć dlaczego tak nim pomiatali w NY i Orlando

 

myślę, że warto jeszcze wspomnieć o Bellu, który jak się spojrzy na staty Bryanta wydaje się, że nic nie robił w tej obronie, a było wręcz przeciwnie - robił co mógł i nie sądzę, że da się zrobić coś więcej przeciw Bryantowi, który i tak trafiał, bo miał po prostu swój dzień i nie wierzę by ktokolwiek mógł go wczoraj zatrzymać...dla mnie Bell po raz kolejny potwierdził fakt bycia w czołówce defensorów ligi

 

generalnie tak jak powiedział Ice Cube, Lakers to teraz zespół na PO pełną gębą (strasznie mnie ciekawi jak będzie wyglądał mecz z Jazz pojutrze), ciekawe jednak, czy ten potencjał już jest wystarczający by przejść pierwszą rundę czy jeszcze potrzeba im jakiegoś transferu, w którym by zdobyli jakiegoś dobrego PF, który by im dostarczał co noc 20ppg nie oddając Bynuma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No meczyk fajny. fajny.

 

Co do PHX to wg mnie teraz wychodzi to, ze od kilku lat graja 7 graczami cale sezony. Ich lawka to katastrofa i wczoraj na LA po prostu zabraklo im atutów.

 

Co do Kobasa to mozna go nie lubic ale faktycznie gra zajebscie. Teraz gdy mam C+ i moge sobie obejrzec go w akcji to rzeczywiscie to widac. W koncowce pare rzutow z odchylenia mu wyszlo niesamowicie! No i ten dunk na koniec chyba 2 kwarty. Kozak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktoś z Was oglądał może wczoraj na c+ mecz San Antonio z Toronto?

 

powiem, że na mnie wywarł spore wrażenie :shock: normalnie szczególnie Raptors walczyli tam tak jakby to był jakiś GM7 serii w playoffs....serio, nie wiem kiedy ostatnio widziałem tak grający zespół w obronie w RS (może Detroit co tam parę lat temu mieli serię, gdzie zatrzymywali przeciwników na <70pkt) i to nie tylko w czwartej kwarcie, ale przez cały mecz...i nie było wyjątków, tam każdy zapieprzał, nawet Delfino czy Kapono, który nota bene wyrabia się na bardzo przydatnego gracza...każdy tam biegał do upadłego jak Spurs próbowali rozbić strefę podaniami, jak podanie szło pod kosz, to przez większość meczu natychmiastowe podwojenia..Humphries imponował pod koszami, Moon miał takie zbiórki, że ludzie gały wytrzeszczali...generalnie wow

 

a Spurs strasznie cienko wyglądali...ale tak naprawdę, to trudno się dziwić, bez Ginobliego i Barry'ego to tam oprócz Duncaca, Parkera i Finleya sami rollsi i nie bardzo kto z nich potrafi zdobywać punkty...jak zostało to zestawione z obroną Raps to katastrofalna postawa Spurs w ataku (73pkt, 32% FGs) jakoś specjalnie nie dziwi...widać, że SAS są trochę w dołku ostatnio, ale to normalne, nikogo to nie mija w sezonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mecz faktycznie interesujący, pewnie wiekszosci sie nie podobał bo to był błotny mecz, ale wiele mozna było podpatrzeć!!

Rapsi grali naprawdę imponujacy basket, widac spręzyli sie po tej serii porażek i ogólnie słabszym okresie gry, nie bez znaczenie było kilka dni przerwy. Za to SAs mieli moim zdaniem tego dnia ogromnego pecha, bo skuteczność z gry nie zawsze była wynikiem obrony. Ilez to było wypracowanych, czystych pozycji, w których gracze SAS strasznie pudłowali, a przeciez takie rzuty nie raz wykonywali z duzo trudniejszych pozycji. Jak zauwazył greg brakowało barrego i Manu, kolesi, którzy te akcje by najpewniej wykanczali punktami. bardzo dobry mecz, choc przyznam, że chwilami sie dłuzył strasznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meczu sas nie widzialem ale od lat sas w swieta graja dno aby przyspieszac od styczniowo lutowego wyjazdowego rodeo

 

Za to jestem po lekturze dsf i mimo |e ostatnio narzekalem na skroty to teraz mecz nowicki vs hawks byl w calosci bo retransmitowany z premiere live

 

Mimo zwyciestwa jak zawsze gdy gra dallas bardziej ogladam przeciwnika

 

Atlanta

 

Nagromadzenie graczy z pokroju sf pf kosmiczne

 

Josh smith childress williamsy razy 2 nowy niezly hartford west i od biedy grajacy na 2 jj to masa talentu i zero doswiadczenia

 

Aby beztroskosci zaradzic postawil trener na anthony johnsona ktory jest totalnie nieprz)datny a o niebo lepiej gra mlody law....

 

I tu piersza mysl

 

Lider

 

Josh monster nie wychyla si przy 70000000 jj ktory na lidera jest za cichy

 

Wielokrotnie hawks karani zlymi gwizdkami byli dlatego bo nie maja weterana ktory potrafi zagadac sedziow

Klepanie po dupie pasiaka ala horry czy fisher ma swoja wartosc!!!!!!!!

 

Do tego trener ma swoje humory w 3q gral bez rozgrywajacego i gale klepali josh razy dwa lub williams bo wyraznie na lawa si pogniewal mimo |e gral facet niezle

 

I tu kolejna mysl

 

Zawsze gdy dla ktoregos gracza jest wazny mecz bo rodzina na hali to gracze graja zyciowke

 

Pamietam zyciowke malika rosa w philly snowa elliotta a teraz lawa gdy rodzina na hali

 

Zaczynam podejrzewac |e normalnie to im si nie chc.......

 

Mecz si mi podobal a josh smith znowu swoje

12 7 zb 6 blokow 3 as 3 przech w tym jeden monster blok na howardzie i jedno podanie tygodnia!!!!

 

A| si cisnie pohandlowac troche miesem i dostac pg z prawdziwego zdarzenia!

 

Kidd tu ustawilby ta mase talentow

Przyklad ptb gdzie zaczyna si rozwijac wielu ale rozgrywanie maja ok jak najbardziej wskazane

Oczywiscie trejd nie dwuzespolowy bo nj takie miech niepotrzebne majac vc rj ale kolejna ekipa szukajaca atletyzmu 3 4 a oddajaca wysokiego do nj jak najbardziej

 

I tu sedno sprawy!

Bez rozgrywajacego daleko nie zajedziesz i tu pozdrawiam fanow lakers patrzac jak motaja si hawks

 

No i gratka

 

Dsf poniedzialek 2000

Na zywo orlando vs bulls

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj już drugi raz natknąłem się na meczyk NCAA co prawda nie była to relacja na żywo ale lepsze to niż nic. Szukałem troche i nie moge znalezc jednak programu tej stacji w necie. Jakby ktoś dał rade wyszukać i jest obcykany we włoskim to niech wrzuci rozkładówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko

 

no Raptors grali. Koncert. Ale nie do końca. ;) Trzeba przyznać że sporo szczęscia mieli, na pewno tonie nasza defensywa jest tak genialna by zatrzymać ich ledwie na 73 punktach czy na 27% bodaj procentach w pierwszej połowie. To nierealne dla żadnego obecnie zespołu, tym bardizej dla nas. Zgodzić się muszę, że Toronto świetnei broniło strefy podkszowej, dobre zaciśnienie, brak miejsca i koncentracja na bliższych odległościach(szło to idealnie z kilkoma przerwami na wjazdy Parkera, szczególnie w IIIQ,gdzie też trzeba przyznać zawinił powrót do obrony przez co TP miał ułatwione zadanie) potem sam zobaczył że to nie ma sensu i pudłował na dystansie rzut za rzutem. Zaowacowało to niestety słabszą D na dystansie, która otwierała więcej miejsca dla strzelców, którzy wyraźnie nie mieli swojego dni, a ja ze zdumieniem oglądałem jak raz za razem pudłują Finley, Bonner i Bowen. Sporo wide open niecelnych, brakowało Barry'ego i Manu(jeden do poprawienia trójek a drugi do rozruszania i rozbicia obrony bliżej kosza)Mieliśmy przy tym sporo szczęscia ale trzeba przyznać, że te było złudne bo na chwilę odwrociło się od Raps w IIIQ, kiedy to wiele razy im piłka z kosza wypadłą jak w pierwszej dwudziestce czwórce SAS. Podobały mi się też podwojenia na Duncanie, szczególnie w ostatniej ćwiartce były skuteczne, kiedy to Timmy wyraźnie się zgubił i właściwie zaprzepaścił ostatnie szanse by ruszyć wynik.

 

Z drugiej strony, Calderon jest boski, zawsze mówiłęm że to super chłop z wyczuciem i świetnym prowadzeniem gry, wie kiedy podać a kiedy skończyć samemu no i w tym sezonie zdecydowanie poprawił się względem celności i skilla rzutowego, robi to częściej i dalej bardzo skutecznie.Trafiał trudne i ważne rzuty nawet mimo obecności Bowena. :) bosh miał słabszy dzień, ale po części swoje też zrobił, nie ma się więc co czepiać. Największe wrażenie zrobił Humphries i jego waleczność,wyjście na pozycje i łatwość kończenia po idelanym dogrnaiu(kolejny plus dla Hiszpana ;) ) , bez zbędnych showów, najprostrzym rozwiązaniem. Fajnie też Kapono, co ciekawe nie tylko za 3, co w Heat raczej mu nie wychodziło. :) Wielki minus za bronienie tablicy, 15 off rebs Spursów w tym 4 takiej tuzy jak Bonner. :? Za to na ich nei byliśmy dłużni, imponowali tutaj Chris i Jamerio. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem ten mecz trzy razy i za każdym razem więcej uwag się rzuca do komentarza. Najbardziej kuje w oczy mylenie Kapono z Delfino czy Finleya z Elsonem, który (wg pana Zenona) gra na obwodzie. Podobnie "szukanie" przyczyny zatrzymania akcji zawsze kojarzy im się z faulem, mimo, że to błąd trzech sekund pokazuje sędzia. Strata Vough'a wg komentatorów była spowodowana faulem ofensywnym jego kolegi, a tak naprawdę sędzia pokazał piłkę noszoną.

 

Bardzo mnie denerwuje jak mówią rzeczy, które nie mają miejsca na parkiecie, już na w TV widzę więcej szczegółów niż oni :?. Na dłuższą metę to troche denerwujące.

 

Jedyne co mi się podobało to najazd na Bargnaniego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

kurczę, nieco spóźniony post, ale mam nadzieję, że kogoś zainteresuje :wink:

 

już nie dałem rady wczoraj napisać ale chciałem wrzucić swoje przemyślenia po zaserwowanym nam w piątek przez c+ meczu Denver-Orlando...pierwsze wrażenie to takie, że bałagan jest w Nuggets totalny...ok, ktoś zarzuci mi, że mecz przecież wygrali i to nie z byli kim, tylko z grającymi super na wyjazdach Magic...warto jednak zauważyć, że przez 3,5 kwarty mecz był wyrównany i gdyby nie znaczna obniżka formy Turkoglu w ostatnich dniach i wyczyny Cartera to różnie mogłoby być..mniejsza jednak o ostateczny wynik, raczej chodzi mi o całościową ocenę ich gry - mam sympatię do Iversona za serce do gry, widać, że bardzo się stara, nie jestem jednak do końca pewny, czy monopolizowanie przez niego piłki wychodzi Nuggets na dobre....miałem wrażenie, że zdecydowanie za długo ją przetrzymywał i pomimo aż 13 asyst raczej wiemy, że Iverson na PG to nie jest najlepszy pomysł na zespołową grę drużyny..a już szczególnie jak ma się w drużynie takiego pracusia jak Carter...

 

być może rzuca mi się to tak w oczy, bo dużo oglądam Utah, ale generalnie zbyt często akcje Denver wyglądały tak, że pierwszy gość w ataku penetrował i oddawał pikę i następował rzut..ciężko było się dopatrzeć jakichś ustawionych akcji i o wyniku raczej przesądziły indywidualności, których akurat w Nuggets nie brakuje....to wystarczyło na słabych w obronie Magic ale coś czuję, że pomimo lepszego bilansu niż przed rokiem ewentualne ponowne starcie ze Spurs z ich organizacją obrony i szybkim powrotem do defensywy zakończyłoby się podobnie jak rok temu...i Jmy, Monty, Master nie odbierajcie tego jako atak na Denver, raczej chodzi mi o konstruktywną krytykę, bo choć oczywiście są bezpośrednim rywalem Jazz, to uważam, że mają ciekawy zespół i mam do nich raczej neutralny stosunek - ciekawe jak wypadnie pierwsza w tym sezonie bezpośrednia konfrontacja już za 4 dni

 

co mi się jeszcze rzuciło w oczy, to obrona Denver przeciw Howardowi..trzeba przyznać, że ciekawy pomysł z niższym, szybszym obrońcą (głównie Martin, czasem Najera i rzadko Camby)...Martin ze cztery razy wybijał mu piłkę z rąk i może to jest pomysł na "beast from the east", który zagrał raczej przeciętnie jak na siebie i nie był faktorem w crunch time

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greg 00 napisał:

..pierwsze wrażenie to takie, że bałagan jest w Nuggets totalny..

Całkowita racja, bałagan niemiłosierny. Szczególnie się to uwidacznia, gdy Nuggets maja za rywala jakiś lepszy zespół. Przeciwko dobrej, zorganizowanej obronie Denver wyglądają jaby nie wiedzieli co sie wokół nich wyprawia, i na odwrót, przeciw dobremu atakowi to samo, stają i nie mogą znaleźć żadnej recepty, nie mogą albo nikt om nie pokazuje.

Tak jak powiedziałeś, Denver wygrywa mecze bazując na indywidualnościach i tylko na nich. Na całe szczęście tych akurat nie brakuje w tym zespole. Jako fan A.I. kibicuje Nuggets i strasznie frustrująca jest tamtejsza sytuacja. Na papierze to jest absolutna czołówka ligi, główny kandydat do misia, a jak jest w rzeczywistości wiemy.

Większość kibiców Nuggets i obserwatorów wysnuwa podobne wnioski- problem tkwi w trenerze. To rolą trenera jest, aby zespół pracował jak należy, aby opracować odpowiedni system, ustawić defensywę, a tak jak zostało zauważone prawie każda akcja to improwizacja. Może to i wystarczy na PO, ale jeśli maja coś osiągnąć to muszą zmienić swoją grę. Szkoda, że nie maja takiego trenera jak chociażby Solan, czy Larry Brown, z stanowczą ręką i konkretnym systemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mecz Nuggs-Magic sredni bardzo, za to wczorajsze spotkanie pomiedzy NOH i Hou świetne.

Sam mecz bardzo intensywny, ciekawy z wieloma taktycznymi perełkami dla kibiców.

 

Ale ja chciałem o ostatniej akcji Rakiet, bo to co tam zagrali to najwiekszy debilizm jaki widziałem w zaciętej koncówce w tym sezonie. O ile w sytuacji kiedy było ok 12sek penetracja Alstona jeszcze była do przłkniecia, choć miał okazję do odegrania, niestety tego nie zrobił i skonczyło się blokiem, o tyle rzut Yao za 3 na 7 sek przed koncem czasu jest dla mnie totalnym nieporozumieniem. Jeszcze bym zrozumiał taką sytuacje na 1-3 sek, ale jaki C w tej lidze (bez rzutu z dystansu :wink:), nawet po tak swietnym meczu zdecydowałby sie oddać rzut za 3pts, który ma dac zespołowi remis? Tym bardziej, ze na parkiecie ma Heada, Battiera czy nawet Alstona!!!

Dzis jeszcze raz ogladałem ten mecz, bo warto i wciąż nie moge się dopatrzeć sensu w takim zagraniu. Ok Yao dostał piłke z ponowienia, bo nie było innego wolnego partnera, ale przcież było dośc czasu, żeby którykolwiek z niskich dobiegł i wziął piłke od Minga, który jednocześnie mógłby postawić zesłone do rzutu i potem sciąć pod kosz na ewentualną zbiórkę

Można było wybrać kilka innych mozliwości, ale w zadnym wypadku nie Yao rzucającego za 3. Jestem ciekaw jak Adelman zareagował na tę sytuację

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja chciałem o ostatniej akcji Rakiet, bo to co tam zagrali to najwiekszy debilizm jaki widziałem w zaciętej koncówce w tym sezonie

:D:D:D To bylo pzekozackie! Hou kompletnie sie pogubili w koncowce, czego zwienczeniem byl wlasnie ten rzut Yao. W ogole Alston wg mnie powinien odgrywac a on wchodzil liczac na faul.

 

Swoja droga cos musi byc na rzeczy z tym calym McGradym i druzynami, w ktorych gra. Michalowicz podkreslal kilka razy ze bez Tracy'ego gra wyglada duzo lepiej, pilka chodzi i inni gracze sa bardziej zaangazowani w ofensywe. Poza tym wiadomo jak z reguly koncza jego zespoly... Jesli w tym roku Hou nie awansuje do PO to gosc powinien sobie juz chyba dac spokoj z koszykowka.

 

Co do meczu Magic - Nuggets do odnosnie Denver zgadzam sie w 100%, ale czy nie zauwazyliscie tez balaganu w Orlando w koncowce? Arroyo zwalil kilka rzutow w 4 kwarcie, poza tym jak wazyly sie losy meczu to kompletnie niewidoczny byl Lewis wlasciwie (poza jedna trojka). Wszystkie akcje szly do Howarda, nawet nie trzeba bylo sie zastanawiac co zrobia w ofensywie. W Denver natomiast zaimponowal mi Carter, trafial ze stoickim spokojem w najwazniejszych momentach. Nie wiedzialem, ze jest taki dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

być może rzuca mi się to tak w oczy, bo dużo oglądam Utah, ale generalnie zbyt często akcje Denver wyglądały tak, że pierwszy gość w ataku penetrował i oddawał pikę i następował rzut..ciężko było się dopatrzeć jakichś ustawionych akcji i o wyniku raczej przesądziły indywidualności, których akurat w Nuggets nie brakuje....to wystarczyło na słabych w obronie Magic ale coś czuję, że pomimo lepszego bilansu niż przed rokiem ewentualne ponowne starcie ze Spurs z ich organizacją obrony i szybkim powrotem do defensywy zakończyłoby się podobnie jak rok temu...i Jmy, Monty, Master nie odbierajcie tego jako atak na Denver, raczej chodzi mi o konstruktywną krytykę, bo choć oczywiście są bezpośrednim rywalem Jazz, to uważam, że mają ciekawy zespół i mam do nich raczej neutralny stosunek - ciekawe jak wypadnie pierwsza w tym sezonie bezpośrednia konfrontacja już za 4 dni

Ja też sie z tym zgadzam. Jeśli mecz od początku przebiega po myśli Nuggets to jest pięknie, ale jeśli nie, albo z trudniejszym rywalem (jak w PO) to jest bałagan straszny nawet jak wygrywają, bo wtedy talentem wygrywają. A tego mają nie mało. Lepszy trener by się przydał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Juz którys raz w tym sezonie oglądam Magic (a propos grają strasznie nieatrakcyjny dla mnie basket) i dochodze do wniosku ze podpisanie Lewisa, tym bardziej za taką kase to nieporozumi9enie. Ok, nigdy za nim nie przepadałem, bo to kolejny typ grajka, który moze, a jednak nie wykorzystuje swojego potencjału i talentu w takiej mierze jak powinien. Dzis w meczu zCavs chwilami zapominałem ze ktos taki wogule biega po parkiecie!!! Gracz wart ponad 100 baniek!!! Nie widoczny praktycznie wogule w ataku swojj druzyny, o D nie wspominam, bo D wogule widac u nikogo nie było. Ok cisnąl te kilkanascie pts, na dobrej skut, ale co poza tym? Zero zaangazowania, zero pomocy w trudnej sytuacji, chwilami moim zdaniem bardziej przeszkadzał niz pomagał, a w koncówce trzeciek qtr, kiedy Hedo zszedł po tym zdwerzeniu zamiast wziąć piłke w łapy i starac sie trzymac wynik stał i bezproduktywnie przemieszczał się z jednej na druga połowę. Koncówki też komentował nie bede, ale w sumie wogule nie ma czego bo Cavs robili co chcieli, a magic jedynie faulowac bez potrzeby (tylko debilnych, niepotrzebych fauli w jednej qtr, jak w trzeciej dziś dawno nie widziałem) i potem rzucac trójki potrafili. A gdzie jakis pomysł na dogrywanie piłek do Howarda?, gdzie pomoc przy uwalnianiu sie dla Hedo no i gdzie 120mln man???

Jestem bardzo zdziwiony postawą Magic, to był zdecydowanie najgorszy ich mecz jaki widziałem i chyba juz sobie ich odpuszcze w tym RS, ale Lewis to będzie dla nich wielki problem, z taką grą i zaangazowaniem...

 

 

Aha tak wracając do ostatnich transferów- dzis widzieliśmy 3cią i 4tą potęge wschodu... w konfrontacji z którymkolwiek zespołem z TOP10 Zachodu mizernie bym to widział, na szczęście dla zespołów Wschodu Celci i Tłoki trzymają poziom. Oby w PO ktoś się jeszcze włączył. Szkoda mi tego LeBrona, bo ten zespół z tymi wszystkimi problemami niestety nie gwarantuje powortu do ECF, choc moze sie mile zaskocze

 

 

A i jeszcze jedno pytanie- kto to był ten z 32 w Cavs na koszulce? (szok) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ktoś ma jakieś pomysły w jaki sposób obejrzeć PO w lepszej(chociaż odrobinę normalnej i dającej efekty oglądania...) jakości niż SopCast itp? O-tsn padło i wieeeeeelka zmuła :roll:

 

Wczoraj włączyłem tego Sopa i .. od razu wyłączyłem,tego nie da się oglądać.

 

 

Także byłbym wdzięczny za ratunek.

 

Dz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Tego nie wiedzialem że w cyfrze zaserwowano z okazji finalow RETRO z 1984 r gdzie celtowie grali z la.

Dziś leci F nr 5 ale komentatorzy mowili że 2 mecze już pokazano!

Patrzac na koszykowke z tamtych lat jest się w szoku ilu nieprzygotowanych fizycznie graczy gra i to z 2 najlepszych ekip swiata!

 

Patrzac na to z dystansem mozna się niezle bawic ale ogladajac na powaznie tak ladnie to nie wyglada.

 

Magic miesza w mniejszym stopniu niż CP3, Kareem nie dominuje tak jak Hakeem czy Szak slawetne show time la duzo slabsze niż obecne suns a Bird cwaniakowaty ale nie genialny!

 

Tak patrzac na przepasc obecnej koszykowki już nie jestem taki pewien o tej ogromnej przewagi MJ nad reszta!

Zobaczyc warto!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz wejdzie Lorak i cię zje. :D Generalnie zgadzam się, że koszykówka jak każda inna gra ewoluuje i nie ma najmniejszego sensu porównywać potentatów sprzed ćwierć wieku do obecnych. Praktycznie nie było jakże zwiększających możliwości gry shooterów, jak napisałeś fizyczność znacznie gorsza, organizacja gry, a zwłaszcza obrony na niższym poziomie itd.

 

Jednak co do poszczególnych graczy to zdecydowanie za mało ich widziałeś. Kareem przede wszystkim wtedy miał 37 lat i był zdecydowanie po swoim prime. Magic nie grał tylu niezwykłych pick&rolli co Paul, ale w wyprowadzaniu kontrataków nie miał sobie równych, nawet Kidd wysiada. Do tego postup na PG i haki czynią go kimś naprawdę niebywałym. Bird z kolei to gracz, który chyba najbardziej mnie zachwycił ze wszystkich koszykarzy jakich widziałem. Znajdź mi drugiego takiego gościa, który bez cienia atletyzmu jest w stanie z taką łatwością robić takie rzeczy co on? No i te clutch shots, w tym przede wszystkim nie miał równych. Za mało widziałeś tych graczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.