Skocz do zawartości

[NBA Finals] Golden State Warrios - Cleveland Cavaliers 2015/16


Mirwir

Mistrz NBA 2015/16  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mistrz NBA 2015/16



Rekomendowane odpowiedzi

Gratulacje dla Cleveland, zasłużyli na to mistrzostwo i pomimo smutku, jaki odczuwam jako fan GSW, to widok ich radości w jakiś paradoksalny sposób mnie pociesza. Fani Golden długo czekali na mistrza, ale Cavaliers jeszcze dłużej, więc rozumiem ich euforie z tą drobną nadzieją, że za rok role się odwrócą ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie gratulacje dla Cavs i Jamesa, zrobili to. LeBron wreszcie udowodnil, ze jest zwyciezca, ta seria przejdzie do historii na zawsze, wyciagnac z 1:3 z 2 meczami na wyjezdzie z zespolem, ktory wygral 73 mecze w RS i przegral w rs tylko 2 mecze siebie. Tego achievementu, jaki zrobili Cavs, nie da sie juz chyba pobic.

 

Strasznie sie ciesze za LeBrona, zasluzyl jak nikt na tego misia. A jego staty przejda do legendy - pomyslcie ile bylo serii w po w historii (obecnie rocznie jest 15), pewnie wiec zblizamy sie powoli do tysiaca, a nikt tego wczesniej nie dokonal:

 

LeBron James is the first player in NBA history in any series of any length -- regardless of round -- to lead outright or tie for the lead among all players from both teams in points, rebounds, assists, steals and blocks for an entire series.

LeBron James in 2016 NBA Finals

 

FINALS RANK*

Points 208 1st

Rebounds 79 1st

Assists 62 1st

Steals 18 1st

Blocks 16 1st."

 

Po rpsotu brak slow jak wyjatkowego zawodnika mamy okazje gladac za naszego zycia.

 

I musze oddac propsy Irvingowi, byl rewelacyjny w ataku i co wazne mega walczyl tez w obronie. W ataku to talen czystej wodyi potwierdzil to, zdobywajac punkty na wiele roznych sposobow, sam czesto kreujac sobie ta pozycje. Przez jego gre Curry nie byl nawet top2 zawodnikiem tych finalow. Absolutnie bohater i co wazne - psychicznie udzwignal ciezar.

 

No i TT to trzeci bohater. Love tez wg mnie udzwignal ciezar w gm7 i powrociwszy do swojej silnej strony, jaka jest gra pod koszem, byl zdecydowanie faktorem. No i JR, nigdy za nim nie przepadalem, ale jego instant offense byla potrzebna Cle jak woda i stanal na wysokosci zadania, szczegolnie wziawszy pod uwage jak harowal w D. Zmienil sie i ma pierscionek.

 

Super, mega radosc!

 

A GSW moze przejrza na oczy, ze trojki z 8 metrow przez rece to nie jest recepta na wygrywanie. Liczba ich cegiel w tych finalach byla wprost niewyobrazalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem za GSW, bo to by była piękna historia, ale historia LeBrona dużo gorsza nie jest - oddaję mu to mimo wielu zastrzeżeń.

 

GSW psychicznie pękli po zawieszeniu Greena. I o ile w tym konkretnym momencie, było ono "niesprawiedliwe", to w kontekście całej drugiej połowy sezonu - zasłużył jak nikt.

 

Curry jest jednym z kilku/nastu rewolucjonistów tej gry, ale wyszedł brak instynktu samca alfa.

 

I to o tyle ciekawe, że o ile ostatnie - chyba nawet trzy - tytuły przechylały wajchę w stronę "mistrzowskiego zespołu", o tyle ten wskazuje na powrót do miasta mistrzowskiego madafaka, I tak, doceniam Irvinga, jeśli to był dla niego przełom, to to jeszcze może być jego liga. Ale Bronek w tej chwili świeci zbyt jasno.

 

Kontrowersyjna teza - jednak wyszło, że połowa rosteru GSW to kolesie po przejściach/przeszacowani w systemie. I momencie, gdy Curry nie był w stanie wejść na poziom wyżej (tu pytanie - kontuzja/fizyczne zmęczenie czy jednak głowa), a LeBron to zrobił, trochę "talentu" zabrakło.

 

Za rok, po małych zmianach w CLE (Love zostaje?) i trochę większych w GSW spotykamy się w tym samym składzie? Jakie wnioski w fianałów wyciągnięto w Oklahomie.

 

Co z "trójkową rewolucją"?

 

Sportowo może nie zawsze najlepszy sezon, ale emocjonalnie - super.

Edytowane przez Iwo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli Ty też zeszłorocznego mistrzostwa nie uznajesz ?

 

Haha :smile: Być może Cie zaskoczę, ale uznaję. Wyraziłem się nieprecyzyjnie a moje domniemanie, że mimo to mogę zostać właściwie zrozumiany okazało się mylne, co w sumie jednak nie powinno mnie dziwić skoro obserwuje to forum od pewnego czasu. A zatem korekta: fani GSW długo czekali na swoje ostatnie mistrzostwo. Mam nadzieję, że teraz już wiadomo co miałem na myśli? :smile:

Edytowane przez starycap
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiałbym, że Curry nie wrócił do siebie po kontuzji, gdyby to była kontuzja ręki. Jednak jeśli to MCL, to nie widać tego było kompletnie na boisku, ponieważ w obronie zapierdalał na maxa, wiele osób podkreślało jego dobrą obronę, popatrzmy chociażby na ten blok i coast to coast w połowie 3q, już się bałem, że to było momentum GSW. Steph wyglądał całe finały bardzo dobrze fizycznie, zresztą co - w takim g4 czy g7 z OKC był już całkiem zdrowy, czy też gdyby nie kontuzja to jebnąłby w obu 81 punktów?

To co wygrało serię CLE to odcięcie GSW od pomalowanego, duża zasługa w tym RJ i przy niskim, atletycznym line upie, w jakich to właśnie przez cały sezon się samo GSW specjalizowało, nie byli w stanie iść po easy pointsy i musieli pałować trójki. A jednocześnie nie mają składu by zaatakować to post upem czy na zbiórkach. No i TT grał jakby jego kontrakt był całkiem dobry, co wiele mówi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie chyba dla dobra kosza wyszło OK

może ta tendencja napierdalamy w 4 za 3 zza łuku coraz dalej od linii aby się sędziowie nie mieli jak pomylić że ktoś nadepnął na linie i piaty do zbiórki się wyhamuje.......

 

ja chcę dwóch wysokich co coś potrafią pod koszem....

 

a GSW w tych rzutach się pogubili.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha- zapomnialem o Defensywie Jamesa. 1-1 nie jest wybitnym obronca, ale antycypacje w obornie ma najlepsza w lidze i jedna z najlepszych w historii. Wiecie, ze on juz (w wieku 31 lat) jest 4 w liczbie przechwytow w PO w historii? Wow. A dodatkowo nawetwblokach jest 21. W tych finalach mial tyle spektakularnych zagran w D ze mozna by tylko z tego zrobic highlight reel. Pokazal sile po obu stronach parkietu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, trochę umiaru. Niektórzy szydzą z GSW, braku szacunku do rywali ich graczy czy kibiców, z tego że po historycznym RS byli kompletnie zadufani, a teraz większość z Was robi to samo, ale jako Cavs. No żal Panowie. Trochę klasy, bo czytanie jak to 'złoili dziwki' jest nawet nie żałosne. Cieszcie się, bądźcie dumni! Ale dla większości największą wartością tego finału jest upokorzenie Kury... Co jest równie żałosne, bo pierwsze co to trzeba docenić LeBrona. 3 ostatnie mecze to poziom GOAT. I mimo że go nie lubię to dla mnie całkiem zasadne jest stawianie go w TOP3 (choć sam bym tego nie zrobił chyba jeszcze), a nawet porównywanie z Jordanem. Nie było gracza, który tak genialnie sobie poradził w tak trudnej sytuacji! Trochę w G7 za dużo hero ball, ale mimo wszystko dał radę z wielką klasą. Mimo przeciwności udźwignął to. Chwała mu za to!

 

GSW przegrali przez Kerra. Najpierw wpuszczenie razem Ezeliego i Barnesa na początek 3q, co pozwoliło Cavs odrobić stratę od razu.. A potem trzymanie Varehehe i pozwolenie mu na jego debilną grę w floppa. Poza tym brak kontroli nad Kurą. To, że Steph sobie hasał głupio nawet w finałach to jedno, ale to że mu na to pozwalał Kerr to jeszcze większa zbrodnia. Czas by się pozbył Angry Birds naprawdę.

 

Curry - bardzo BARDZO wiele stracił w moich oczach tymi PO. Ale każdy ma swoją szansę na redemption.

 

W RS kilka razy pisałem, że mimo ataku na rekord to inni gracze GSW oprócz Curry'ego i Greena wyglądają przeciętnie. W kratkę. Barnes często grał słabo już w RS, Thompson się długo rozpędzał i grał falami, Bogut dawał coraz mniejszy impact.. No i jak stracili najpierw Greena, a przez cały finał Kurę to wyszło to samo. Stracili go, bo nie był sobą. Albo inaczej - był sobą, ale został powstrzymany przez Cavs i własne nerwy.

 

Przecież po trójce Irvinga od razu wiadomo było, że obrona będzie skupiona na Kurze, a ten zamiast poszukać odegrania (tylko nie do Barnesa!!) czy ścięcia pod kosz to zagrał tak jak Cavs chciało. Curry ma ambicję, pewność siebie i jaja, ale nieraz jeszcze coś go przytłacza. No ma teraz dużo czasu na przemyślenia i treningi.

 

Gratuluję Cavs i im kibicom i polecam to samo, co starycap przed chwilą napisał - pycha kroczy przed upadkiem. A od meczu nie minęło 12 godzin, a niektórzy mają pychę wywindowaną bardzo wysoko. Więc życzę wszystkim także umiaru!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś statsy ile izolacji grano przez danego zawodnika w serii?

wydaje mi się, że Curry był specjalnie ciągle gwałcony w obronie

chłopak się zmęczył

 

Szturchania, odpychania, kuksańce mu nie pomogły w tej serii. Stockton by mu do głowy wszedł po jednej kwarcie serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie byla seria przeciwko MVP, to byla seria przeciwko pierdolololo Draymondowi Groinowi, i niech spoczywa w pokoju.


w sumie chyba dla dobra kosza wyszło OK

może ta tendencja napierdalamy w 4 za 3 zza łuku coraz dalej od linii aby się sędziowie nie mieli jak pomylić że ktoś nadepnął na linie i piaty do zbiórki się wyhamuje.......

 

ja chcę dwóch wysokich co coś potrafią pod koszem....

 

a GSW w tych rzutach się pogubili.....

gdzies tam szczesliwy siedzi POP, 15 trojek GSW i kapa.

koszulka Barkleya -> 1:1

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.