Skocz do zawartości

Phoenix Suns(2) vs San Antonio Spurs(3)WCSF


Graboś

Phoenix Suns - San Antonio Spurs  

22 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Phoenix Suns - San Antonio Spurs



Rekomendowane odpowiedzi

Phoenix Suns(2) vs San Antonio Spurs(3)

 

Mecze z sezonu zasadniczego:

Suns@Spurs 106-111 po dogrywce

Spurs@Suns 87-103

Suns@Spurs 85-92

 

Widzę, że nikt się nie kwapi, żeby założyć taki temat, więc ja to zrobię, chociaż za żadną z tych ekipa nie przepadam, a jedną z nich szczególnie. :twisted:

W każdym bądź razie wielce prawdopodobne jest, że zwycięzca tej pary zagra w Finale NBA 2007 i będzie miał duże szanse na zdobycie mistrzostwa. Co do samej rywalizacji, to bardzo ciekawy pojedynek pod koszem pomiędzy Duncanem, a Amare. Wiadomo, że obaj są graczami dużego formatu, jednak każdy obiektywny obserwator powie, że Tim ma przewagę nad młodszym kolegą, po pierwsze Amare nauczył sie rzucać z krótkiego półdystansu dopiero niedawno, rywal umie to już od dawna, każdy chyba zna jego firmowe bank shot'y i kąt 45 stopni. Do tego bardzo ważną kwestią jest obrona, Duncan nie dość że będzie groźny w ataku, to będzie sprawiał także ogromne problemy Amare i całej ekipie Suns pod koszem. Także tutaj szykuje się ciekawa rywalizacja i mimo, że rok temu Suns byli słabsi pod koszem bez amare to wciąż Stoudemire jest słabszym graczem od Tima i według mnie przegra bezpośrednią walkę z nim.

 

Druga ciekawa para to Tony Parker i Steve Nash. Po tym drugim nie ma co się spodziewać jakiś szaleństw na dystansie, bo on po prostu ma bardzo słaby rzut, to będzie szybka, oparta na dynamice gra, wejścia pod kosz itp. Nash także nic nowego nie wymyśli, jaki całe Suns, będzie dużo biegania, run'n'gun i jak najwięcej kreowania partnerów. Jeśli chodzi akurat o tych dwóch graczy, to myślę, że ta walka nie będzie polegała na tym aby rywal zrobił jak najmniej dobrego dal swojej ekipy, ale abym "ja zrobił jak najwięcej dobrego. Umiejętności obronne Nasha są wszystkim znane, Parker jest na pewno w tym elemencie dużo lepszy, ale tez nie ma co go przeceniać.

 

Jeśli chodzi o przebieg tej serii to raczej wiadomo, czego się spodziewać, Suns będą jak zwykle grali szybko, krótko i na wesoło, Spurs będą zwalniali grę, będą niszczyli Suns na deskach i grali to co umieją najlepiej, czyli będą się starli jak najbardziej wykorzystać swoją obronę.

Para bardzo ciekawa i tak jak pisałem wcześnie, biorąc pod uwagę fakt, że Mavs już się pożegnali z PO, to zwycięzca tej pary będzie pewnie grał w finale ligi. Moim skromnym zdaniem wygra jak to bywało już kilkukrotnie w ostatnich latach rozsądna, wyważona, defensywna koszykówka, czyli Spurs. Wygrają w sześciu meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woooow co za mecz, co za walka! Szkoda, tego nosa Nasha bo nie wiaodmo jakby to z nim pod koniec było. Ale widowisko pierwszorzędne, Spurs grali konsekwentie swoje i to oni narzucili Suns swój styl gry, teraz już nie bedzie Suns tak łatwo jak z Lakers. No a Parker, on to chyba dzisiaj wszystko dalej od kosza trafial i to z niesamowitą łatwością, Duncan zresztą też grał sobie 1na1 z Amare kiedy tylko chciał i również świetny występ. A Vaughn co za łamaga, poza jedna trójką każdą z możliwych akcji pieprzył. Ja bym gow ogóle nie wypuszczał. Po stronie Suns za to Nash świetnie, nie mógł tak rozgrywać jak zawsze i tyle asystować łatwo pod kosz, to się skupil na ataku no i 31 punktów z łatwością uzbierał.

 

Myślę, ze cała seria bedzie bardzo zacięta jak ten mecz, ale jednak nie widzę tu niczego innego jak zwycięstwa Spurs 4-2. Go Spurs!

 

PS. Mamma-mia nienawidze włoskich komentatorów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocna wymiana ciosów w 4 kwarcie pokazuje jak silna ofensywa jest po obu stronach. Grając tak SAS wydają się "niedozatrzymania" aż do serii z Pistons ( ktorzy przy dobrze grających Cavs wcale do Finału dojść nie muszą)

 

1. Tim zna swój fach i jest wyjatkowym PO's player....

2. szybkość Parkera nieoceniona ale.....

 

to co robia weterani Horry z Finleyem sprawia że SAS mają wyjątkową już nie piątkę ale siódemkę graczy i nawet słaby występ Bowena i Barrego oraz katastrofalny rezerwowych Guardów Spurs sprawia że w serii sa trudni do pokonania

 

Cieszy odbicie przewagi boiska bo akurat na swoim parkiecie z suns się łatwiej gra więc 4:2 dla SAS realne

Czekam jeszcze na jakiś blotny wybitnie defensywny mecz SAS i powinno być dobrze

 

6:14 do 7:16 w 3p mniami mniami.....

 

Bell & Marion ponad 41 minut na boisku nie wróży dobrze na przyszłość przy 85 na 72 obecności w minutach rezerw pokazuje gdzie rozkłada się lzej czas gry.......

Podniecać się nie ma co bo moze w San antonio wyjść mecz że wszystko suns będzie wpadać ale powtarzam przy takiej grze weteranów końcówki w wykonaniu SAS sa zabójcze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całkiem ciekawy mecz był Barbosa pięknie zgłupiał w końcówce nie wiedząc, że faulować nie trzeba kiedy przegrywa się 2 punktami a do końca jest ponad 30s albo kiedy rywal jeszcze nie wprowadził piłki na boisko :)

 

powtarzam się, ale Suns to największa banda płaczków w lidze a już to co wyprawia D'Antoni to czysta parodia jak się na chłopa patrzy można odnieść wrażenie, że Suns nigdy nie faulują za to sami są mordowani w co drugiej akcji :lol:

 

Nash rzutowo wymiatał, ale to raczej dobrze dla Spurs im więcej jest strzelcem a mniej playmakerem, za to po stronie Spurs nie do zatrzymanie Parker i Duncan fajnie ich wspierali Horry i Finley, ale zawiódł trochę Manu. Nie chce mi się tu rozpisywać dla mnie Spurs są po prostu lepszym zespołem i to oni wygrają tą serię i nie zdziwię się jak wcale im to dużo czasu nie zajmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co wyprawia D'Antoni to czysta parodia jak się na chłopa patrzy można odnieść wrażenie, że Suns nigdy nie faulują za to sami są mordowani w co drugiej akcji :lol:

 

Hehe tu się całkiem zgadzam, 2 razy robił wielki cyrk na boisku broniąc Amare, że niby on był faulowany, ale to on wtedy wyraźnie faulował. Też mnie takie coś wkurza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barbosa to jest idiota. Co ten chlopak wyczynial, jak sie podpalal, no doslownie wszystko, to przechodzi ludzkie pojecie. Przegrali Suns centralnie przez niego w duzej mierze mecz, a przynajmniej to on byl czynnikiem dlaczego PHX w koncowce juz sie nie mogli zblizyc, a o prowadzeniu mogli pomarzyc. Najpierw na okolo ~33sec do konca faulowal po zbiorce Spurs (nie pamietam kogo) i mial szczescie, ze wpadly tylko 1 na 2 wolne SA. Chwile pozniej faulowal Parkera zanim Spurs wprowadzili pilke do gry z inbound i skonczylo sie 1ft+pilka sas. No i oczywiscie ten rzut przez rece po wlasnej akcji, jakby nie mozna bylo czegos lepszego wymyslec. Amare takze sie nie popisal i w koncowce chrzanil akcja za akcja, w efekcie skonczyl 6-19 z gry czy ile tam. Szkoda, ze nie bylo Nasha, bo mysle ze to jest jeden z nielicznych graczy PHX, ktorzy potrafia w takich momentach zachowac spokoj, niestety Steve siedzial na lawce z zakrwawionym nosem. Sam mecz na szczescie troche rozkrecil sie w 2 polowe bo bylo nudno i swoja droga ciekaw jestem jaka bedzie rywalizacja po g2. Mozliwe jest, ze Spurs wyjda na prowadzenie 2-0, bo Słońca cos slabiutko narazie jada, a przynajmniej takie mam wrazenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem sobie wczoraj ten meczyk i kilka spostrzeżeń:

 

1. Fenomenalny Tim Duncan robił co chciał z kim chciał. Inna sprawa że często przy nim był Marion bo Amare sobie fauli nazbierał.

2. "dzień konia" Parkera a także mam wrażenie po prostu był bezbłędny trafiał praktycznie wszystko co podeszło.

3. Finley pokazywał się zawsze wtedy gdy trzeba było odskoczyć od Suns jestem w podziwie dla niego .

4. Nie zgadzam się że Barbosa jest winny porażce. Bo taka prawda że gdy Spurs uciekli na kilka punktów w trzeciej kwarcie to on wszedł za Nasha i pociągnął wspaniale grę.

5.Kolejną wyróżniającą postacią był Shawn Marion. Praktycznie w czwartej kwarcie on zdobył większość punktów Suns.

6.Obrona Spurs nie pozwala Nashowi skutecznie kreować grę a sam all-star też na plecach ma Bowena i ciężkie życie go czeka:).

 

O ile przed meczem szansę na zwycięstwo w serii obstawiałem 50% na 50% to teraz szansę spurs diametralnie wzrosły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spurs już w pierwszym meczu w Arizonie pokazują że są silni i seria wcale nie musi być długa. Trzeba co prawda wziąć poprawkę na to jak świetnie dysponowany był Parker. Spodziewałem się w sumie, że bedzie jedną z czołowych postaci tego widowiska bo jest komu przykryć Manu a on z Nashem to sobie poradzi jak zechce. W pewnym momencie pojawił się dość ciekawy pomysł krycia go Marionem, co najciekawsze zdawało to egzamin, więc nie wiem dlaczego zrezygnowano z tego w dalszej części spotkania. W każdym razie Tony zagrał dobry mecz, ale nie spodziewałbym się aż takich osiągów w całej serii, warto zauważyć że w II połowie kiedy nie miał już tak łatwo z wjazdami, miał mniej miejsca to dziwnie dobrze siedział mu dystans. No ale z drugiej strony trzeba napisać że tak słaby mecz nie powinien zdarzyć się już Manu, który nie dość że niewidoczny, gdzieś schowany to jeszcze nieskuteczny. A Duncan to masakra, przyszedł clutch to wystarczyło zagrać do niego piłkę i punkty były pewne. Szalał, nie było go nawet jak zatrzymać, a kilka akcji z Parkerem przepięknych jak kończył z łatwością po podaniu Francuza. Na dokładkę jeszcze niezawodni weterani czyli Finley i Horry, na których trójeczkę zawsze można liczyć. Szczególnie drugi to skarb, który przydałby się w każdym zespole, bo w końcówce to nawet lepiej zagrać do niego piłkę niż do lidera, bo jest do tego stworzony.

 

A Suns w pierwszym meczu stracili HCA, co prawda nie jest to czynnik decydujący w serii przewaznie, ale przegrac pierwszy mecz i to u siebie z SAS od których to w tym składzie już nie raz dostali to nie jest fajna sprawa. Nash za dużo rzucał, co prawda trafiał, ale on jest tam potrzebny jako playmaker a nie strzelec, tym psuje gre i całą taktykę. Amare mimo sporej ilości zbiórek i bloków i tak zgnieciony przez Duncana,w ataku nie istniał, jedynie ratował się FT. Zawiedli strzelcy Słońca, ale to moglo wynikać z lekko samolubnej gry Nasha, no ale fakty są takie że nie mieli odpowiedzi na dystansie na Roba i Finleya bo zarówno Bell jak i Nash byli nieskuteczni.

 

Ogólnie to wydaje mi się, że nie będzie tutaj długiej serii, strzelam że będzie koniec w 5 góra 6 meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie mecz był bardzo zacięty i po wyniku można powiedzieć że San Antonio nie zaimponowało obroną którą mają w RS jak i w PO na poziomie 91 pkt traconych. Duncan mysle ze bedzie grał w kolejnych meczach na tym samym poziomie - podobnie jak w fenomenalnej serii z Mavericks w zeszłym roku gdzie średnio miał ponad 30 pkt na mecz. Co do Parkera to D'Antoni juz stwierdzil ze w nastepnym meczu bedzie go krył Marion co nie wróży najlepiej - no ale moze Manu się obudzi i zacznie grać na wysokim poziomie.

D'Antoni troche mnie rozśmieszył wypowiedzią że wydaje mu sie ze zawodników ma lepszych ale jako zespół lepsi są Spurs.

Tak czy owak mecz nr 2 bedzie kluczowy - jak Phoenix przegra to generalnie będzie po tej serii bo juz się ze stanu 0-2 nie podniosą zwłaszcza że na kolejne dwa mecze jadą do San Antonio gdzie wygrać jest naprawdę trudno.

Let's go Spurs ! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkońcu udała sie rejestracja :D

 

Witam wszystkich :) !

 

Co do tematu , mecz numer dwa wygladal tak jak powinien wygladać numer jeden w naszym wykonaniu. Suns wyszli do GM1 bez tego ognia w oczach i mądrej obrony, bo obrona była, tylko ,że głupia (szybki faultrouble Amare). Dziś w nocy Mike kapitalnie dobrał skład , rotacje. Bohaterem meczu jak dla mnie niewątpliwei był Kurt :) ! Kurt wykonał kawał świetnej roboty na Duncanie (doświadczenie robi swoje) , tak go pilnowal , tak mu przeszkadzał ,że TD nie był aż takim monsterem na deskach :).Co do rotacji, każdy wrzucony gracz dzisiaj zagrał tak jak było zamierzone z planu: BETTER ALL-AROUND D, kryć Parkera, wyłączyć go troche lub całkiem, to samo z Timem, wiadomo całkiem sie go nie wylaczy z gry , ale potrzebne było to "troche i to "troche" było dostarczone własnie przez Kurta :), co do Parkera, Marion widać , wkurzył sie za GM1 i teraz nie dał żyć Parkerowi , piękna sprawa , piękny mecz :).Nash, widać SUNS wygrywają jak on podaje, nie rzuca,16 as w porównaniu do tamtych 8 ,naprawde zrobilo dziś różnice. Teraz tylko wygrać w San Antonio, odbrać im ten mecz co oni ukradli nam i będzie Git :). Rywalizacji zapewne skończy sie w 7 meczach, a 7 mecz będzie w PHX, więc jest dobrze :) SPURS są do łyknięcia, a tytul na wyciągnięcie ręki :)

 

pozdro!

 

PS. Mamma-mia nienawidze włoskich komentatorów!

Oglądaleś GM1 na Sportitalia ? Ten Peterson co tam komentuje strasznie wQrwiający :-/ "Bellisiimmoo !" "Mamma-mia" i to jego wydzieranie echh, angielskie wstawki, porażka :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS. Mamma-mia nienawidze włoskich komentatorów!

Oglądaleś GM1 na Sportitalia ? Ten Peterson co tam komentuje strasznie wQrwiający :-/ "Bellisiimmoo !" "Mamma-mia" i to jego wydzieranie echh, angielskie wstawki, porażka :-/

Dokladnie, tego nie idzie słuchać, a do tego jeszcze te ich mówienie do D'Antoni'ego jakby on ich słyszal. No comments :)

 

PS. Witam na forum. Ładny mecz musial być, niestety tym razem nie widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suns musieli wygrać, żeby być wciąż w grze i i się to udało, po pierwsze Spurs postawili na obronę, tyle tylko, że przy swojej dobrej defensywie, grali tragicznie w ataku, Parker, który super zagrał w meczu numer 1 teraz dużo słabiej, Ginobilli póki co ma strasznie słabą serię i lepiej, żeby się obudził, bo Spurs mogą go potrzebować. Duncan natomiast drugi świetny mecz, tyle tylko, że teraz przy takiej grze Spurs i Suns nic nie pomógł jego dobry występ.

 

Patrząc nawet tylko na statsy, strasznie sie zdziwiłem, bo Spurs wygrali zbiórkę tylko 40-39, czyli tyle co nic, a grali na prawie 10 % mniejszej skuteczności, wiec porażka aż dwudziestoma punktami nie może dziwić.

 

Tak czy inaczej Spurs swoj plan wykonali, po dwóch meczach w Arizonie jest remis i teraz ruch SAS, jeśli wygrają oba mecze u siebie, to będzie praktycznie pozamiatane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam na forum :)

 

Odnosnie rywalizacji. Nie wiem czemu czesc osob skreslila Suns po 1 przegranym meczu, gdzie praktycznie do konca wynik byl otwarty ( a pod koniec nie mogl grac Nash gdy wazyly sie losy pojedynku, zas Barbosa po prostu spartolil koncertowo koncowke meczu). Kto wie jakby sie skonczyl mecz gdyby Nash nie mial rozkwaszonego nosa i mogl grac. No i trzeba przyznac ze w G1 obok Duncana koncertowo zagral Parker. O ile Duncan w kazdym meczu bedzie gral na wysokim poziomie i nie zejdzie ponizej danego pulapu, to po Parkerze mozna sie spodziewac roznych rzeczy. Super wystepy poprzeplatal slabszymi, co pokazal chociaz G2.

 

Wedlug mnie szanse nadal sa 50:50.

Serce jest za Suns, zas rozsadek jednak troche przemawia na korzysc Spurs :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim grzechem głownym Spurs w tej przegranej był powrót do defensywy,zbyt mało powaznie podchodizli do tego aspektu, a wiadomo jak to jest grać z Suns, zbiorą, piłkę ma Nash i zanim się zorientujesz już dostałeś celną trójczynę, tak często było wczoraj. SAS za wolno sie zbierali, jakby liczyli na jakiś cudowny przechwyt czy niewiarygodną zbiórkę na połowie rywala i zanim zczaili sie co i jak to często już było po akcji lub ta dobiegała końca. Tak grać nie można, nie wiem czy Pop spał że nie reagował czy chciał żeby sami zauważyli co jest nie tak, ale ewidentnie im to nie wyszło.

 

Poza tym Parker. No ok, Marion przykrył go bardzo dobrze, zupełnie inaczje grał niż za krycia Nasha, ale chcę zauważyć że to był jedyny zawodnik który w drugiej kwarcie(czyli decydującej bo potem San Antonio nie doszło już rywala na bodaj bliżej niż 5 pkt) jakoś probował trzymać wynik, sporo robił i akurat mu wpadało na dystansie przez ręce Mariona albo bodajże dwa razy ładnie otworzył Duncana na punkty. Potwierdza to tylko że TP jest bezwątpienia kluczową postacią dla tej serii. Jak zagra coś ala G1 to typowałbym Spurs a jak skosi mecz podobnie do game2 to Suns mają ułatwione zadanie i głowny atut rywali zastopowany(wiadomo Parker miał jeździć Nasha, a Duncan i tak swoje zrobi, wiec go sie nawet nie liczy do powstrzymania ;) ). Probują go więc kryć Marione bo Steve'a rzeczywiście zjechał od góry do dołu. Teraz kwestia jak poradzi sobie z Matrixem, który zadizwia wyczuciem i praca nóg, Parker mimo znacznej przewagi szybkości nie jest w stanie go minać czy to zwodem czy to na tempo biegu, a po zasłonach jakoś tam dochodzi, z tym że nie musi zbytnio przesadzać bo przecież ma przewage wzrostu i same ręce w górze przeszkadzają sporo. No i Shawn mało widoczny w ataku, widać ile kosztuje go D i jak się jej poświęca.

 

Warto również zauważyć kolejny słaby mecz Manu, chłop na chwilę obecną nie zaistniał w tej rywalizacji. Niesmak budzi też gra Spursów w IVq, kompletnie bez ambicji poddali mecz, w WCSF :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót na swoje smieci dobrze zrobił SAS.

 

Ponowne zdominowanie gry przez Duncana który obecnie gra najlepszą koszykówkę w lidze.

Najbardziej mylne są cyferki bo 33/19/3bl 12/19FG ładnie wygląda ale chodzi o zupełnie inny aspekt. Zespołowość!

facet swoim ustawieniem na boisku nie tylko wymusza gorsze rozwiazania taktyczne na przeciwniku ale wręcz jak dzidziusia za rączkę ustawia swoich którzy niejako automatycznie wybierają najlepsze rozwiązanie.

Jego inteligencja w grze jest porównywalna z Larrego B, odpowiednie pozycje, wykorzystywanie problemów z faulami, odpowiednia ekspozycja rozwiązania aby ułatwić kolegom zajęcie pozycji.

miło patrzeć.

i ta pewność i stabilność - porażające....

 

Manu Gino - z SaS jest tak że Manu odkiedy pamiętam na wyjazdach daje niesamowicie ciała a u siebie kręci ok. 25 PPG, stąd wazny dla SAS aspekt przewagi boiska bo w 2 finałach Argentyńczyk niejako przez fakt posiadania TD nie otrzymał MVP ale bliżej mu zawsze do niej było niz reszcie zespołu. Mało kto widzi MG przed Tonym w hierarchi Ostróg a tak w PO zawsze jest!

ciekawe że po krwiaku na oku- kontuzja w połowie 3Q- manu jeszcze kilka razy w tym za 3 trafił. Duncan wypowiadał sie po meczu że w szatni wyglądało to fatalnie, mam nadzieję że nic grożnego -Matrix z Bellem kryjąc go IMO nie sa za to odpowiedzialni ( NIE-umyślnie)

 

w pierszej polowie zanosiło się na kłopoty bo SAS nie wpadła zadna trójka ale potem panowie się odblokowali/

Nash w pierwszej połowie nie zdobył ani 1 punktu :lol: ( drugi taki mecz w sezonie, wcześniej w Toronto) później uciułał 16 (10 w 4Q) ale jego gra nie mogła się podobać, tak jak i Barbosy......nie wiem czy obecnie SAS nie grają lepszej obrony obwodowej niz cavs które pół forum uważa za wzór :?:

 

2:1 i jedziemy z Nimi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meczyk ciekawy - niestety nie obejrzałem 4q bo zasnałęm :P

 

Wszyscy chwalą Spurs - i słusznie ;) A ja tylko tak dorzucę fakt, że Suns grają znacznie lepiej w tych PO niż rok temu - a ponoć miało być gorzej bo niby wszyscy już starsi itd. Owszem narazie przegrywają 2-1 w serii, ale Spurs to świenie poukładany zespoł, z którym Suns toczą równorzędną walkę, choć wielu nie dawalo im większych szans w tym pojedynku ;)

 

nie wiem czy obecnie SAS nie grają lepszej obrony obwodowej niz cavs które pół forum uważa za wzór

 

 

Ignazz obejrzyj wczorajszy mecz Cavs z Nets, a okaże się, ze nasza obrona - w tym także to obowodowa - jest jak najbardziej do rozpykania, jeżeli nie jesteśmy sprężeni ;) To jak nam Nets wczoraj rzucali z obowodu to poprostu ... smutno było na to patrzeć, zresztą moje nerwy nie wytrzymały do konca spotkania :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Manu w końcu pokazał klasę. W sumie kolejny raz dziwi mój podziw fakt, że Spurs znowu grają dwoma klasowymi zawodnikami. G1 wygrlai dzięki szaleństwom Parkera i Duncana a teraz TD i Manu. Reszta bardzo bezbarwnie, żeby nie powiedzieć źle, no można jeszcze dodać Bowena który trafiał ważne rzuty w drugiej Q. Co ciekawe w drugiej kwarcie był moment że SAS zniszczyło PHX ich własnym stylem. Kilka szybkich akcji, San Antonio idealnie rozrzuca obronę rywali, dwie trójki trafia Bowen, ktos tam jeszcze zdobywa punkty, a Suns biją w mur, rzucają tak samo szybko ale w obręcz.

 

Nie było zapowiadanego przed tą serią pojedynku PG. Parkera krył Marion co przyniosło oczekiwane skutki już w kolejnym meczu. TP nie istniał w drugiej połowie, kozłował tylko do połowy i zaraz oddawał gałę, zaczął całkiem całkiem ale z czasem przygasał co zaowocowało ledwie 2 pkt w drugich 24 minutach. Nashem natomiast zajął się Bowen i od razu Steve nie jest skuteczny, sporo traci. Mimo to trzeba jednak przyznać że dobry mecz, coś ala Kidd, prawie TD. Chciałoby się jeszcze dopisać coś do Tima, ale Ignazz zrobił to świetnie, chłop szaleje, w tych Po nie ma na niego obrony a mimo że sam ma niesamowite zdobycze nie zabiera gry innym, świetny lider, naprawdę inne drużyny mogą Wam go zazdrościć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[

quote="AK47]Z Prawdziwą przyjemnościa zagramy z wami (SA SPURS) w finale konferencji :D

 

Tylko sie uporamy z GS :D

 

I wtedy w końcu wyjdzie różnica pomiędzy oboma rozgrywającymi.

Ale najpierw trzeba dobić Suns bo mecze są bardzo wyrównane i wasze prowadzenie 3:1 i mecz u siebie to chyba szybko pozamiatacie.

 

uprzedzając trochę fakty powiem ze styl gry obu zespołów w ataku jest w miarę podobny więc po raz pierwszy kryc się będą bliżniacze pozycje bo SF PF i C grają podobne ustawienie ( z wyjątkiem Okura ale dla niego gdy będzie na obwodzie mozna "poświęcić "nie tylko Elsona i Oberto ale i Horrego.

IMO przewaga na pozycji SG i różnica doświadczenia Parkera moze mieć decydujące obok rzutów za 3 znaczenie.

z prawdziwą przyjemnością obejrze więcej mojego ulubieńca Millsupa!

 

ale nie dzielmy skóry na niedzwiedziu......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.