Skocz do zawartości

Detroit Pistons (1) vs Orlando Magic (8)


Jmy

Bedzie:  

19 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Bedzie:

    • 4-0 dla Detroit
    • 4-1 dla Detroit
    • 4-2 dla Detroit
    • 4-3 dla Detroit
      0
    • 4-0 dla Orlando
    • 4-1 dla Orlando
    • 4-2 dla Orlando
    • 4-3 dla Orlando


Rekomendowane odpowiedzi

Hill jak dotychczas zawsze kończył udział w PO sweepem więc dlaczego teraz miałoby być inaczej? Zmiana trenera jest nieunikniona jeśli ta drużyna ma wejść na wyższy poziom. Hill sam stwierdził, że zrobił błąd, że nie wstawił Redicka w meczu nr 3, ale prawda jest taka, że błędem jest wstawienie zawodnika do meczu po uprzednim przyspawaniu go do ławki. Trzeba było z niego korzystać wcześniej a nie obudzić się kiedy sezon się skończył. Jeśli nie wchodzi się do gry przez kilka meczów z rzędu, to trzeba mieć naprawdę niesamowitego farta żeby dobrze później wypaść.

 

Druga sprawa to Howard. Nie sądzę, aby nie podpisał tego lata extension. Znając jego charakter, to jednak nie będzie próbował wpływać na zmianę trenera. Może coś wspomni, ale to nie w jego stylu. To że gramy na niego za mało to fakt niezaprzeczalny, ale tu chodzi przede wszystkim o to, że nie dostaje on dobrych podań. Wszystko jest zbyt czytelne. Do tego dochodzą problemy z podwojeniami, z którymi radzi sobie bardzo słabo (choć i tak lepiej niż rok temu). Mam też dużo wątpliwości co do jego zaangażowania w grę w każdym spotkaniu. Często zdarza mu się po prostu przespać mecz. Drużyna oparta na nim może zajść naprawdę daleko, ale on musi poczynić jeszcze duży postęp i włożyć w to dużo pracy (o pracowitość akurat się nie martwię). Dobrze że potrafi rzucić tak samo lewą jak i prawą ręką, ale musi ten swój półhak udoskonalić i zwiększyć jego zasięg. Osobiste na poziomie 70% i automatycznie fauli będzie mniej, a miejsca na rzut więcej. To są rzeczy jak najbardziej do wykonania w lecie. Gdyby udało się dołożyć rzut z wyskoku z 4-5 metrów ze skutecznością nawet 40% to byłoby już wspaniale.

 

Nelson jest najlepszym przyjacielem Howarda i tu pojawia się pewien problem, bo w tej drużynie nie ma miejsca dla Jameera. To znaczy jest, ale na ławce, a tej roli nigdy nie zaakceptuje. Moim zdaniem powinniśmy zrobić wszystko, aby podpisać Billupsa. W sumie jedyne co mamy do zaoferowania to pieniądze. Pytanie na ile nasz kat w tej serii cenił będzie sobie wysokość ostatniego w karierze kontraktu i czy Dumars strzeli sobie takiego samobója. Nawet jeśli jest jakiś cień szansy to trzeba spróbować. Styl gry Billupsa daje nadzieję, że nie zestarzeje się tak szybko i nawet w ostatnim roku kontraktu będzie grał na podobnym poziomie co teraz.

 

Bardzo się cieszę z dobrej formy Turkoglu, bo dzięki takiej reklamie można będzie za niego coś sensownego wyciągnąć. Mam nadzieję, że Smith myśli podobnie, bo nie można grać beznadziejnie przez prawie cały sezon i budzić się w jego końcówce. Przynajmniej inne powinny być oczekiwania wobec zawodnika, który jest 2-3 opcją w drużynie - w drużynie która nie może sobie pozwolić na olewanie sezonu i spinanie się na PO.

 

Priorytety na lato:

- nowy trener,

- extension dla Howarda,

- Milicic musi zostać (nawet przepłacony, bo jeśli odejdzie to będzie problem z wysokimi)

- podpisanie albo Billlupsa, albo Cartera albo Lewisa,

- jeśli będzie to Carter lub Lewis, to szukanie rozgrywającego, który umie podawać i bronić (Watson?)

 

 

Ogólnie szkoda, że trafiliśmy na Pistons, bo to drużyna która kompletnie obnaża wszystkie nasze braki. Jestem przekonany, że w przypadku gry z Cavs, Raptors, czy Bulls seria nie skończyła by się na 4 meczach. Ale można sobie pogdybać jak się przez 3 miesiące grało jak lottery team. Dobrze, że w ogóle znaleźliśmy się w PO.

 

 

żegnaj Orlando, Dwight niech spotka się z władzami klubu i podejmie decyzje, czy czasem nie warto uciec z tego Titanica jak niegdyś Carter z Raptors

Magic dopiero budują statek i wygląda on całkiem sensownie :), a ty mówisz że tonie. Przyszły sezon to będzie tak naprawdę test tego co może drużyna osiągnąć w najbliższych latach, bo skład będzie już skompletowany i nie będzie pieniędzy na dodatkowych graczy. Tak więc czekamy na lato, bo będzie się w Magic dużo działo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z tym co napisales spabloo tylko nie wiem czy az tak dobrze ten Turkoglu sie zaprezentowal Cos tam rzucil ale w obronie nie najlepiej Moim zdaniem trudno go bedzie sprzedac, chyba ze za jakis pick? chociaz znajac nasza historie moze lepiej nie :wink:

Teraz wypada czekac na zwolnienie Hilla Jezeli ma to nastapic to za bardzo niedlugo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magic dopiero budują statek i wygląda on całkiem sensownie , a ty mówisz że tonie

nie, nie napisałem, że tonie tylko, że Titanic :twisted: a że Titanic nie zatonął w trakcie swojej budowy tylko bo zbudowaniu i wypłynięciu to...

 

Priorytety na lato:

- nowy trener,

- extension dla Howarda,

- Milicic musi zostać (nawet przepłacony, bo jeśli odejdzie to będzie problem z wysokimi)

- podpisanie albo Billlupsa, albo Cartera albo Lewisa,

- jeśli będzie to Carter lub Lewis, to szukanie rozgrywającego, który umie podawać i bronić (Watson?)

niby takie rzeczy to tylko w... 8)

Head coach - tylko kto? Orlando to młoda ekipa i przydałby się jej trener też niezbyt wiekowy typu Avery Johnson lub Skiles ;) a takiego solidnego i z pomysłem to na bezrobociu... chyba nie ma

Zgadzam sie tez ze Jameer to nie to, czego szukamy na PG

jeśli przyjdzie Billups to naturalnie Nelson pójdzie w odstawkę, ale jako partner dla Cartera to Jameer nie jest taki zły... chociaż może faktycznie asystuje (szczególnie w PO) bardzo niewiele

Watson?

M. Banks? :twisted:

 

Ja Orlando życzę oczywiście jak najlepiej i choć Cartera nigdy jakoś szczególnie nie lubiłem, to miło by było popatrzeć jak daje Magic nowe możliwości i ktoś taki byłby tam na pewno mile widziany

gdybym był Howardem to właśnie taki warunek bym postawił władzom klubu - jest Carter (albo inny tego pokroju zawodnik na SG)=zostaje i podpisuje nową umowę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Head coach - tylko kto? Orlando to młoda ekipa i przydałby się jej trener też niezbyt wiekowy typu Avery Johnson lub Skiles ;) a takiego solidnego i z pomysłem to na bezrobociu... chyba nie ma

Jest i nazywa się Rick Carlisle. To człowiek iście wymarzony dla Magic.

 

M. Banks? :twisted:

Broni fajnie, to fakt, ale to nie jest człowiek umiejący rozgrywać. On nawet w HS był strzelcem. Najlepiej by było podpisać Billupsa (marzenia), problem by się sam rozwiązał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no fakt, jest "Jim Carrey" którego niedawno zwolniono z Pacers, ale czy to osobisty Jezus Chrystus dla ekipy z Orlando... może i tak, ale poczekam na głos zainteresowanych (czyt. kibiców Magic)

 

Broni fajnie, to fakt, ale to nie jest człowiek umiejący rozgrywać. On nawet w HS był strzelcem

lepszy duet Banks-Carter przy którym rozegranie nie spoczywałoby tylko na jednym zawodniku, niż sam Billups :) Orlando z Carterem i Howardem przypominałoby pewną ekipę z zachodu, która przy czołowych postaciach właśnie na tych pozycjach, bez wybitnego PG zdobywała mistrzostwa :) nie było tam PG na miare 8,5 asysty na spotkanie i dali radę

 

to jaki PG powinien trafić do Orlando zależy od tego, jak sobie następny trener wymysli drużynę ;) Billups ma fajnie bo od 2 do 5 ma w swojej obecnej drużynie samych świetnych zawodników, a tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dorzucil jeszcze Adelmana choc Carlisle tez by sie nadal Podobno kibice Indiany na niego narzekali ze stosuje chore rotacje (skad my to znamy?) ale ja bylbym sklonny zaryzykowac

 

A czym sie rozni Banks od Doolinga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niby takie rzeczy to tylko w...

Head coach - tylko kto? Orlando to młoda ekipa i przydałby się jej trener też niezbyt wiekowy typu Avery Johnson lub Skiles ;) a takiego solidnego i z pomysłem to na bezrobociu... chyba nie ma

Oprócz Billupsa wszystko co napisałem jest na wyciągnięcie ręki. Co do coacha to widzę człowieka, który na pewno byłby w stanie wyzwolić z zawodników wiele dobrych cech. To Darrell Armstrong. Jest emocjonalnie związany z Orlando, jest urodzonym liderem i przywódcą, spędził w tej lidze wystarczająco dużo lat i pracował z uznanymi trenerami (Daly, Johnson, Carlisle) więc wydaje się, że ma potrzebne doświadczenie. Jeśli z głową dobrałby sobie asystentów to byłaby duża szansa, że sprawdziłby się w tej roli. Hill jest nijaki, a Darrell wręcz przeciwnie.

 

lepszy duet Banks-Carter przy którym rozegranie nie spoczywałoby tylko na jednym zawodniku, niż sam Billups

Wiesz Orlando nie gra trójkątów, a Carter nie jest zawodnikiem, który potrafi zastępować rozgrywającego tak jak to robił Kobe czy wcześniej w innej drużynie Pippen. Dlatego szukałbym tutaj jednak kogoś komu bliżej do klasycznego playmakera.

 

Billups ma fajnie bo od 2 do 5 ma w swojej obecnej drużynie samych świetnych zawodników, a tak...

Ma świetnych partnerów ale jak dla mnie oni zawdzięczają mu więcej niż on im. Druga sprawa to w Magic też nie będzie grał sam, tyle że musiałby się bardziej koncentrować na jednym zawodniku.

 

jeśli przyjdzie Billups to naturalnie Nelson pójdzie w odstawkę, ale jako partner dla Cartera to Jameer nie jest taki zły... chociaż może faktycznie asystuje (szczególnie w PO) bardzo niewiele

Nelson taki jak w tym sezonie jest osłabieniem drużyny. Nie wiem co się stało z tym chłopakiem, bo regres w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami zanotował dość znaczny. Jeśli można mu było zarzucać, że kiepsko rozgrywa, to chociaż potrafił być jak wrzód na tyłku dla rywala i trafiał ze znakomitą wręcz skutecznością (w tym te najważniejsze rzuty). Jednak to wszystko gdzieś się ulotniło. Został tylko przeciętniak, od którego każdy jest wyższy i który nie radzi sobie z prowadzeniem drużyny. Przy Carterze nie jest w stanie zaoferować nam niczego sensownego.

 

Zgadzam sie z tym co napisales spabloo tylko nie wiem czy az tak dobrze ten Turkoglu sie zaprezentowal Cos tam rzucil ale w obronie nie najlepiej Moim zdaniem trudno go bedzie sprzedac, chyba ze za jakis pick?

A co byś powiedział na podpisanie Billupsa i sign&trade Lewisa z udziałem Turkoglu (i oczywiście kogoś jeszcze)? :twisted: Ciekawe czy taki plan przeszedł naszemu GMowi w ogóle przez głowę. Chciałbym się kiedyś dowiedzieć, że tego spróbował. Zyskałby wiele w moich oczach :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do coacha to widzę człowieka, który na pewno byłby w stanie wyzwolić z zawodników wiele dobrych cech. To Darrell Armstrong. Jest emocjonalnie związany z Orlando, jest urodzonym liderem i przywódcą, spędził w tej lidze wystarczająco dużo lat i pracował z uznanymi trenerami (Daly, Johnson, Carlisle) więc wydaje się, że ma potrzebne doświadczenie. Jeśli z głową dobrałby sobie asystentów to byłaby duża szansa, że sprawdziłby się w tej roli. Hill jest nijaki, a Darrell wręcz przeciwnie.

Nie wiem czy to najlepszy pomysl tak od razu go na gleboka wode dawac To nie zabawa a my nie mamy druzyny zeby sobie poeksperymentowac Najpierw przydaloby sie zeby popracowal jako asystent a poki co chyba sie do tego nie kwapi :wink: Lubie go bardzo ale to chyba nie ta pora zeby przejal druzyne ps. szczegolnie dlugo pracowal z Carlislem :D :twisted:

 

Nie bardzo jestem za opcja sciagniecia Lewisa Wolalbym Cartera ale zobaczymy co wyjdzie w praktyce Moze zaden nie przyjdzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego szukałbym tutaj jednak kogoś komu bliżej do klasycznego playmakera.

no to Bibby i Lewis (moze nawet do wymiany) ;) heh

Ma świetnych partnerów ale jak dla mnie oni zawdzięczają mu więcej niż on im. Druga sprawa to w Magic też nie będzie grał sam, tyle że musiałby się bardziej koncentrować na jednym zawodniku

Detroit to kolektyw, druzyna i to jest ich najwieksza zaleta. W indywidualnosci a szczegolnie w Billupsa poza ta ekipa to ja za bardzo nie wierze ;) dlatego wg mnie sciaganie Billupsa byloby klopsem

 

 

sign&trade Lewisa z udziałem Turkoglu (i oczywiście kogoś jeszcze)? Ciekawe czy taki plan przeszedł naszemu GMowi w ogóle przez głowę.

no ale w jakim celu tzn. oni OUT, a kto IN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doc Rivers to nie jest uznany trener :). Nawet mimo tej nagrody, którą patrząc z perspektywy czasu dostał przez pomyłkę. Zauważ, że zatonął kiedy pozbył się Armstronga :twisted: .

 

Co do tego eksperymentowania, to każdy nowy trener jest swego rodzaju eksperymentem. W tej chwili na rynku są ciekawe nazwiska, które już wymienialiście, ale też nie ma gwarancji, że będą w stanie coś zrobić tą drużyną.

 

 

Detroit to kolektyw, druzyna i to jest ich najwieksza zaleta. W indywidualnosci a szczegolnie w Billupsa poza ta ekipa to ja za bardzo nie wierze ;) dlatego wg mnie sciaganie Billupsa byloby klopsem

Nie no nie przesadzaj. Zwróć uwagę jak on kontroluje tempo gry, albo w których momentach oddaje rzuty. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś taki mógłby okazać się klopsem.

 

 

no ale w jakim celu tzn. oni OUT, a kto IN

Lewis do Orlando, Turk i coś jeszcze do Seatlle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeciez Billups (Rip H rowniez) zanim "ktos" ich wzial i zespawal w Detroit do tego silnika zwanego Pistons, to byli klopsami, nie czarujmy sie :twisted: nie mam podstaw by twierdzic, ze jako ktos kto indywidualnie (niczym AI czy Kobe) pociagnalby kolegow do jakiegos sukcesu ;) nie zobacze - nie uwierze

 

Lewis do Orlando, Turk i coś jeszcze do Seatlle.

daleko mi do tego by podwazac twoj autorytet w jakikolwiek sposob bo gdzie ja, gdzie ty w kwestiach nba :) ale taki trade chyba nie jest mozliwy z tego wzgledu na to ze Rashard nie moze byc wymieniany... chociaz ja moze nie rozumiem jaka dokladnie transakcje masz na mysli i stad klopot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż sezon się skończył no i pozostał wielki niedosyt...

 

Jak dla mnie ten sezon zakończył się wraz z zakończeniem okienka transferowego.Otis ten czas okrutnie przespał tzn. nie pozbył się naszej "gwiazdy" Granta Hilla. Ale jeszcze pamiętając poprzedni sezon naszego GM-a pozostawiłbym w spokoju zobaczymy co wymyśli latem. Może ma przygotowanego asa w rękawie.

 

Co do Head Coacha no to Hill jak najbardziej do pożegnania. Teraz zastanówmy się jak trener a wraz z nim jaki styl byłby najlepszy dla naszej drużyny. Ja bym był skłonny za trenerami typu Carliesie czy Fratello. Szczególnie ten pierwszy byłby dla nas wymarzony bo Indiana to zespół o podobnej strukturze do Orlando tzn. takiej gdzie PF jest liderem i pod niego należy ustawić grę. Zresztą ten facet zbudował mistrzowskie Detroit Brownowi więc nie trzeba rekomendować.

 

Priorytetem na lato jest exstension dla Howarda. Natomiast pytanie ile jest ten człowiek wart czy na pewno ponad 20 baniek na sezon? Chętnie przedłużyłbym też Milicica w końcu mało mamy utalentowanych centrów no chyba że starałbym się pozyskać jakiś tegoroczny pick w drafcie. Na pewno odpuściłbym bym sobie Jamera, chętnie pozbyłbym się także Turkoglu, Hilla i Bogansa. Z całej wielkiej trójcy do wzięcia najchętniej widziałbym Billupsa w Orlando. Natomiast co do ewentualnego tradu no to jak dla mnie Gerald Wallace z "bobków" byłby wymarzonym celem. Facet z sezonu na sezon jest lepszy a zestawienie go w piątce: Billups, Reddick, Wallace, Howard, Milicic byłoby czymś naprawdę nieźle rokującym.

 

Choć my oczywiście możemy sobie gdybać. Jeszcze kilka miesięcy i wszystkiego się dowiemy:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i ja dorzucę kilka kwestii, choć powiem szczerze, że dyskusja schodzi na temat offseason w Magic, więc może ktoś z modów przerzuciłby posty do podforum Magic... To taka sugestia :wink: .

 

Powiem szczerze, że może to być niezwykle gorące lato w Orlando, które może stworzyć z Magic druzynę mogącą walczyć o mistrzostwo za 2 lata lub też w zasadzie wpędzić całkowicie w przeciętność... Ale po kolei.

 

Spabloo wskazał na kilka niezwykle istotnych kwestii, które były już poruszane w trakcie sezonu:

- nowy trener,

- extension dla Howarda,

- Milicic musi zostać (nawet przepłacony, bo jeśli odejdzie to będzie problem z wysokimi)

- podpisanie albo Billlupsa, albo Cartera albo Lewisa,

- jeśli będzie to Carter lub Lewis, to szukanie rozgrywającego, który umie podawać i bronić (Watson?)

1.

Nowy trener to priorytet. Hill jest bardzo przeciętnym trenerem, nawet mając team z Pennym i Shaqiem nic w zasadzie z niego nie wyciągnął, bo przy takim potencjale drużyny, jeden występ w finale (i to baty do zera), to porażka (oczywiście można sobie gdybyać co by było, gdyby Anderson trafił choć 1 z 4 rzutów wolnych...). Drużyna jest w zasadzie w chwili obecnej, ale ze sternikiem Hille nie osiągnie niczego. Z tego, co wyczytałem, można wynieść wrażenie, że wlodarze Magic też jakby coś takiego wyczuli. Ale obawiam się jakoś, że to może być najtrudniejszy punkt z powyższych do wykonania :cry: .

Kwestia czy dać trenera początkującego czy już jakiegoś miniweterana jest sporna i nie do rozstrzygnięcia. Każda opcja ma swoje wady i zalety, ja bym dodatkowo uznał, że może ktoś z trenerów NCAA, bo niezłych trenerów jest tam dostatek. Nie można cały czas pływać w tym samym basenie. Dlatego taka opcja, albo opcja z Armstrongiem, choć ryzykowna, jest dla mnie kusząca. To może być dynamit, ale niestety również niewypał... Ale kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje. Opcja z Carlisle jest bardziej przewidywalna, ale czy lepsza...

2.

Howard zapewne podpisze extension i bez żadnych warunków, typu ściągnijcie mi tego czy tego. Obawiam się, że Dwight w tym sezonie był zbytnio w cieniu Nelsona. Tzn. nie chodzi mi o punktowanie, ale szumne zapowiedzi Nelsona, kto ma liderować. Jak wyszło, każdy widział, ale przez to Howard, który jest podobno najbliższym przyjacielem Nelsona, usunął się w cień z liderowaniem. Dlatego na lato Howard ma dwie rzeczy do wyrobienia: rzut z półdystansu i osobiste oraz cechy wolicjonalne, bo rzeczywiście też odnisłem wrażenie (i już wcześniej o tym pisałem), że Dwight olewa jakby niektóre mecze i gra tylko, jak mu się chce, co szczególnie widać w walce na tablicach, ktora czasem jest, a czasem nie ma. Jeżeli te dwie rzeczy poprawi latem, to może być w nastepnym sezonie najlepszym zawodnikiem pod koszem w NBA. jeżeli nie, może popaść w przeciętność.

3.

Temat Milicica to temat rzeka, wałkowany wzdłuż i wszerz w ciągu całego sezonu. Jednak po playoffs dalbym jakieś w miarę porządne pieniądze Darko, bo pokazał w meczach z Detroit, a także w sporo meczach RS, że warto w niego zainwestować. Może nie będzie wymiatał na poziomie 20 pkt i 10 zb (a nawet na pewno), ale stać go na grę na poziomie 15 pkt, 8 zb i 3 bl, jeżeli tylko będzie grał w S5. To jest w tej chwili najważniejsze, bo to chłopakawi da pewność siebie.

4 i 5.

I tu się nie zgodzę na albo albo. Jak dla mnie jedyna wersja do przyjęcia, to Billups, a ewentualnie VC. Lewisa w ogole nie widzę, bo powoduje to, że nie będziemy mieli w S5 żadnego obrońcy. Billuops to jest zawodnik, który daje Magic rozegranie.

lepszy duet Banks-Carter przy którym rozegranie nie spoczywałoby tylko na jednym zawodniku, niż sam Billups Orlando z Carterem i Howardem przypominałoby pewną ekipę z zachodu, która przy czołowych postaciach właśnie na tych pozycjach, bez wybitnego PG zdobywała mistrzostwa nie było tam PG na miare 8,5 asysty na spotkanie i dali radę

Duet Banks-VC to tragedia, bo zostajemy bez pg. Nie wiem, kto miałby podawać piłkę chociażby Carterowi, nie mówiąc już o Howardzie, bo do tego nie nadają się ani Banks, ani Nelson, ani Dooling. Skończyloby się na tym, że VC brałby piłkę sam i ją kozłowal. Bez sensu.

Ja widzę inne rozwiązanie. Dostać picka w granicach 20 numeru i ściągnąć Acie Law'a. To jest gość dość wysoki jak na pg, który rozgrywa i rzuca, a do tego coś tam broni. Dla mnie przypomina Billupsa i zdecydowanie bym na niego zapolował, jakby nic nie wyszło z Billupsa lub też menadżer Magic w ogóle na Billupsa nie polowal.

Wszystko to powoduje, że Nelson idzie w odstawkę.

jeśli przyjdzie Billups to naturalnie Nelson pójdzie w odstawkę, ale jako partner dla Cartera to Jameer nie jest taki zły... chociaż może faktycznie asystuje (szczególnie w PO) bardzo niewiele

Nelson w opcji z Carterem to tragedia. Obaj nie potrafią bronić, obaj nie podają, obaj najchętniej rzucają. Ja dziękuję za takie rozwiązanie. Jakoś nie wierzę, aby w grze Nelsona coś się zmieniło. Słusznie wskazał bodaj spabloo, że w poprzednim sezonie grał na świetnym procencie, ale jednak grał tak samo, jak w tym, tyle że trafiał. I niedoskonałości (naprawdę wielu) nie było tak widać. A ten sezon pokazał, że Nelson to nie jest rozgrywający. Jako rezerwowy byłby super rozwiązaniem. Jeżeli nie zgodziłby się na to, to wytrejdowałbym go za picka w granicach 15-20 numeru i ściągnąłbym Law'a i jakiegoś wysokiego. Bo brak wysokiego, to może byc problem w następnym sezonie. Na Battie nie ma co liczyć, zostają Howard i Milicic (myślę, że przedłuży z Magic). Bo Gortat to nie jest chyba zawodnik, który jakoś porządnie wzmocni Magic. No chyba że udałoby się ściągnąć Varejao.

Tak na marginesie, to i Billups i Varejao byli w Magic. Ehhh....

Dlatego też przy ściągnięciu VC zapolowałbym na Law'a.

No ale pozostaje jeszcze kwestia Redicka. Przy ściągnięciu VC, JJ ma karierę w Magic z głowy. A szkoda byłoby zawodnika z takim rzutem...

 

Ogólnie szkoda, że trafiliśmy na Pistons, bo to drużyna która kompletnie obnaża wszystkie nasze braki. Jestem przekonany, że w przypadku gry z Cavs, Raptors, czy Bulls seria nie skończyła by się na 4 meczach.

W ostatecznym rozwiązaniu osobiście się cieszę. te cztery mecze pokazały dobitnie, co trzeba zmienić i jak dużo. Tylko żeby Smith to widział... Korpus drużyny jest, ale potrzebnych jest kilka sensownych ruchów, to już w następnym sezonie możemy powalczyć z każdym. A trzeba to wykorzystać, bo po następnym sezonie pieniędzy do wydania nie będzie.

 

Zgadzam sie z tym co napisales spabloo tylko nie wiem czy az tak dobrze ten Turkoglu sie zaprezentowal Cos tam rzucil ale w obronie nie najlepiej Moim zdaniem trudno go bedzie sprzedac, chyba ze za jakis pick?

Turk był jednak naszą pierwszą opcją w ataku. A na picka tegorocznego draftu, pewnie gdzieś w granicach 15 numeru, bym zdecydowanie wymienił. No i robi się miejsce dla Arizy, bo w związku z tym, że gra Turk, Ariza gra mało. A to chłopak z talentem i sercem do walki. A co najważniejsze, czyni stałe, wyraźne postępy. Może zacznie trafiać za 3 punkty, to wtedy mozemy mieć niezłego skrzydłowego.

 

A co byś powiedział na podpisanie Billupsa i sign&trade Lewisa z udziałem Turkoglu (i oczywiście kogoś jeszcze)? Ciekawe czy taki plan przeszedł naszemu GMowi w ogóle przez głowę. Chciałbym się kiedyś dowiedzieć, że tego spróbował. Zyskałby wiele w moich oczach

Jak już wspomniałem, Lewis to dla mnie opcja najgorsza i bym jej nie zastosował. No chyba, że chciałby coś w granicach 10 mln za sezon (maksymalnie) i nie musielibyśmy oddawać picka w pierwszej rundzie kolejnego draftu, czyli do Turka dodać np. Doolinga. To wtedy bym się zastanowił.

 

ale taki trade chyba nie jest mozliwy z tego wzgledu na to ze Rashard nie moze byc wymieniany... chociaz ja moze nie rozumiem jaka dokladnie transakcje masz na mysli i stad klopot

Tu się wtrącę, mam nadzieję, że się nikt nie pogniewa :wink: . Lewis staje się latem free agent i może odejść gdziekolwiek będzie chciał (patrz: kto da więcej). Zatem Seattle nic za niego nie dostaje. No chyba że dojdzie do sign&trade, czyli Lewis jako free agent podpisuje ze Seattle kontrakt uzgodniony z Magic, a następnie zostaje sprzedany do Orlando jako zawodnik Seattle, a więc Seattle dostaje uzgodnioną cenę, np. Turk+Dooling (co po głębszym zastanowieniu nie byłoby może złe, ale na taki numer Seattle zapewne nie pójdzie :lol: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nelson w opcji z Carterem to tragedia. Obaj nie potrafią bronić, obaj nie podają, obaj najchętniej rzucają.

Cartera nie zmienisz ale możesz go dostosować. Dwa ostatnie mecze PO w New Jersey, Nets potrzebują zwycięstw więc Carter gra na pełnej k*rwie(nie moge wymyslec dobrego określenia), jest agresywny i wcale nie jest tak że dużo rzuca, dzisiaj tylko 15 prób, w tym 9 trafił a poza tym dużo więcej widzi, gra z partnerami, skupia uwagę obrony i wykłada do kolegi, tak jak dzisiaj robił to z Kiddem. . Umie współpracować z parnterami więc nie wiem skąd wzialeś ze jest samolubem co nie podaje :roll: Czasami przegina owszem, ale to element każdej sporo rzucającej gwiazd, nie jest tutaj osamotniony. No i co najwazniejsze nie gra tak na dystansie, a więcej wbiega, penetruje, szuka miejsca bliżej kosza, takiego chcemy go oglądać i to przynosi największe rezultaty, jest zupelnie inny gdy tylko zostaje a gdy walczy, wbiega, przypomina sobie stare lata gdy wejscia były jego największym atutem. Jest w takim momencie graczem kompletnym i do rzutu za 3 i do penetracji, nie wiadomo jak go kryć co sprawia że jest nie do zatrzymania.

A co do Nelsona to chce czy nie jak przychodzi koszykarz formatu Vince'a to nie ma innego wyjscia jak iść w cień, więcej podawać i mniej skupić się na włąsncyh rzutach, przeciez nie jest żadną gwiazdą z pozycją a początkującym starterem, jego nieposłuszeństwo, humory czy wymagnania można szybko ukrócić. ;)

No ale obrona wtedy byłaby problemem, bo że Carter dałby rade wpasować sie w zespól,nie rzucać zbyt wiele i dzielić się piłka, nie tylko sammeu rzucać ale i otwierac gre partnerom to nie mam wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cartera nie zmienisz ale możesz go dostosować. Dwa ostatnie mecze PO w New Jersey, Nets potrzebują zwycięstw więc Carter gra na pełnej k*rwie(nie moge wymyslec dobrego określenia), jest agresywny i wcale nie jest tak że dużo rzuca, dzisiaj tylko 15 prób, w tym 9 trafił a poza tym dużo więcej widzi, gra z partnerami, skupia uwagę obrony i wykłada do kolegi, tak jak dzisiaj robił to z Kiddem. . Umie współpracować z parnterami więc nie wiem skąd wzialeś ze jest samolubem co nie podaje

Trzydziestoletniej gwiazdy nie zmienisz, możesz co najwyżej pod nią budować zespół (i w oparciu o Darko i Dwighta). Nie mówię, że opcja z VC w Magic jest najgorsza, ale w powiązaniu z Nelsonem - nie jest najszczęśliwsza. Z tym dzieleniem się piłką Cartera to przesadzasz. Widziałem w seoznie może z pięć meczów Nets i w oparciu o nie piszę. Wiadomo, że gracz pokroju Cartera musi skupiać na sobie obronę przeciwnika, bo inaczej być nie może. Musi również umieć podawać, bo jak zostaje obskoczony przez 2-3 przeciwników, to raczej sam niewiele zdziała. Mi jednak chodzi główni o coś innego. Bardzo często widziałem, że Carter nie zawracał sobie głowy partnerami, tylko rzucał, nawet kilka prób pod rząd. Efekty tego były różne. Jak wpadało, to super, jak nie, to gorzej. Zważ jednak, z kim Carter gra - z Kiddem. To jednak Jason najczęściej trzyma piłkę i w przeciwieństwie do Nelsona potrafi rozgrywać. Nelson natomiast rozgrywać nie potrafi i już chyba nie będzie umiał - z tym trzeba się urodzić. Nelson to taki AI, tylko że w gorszej wersji. Zatem gra Magic polegałaby na tym, że Carter miałby piłkę i by ją holował, a że rozgrywać to on nie potrafi, to rzucałby i rzucał. Tak więc z tym otwieraniem pozycji partnerom, to jestem bardzo sceptycznie nastawiony. Dodajmy do tego Nelsona, który również jest nastawiony na rzut, a nie rozegranie i mamy obraz backcourtu Magic.

Ponadto Carter w Magic to prawdopodobnie 60 mln za 3 lata gry. Czy warto, to już inna kwestia, ale niewątpliwie coś trzeba zrobić, bo inaczej będzie stagnacja. Dlatego jeżeli zdecydowałbym się na Cartera, to szukałbym pg i stąd myśl np. o Law z draftu. Ktoś bym na pewno wziął Nelsona, aby można było pozykać tego zawodnika.

 

No ale obrona wtedy byłaby problemem,

No tutaj widzę, że nie ma sporu. Ani jeden, ani drugi, tytanami obrony nie są (delikatnie mówiąc). W Nets niedoskonałości Cartera w tym zakresie tak nie widać, bo jednak Kidd broni całkiem całkiem. No ale Nelsonowi do Kidda w każdym niemal elemencie gry (za wyjątkiem rzutu, gdy mu siedzi...) jest bardzo daleko. Dlatego też przy ściągnięciu VC niezbędny jest rozgrywający, który potrafi tez bronić. Opcja Billups-Carter byłaby marzeniem, ale niestety tylko na papierze i zapewne nigdy się nie ziści...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze jednak lepiej zeby przyszedl Lewis bo rzeczywiscie Redick jako zmiennik Cartera za duzo nie pogra... Szkoda go bo ma potencjal

 

PG ?> (Jameer, Dooling, Arroyo, Diener - dwojka z nich bedzie zbedna)

SG Hill>Redick (Bogans raczej do wytrejdowania)

SF Lewis>Ariza (Turkoglu = trade)

PF Milicic>Battie

C Howard>tu moze jakis weteran z dobra obrona ale nie wiem kto :roll: Joe Smith???

 

Wyglada to obiecujaco Warunekiem jest jednak pozostanie Granta bo znowu bedzie dziura w skladzie A tak w razie urazu (odpukac) gra Redick i tez jest fajnie Pomarzyc mozna :D

 

Na PG Watson to chyba za niski poziom Mysle ze gracz pokroju Andre Millera bylby w sam raz bo na lepszy model nas chyba nie stac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Bardzo często widziałem, że Carter nie zawracał sobie głowy partnerami, tylko rzucał, nawet kilka prób pod rząd

Zgadzam się Tomaszan. Nie śmiem temu zaprzeczać. Tylko to jest złożona kwestia, gdy gra jest o coś i potrzeba jego gry na maxa, by zagrał nie pod siebie a wykańczał rywali w każdym aspekcie to gra jak wczoraj w G4 czy wcześniej w G3, gdy ma coś do udowodnienia to uwierz mu nie jesteś w stanie zarzucić mu nawet najmniejszej ryzy. A dlaczego w Nets ma taka swobodę? Bo trener jest bez jaj i zastawia mu za dużo swobody, nie jest w stanie chwycić go za pysk i daje mu za dużą pozycję nawet mimo obecnosci innych gwiazd w tym samym zespole. Carter ma swawolkę i ją świetnie wykorzystuje, mam wrażenie że po prostu że mówi że chce piłkę w końcówce choc wczesniej nie trafił 3 rzutów to i tak ja dostanie bo Lawrance nie przeciwstawi się mu. Jeżeli znajdzie się coach który pokaże mu jak ma grać, na ile może sobie pozwolić to ten martwiący Ciebie aspekt powinein zostac wyeliminowany a Carter będzie jak w Kontinental podczas tegorocznych playoffs,czyli agresja, walka, wejści ana kosz na prędkości, wyczucie gry i formy na dystansie oraz spora ilość asyst, a włąsciwie podań otwierających droge. VC nie miał nigdy trenera który pokazałby co możę a c nie i za nieposłuszeństwo surowo zganił, więc sobie pozwala dalej na za wiele.. Na prawdę Tomaszan polecam, popatrz sobie na g4, warto, tam Vince grał tak jak wszyscy fani Nets chcą, a uwierz mi również mieli sporo do zarzucenia dl aswojego idola.

No i nie porównuj otwierania gry do rozgrywania bo to trochę inne aspekty, bo tego to Vince nie umie, ale przecież jest SG a nie PG. :)

 

A co do obrony to już bez cytatów. Carter ani dobry nie jest ani mu się ne chce, a dlaczego nie doszedł do pewnego poziomu? Bo jest zbyt leniwy :roll: Przykre ale prawdziwe, czasami to az boli jak zostawia wolnego rywala na pozycji nawte bez próby dojsci aczy podniesienia rąk,niech sobie rzuca i potem znowu gramy piłką, już pomijając inne aspekty podobnie mocne to to denerwuje mnie najmocneij.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.