Skocz do zawartości

Detroit Pistons (1) vs Orlando Magic (8)


Jmy

Bedzie:  

19 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Bedzie:

    • 4-0 dla Detroit
    • 4-1 dla Detroit
    • 4-2 dla Detroit
    • 4-3 dla Detroit
      0
    • 4-0 dla Orlando
    • 4-1 dla Orlando
    • 4-2 dla Orlando
    • 4-3 dla Orlando


Rekomendowane odpowiedzi

Deeeeetroit Basketballll. Orando zagosci w palacu juz w sobote ( 7 p.m. ESPN) Pistons bogatsi o Chrisa i ubozsi o Bena. Webb, na ktorego wyrok zostal podpisany juz w Philly glosil nastepujace slowa: C-Webb zdziadzial. Jak sie jednak okazalo, nic bardziej mylnego, w swoim rodzinnym miescie doznal on bowiem cudownego odrodzenia. Zaczal wsadzac pile spod kosza jak z za dawnych lat, nawet biegac. Doskonale wpasowal sie do nowego zespolu i sluzy swoimi zagraniami, obsluguje podaniami-bez-patrzenia kolegow i bombi firmowymi jumperkami. Smiesznymi jumperami.

 

No ale juz calkowiciena powaznie. Mysle, ze detroit po tych wszytkich latach nabrali juz pewnosci siebie. Nie sa to ich piersze playoffy (heh) To druzyna z ogromnym doswiadczeniem, pod przewodnictwem B-B-Billupsa. Zawodnik potrafiacy wziac sprawy w decydujacych momentach gry, zachowac zimna krew i trafic trojke z nieprawdopodonej pozycji (czysta) gdy zegar pokazuje kilka sekund do zakonczenia spotkania. Dalej RIP, najwiecej biegajacy zawodnikw NBA, na zaslonach (jak kiedys Miller Killer) i biorac pod uwage calkoksztaut. Kluczem jak twierdzi jest zasada, ktora sie kieruje - podczas mecz, nie stac w jednym miejscu dluzej niz 2 sekundy. I to dziala.

 

Tay, zawodnik od wszytkiego. Prwdziwy skarb. Mocny psychicznie, potrafiacy wrocic sie do obrony niczym pedzaca antylopa i zaliczyc blok na miare zwyciestwa meczu/serii machajac swoja reka niczym skrzydlem pterodaktyla. Kolejny zawodnik potrafiacy rzucic za trzy. Jakies slabe punkty? I moj ulubieniec, wariat, prawdziwy szalkeniec, nabuzowany emocjonalnie i z wiecznym usmiechem na twarzy Sheeeed. Lubuje sie w faulachh technicznych, niemniej jednak jest celem mysliwych i wiecznie poluja na niego jak na dzika zwierzyne. Trojke rzuci nawet z zapolowy boiska, zbierze kiedy trzeba, zablokuje a co najwazniejsze wykona firmowe zagranie obracajac sie tyledo kosza, posmieje sie, porozmawia z publicznoscia i rzuci swojego fade-awaya, ktorego tak bardzo kocha. Czasem gdy wraca do obrony obkreci sie pieciokrotnie w okol siebie, wrzasnie jak dzikus z otwarta geba na maxa aby wyrazic emocje ktore go rozpieraja od srodka.

 

Orlando naprawde pokazalo, ze na te playpoffy zasluzyli. Odrodzil sie Grand Hill, po 30 operacjach kotki i 15 srobach umozliwiajacych gre. Dokladnie 12 lat temu Hill rozpoczynal swoja kariere wlasnie w Detroit. Tak wiec jest to swego rodzaju motywacja osobista. Howard i Nelson, debiutuja w playoffs. Szczegolne nadzieje wiaze z Howardem. Mialem okazje ogladac kilkakrotnie podczas ostatnich 2 miesiecy te ekipe i to co wyprawia Howard... Mlody Shaq, ta moc, ta sila kiedy wklada pilke do kosza. Jego trzeci sezon, zdobycz 17.7 pkt oraz 2.3 zb pozwolila zagrac w All Star. Faktycznie cala nadzieja Magic w tym ogromnym okrutnym monsterze. Lawka ta raczej nie istnieje, Carlos Arroyo duzo nie pomoze. Powstrzymaja Howarda i Hilla (to napewno) i powstrzymaja Magic.

 

Zeszly sezon Detroit jak pamietamy rs byl swego rodzaju walka o prestiz (zwyciestwa). Ten to calkowita zmiana. Po piersze defensywa nie jest juz te defensywa. Jest lepiej w ataku, jedna to prowadzi do dramatycznych koncowek, kiedy zbyt duzo traca, i musza jechac punkt za punkt. Orlando natomiast powinno sie i tak cieszyc, ze do po awansowali. Dostana w dupe 4-0 az milo. Starsznie lubie Howarda i lubie ogladac jakie postepy czyni na boisku, i mam nadzije, ze piersze pllayoffy beda dla niego pod wzgledem indywidualnym udane. Ze sie nie wypali. To w sumie wazne z perspektywy przyszlosci. Na zadne niespodzianki tutaj bymnie liczyl. To nie rs, to playoffs i zartow tutaj nie bedzie. Nie ma ze boli.

 

Tutaj proponuje kliknac i sobie specjalistow posluchac, bo ciekawa to mowa:

 

Game 1 Sat., April 21: at Detroit, 7 p.m., ESPN

 

Game 2 Mon., April 23: at Detroit, 7 p.m., TNT

 

Game 3 Thu., April 26: at Orlando, 8 p.m., TNT

 

Game 4 Sat., April 28: at Orlando, 3 p.m., TNT

 

Game 5 Tue., May 1: at Detroit, TBD

 

Game 6 Thu., May 3: at Orlando, TBD

 

Game 7 Sat., May 5: at Detroit, TBD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bedzie seria bez historii. Oczywiscie gladkie 4-0 dla Detroit. Pistons beda chcieli cos udowodnic w tym roku. Beda chcieli pokazac, ze to co sie wydarzylo rok temu to taki wypadek przy pracy, wiec juz w pierwszych meczach beda chcieli pokazac kto tu rzadzi. Co prawda brak Big Bena znacznie oslabilo ich defensywe, zwlaszcze jesli chodzi o ta podkoszowa, ale tej serii na 100% nie przegraja. Wygrany chociazby jeden mecz przez Orlando bedzie sukcesem. Bedzie po prostu nudno, podobnie jak w meczach Wizards vs Cavs. Obie serie beda najnudniejszymi w PO prawdopodobnie, wiec nie liczylbym na wielka popularnosc tego tematu niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba jedyna para w tegorocznych Play Offach wktórej będzie sweep. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania tej rywalizacji. Z całym szacunkiem dla Howarda, nie wierze w to że w pojedynke może ugrać choć jeden mecz z Pistons. Nazr się całkiem nieźle sprawdził w tym sezonie, dziury po Big Benie nie widać, ale to może ze względu na zmiane nastawienia na bardziej ofensywne. Pewne 4 - 0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie ma zadnych watpliwości co do tej serii...

 

Wiadomo Pistons wygrają . Orlando moze i nie przegra do zera ,ale i tak Detroit wygrają i to znacznie.

 

 

Przeogromnym sukcesem Magic jest samo dostanie się do PO w obecnym sezonie. Naprawdę odwalili kawał dobrej roboty ( po tylu latach ).

Pistons to praktycznie stali klienci w play off wiec chyba nie musze o nich zbytnio pisac. Utrata BigBena AZ tak nie odbiła sie na grze tej druzyny . Nadal grają bardzo solidną koszykówke. Orlando niestety przegra. Miejmy nadzieję ,ze jednak panowie z Magic nie oddadzą tej serii bez walki. Właśnie w takich meczach można zobaczyć jaka naprawdę jest druzyna. Jeśli odpuszczą serie to moznaby rzec, że nie mają jaj :wink: Jeśli beda walczyc to udowodnią ,że naprawdę im zalezy na graniu w PO. Mam nadzieje ,że Magic skorzystają z drugiej opcji.

 

Mój typ : 4-0 dla Pistons :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obok Cavs - Wizards będzie to zdecydowanie najbardziej jednostronna seria. Jedyna różnica jest taka, że tu Magic mają chociaż jedną przewagę i miło będzie patrzeć na Howarda siejącego popłoch pod koszem Detroit. Może jak Bucks rok temu przy jakimś dniu konia wygrają jeden mecz, ale na więcej bym nie liczył.

 

Mój typ: 4-0 dla Pistons

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało kto tu stawia na Orlando. Detroit jest w pewnego rodzaju rozsypce. Orlando na fali wznoszącej, ich sukcesem jest samo wejście do PO. Oby to nie była ostatnia potyczka w rozgrywka posezonowych Granta Hilla, bo są spekulacje o zakończeniu przez niego kariery. Szkoda by było strasznie. Facet się podniósł, walczył i wygrywał w dniu każdego meczu. Trzeba iść dalej nie patrzeć wstecz. Detroit moim zdaniem nie ma szans na mistrzostwo ligi czy nawet wschodu. To już nie ta sama mistrzowska drużyna. Ich przewaga to na pewno doświadczenie i równowaga pod względem rozłożenia pracy, punków wśród zawodników z różnych pozycji. Orlando nie ma dużo do przeciwstawienia. Ale młodość i ambicja nie pozwolą im się poddać. Jestem pewien, że większość kadry Magic w przyszłości będzie przodować tej lidze, ale na sukcesy trzeba jeszcze poczekać. 4-2 dla Detorit po kilku wyrównanych i kilku łatwych dla Pistons meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie Turkoglu zagral bardzo dobre spotkanie. Mysle, ze po tym co dzisiaj zobaczylem Orlando uda sie wygrac jeden mecz u siebie. Przy odrobinie szczescia moze dwa. Przed spotkaniem Hubie Brown powiedzial,ze w tej rywalizacji kluczowa postacia bedzie Sheed. I ma racje.

 

Debiut Howarda, coz niezle go naciskaja. 6 strat ale 19 zbiorek, 13 pkt i 3 bloki. Musze tutaj zapodac troche statystyk z obecnego sezonu, ktore naprawde o czyms swiadcza:

 

Dunks: 254 ( 1 w NBA)

2nd chance pts: 350 ( 1 w NBA)

Pts in paint: 1.016 (2 w NBA)

Field goals: 60% (2 w NBA)

Rebounds: 12.3 (3 w NBA)

 

I jeszcze jedna sprawa, ktora laczy Chamberlaina i Howarda. Sa to dwaj zawodnicy, ktorzy podczas jednego sezonu ukolekcjonowali 1.000 zb przy 60% FG. Chamberlain (1967, 1972, 1973) Howard (2007) Ciekawe co?

 

Powracajac jednak do meczu. Starty. Przede wszystkim starty. Dzis 20 przy 9 Pistons. Scisneli ich w koncowce potwornie. Tu tez przyda sie troche statystyki. Orlando to drugi team w NBA, pod wzgledem ilosci popelnionych start w jednym meczu (RS) 17.1 Przed nimi tylko NY (17.1) Trzeci sa natomiast Nuggets (16.5) Przy druzynie takiej jak Detroit stracisz 20 pilek i teoretycznie mozesz sie pogodzic z porazka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od pierwszych minut caly czas przewage mieli detroit, od punkta do punkta i systematycznie wzrastala przewaga az do 12 pkt, a to juz jest wielki prezent dla druzyny, a dobra gra na niego zasluzyli.... niestety :twisted: Druga kwarta wygladala identycznie, oprocz samej koncoweczki... gdzie Magic odrobili 4 pkt, za sprawa straty Billupsa. Kolejna kwarta hmmm to samo :) nie ma nawet co pisac, ale goraco zrobilo sie na minute przed koncem meczu, gdzie Detroit prowadzili tylko 3 pkt !!!

 

Chocby ta koncowka powteirdza to ze nie kontrolowali w calosci tego spotkania, Takze nie widze powodow dla ktorych Magic nie mieli by urwac Pistonsom choc 1 mecz :) i na to wlasnie licze !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed rozpoczeciem tej rywalizacji nie bylem jakos mocno pesymistycznie nastawiony, myslalem ze naprawde mozemy powalczyc i sprawic Pistonsom troche klopotow, jednak po wczorajszym obejrzanym meczu mysle ze jedyne pytanie jakiemozemy sobie zadac to jest : czy zdolamy wygrac chociaz jeden mecz...

Detroit sa zdecydowanie bardziej poukladani, u nas panuje chaos szczegolnie w ataku. No a przyczyny wczorajszej porazki to oczywiscie przede wszystkm straty i osobiste. Glupich strat cale mnostwo, co chwila jakies niecelne podanie. No ale i tak najlepsze byly osobiste... 18/36 :!: 50% skutecznosci druzyny z rzutow osobistych w meczu. Howard 3/11 :!: No on to juz kilka razy przechodzil samego siebie w sezonie a to zo zrobil dzisiaj to juz sam nie wiem jak nazwac... Poza tym Howard praktycznie nie istnieje w ataku jesli nie poda mu sie dobrze pod kosz zeby mogl zakonczyc akcje dunkiem. Powinni go nauczyc wypracowywac sobie pozycje samemu bo jak na razie to u nas nie ma kto dobrze mu podawac. W koncowce nie wiem jak oni to zrobili ale mozna bylo powalczyc nawet o zwyciestwo, przydalby sie wtedy jakis rzut za 3, no ale JJ nie zagral oczywiscie nawet minuty. A byly juz tylko 3 punkty... Rozgrywania oczywiscie nie ma pratycznie wcale, przy Billupsie bylo to szczegolnie widoczne. Detroit wygrali asysty 29 - 18.

Reasumujac, mysle ze jeden mecz wygrac nam sie w tej rywalizaji uda i nie bedzie sweepa ale niestety mysle ze to jedyne na co bedzie nas stac. Nasz druzyna ma potencjal i mozliwosci ale trzeba je lepiej wykorzystac. Przede wszystkim mysle ze konieczna jest zmiana trenera no i jakis rozgrywajacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja se niestety nie poogladalem bo mam neta za slabego :? fuck...

Zawsze możesz nastawić się na torrenty i oglądać powtórki. Zawzse lepiej niż przegapić całe PO. ;)

A sciągać pewnie dużo meczy nie będziesz musiał, bo z 4, góra 5 , więc się jakoś możesz przemęczyć ;) :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, ze Howard ma ogromny potencjal, ale to jeszcze nie ten poziom dominacji, brakuje kilku lat. W zasadzie jak mial na sobie tylko jednego obronce to zwykle konczyl akcje dunkiem po jakims fenomenalnym spinie. Dwight mogl sie podobac, ale szkoda tych cegiel z wolnych. W kazdym razie bardzo dobry wystep jak na debiut.

 

Meczyk ogolnie ciekawy. Balem sie, ze Orlando przestraszy sie Detroit na poczatku, ale ani na moment nie zwatpili, dzieki czemu narobili stracha Pistons w koncowce. Wlasciwie to Tloki zaczeli tak, ze sam sie ich przestraszylem. Kazdy jumperek, z kazdej mozliwej pozycji im siedzial. Widac bylo, ze sie przygotowali dobrze do meczu, zaczeli od wysokiego A i chcieli dzieki temu troche wystraszyc Orlando, liczac przy okazji na szybki blowout. Tak sie niestety nie stalo. Owszem utrzymywala sie przez dluzszy czas przewaga +/- 10 pkt, ale sil powoli im zaczynalo brakowac, a tu wciaz trzeba bylo dokonczyc mecz. Magic niesamowicie zmotywowani odrabiali mozolnie, az w koncu zblizyli sie na magiczne 3pkt na kilka minut do konca. W sumie to chyba na ostatnia minute do konca, ale nie chce mi sie sprawdzac. W Detroit zaczelo sie troche gotowac, presja rosla, potrzebowali punktow aby wygrac to. Jak sie pozniej okazalo? Zaden problem. Pistons po timeoutcie wyszli z taka akcja, ze szczena mi opadla doslownie - 3 szybkie podania i Prince skonczyl akcje dunkiem z and1. Same rece skladaly sie do braw, tak powinno sie wykanczac akcje zespolowo. Brawa takze nalezaly sie Orlando za WALKE i WIARE do samego konca, ale sam mecz dal mi troche jednak do myslenia. Przede wszystkim Magic moga wyrwac jedno spotkanie, i wcale bym sie nie zdziwil jakby wyrwali tez drugie. Niestety serii nie wygraja, ale moj typ bedzie 4-1 dla Pistons na dzis dzien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Objrzalem sobie z przyjemnoscia ten meczyk, dzisiaj tez zasiade przed tv zeby zobaczyc czy Magic sa w stanie zrobic dwie rzeczy, trafiac FT (bez tego nie maja zadnych szans) i obnizyc straty. Ile razy jak mieli jakis ladny run oddawali pilke bez sensu, zupelnie bez glowy w rece graczy Pistons. Oczywiscie doswiadczona ekipa Detroit tylko czekala na takie okazje i je wykorzystywala bezlitosnie. Z taka iloscia strat i z tak wykonywanymi FT nie maja czego szukac Magic w tej serii i poplynala 0-4, jesli zmienia te dwa aspekty to wcale bym sie nie zdziwil jakby choc ze 2 mecze wygrali. Howard jest bestia pod koszem, problemem sa te nieszczesne FT i to ze oddal tylko 8 rzutow z gry, a ze Pistons maja miesa podkoszowego bez liku, to moga nawet 20 razy go faulowac (Davis, Maxiell, C-Webb, Sheed i Dice). Aha i podobal mi sie Darko z tym jego leworecznym hakiem. Szkoda ze w sumie dopiero teraz zaczal sie chlopak rozwijac, bo jednak stracil te 2 lata w Pistons bez sensu, gdyby wtedy trafil do naprawde slabej druzyny i gral po 25-30 minut a nie 2 od poczatku kariery bylby w zupelnym innym miejscu swojejgo rozwoju koszykarskiego. Niemniej jednak wciaz jest chlopak mlodziutki, ciekawe co z jego przyszloscia, ja juz slyszalem ze IT sie nim podniecal (a ma facet talent do wyszperywania talentow i chcialby jakis sign&trejd zrobic, teraz sie z tego wycofuje, niby nie bedzie zmian w NYK). Nie jestem az w temacie ale panowie fani Magic nie macie wrazenia ze Ariza jest za malo wykorzystywany przez waszego coacha?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiepska strefa, za mało piłek do Howarda (i to o wiele za mało), za dużo za to Nelson zostawia sobie.... Hill fajnie, Turk to już wogóle pierwsze 7 rzutów wpadło (a było by 8...) i to właśnie Hedo trzyma Magic w grze... Jeśli jednak nie zaczną grać mądrzej to czarno widzę ich szanse w tej serii :? Szczególnie razi olewanie Howarda. Nie wiem, może jak za mało Magic w tym sezonie widziałem i oni tak normalnie grają (no to wtedy jeszcze gorzej :? ), ale jakbym miał takie monstrum pod koszem to bym je karmił co by było jeszcze większe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bedzie sweep Szkoda bo myslalem ze dzisiaj wygraja ale tak sie nie stalo Mozna byloby cos pozmieniac ale nasz coach to najwiekszy osiol w NBA Ja bym np sprobowal zagrac na PG Doolingiem na SG Redickiem Kolejny pomysl to granie na PF Ariza a na C Howardem Mysle ze cos mogloby wypalic :roll: Szkoda grac w kolko jedno i to samo wiedzac ze przecietnie sie to sprawdzilo w sezonie zasadniczym Battie i Nelson mogliby sie przywitac z lawka... Takie gadki ida jednak w proznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu Turkoglu zagra na poziomie, trafial z naprawde trudnych pozycji, i ta trojka ktorej mu nie zaliczyli (bo satl na linii) Tak czy inaczej, Detroit sa za silni. To druyna mierzaca co najmniej w final konferencji o aspiracjach mistrzovskich. Musze wspomniec o Chrisie, ktory, takie akcje wykreca. Biegnie (autentycznie biegnie) na kosz, potem na jakis czas sie zatrzyma w powietrzu, obkreci nawet i trafi(z faulem) Nie no przeciez to sie nie powinno zdarzyc. A w g1. Kiedy wszedl wybil sie pilka w jednej rece jakby chcial oddac rzut, ale tam juz reka czekala a on sobie pociagnal w dol i od tablicy, mijajac blok. I to szystko w powietrzu. Przeciez ten czlwiek juz dawno takich rzeczy nie wyrabial. Zaskakuje mnie z meczu na mecz (poczawszy od przejscia do Pistons)

 

Detroit, kosekwencja, determinacja, doswiadczenie i spokoj. po raz kolejny Sheed. Ta trojka z osmego metra w ostatniej sekundzie zezwalajacej na oddanie rzutu i w dodatku Z JEDNEJ REKI zmyla kompletnie szanse Olando. Niby tylko trojka, ale psychicznie to ich zlamalo totalnie. Pozniej madre decyzje, spokoj, Billups, Hamilton. Moim zdaniem, tonie sa jeszcze Pistons,na 100% swoich mozliwosci. Dla mnie to wyglada jak rozgrzewka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu jeszcze pisac, wlasciwie wszystko zostalo napisane. Znow za duzo niepotrzebnych strat w porownaniu do Pistons. W koncowce drugiej kwarty (a wlasciwie nie w koncowce tylko przez ostatnie 8 minut tej kwarty) mielismy run 18-10 zmniejszajac prowadzenie Pistons do 3 punktow i wtedy nie mielismy zadnej straty. Widac wiec jak ten element wplywa na wynik. Osobiste - tym razem troszke lepiej ale i tak zdecydowanie za slabo. Howard jak nie ma podan pod kosz to w ataku nie istnieje, sam sobie nie poradzi... A rozgrywanie Nelsona to jakas pomylka. Nabiegal sie w tym meczu 10 razy bardziej od Billupsa a w porownianiu do niego wypadl jak podrzedny uczen przy mistrzu. Poza tym gra Detroit jest poukladana, spokojna ale zarazem szybka, nie ma chaosu. A u nas - wprost przeciwnie, chaos w prawie kazdej akcji, szczegolnie w ataku. No i jeszcze nalezy dodac ze Pistons mieli w tym meczu wiecej szczescia, wpadaly im trojki w ostatnich sekundach akcji (zdaje sie ze ze 3 razy) a Turk przy zajebistym rzucie nadeptuje minimalnie na linie i jest lipa... Mowia ze szczescie sprzyja lepszym, to by sie zgadzalo bo Detroit jest druzyna o klase lepsza od Orlando. Mamy mlody team z duzym potencjalem, mam nadzieje ze go nie zmarnujemy co mozna czytac - mam nadzieje ze bedzie zmiana trenera :!: No i poza trenerem kilka innych zmian w druzynie tez jest potrzebnych, mam nadzieje ze dojda one do skutku.

Gdyby teraz udalo sie wygrac jeden meczyk u siebie to byloby dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robi sie goraco... Darko daje do zrozumienia ze chce znaczyc troche wiecej dla druzyny niz obecnie w przeciwnym wypadku powie nam see ya O daniu mu szansy w pierwszej piatce mowimy przez caly sezon wiec jezeli odejdzie to wiadomo z czyjego powodu... Brakowalo by tylko zeby Dwight zaczal sie zastanawiac co on tutaj robi

Pojawila sie tez notka ze klub nie jest zadowolony z gry Nelsona w tym sezonie i ze nie podpiszemy z nim extension w te lato Wszystko ladnie tylko czego on dalej pelni funkcje pierwszego PG

Ciekawe sie lato szykuje Jezeli z Hillem na lawce trenerskiej to chyba popadne w jakas depresje Ten koles zabija mnie samym swoim wygladem, nie wspominajac o czynach Dwa sezony praktycznie przebimbane - trzeciego nie zniose :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzylo mnie Orlando wczoraj ta swoja chora gra. Jak mozna tak malo grac na swojego najlepszego gracza? Nelson i momentami Arroyo graja jak jezdzcy bez glowy, te ich straty to jak w szkole sredniej na sali gimnastycznej, faktycznie jak ktorys fan Orlando napisal powyzej chaos, kompletny chaos. Jeszcze ta trojka Sheeda ktora ich dobila, grali taka defensywe przez cale 24 sec a ten miedzy rekami obroncy, z 8 metrow, jakis lob w kierunku kosza... i do tego celny, bardzo wazna akcja szczesliwie skonczona dla Pistons. Usmialem sie jak czlowiek maska sie zbulwersowal ze go Hedo mocniej stuknal w reke w ostatniej minucie meczu gdy Magic musieli faulowac, nie placz czlowieku, tylko idz rzucaj FT. Swoja droga Hedo bardzo dobry mecz, w I polowce on trzymal wynik dla Magic. Ostatnio pytalem czemu Ariza gra tak malo, no jak zobaczylem te jego jump shoty to sam znalazlem odpowiedz, ostatnio widze wysyp takich gwiazdeczek w lidze ktorzy sa atletyczni, skoczni, szybcy, wala paki, maja pojecie o defensywie ale o rzucie z pol dystansu czy dystansu maja takie pojecie jak ja o jezdzie figurowej (Ariza, Balkman, Lee i wielu wielu innych). A ich agenci wciskaja kity ze ich gracz jest o "jump shota" od All Star, to wlasnie powiedzial agent Arizy przed sezonem, tak to mozna o polowie ligi powiedziec, albo wiekszej jej czesci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.