kore Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) Porzingis w ciagu 4 lat będzie najlepszym PF/C ligi, jeśli Knicks dobrze go obudują i dadzą sensowengo coacha. Statystyki Dirka/Pau Gasola są w jego zasięgu. Wiem, że to długofalowa wróżba, a niektórzy powiedzą że z klapkami na oczach, ale jeśli jeszcze to forum będzie istniało, możecie rozliczyć mnie z niej po sezonie 18/19 Przemek ale ja nie trollowałem, serio pytałem I z tym Dirkiem to kwestia, nad którą sam się zastanawiam. Edytowane 6 Grudnia 2015 przez kore Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość (Przemek...) Opublikowano 6 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Przemek ale ja nie trollowałem, serio pytałem I z tym Dirkiem to kwestia, nad którą sam się zastanawiam. Pisałem, że chce zobaczyć jak on będzie wyglądał pod koniec sezonu, wówczas można zrobić jakieś małe przymiarki i analizy. Z ciekawości porównałem sobie ostatnio rookie sezony Pau, Dirka, Brwi i Łotysza. Najlepszy miał Pau, ale on grał ponad 36 min w meczu. Zaraz za nim jest Łotysz. Dirk potrzebował czasu by wejść do ligi, a Davis jest trochę łamliwy. Mógłbym się podniecić i pisać och i ach i już układać drużynę pod niego, ale zwyczajnie chcę poczekać i zobaczyć co z tego będzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kore Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) Pisałem, że chce zobaczyć jak on będzie wyglądał pod koniec sezonu, wówczas można zrobić jakieś małe przymiarki i analizy. Z ciekawości porównałem sobie ostatnio rookie sezony Pau, Dirka, Brwi i Łotysza. Najlepszy miał Pau, ale on grał ponad 36 min w meczu. Zaraz za nim jest Łotysz. Dirk potrzebował czasu by wejść do ligi, a Davis jest trochę łamliwy. Mógłbym się podniecić i pisać och i ach i już układać drużynę pod niego, ale zwyczajnie chcę poczekać i zobaczyć co z tego będzie. Jak wiesz i pamiętasz (lub nie), byłem jednym z tych, którzy głosili teorię o łamliwości Porzingisa i jego średnich na poziomie 4/2 (właśnie; z kim to miałem ten zakład że on i Kaminsky nie przekroczą jakichś tam cyferek?). Dzisiaj jednak w zasadzie nie ma chyba co dmuchać na zimne, tylko już się zastanawiać gdzie jest sufit gościa i czy jest nim Dirk czy to tylko przystanek w drodze na wyższy szczyt. Facet wszedł do ligi jako wychudzony, niedoceniany nastoletni białas-europejczyk, wygwizdany przez własnych kibiców w noc draftu, shejtowany mniej lub bardziej aluzyjnie przez lidera swojej drużyny i z głosami za plecami "dupa jesteś nie nadzieja Knicks", a tymczasem wyszedł na parkiet i od pierwszego meczu pokazał wszystkim powyższym wielkiego fuckera. Jeśli zrobił to w takich okolicznościach, to czy nie logicznym jest, że może być tylko lepiej? Swoją drogą to już teraz zastanawiam się nad zestawieniem klas draftu 2015 vs 2003, bo wygląda na to, że ten pierwszy dał lidze więcej graczy z prawdziwego zdarzenia, no ale poczekam z tym jeszzcze z 10-20 meczów. Edytowane 6 Grudnia 2015 przez kore Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdzich Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Dzisiaj jednak w zasadzie nie ma chyba co dmuchać na zimne, tylko już się zastanawiać gdzie jest sufit gościa i czy jest nim Dirk czy to tylko przystanek w drodze na wyższy szczyt. No pewnie.. Więcej od Dirka.. To wy go widzicie w okolicach TOP10 w historii.. Niektórzy tam nie widzą Kobego nawet, LeBrona dopiero ledwo co, Curry czy Durant muszą jeszcze trochę pograć i powygrywać, by byli w tej dyskusji, a wy chcecie Dirka przebić? Jak on osiągnie połowę Dirka to już będzie wielki sukces. I niespodziewany. A co do tego, że miał być fatalny, a jest niezły to nie oznacza nagle, że ma sufit w chmurach. Wszedł lepiej niż się większość spodziewała, ale nie powoduje to z niego wielkiej gwiazdy. Wygląda dobrze w kilkunastu meczach. Lin na podstawie kilkunastu meczów mógłby walczyć o MVP kilka lat temu. Spokojnie i poczekajmy jak się rozwinie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kore Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 No pewnie.. Więcej od Dirka.. To wy go widzicie w okolicach TOP10 w historii.. Niektórzy tam nie widzą Kobego nawet, LeBrona dopiero ledwo co, Curry czy Durant muszą jeszcze trochę pograć i powygrywać, by byli w tej dyskusji, a wy chcecie Dirka przebić? Jak on osiągnie połowę Dirka to już będzie wielki sukces. I niespodziewany. A co do tego, że miał być fatalny, a jest niezły to nie oznacza nagle, że ma sufit w chmurach. Wszedł lepiej niż się większość spodziewała, ale nie powoduje to z niego wielkiej gwiazdy. Wygląda dobrze w kilkunastu meczach. Lin na podstawie kilkunastu meczów mógłby walczyć o MVP kilka lat temu. Spokojnie i poczekajmy jak się rozwinie. Przede wszystkim ja nie widzę absolutnie Dirka w TOP10 w historii i dla mnie to jakaś herezja, dlatego udam że nie przeczytałem i nie odniosę się głebiej do tematu Co do postrzegania Porzingisa akurat mogę powiedzieć, że jestem obiektywny bo nie jestem kibicem Knicks. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdzich Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Przede wszystkim ja nie widzę absolutnie Dirka w TOP10 w historii i dla mnie to jakaś herezja, dlatego udam że nie przeczytałem i nie odniosę się głebiej do tematu Co do postrzegania Porzingisa akurat mogę powiedzieć, że jestem obiektywny bo nie jestem kibicem Knicks. Dla mnie też nie jest. Ale to dla mnie koniec drugiej, a początek trzeciej dziesiątki w historii mniej więcej. Jak ma być Łotysz lepszy to plasować się powinien w połowie drugiej dziesiątki co najmniej. Naprawdę z obecnych graczy to wyżej są tylko Duncan, LeBron i może Kobe, a nie wiadomo czy kiedykolwiek taki poziom osiągnie Durant, Curry czy Davis. Stawianie gówniarza, który zagrał 20 meczów na tak kosmicznym poziomie to żadna analiza ani nawet wróżenie z fusów, a co najwyżej myślenie życzeniowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
człowiek...morza Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) Clipps, Spurs, Heat, Warriors, Grizzlies, Jazz, Kings na pewno. Lepsze by były pewnie też Thunder, Pistons i Bucks. Nie doceniasz Horford'a, Z podanych przez Cb drużyn tylko Clippers w przyszłym sezonie mają lepsze duo od fikcyjnego Horford&Porzingis Nie ma sensu już kontynuowania tej kwestii, Nie przekonamy siebie Włącz se choć jeden mecz i zobacz jaki lockdown defense grał przeciwko niemu Brandon freakin Bass. Jeśli ktoś pałuje kilkanaście rzutów w meczu z izolacji, to nie wiem w jaki sposób inni na tym korzystają. Jak Melo nie grał izolacji i piłkę miał Felton, to obecność Carmelo na pewno mu trochę pomagała. Pytanie czy na tyle, żeby zrekompensować kilkanaście cegieł z izolacji. Moim zdaniem nie. Także fajnie, że miał dobry RS, ale w PO nie można było na niego liczyć. Ja temu nie zaprzeczam. Mógł być cancerem, ale bez niego nie byłoby po prostu drugiej rundy. Można do tego podejść w inny sposób. Jaką strategię obrałby boston względem szpitalu, jaki był w knicks, dodatkowo bez melo Na przykład dołożenie George'a i Favorsa. Jop, w takim zestawieniu się zgadzam, Powiedz gdzie podpisać? Ogólnie niezależnie na kim byś zbudował skład z podanych przez Cb graczy, talent by po prostu przeważył. W czarnym scenariuszu Lakers 2.0 Heat, Pacers, Hawks, pewnie też Bulls. serio nie jesteś w stanie sobie wyobrazić pokonania tych drużyn w przykładowym zestawieniu: obecny skład+gasol/horford+np.dildolova? Dla mnie to nie jest sci-fi. Ps. Zdzichu, jestem w trakcie odpowiedzi na twój post, tylko, gdy go wstawiam pojawia się error "użyto za dużo cytatów, nić to dozwolone" Edytowane 6 Grudnia 2015 przez człowiek...morza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
człowiek...morza Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) Wybrzydzanie Horforda, Davisa, Griffina czy nawet Westbrooka za kilka lat (bo za stary i z historią kontuzji) jak się ściągnęło do tej pory Lopeza, Afflalo, Calderona czy Vujacica to naprawdę dla mnie jakieś słabe żarty. Kto wybrzydza, ten wybrzydza. Widzę póki co tylko jedną taka osobę(na wszelki wypadek napisze, że to nie ja). Pomimo to wątpię, by mając na stole takich graczy nie złożyłby podpisu, . Robicie to samo co chce zrobić Hinkie, tylko zaczynając z trochę wyższego pułapu. A ja powiem tak - ta liga działa o wiele szybciej. Zgadzam się, dlatego w przeciwieństwie do Karpika wolę zacząć budowę szybciej i w 2018 ewentualnie zakończyć to podpisaniem jednej gwiazdy, jeśli byłaby taka możliwość. Zgadzam się jednak z Karpikiem, że nie ma co w przyszłym roku iść na jakieś zabójcze licytacje, bo ceny zapowiadają się zdecydowanie nieadekwatne do jakości produktu. Rynek ubogi, a klienci tylko bogaci. Scenariusz może być jeden. Phil poszuka okazji. Jak nie znajdzie, to krótkie umowy, które pomogą dostać się do PO. Przypominam, że to Wy jesteście pośmiewiskiem ligi. Za bardzo sztywno do tego podchodzicie, że Gasol po sezonie itp. Nie jesteście żadną renomowaną firmą. Macie historię burdelu i to nie jak w Lakers jednorazowego, a permanentnego. Macie Melona z jego ego. Ogólnie to się zgadzam. Sęk w tym, że jednak od przyjścia Stat'a opinia o nas się zmienia. Najpierw była budowa na łapu-capu, co przyniosło tylko jedną drugą rundę, więc oczywiście należy to uznać za porażkę, ale jednak jakiś progres w porównaniu do "burdelu", który był przez parę wcześniejszych lat.Teraz przechodzimy, mam nadzieje, w okres rozsądnego budowania drużyny. Zeszłe lato jest dobrą przesłanką, by tak myśleć. a jeszcze inny zablokowałby Lopeza! Powiedz kto pisał w tym tonie? Autentycznie jestem ciekaw. Prowadźmy dyskusje, ale proszę tylko o rzetelność. Lopez to fajny grajek, ale roles! A zarabia 13 mln na rok! I powiem, że paradoksalnie to dobra umowa. Ale tylko w kwestii handlowania nim w najbliższym czasie. Nie paradoksalnie. To po prostu dobra umowa. Dobra, jak u nas zostanie. Dobra, jak pójdzie na handel. Co lepsze, zależy od rozwoju sytuacji. . Za bardzo sztywno do tego podchodzicie, że Gasol po sezonie itp. Rozważamy możliwy scenariusz. Oczywiście nie jesteś w stanie przewidzieć, co się stanie w ciągu 3 lat. To chyba oczywiste, że do takiego planu trzeba podchodzić z bardzo dużą rezerwą?Co do Gasola, pisałem parę stron, dlaczego mógłby do nas przyjść. Może to dziecięca naiwność, może nie. Uważam, że dla Gasol'a przystanek Knicks jest jednym z bardziej prawdopodobnych. .I marka NY nie działa już tak bardzo. Już? Raczej nie działa od parunastu lat. Boogie niedługo może być na handel wystawiony. I Kings (hipotetycznie) proponują Boogie za Porzingisa i Lopeza. Bierzecie czy odrzucacie? Odrzucamy. Nawet nie chodzi mi o Boogie'go jako takiego, bo uważam go za najlepszego centra ligi, który jest po prostu w złym środowisku i dlatego jest tak odbierany.Po prostu chciałbym sobie w końcu wychować w Knicks prawdziwą gwiazdę, a nie tylko ściągać z importu. Edit: Macie Melona z jego ego. I marka NY nie działa już tak bardzo. Równie dobrze można grać w Washingtonie, Philly czy Atlancie, wsiąść do samolotu i w godzinkę być na imprezie. Można grać w Miami czy Orlando i mieć ciepło, South Beach i imprezkę na plaży kiedy chce. Można grać w OKC i mieć spokój, a i tam rozrywki się znajdą. Można nawet w zimnej Minnesocie mieszkać, jak ktoś lubi spokój, ciszę i taką 'rodzinną' atmosferę w mieście. Nie każdy musi mieć chęć grać w NY, LA, bo to wielkie miasta. To już ma coraz mniejsze znaczenie. Tym bardziej w erze internetu, własnych odrzutowców itp Mogę się wypowiadać tylko we własnym imieniu, ale myślę, że Karpik i Przemek zgodzą się ze mną.Zgadzam się w 99 %! Głównym argumentem obok czeku jest drużyna oraz perspektywy, jakie posiadasz. To, że grasz w NY może mieć ewentualne znaczenie, gdy już naprawdę nie możesz się zdecydować i przechodzisz do etapu rzutu monetą.W Knicks staramy się te perspektywy stworzyć.-Zaczęło się od podpisania Jax'a,-Potem przedłużenie Melo, -kluczowe-szczęśliwy tank i wybranie Porzingis'a-dobre decyzje w zeszłe lato na FA. Role-player'y, którzy dają Ci szansę na PO. Nie jesteś pośmiewiskiem ligi, jednocześnie nie zapychasz sobie salary.-przyszłe lato, próba podpisania Gasola/Horford'a, czy nawet Fournier'a itd by zrobić kolejny ruch naprzód.Krok po kroku, a może uda się zbudować coś, co zainteresuje zawodników z górnej półki ciekawi mnie jak wysoko już tego Łotysza cenicie, bo póki co to fajny grajek z niezłym potencjałem wg mnie i nic więcej Ciekaw jestem, co kryję się pod Twoją definicją "niezły"?Jeszcze na koniec, rozważamy po prostu najprzyjemniejszy scenariusz. To chyba logiczne. Równie dobrze Porzingis może w następnym spotkaniu złamać nogę, zrobi się kwas, Melo odejdzie, a my w przyszłym sezonie tankujemy(mamy pick). Jeśli chcesz dyskutować na inny temat, odnośnie innego scenariusza, z przyjemnością to zrobię, tylko wyjdź z inicjatywą. Ciężko samemu wszystkie możliwe opcje przedstawić.Ps. Skasowała mi się niestety znaczna część wpisu. Może uda się przybliżyć braki w ciągu dalszej rozmowy. Teraz już czas goni. Edytowane 6 Grudnia 2015 przez człowiek...morza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdzich Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) Powiedz kto pisał w tym tonie? Autentycznie jestem ciekaw. Prowadźmy dyskusje, ale proszę tylko o rzetelność. Tutaj zwracam honor, bo ktoś napisał, nie o blokowaniu go, ale że nie należy go wymieniać, bo byłoby to nie fair wobec niego i nie byłoby to lojalne w stosunku do Lopeza. A co do Gasola to stawiam, że poszuka sobie contendera. Może i to dziwne, ale coś mi chodzi po głowie Gasol w GSW jako wsparcie ofensywne z ławki. Jak za wiele nie zawoła to fajnie by się tam wpasował. Pójście do NYK jaki ma sens dla niego? Edytowane 6 Grudnia 2015 przez Zdzich Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
człowiek...morza Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Tutaj zwracam honor, bo ktoś napisał, nie o blokowaniu go, ale że nie należy go wymieniać, bo byłoby to nie fair wobec niego i nie byłoby to lojalne w stosunku do Lopeza. A co do Gasola to stawiam, że poszuka sobie contendera. Może i to dziwne, ale coś mi chodzi po głowie Gasol w GSW jako wsparcie ofensywne z ławki. Jak za wiele nie zawoła to fajnie by się tam wpasował. Pójście do NYK jaki ma sens dla niego? Przekonuje się jednak do zmiany hierarchii celów na najbliższe lato. Gasol brzmi fajnie. Za rok na pewno wyoptuje, na dłuższy kontrakt nie będzie liczył, projekt Knicks staje się fajny, w wolnej koszykówce najlepiej się odnajduje, z Jax'em chyba mają dobre kontakty. Z naszej perspektywy-miejsca w salary będziemy mieli na oko 45 mln przy założeniu 90 mln progu. Phil pewnie też będzie jednym z pierwszych, który do niego zadzwoni, lepszego mentora dla Porzingis'a nie można sobie wyobrazić, taktykę rozumie jak mało kto. Nic tylko podpisać czek za 25 mln na 2 lata. Kierunek Knicks dla Gasol'a wydaje mi się bardzo prawdopodobny. Horford to nie jest, ale i tak stajemy się lepszą drużyną przy okazji zachowując możliwość podbicia po kogoś z najwyższej półki. Imo ten pomysł chyba najlepszy. Gdzie mam podpisać? Plan B to R.Anderson. Mój wpis z wczoraj. W sumie byłbym nawet gotów dodać jeszcze parę mln. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Niezależnie, czy grał dobrze, czy źle bez niego nie byłoby drugiej rundy. Inni korzystają na jego obecności, nawet jeśli statystyki tego nie pokazują Bez Feltona albo Chandlera albo pewnie jeszcze kogoś tam, też by nie było, także co z tego? Co do korzystania na obecności, to z graczy, którym kiedys chwilowo przyplątała się, z tego lub innego powodu, łatka superstara, jego obecność działa na innych najgorzej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
człowiek...morza Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Bez Feltona albo Chandlera albo pewnie jeszcze kogoś tam, też by nie było, także co z tego? To z tego, że bez tej trójki nie byłoby 2 rundy. Bez pozostałych zawodników byłaby szansa. Co do hierarchii ważności tych 3 Panów nie chcę tworzyć kolejnej dyskusji bez ponownego obejrzenia tej serii. Pamięć mam słabą, ale z tego co pamiętam, powinniśmy tą serię zamknąć na 4:1, a Bass grał świetny defence. Co do korzystania na obecności, to z graczy, którym kiedys chwilowo przyplątała się, z tego lub innego powodu, łatka superstara, jego obecność działa na innych najgorzej. Zgadzam się. Łatwiej będzie też napisać, że Melo nie należy do 1 tieru, niż przyklejać łatkę superstara. +jego obecność działa korzystnie, zdecydowanie mniej, ale korzystnie. Right? Inaczej trzeba by go nazwać cancerem, albo zmarginalizować go do roli 6th man'a. Domyślam się, że część użytkowników nazwie go 100 % cancerem, ja jednak pozwolę sobie z tym się nie zgodzić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 +jego obecność działa korzystnie, zdecydowanie mniej, ale korzystnie. Right? 1. W próżni działa korzystnie. 2. Overall tak naprawdę działą niekorzystnie. ad 1. Tak, dla Knicks w aktualnym stanie lepiej mieć Carmelo niż nie mieć, bo przełoży się to na wiekszą ilość wygranych meczów koszykówki. ad 2. W idealnym (albo chociaż trochę lepszym świecie) jest juz nieco gorzej. Carmelo zje ci tyle samo lub więcej pieniedzy i tyle samo lub wiecej possesions, co znacznie lepszy zawodnik, skazując cię w najlepszym razie na wschodnią przeciętność. Więc jak na jednego z kilkuset graczy NBA, jego wpływ na boisku jest korzystny, ale jak na jednego z kilkudziesieciu graczy, których robisz liderami zespołu, jego wpływ jest negatywny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
człowiek...morza Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) 1. W próżni działa korzystnie. 2. Overall tak naprawdę działą niekorzystnie. ad 1. Tak, dla Knicks w aktualnym stanie lepiej mieć Carmelo niż nie mieć, bo przełoży się to na wiekszą ilość wygranych meczów koszykówki. ad 2. W idealnym (albo chociaż trochę lepszym świecie) jest juz nieco gorzej. Carmelo zje ci tyle samo lub więcej pieniedzy i tyle samo lub wiecej possesions, co znacznie lepszy zawodnik, skazując cię w najlepszym razie na wschodnią przeciętność. Więc jak na jednego z kilkuset graczy NBA, jego wpływ na boisku jest korzystny, ale jak na jednego z kilkudziesieciu graczy, których robisz liderami zespołu, jego wpływ jest negatywny. 2. statystycznie być może(nie sprawdzałem) wypada to niekorzystnie, ale tak jak lubię posługiwać się statystykami, tak nie traktuje ich jako wyroczni. Są najważniejsze, ale pewnych spraw nie da się przedstawić przez samą statystykę. ad 1. zgoda ad 2. W idealnym świecie masz już Melo, dzięki czemu nie musisz bawić się w scenariusze sci-fi, typu do samego Porzingis'a przyjdzie Ci w przyszłym sezonie Gasol, czy Horford. W chwili obecnej skazuje Cie na przeciętność. W dalszej perspektywie, razem z Porzingis'em+ grupą role-playerów, którzy już są: grant, Gallo, Lopez, Afflalo, O'quinn daje Ci podstawy do złożenia ofert lepszym FA i liczenia, że ktoś się na to skusi. On sam przestaje być samcem alfa wokół którego wszystko się toczy. Po raz pierwszy odkąd jest w Knicks, po raz pierwszy odkąd jest w NBA, bo mimo posiadania lepszego suportu w Denver to jednak dalej był twarzą ich projektu(abstrahując od skuteczności i run'u do WCF z Billups'em). Pewnie, że wolałbym w miejsce Melo wstawić George'a, Davis'a, DMC, czy K.Thompson'a, J.Butler'a, B.Beal'a. Ale mamy Melo i należy to traktować, jako atut, nie wadę. Na marginesie. 2010, LbJ i Bosh zamiast z Wade'm łączą siły z Anthony'm. Dla mnie jest to równoznaczne z zwiększeniem szans na większą, niż dwa liczbę tytułów. Edytowane 6 Grudnia 2015 przez człowiek...morza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Generalnie wszystkie adv stats pokazują go jako zawodnika w miarę przeciętnego. Trochę powyżej przeciętnego startera, zdecydowanie poniżej asg. Chyba bym dał coś w stylu zawodnika na impact +2,5/-1,5 czyli overall na 1,0. Zdecydowanie nie wart maksa z czysto koszykarskiego punktu widzenia. Na marginesie. 2010, LbJ i Bosh zamiast z Wade'm łączą siły z Anthony'm. Dla mnie jest to równoznaczne z zwiększeniem szans na większą, niż dwa liczbę tytułów. Czyli musieliby wygrać w 2011 lub w 2014. W 2011 przy takiej padace LBJ na pewno by wygrał im serii Melo, Wade był blisko tylko kontuzja. W 2014 Wade grał padakę, ale patrząc na defensywę Melo nie wiem w jaki sposób miał im uratować finały. Zdecydowanie nope. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
człowiek...morza Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) Generalnie wszystkie adv stats pokazują go jako zawodnika w miarę przeciętnego. Trochę powyżej przeciętnego startera, zdecydowanie poniżej asg. Chyba bym dał coś w stylu zawodnika na impact +2,5/-1,5 czyli overall na 1,0. Zdecydowanie nie wart maksa z czysto koszykarskiego punktu widzenia. Czyli musieliby wygrać w 2011 lub w 2014. W 2011 przy takiej padace LBJ na pewno by wygrał im serii Melo, Wade był blisko tylko kontuzja. W 2014 Wade grał padakę, ale patrząc na defensywę Melo nie wiem w jaki sposób miał im uratować finały. Zdecydowanie nope. To ja Ci polecam sezon 11/12, gdzie Melo sporą część czasu spędza na pf. Całościowo w obronie nie wychodzi to na minus, co więcej napisałbym, że w takim wariancie jest po prostu dobrym obrońcą. 1 na 1 na poscie w szczególności. A na pf grałby przy James'ie. Dodatkowo przy Lebronie spełnia się w tym, w czym jest najlepszy, czyli roli scorer'a, który jednocześnie nie jest monopolizuje gry w IV kwarcie. Nie zamierzam Cie przekonywać, jak to by się skończylo. Nie da się, opieramy się tylko na gdybaniu. Dla mnie Melo, jako druga opcja przy James'ie to byłoby coś świetnego na czym obaj by skorzystali. Mała próbka to gra reprezentacji. Edytowane 6 Grudnia 2015 przez człowiek...morza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 To oznacza mniej Lebrona na pf, co jest koniecznym warunkiem tego by smallball w obronie dobrze funkcjonował. Melo grał koło Chandlera, tutaj musiałby koło Bosha, który nie jest shotblockerem, kompletnie inna koncepcja. Co więcej Melo na pf nie był dobrym obrońcą, po prostu dobrym obrońcą czy nawet przeciętny. Po prostu był na nim nie tak słaby jak na SF, ale wciąż obrona Knicks poprawiała się o 4,2 kiedy tylko schodził z boiska. A reprezentacja USA nie przegrała meczu od 10 lat. Ja bym mógł tam wychodzić na boisku i też by to jakoś funkcjonowało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
człowiek...morza Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) To oznacza mniej Lebrona na pf, co jest koniecznym warunkiem tego by smallball w obronie dobrze funkcjonował. Melo grał koło Chandlera, tutaj musiałby koło Bosha, który nie jest shotblockerem, kompletnie inna koncepcja. Co więcej Melo na pf nie był dobrym obrońcą, po prostu dobrym obrońcą czy nawet przeciętny. Po prostu był na nim nie tak słaby jak na SF, ale wciąż obrona Knicks poprawiała się o 4,2 kiedy tylko schodził z boiska. A reprezentacja USA nie przegrała meczu od 10 lat. Ja bym mógł tam wychodzić na boisku i też by to jakoś funkcjonowało. Racja, Bosh to byłoby słabe uzupełnienie, ale i tak stawiałbym wyżej trio z Melo niz Wade'm. Imo przede wszystkim dyskusja powinna się toczyć duetu LBJ/Melo, Wade/LBJ od 2010. Moim zdaniem pierwszy duet zapewniłby więcej misiów(również dłuższą żywotność trzeba mieć na uwadze Melo, niż Wade'a), jak i pomógłby LBJ w pójściu wyżej w rankingu all-time, a Melo zerwać z niesprawiedliwą łatką, którą mu nakładasz. Rozumiem Chytruz i Rappar, że lubicie sprowadzać dyskusje w skrajności. Taka wasza rola i lubię Was czytać, sęk w tym, że istnieje jeszcze jakaś szara strefa, a nie tylko czarne i białe. Przez sprowadzanie dyskusji do skrajności i brak zrozumienia zrobił się burdel w temacie Lakers. Mam nadzieje, że nie dopuścimy do tego w temacie Knicks. Edytowane 6 Grudnia 2015 przez człowiek...morza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chytruz Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) Całościowo w obronie nie wychodzi to na minus, co więcej napisałbym, że w takim wariancie jest po prostu dobrym obrońcą. 1 na 1 na poscie w szczególności. Jakbyś napisał, że na PF jest mniej słaby, to pół biedy, ale "po prostu dobry obrońca" na PF to gruba przesada w c***. Co do podmieniania go za Wade: - Carmelo jest jednym z ostatnich ludzi, których widziałbym w mega agresywnej i opartej na rotowaniu obronie Heat, która tak naprawdę była jednym z ich kluczy do sukcesu. Z miejsca jest najgorszym obrońcą w tamtych Heat, wiec jedyny sens jaki ma ta wymiana byłby, gdyby dawał jakąś większą nadwyżkę w ataku - za 2011 marne szanse, bo Wade był wtedy jeszcze bardzo dobry o ile dobrze pamiętam, w 2014 też nie był jakoś bardzo słaby, a różnica klas była za duża, żeby jeden gracz za Wade mógł coś zmienić w tej serii. A nawet jeśli byłby taki gracz, to: - oczekujesz od gościa, który co rok jest gnojony w pierwszych fazach PO, żeby na poziomie finałów był difference makerem przeciwko dwóm z najlepiej ustawianych drużyn i topowym trenerom. - Heat nadal wygrywają z Pacers 4-3 w 2013? Edytowane 6 Grudnia 2015 przez Chytruz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BigManFan Opublikowano 6 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Wade w finałach 14 był bardzo slaby właśnie, tak gwoli ścisłości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi