Skocz do zawartości

Phoenix Suns up tempo game


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Ta przegrana to bardziej przypadek IMO, chociaz faktu nie zmieni to, ze kolejna przegrana jest znowu z zachodem. Jak widac sposob na nich jest prosty - rzucic na wiekszym % niz oni ;). Oczywiscie to byl zart ale przegrana mogla wchodzic w gre zwlaszcza jak dzien wczesniej grali oni z Cavs na wschodzie, a dzien pozniej graja z Minny b-t-b na zachodzie. Zastanawiam sie swoja droga jak dlugo "Słońca" jeszcze wytrzymaja. Graja 8 osobowa rotacja na tym etapie sezonu, straterzy niemalze co spotkanie po 40 min, do tego dochodzi uptempo game, czyli szalona koszykowka wynikajaca z ich stylu gry polegajaca na nieustannym bieganiu. Nie to zebym prorokowal ale wydaje mi sie, ze oni na PO sie rozsypia. Albo co najgorsze to zwolnia tempo przed PO i beda starali sie wrocic z forma na PO co raczej na 90% im nie wyjdzie. Zespoly forme powinny budowac wraz z biegiem sezonu, a w przypadku Suns mam wrazenie, ze oni jada na 99% przez niemalze caly czas. O ile w przypadku Miami, Cavs, Spurs, Lakers, Detroit a nawet Mavs mozesz stwierdzic, ze nie sa oni jeszcze na 100% tym czym powinni byc, to z Phx wiecej wykrzesac sie chyba nie da. Oczywiscie moge sie mylic, ale chyba troche osob ktore podzielaja moja opinie sie znajdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka szybka riposta Van, bo w tym temacie jestem w trakcie odpisywania Tobie i koremu.

 

Czepiasz się troszkę, ale zauważalnie tej porażki Suns z Wolves, pisza, eto kolejna przegrana Suns z zespołem z Zachodu- a co powiesz na porazkę silnych Lakers u siebie z bardzo słabymi Bobcats.

Wniosek- każdemu zdarza się mecz osłanienia, z tym ze Sunson zdarzają się takie dni bardzo rzadko...

 

Ale masz w jednym rację- teraz Suns (o czym zapomniałem napisac w ostanim poscie, a miałem zamiar) mają przed soba mini serie trudniejszych oprzeciwników- zobczymy jak to się potoczy

Akurat Lakers sa mistrzami frajerzenia łatwych spotkan ze słabymi rywalami ;-)

 

2x Bobki, Memphis, 2xNOK, Milwaukee, Portland czy Seattle...

 

Za to wygrywaja to czego sie niektorzy niespodziewają ;-)

 

2x SAS, Dallas, Suns, Jazz, 2x Houston...

 

Tak wiec wniosek błędny, bo Lakers sa akurat druzyna, przy ktorej tego typu reguły nie znajdują odniesienia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm Suns rozniesli dziś SAS. Te liczby mówia wszystko

1. 39% z gry Spurs, przy 44% PHX

2. Róznica w rbs 51-41

3. 27 wycieczk na FT graczy Suns przy tylko 19 SAS

4. To wszytko przy wielikich meczach trzech liderów SAS

5. Reszta SAS rzuciła 15 pts

6. W drugiej połowie SAs rzucili aż 34pts, przy tylko 53 PHX...

 

 

 

Ale oczywiscie to TYLKO RS...

 

 

Odpowiedź na wcześniejsze posty dziś lub jutro, bo czasu nie mam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety smutne argumenty ale prawdziwe....

 

1. Amare zagrał bardzo pewnie w pomalowanym i choć motoryka nie ta sama to sam zdominowal deske i zrobił career high 23 reb

2. roznieśli to złe okreslenie bo przed 4 kwartą było 73-70 dla Suns oni po prostu zagrali rewelacyjna końcówke z dziadkami wiec do poprzednich argumentów dochodzi jeszcze jeden:

niesamowite przygotowanie kondycyjne nawet gdy gra mało ludzików

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm Suns rozniesli dziś SAS. Te liczby mówia wszystko

1. 39% z gry Spurs, przy 44% PHX

2. Róznica w rbs 51-41

3. 27 wycieczk na FT graczy Suns przy tylko 19 SAS

4. To wszytko przy wielikich meczach trzech liderów SAS

5. Reszta SAS rzuciła 15 pts

6. W drugiej połowie SAs rzucili aż 34pts, przy tylko 53 PHX...

 

 

 

Ale oczywiscie to TYLKO RS...

 

 

Odpowiedź na wcześniejsze posty dziś lub jutro, bo czasu nie mam

Jak juz wspominał przedmówca, roznieśli to za duzo powiedziane.

 

Choc fakt faktem, zaskoczyli mnie i stawialem na SA i bylem pewien ich zwyciestwa. No ale wniosek jeden - Sunsom przyszedl szczyt formy na styczeń (nie ma to jak dobrze zbudowac druzyne na najważniejszą część sezonu). Ten mecz jest dla mnie nie do powtorzenia; drugi raz wyjadacze juz im tak zagrac nie dadzą, tym razem moge sie o kase zalozyc ;-)

 

niesamowite przygotowanie kondycyjne nawet gdy gra mało ludzików

Nom, to fakt. Tyle sie slyszy o zmeczeniu sezonem, a od zadnego gracza Suns nigdy nikt chyba nie slyszal slowa o przemęczeniu, za duzej ilosci minut itd... Ale to tylko ludzie - w kwietniu/maju będą zipieć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale wniosek jeden - Sunsom przyszedl szczyt formy na styczeń

To już sie robi powoli żałosne. Nie ma to jak olać wszystkie fakty, wymyslec sobie coś tylko zeby się zgadzało...

A może oni są po prostu tak piekielnie mocni? Poza tym na jaki styczeń- listopad/grudzień 15winów, poprzednie dwa sezony WCF!!! Ja pierdziele modlę się, zeby Lakers trafili na Suns w PO- inaczej nie da rady Was o wszechwiedzący fani LAL przekonac niż tylko kojną przegraną serią. Choć wtedy zawini dziura w dachu hali Suns (gdzie deszcz za czesto nie pada), oczywiście sędziowie no i ta menda bell, który nie potrafiąc powstrzymac KB bedzie symulował...

w kwietniu/maju będą zipieć

jakos nie zipieli w poprzednich dwóch PO, małe tego sprawiali, ze to ich przeciwnicy nie mogli utrzymac tępa gry...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakos nie zipieli w poprzednich dwóch PO, małe tego sprawiali, ze to ich przeciwnicy nie mogli utrzymac tępa gry...

hmm Marion w PO wygląda jakoś zwykle gorzej niż w regular, w którym jest zajeżdżany zresztą o zmęczeniu coś sam później mówił, jakbyś tego również Joseph nie przedstawiał to fakty są takie, że Suns potrzebowali 14 meczów żeby przejść przez pierwsze dwie rundy z drużynami niżej od nich notowanymi co jak na contendera z MVP w skladzie jakąś codzienną sytuacją nie jest. Zresztą w poprzednich sezonach jednak chyba częściej i po większą ilość graczy rezerwowych sięgali w pierwszych miesiącach sezonu niż to robią w tym.

 

Nie chcesz Joseph olewania faktów więc może warto wspomnieć, że to był to dla Spurs mecz b2b, Jazz będą bez Boozera a Nuggets może bez AI, tylko znowu teraz będzie, że pisze się po raz kolejny coś żeby tylko sie przyczepić do ich wygranych :wink:

 

Suns są silni w tym regular, ale dalej nie wierzę w to, że zobaczymy ich w finale wątpię również w finał konferencji cóż teraz możemy się sprzeczać i nic to nie da pozostaje czekać na PO 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak olać wszystkie fakty, wymyslec sobie coś tylko zeby się zgadzało...

Bardzo ciekawe jest, że Ty to mówisz, Ty który ostatnio wiele razy olałeś wszystkie fakty i zarzuty wobec siebie 8) Bardzo nieładnie.

 

A co do tematu - fakt faktem grali juz wczesniej bbb. dobrze, ale teraz w koncu pokonali jakies lepsze teamy, stad wniosek o szczycie formy. Proste.

 

No i jak juz wczesniej bylo mowione - do PO daleko, a tam sie okaze jak to "piekielnie mocni" sa wariaci z finiks.

 

Na dzien dzisiejszy, dalej obstaje przy zakladzie ktory podjeli w tamtym PO mich@lik i Van, a ktorego to zakladu wtedy balem sie podjąć :)

 

Choc tutaj ponownie - poczekajmy do kwietnia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van jedno wtracenie i koncze- przypomnij sobie w co wierzyłes, o czym przekonany byłes w serii z LAL w pierwszej rundzie PO. Tez walnąłes takiego posta tytułowego, ze moznaby uznać lakers już za mistrzów NBA. Tez skreślałem Suns w walce o finał, a oni zagrali jedna z najciekawszych serii z Mavs w tamtych PO...

 

No sorry panowie, ale moze przypuszczenia na PO zostawmy sobie na czas, kiedy założymy watek o typowaniach par przed pierwszą rundą, a teraz skupmy sie na faktach- Suns są mocni, pomimo tego, ze wielu z was skreślało ich w poprzednim Rs byli mocni i nadal beda mocni, byc moze zmęcza się waską rotacją (i to jest najsilniejszy, może nawet jedyny aegument jaki tutaj padł). Czy wejda do WCF- trudno powiedzieć, ale SAS też mieli w pooprzednich Po wejśc do WCF, nie weszli, a nikt z nich szmat nie robi...

Suns, Mavs i Spurs to najsielniejsze ekipy tego RS, to ekipy między którymi rozstrzygnie się walka o Finał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcesz Joseph olewania faktów więc może warto wspomnieć, że to był to dla Spurs mecz b2b

A Suns zajeżdżają swoich graczy. Mają sześciu kolesi grających średnio 30+ minut na mecz, więc są tak zmęczeni, jakby co mecz grali b2b. A co, skoro ich zmęczenie ma być argumentem przeciwko ich szansom na sukces, to skorzystajmy z niego :wink:

 

Jazz będą bez Boozera a Nuggets może bez AI, tylko znowu teraz będzie, że pisze się po raz kolejny coś żeby tylko sie przyczepić do ich wygranych :wink:

A Suns rok temu byli bez Amare i jakoś doszli do WCF... Rok wcześniej byli w większości niedoświadczeni i napędzani nagłym sukcesem w pierwszym sezonie z Nashem.

 

Tak się można przerzucać. Wiadomo, że ktoś kogoś nie widzi jako mistrza, bo w końcu każdy ma jakieś prerefencje i oceny. Ale czemu się ich czepiać dla zasady i odmawiać wstępu do grona mocnych i solidnych pretendentów? Wydaje mi się też, że jeśli Suns nie zdobędą nigdy tytułu, to ich przeciwnicy odbiorą to jako potwierdzenie swoich zarzutów. A przecież była masa świetnych ekip, którym nie było dane zdobyć mistrzostwa. Z najnowszej historii Jazz. Ekipa pierwsza klasa, nic im nie brakowało, ale mieli pecha do Jordana. Wcześniej Suns z Barkley'em, a jeszcze dawniej pełno innych zespołów, które dostawały pod dupach w czasach dynastii Lakersów czy Celtów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się też, że jeśli Suns nie zdobędą nigdy tytułu, to ich przeciwnicy odbiorą to jako potwierdzenie swoich zarzutów. A przecież była masa świetnych ekip, którym nie było dane zdobyć mistrzostwa. Z najnowszej historii Jazz. Ekipa pierwsza klasa, nic im nie brakowało, ale mieli pecha do Jordana. Wcześniej Suns z Barkley'em, a jeszcze dawniej pełno innych zespołów, które dostawały pod dupach w czasach dynastii Lakersów czy Celtów.

I tym oto akcentem mozemy zakonczyc spory. Szak napisał pewna niepisaną prawdę, że najlepsi to nie tylko zespoły z pucharem O'Briena w rękach, ale też takie, które o ten tytuł toczyły historyczne boje. SAS w 90tych, Knicks, Jazz... Przypomnijmy sobie pojedynki Knicks z Bulls'93, Spurs z Rockets'95, czy Finał Hou-NYK'94, albo choćby serię Pacers z Bulls w ECF'98 i genialne Finały z Jazzmanami!!! Każdy z tych rosterów uznawany jest za jeden z najlepszych w historii koszykówki, a zawsze coś stawało im na drodze, a to Houston z Olajuwonem, a to Bulls z Jordanem... być może Sunsom staną młodzi, zbilansowani Mavs, którzy chyba mają największe papiery w dzisiejszej NBA na długoletnią dominację...

 

Aha jak ktoś znajdzie linka do dzisiejszego meczu to prosze o info, bo musze to zobaczyć!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kwestia różnicy w poglądach i nic więcej

Tylko kwestia albo . To poglądy sprawiają, że możemy się tutaj wykłócać na tyle różnych tematów :wink: Ale z tego, co widzę to tutaj chodzi o poglądy dotyczące przyczyny tego, dlaczego Suns mogą nie zdobyć tytułu. Jedna strona uważa, że to problem systemowy, bo Suns stosują taki, a nie inny styl, który ich szanse przekreśla. Druga strona twierdzi, że styl nie ma tutaj znaczenia, bo Suns wygrywają i tylko to się liczy, a kto zdobędzie tytuł to pochodna wielu różnych czynników, a Suns są do tego równie zdolni co reszta pretendentów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak czytam i czytam i moim zdaniem jedyną rzeczą, która zakończyłaby spór jest sytuacja, w której Suns zdobywają tytuł. Ci, którzy uważają, że Słońca są w stanie zdobyć mistrzostwo - mieliby rację. Drudzy zaś zauważyliby, że jednak się mylili co do Phoenix, bo w końcu stali się mistrzami NBA. Jeśli stałoby się inaczej tj. Suns nie wygrywają całej tej zabawy, to obie strony pozostałyby przy swoim. Tak sądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałem tylko dodać, że sktuki użycia nadmiernego powoli już widać. Pierwsza ofiara (zawsze był ofiarą tylko, że losu :twisted: ) Raja Bell. Co prawda kontuzja nie groźna, ale już jakas słabość się pokazuje.. Dziwi mnie, że Amare wciąż daje rady - w sumie to dobrze, bo to jeden z dwóch gości których w Sunsach lubie (tak, tak te pierwszy to Steve.. Marcus Banks :wink: ).

 

Ja życze Sunsom zdrowia i abyśmy się z nimi spotkali w walce o WCF i wtedy rozstrzygnie się (gdy obie ekipy będą w pełnych składach) kto miał w tym roku rację.. :roll: A narazie dajmy im spokój, najlepszego bilansu w sezonie nie osiągną, najprawdopodobniej go nawet nie wyrównają więc nie wiem o czym tyle gadania.. Nadejdzie wiosna, i lepsze czasy i wtedy dopiero nadejdzie ich chwila prawdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecane to obiecane- niechętniue, ale się ustosunkuję, choć to publicznie nie powinno być podawane

Kur...cze Joseph jestes juz smieszny z tymi inwektywami wzgledem mnie :? Jak Ci pasuje to rzucisz cos, a potem nie reagujesz na kontrereakcje i uciekasz (przyklad pierwszy z brzegu: zarzcuiles mi ze sie "spuszczalem"jak Bulls wygrywali pod koniec poprzedniego sezonu, to Ci wkleilem moje posty z tamtego okresu i zapytalem skad masz takie wnioski to nawet nie raczyles odpowiedziec)...

Widzisz kore niektórzy (a nawet wielu) uważa ze Twoje posty są pozbawione jakiejkolwiek argumentacji, piszesz jakąś informację niepopartą niczym poza swoim widzi mi sie a potem dziwisz się, ze ktoś nie wytrzymuje i Ci wypomina- rada- pisz albo z sensem, bez kontrowersji, a jak juz decydujesz się na kontrowersje to staraj sie czymś je poprzeć. To nie jest tak, że ja się na Ciebie jakoś specjalnie uwziąłem, ba nawet staram się nie czytac większości Twoich postów, żeby sobie nie podnosic cisnienia, ale czasamoi po prostu nie wytrzymuje i musze zareagowac na Twoją ignorancję wobec niektórych spraw, zwłaszcza jeśli sam biorę udział w dyskusji, a jakiekolwiek argumewnty zbywasz jakimiś półsłówkami, najczęściej pisząc coś w stylu cyt "Tylko powiedz na co im to, jak odpadną w drugiej rundzie ". I powiedz mi jak się tu nie wkur...ć, skoro jeden z drugim produkujemy się, szukamy faktów po różnych stronach a Ty przyłazisz tu i z typową dla siebie stanowczoscią jakbyś pozjadał wszystkie rozumy wygłaszasz tego typu rzezy :? Wybacz, ale ja cenię przede wszystkim merytorykę a nie puste słowa, których tak na prawdę nie jesteś w stanie poprzć niczym, żadnym faktem, żadnym argumentem, a tutaj nie toleruje się od bardzo dawna krzykaczy, a Ty w moich oczasz wyrastasz na czołowego. (no offence)

 

Co się tyczy Bulls to chyba nie musze pisać jaka różnica była w Twoim zachowaniu w grudniu i w kwietniu poprzedniego roku. Owszem pokazałeś parę cytatów ze swoich wypowiedzi, ale były to pojedyncze sprawy, często wyrwane z kontekstu. A prawda jest taka, ze pisałeś o poprawie gry Bulls w superlatywach całkowicie zlewając fakt, że to taktyka Skitela przyniosła takie rezultaty, a przecie Skitels to dla Ciebie całe zło tego swiata. Dlatreog wytknąłem Ci tę niekonsekwencję bo w końcu to Skitels ze swoją taktyką miał rację a nie Ty... i zeby nie było- też uważam, ze jesli nadarzy się okazja do zmiany coacha powinno się to zorbić, bo do sukcesów potrzeba wybitnego a nie tylko dobrego coacha, ale jego wkład w sukcesy Bulls znam i doceniam

Jedno co musze cofnąc to mój zarzut o Po z serię PHX-LAL. Fatycznie byłeś jdnym z najbardziej umiarkowanych optymistów.

A teraz coś na rozluźnienie

Napisz sobie to w Wordzie

Mam już skrót klawiaturowy w skrypcie, wciskam i zawsze to wyskakuje :wink:

piszesz co Ci slina na jezyk przyniesie nie zwazajac na to jak sie ma to do rzecvzywistosci.

DOWODY???

Sorki kore, ale zawsze jeśli czas pozwala staram sie każde słowo popierać arguemntami, fakt czasem napisze coś co w mojej głowie brzmi przekonywująco, a potem okazuje się ze przez zastosowany "skrót myślowy" wychodzi z tego coś co może budzić kontrowersje, ale ZAWSZE potem to wyjasniam.

A ja chciałem tylko dodać, że sktuki użycia nadmiernego powoli już widać. Pierwsza ofiara (zawsze był ofiarą tylko, że losu Twisted Evil ) Raja Bell. Co prawda kontuzja nie groźna, ale już jakas słabość się pokazuje.. Dziwi mnie, że Amare wciąż daje rady - w sumie to dobrze, bo to jeden z dwóch gości których w Sunsach lubie (tak, tak te pierwszy to Steve.. Marcus Banks Wink ).

Zmaziu daj spokój z takimi wtrąceniami- piszesz tak jakby to akurat waska rotacja był powodem lekkiej kontuzji Bella :lol: Pokaż mi jeden tema, w ktorym nie zdarzają si drobne urazy, aha i przypomnij mi gdzie jest Kwame, Mihm, gdzie był Odom, KB i jeszcze kilku graczy LAL. Też wąska rotacja czy najzwykeljsze ura spowodowane uprawianiem na co dzień kontaktowego sportu :roll:

 

Aha i tak przy okazji to dajcie prosze spokój z tym jeżdzenim po Bellu- to było niesmaczne już w maju a teraz już mnie od tego mdli- prawda jest taka, że Kb zatrzymac się nie da, bo to nietuzinkowa bestia, ale Bell robił co mógł, fakt to zagranie o którym teraz myślimy było ponizej wszystkiego, ale Bell uchodzi za gracza dobrego w D, z wysokim IQ i jest doceniany przez wielu trenerów i znawców w NBA. To, ze go nie lubicie to nie powód do jazdy po nim, bo jak któryś z haterów LAL chocby pisnie coś niepozytywnego o KB to robicie z tego halo na 2-3 strony.

OK Kobe to piczka- też moge!!! :wink:

Ja życze Sunsom zdrowia i abyśmy się z nimi spotkali w walce o WCF i wtedy rozstrzygnie się

Hmm musze wymyślc jaki nowy wzór na ava dla Ciebie. Czasu mam sporo :twisted:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy jest tu sens odwoływać się do pierwszego w sezonie meczu Suns-Lakers, w którym Suns nic w obronie przeciwko grającym bez Bryanta Lakers zrobić nie potrafili, ale lepiej niż ta obrona Wizards to oni nie wyglądali

To był początek sezonu, Suns w ogóle nie byli sobą i zaczęli fatalnie sezon. Dopiero po kilku meczach ocknęli się i tylko ślepiec nie zauważy różnicy między normalną gra w obronie Suns i Wizards. Nie wiem co chcesz tym meczem z początku sezonu udowodnić, bo dla Wizards ten mecz zdecydowanie niczym wyjątkowym nie był. Widać to gołym okiem, widać również na podstawie statystyk (ppg i fg przeciwnika). To tak, jakbyś na podstawie meczów z początku sezonu chciał udowodnić słabości Mavsów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy jest tu sens odwoływać się do pierwszego w sezonie meczu Suns-Lakers, w którym Suns nic w obronie przeciwko grającym bez Bryanta Lakers zrobić nie potrafili, ale lepiej niż ta obrona Wizards to oni nie wyglądali

To był początek sezonu, Suns w ogóle nie byli sobą i zaczęli fatalnie sezon. Dopiero po kilku meczach ocknęli się i tylko ślepiec nie zauważy różnicy między normalną gra w obronie Suns i Wizards. Nie wiem co chcesz tym meczem z początku sezonu udowodnić, bo dla Wizards ten mecz zdecydowanie niczym wyjątkowym nie był. Widać to gołym okiem, widać również na podstawie statystyk (ppg i fg przeciwnika). To tak, jakbyś na podstawie meczów z początku sezonu chciał udowodnić słabości Mavsów.
albo po prostu na początku sezonu Suns grali częściej z silniejszymi zachodnimi drużynami, z którymi będą musieli walczyć w PO, Jazz wygrali z nimi po raz trzeci w tym sezonie teraz nawet bez Boozera więc argument o tym, że Suns z początku sezonu to inny team mnie nie przekonują więcej silnych rywali wtedy mieli i tyle

 

dla mnie wciąż jest oczywiste, że obrona Suns wciąż jest niewiele warta w starciach z drużynami silnymi, dobrze prowadzonymi, ale to nie temat o nich a już mnie naprawdę ciągłe dyskusje o tej drużynie nudzą

 

Kily przerzuciłem tutaj twój post i moją odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazz wygrali z nimi po raz trzeci w tym sezonie teraz nawet bez Boozera więc argument o tym, że Suns z początku sezonu to inny team mnie nie przekonują więcej silnych rywali wtedy mieli i tyle

No popatrz, a SAS w pełnym składzie, te SAS, które ma obecnie lepszy bilans od Jazz dostali od Suns baty, a Jazz wygrali po bólach. Jakoś zapomniałeś ich pochwalić, ze łatwo (a jednak łatwo, bo zdecydowanie dominowali w drugiej połowie) pokonali Spurs, a jak tylko potknęla im się noga z Utah, gdzie też bez podstawowego gracza (Bell) trzymali mecz na styku i przegrali dopiero w końcówce zaraz wyskakujesz z tekstem, że z silnymi grac nie potrafią. Dla mnie ta przegrana jest tylko dowodem, że należą do ścisłej czołóki, bo wygrali w bardzo dobrym stylu z SAS, przegrali po pasjonującym meczu i zaciętej końcówce z Jazz. Hmm faktycznie są miekkcy. A jakby tak dodac, że Deron Williams pilnowany przez Bella pewnie tak dobrze by nie zagrał to mozna się pokusic o stwierdzeni, ze Suns na bank są i będą mocni. Oczywiście bez Booza Jazz też są słabsi, ale chce zauwazyć, że Booz w D nie znaczy dla Jazz tyle co Bell w D dla Phoenix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.