Skocz do zawartości

mój IDOL, dlaczego jestem jego fanem.


ignazz

Mój IDOL  

49 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mój IDOL

    • AI lub KB
    • MJ lub Scotie
    • Shaq lub Wade
    • Malone lub Duncan
    • VC lub LBJ
    • Yao ( Chinczyków proszę mie głosować)
    • Inny


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatni off topik sprawił, że zapragąłem, po pierwsze podzielic się na forum info dlaczego moim ulubiencem jest mój ulubieniec, a po drugie to samo chciałem przeczytac od Was.

 

ad rem....

 

Timothynius Duncan #21 Fundamental Cold Ice.....

Najbardziej zwycieski obok Dynastii Bulls i Lakers gracz 2 dekad. (sformuowania unikające dyskusji z fanami MJ&Pipp czy KB&shaq kto bardziej zwycieski....)

Jego solidność i równość gry, oraz spokój urzekają mnie cały czas.

w połowie lat 90 z małej cichej Wakeforest wyskoczył bez większego marketingowego rozgłosu w wir NBA a na topie jest do dziś.

 

Nigdy nie przypuszczałe, że znajdzie sie ktoś po David admirale Robinsonie, którego tak bardzo pokocham, a tu pyk i jest.....

 

Uwielbiam go za ta inność, bo mimo waszej krytyki przyznacie że wyjątkowość Tima jest związana ze skromnością solidnościa i pracowitościa większą niż u inny gansta afro rapers team!

wszechobecny do dziś wpływ madrości życiowej i boiskowej Admirała sprawiło że nie musiałem nigdy na forum czytać o Timie jako fochowatym bahorze i to jest bezsprzecznie zaleta w czasach wyskoków głupków z ghetta.......

Gra na obu stronach parkietu sprawia że bedzie mozna go po karierze chyba jednak ustawić w panteonie gwiazd wyżej od Melona, bo ma tytuły a obrońcą jest bezsprzecznie lepszym.

Facet ma poczucie humoru, nie narzeka, nie wykłuca się z sędziami, trenerami, gdy statsy spadały nie widziałem komentarza dajcie mi ta zasraną piłke do reki, ( liczba asyst średnio ponad 3,5 na wysokiego nieżle, oczywiście z największymi w historii nie mozna porównywać ale to przez charakter gry obecniej NBA bo uniwersalność sprawia że mamy paru graczy ze średnimi końcowymi dwucyfrowymi w zbiórach i asystach a kiedyś było ich na pęczki....dzię mamy sporo graczy ze średnimi około 7 w wszystkim co zabiera tym liderom kosmiczne numerki, po prostu nie ma w lidze drewniaków ala rambis i innych ćwoków- spójrzmy na skład Magic przed szakiem :lol: )

 

facet dekadę prawie wymiata i nie przeszkadza mi narzekanie na niego a na naszym forum przodowanie w głosowaniu na to jakiego gracza nie lubie.....

ja nadal marze o grze klasycznej w pomalowanym a nie Wade'owskim popisom.

Także styl życia skromny a nie rolexowaty bardziej mi pasuję, choc tu uwaga tim jest milośnikiem ferrari i swego czasu bodajże z ronaldo w mediolanie zaszaleli.

Czego nie lubie u tima? Na pewno nie tych jego "bank shotów", tylko faktu że liga zmusiła go do fizyczności i poprzez siłownię stracił tą szybkość co w college'u!!!! tak koles piwotował nie wolniej niż MJ! Na prawdę!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi raczej trudno tak skonkretyzować kto. Bo jak zaczynałem przygode z NBA, (1995) to świata poza Stocktonem nie widziałem, uwielbiałem go (tz. cały czas strasznie lubie), za to że był rasowym point guardem, podawał i tworzył z Malonem super skuteczny duet. A przedewszystkim popierwsze podawał a nie rzucał co mnie jako nielubiącego rzucać urzekło.

Potem wiadomo pojawił sie AI, i bum, nie wysoki a grał totalnie bez kompleksów przeciw wysokim graczom, poza tym był twardy grający mimo kontuzji, piłke miał niemal przyklejoną do ręki. I owszem jest "ghetto graczem", i szpanerem, ale to na bok, bo podchodzi emocjonalnie do gry, niestety ma świadomość bycia gwiazdą, co odbija się na jego fochach i tym podobnych. Mimo słabych jego słabości, i tak go lubie i cenie że dał wiare że każdy bez względu na wzrost może grać w kosza i ogrywać wyższych od siebie, jego postawa dała mi poczucie, że wzrost nie jest najważniejszy, i że każdy centymetr można nadrobić sercem.

Kenyon Martin, pozbierał się po fatalnej kontuzji z czasów uczelnianych i udowodnił że warto go było wybrać z numerem jeden. W Nets, owszem w dużej części jego kariere zbudował swoimi podaniami Kidd, ale Martin pokazał że jest super energiczny, dynamiczny, szybki jak na swoją pozycje i grał tak jak lubie emocjonalnie i sercem.

No i na koniec Arenas, typowy "under dog", nikt na niego nie stawiał, zaginął gdzieś w drafcie i według mnie to i niskie oceny jako gracza uczelni dały mu zastrzyk, który stał się bodźcem do pokazania jaki Gilbert jest naprawdę. Motywacja i talent dały znać o sobie a ci kótrzy nie stawiali i mówili że w NBA spędzi 0 minut na boisku, mogli tylko pluć sobie w brodę, bo stał się liderem drużyny, groźnym przeciwnikiem i efektowym graczem w gigantyczną boiskową wyobraźnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim ulubieńcem jest oczywiście Anfernee "Penny" Hardaway. Przed nim, czy po nim nigdy nie miałem innego idola.

 

To jak sie poruszał po boisku, wręcz lekko, artystycznie unosił nad parkietem...to jak kozłował piłkę...to jak oddawał rzut...jak mijał kolejnych zawodników najróżniejszymi zwodami(ta łatwość zdobywania pkt ehh)...przede wszystkim to jak podawał piłkę partnerom (taaak te genialne podania...ilu graczy w historii tak potrafi?)...sprawiało wrażenie "magicznego" spektaklu, którego bohaterem nie mógł być żaden inny koszykarz.

 

Takiego Hardawaya własnie pamiętam. Kolesia, który nie był zwykłym graczem, lecz bardziej generałem, który był zaangażowany w każdą sekundę prowadzenia gry...zarządzania grą, podczas gdy sam często "stał z boku".

 

Na parkiecie zawsze robił to czego najbardziej potrzebowała w danym momencie drużyna. Rzucał, zbierał, podawał, grał świetną obronę. Był prawdziwym liderem, najprawdziwszym z prawdziwych jakich teraz niewielu...na parkiecie jak i poza nim. Żaden z jego partnerów nie narzekał na brak zagrywek pod siebie, każdy był jednakowo zaangażowany w grę. Zawsze tworzyli świetny kolektyw.

 

Mógłbym tak o nim pisać i pisać, ale chyba każdy kto wychował się na koszykówce lat 90tych wie jaka jest historia Penny'ego.

Na zakończenie warto wspomnieć (zwłaszcza dla młodszych użytkowników forum), że w czasach, gdy często statystki są hmm na wyrost dobre w stosunku do umiejętności, bądź gry zawodników, tak w przypadk Hardawaya stosunek ten idzie zupełnie w drugą stronę. Statystyki w żaden sposób nie odzwierciedlają jego gry...za tamtych czasów. :(:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tylko chciałem napisać, że nie w porządku jest prześmiewcze opisanie Malone'a w sytuacji, gdy nazwiska/inicjały wszystkich pozostałych zawodników są napisane bezbłędnie (no, może oprócz braku jednego "t" w Pippenie) co sugeruje, że ankieta jest ogólnie obiektywna i pisana bez uprzedzeń

 

myślę, że powinniśmy się wszyscy nawzajem szanować

 

EDIT(KarSp

Popieram w 100%

Juz zmienilem

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tylko chciałem napisać, że nie w porządku jest prześmiewcze opisanie Malone'a w sytuacji, gdy nazwiska/inicjały wszystkich pozostałych zawodników są napisane bezbłędnie (no, może oprócz braku jednego "t" w Pippenie) co sugeruje, że ankieta jest ogólnie obiektywna i pisana bez uprzedzeń

 

myślę, że powinniśmy się wszyscy nawzajem szanować

 

EDIT(KarSp

Popieram w 100%

Juz zmienilem

pzdr.

A ja mysle, ze rzucając się o takie rzeczy, w niedlugim czasie zrobimy z tego forum smieszne kółko maryjne, w którym każde słowo będzie ważone i przesiewane przez system paranoicznej cenzury i wszyscy będą musieli się liczyć z najdrobniejszą literką w w kazdym napisanym słowie.

 

Troche luzu, ludzie, jeden pisze Cryverson, drugi Brylant, trzeci Jajo. Nie ma co płakac jak rozpuszczony 8latek, który dostał niebieską zabawkę, zamiast różowej.

 

POWAZNIE :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tylko chciałem napisać, że nie w porządku jest prześmiewcze opisanie Malone'a w sytuacji, gdy nazwiska/inicjały wszystkich pozostałych zawodników są napisane bezbłędnie (no, może oprócz braku jednego "t" w Pippenie) co sugeruje, że ankieta jest ogólnie obiektywna i pisana bez uprzedzeń

 

myślę, że powinniśmy się wszyscy nawzajem szanować

 

EDIT(KarSp

Popieram w 100%

Juz zmienilem

pzdr.

A ja mysle, ze rzucając się o takie rzeczy, w niedlugim czasie zrobimy z tego forum smieszne kółko maryjne, w którym każde słowo będzie ważone i przesiewane przez system paranoicznej cenzury i wszyscy będą musieli się liczyć z najdrobniejszą literką w w kazdym napisanym słowie.

 

Troche luzu, ludzie, jeden pisze Cryverson, drugi Brylant, trzeci Jajo. Nie ma co płakac jak rozpuszczony 8latek, który dostał niebieską zabawkę, zamiast różowej.

 

POWAZNIE :)

Tez masz sporo racji i kazdy tutaj lubi pisac Suxer, Lamers czy tam inacezj, ale to sobie piszmy w oddzielnych postach a w anikiecie powinno zawsze to wygladac porzadnie.. Bo zobacz jak na porzadnym forum do porzadnego tematu wygladałaby taka ankieta

Komu kibicujesz?

-Queens

-Lamers

-Suxers

troche nie bardzo, prawda? :)

 

EDIT

i nikt tu nie placze, przynajmniej ja nie zauwazylem, tylko po prostu zwrocenie uwagi, bo tak samo zle wygladalaby taka ankieta

Twoj idol to

-jajo

-Kobas

-Iverson

-Malon

troche malo powaznie i temat zalozony jak przez dziecko ktore kibicuje dla AI i wchodzi na forum nie zna regulaminu i pisze bezsensowne posty, co? (dla jasnosci nie zrobil tak Ignazz bo on userem jest porzadnym.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w niedlugim czasie zrobimy z tego forum smieszne kółko maryjne, w którym każde słowo będzie ważone i przesiewane przez system paranoicznej cenzury i wszyscy będą musieli się liczyć z najdrobniejszą literką w w kazdym napisanym słowie.

Wypisz wymaluj IV RP dwóch takich co... :wink:

 

 

A żeby było na temat to uchylę rąbka tajemnicy i przyznam się, że jestem fanem Shaquille'a O'Neala. Nie wiem, czy nazwałbym go moim idolem, bo to duże słowo i wiąże się z chęcia jak najwierniejszego naśladownictwa (a Diesel przecież parę wad ma), ale na pewno lubie go najbardziej z całej zgrai milionerów z NBA :)

 

Nie będę wymianiał i słodził jak ignazz, a będę się streszczał. Shaqa lubię przede wszystkim za oryginalność. Praktycznie każdy gość w NBA nalezy do jakiegoś typu i można znaleźć kolesi jemu podobnych. Shaq jest jeden jedyny. Nie ma drugiego takiego gościa. I to zarówno pod względem sportowym, jak i osobowościowym. Uwielbiam jego poczucie humoru i "jednolinijkowce" serwowane dziennikarzom. Po prostu wielka osobowość i to pełną gębą. Z plusami i minusami.

 

 

PS. Rozkład odpowiedzi w ankiecie jest bez sensu. Traktuje to w kategoriach żartu i nie głosuję. Pierwsze z brzegu "AI lub KB" - co to ma być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim idolem jest zdecydowanie KB. Nie za zachowanie pozaboiskowe (bo do tego można mieć sporo zastrzeżeń, chociaz ostatnio nadrabia), ale za jego gre.

 

Według mnie Kobe potrafi wszystko: rzucać, podawać, wchodzić skutecznie pod kosz i dobrze bronić. Bardzo niewielu jest go w stanie powstrzymać, a i im nie zdarza się to w każdym meczu.

Jego fade away chyba przejdzie do historii- to po prostu maestria. Jeśli ktoś oglądał któryś z jego wielkich meczów (chociażby ostatni z Jazz), to nie można oprzeć się wrażeniu, że pilka po opuszczeniu rąk Kobe'go kieruje się w strone kosza jak pocisk samonaprowadzający :D Nie wyobrażam sobie, że ktos jest go w stanie powstrzymać gdy KB jest w gazie.

Moim zdaniem nie ma w lidze w tej chwili drugiego takiego gracza, może czasem AI jest w stanie mu dorównać.

 

Oczywiście to moje zdanie i na pewno wielu się z nim nie zgodzi, ale co tam przynajmniej wyrzuciłem to z siebie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę wymianiał i słodził jak ignazz, a będę się streszczał

.

 

słodzi shaqowi żona, zawsze sie zastanawiałem jak to robią/ bo fajna dupeczka ( i jedna i druga :wink: )

 

 

 

PS. Rozkład odpowiedzi w ankiecie jest bez sensu. Traktuje to w kategoriach żartu i nie głosuję.

czyli shaq ma wieksze poczucie humoru niż szaku, bo by pewnie zagłosował, a połaczenia owszem troche zartobliwe :wink:

 

 

Pierwsze z brzegu "AI lub KB" - co to ma być?

Żarcik, i to dość fajny bo łączy tych co na codzień sie kłócą, takieWigilijne Pojednanie

cos dodając wstawkę o Melonie ( choć z uwagą się zgadzam 100%) coś drażliwi jesteśmy a ida swieta i tylko Karpie sie powinny czuć nieswoje :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zaznaczyłem MJa, ale nie o nim bede pisał bo juz go nie ma, a poza tym napisałem tak wiele, że kazdy wie i nic nowego nie odkryje

 

Napisze za to o Kirku, bo to obecnie najfajniejszy gracz w mojej ocenie. Nie jest i raczej nie stanie się gwiazdą pierwszej wielkosci, choć lokalnie oczywiscie każdy bedzie mowil o nim, bo to prawdziwy przywódca na parkiecie i poza nim, kto nie wierzy niech poczyta jego wypowiedzi przy okazji którejkolwiek zadymy w Chicago. Koles jest ułozony, strasznie inteligentny i choć nierówny w ataku to jednak zawsze, powtarzam zawsze staje na wysokosci zadania. To jak on dyryguje ofensywą i obroną Byków czasami mnie olśniewa. Chłop pomimo młodego wieku ma autorytet u każdego z kolegów w zespole i zasłużył sobie na niego nie tylko grą, ale też osobowoscią. Nie jest typem krzykacza jak MJ, który chwilami naprawdę potrafił być męczacy, on jest spokojny, rzeczowy (MJ też był, tylko w inny sposób :wink:) i jesli ma kogos zjechać to robi to w taki sposób, żeby go zmotywowac a nie urazic. Nawet niedawny przypadek rozmów o kasie świadczy o jego wielkiej dojżałosci. Nie robił cyrków w stylu Bosha, który zmieniał długośc kontraktu czy w stylu Parkera, który wykłócał się o 2 banki w kontrakcie, po prostu podał swoją cenę, negocjował w taki sposób, ze brudów nie było ciagle na wierzchu jak rok wcześniej z Edkiem i bronił Bulls przed dziennikarzami, którzy chwilami zachowywali się jakby chcieli mu siłą wciąnąć w usta jakąś kąśliwą uwage pod kierunkiem władz Byków. Własnie za to go strasznie szanuję i bardzo lubię, to pod jego wodzą Bulls podnieśli się z dołka i w tym sezonie mam nadzieję dołączą w końcu do grona potentatów Wschodu (ich czas nadejdzie, bo jak to bywa w Chicago sezon zaczyna się z lekkim opóźnieniem :wink:)

 

kpt.Kirk jest cool :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku z moim nagannym zachowaniem i nazwaniem w ankiecie Karla Malone'a Melonem przepraszam wszystkich fanów tego Wielkiego Gracza ( drugiego najlepszego PF w historii )

 

ps. w kontekście pracy Poczty Polskiej niestosowne jest uzywanie ksywki Mailman czy Listonosz. Tymczasowo nazwać go należy Mail lub Elektroniczna Poczta.

Ciekawe czy KB przyjeli by do Samoobrony?

 

ps. Wiedziałem że wygra S.Nash!!!!! Na razie prowadzi z 6 głosami!!!!

Patrz pozycja Inny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tej chwili miałbym spory problem z określaniem kogoś moim idolem, jakoś teraz już inaczej podchodzę do tego niż kiedyś. Jak większość tutaj wie moim idolem był na początku Shaq i jemu kibicowałem na początku jego kariery w Magic potem Lakers, ale również z powodów, o których tu często pisałem Shaq wrócił na Florydę, ale już beze mnie :wink: Pozostało kibicowanie Lakers i wbrew temu co może się wydawać Bryanta nie traktuję jako mojego idola mimo, że obecnie zdecydowanie jest więcej powodów żeby go tak właśnie traktować niż było parę lat temu. Sam nie wiem podziwiam w nim to jak jest oddany tej grze i całą jego pracowitość w tym kierunku jego rozwój jako lidera, ale w tej chwili naprawdę taką samą przyjemność sprawia mi oglądanie jego wyczynów strzeleckich, jak grającego na wysokim poziomie Lamara, czy udanych występów Kwame jak również rozwoju innych graczy w tej drużynie a indywidualnie chyba tak samo jak nie bardziej cieszyłbym się z wyboru Lamara przez trenerów do gry w meczu gwiazd czy po sezonie do jednej z najlepszych piątek w lidze, czy docenienia Kwame jako defensora poprzez jakieś głosy trenerów na niego jak z wygrania przez Bryanta MVP. Po prostu wszystkie indywidualne poczynania graczy jakie składają się na zwycięstwa Lakers czy są sprawiają, że jako drużyna stają się co raz lepsi mnie w równym stopniu cieszą, kiedyś może patrzyłem na to inaczej, ale w tej chwili interesuje mnie tylko napis z przodu koszulki a nie z tyłu.

 

PS. ignazz skoro w ankiecie dałeś razem AI i KB to trzeba było być konsekwentnym i dać Duncan lub Webber 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. ignazz skoro w ankiecie dałeś razem AI i KB to trzeba było być konsekwentnym i dać Duncan lub Webber

Van, nie chciałem być aż tak kontrowersyjny i wymyślać coraz słabszych graczy. Już i tak z KB sporo przesadziłem :wink: powinnien być jakiś lepszy C. bo na takiej pozycji gra Kwame Brown

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa Idola, moim oczywiście jest ten pan którego mam w avku :wink:, czyli Kobe Bryant. :D Tak naprawdę to dzięki temu graczowi zaczęla się moja przygoda z NBA, bo kiedy Kobe przyszedł do Lakers w 96 roku to jeszcze nie interesowałem się koszykówką, może koszykówką tak, ale nie NBA. Od początku mojej przygody tak naprawdę kibicowałem Kobe'emu i to właśnie ten zawodnik tak zainteresował mnie tą ligą, miał w sobie coś czego nie miał nikt inny, był kreowany na nowego MJ, ale sie przeciw temu buntował i to mi się w nim podobało że chce byc sobą, nie obchodzi go czego chce liga, ale dąży do bycia coraz lepszym na własny sposób. Potem jeszcze dostałem chyba na urodziny NBA Live 99, grałem oczywiście Lakers, no i od tamtego mometu można powiedzieć że z dnia na dzień stawałem się coraz bardziej oddanym fanem Kobe'ego i Lakers. W moim przypadku nie jest tak jak u innych, czyli mnie do Lakers nie przyciągnął Shaq tylko właśnie Kobe i dlatego nie było mowy żebym zaczął kibicować Heat, przez pierwszy sezon po odejściu Diesela nie dażyłem go delikatnie mówiąc sympatią, ale teraz już mi zupełnie przeszło i cieszę się że obaj panowie żyją znowu w zgodzie. Poza tym w Lakers od poprzedniego sezonu wszystko zaczzęło się już prostować i wszystko jest w o niebo lepszej sytuacji niż po odejściu Diesela.

Kontynuując wątek Kobe'ego, muszę powiedzieć, że teraz ta sytuacja z kibicowaniem jest zupełnie inna niż na począyku mojego kibicowania, bo nadal jestem wielkim fanem Bryant'a, ale przede wszystkim jestem fanem Lakers, już podczas tego burzliwego lata 2004 kiedy była opcja że Kobe odejdzie z zespołu byłem pewien że w razie jego odejścia byłbym dalej kibicem Lakers, a nie zespołu do którego odszedłby Bryant. Po prostu przez te wszystkie lata ta sympatia do Kobe'go przerodziłą się w symaptię do LAL i w tej chwili już tak jestem mocno związany z tym klubem że po prostu wiem że będę z nimi choćby nie wiem co się działo. A Kobe i tak nigdzie nie odejdzie do końca kariery, więc nie wystawi mnie na ciężką próbę. :P :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedział bym Michael Jordan ale to jest dla mnie ktoś dużo więcej niż idol tak więc jego pod uwagę nie biore :wink: .

 

Jesli chodzi o klasycznego idola (oczywiście bierzemy pod uwagę aspekt czysto koszykarski) :wink: to tylko i wyłącznie "The Dream". Zawodnik na którego mogłem patrzeć bez końca. Moim skromnym zdaniem center no.1 w całej historii NBA. Przynajmniej jeśli chodzi o poziom umiejętności jaki osiągnął. W ataku praktycznie nie do zatrzymania, niezliczona liczba manewrów, tak pod koszem jak i na półdystansie. No i ten dream shake... Właśnie poniekąd za takie zagrania pokochałem :wink: tego gracza. Przy takim wzroście taka sprawność, czucie piłki no i generalnie POMYSŁOWOŚĆ w grze tyłem do kosza. Poprostu maestria w każdym calu :wink: No i ta gra w obronie... Uwielbiał bym go nawet gdyby rzucał po 3 pkt. na mecz bo poprostu był to jeden z nielicznych zawodników którzy samą swoją grą (małe rzeczy typu piwocik itd.) sprawiali mi nieopisaną frajdę. Był przy tym niesamowicie spokojny, robił to wszystko w bardzo dziwny sposób ponieważ z jednej strony perfekcyjnie niczym maszyna a z drugiej była w tym niesamowita lekkość i niekonwencjonalność :wink: Mógłbym tak jeszcze długo ale nie chce nikogo zanudzać. Co ciekawe nigdy jakoś za Houston nie przepadałem. Bardzo lubiłem patrzeć na ich grę ale kibicem nawet sezonowym nigdy nie byłem :wink:

 

Aha i tak jakoś się jakoś dziwnie złożyło, że Olajuwon, Kidd i Jalen (a więc gracze których daże przeogromną sympatią) w jakimś tam etapie kariery grali w jednej drużynie z również uwielbianym przeze mnie VC :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe Bryant napewno jest moim idolem jednak chyba byłobyby grzechem nie napisać również o Lamarze . Szczególnie z tego powodu , że Lamar jest dla mnie pewnym autorytetem oczywiście pod względem koszykówki. Coś co bardzo mnie do niego przyciąga to fakt , że Lamar jest leworęczny tak samo jak ja. I przez może tą małą drobnostkę chcę grać jak Lamar :roll:

Przjedę do Kobe'go . Cóż Kobe to dla mnie pewien następca Jordan'a . Nie żaden Bron , Wade czy Melo dla mnie kimś kto miał przejąć i chyba przejął pałeczkę po Jordan'ie to Kobe. Jego zachowanie może nie jest dobre poza boiskiem i jego stosunki z drużyną również , ale w usmie to już Kobe stara się być cały czas bardziej przyjazdny dla kolegów z druzyny :wink: Jednak cała tajemnica tkwi w dzieciństwie Bryant'a . Moze nie chodzi o to , że miał je ciężkie , bo tak raczej nie było . Chodzi o jego rodziców i ich stosunek do jego zachowania itd.

Umiejętności koszykarskie Kobe'go są niesamowite. Nie ma w lidze obrońcy , który byłby w stanie go zatrzymać , są tacy którzy potrafią może go spowolnić lub troszke ograniczyć , ale daję głowę , że nikt nie może go powstrzymać . W końcu jesli powstrzyma się go przed rzucaniem fade away'ów ( choć to jest niemozliwe ) to Kobe'mu pozostają jeszcze dunki i wiele więcej także nie ma na niego sposobu. Głupotą jest mówienie , że Kobe nie potrafi grać zespołowo . Moze nie często się spotyka jego grę zespołową , ale na 100% jesli chce lub musi to potrafi i to bardzo dobrze grać drużynowo.

Wracając do stosunków z drużyną to musze dodać , że Kobe napewno jest lepszy pod względem kontaktu z druzyną niż sir Allen Iverson :twisted:

W Kobe ' m pobudzają mnie niesamowite paczki , rzuty z wszelkich pozycji i wogóle jego wszechstronność . Natomiast w Lamarze ... Ciężko mi powiedziec , ale sądzę ,że jest to ta szybkość . Facet jest wielki , a potrafi nadążac za nie jednym niższym od niego szybkim zawodnikiem . Do tego potrafi rzucac za 3 . Może nie tak cudownie , ale zawsze od czasu do czasu potrafi coś dorzucić własnie zza linii trójek .

Mógłbym jeszcze tak wymieniać i wymieniać , ale zamiast to robić lepiej poprostu obejrzeć kilka materiałów z tymi dwoma panami i chyba wszystko mówi za siebie . :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm.

No moim idolem jest bezsprzecznie TMac.

Dlaczego?

On potrafi wszystko nie znam druiego tak wszechstronnego zawodnika.

Kobe? NIe Kobe jest za slaby w obronie nie umie tak czapic.

Lebron? NIe ma trojeczki ani takiego rzutu z nadgarstka.

Wade? To co wyzej.

MJ? MJ byl fenomenalny i w wielu aspektach lepszy od Tmaca jednak mimo wszystko wydaje mi sie ze rzut lepszy ma Tracy a trojke to juz na pewno.

Nie wiem dlugo myslalem i nie moge znalezc takiego gracza.

Mam nadzieje ,ze w tym sezonie kontuzje go omina i zaprezentuje pelnie swoich mozliwosci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On potrafi wszystko nie znam druiego tak wszechstronnego zawodnika.

O.Robertson, Jordan, Bryant i jeszcze paru bym znalazł jak bym chciał...

Kobe? NIe Kobe jest za slaby w obronie nie umie tak czapic.

Kobe moze i nie potrafi tak "czapić", ale defensorem jest nieporównywalnie lepszym praktycznie w kazdym aspekcie. Postaw KB przeciw każdemu i postaw T-Maca. Założe się, że KB lepiej zatrzyma przeciwnika. Założę się o kazdą kasę

MJ? MJ byl fenomenalny i w wielu aspektach lepszy od Tmaca jednak mimo wszystko wydaje mi sie ze rzut lepszy ma Tracy a trojke to juz na pewno.

i na koniec MJ- sześc tytułów mistrza, 10 tytułów króla strzelców od cholery wyróżnień za defensywę, atak i wszystkie te duperele, którymi się Amerykańce podniecają i wreszcie tytuł najlepszego gracza ever!!!

 

 

PS: Witamy w naszym gronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.