Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli obostrzenia tak (PRAWNE przypominam) - przywileje nie. Średnio sprawiedliwe podejście.

Lekarze muszą się ciągle uczyć - jeśli chcą na pewnym etapie dojść do tej idylii jaką Ty i Tomek opisywaliście (oczywiście nie wszyscy + lekarze osiągają ją później niż przedstawiciele innych, mniej istotnych, zawodów).

 

 

 

Z punktu widzenia społeczeństwa powinno nam zależeć aby lekarzy było jak najwięcej (bo im ich więcej tym lepiej). Nie powinno nam zależeć aby przysłowiowych prawników było jak najwięcej (bo im ich więcej tym gorzej - a niestety mamy taką tendencję).

 

I ten punkcik - "niech godzi się z realiami" - chyba mało liberalne podejście? :smile:

 

Obyśmy mimo wszystko nie doczekali momentu kiedy pogodzeni z realiami potencjalni lekarze powybierają inne studia / powyjeżdzają masowo za granicę....ohh wait...

Po pierwsze ja mówiłem że jeżeli przywileje to jednocześnie specjalne obostrzenia. A nie "obostrzenia tak, przywileje nie". Ale jak mówiłem dla mnie optymalna opcja to brak przywilejów i brak obostrzeń.

 

A właśnie ta idylla po specjalizacji i zdobyciu doświadczenia jest wynagrodzeniem za studia i ciężką pracę. Wcześniej jak już mówiłem, bez doświadczenia i specjalistycznej wiedzy lekarz nie jest wart tak wiele. Gdyby był rynek by to zagospodarował chociażby przez jakieś usługi porad zdrowotnych na zasadach ogólnych.

 

Powinno nam zależeć żeby i lekarzy i prawników było jak najwięcej (i każdego zawodu). Tak żeby biorcy usług mieli jak największy wybór. I rynek powinien dyktować im stawki. Prócz tego powinna być część lekarzy i prawników (jak i każdego innego zawodu) bez pracy bo zawsze zdarzają się ludzie którzy w nie nadają się do wykonywania zawodu. Wybitni powinni zarabiać wybitnie a przeciętni przeciętnie. Nie uważasz że to byłaby zdrowa sytuacja?

 

"Niech godzi się z realiami" to bardzo liberalne podejście. Po prostu kwestia zdania sobie sprawy z tego ile na danym etapie kariery ktoś jest wart + że to zawód w którym zarobki rosną z niskiego poziomu geometrycznie.

 

Spokojnie julek, żadni lekarze nigdzie nie wyjadą. Bariera językowa związana ze specjalistycznym językiem, przywiązanie do kraju, świadomość jaki status społeczny ma lekarz po tym "przemęczeniu się" przez kilka lat - nie widzę szans na jakieś zbiorowe wyprowadzki. A nawet gdyby tak się stało - no cóż, skorzystają na tym Ci którzy zostaną.

A ty byś zostawił nieznajomego wiszącego nad przepaścią zamiast go wciągnąć.

 

Życie nie jest zerojedynkowe. Niektóre rozwiązania "socjalistyczne" lepiej działają, niektóre "kapitalistyczne" lepiej działają. Jesteś na przykład za tym, żeby sądy były kapitalistyczne i ktoś sobie po prostu na wolnym rynku kupuje jaki sędzia ma go sądzić, czy jednak jesteś za socjalistycznym rozwiązaniem?

Tworem kapitalizmu nie są przekupne sądy, ale sądy prywatne, czyli arbitraż. Od wielu lat funkcjonuje z powodzeniem.

W 1961 ZSRR było jedynym krajem mogącym wysłać człowieka w kosmos, co nie oznacza wcale, że były najlepszym krajem do życia.

Ten artykuł jest po prostu śmieszny.

Dane były kłamliwe to raz - nie mają najwyższych wskaźników przeżycia raka, a teksty typu - the best, the best, the best to i Północna Korea o sobie rzuca.

Wówczas ZSRR miało najwyższy na świecie poziom kosmonautyki. Tak jak teraz USA ma służbę zdrowia (usługi medyczne) na najwyższym poziomie. I tylko o tym rozmawiamy.

 

W jaki sposób te dane są kłamliwe? Po prostu to jest prawda i każdy to przyzna. Jak człowiek z Francji jest poważnie chory ale ma hajs to nie leczy się we Francji tylko jedzie do US. Nikt nie mówi, że w US każdy ma dobrze albo że służba zdrowia jest tania (a to mierzą też te rankingi "jakości" służby zdrowia) ale ich poziom w usługach medycznych jest po prostu najwyższy i to bez dwóch zdań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wówczas ZSRR miało najwyższy na świecie poziom kosmonautyki. Tak jak teraz USA ma służbę zdrowia (usługi medyczne) na najwyższym poziomie. I tylko o tym rozmawiamy.

Jak u Goebbelsa.

 

W jaki sposób te dane są kłamliwe? Po prostu to jest prawda i każdy to przyzna. Jak człowiek z Francji jest poważnie chory ale ma hajs to nie leczy się we Francji tylko jedzie do US. Nikt nie mówi, że w US każdy ma dobrze albo że służba zdrowia jest tania (a to mierzą też te rankingi "jakości" służby zdrowia) ale ich poziom w usługach medycznych jest po prostu najwyższy i to bez dwóch zdań.

Nie jest to prawdą. Ale widzę, że jesteś największym specjalistą w dziedzinie zdrowia, lepszym od dowolnego specjalisty WHO. Klękajcie narody, bo ja mam rację i każdy to przyzna, mimo że nikt tego nie przyznaje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zrozumialem tego

 

z tego co kojarzę mieszkasz w UK - całkiem możliwe, że musisz wydać proporcjonalnie więcej na tą samą usługę co Tomek w Polszy (mimo, że płaci dwa razy)

no i ty byś razem z julkiem zabił bezdomnego

 

Ciągle nie widzisz delikatnej różnicy między bezdomnym a "ciężkim" przestępcą? :smile: (już abstrahując od tego, że potem dałem się przekonać do tego, że "dobrze zagospodarowane" dożywocie może być lepszą opcją)

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie julek, żadni lekarze nigdzie nie wyjadą. Bariera językowa związana ze specjalistycznym językiem, przywiązanie do kraju, świadomość jaki status społeczny ma lekarz po tym "przemęczeniu się" przez kilka lat - nie widzę szans na jakieś zbiorowe wyprowadzki. A nawet gdyby tak się stało - no cóż, skorzystają na tym Ci lekarze którzy zostaną.

 

poprawiłem

 

Ja cały czas piszę z perspektywy pacjenta.

 

Po pierwsze ja mówiłem że jeżeli przywileje to jednocześnie specjalne obostrzenia. A nie "obostrzenia tak, przywileje nie". Ale jak mówiłem dla mnie optymalna opcja to brak przywilejów i brak obostrzeń.

 

Czyli każdy z ulicy powinien móc zostać lekarzem i zacząć pracę w zawodzie z dnia na dzień?

 

A właśnie ta idylla po specjalizacji i zdobyciu doświadczenia jest wynagrodzeniem za studia i ciężką pracę. Wcześniej jak już mówiłem, bez doświadczenia i specjalistycznej wiedzy lekarz nie jest wart tak wiele. Gdyby był rynek by to zagospodarował chociażby przez jakieś usługi porad zdrowotnych na zasadach ogólnych.

 

Powinno nam zależeć żeby i lekarzy i prawników było jak najwięcej (i każdego zawodu). Tak żeby biorcy usług mieli jak największy wybór. I rynek powinien dyktować im stawki. Prócz tego powinna być część lekarzy i prawników (jak i każdego innego zawodu) bez pracy bo zawsze zdarzają się ludzie którzy w nie nadają się do wykonywania zawodu. Wybitni powinni zarabiać wybitnie a przeciętni przeciętnie. Nie uważasz że to byłaby zdrowa sytuacja?

 

Średniej wielkości jabłko jest większe od wybitnie dużej wiśni. Nie interesuje mnie kto jaki jest w swoim zawodzie. Interesuje mnie efekt i realna wartość tego co robi.

Jeśli mamy taki system jaki mamy (imho dobrze, ale zrozumiem jak ktoś woli inaczej) i służba zdrowia wchodzi w skład budżetu to jestem święcie przekonany, że spokojnie można tej służbie (i nie tylko chodzi o zwiększenie pensji rezydentó) dodać kosztem innych duuużo mniej istotnych rzeczy na które kasa z budżetu idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Spokojnie julek, żadni lekarze nigdzie nie wyjadą. Bariera językowa związana ze specjalistycznym językiem, przywiązanie do kraju, świadomość jaki status społeczny ma lekarz po tym "przemęczeniu się" przez kilka lat - nie widzę szans na jakieś zbiorowe wyprowadzki. A nawet gdyby tak się stało - no cóż, skorzystają na tym Ci którzy zostaną.

W ciągu ostatnich 10 lat wyjechało z Polski 13 tysięcy lekarzy, a mamy 2 lekarzy na 1000 mieszkańców, najniższy wskaźnik w Europie...  A tendencja jest coraz gorsza, według raportu NIK, w 2016 roku za granice wyjechało 50% absolwentów studiów medycznych. Tegoroczni absolwenci na pewno nigdzie nie wyjadą, bo przecież Ty tak mówisz...

 

Jak mają skorzystać ci, którzy zostaną? Myślisz, że oni narzekają, bo mają za mało pracy???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poprawiłem

 

Ja cały czas piszę z perspektywy pacjenta.

 

 

Czyli każdy z ulicy powinien móc zostać lekarzem i zacząć pracę w zawodzie z dnia na dzień?

 

 

Średniej wielkości jabłko jest większe od wybitnie dużej wiśni. Nie interesuje mnie kto jaki jest w swoim zawodzie. Interesuje mnie efekt i realna wartość tego co robi.

Jeśli mamy taki system jaki mamy (imho dobrze, ale zrozumiem jak ktoś woli inaczej) i służba zdrowia wchodzi w skład budżetu to jestem święcie przekonany, że spokojnie można tej służbie (i nie tylko chodzi o zwiększenie pensji rezydentó) dodać kosztem innych duuużo mniej istotnych rzeczy na które kasa z budżetu idzie.

Nie, nie każdy z ulicy powinien być lekarzem (choć to pojęcie względne, mówię w kontekście prawa wykonywania niektórych czynności i wypisywania recept np.), ale na studia nie powinno być żadnych limitów (albo kilkukrotnie większe niż teraz). To dla Ciebie byłoby obostrzeniem? Jeżeli tak to z pińcet innych zawodów ma tego typu "obostrzenia" bez specjalnych przywilejów.

 

Z powyższym połączyłbym wymóg pracy w Polsce do czasu zrobienia specjalizacji (kontrowersyjne z uwagi na swobodę przedsiębiorczości w UE ale do zrobienia na wyjątkach) albo obowiązek zwrotu kosztów nauki z odsetkami.

 

Dzięki uwolnieniu zawodu lekarza miałbyś dużo więcej bardzo dobrych i średnich lekarzy niż teraz. Dużo też byłoby partaczy, ale oni prawdopodobnie byliby bez pracy albo robili jakieś proste rzeczy.

 

Problem z socjalną słuzbą zdrowia polega na tym że tam na wszystko brakuje. Lekarze to tylko jeden czynnik, prócz tego masz zawsze niezadowolone pielęgniarki, brak sprzętu, brak pieniędzy na badania czy leczenie w ogólności, słabą infrastrukturę budowlano-pomieszczeniową i wiele, wiele innych. To jest wór bez dna. Dokładać zawsze możesz i zawsze będzie mało.

W ciągu ostatnich 10 lat wyjechało z Polski 13 tysięcy lekarzy, a mamy 2 lekarzy na 1000 mieszkańców, najniższy wskaźnik w Europie...  A tendencja jest coraz gorsza, według raportu NIK, w 2016 roku za granice wyjechało 50% absolwentów studiów medycznych. Tegoroczni absolwenci na pewno nigdzie nie wyjadą, bo przecież Ty tak mówisz...

 

Jak mają skorzystać ci, którzy zostaną? Myślisz, że oni narzekają, bo mają za mało pracy???

 

Raportom NIK za 2016 nie ufam bo Sejm odrzucił sprawozdanie z działalności za ten rok.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

:onthego:Żartuję ofkors.

 

Cóż, Twoje dane tylko potwierdzają słuszność rozwiązań które proponuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co kojarzę mieszkasz w UK - całkiem możliwe, że musisz wydać proporcjonalnie więcej na tą samą usługę co Tomek w Polszy (mimo, że płaci dwa razy)

 

 

Ciągle nie widzisz delikatnej różnicy między bezdomnym a "ciężkim" przestępcą? :smile: (już abstrahując od tego, że potem dałem się przekonać do tego, że "dobrze zagospodarowane" dożywocie może być lepszą opcją)

Nie mieszkam w uk, w ogole sugerujesz ze w uk nie ma panstwowej sluzby zdrowia? Nie wiem ile place za lekarza, mozliwe ze wiecej, jak za kazdy produkt/usluge. Chyba nikt nie twierdzi, ze na wolnym rynku kazda usluga bylaby tansza niz w komunizmie, zakladam ze np. Ubezpieczenia na auto bylyby drozsze.

 

Co do pkt2, to chce tylko wprowadzic odrobine konsekwencji do waszego rozumowania, ze mozna zrobic wszystko, jesli utylitarnie 'dziala'.

 

Rappar, ja bym wciagnal goscia znad przepasci, dlatego ze jestem dobrym kulfonem co zawsze pomoze, doradzi, a nie dlatego ze jak tego nie zrobie to przyjda sadowe k**** I beda chcialy mnie porwac I przetrzymywac w swojej katowni.

 

Ja robie wszystko, zeby zyc wygodnie, ale jesli przez 'wygodnie' rozumiesz 'pasozytujac na ludziach, ktorzy odniesli sukces, dostarczajac spoleczenstwu potrzebnych uslug I produktow', no to nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pkt2, to chce tylko wprowadzic odrobine konsekwencji do waszego rozumowania, ze mozna zrobic wszystko, jesli utylitarnie 'dziala'.

 

Ale przeciez takie praktyki stosowane spolecznie na dluzsza mete przynioslyby szkode. Wiec srednio utylitarne to to :)

 

Bardzo utylitarnym podejsciem jest myslenie 'przyszlosciowe' a nie jakies "Niech se jada pazerne szczawie. Pokazuje im na droge fucka niewidzialna reka rynku! Hoho!" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przeciez takie praktyki stosowane spolecznie na dluzsza mete przynioslyby szkode. Wiec srednio utylitarne to to :)

 

Bardzo utylitarnym podejsciem jest myslenie 'przyszlosciowe' a nie jakies "Niech se jada pazerne szczawie. Pokazuje im na droge fucka niewidzialna reka rynku! Hoho!" :)

Socjalizm tez na dluzsza mete przynosi szkode

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak skomentujecie opinie starszych wielu lekarzy nt protestu. Przykładowo: http://natemat.pl/219945,bedzie-afera-wiceszef-szpitalnego-oddzialu-o-protestujacych-lekarzach-te-szczylki-to-wstyd

 

Bo w tej dyskusji bardzo mocno podkreśla się argumenty i opinie strony sporu, myślę że perspektywa ludzi którzy byli widzieli, zrobili też jest stosunkowo cenna.


Tak na szybko. Jedynie Chiny, Japonia i Niemcy mają większe PKB od amerykańskich wydatków na służbę zdrowia. To odnośnie wora bez dna.

Dokładnie idealny przykład. Jak nie ma capu na wydatki i społeczeństwo ma hasj to naprawdę nie ma limitu wydawania na służbę zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak skomentujecie opinie starszych wielu lekarzy nt protestu. Przykładowo: http://natemat.pl/219945,bedzie-afera-wiceszef-szpitalnego-oddzialu-o-protestujacych-lekarzach-te-szczylki-to-wstyd

 

Bo w tej dyskusji bardzo mocno podkreśla się argumenty i opinie strony sporu, myślę że perspektywa ludzi którzy byli widzieli, zrobili też jest stosunkowo cenna.

 

Podstawowy google-risercz sprawia, ze srednio wazna jest dla mnie opinia tego konkretnego typa lol.

Nie czytalem calej dyskusji, gdzie waszym zdaniem sluzba zdrowia dziala zajebiscie?

Ja bylem zachwycony w Danii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Idealny przykład, że można wydawać prawie 3 000 000 000 000 dolarów rocznie w c***owym systemie zdrowia, a i tak mieć chociażby gorszą skuteczność opieki kardiologicznej od Polski.

Ale tutaj tez trzeba otoczke dodac chyba. Zakladam ze amerykanskie grubasy jednak maja wplyw na ten wynik :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bylem zachwycony w Danii :smile:

 

a ja wolę taką służbę zdrowia kiedy nie muszę z niej korzystać ;] ogólnie jak komuś się nie podoba praca czy zarobki to niech ją zmieni ;]

księża, lekarze , prawnicy dlatego mają takie fory bo zawsze dają nadzieję i na tej nadziei można kosić klienta do śmierci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytalem calej dyskusji, gdzie waszym zdaniem sluzba zdrowia dziala zajebiscie?

W rdzeniu Unii(Francja, Niemcy, Beneluks), w rozwiniętych krajach Azji(Japonia, Korea Południowa, Hong Kong, Singapur) i biorąc pod uwagę nakłady - w krajach postkomunistycznych(Polska, Słowacja, Czechy). 

Ale tutaj tez trzeba otoczke dodac chyba. Zakladam ze amerykanskie grubasy jednak maja wplyw na ten wynik :smile:

Dokładnie. Stare Grażyny i Jadzie wyglądają jak japońskie milfy. Z kolei wśród Januszy brzuch piwny to coś niespotykanego. I ta polska dieta - nic tak dobrze nie działa na arterie jak schabowy, bigos i kapusta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.