Skocz do zawartości

How the Wild West was won...


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Jak co roku (rownież geograficznie) zaczyna sie walka o to aby zagrać w Finale.

i jak co roku duzo mocniejsza Konferencja Zachodnia ma tylko jedno miejsce aby umieścić najlepszego w finale :wink:

zameczoni nieludzka walka o dominację na Zachodzie nie zawsze daje rade zespół z Zachodu udowodnić dominację wild westu..

 

Ad rem....

 

znów jak co roku mocarze Zachodu rozpoczna walkę o tytuł.

o dominację zawalczą SAS Suns i Mavs a do elity maja szansę przebić sie zdrowi choć nieliczni Rockets, Lakers i przede wszystkim Clipers (z odrodzonym Timem Thomasem?). Niespodzianka moga zostać Warriors jeśli Baron utrzyma formę i zdrowie dłuzej niz miesiąc oraz Jazz. elementem eliminujacym na razie Nuggets jest brak solidnego 3 point shootera. Andre Miller i jego 0/11 3ps?. brak w zeszłym roku solidnego SG i łatka w postacie JR Smitha nie załatwia sprawy. No ale stary dobry Marcus Camby jest chyba najlepszym graczem frontcourtowym (jeśli jest zdrowy!). ale na pewno nuuggets zostana liderami w jednej kategorii. alley oops!

 

Jesteśmy po pierwszym meczu mocarzy:

 

SA at Dallas. zwyciestwo Trzykrotnych Mistrzow na wyjezdzie niesamowicie cieszy bo liczy się podwójnie.

jeśli tylko ManuG jest zdrowy ( oczywiście tak samo jak inni liderzy ale piszę to w kontekście zeszłorocznego PO) to nie widzę konkurencji. uzupełnienie składu o Elsona daje jedną opcje w ataku i obronie wiecej. Mianowicie:

- w ataku szybkość Elsona jest nieoceniona bo jako trailer facet jest niesamowity ( w meczu 5 razy identyczne zdobycze punktowe - Manu penetracja i oddanie do wbiegajacego Elsona, który zdobywa łatwe punkty) a w obronie nareszcie szybkość Francisko pozwala uniknąć missmatcha i facet nadąrza w d za Dirkiem :lol: )

Odchudzony Finley i bardziej doświadczony Oberto sprawiają że spursi maja jedna z lepszych ławek w NBA. a ze Suns maja podobny sklad i nawet troche styl jak Dallas to i z nimi ten skład moze zadziałać. SAS nie są gotowi na walke w pomalowanym bardziej atletycznie bo poświecać na przepychanki Duncana głupota ale nawet houston tego nie gra wiec na zachodzie nie ma sie czym marwić ( jedyni Nuggets niepasujący)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jesteśmy po kolejnym meczu wielkich Zachodu.

 

SAS vs Suns.

kolejne wazne zwyciestwo Ostróg, ktorzy jednak regularnie potrafią zagrać w tych meczach najistotniejszych dla układu tabeli Zachodu.

 

kolejny dobry mecz Tima Duncana i Tonego Parkera, jednak liczba minut jednak martwi. Zwycięstwo wcale nie bylo pewne a statystycznie to wręcz Sunsi byli górą. Słabszy punktowo mecz Matrixa jednak zadecydował, mimo rewelacyjnej postawy R.Bella i znów solidnej S,nasha.

 

tak czy siak 2;0 z wielkimi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedy następi moment, w którym przestajemy uważać Suns za wielkich zachodu :twisted: :?: Diaw wygląda póki co, na klasyczny przykład starania się ze względu na contract year, Amare nie wygląda zbyt rewelacyjnie a z nim czy z Thomasem na parkiecie mają jednego szybkiego sypiącego z dystansu mniej. Początek sezonu i może się pozbierają, ale na pewno ciekawe jest to, że zarówno oni jak i Mavs czyli finaliści konferencji poprzedniego sezonu mieli być jeszcze lepsi niż byli a tymczasem zaczynają beznadziejnie.

 

Mam nadzieję, że w przypadku Suns w dużym stopniu to po prostu zasługa tego, że ich rywale poszli w końcu po rozum do głowy i zaczęli z nimi grać tak jak należy, wszystkie drużyny, które z nimi grały oddawały dotąd w meczach przeciwko nim bardzo mało rzutow z dystansu kolejno 12,10,9,12,14 co ogracznicza długie zbiórki po, których przechodzą błyskawicznie do kontry równocześnie te napunktowały im sporo spod kosza poza Clippersami, którzy w pierwszym meczu za bardzo zaczęli grać na obwód i z pomalowanego rzucili im tylko 30 punktów co skończyło się wygraną Suns, ale w reważnu już rzucili im spod kosza 62, tak trzeba z nimi grać i okazuje się jak naprawdę silną są drużyną kiedy przestaje się grać w ich grę i oby ten trend się utrzymał 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedy następi moment, w którym przestajemy uważać Suns za wielkich zachodu :twisted: :?:

Czy ja wiem, moze wtedy gdy zanotują słaby sezon? :lol:

 

Nie powiem, fajnie by bylo, gdyby Nash nie zdobyl w tym roku znow MVP, ale te pare meczow, to za mala probka. Na tej samej podstawie czytam teraz na lakersowskiej grupie, ze za rok LAL beda jednym z faworytow do tytulu... Kto tam wie, rozne rzeczy sie dzieja, ale wróżenie po paru meczach to jak ruletka. I Mavs i Suns sie pozbierają i moim zdaniem znow beda w TOP3 Zachodu, jesli chodzi o bilans. A Amare mial kontuzje i operacje, jesli Van zapomniales :) Moze są tam jakieś zakulisowe niesnaski, ale jeśli ten wymiatacz zdoła wrócić do formy zbliżonej do tej sprzed kontuzji, to Suns będą mieć zbyt wiele przewag i atutów, by za recepte na nich mogło być uznawane zwykłe zaprzestanie rzutów z dystansu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedy następi moment, w którym przestajemy uważać Suns za wielkich zachodu :twisted: :?: Diaw

 

pewnie olejmy wszystkie analizy przedsezonowe bo Suns sa slabi i nielubiani. Van czy ci sie to podoba czy nie suns w tym roku są typowani wysoko i ja zawsze sie bedę bardziej cieszył ze zwyciestwa SAS nad Suns niz nawet z NOH, a proszę także zwróc uwagę że do grona ważnych meczy zaliczyłem SAS-LAL ( oj wtedy sie Bynumowi lepiej przyjrzę bo chlop ma przewagę fizyczną nad kazdym teksańczykiem)

Mam nadzieję, że w przypadku Suns w dużym stopniu to po prostu zasługa tego, że ich rywale poszli w końcu po rozum do głowy i zaczęli z nimi grać tak jak należy,

[/quote:1m2x9r5t]

 

czyli parę już lat trwalo że każdy z nimi głupio gral a teraz zmiana?

nie do końca, wlaśmie suns graja stylem niewygodnym bo nietypowym a ich atutem wlaśnie jest ogłupianie przeciwnika aby zagrywek konsekwentych było jak na lekarstwo

taka niezwykła umiejetność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1-5 jaki piękny widok Suns na dnie Pacyfiku :roll: spokojnie oczywiście, że nie spodziewam się, żeby było tak fajnie i Suns cały sezon tak dołowali jak dołują.

 

czyli parę już lat trwalo że każdy z nimi głupio gral a teraz zmiana?

ale co do tego to niekoniecznie się zgodzę, styl Suns był czy jest na tyle nietypowy, że w zasadzie nikt nie bardzo wiedział co z tym zrobić a teraz ignazz każda drużyna przez te dwa lata zagrała przeciwko nim 4-8 meczów czy więcej jak liczyć te z PO więc to co napisałeś jest dziwne chyba normalnym jest, że im więcej oglądasz jakiś styl grania, który początkowo był nowy i nietypowy to z czasem go lepiej poznajesz i uczysz się radzenia sobie z nim.

 

Nie wiem czy Suns zostają tu gdzie są najprawdopodobniej nie, ale ta drużyna wygląda po prostu gorzej niż wyglądali w poprzednich dwóch sezonach mimo, że teraz mieli być silniejsi.

 

ignazz analizy przedsezonowe mają być argumentem :?: :lol: jak Wolves doszli do WCF to czy ktoś typował ich z praktycznie tym samym składem na to, że wylądują w loterii :?: Sonics dwa lata temu też świetny sezon i lądują w loterii nie sądzę, że z Suns będzie podobnie mają za dużą siłę ognia, ale już teraz widać, że będą mieli problemy.

 

Szaku o kontuzji i operacji Amare nie zapomniałem tylko ja nie bardzo wierzę, że po takiej operacji ktoś kto tak bazuje ta swojej skoczności, dynamice wróci do bycia przynajmniej podobnym graczem do tego sprzed operacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ignazz analizy przedsezonowe mają być argumentem :?: :lol: jak Wolves doszli do WCF to czy ktoś typował ich z praktycznie tym samym składem na to, że wylądują w loterii :?: Sonics dwa lata temu też świetny sezon i lądują w loterii nie sądzę, że z Suns będzie podobnie mają za dużą siłę ognia, ale już teraz widać, że będą mieli problemy.

 

jednym z argumentów na pewno. Nie jest problemem czy te analizy sa argumentem tylko kto je robi, bo inaczej zrobi to fan Lakers a inaczej fan suns :wink:

ale srednia wazona stawia suns w czołówce, faktem jest strasznie slaby fakt ale mnie akurat to nie martwi......... a fan Kobiego juz moze upatrywac w tym pozytywów w kwestii końcowego wyniku glosowania na MVP.......... :wink:

- slaba gra diawa i Matrixa oraz słaba forma po kontuzji amare to główne obok silnych przeciwników powody wtopy 1-5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a fan Kobiego juz moze upatrywac w tym pozytywów w kwestii końcowego wyniku glosowania na MVP.......... :wink:

 

nie mógłbyś być bardziej daleki od prawdy w tej kwestii :) dla mnie MVP już straciło wartość i prestiż i nie interesuje mnie kompletnie ta nagroda i to co napisałem nie ma z nią nic wspólnego. Kobe jej nie dostanie, ale nie dostanie jej w tym roku również Nash w zasadzie możnaby powiedzieć, że w tym roku już jest ona dla kogoś zarezerwowana i nie wyobrażam sobie aby ten gracz jej nie dostał 8)

 

Co do Suns to głównym powodem jest ich tragiczna defensywa i to jak miękką są drużyną pod koszem z Amare i Thomasem czy bez nich a dodatkowo kiedy jeden z tej dwójki jest na parkiecie granie w defensywie jest dla rywali prostsze bo zawsze to mniej jednego do krycia na obwodzie, Diaw jest bez formy i kiedy ta dwójka już wróciła do gry nie ma przeciwko sobie tak często wyższych i wolniejszych rywali jak to miało często miejsce rok temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Van pewnie się zdziwisz ale w tym roku liczę na to że jednak kobie dostanie najbardziej prestizową indywidualna nagrode sezonu zasadniczego.

 

Warunek jest jeden, moze dwa...

1. Powrót do poziomu gry obronnej z przed 3 lat

2. Lepszy stosunek zwyciestw niz Cavs

 

uwazasz że LBJ już ma nagrodę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Van pewnie się zdziwisz ale w tym roku liczę na to że jednak kobie dostanie najbardziej prestizową indywidualna nagrode sezonu zasadniczego.

 

Warunek jest jeden, moze dwa...

1. Powrót do poziomu gry obronnej z przed 3 lat

2. Lepszy stosunek zwyciestw niz Cavs

 

uwazasz że LBJ już ma nagrodę?

Lakers mogą mieć wiecej zwycięstw od Cavs i to i tak nie będzie miało znaczenia, Lebron nie dostanie MVP jedynie wtedy jeżeli Cavs zaliczyliby gorszy sezon od poprzeniego w przeciwnym wypadku ta nagroda jest jego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze jak liczysz, ze Bryant będzie grał jak gra teraz przez dłuższy czas to się przeliczysz :) poza tym jakby to Lorak w przypadku Bryanta miało jakiekolwiek znaczenie, w 2003 roku grał zdecydowanie na poziomie MVP oprócz ofensywy jeszcze coś co w tej chwili przestało się liczyć-defensywa, ale wygrał tylko 50 spotkań więc MVP nie mógł dostać, rok temu wygranych za mało i też MVP nie mógł dostać w przypadku Lebrona jednak nie będzie to miało znaczenia mogą być inne drużyny wygrywające więcej spotkań a i tak on dostanie tą nagrodę. Zresztą jak pisałem przed sezonem Kobe na pewno pod względem PPG będzie miał słabszy sezon i to będzie również argumentem przeciwko niemu, mało mnie już interesuje ta nagroda niech sobie Lebron wygrywa ich ile tylko dziennikarze będą chcieli mnie bardziej interesuje to inne MVP zresztą domyślam się, że Bryanta też 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś rok temu LeBron wygrał też 50 spoktań, grał zdecydowanie na poziomie MVP, a mimo tego MVP nie dostał, chociaż żaden z konkurentów się wyraźnie nie wybił. Ciekawa sprawa. Ale zgadzam się, że to on dostanie tę nagrodę, bo Cavs nie powinni mieć problemu z rozegraniem lepszego sezonu (być może zwycięstwo w konferencji), a przy takiej grze indywidualnej, jakiej możemy spodziewać się po LeBronie trudno spodziewać się, by to nie wystarczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś rok temu LeBron wygrał też 50 spoktań, grał zdecydowanie na poziomie MVP, a mimo tego MVP nie dostał, chociaż żaden z konkurentów się wyraźnie nie wybił. Ciekawa sprawa.

no tak bo Dirk grając życiowy sezon i prowadząc Mavs do 60 zwycięstw na zachodzie się faktycznie nie wybił :lol: Lebron mimo to skończył w głosowaniu wyżej od niego.

 

Dokładnie o to mi chodzi w przypadku Bryanta te zwycięstwa miały znaczenie zawsze, ale w przypadku Lebrona taki Dirk mógł zespół poprowadzić do zdecydowanie lepszego bilansu dodatkowo grając świetnie indywidualnie, ale w głosowaniu i tak skończył za nim i dlatego napisałem, że co by się nie działo to Lebronowi i tak dadzą w tym sezonie tą nagrodę statystyki on będzie miał, ale w odróżnieniu od takiego Bryanta w jego wypadku ktoś może wygrać więcej meczy i grać również świetny indywidualny sezon, ale jak się nie jest ulubieńcem mediów to nagrody się nie dostanie dlatego jest ona dla mnie w tej chwili już mało istotna bo to przede wszystkim konkurs popularności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod wyróżnieniem się na tle konkurentów miałem na myśli coś takiego jak sezon 2003/04 i KG. A skoro Nowitzki był tak daleki od otrzymania MVP, to chyba się aż tak jak sądzisz nie wybił. No chyba, że rzeczywiście liczy się tylko popularność i Nash jest najbardziej lubianym zawodnikiem (więc może 3 raz z rzędu, mimo coraz mniejszej liczby argumentów?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zresztą domyślam się, że Bryanta też 8)

a myslisz, ze LeBrona nie? :>

 

co do drugiego postu, to Van, nie wiem skad u ciebie cos w rodzaju "pretensji" o to, ze Kobe nie dostal MVP w 2003. on ciagle byl w zespole Shaqa, a i tak dostal wiecej glosow od niego i ostatecznie byl tylko za dwoma innymi graczami, ktorzy zdecydowanie wazniejsi byli od niego dla swoich druzyn.

 

natomiast LeBron nie ma jeszcze MVP w kieszeni. jesli cavs nie wygraja okolo 55 spotkan, to ma male szanse na ta nagrode... chyba ze nie bedzie innych konkurentow (bo Duncan juz raczej odpada, KG moze nie wejsc do playoffs, lakers do wygrywania nie potrzebuja Kobe idola milionow... znowu zostana Dirk z Nashem, wiec...). tak wiec troche drazni mnie pisanie w tonie "on dostanie MVP chocby nie wiem co"... tak jakby nie zasluzyl na to wroznienie. a przeciez jesli dostanie MVP to tylko dlatego, ze jego swietna gra bedzie miala przelozenie na swietne wyniki cavs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zresztą domyślam się, że Bryanta też 8)

a myslisz, ze LeBrona nie? :>

na pewno tylko myślę, że na swoje takie będzie musiał czekac dłużej niż Bryant :twisted:

 

co do drugiego postu, to Van, nie wiem skad u ciebie cos w rodzaju "pretensji" o to, ze Kobe nie dostal MVP w 2003. on ciagle byl w zespole Shaqa, a i tak dostal wiecej glosow od niego i ostatecznie byl tylko za dwoma innymi graczami, ktorzy zdecydowanie wazniejsi byli od niego dla swoich druzyn.

dobrze wiesz Lorak, że nie dlatego Kobe nie dostał tego MVP to był sezon, w którym Shaq miał operacje na "company time" potem dochodził do formy a support Lakers był już podstarzały albo beznadziejny i Bryant to ciągnął rozgrywając kapitalny sezon tak ofensywnie jak i defensywnie a skończył trzeci w głosowaniu dlatego bo KG a zwłaszcza Duncan wygrali więcej meczów.

 

natomiast LeBron nie ma jeszcze MVP w kieszeni. jesli cavs nie wygraja okolo 55 spotkan, to ma male szanse na ta nagrode... chyba ze nie bedzie innych konkurentow (bo Duncan juz raczej odpada, KG moze nie wejsc do playoffs, lakers do wygrywania nie potrzebuja Kobe idola milionow... znowu zostana Dirk z Nashem, wiec...). tak wiec troche drazni mnie pisanie w tonie "on dostanie MVP chocby nie wiem co"... tak jakby nie zasluzyl na to wroznienie. a przeciez jesli dostanie MVP to tylko dlatego, ze jego swietna gra bedzie miala przelozenie na swietne wyniki cavs.

mnie drażni to, że Dirk grając taki sezon jaki rozegrał i wygrywając o 10 spotkań więcej od Lebrona nie powinien być w głosowaniu za nim a jednak był i właśnie dlatego jestem przekonany, że jeśli tylko Cavs nie będą gorsi MVP trafi do Lebrona nawet gdyby wygrali 50-52 mecze Lakers z Bryantem rzucającym mniej, ale zaliczającym i tak coś w okolicach 28-30/5/5 wygraliby jakieś 5 meczów więcej a Dirk z Mavs czy ktoś inny jakieś 10 więcej i tak MVP w takiej sytuacji dostałby Lebron jedyny, który w tym sezonie mógłby mu zagrozić to Wade bo Nashowi już trzeciego nie dadzą. W przypadku Bryanta na drodze stawała liczba zwycięstw niezależnie od tego jak indywidualnie by świetnie nie grał w przypadku Lebrona jakoś nie wierzę żeby to stanowiło przeszkodę i liczba zwycięstw dla odmiany już nie będzie odgrywała decydującej roli, ale zobaczymy może się mylę :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno tylko myślę, że na swoje takie będzie musiał czekac dłużej niż Bryant :twisted:

zaklad? :>

 

dobrze wiesz Lorak, że nie dlatego Kobe nie dostał tego MVP to był sezon, w którym Shaq miał operacje na "company time" potem dochodził do formy a support Lakers był już podstarzały albo beznadziejny i Bryant to ciągnął rozgrywając kapitalny sezon tak ofensywnie jak i defensywnie a skończył trzeci w głosowaniu dlatego bo KG a zwłaszcza Duncan wygrali więcej meczów.

mysle, ze za bardzo patrzysz na MVP poprzez pryzmat indywidualnosci, jak na konkurs one on one, ktory ma wylonic lepszego. zreszta, piszesz, ze Kobe byl swietny w ataku i obronie, a byl nizej od KG i Duncana... a oni to moze tacy nie byli? ale nie to jest wazne. najwazniejsze jest, ze minnesota miala raptem jedno zwyciestwo wiecej niz lakers, a KG dostal 35 glosow wiecej na pierwsze miejsce od Kobe i w sumie mial prawie dwa razy tyle pts co on. bo to nie tyle o sam bilans i gre indywidualnego gracza sie rozchodzi, co jeszcze o znaczenie dla zespolu (ta "wartosciowosc"). KG i Duncan byli BEZAPELACYJNIE wazniejsi dla swoich klubow, niz Kobe dla lakers, w ktorych ciagle gral Shaq na pozomie 27-11-3-2.5 w ponad 60 meczach! Kobe mial swietny sezon, ale nie byl najbardziej wartosciowym zawodnikiem.

 

 

mnie drażni to, że Dirk grając taki sezon jaki rozegrał i wygrywając o 10 spotkań więcej od Lebrona nie powinien być w głosowaniu za nim

LeBron byl tak wysoko dlatego, ze dostal bardzo duzo glosow nie na MVP, lecz na tego drugiego. jesli chodzi o same 1st place glosy, to mial raptem dwa wiecej od Dirka, a Kobe az 8... wiec w czym problem?

 

w przypadku Lebrona jakoś nie wierzę żeby to stanowiło przeszkodę i liczba zwycięstw dla odmiany już nie będzie odgrywała decydującej roli,

nawet jesli, to dlatego, ze LeBron jest po prostu AZ TAK DOBRY, tak WARTOSCIOWY dla swojej druzyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

na pewno tylko myślę, że na swoje takie będzie musiał czekac dłużej niż Bryant :twisted:

zaklad? :>

 

nie lubię tego typu zakładów wiele spraw może tu mieć znaczenie zwłaszcza takich, które zdecydowanie nie powinny, muszę pomyśleć, ale nie mówię nie.

 

KG i Duncan byli BEZAPELACYJNIE wazniejsi dla swoich klubow, niz Kobe dla lakers, w ktorych ciagle gral Shaq na pozomie 27-11-3-2.5 w ponad 60 meczach! Kobe mial swietny sezon, ale nie byl najbardziej wartosciowym zawodnikiem.

nie chcę mówić, że oni byli czy nie byli ważniejsi bo to dwa świetni liderzy i takie porównania zależą od punktu widzenia, ale tu decydujace znaczenie miała liczba W i L. Pisanie, że byli bezapelacyjnie ważniejsi od Bryanta to gruba przesada Lorak, pamiętasz ten skład Lakers poza Bryantem i Shaqiem :?: pamiętasz zastępującego Shaqa Samaki Walkera przy, którym Kwame wide receiverem mógłby być :?: starzejący się role playerzy a ci, którzy jeszcze starzy nie byli w większości byli beznadziejni, Shaq wrócił po kilkunastu meczach, ale nie znaczy to, że wrócił w formie nawet jak liczby pokazują, że było nieźle i mamy Bryanta, który przez 82 mecze w sezonie po 40 minut w każdym był główną opcją ofensywną, kreatorem gry i uganiał się za najlepszymi strzelcami rywali.

 

Bryant nie był mniej wartościowym graczem w tamtym roku dla Lakers niż Lebron dla Cavs w ostatnim, bez Bryanta Lakers w tamtym sezonie z Shaqiem najpierw opuszczającym kilkanaście meczów potem dochodzącym do formy nie zdziałaliby wiele więcej niż ci Cavs bez Lebrona, Bryant sterował tą drużyną w tamtym sezonie to on był tam najbardziej wartościowym graczem, pewnie, że potrzebowali Shaqa żeby mi ktoś nie powiedział, że nie poza tą dwójką ten zespół był już naprawdę tragiczny, poza tym miał również dużą wartość dla defensywy Lakers czego o Lebronie zdecydowanie powiedzieć nie można i czy kibice drużyn wschodnich chcą to przyznawać czy nie to w jakiej się gra konferencji również ma znaczenie.

 

Ja wcale nie twierdzę Lorak, że Bryant powinien wygrać w tamtym sezonie czy w ostatnim chodzi mi tylko o to, że podobnie wtedy jak zasłużenie Duncan był przed Bryantem tak teraz taki Nowitzki w tego typu głosowaniu powinien być przed Lebronem i tyle.

 

nawet jesli, to dlatego, ze LeBron jest po prostu AZ TAK DOBRY, tak WARTOSCIOWY dla swojej druzyny.

a może jest po prostu aż tak uwielbiany przez media a wcale nie bardziej wartościowy niż kilku innych graczy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

starzejący się role playerzy a ci, którzy jeszcze starzy nie byli w większości byli beznadziejni, Shaq wrócił po kilkunastu meczach, ale nie znaczy to, że wrócił w formie nawet jak liczby pokazują, że było nieźle i mamy Bryanta, który przez 82 mecze w sezonie po 40 minut w każdym był główną opcją ofensywną, kreatorem gry i uganiał się za najlepszymi strzelcami rywali.

Van, jesli cie dobrze zrozumialem, to zaczelo sie od tego, ze "Kobe nie dostaje MVP mimo ze gra swietnie, bo lakers za malo wygrywali, np. 2003".

 

nie zgadzam sie z toba, bo rownie malo w 2003 wygrali twolves, a KG byl wyzej od Kobe w glosowaniu. dzieje sie tak dlatego, ze nie tylko sam wynik i gra indywidualna sa wazne (chociaz to sa oczywiscie jedne z podstawowych kryteriow), ale tez to, na ile "wartosciowy" jest dany gracz dla druzyny. w 2003, co by nie mowic o Shaqu, rozegral on jednek +60 pts na bardzo wysokim poziomie. w takim przypadku nie ma sily, aby postawic Kobe ponad Duncanem czy KG, ktorzy nie mieli takiego "pomocnika" jak Bryant w osobie Shaqa.

 

juz predzej mozna by bronic w ten (twoj) sposob zeszlorocznego Kobe - tak, tu zapewne zabraklo zwyciestw, ale nie ma sie co dziwic, bo jak widac jakas norma "przyzwoitosci" pod tym wzgledem musi byc wedlug glosujacych. i tu dochodzimy do LeBrona. bo bez wzgledu na to, jak dobrze bedzie gral w tym sezonie, to jesli nie bedzie tych co najmniej 55 zwyciestw, to nie bedzie MVP (chyba ze nie bedzie tez konkurencji do tej nagrody, ale to juz inna historia).

 

i nie zgadzam sie z tym, ze zeszloroczne glosowanie jest argumentem za tym, ze media faworyzuja LeBrona. bo ok, mial wiecej pts od Dirka, ale przypominam, ze nie za glosy na pierwsze miejsce, wiec wiekszosc dziennikarzy nie widziala go jako MVP.

 

poza tym przy ocenie mavs i Dirka w porownaniu z cavs i LJ zapewne ma tez duze znaczenie osoba trenera. jest duze prawdopodobienstwo, ze bez Dirka mavs radziliby sobie lepiej niz cavs bez LeBrona - wlasnie dlatego, ze Avery jest duzo lepszym trenerem niz Brown. .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.