Skocz do zawartości

Orlando Magic 2006/07


SHAQU

Rekomendowane odpowiedzi

LA Lakers 106, Orlando 93 :? Obejrzalem maly kawalek pierwszej kwarty a potem cielo i wrocilem do spania :) W tym krotkim okresie czasu bylem niemile zaskoczony nasza gra obronna Szczegolnie na obwodzie trudno bylo ja dostrzec (dawno nie widzialem zeby jakas druzyna w tak latwy sposob dochodzila do pozycji rzutowych) Dalej uwazam ze wystawianie Hilla i Turkoglu w jednej piatce jest debilizmem Pierwszy kaleka, wiec sie oszczedza a drugi na swoj sposob wszechstronny ale z przecietnym charakterem do zapierdalania w obronie (tym bardziej do krycia szybszych SG) Dorzucic do tego Jameera i udawana obrona gwarantowana (nie wspominajac juz o TonymB) W ataku natomiast praktykujemy chore teorie naszego coacha a przydaloby sie takie inside-out czy urywanie na zaslonach (Redick jak znalazl, ale lepiej go trzymac na lawce) Widocznie playbook Briana Hilla ogranicza sie tylko do ostatnich 10 sekund w meczu :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak a jak Iverson był dostępny to wszyscy specjaliści lali że on nie jest nam potrzebny a nas GM to nawet parsknął śmiechem... wkońcu mamy młodych i persepktywistycznych zawodników, a Allen to staruszek i w dodatku inwidualista (swoją drogą 2 mecze w Denver i po 10 asyst w każdym, pytam się kiedy Nelson osttanio miał 10 asyst???). Denver dało za niego czapkę gruszek. Mogliśmy oddać kalekę Hilla i n.p: Jameera jeszcze ale nie to byłby zły pomysł. A tak gramy bez lidera a zespół wyraźnie słabnie. Niestety ale przypuszczam ze znów Playoff będę bez nas. Tak a teraz pomyślmy na kogo polujemy w przerwie acha na wiele młodszego Vinca Cartera!!!!. A kto da gwarancje że Vince za rok będzie w takiej formie jak teraz. Myślę że Allen będzie o wiele dłużej w lepszej formie na parkietach NBA niż Vince no ale zobaczymy.

 

Co do obecnej gry no to troche żal ściska serce. Na ławce mamy Reddicka myślę że facet byłby naprawdę kimś, no ale jak może coś osiągnąć jeżeli cały czas siedzi. A gra n.p: Pat czy Bo??? A gdzie jest Boogans????Nasz kołcz czasami przechodzi samego siebie??? Co on osiągnął poza tym ze miał keidyś najzdolniejszy zespół w NBA i oni wyrobili mu jakoś tam renome??? W Vancouver też keidyś już budował z młodych i zdolnych i co się stało??? No właście nic.

 

Otis niech lepiej troche pokombinuje bo potrzeba temu zespołowi lidera prawdziwego impulsu. Może coś z New Jersey??? Ale to teraz bo bez tego to my będziemy zaliczać serie kolejnych lań. Grant, Hedo, Keyon, Jamer, Darko - nikogo nie będzie żal.

 

Jedyny promyk nadzieji --> Trevor Ariza jeszcze z rok wierzę w niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze smutkiem sie patrzy na kolejne porazki... :( Po takim poczatku nadzieje sie rozbudzily no ale teraz znow opadaja... Stracilismy juz jakis czas temu prowadzenie na Wschodzie, dzisiaj stracilismy prowadzenie w dywizji, boje sie ze mozemy tez stracic play-off, bo raczej napewno nie osiagniemy ich bez trudu tak jak to sie wydawalo na poczatku sezonu...

Zauwazylem tez ze wygrywamy (zazwyczaj nieznacznie) pierwsze polowy meczy a w drugich jest lipa i konczy sie naszymi porazkami... Nie potrafia sie skupic do konca czy opadaja z sil... :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz... Jak B.Hill mu sie podoba to moze i z nim zagadac ale chodzilo mi o Granta Jakby dal Okafora i Wallace to wcale bym sie nie obrazil

Nie byłoby to takie głupie co do obu Hillów :wink: . I wtedy można byłoby opchnąć Battie (chętni by się na niego znaleźli). No ale pomarzyć sobie można...

 

Dalej uwazam ze wystawianie Hilla i Turkoglu w jednej piatce jest debilizmem Pierwszy kaleka, wiec sie oszczedza a drugi na swoj sposob wszechstronny ale z przecietnym charakterem do zapierdalania w obronie (tym bardziej do krycia szybszych SG) Dorzucic do tego Jameera i udawana obrona gwarantowana

O ile na początku sezonu coś graliśmy w obronie, to teraz nic. Ale dotyczy to meczów z zespołami rzucającymi sporo punktów, nastawionymi na atak. U nas problemem jest przede wszystkim atak i cały czas to podtrzymuję.

 

W ataku natomiast praktykujemy chore teorie naszego coacha a przydaloby sie takie inside-out czy urywanie na zaslonach (Redick jak znalazl, ale lepiej go trzymac na lawce) Widocznie playbook Briana Hilla ogranicza sie tylko do ostatnich 10 sekund w meczu

No i przechodzimy do sedna sprawy. Kosz nie polega tylko na bronieniu, tym bardziej, że potęgą jakąś wielką w obronie nie jesteśmy, ale na wrzucaniu piłki do kosza przeciwnika. A z tym mamy bardzo duży problem. Nawet z drużynami broniącymi przeciętnie lub słabo nie potrafimy rzucić 100 punktów, albo mamy z tym duże problemy. Co charakterystyczne, mecze wygrywamy (o ile w ogóle) rzucając w granicach 82-92 punktów (z reguły oczywiście). Jak ktoś nam wrzuci 90 punktów, to już zaczynają się schody. Spójrzmy na dzisiejszy mecz: wszystkie statystyki mamy bardzo wyrównane, za wyjątkiem jednej: rzutów za 3 punkty :!: . Być może tu jest pies pogrzebany i tak myślę oglądając różne mecze Magic. No brak w składzie Redicka, nie mówiąc o tym, że i tak niemal nie gra, a wystawianie do składu Pata czy Bo, to... wszyscy znają moje zdanie na ten temat :twisted: . To jest chyba nasza jedyna szansa na trafianie takich rzutów w większych ilościach. Ehhh.

 

Otis niech lepiej troche pokombinuje bo potrzeba temu zespołowi lidera prawdziwego impulsu.

Tu się zgadzam. Na razie mamy zespół niezłych zawodników, z których żaden nie potrafi ciągnąć gry (z reguły), czyli trafiać seryjnie przede wszystkim. Hill jest niezły, ale to tyle, Nelson słaby, Howard słabiutki jak na swój potencjał - nie bójmy się tego powiedzieć. Co z tego, że potrafi jeden mecz na 10 zagrać na poziomie 20 pkt, 20 zb. Jeżeli w dzisiejszym meczu miał bodaj 12 pkt i 8 zb przy naprawdę nędznych przeciwnikach podkoszowych, to o czym mowa. Ktoś go kiedyś nazywał "dominator". Panowie. Do tego to jeszcze dużo kaszy trzeba zjeść, o ile w ogóle będzie to możliwe. Bo ku temu trzeba przede wszystkim umieć rzucać. Bo dominator (i to nie do końca) był w Magic tylko jeden i chyba wiadomo o kogo chodzi :lol: . Howard to na razie niezły zawodnik i nic ponadto. No a o liderowaniu to jak na razie może tylko pomarzyć. Bo nie chodzi o jeden mecz, ale o jakąś porządną serię przynajmniej. Ot i mamy zespół bez lidera.

Świetnie to obrazuje chociażby dzisiejszy mecz, co się powtarza dosyć często: 4-6 zawodników powyżej 10 punktów, a u przeciwników dwóch ponad 20 pkt lub nawet ponad 30 punktów. Zbilansowanie jest fajną sprawą, ale nie na dłuższą metę, chyba że ma się piątkę jak Pistons dwa lata temu. To tak. W każdym innym przypadku do sukcesów potrzebny jest drużynie zawodnik regularnie rzucający ponad 25 punktów w meczu i wokół niego 2-3 rzucających te 10-16 punktów (lub coś koło tego, to tylko takie spekulacje).

 

Zauwazylem tez ze wygrywamy (zazwyczaj nieznacznie) pierwsze polowy meczy a w drugich jest lipa i konczy sie naszymi porazkami... Nie potrafia sie skupic do konca czy opadaja z sil...

Pamiętam, że przy początkowych zwycięstwach nie piałem z zachwytu nad zachowaniem Hilla na ławce. Czegoś mi brakowało. Teraz wygląda na to, że nie ma on zupełnie konceptu na to co się dzieje (a dzieje się źle), podejmuje takie a nie inne decyzje i w ogóle się gubi. Być może się mylę, ale takie odnoszę wrażenie. Na początku chłopcy byli jako tako przygotowani, wygrywali w końcówkach, a teraz... Niezależnie czy brakuje im koncentracji, czy nie mają sił, wina leży po stronie trenera. Bo albo nie wie, jak do nich dotrzeć, albo są źle przygotowani do sezonu. Jeszcze na początku sezonu Howard potrafił mieć 20 pkt i 20 zb w meczu. A teraz nawet Milicic potrafi wykręcić lepszy wynik w 19 minut niż Howard w 38 minut. Coś zatem jest bardzo nie tak.

 

Jedyny promyk nadzieji --> Trevor Ariza jeszcze z rok wierzę w niego.

Bardzo ciekawe stwierdzenie :wink: . Co to znaczy, że jeszcze rok w niego wierzysz? Czy chodzi Ci o to, że Ariza ma wykręcać np. 20 pkt, 8 zb na mecz, czy ma czynić szybsze postępy po prostu? Bo mi się wydaje, że naprawdę do chłopaka nie można mieć pretensji. Po początkowych wahaniach formy teraz gra równo i co najważniejsze - naprawdę dobrze. Widać, że chłopak poprawił rzut z półdystansu: trafia np. z jakichś 6 m :!: , czego w poprzednim sezonie u niego nie widziałem (a u Howarda nawet z 3 m :cry: ), walczy jak lew na tablicach. Do poprawy niewątpliwie rzuty wolne (nie wiem, jak można spokojnie trafiać spod linii rzutów za 3 pkt, a tak partolić wolne), no i nauka rzutów za 3 pkt. Wtedy byłby bardzo groźny. Nie należy jednak zapominać, że chłopak gra za nieco ponad 3 mln za sezon, a jak dla mnie zrobił znacznie większy postęp niż Howard, nie mówiąc już o Nelsonie czy Darko. W zasadzie to niestety tylko on zrobił tak naprawdę postęp :cry: . Jeżeli będzie tak nadal pracował i się rozwijał, to ja dałbym mu więcej niż rok i byłbym spokojny o efekty. No chyba że liczysz, że to będzie gwiazda, no ale tego to ja jednak nie widzę (mimo całego szacunku dla Trevora).

 

No a co do poruszanej kwestii zmian. Nasz menago powiedział, że potrzebuje ludzi z charakterem, a nie charakterniaków - jako odpowiedź na pytanie, czy może jednak Artest. Problem jest tylko taki, że my zawodników naprawdę z charakterem to raczej nie mamy (może za wyjątkiem Arizy). Tak sobie myślę, że może jednak do tego stada potulnych baranków (bo niestety tak zespół Orlando wygląda na chwilę obecną i jakoś przy tym trenerze nie widzi mi się, aby było inaczej) wpuścić jakiegoś barana, który albo by ten wózek pomógł ciągnąć, ale skonfliktowałby się z Hillem i mielibyśmy np. zmianę trenera co też nie byłoby takie złe). Wtedy rzeczywiście ściąganie VC latem miałoby duży sens. I gdyby jeszcze pomyśleć o jakimś rozgrywajku (zakładając niestety nadal słabiutką grę Nelsona - choć dzisiaj nie było tak źle, ale taki Parker robił go jak chciał), to wtedy... :twisted: . No ale to znów niestety tylko moje marzenia, ale piątka, np. Nelson (lub ktoś inny), VC, Artest, Milicic, Howard, wyglądałaby chyba naprawdę fajnie. Cóż, jak ktoś kiedyś rzekł: marzenia nie kosztują. Za poprzedni sezon ceniłem Otisa, ale w tym jakoś niezbyt mi się to podoba.

 

Ps. Rozpisałem się :lol: . Ktoś dotarł do końca tego elaboratu :?: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o to żeby dać mu jeszcze rok czasu a będziemy mieli z niego sporo radości:D. Chciałbym żeby stał się on graczem pokroju T.Princa (marzenia nic nie kosztują:P). To co napisałem wcześniej na pewno nie było po polsku:P. Fratello wyleciał z Memphis więc w razie czego to na rynku jest dostępny bardzo dobry trener:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie byłoby to takie głupie co do obu Hillów :wink: . I wtedy można byłoby opchnąć Battie (chętni by się na niego znaleźli). No ale pomarzyć sobie można...

No mozna ale to sie raczej nie sprawdzi Chociaz kto wie... Dzisiaj gdzies wyczytalem (chyba na realgm) taki pomysl na trade: skoro NJ szuka wysokiego to dalibysmy im Battiego i Hilla a wzieli Cartera i kogos tam jeszcze Osobiscie tez bylem sceptycznie nastawiony w sprawie podpisania Vinca w przyszle lato za jakies grube miliony ale jakby mial przyjsc teraz to czemu nie Po prostu wiedzielibysmy czy ten manewr wypali... Jezeli nie, to dalej zachowujemy szanse na podpisanie "gwiazdy" bo Carter bedzie szukal nowego kontraktu Dobrze kombinuje? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewalem sie zwyciestwa i naprawde malo brakowalo :? Znowu cos sie stalo naszej kalece (juz kiedys mowilem ze powinien wchodzic z lawki) Wreszcie zaczniemy cos wygrywac... forma Hedo i Jameera wroci... Ogolnie rzecz biorac mysle ze zyskamy na tej sytuacji Wszyscy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzalem do polowy relacje na zywo i oczywiscie po pierwszej polowie prowadzilismy ale nie moznabylo dowiezc zwyciestwa do konca... Co ciekawe po pierwszej polowie Turk mial... 20 pkt. Myslalem ze bedzie jakis wybuchowy mecz w jego wykonaniu gdzie rzuci ze 30-35 pkt, tym bardziej ze po tej 1 polowie mial 5/5 za 3, ale widac w 2 polowie oslabl bo nie rzucil zadnego pktu... Szkoda ze przegralismy z rywalem ktory wlasnie nas wyprzedzil, a moznabylo odzyskac prowadzenie w dywizji... Jak tak dalej pojdzie to beda nas wyprzedzac nastepni az w koncu obawiam sie ze mozemy wypasc z PO... Obytak sie nie stalo.

 

PS Jako ze zaraz wyjezdzam na sylwestra to zycze wszystkim tutaj zeby po Nowym Roku w druzyne wstapil jakis nowy duch i zeby zaczela grac tak jak na poczatku sezonu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewalem sie zwyciestwa i naprawde malo brakowalo :? Znowu cos sie stalo naszej kalece (juz kiedys mowilem ze powinien wchodzic z lawki) Wreszcie zaczniemy cos wygrywac... forma Hedo i Jameera wroci... Ogolnie rzecz biorac mysle ze zyskamy na tej sytuacji Wszyscy...

 

Weź odstosunkuj się od tego Granta Hilla, Ty marna imitacjo fana Orlando. Nie jesteś kibicem, tylko marną popierdułką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź odstosunkuj się od tego Granta Hilla, Ty marna imitacjo fana Orlando. Nie jesteś kibicem, tylko marną popierdułką.

Nie wiem co rozumiesz pod pojeciem marnego kibica? Kibicowalem im gdy przegrywali i robie to dalej wiec najgorzej chyba nie jest :roll: Mozesz sie ze mna zgadzac lub nie ale nie bedziesz mnie obrazal smrodzie Poudzielaj sie na forum a nie wpadasz, napierdzisz i uciekasz Do tej pory cie tu nie widzialem wiec chyba nic ciekawego do powiedzenia nie masz

Moim zdaniem powinnismy traktowac Hilla tak jak Miami Mourninga czyli przede wszystkim laweczka tym bardziej ze mamy Hedo i Arize Emeryci o takiej przeszlosci moga byc przydatni ale nie dluzsza meta co wlasnie widzimy Nikt mu nie zabiera talentu w ataku itd. ale Pistons mu podziekowali i jakos na tym nie stracili (z niego taki lider jak ze mnie ksiadz) Spedzil praktycznie caly kontrakt na wizytach u lekarza i za to mam go wielbic NIECH WYPIERDALA KOSLAWIEC :twisted: razem z toba najlepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zes duzo napisal Przesledzilem historie twoich wypowiedzi i zawieraja z reguly z 10 slow A myslalem ze to ja malo pisze? :D Chetnie poczytam co masz do powiedzenia na temat roli Granta w tym zespole Sam jestes marny bo nie stac cie na kilka zdan potwierdzajacych twoja teze (jest taka?) Widocznie tylko pierdziochy ci w glowie Pisz, to sie jeszcze posmiejemy na koniec roku :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinnismy traktowac Hilla tak jak Miami Mourninga czyli przede wszystkim laweczka

ta ławeczka kolesiu wygrała ci nie jeden mecz na początku sezonu , i ten kaleka jest obecnie jednym z lepszych naszych zawodników . Wiem ze jesteś zdegustowany grą Orlando ale wyzluzuj troche bo jeszcze w nie jedno spotkanie ten KALEKA nam wygra a ty będziesz o nim pisał że jest prze c**j !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem, jesteś marny. Jesteś miernotą, a nie fanem. Na tym zakończmy. To już przesądzone, cokolwiek byś nie wypocił bogansie.

zawodnicy się zmieniają, kibice nie, pamiętaj o tym

 

 

Kurcze ja to nawet się ciesze z tej porażki, Wizards grają teraz świetnie, my nie, dlatego tak mała porażka może być jakiś dobrym sygnałem, dziś Miami które raczej w średniej formie dlatego powinniśmy to wygrać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta ławeczka kolesiu wygrała ci nie jeden mecz na początku sezonu , i ten kaleka jest obecnie jednym z lepszych naszych zawodników . Wiem ze jesteś zdegustowany grą Orlando ale wyzluzuj troche bo jeszcze w nie jedno spotkanie ten KALEKA nam wygra a ty będziesz o nim pisał że jest prze c**j !

Czytaj uwaznie... laweczka nie oznacza, ze nie bedzie wogole gral jak Redick, tylko bedzie z niej wchodzil i robil swoje jak Mourning Czy gdzies napisalem ze robi to zle? ehhh... Chciales powiedziec byl... bo znowu, na nasze nieszczescie cos mu sie przyplatalo Jak to sie moglo stac? Toz to pech... :lol: Nie jestem zdegustowany nasza gra bo raz jest lepiej, raz gorzej Dzisiaj np. bylo calkiem calkiem (bez Hilla) Chodzi mi o to ze granie Hillem da nam z 6 zwyciestw wiecej i tyle z profitow Pilka w jego rekach oznacza za bedzie jej mniej u Howarda, Jameera, Arizy, Milicica itd. czyli zawodnikow ktorzy beda stanowic nasza przyszlosc Gdyby nie mial problemow z kontuzjami to moglbym to jeszcze zaakceptowac bo ma dosyc pewny rzut (niestety zbiorek i asyst nie widac) ale ten problem byl i jest, i mozna bylo temu zapobiec wlasnie przez pewien limit jego gry Chcecie sie podniecac biegajacym skansenem, wasza sprawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem, jesteś marny. Jesteś miernotą, a nie fanem. Na tym zakończmy. To już przesądzone, cokolwiek byś nie wypocił bogansie.

zawodnicy się zmieniają, kibice nie, pamiętaj o tym

 

 

Zgadzam się Z Tobą antekk ale nazywanie kogoś kaleką dyskwalifikuje piszącego tak, jako Kibica przez wielkie K. Ale bogansik nie jest ani kibicem przez wielkie ani przez małe k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie mozesz pisac kibic i przez "u kreskowane", mam to w dupie Ile masz koszulek z NBA? Ja mam 10, jak masz mniej to c***owy z ciebie kibic :lol: To twoj tok rozumowania... Udowodnij mi to ze jestes lepszy kibic ode mnie Czego uzyjesz, wzoru matematycznego? Jeszcze nie przeczytalem co masz do powiedzenia na temat Hilla Produkuj sie...

 

Juz sie nie moge doczekac gry Orlando bez tego cancera :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za wszelką cene chcesz udowodnić że jesteś lepszym kibicem i w moich oczach wyglądasz na błazna bez urazy. Teksty typu

Udowodnij mi to ze jestes lepszy kibic ode mnie Czego uzyjesz, wzoru matematycznego

? czy

Juz sie nie moge doczekac gry Orlando bez tego cancera

to marna prowokacja i śmiać mi się chce jak to czytam

Canas widać podpalił się jak obraziłeś jego avatar :wink: , a jaki kto jest kibic to już nie tobie oceniać . Nie będe ci już pisał że też czytam twoje posty , i tak samo jak on jest w opozycji z Hillem to ty z Boganesm .

A ta marna imitacja zmiennika jakim jest Bogans co przynosi ? w 10 minut 0 pkt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem, jesteś marny. Jesteś miernotą, a nie fanem. Na tym zakończmy. To już przesądzone, cokolwiek byś nie wypocił bogansie.

zawodnicy się zmieniają, kibice nie, pamiętaj o tym

 

 

Zgadzam się Z Tobą antekk ale nazywanie kogoś kaleką dyskwalifikuje piszącego tak, jako Kibica przez wielkie K. Ale bogansik nie jest ani kibicem przez wielkie ani przez małe k.

ale to że nie lubi jakiegoś gracza byłego/aktualnego nie zmienia jego nastawienia do klubu, to że nie lubię Garritiego czy Battiego nie umniejsza uwielbienia do Magic

 

a prawdą jest że Hill w stosunku do tego ile mu kasy zapłaciliśmy a w ilu meczach grał to jest zdecydowanie największym liderem w całej NBA, chociaż gdyby nie jego kontuzje pewnie w Magic Dwight by nie grał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.