Skocz do zawartości

With the first pick in the 2015 NBA draft...


Jendras

Rekomendowane odpowiedzi

Przeciez w tym sezonie pod wzgledem krecenia bilansu to zaslugi DH za wielkie nie sa. Od momentu przejscia z pizdeczkowa (east conferece) jest bez drugiej rundy PO.

 

Chuowe menrality DH akurat w NBA znano przed Lakersami, gdzie swoje dolozyl jeszcze. Poza tym kto mial mu zarzucac jak nie KB czy Nash?

 

Jakis Turkoglu czy Nelson?

To są dwa sezony do tej pory, z tego w jednym był spory czas kontuzjowany,w drugim PO miał naprawdę dobre.

Choćby Harden czy Carter. Jakieś faktycznie problemy i kłótnie były tylko podczas jego pobytu w LAL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shaq grając z Nashem był past-prime i znał swoje miejsce w szeregu. ;]

 

Dalej nie podałeś źródła informacji o jakimś poważnym konflikcie Kobe vs Howard.

https://www.google.pl/search?q=kobe+howard+argue&newwindow=1&client=opera&hs=HJx&ei=BrMmVbG_CIygsAHt-YAo&start=10&sa=N&biw=1920&bih=971

I czytaj, mnóstwo tego. Ot, pierwsze z brzegu:

http://www.businessinsider.com/lakers-kobe-dwight-fight-2013-1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiadomo że są częścią sportu. Myślę że to oczywiste...

 

W ogóle nie mam to pojecia po co to napisałeś a i druga sprawa że mało zrozumiałem z tego posta

Po to, by wskazać, iż w kwestii duża kasa = dobry zawodnik = kontuzja i mało rozegranych meczów identycznie odnosi się zarówno do Naska, jak i Bryanta. Piszesz, iż mogli Kobemu nie proponować takien kasy - Nashowi również nie musieli. Sami się utopili dając niewłaściwe kontrakty niewłaściwym ludziom. Zrzucanie odpowiedzialności na zawodników, zwłaszcza w kontekście przyszłych kontuzji, jest bezpiecznym acz nie do końca właściwym podejściem do sprawy. I tu nawiązałem do kontuzji George`a i losowości takowych zdarzeń. 

Gdyby Nash się nie połamał to nastroje w zespole by były inne, skład by osiągnął inny wynik inną grą. Za budowę składu i dawanie grubej kasy zawodnikom, którzy w związku z wiekiem mają większe szanse na kontuzje, odpowiedzialni są włodarze klubu.

 

Comprende? 

 

Dawanie takiej kasy Kobemu w tym wieku, z takim przebiegiem? W jakim celu? Albo budujemy nową ekipę = potrzebujemy na to kasy i Kobe to rozumie, bo czuje się częścią społeczności/zespołu i nie chce być jebanym ciężarkiem blokującym wszystko - albo jesteśmy ładowani w dupę przez gwiazdę która weźmie 1/3 salary, pogra na swoim "maxie" który nie jest wystarczającym do uciągnięcia całego zespołu i będzie potem zły (albo na siebie, że zjebał z owym salary, albo na zespół, że nie potrafili go obudować, bo nie mieli za co, bo w sumie dali tak dużo za przechodzony towar) i będzie kwas w całej organizacji.

 

25 baniek. Za gościa z przebiegiem pełnych 17 lat + ostatnie 2 lata "na lawecie". Za takie auto, 17 letnie + 2 lata warsztatowo lawetowe, nie płaci się ceny jak za Maybacha z fabryki primo custom styl. Krótko. Lakers w c*** kasy w niego władowali. By wziął salary cut by budować od nowa, by pokazał że na złotych barwach mu zależy. Za 25 melonów rocznie i ja mogę zrobić nadętą minę w telewizji gdy koledzy się cieszą, że pokonali Boston. Guess what. Boston najprawdopodobniej będzie grał w PO. 

 

I to nie jest strzał w Bryanta gracza. Bo to przec*** z innej galaktyki był, ze swymi wadami i zaletami. Ale strzał w Bryanta jeziorowca. 

 

Mock mówi, że wasz jest 4 wybór. Porzignis? Zostawcie go nam, bierzcie Franka na środek, pod koniec rundy Pointera jako hustle na pozycję 3 i wciąż macie w rundzie szybki pick na coś fajnego na ławkę. Seriously, jest duża szansa by się sprawnie odbudować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to, by wskazać, iż w kwestii duża kasa = dobry zawodnik = kontuzja i mało rozegranych meczów identycznie odnosi się zarówno do Naska, jak i Bryanta. Piszesz, iż mogli Kobemu nie proponować takien kasy - Nashowi również nie musieli. Sami się utopili dając niewłaściwe kontrakty niewłaściwym ludziom. Zrzucanie odpowiedzialności na zawodników, zwłaszcza w kontekście przyszłych kontuzji, jest bezpiecznym acz nie do końca właściwym podejściem do sprawy. I tu nawiązałem do kontuzji George`a i losowości takowych zdarzeń. 

Gdyby Nash się nie połamał to nastroje w zespole by były inne, skład by osiągnął inny wynik inną grą. Za budowę składu i dawanie grubej kasy zawodnikom, którzy w związku z wiekiem mają większe szanse na kontuzje, odpowiedzialni są włodarze klubu.

 

Comprende? 

 

Dawanie takiej kasy Kobemu w tym wieku, z takim przebiegiem? W jakim celu? Albo budujemy nową ekipę = potrzebujemy na to kasy i Kobe to rozumie, bo czuje się częścią społeczności/zespołu i nie chce być jebanym ciężarkiem blokującym wszystko - albo jesteśmy ładowani w dupę przez gwiazdę która weźmie 1/3 salary, pogra na swoim "maxie" który nie jest wystarczającym do uciągnięcia całego zespołu i będzie potem zły (albo na siebie, że zjebał z owym salary, albo na zespół, że nie potrafili go obudować, bo nie mieli za co, bo w sumie dali tak dużo za przechodzony towar) i będzie kwas w całej organizacji.

 

25 baniek. Za gościa z przebiegiem pełnych 17 lat + ostatnie 2 lata "na lawecie". Za takie auto, 17 letnie + 2 lata warsztatowo lawetowe, nie płaci się ceny jak za Maybacha z fabryki primo custom styl. Krótko. Lakers w c*** kasy w niego władowali. By wziął salary cut by budować od nowa, by pokazał że na złotych barwach mu zależy. Za 25 melonów rocznie i ja mogę zrobić nadętą minę w telewizji gdy koledzy się cieszą, że pokonali Boston. Guess what. Boston najprawdopodobniej będzie grał w PO. 

 

I to nie jest strzał w Bryanta gracza. Bo to przec*** z innej galaktyki był, ze swymi wadami i zaletami. Ale strzał w Bryanta jeziorowca. 

 

Mock mówi, że wasz jest 4 wybór. Porzignis? Zostawcie go nam, bierzcie Franka na środek, pod koniec rundy Pointera jako hustle na pozycję 3 i wciąż macie w rundzie szybki pick na coś fajnego na ławkę. Seriously, jest duża szansa by się sprawnie odbudować.

 

Wysokość kontraktu Bryanta jest bez znaczenia. Po pierwsze nie było na rynku wolnych agentów, którzy mogliby uczynić Lakers contenderem, po drugie Lakers musieli komuś płacić - taki Hill dostał prawie 10 baniek za sezon, a nie jest wart nawet 3.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nashowi się udało dogadać z Shaqiem. Kobe miał dwa takie konflikty z samym topem centrów ligi. 

 

Nie no jasne, Nash nie dogadywał się z Howardem, to jest spoko, ale Kobe nie zależy na wygrywaniu (co to w ogóle za logika?), bo miał jeszcze spory z Shaqiem. Co by nie było, i tak przekręcisz po swojemu.

 

 

Facet, Ty od wczoraj się interesujesz NBA? "Pierwsze z brzegu" to se może każdy Staszek napisać. A "heated exchange" to jeszcze nie konflikt. Prawda jest taka, że to Dwight odmawiał stawiania zasłon Nashowi, to Dwight chciał dostać pozycję Bryanta, zanim jeszcze cokolwiek wygrał, to Dwight nie chciał grać dla D'Antoniego i to przez Dwighta Gasol zszedł na drugi plan. Więc skończ sączyć jad i doczytaj. Bryant, Nash i Pau trzymali sztamę. Howard wszystkich wkurzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Howard też ostatnio mówił, że całym składem zagrali tylko kilka meczów i nie mieli się jak zgrać, powiedział, że zarówno on o Kobe chcieli wygrać, ale każdy na swój sposób a jakiegoś wielkiego sporu nie było(choć ja lekki widziałem). Wiemy wszyscy jaki Kobe jest, ale Howard to też gwiazdeczka, miał spory z SVG, żądał transferu, chciał przejąć LAL raz dwa, i dopiero teraz chyba dorósł i odnalazł się mentalnie w Houston jako człowiek i zawodnik. Co do Nasha i picków z Howardem - to Howard chciał dostawać piłę w post i tyle, Nash lepiej grał P&R z Sacre niż z DH biegającym w żółtym headbandzie. Może by projekt wypalił gdyby nie kontuzjuje, a Panowie by trochę odpuścili z ego, i do tego trafił się inny szkoleniowiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weźcie też pod uwagę, że Howard przychodząc do LAL był mocno przekonany o swojej mocy, mimo kontuzji - przez co czuł się kimś, kto może przejąć w szybkim tempie zespół (na co Kobe nie pozwoli, chyba że na jego warunkach). Wydaje mi się, że dopiero po kolejnych (w tym ostatnich) problemach ze zdrowiem, DH trochę spokorniał, zobaczył że nie jest w stanie zaoferować tyle, co wcześniej, a stąd prosty wniosek, że i wymagać nie powinien aż tak dużo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okafor wyglądał (względnie, bo mi np. nigdy się nie podobał ale to tylko eye-test) świetnie przez większość sezonu, ale kiedy w finałowych momentach przyszło mu spotkać się z poważniejszymi rywalami - nie wyglądał już tak dominująco. Co jest zresztą bardzo niepokojące w kontekście NBA, gdzie rywale są a) silniejsi B) skupieni właśnie na kryciu najgroźniejszego zawodnika

 

Do tego dochodzą problemy na linii osobistych, generalnie słaba defensywa i fakt, że teraz goście w typie Okafora są dużo trudniejsi do obudowania niż goście typu Gobert, Noel, Drummond - pod których nie musisz układać całej defensywy, a w ataku wystarczy że nauczą się łapać piłkę i całkiem nieźle podawać.

 

Jak dla mnie Al Jefferson to jest jego max. A wiemy jak długo zajęło nam przekonywanie się do Big Ala - i to też miało ręce i nogi tylko na jeden sezon.


EDIT:

 

kombinacja "b" + ")" automatycznie tworząca tą idiotyczną buźkę - to zawsze najgorszy moment mojego pisania na forum. :)


Idąc tym torem mój człowiek Franek jest królem królów. W sumie by się zgadzało. Chociaż w mockach pakowanie go na ok. 15 miejscu jest małym niedociągnięciem. No ale - jest biały, polski i z twarzy niewyraźny. NoSwag

Kaminsky to casus Psycho T - nie wiem co w tym dziwnego

 

dziwne, że mało kto zwraca uwagę na to samo (ale w odpowiedniej skali) w przypadku Okafora, ot co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okafor wyglądał (względnie, bo mi np. nigdy się nie podobał ale to tylko eye-test) świetnie przez większość sezonu, ale kiedy w finałowych momentach przyszło mu spotkać się z poważniejszymi rywalami - nie wyglądał już tak dominująco. Co jest zresztą bardzo niepokojące w kontekście NBA, gdzie rywale są a) silniejsi B) skupieni właśnie na kryciu najgroźniejszego zawodnika

 

Do tego dochodzą problemy na linii osobistych, generalnie słaba defensywa i fakt, że teraz goście w typie Okafora są dużo trudniejsi do obudowania niż goście typu Gobert, Noel, Drummond - pod których nie musisz układać całej defensywy, a w ataku wystarczy że nauczą się łapać piłkę i całkiem nieźle podawać.

 

Jak dla mnie Al Jefferson to jest jego max. A wiemy jak długo zajęło nam przekonywanie się do Big Ala - i to też miało ręce i nogi tylko na jeden sezon.

 

1. Niepokojące jest to, że 19-latek dominuje na tyle, że czołowi rywale ustawiają całą obronę pod niego? Coś Twój tok rozumowania mocno kuleje. Nikomu nie przyszło do głowy, by wystawić na Okafora jednego, niższego obrońcę, jak np. w przypadku Townsa, gdy ten rzucił 25 punktów.

2. Przecież Okafor w tournamencie grał znacznie lepiej w obronie. A nie bardzo rozumiem dalszej części fragmentu - kto obudowuje Goberta czy Noela? To nimi obudowuje się ofensywne talenty, jak Okafor.

3. Alem Jeffersonem to on jest już teraz. Tyle że ze znacznie dłuższymi łapami. Not bad.

 

dziwne, że mało kto zwraca uwagę na to samo (ale w odpowiedniej skali) w przypadku Okafora, ot co.

 

Kaminsky jest trzy lata starszy. Poza tym, przecież o wadach Okafora powszechnie się mówi.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.