Kobe

[kungfubestia]

Wow. Po prostu wow.

 

Kobe odszedł po swojemu i chwała mu za to. Chciałem Utah w plaoffach, Lakers wygrali, Kobe walnął 60 i super, kogo obchodzi utah.

 

Kobe był wielkim zawodnikiem, wielka indywidualnością. Można go nie lubić, ale nie da się go nie szanować. Ja jako kibic Philli i Iversona kilka razy wyrywalem sobie włosy z głowy przez tego skurkowańca z Lakers... Damn, ale będzie mi go brakować, dzisiejsze gwiazdy to już nie to, jak odejdzie Timmy, KG i Dirk to już w ogóle będzie smutno.

 

Mam nadzieję, że Kobe nie skończy z koszykówką, wbrew pozorom mógłby być świetnym trenerem/drugim trenerem, mało kto rozumie grę tak jak on.

 

Salut!

[badboys2]

ja tam plakalem jak baba.

tych lakers nie da sie ogladac. nawet ciezko jest nimi grac na playstation.

 

niemniej usiadlem przed tv i ogladalem na zywo, chyba 1 caly mecz lakersow na zywo od deski do deski o 4.30 od playoffs 2011.

no moze przesadzilem... choc moze nie. nie licze ostatniej niedzielnej wygranej nad warriors...

 

tak btw. moja teoria (z przymrozeniem oka) jest taka, ze skoro lakers potrafili pokonac warriors, a kobe potrafil rzucic 60 to on mogl ich spokojnie wprowadzic do playoffs, tylko zgodzil sie na tankowanie co by przyszlosc byla zloto-purpurowa:p

 

a tak serio. niesamowity koniec

kij, ze oddal 50 rzutow, mam to gdzies, bo praktycznie w kazdej akcji myslalem podswiadomie, by nie oddawal pilki.

ludzie zaplacili gruby hajs by byc na tym meczu, wiec takie 60 na zakonczenie...

piekna sprawa.

 

ciezko mi cokolwiek napisac,

takie zakonczenie kariery pewnie w tej lidze sie juz nie powtorzy:D

60 w wieku 37 lat.... nie mam pytan.

 

teraz mozna zamknac rozdzial pt. kobe. zobaczymy jak teraz sobie poradza z odbudwa potegi klubu.

russell i randle to nie stety nie taki duet jak wiggins i karl-towns, niemniej mam nadzieje, ze dojdzie simmons czy ingram i pojdziemy w dobrym kierunku.

 

mamba, u crazy motherf####r!

[montana]

właśnie obejrzałem mecz i w momencie gdy dobił do 60 przypomniał mi się mecz z Dallas, kiedy po 3 kwartach miał na swoim koncie 62 pkt, a cała ekipa Mavs 61. Wielki gracz.

 

nie jestem fanem Lakers, za nim też za bardzo nie przepadam, ale nie wiem jak można nie doceniać tego co osiągnął.

 

szacuneczek ode mnie.

[zbytek]

nie ma nikogo z obecnie grających , któremu bardziej należało by się takie widowisko na koniec kariery

sam to widowisko też całkiem nieźle zrealizował

należę do tych, którzy live oglądali mecze 3peat i repeat 3 peat, nie mój klub, nie mój grajek - ale się wzruszyłem, bo karierę kończył

ktoś kto coś osiągnął w lidze i to w najwyższym stylu

[Iwo]

Zastrzegam - tylko hajlajty, ale nie potrafię się oprzeć wrażeniu, że ten ostatni mecz idealnie podsumowuje karierę Bryanta. I jest to nie tylko komplement.

 

I jak momentami było o nim zbyt głośno przez te 20 lat, no - 15, od 1998 do 2013, to równocześnie, pod pewnymi względami jest niedoceniany. Jedno MVP? I nawet Jackson miał farta, że trafił w karierze i na  Kobiego, a nie odwrotnie, uczę się tego.

[ignazz]

A poproszę jeszcze wyniki punktowe Kobasa przed zerwanie Achilla.

 

W sumie minęła mi grafika która pokazała mnie ze ta kontuzja ograbila nas z paru niezłych "numerow"

 

 

[The Goat]

Wymarzone pożegnanie. Myśłałem, że zagra sobie na lajcie, że oczywiście swoje rzuci ale czegoś takiego się nie spodziewałem. Póki co obejrzałem sobie karierę w pigułce na początku meczu i meczyk w wersji consensed ale muszę jeszcze raz to zobaczyć od deski do deski. Wielki gracz i osobowość. Pamiętam jak zaczynał, taki narwany, nieokrzesany. Przy doświadczonym Edim Jonesie wyglądał jak szalony dzieciak ale z ogromnym talentem i potencjałem. Nie zmarnował tego, czapki z głów Kobe. 

[matek]

Ten obrazek pod koniec meczu to idealne zakończenie do jakiegoś filmiku podsumowującego karierę Kobe. Świetnie złapane ujęcie. 

 

 

Ciekawe jak szybko podwieszą koszulkę. 

[Stratosfear]

Nie wiem czy bylo ale Kobe pobił rekord Michaela. 50 FGA i jest samodzielnie na najwyzszym stopniu.

 

Edit: było

Edytowane 14 Kwietnia 2016 przez Stratosfear

[SlaKB]

No nie do końca.

 

http://www.nba.com/sixers/news/wilt_boxscore.html

[Kubbas]

właśnie obejrzałem mecz i w momencie gdy dobił do 60 przypomniał mi się mecz z Dallas, kiedy po 3 kwartach miał na swoim koncie 62 pkt, a cała ekipa Mavs 61. Wielki gracz.

 

nie jestem fanem Lakers, za nim też za bardzo nie przepadam, ale nie wiem jak można nie doceniać tego co osiągnął.

 

szacuneczek ode mnie.

fajna ciekawostke na temat tego meczu podal B Shaw, zapytal sie Kobego czy chce wejsc w 4 kwarcie bo moze walnac 70 a ten odpowiedzial innym razem prowadzimy juz wysoko

 

A poproszę jeszcze wyniki punktowe Kobasa przed zerwanie Achilla. W sumie minęła mi grafika która pokazała mnie ze ta kontuzja ograbila nas z paru niezłych "numerow"

obrobila ignac obrobila

 

Edytowane 14 Kwietnia 2016 przez Kubbas

[ignazz]

Chodzi mi o serię meczy 40+

[SlaKB]

Chodzi mi o serię meczy 40+

W sezonie 12/13 nie było takiej serii. Miał dwa mecze z rzędu 40+/12 i to wszystko.

[montana]

https://twitter.com/FixYourLife/status/719929460187738112

 

najebe się czy nie?

 

RIP

[Me Myself and I]

http://sneakernews.com/2016/04/14/kobe-bryant-refused-sign-nick-youngs-adidas-shoes-threw-trash/

[Alternative]

Czy Lakers wygrali wlasnie mistrzostwo NBA? Taka atmosfera w Staples jest ;p

Nie, mistrzostwo może wygrać wielu, a tak pożegnać się z koszykówką mógł tylko Kobe Bryant.

Kobe lepiej powiedz nam o 3 ostatnich sezonach Lakers ;p

 

Żałosne jest wypominać sprzed monitora cokolwiek komuś, kto katował swój organizm przez 20 lat i ostatecznie stracił zdrowie, aby wprowadzić tych Lakers z pizdowatym Howardem do PO.

[Zaphod]

Żeby dorównać temu wyczynowi Ronaldo musiałby za 6-7 lat w ostatnim meczu strzelić sam manitę w La Liga - podobna skala trudności.

[BiałaCzekolada]

a Lorak i tak pewnie twierdzi, że to było reżyserowane

[mac]

Do ostatniego meczu Kobiego podchodziłem sceptycznie, głównie z powodu ważniejszego dla mnie na tamtent moment wydarzenia, jakim miałobyć pobicie rekordu CHI.
 
O 60pktach dowiedziałem się przeglądając 'standardowo' box score ze wszystkich meczy. Szybko pojawiła się myśl, że to chyba jednak inni mieli racje, że ten mecz będzie wyjątkowy. Z drugiej strony, pojawiłą się alternatywa:
'utah grała o nic, więc ten może mecz był bardziej w stylu all-star game' itp..
 
Obejrzałem skrót i uważam, że to co zrobił, jest mega imponujące. Styl w jaki zdobywał punkty: jak wbijał pod kosz i jak pod nim kończył. Gdzieś w temacie obok ktoś wrzucił filmik z shaktajn a fool, jak gracze podnoszą nogę pivotującą, w tym taki fundamentalny stud jak Dirk. 
Kobe w tym meczu, jak i każdym innym Jego jaki kojarzę, ma nogę pivotującą wręcz przyklojoną do podłogi. Oczywiste jest to, że ma niesamowite wyszkolenie techniczne i w zasadzie nigdy nie robił kroków, a po jego punktach nie zastanawiałem się, czemu to nie faul ofensywny itp. Pojawiła mi się więc myśl, czy to nie jest najlepszy koszykarz ever, gdyby sędziowie podchodzili restrykcyjnie do przepisów, które NBA stworzyła. Bo Kobe jest właśnie takim graczem - idealnie przystosowanym pod przepisy - full package fundamentals.

 
Tak czy siak, i bez tego, można go spokojnie uważać, za najpopularniejszego czy tez najlepszego gracza ever. Jak przyjrzeć się dokładnie na kariery i to co robili na parkiecie, to jest bardzo blisko Mike-Goat'a. Nie wiadomo jakby się kariera Kobe potoczyła, gdyby sparował się z kimś takim jak DRob(odpowniednik Pippena) czy też z Duncanem i KG. Bo Shaq to pewnie jedyny koszykarz w historii(MJa z tej samej pozycji nie liczę), który mógł mieć akurat problem w tym, by być 'druga opcją' pod Kobem. Bryant od początku grający zaś z kimś wybitnym, ale jednak rozumiejący kto powinien być głównym scorerem (Kobe) może by osiągnał więc niż Michael. Dodatkowo, jeśli Kobe by grał w czasach z zakazaną strefą, to by miał pewnie nie +40 u każdej drużyny, a +50. Jego 81pktów jest zdecydowanie bardziej imponujące niż 100 Wilta.
 
Skoro zaś o 81, to słynny cytat Cartera na temat tamtego występu:
 

That's impressive. Eighty-one is 81, I don't care if you're playing summer league, pickup, PlayStation, it's a lot

Jeśli zamienić w nim 81 na 60 i dodać, że to ostani mecz + wiek gracza, to będzie on tak samo słuszny.

 

O meczu większość już się rozpisała i mi pozostaje się tylko zgodzić, wyróżniając oczywiście niesamowitą końcówkę. Wydawałoby się, że takie scenariusze możliwe są w filmie.

[Alternative]

a Lorak i tak pewnie twierdzi, że to było reżyserowane

 

Na pewno nie było. 

Było widać po nim, jak walczy ze sobą, ze zmęczeniem, bólem i ... jak to Kobe - z całym światem.

 

"Pożegnacie się ze mną na moich warunkach". I dopiął swego.