Skocz do zawartości

Wild Wild West


Van

Rekomendowane odpowiedzi

zaczną trochę od środka

Powiedz mi Van jak Ci wyszło, że ten naprawę silny, typowany na czołowy zespół Zachodu miałby uplasować się za Lakers u których jedynie na 100% to KB i Mihm zagra sezon na poziomie

jakie ma znaczenie to gdzie potencjalnie powinieneś być skoro kiedy przychodzi co do czego nie potrafisz tego później wykorzystać :?: Knicks patrząc na ich skład powinni być w zeszłym sezonie w PO a przynajmniej ostro o nie walczyć, ale tego nie robili. Trochę dziwne jest to, że ten zespół już kolejny sezon jest tak silny i typowany na czołówkę zachodu w zeszłym sezonie też był a to Lakers byli drużyną lepszą i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Nuggets mieli być bardzo dobrzy po tym jak zagrali bardzo dobry sezon 2003/2004 potem dorzucili do składu Martina i już w ogóle klękajcie narodu przed ich strefą podkoszową i całą drużyną tylko grali tak cienko, że Bzdelik wyleciał przyszedł Karl i nagle zaczęli grać jak natchnieni sezon się skończył zbliżał kolejny i Nuggets już z Karlem na cały sezon mieli wymiatać a tymczasem znowu grali lipę mimo postępów Melo i tak to się z nimi sprawa przedstawia.

 

Na pozycji PG mają dwóch naprawdę dobrych graczy, Dre to co by nie mówić dobry kreator gry, ułożony, z ciekawym rzutem, ale też z zapędami. Za zmiennika ma uznanego w lidze Boykinsa, który równie dobrze mógłby być pierwszym PG, ale wzrost czyni z niego mniejsze zagrożenie w obronie, choć ułatwia prowadzenie piłki.

Boykins nigdzie nie byłby starterem nadaje się do takiej roli jaką spełnia ze względu na swoją defensywę i to, że nie nadaje się do prowadzenia zespołu, kreowania partnerów co najwyżej siebie, ale do pozycji PG w Nuggets nic nie mam.

 

Jeżeli chodzi o SG to już nie jest tak dobrze jak przedstawiłeś po pierwsze nie mają wcale Dermarra Johnsona ostatnio było o nim słychać tyle, że wybiera się na camp do Blazers albo Warriors. Teraz Smith a nie zastanawia Cię Joseph, że Twoi Bulls pozbyli się go bez żalu i to od razu :?: gdyby uważali, że jest jakaś szansa, że z niego coś będzie nawet mając już graczy na jego pozycję nie oddaliby go od razu za byle co ponieważ za byle co mogli go oddać później.

 

Inna sprawa to nurtujące mnie pytanie czy plotki o etosie pracy JRa okażą się prawdą. Scott to jest dobry coach, ale strasznie trudny w pożyciu, więc żeby wyrobić sobie opinię na temat pracy JRa potrzebuje czasu. Nie będę się opierał tylko na opinii Byrona, który zasłynął w NBA z tego, że potrafi dość ostro wypowiadać się o graczach, czym nagrabił sobie np. w NJN. Nie bez znaczenia jest również fakt, że JR trafi pod skrzydła Karla, człowieka, który nie daje sobie w kaszę dmuchać, ale potrafi chyba jednak lepiej dogadywać się z graczami, może dzięki większemu doświadczeniu. Przykładem nich będą epizody w Sonics, gdzie miał do czynienia z Paytonem i Kempem czy w Bucks, gdzie musiał znosić humory GlennaR.

chyba trochę naginasz fakty odnoścnie trenerów :wink: gdyby przeprowadzono ankiete wśród graczy, który z tych coachów jest trudniejszy do zniesienia jestem przekonany, że byłby to Karl, który potrafi krótko terminowo coś z drużyną zrobić, ale im dłużej tam jest tym gorzej zaczyna się dziać a w Bucks nie działo się dobrze zwłaszcza jak doprowadził ich do ECF a rok później do loterii a gracze mieli go dosyć.

 

Także nie ma Dermarra i bardzo możliwe, że nie będzie jakiegoś zapchajdziurę sobie jeszcze może znajdą nie wziąłeś w ogóle pod uwagę cholernie istotnej rzeczy czyli rzuty z dystansu Nuggets byli na ostatnim miejscu w lidze pod względem celności trójek i nie zrobili nic tego lata żeby coś poprawić w tej kwestii, pisząc o graczach, których oddali nie wspomniałeś o Bucknerze, który sporo grywał jako ich pierwszy SG dobrą robotę odwalał w defensywie, umiał jako jeden z nielicznych nieźle rzucać.

Dla mnie absolutnie nie może być mowy o jakimś zbilansowaniu w skladzie jak masz naładowane pod koszem a na SG jest ogromna dziura bo tak właśnie należy traktować to co mają Nuggets na tej właśnie pozycji.

 

pasowałby tutaj Johnson i to może być największa bolączka, choć KB w Lakers ma bardzo podobną sytuację, więc tutaj powiedzmy na remis.

Dermara jak mówiłem nie ma w Lakers Bryant ma niezłego Evansa a lepszego zmiennika jak wiesz mu nie potrzeba.

 

Pod koszem przewaga Nuggets jest dla mnie przytłaczająca. Wy macie Kwame TOP5 Browna, a oni mają MarcusaC, prawdziwe zagrożenie w defensywie, do tego mają BigBody w osobie Nene, który jednak dostał te swoje pieniądze, a wiemy, że nie grał dla kasy w ostatnim RS ( :cool: ). Czyli należy przypuszczać, że kontuzja nie okazał się tak straszna i nie odwiodła władz Nuggs od podpisania z nim umowy. Oczywiście istnieje pewne ryzyko, że znowu ulegnie urazowi, ale ja wolę mieć takiego Nene, który robi swoje wszędzie na parkiecie niż Kwame, który w sumie rozegrał kilkanaście dobrych meczów w przeciągu 5 sezonów w NBA. Jest Martin, który chyba jednak powinien się przed końcem offseason pożegnać z zespołem, ale na razie jest i zawsze to kilkanaście pts i parę rbs, choć największym jego problemem jest konflikt z coachem, który ma wpływ nie tylko na jego grę, ale też na zespół. Ale w obliczu fajnego supportu pod koszem nawet jego odejście za przysłowiową czapkę gruszek nie byłoby problemem. Są jeszcze przecież dwaj walczaki w osobach Najery i Evansa, którzy słyną z zaciekłości i dobrego wyczucia deski. I na koniec mają Joe Smitha. Może już nie super gracz, ale nadal wiele wnoszący rolls, człowiek i z doświadczeniem i potrafiący poradzić sobie po obu stronach. Jako zmiennik powinien odnaleźć się idealnie.

tu się zaczyna zabawa :) masz rację pisząc jak silni są pod koszem Nuggets tylko na dobrą sprawę co z tego :?: mając tych wszystkich graczy on w zespołowej obronie sa po prostu słabi, 23 miejsce w lidze pod względem ilości traconych punktów (Lakers na 15), 15 pod względem FG% rywali (Lakers na 12), pod względem zbiórek ofensywnych rywali są na 22 miejscu w lidze (Lakers na 13). Lepsi są od Lakers pod względem bloków, ale jak widać nie specjalnie to przeszkadza rywalom w rzucaniu im wielu punktów na dobrej skuteczności. Także co mi z tych ich teoretycznie silnej strefy podkoszowej tych faktycznie dobrych obrońców skoro tak naprawdę wygląda to tylko wszystko ładnie jak się spojrzy na ich skład i pomyśli jak mogliby czy jak powinni faktycznie grać.

 

A kto w Lakers oprócz Kwame? Mihm, który jest solidnym centrem, który wg mnie nadal powinien być startującym C, Cook, który jak o nim pomyśle wywołuje spazmatyczny śmiech, który poza rzutem za 3 nie potrafi kompletnie nic i którego chwalicie tym, że rozciąga defensywę swoimi wyjściami z trumny. Szkoda tylko, że nie zbiera, nie broni i nie robi nic poza wychodzeniem z trumny :lol:. Aha zapomniałem o mega prospekcie Bynumie, człowieku, który już zaliczył dunka nad Shaqiem i o Turiafie-energymanie z ostatniego miejsca na ławce. No po prostu rewelacyjnie obsadzona pierwsza linia, która w starciu z Nuggets po prostu roznosi mnie...śmiechem :wink:

to naprawdę ciekawe, że Lakers z tak beznadziejną strefą podkoszową są lepszym w defensywie zespołem niż Nuggets z tymi wszystkimi asami :roll: Nie wiem również dlaczego z taką ironię podchodzisz do Bynuma nigdy nie pisałem, że w tym sezonie pokaże wiele spodziewam się zaledwie 10-12 minut, ale dziwne jest Twoje podejście do młodego centra, który jak dotąd w przeciwieństwie do takiego Smitha doskonale zdaje sobie sprawę, że jedynie poprzez ciężką pracę może coś osiągnąć i właśnie tą drogę wybrał a nie tą najczęstszą dla młodych i zwłaszcza wysokich "mam wzrost więc więcej nie potrzebuję " :? do Turiafa również nie podchodziłbym w taki sposób trudno chyba, żeby debiutant po poważnej operacji serca, który do drużyny wchodzi w styczniu miał dostawać od Jaxa z miejsca więcej minut, samo to, że jednak Jax po niego sięgał często w końcówkach meczów daje do myślenia i nie lekceważyłbym tego co już może dać tej drużynie a nie będzie to mniej niż Joe Smith da Nuggets o tym akurat przekonany jestem.

 

Dla mnie Nuggets to jak mówiłem zespół pełniejszy kadrowo, z silniej obsadzonymi poszczególnymi pozycjami i co również wazne z bagażem doświadczenia, którego tych wszystkim pendrakom z Lakers brak.

dla mnie to zespół, który już kolejny sezon ma być naprawdę silny, ale po raz kolejny pewnie skończy się ponownie ponieważ zlekceważyli swoją największą słabość, dla mnie to zespół, który w największym stopniu zawalił w PO ze wszystkich drużyn, Joseph przypominasz sobie jakąś naprawdę dobrą drużynę będącą tak beznadziejną pod względem rzutowym :?: wystarczy zastosować ścisłe krycie na Melo a nie jest to gracz z takim aresenałem zagrań żeby z dobrym kryciem umiał sobie radzić bez problemów i wtedy on będzie odrzucał do swoich partnerów, którzy będą posyłali kolejne cegły, nie będą zdziwiony jeśli wylądują w swojej dywizji za Jazz i Wolves.

 

 

Nadal niewiadomą są Odom, który jednak ma ciągle łątkę gracza, któremu się chyba nie chce,

przesadzasz niewiadomą jest jedynie pod względem zdobywanych punktów i agresywności w szukaniu własnych rzutów a tak zawsze można liczyc na jego zbiórki czy asysty i to drużynie zapewnie regularnie.

 

Smush, który po zagwarantowaniu kontraktu przespał resztę sezonu (w bajki o nawróceniu się na etos pracy pod wpływem KB trudno mi uwierzyć, choć CY to silny argument),

no właśnie jak inne argumenty kogoś nie przekonują to ten o kontrakcie powinien zawali ten sezon nie ma co liczyć na dobry kontrakt jak zagra dobrze może się ustawić bo Lakers czy ktoś inny na mu pierwszy w życiu kontrakt z 6 zerami.

 

W Lakers graczy z problemami jest mniej, ale jednocześnie jest dużo mniej graczy, którzy w przypadku jakiejś kontuzji mogliby ich w jakiś sposób zastąpić. Ławka Lakers jest jedną z najgorszych w NBA w przeciwieństwie do tego co starałeś się udowodnić w innym temacie.

to już zależy od tego jak staramy się kogoś przedstawić ja to robię tak a Ty inaczej doskonale widać to jak przedstawiam Smitha w Nuggets czy poszczególnych graczy Lakers :)

 

 

Dlaczego Kings- z podobnych powodów. Kings grali słabo do czasu aż przyszedł Artest, Artest problematyczny, ale świetny po obu stronach parkietu i robiący sporo miejsca innym graczom. Kings to nadal zespół z kilkoma ciekawymi nazwiskami, ale przyjście Rona dodało im ostrości, której niewątpliwie potrzebowali. Co potrafią pokazali w drugiej połowie sezonu kiedy byli jednym z najlepszych zespołów (drugi bilans po RS?) i nawet odejście Wellsa aż tak bardzo nie osłabi tego zespołu, żeby byli gorsi od LAL.

Joseph ile to już mieliśmy sensacji kiedy przychodzi nowy gracz czy trener w połowie sezonu i drużyna gra świetnie potem zbliża się kolejny sezon wszyscy mówią jak to dobrze grali z nim (jak Warriors z Davisem czy Nuggets pod wodzą Karla ) więc jak to wszystko będzie pięknie.

 

Zmienników mają całkiem dobrych, a ten cały Martin w kilku meczach jakie widziałem pokazał się jako niezły strzelec i uparty defensor. I tutaj też na poszczególnych pozycjach widzę wiele plusów po stronie Kings.

daj spokój oni mają niezłych zmienników a Lakers jedną z najgorszych ławek :? no nie żartuj Hart- daj spokój, Martin przeciętniak. Wellsa nie wiem dlaczego również tu go wrzucasz co jeszcze mniej uzasdnione niż w przypadku Nuggets bo w Sacto są już w ogóle minimalne szanse na jego grę slyszałem o Heat, Bobcats, Rockets czy Nuggets o powrocie do nich nie bardzo.

 

a Millera niedoceniasz i to bardzo (być może bardziej niż ja Kwame). To koleś który nie boi się użyć łokcia w grze, który potrafi sporo po obu stronach parkietu i który do tego świetnie widzi kolegów i potrafi im dograć piłkę. To naprawdę silny punkt zespołu i Twoje gadki jaki to on nie jest miękki mnie nigdy nie przekonywały, bo widziałem jego mecze i w Bulls i w Pacers i teraz w Kings, gdzie do umiejętności dodał jeszcze doświadczenie.

nie wiem czy przypadkiem nie jesteś jedynym, który tak ceni Millera za jego twardość i defensywę, widziałem na zagranicznych forach opinie samych fanów Sacto, że gość jest miękki i nie broni dobrze zresztą Twój ulubieniec Kwame przeciwko niemu jakoś przypadkiem dobrze w ataku się czuje :twisted:

 

No i są też tacy gracze jak Williamson, który wiele wnosi

tu już chyba należałoby czas przeszły zastosować

 

 

Kings byli gorsi od lakers tylko dlatego, że spieprzyli pierwszą część RS, nie zapominaj jak grali w drugiejczęsci sezonu i jak grali w PO

hehe a ja mogę powiedzieć, że Lakers uczyli się trójkątów (dlaczego nikt tego pod uwagę nie bierze w dyskusjach o ich szansach :? ) i również w drugiej części sezonu grali lepiej a jeśli chodzi o to jak grali w PO nie zapominaj, że byłeś o jedną zbiórkę czy faul od noszenia avka z Bryantem :wink:

 

Kolejni są Clipps. Pech ich wreszcie opuścił i mają PO. Van Ty uważasz, że opłacony i o rok starszy Cassell nie da im tego co w tym sezonie, ale zauważ, że w Minny sytuacja była zupełnie inna. Tam nie grał porządnie bo właśnie sprawy kontraktu bardziej zaprzątały mu głowę niż gra, teraz jest w ustabilizowanej pozycji, w ekipie, która mu ufa i w roli lidera, którego brakowało Clippsom od lat. Nie rozumiem czemu zaraz zakładasz, że już mu się nie będzie chciało, skoro to od lat był koleś, który na boisku robił wiele dobrego czy to jak zmiennik w Rockets, czy w Bucks.

Bucks pod okiem Karla po zaprowadzeniu do finału konferencji zaprowadzili do loterii. Może inaczej nie tyle, że nie będzie mu się chciało, ale nie wierzę, że w tym wieku da radę grać kolejny sezon na tak wysokim poziomie a bez niego absolutnie nie widzę Clippers nawet w PO.

 

 

Dalej mają wysokiego Shauna. Chłopak robi postępy i już widać jak wielki wpływ miało przyjście Sama do LAC, jest się od kogo uczyć i powolutku przejmować stery.

wymieniasz różnych młodych graczy, którzy mają się rozwijać i stanowić o sile zespołu czy to w Clippers, Nuggets czy Kings a do młodych graczy Lakers podchodzisz już w zupełnie inny sposób :?

 

 

No i strefa podkoszowa. Duet Brand-Kaman to jeden z NAJLEPSZYCH pierwszych linii w NBA i co do tego nie ma wątpliwości. Nikt mi nie wmówi, że Brand nie zaliczy kolejnego sezonu 20-10, lub, że Kamanowi się odechce bo to gracze z rodzaju tych co zostawiają zęby na parkiecie. W rezerwie niestety już gorzej.

no właśnie ta dwójka to niewątpliwie jedna z najlepszych par PF-C, ale z ich rezerwami jest beznadziejnie sporo czasu będą musieli Brand i Kaman grywać zobaczymy jak sobie z tym poradzą.

 

 

A o tych PO i porównywanoiu porażek LAL i LAC z Suns bym głośno nie wspominał, bo na dobrą sprawę to LAC przez całą serę gralirózno, a lakers posypali się w momencie kiedy wszyscy łącznie ze mnie przestali wierzyć, że mogą przegrać :wink: Dla mnie to tak samo beznadziejna porażka jak Magic z Pistons 3 lata temu

Clippers nigdy nie mieli kontroli nad tą serią, nigdy nie byli o akcję od wyeliminowania Suns, Lakers przynajmniej przez pierwsze cztery mecze potrafili narzucić swój styl gry i spowolnić atak Suns.

 

Joseph weź pod uwagę naprawdę to, że Lakers klepią te trójkąty to nie jest ofensywa, którą każdy łapie w mig bo grywał ją od podstawówki poprzez ogólniak czy potem studia i na koniec w NBA na to potrzeba czasu, Lakers sporo meczów w pierwszej części sezonu przegrali przez glupie błędy, brak zgrania czy rozumienia taktyki, skład personalny inne drużyny moze i mają lepszy (chociaż tu i tak uważam, że wielu ich przecenia nie doceniając Lakers ) tylko właśnie tacy Knicks mają naprawdę sporo talentu, ale kwestia tego jak z tego talentu korzystasz jestem w stanie zgodzić sie, że można powyżej Lakers stawiać Clippers ja jestem innego zdania, ale rozumiem takie podejście, ale już Nuggets czy Kings naprawdę nie wiem byli słabsi od Lakers w zeszłym roku co pokazuje tabela, w bezpośrednich meczach z Nuggets Lakers mieli 2-1, z Kings przegrali po dogrywce ten mecz zanim przyszedł Artest (jak Odom zabawił się w dobrego wujka i podarował im zwycięstwo :evil: ) potem jak był już Ron grali trzy razy i Lakers wygrywali dwukrotnie. Gdyby ktoś całkowicie obiektywny ( o ile są tacy ludzie :) ) miał zrobić ranking bez emocji, bez sympatii czy antypatii mógłby umieścić Clippers i za nimi Lakers (np nowy ranking Kerr'a na Yahoo nie koniecznie się ze wszystkim zgadzam, ale rozumiem dlaczego typuje w ten sposób ), ale dlaczego miałby umieszczać Nuggets lub Kings wyżej tego już naprawdę nie wiem.

 

Najważniejsza sprawa na podsumowanie nawet jeśli te inne drużyny mają więcej atutów czy talentu na poszczególnych pozycjach to Lakers mają Bryanta i Jacksona a takie dwa atuty jak dla mnie przechylają szalę na ich korzyść w porównaniach z Clippers, Nuggets, Kings czy Rockets 8)

 

Oficjalnie koniec jest z pierwszym dniem RS, ale powiedzmy że nosicie do obozów przygotowawczych. Ulituję się nad Wami

nie no spytałem bo miało być do końca offseason a jest przecież potem preseason, season, postseason :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu się zaczyna zabawa :) masz rację pisząc jak silni są pod koszem Nuggets tylko na dobrą sprawę co z tego? mając tych wszystkich graczy on w zespołowej obronie sa po prostu słabi, 23 miejsce w lidze pod względem ilości traconych punktów (Lakers na 15), 15 pod względem FG% rywali (Lakers na 12), pod względem zbiórek ofensywnych rywali są na 22 miejscu w lidze (Lakers na 13). Lepsi są od Lakers pod względem bloków, ale jak widać nie specjalnie to przeszkadza rywalom w rzucaniu im wielu punktów na dobrej skuteczności. Także co mi z tych ich teoretycznie silnej strefy podkoszowej tych faktycznie dobrych obrońców skoro tak naprawdę wygląda to tylko wszystko ładnie jak się spojrzy na ich skład i pomyśli jak mogliby czy jak powinni faktycznie grać.

Ja się tak delikatnie wtrącę, że Lakers w statystyce "points per 100 possessions" są w obronie gorsi o punkt :) (105 tracą Denver, a 106 LAL).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy przypadkiem nie jesteś jedynym, który tak ceni Millera za jego twardość i defensywę,

Van! Nie jest Jo jedyny, zapewniam.....

Rozumiem, że niedługo w pełnej krasie zobaczymy twojego nowego Avka ( jest szansa na jakis akcent z Bynumem?)

 

Z pozycja 4-7 na Zachodzie to jest tak:

- przez twoje "prowokacje" :wink: z silnymi LAL na pozycji 4 z Josephnba dajemy sie sprowokować do udowadniania że coraz więcej ekip jest lepszych od LAL. Owszem może przesadzamy również ale na spokojnie to jednak Clips wyżej a Sancto przy szczęśliwym popchnieciu Wellsa sa blisko....

Ale zdrowi Nuggets ( których rok temu nie widzielliśmy) są grożniejsi dla czołówki niż zespoły z Miasta Aniołów.

graj tu bez Nene cały sezon.....

a Spalboo jak zawsze w porę

to oczywiste że w ataku DN grają za szybko aby uniknąć tylu pkt. Przyjście bonzi załatwia sprawę

:twisted: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spabloo mógłbyś podać linka do tych statsów już kiedyś tego szukałem i nie znalazłem.

 

Ale zdrowi Nuggets ( których rok temu nie widzielliśmy) są grożniejsi dla czołówki niż zespoły z Miasta Aniołów.

graj tu bez Nene cały sezon.....

tylko kto powiedział, że Nene będzie teraz już zdrowy :?: już to przerabialiśmy ignazz gość opuścił cały sezon z powodu urazu więc nie wiesz w jakiej będzie formie, poza tym to przecież nie był pierwszy przypadek kiedy opuszcza sporo meczów. Żaden zespół z czołówki jestem pewny, że nie będzie się obawia starcia z Nuggets bo oni bez strzelców (o których już po raz któryś wspominam bez odpowiedzi ) są łatwi do zatrzymania, mam nadzieję, że będziesz miał okazję w tym sezonie w PO przekonać się przeciwko komu Twoim Spurs będzie się trudniej grało 8)

 

No i właśnie Bonzi w Rockets więc teraz możemy skończyć mówić, że wzmocni Nuggets czy Kings teraz zapewne Rockets będą kolejnym zespołem, który będzie na pewno wyżej od Lakers :lol:

 

 

nie wiem czy przypadkiem nie jesteś jedynym, który tak ceni Millera za jego twardość i defensywę,

Van! Nie jest Jo jedyny, zapewniam.....

dobra to dla was dwóch może bardziej namacalny dowód jak statystyki kilku przykładowych centrów i PER ich rywali na środku:

Miller- 17.3

Mohammed- 19.0

Diop-14.1

Dampier 14.0

Camby-17.3

Kaman-16.0

Dalembert-16.3

Przybilla-16.0

Mourning-11.9

Magloire-14.5

Mihm-15.7

 

aha bo byłbym zapomniał Kwame Brown -13.5

 

Także jak widać w obronie indywidualnej trudno Millera nazwać dobrym, w niektórych przypadkach ktoś jest lepszy w zespołowej bloki, obrona z pomocy, ale patrząc na średnie bloków Brada widzę, że nawet statystycznie jego defensywa pokrywa się z tym co widziałem w jego wykonaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.82games.com (trzeba wejść w drużynę i kliknąć "In-Depth Team Stats").

Pewnie cię zaciekawi, że Phoenix też tracą 106 punktów na 100 posiadań :) (hmm nie wiem czemu odpuścili sobie jedno miejsce po przecinku?). Ale czy może to dziwić jeśli w meczu z nimi przeciwnicy mają średnio 6 posiadań więcej (w uproszczeniu na 1 posiadanie przypada 1 punkt zdobyty)? No i trzeba też wziąść pod uwagę, że średnio w meczu 3 posiadania przeciwników kończą się faulem ofensywnym 8) (Lakers 1,88 )

http://www.82games.com/charge.htm

Tak więc nie samymi punktami straconymi i FG% człowiek żyje ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakie ma znaczenie to gdzie potencjalnie powinieneś być skoro kiedy przychodzi co do czego nie potrafisz tego później wykorzystać :?: Knicks patrząc na ich skład powinni być w zeszłym sezonie w PO a przynajmniej ostro o nie walczyć, ale tego nie robili. Trochę dziwne jest to, że ten zespół już kolejny sezon jest tak silny i typowany na czołówkę zachodu w zeszłym sezonie też był a to Lakers byli drużyną lepszą i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Nuggets mieli być bardzo dobrzy po tym jak zagrali bardzo dobry sezon 2003/2004 potem dorzucili do składu Martina i już w ogóle klękajcie narodu przed ich strefą podkoszową i całą drużyną tylko grali tak cienko, że Bzdelik wyleciał przyszedł Karl i nagle zaczęli grać jak natchnieni sezon się skończył zbliżał kolejny i Nuggets już z Karlem na cały sezon mieli wymiatać a tymczasem znowu grali lipę mimo postępów Melo i tak to się z nimi sprawa przedstawia.
Van przecież my tutaj cały czas mówimy o potncjale bo niby o czym innym możemy dyskutować? W nadchodzącym sezonie jest sporo niewiadomych i wiele może się ywdarzyć, dlatego też dyskusja o szansach p[oszczególnych zespołów na miesiąc przed początkiem RS może opierać się głoównie na przypuszczeniach plus na tym co widzieliśmy w sezonie poprzednim.

A porównując LAL z Nuggs zapomniałeś o jednej, bardzo ważnej sprawie. Nuggets w zeszłym RS mieli problemy zdoprwotne (wiem i wspominałęm o ich kontuzjogenności). Nie było Nene, który miałbyć jeśli nie pierwszy,m PF to pierwszym rezerwowym, nie było długo Evansa, Rubena, Cumby miałkontuzję (I właśnie on jest największą niewiadomą jeśli chodzi o zdrowie o czym zapomniałem wspomnieć). Na ten sezon Nuggets poczynili trochę zmian, które mnie osobiście przekonują bardzoiej niż dołożenie do ciekawego Lakers dwóch ciakawych graczy. Strefa podkoszowa Nuggets jest nieporównywalnie lepsza, a porównanie ich defensywy z D Lakers trochę mija się z celem, bo to jednak inne style gry. Nuggets bazują w większym stopniu na ataku i szybkiem bieganiu, Lakers preferują spokojny styl gry

nie zastanawia Cię Joseph, że Twoi Bulls pozbyli się go bez żalu i to od razu :?: gdyby uważali, że jest jakaś szansa, że z niego coś będzie nawet mając już graczy na jego pozycję nie oddaliby go od razu za byle co ponieważ za byle co mogli go oddać później.
Zastanawiało mnie dlaczego tak się stało i wyjaśnienie było takie, że Pax chciał zwolnić miejsce w składze i w salary dla Griffina, choć przyznaję, że ja byłem zdania, żeby dać JRowi szansę, bo przecież Bulls nadal mają jedno wolne miejsce w rosterze, ale to miejsce jak się okazuje jest zarezerwowane dla gracza podkoszowego (lub ewentualnie wysokiego :wink:)

chyba trochę naginasz fakty odnoścnie trenerów :wink: gdyby przeprowadzono ankiete wśród graczy, który z tych coachów jest trudniejszy do zniesienia jestem przekonany, że byłby to Karl, który potrafi krótko terminowo coś z drużyną zrobić, ale im dłużej tam jest tym gorzej zaczyna się dziać a w Bucks nie działo się dobrze zwłaszcza jak doprowadził ich do ECF a rok później do loterii a gracze mieli go dosyć.
Oj chyba lekko przeginasz, bo używasz argumentu loterii dla Karla i dla Cassella, trochę to nie na miejscu. A osobiście jestem zdania, że Scott jeśli nie jest cięższy to na pewno tak samo upierdliwy. Wystarczy przeanalizować sytuację w Nets, gdzie Kidd, człowiek, który jest jednym z normalniejszych graczy w NBA osobiście wysiudał go z posadki, ale zostawmy to. Zobaczymy jak z karlem i JRem będzie. Ja twardo odstaję przy swoim- powinien dostać szansę, bo w poprzednim sezonie tej szansy mu nie dano, a przeciez rookie season miał bardzo udany. Oczywiście coś tam musi być skro zepchnięto go do roli porównywalnej z Lampe.

Dla mnie absolutnie nie może być mowy o jakimś zbilansowaniu w skladzie jak masz naładowane pod koszem a na SG jest ogromna dziura bo tak właśnie należy traktować to co mają Nuggets na tej właśnie pozycji.
O Johnsonie faktycznie nie słyszałem, a o Bucknerze najzwyczajniej zapomniałem, ale przyznaję jego obecność w składzie była znacząca, choć raził nieregularnością. Zgadzam sięrównież ze stwierdzeniem, że bez dobrego strzelca z dystansu trudno o sukces, ale jest kilka zespołów w NBA, które borykają się z większymi problemami, a potrafią je zamaskować. Zobaczymy jak będzie tutaj, ale przyznaję, że w tym elemencie nie jest u nich dobrze, ba nawet można powiedzieć, że jak na realia jest tragicznie

tu się zaczyna zabawa :) masz rację pisząc jak silni są pod koszem Nuggets tylko na dobrą sprawę co z tego :?: mając tych wszystkich graczy on w zespołowej obronie sa po prostu słabi...
Tutaj już wyżej wyjaśniłem co ma tak istotny wpływ na grę podkoszowców w Nuggets- taktyka, obrona zespołowa Nuggets skupia się na wymuszaniu strat i robieniu kontr, czego osobiście nie pochwalam, choć mają warunki, żeby uprzykrzać zycie wysokim rywali i to jest argument bardzo istotny. Marcus groizi blokiem, Nene ma warunki, żeby ustać nawet Shaqowi w D jeden na jeden. Dla mnie wykorzystanie tych elementów w taktyce Karla ma kolosalny wpływ na ich grę i myslę, że się ze mną zgodzisz

Nie wiem również dlaczego z taką ironię podchodzisz do Bynuma nigdy nie pisałem, że w tym sezonie pokaże wiele spodziewam się zaledwie 10-12 minut, ale dziwne jest Twoje podejście do młodego centra, który jak dotąd w przeciwieństwie do takiego Smitha doskonale zdaje sobie sprawę, że jedynie poprzez ciężką pracę może coś osiągnąć i właśnie tą drogę wybrał
Nie podchodzę z ironią do Bynuma, ale poprostu nie widzę go jeko realne wzmocnienie składy w tym sezonie a o tym dyskutujemy. Bynum może sobie ciężko pracować, może robić postępy, ale to wszystko zda się na nic kiedy nie będzie grał. A ta małą uszczypliwość w jego kierunku to relkcja na przecenianie jesgo roli w tym zespole. Tyle

do Turiafa również nie podchodziłbym w taki sposób trudno chyba, żeby debiutant po poważnej operacji serca, który do drużyny wchodzi w styczniu miał dostawać od Jaxa z miejsca więcej minut, samo to, że jednak Jax po niego sięgał często w końcówkach meczów daje do myślenia i nie lekceważyłbym tego co już może dać tej drużynie a nie będzie to mniej niż Joe Smith da Nuggets o tym akurat przekonany jestem.
Więd wyjaśnij mi jak ten Trriaf, który jest po operacji, który grałmało ma już w tym sezonie pełnić rolę porównywalną z Joe Smithem, doświadczonym, nadal dobrym rolsem. Ok daje kopa LAL na parkiecie, jest duchem drużyny. Ok z tym polemizował nie będę, ale co on może poza tym dać. Wiem, że szybko zakumał trójkąty, ale czy mam spodziewać się po nim roli gracza wychodzącego na te 15-20 minut i robiącego swoje? Bo jeśli ma grać w co drugim meczu po 5-7 minut to dla mnie jest zwykłym zalepiaczem

Joseph przypominasz sobie jakąś naprawdę dobrą drużynę będącą tak beznadziejną pod względem rzutowym
No nie przypominam sobie, ale to co napisałęś idealnie pasuje do Lakers, z tą róznicą, że mają tego Radmana, który przydałby się w Nuggs.

przesadzasz niewiadomą jest jedynie pod względem zdobywanych punktów i agresywności w szukaniu własnych rzutów a tak zawsze można liczyc na jego zbiórki czy asysty i to drużynie zapewnie regularnie.
Nie przesadzam. Właśnie jego "nie chce mi się" miałęm na myśli, a jednocześnie nigdzie nie negowałęm wkłądu w walkę na desce i podań, ale druga opcja w drużynie nie powinna ograniczac się tylko do tego, nie w ekipie, w której za dobry support uznaje się Cooka czy Vujacica. A właśnie brak agresywności to pierwsze co każdemu przychodzi na myśla jak myśli o sezonach jakie Lamar spędził w NBA. I choć w drugiej części RS widoczny był postęp to jednak jeszcze za mało żeby stwierdzić jednoznacznie, że Odomowi się wreszcie zachciało grać na miarę talentu

Joseph ile to już mieliśmy sensacji kiedy przychodzi nowy gracz czy trener w połowie sezonu i drużyna gra świetnie potem zbliża się kolejny sezon wszyscy mówią jak to dobrze grali z nim (jak Warriors z Davisem czy Nuggets pod wodzą Karla ) więc jak to wszystko będzie pięknie.
NIe zapomijnaj o jakiej drużynie mówisz i o jakim zawodniku. Aretest to głupek, ale dobry w kosza głupek, który każdą ekipę czyniłby lepszą (dlaczego jego przejście do Lakers miało uczynić z LAL potęgę już w tym RS, a z King czynić ma zespół na mierę GSW?). Zauważ też jak Kings grali nie tylko w RS, ale też co ważne w PO i z kim w tych PO grali.

daj spokój oni mają niezłych zmienników a Lakers jedną z najgorszych ławek :? no nie żartuj Hart- daj spokój, Martin przeciętniak.
Hart to człowiek, który się wykreował w Bobcats bardziej niż wszyscy przypuszczali. Facet jako rezerwowy sięsprawdzał w pooprzednim RS i w tym też powinien dać sobie spokojnie radę, zwłaszcza, że Bibby grywa od kilku sezonów średnio po 37mpg.

nie wiem czy przypadkiem nie jesteś jedynym, który tak ceni Millera za jego twardość i defensywę, widziałem na zagranicznych forach opinie samych fanów Sacto, że gość jest miękki i nie broni dobrze zresztą Twój ulubieniec Kwame przeciwko niemu jakoś przypadkiem dobrze w ataku się czuje :twisted:
Przyczepiłęś się tak do tego występu Kwame przeciw Kings jakby od tego zależałą cała keriera Millera i Browna. Twoje niechęć do King przesłąnia Ci chyba fakty, bo wcześniej czepiałeś się tego, że Kwame carier high też wykrecił przeciw Kings...

hehe a ja mogę powiedzieć, że Lakers uczyli się trójkątów (dlaczego nikt tego pod uwagę nie bierze w dyskusjach o ich szansach :? ) i również w drugiej części sezonu grali lepiej a jeśli chodzi o to jak grali w PO nie zapominaj, że byłeś o jedną zbiórkę czy faul od noszenia avka z Bryantem :wink:
Lakers uczyli się trójkątów i z tym się zgadzam, teraz te trójkąty znają, ale nadal gracze wykonujący tę taktykę to w przeważającej części pinki, przez które Bryant będzie musiał kolejny sezon zrobić za trzech graczy w drużynie. Takie jest moje zdanie. Lakers siępolepszyli, ale nie jest to zmiana aż tak znacząca, żeby zrobiła z nich TOP4 Zachodu, zwłąszcza, że jak sam pisałęś o miejsca 4-10 będzie się biło parę klubów

I powtarzam. Dla mnie porażka Lakers to blamaż, bo tylko wyjątkowo słaby klubn daje sobie wyrwać taką przewagę w serii best of seven, tym bbardziej, że byli "jedną zbiórkę od wygrania serii"!!! To świadczy o ich faktrycznym potencjele bardziej niż 100 moich argumentów

Bucks pod okiem Karla po zaprowadzeniu do finału konferencji zaprowadzili do loterii. Może inaczej nie tyle, że nie będzie mu się chciało, ale nie wierzę, że w tym wieku da radę grać kolejny sezon na tak wysokim poziomie a bez niego absolutnie nie widzę Clippers nawet w PO.
Zapomniałęm że w koszykówce liczy się aż tak bbardzo jeden gracz. Przecież w LAC jest grupa uzupełniających się graczy. Jasne, że eola Cassella jest wielka, ale nawet jego powoli słabnący wpływ na grę zespołu powinen jednocześnie skutkować przejmowaniem zadań przez innych, choćby utalentowanego Livingstone'a. To nie jest gracz tak dominujący w zespole jak AI czy KB, jego łatwiej jest zastąpić

Dalej mają wysokiego Shauna. Chłopak robi postępy i już widać jak wielki wpływ miało przyjście Sama do LAC, jest się od kogo uczyć i powolutku przejmować stery.

wymieniasz różnych młodych graczy, którzy mają się rozwijać i stanowić o sile zespołu czy to w Clippers, Nuggets czy Kings a do młodych graczy Lakers podchodzisz już w zupełnie inny sposób :?

Sorry, ale znajdź mi jednego gracza Lakers, który jest choćby porównywalny z Shaunem i już w poprzednim sezonie miał tak duży wpływ na grę zespołu i tak często decydował o jego obliczu, a cofnę to co napisałem. Nie ma takiego w Lakers, a Shaun już w tym sezonie jest typowany jako ten, który ma powoli przejmować rolę pierwszego rozgrywającego. Podobno jego liczba minut ma się zwiększyć, żeby mógłprzebywać częściej z Cassellem jednocześnie na parkiecie. Tylko pytanie czy podoła kondycyjnie, bo chudy podobno nadal jest

Najważniejsza sprawa na podsumowanie nawet jeśli te inne drużyny mają więcej atutów czy talentu na poszczególnych pozycjach to Lakers mają Bryanta i Jacksona a takie dwa atuty jak dla mnie przechylają szalę na ich korzyść w porównaniach z Clippers, Nuggets, Kings czy Rockets 8)
Z pustego to i Salomon nie naleje. Nie nalal w PO, a przecież to było po całym sezonie trójkatów to dlaczego ma nalać teraz? Jesne, że ta dwójak to atut, ale sukces Lakers to w 80% wynik genialnego sezonu KB i tylko powtórzenie tego wyczyny, plus faktyczny postęp tych pionków ma szanse dać Lakers pozycję wyżej w tabeli, ale nadal nie w TOP4!!! A ja przyznam szczerze w drugi tak genialny sezon KB nie wierzę, choć kto go tam wie, z jego etosem pracy, z jaxem u boku to jest możliwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A porównując LAL z Nuggs zapomniałeś o jednej, bardzo ważnej sprawie. Nuggets w zeszłym RS mieli problemy zdoprwotne (wiem i wspominałęm o ich kontuzjogenności). Nie było Nene, który miałbyć jeśli nie pierwszy,m PF to pierwszym rezerwowym,

nie zapomniałem, ale Lakers przecież też nie mieli wszystkich zdrowych latem stracili Turiafa z powodu wady serca i operacji, zaraz na początku sezonu McKie, który w założeniu miał pełnić ważną rolę w drużynie się popsuł, w grudniu Profit zerwał ścięgno achillesa a dawał Bryantowi dobre zmiany w efekcie jedynym rezerwowym guardem Lakers przez zdecydowaną większość sezonu był Vujacic, który grał i jako PG i jako SG, Mihm opuścił również 1/3 sezonu z powodu urazów, w dodatku kiedy skręcił kostkę zaraz potem na treningu również Bynum sobie skręcił kostkę z tym, że mniej poważnie więc jedynym środkowym był w drużynie wtedy Kwame, na szczęście Kobe z Lamarem byli zdrowi chociaż Bryant grał prawie cały sezon z kolanem, którym nie mógl w pełni ruszać bez specjalnych zabiegów. Lakers nie byli również pozbawieni pechowych urazów nie były one tak poważne jak rok wcześniej, ale zawsze to osłanienie a w przypadku guardów już w ogóle była tragedia z jednym Sashą zdolnym do gry z ławki.

 

Oj chyba lekko przeginasz, bo używasz argumentu loterii dla Karla i dla Cassella, trochę to nie na miejscu. A osobiście jestem zdania, że Scott jeśli nie jest cięższy to na pewno tak samo upierdliwy. Wystarczy przeanalizować sytuację w Nets, gdzie Kidd, człowiek, który jest jednym z normalniejszych graczy w NBA osobiście wysiudał go z posadki, ale zostawmy to.

na temat problematycznego charakteru Karla słyszałem więcej niż na temat Scott'a a Smith jakby nie było miał w Hornets idealne warunki do rozwoju, młoda drużyna, świetny PG, z którym mieli tworzyć zgrany duet można mieć z kimś problem, ale w tej sytuacji w jakiej byli Hornets winiłbym zdecydowanie samego Smith'a i jego lenistwo. Ja zdecydowanie nie zgadzam się z tym, że on szansy nie dostał po prostu to jest gość, którego interesuje same waleniu dunków i nic więcej.

 

 

Nie podchodzę z ironią do Bynuma, ale poprostu nie widzę go jeko realne wzmocnienie składy w tym sezonie a o tym dyskutujemy. Bynum może sobie ciężko pracować, może robić postępy, ale to wszystko zda się na nic kiedy nie będzie grał. A ta małą uszczypliwość w jego kierunku to relkcja na przecenianie jesgo roli w tym zespole. Tyle

Joseph ja sporo pisałem na temat różnych graczy Lakers i tego jaki wpływ mogą mieć w tym sezonie, ale na temat Bynuma pisałem bardzo mało i tu nie może być mowy o jakimkolwiek przecenianiu, w dyskusji o rezerwach prawie o nim nie wspominałem a na pewno nie o jakimś wielkim atucie, ale fakty są takie, że gość jest naprawdę duży, ma długie łapska i nawet jak wiele nie umie to w defensywie postawienie go choćby na 10 minut w meczu może drużynie przynosić korzyści. Ja po nim się naprawdę nawet w przyszłości cudów nie spodziewam zwłaszcza ofensywnie, ale pod względem defensywnym z tymi warunkami fizycznymi widocznym już teraz wyczuciem jeśli chodzi o bloki defensorem powinien być dobrym ja kilka razy byłem za oddaniem go za kogoś kto na teraz może bardziej pomóc, ale naprawdę sluchając tego co inni o nim mówią i tego co sam mówi na temat defensywy i tego, że w ten sposób chce pomagać zespołowi, oraz porównując jego wygląd obecny do tego co było to widać, że opowieści o pracowitości nie są wyssane z palca i trudno w związku z tym nie być optymistą co do jego osoby. W tym sezonie w razie czego Lakers mają go jako trzeciego centra a wielu graczy umie od niego jeszcze mniej mimo dłuższego stażu, ale ze względu na centymetry bywają przydatni dla swoich zespołów a my tu mówimy o ledwie 10-12 minutach w meczu gdzie będzie mógł wchodzić i choćby tylko grozić blokiem.

 

Więd wyjaśnij mi jak ten Trriaf, który jest po operacji, który grałmało ma już w tym sezonie pełnić rolę porównywalną z Joe Smithem, doświadczonym, nadal dobrym rolsem.

a jaką ma obecnie Smith na tym etapie w karierze przewagę nad nim poza doświadczeniem :?:

 

Ok daje kopa LAL na parkiecie, jest duchem drużyny. Ok z tym polemizował nie będę, ale co on może poza tym dać.

zbiórki, bloki, jakieś punkty to co zwykle robią goście określani jako "hustle players" :)

 

Wiem, że szybko zakumał trójkąty, ale czy mam spodziewać się po nim roli gracza wychodzącego na te 15-20 minut i robiącego swoje? Bo jeśli ma grać w co drugim meczu po 5-7 minut to dla mnie jest zwykłym zalepiaczem

nie wiem ile będzie grał, ale myślisz, że Smith jeśli w Nuggets nie będzie urazów będzie faktycznie grywał po te 15-20 minut :?: Turiaf myślę, że może być pierwszym PF z ławki w tym sezonie wchodzącym kiedy Lamarowi będzie brakowało masy i siły, nie zapominaj, że to jednak ograny zawodnik a nie jak większość drugoroczniaków ma za sobą sporo występów w reprezentacji i co ważniejsze cztery lata dobrej gry na uczelni.

 

Joseph przypominasz sobie jakąś naprawdę dobrą drużynę będącą tak beznadziejną pod względem rzutowym
No nie przypominam sobie, ale to co napisałęś idealnie pasuje do Lakers, z tą róznicą, że mają tego Radmana, który przydałby się w Nuggs. [/quote:2w1bogxh]

oj Joseph a ten Cook nie umiejący nic więcej :?: ciskający trójki z ponad 40% skutecznością, Odom, który po All-Star Game z dystansu miał 45% a ze sezon ostatecznie coś ponad 37%, Smush również pokazał dobry rzut z dystansu, Evans miał w Pistons też ponad 37%, Williams grając w NBA w rzutach z dystansu dobrze sobie radził a w Europie podobno się jeszcze w tym względzie poprawił nawet Sasha w PO miał 60% z dystansu 8) nie Joseph Lakers mają na ten sezon zdecydowanie kim rozciągać defensywę rywali i uniemożliwiać takie skupianie się na nim jak to będzie możliwe w przypadku Nuggets i Melo a i on sam w odróżnieniu od Melo stanowi spore zagrożenie z dystansu.

Naprawdę mam problemy z przypomnieniem sobie jakiejś dobrej drużyny, która nie miałaby przynajmniej jednego bardzo dobrego czy dwóch dobrych strzelców jak Nuggets właśnie dlatego, bo granie w defensywie przeciwko takiej drużynie staje się o wiele prostsze.

 

Zauważ też jak Kings grali nie tylko w RS, ale też co ważne w PO i z kim w tych PO grali.

grali ze Spurs, w których Duncan rozegrał najsłabszy sezon w karierze z powodu kontuzji czy czegoś :wink: Manu również nie w pełni sił aha no i oczywiście nie ma już w Sacramento gracza, który był zdecydowanie najlepszy zawodnikiem w tej serii ba był jedynym, który nie zagrał słabej serii czego o Ronie, Bibbym i Millerze powiedzieć już nie można.

 

Przyczepiłęś się tak do tego występu Kwame przeciw Kings jakby od tego zależałą cała keriera Millera i Browna. Twoje niechęć do King przesłąnia Ci chyba fakty, bo wcześniej czepiałeś się tego, że Kwame carier high też wykrecił przeciw Kings...

bo to zabawne, że gracz, który jest tak często wyśmiewany za swoją grę akurat przeciwko niemu zalicza najlepszy występ w sezonie czy w karierze, zresztą podałem przykładowe statystyczne porównanie defensywnych dokonać paru środkowych co jest lepszym dowodem niż moja opinia na jego temat.

 

Lakers uczyli się trójkątów i z tym się zgadzam, teraz te trójkąty znają, ale nadal gracze wykonujący tę taktykę to w przeważającej części pinki, przez które Bryant będzie musiał kolejny sezon zrobić za trzech graczy w drużynie.

tylko nie bierzesz pod uwagę tego, że to specyficzna taktyka, w której zawodnicy grają lepiej niż możnaby się tego po nich spodziewać, taktyka w której Bulls mogli wygrywać mistrzostwa kiedy ich środkowymi byli Longley i Wennington, którzy dzięki dobremu rzutowi ( i niczemu więcej ) stanowili ważne elementy drużyny, tu jest kluczowe otoczenie najlepszych graczy dobrymi strzelcami, zawodnikami, którzy nie potrzebują piłki żeby być efektywnymi, którzy mają znajdując się na pozycji po prostu odebrać podanie i rzucić celnie do kosza, takich, poza tym takich, którzy umieją myśleć na boisku a nie bazują wyłącznie na swoim wzroście i atletyczności i Lakers właśnie dlatego ściągnęli sobie Radmana, Williamsa i Evansa, dlatego w drafcie wybierano Cook'a, Waltona czy wcześniej Rusha i nawet jeśli nazwiska w innych drużynach brzmią bardziej imponująco to Lakers mają dokładnie to czego potrzebują żeby być lepsi od tych drużyn.

 

 

Dla mnie porażka Lakers to blamaż, bo tylko wyjątkowo słaby klubn daje sobie wyrwać taką przewagę w serii best of seven, tym bbardziej, że byli "jedną zbiórkę od wygrania serii"!!! To świadczy o ich faktrycznym potencjele bardziej niż 100 moich argumentów

przesadzasz świadczy to co najwyżej o braku doświadczenia czy pechu a nie o ich potencjale, blamaż miaałby miejsce wtedy kiedy faworyt przegrałby tracąc przewagę, Suns ze wszystkich czołowych drużyn Lakers w zeszłym sezonie najmniej pasowali a mimo to byli blisko wyeliminowania ich a kto wie może Bryant jak już teraz jest weteranem z 10-letnim stażem zasłuży w końcu na taki star bonus jak miał Wade w finałach i wtedy może o zwycięstwa Lakers będzie łatwiej :wink:

 

 

Sorry, ale znajdź mi jednego gracza Lakers, który jest choćby porównywalny z Shaunem i już w poprzednim sezonie miał tak duży wpływ na grę zespołu i tak często decydował o jego obliczu, a cofnę to co napisałem.

nie przesadzasz z nim trochę :?: ja mu nie odmawiam talentu i potencjału, możliwe, że jak będzie więcej czasu spędzał na parkiecie a mniej na leczeniu kolejnych urazów nawet może będzie gwiazdą, ale póki co to wciąż głównie sam talent, który nie decyduje o obliczu drużyny.

 

A ja przyznam szczerze w drugi tak genialny sezon KB nie wierzę, choć kto go tam wie, z jego etosem pracy, z jaxem u boku to jest możliwe.

ja też nie wierzę, ale jestem przekonany o tym, że będzie to równoznaczne ze zwiększoną liczbą zwycięstw i skokiem w górę tabeli, Kobe miał ich dociągnąć za wszelką cenę do PO podczas gdy reszta będzie przyswajała trójkąty.

 

Teraz sytuacja się zmieniła i nie wiem dlaczego miałbym wątpić w to, że Lakers zaczną sezon z formą jaką prezentowali w drugiej części poprzedniego po lecie przepracowanym pod kątem tego czego sztab trenerski od nich oczekiwał i z biegiem czasu tą formę i zgranie jeszcze poprawiając. Jakoś wydaje mi się to bardziej prawdopodobne niż silni Kings bez Wellsa i Artest nie odstawiający żadnego numeru, bardziej niż to, że Nuggets będą zdowi, Smith się przebudzi i bez strzelców będą sobie dobrze radzić i w końcu bardziej niż to, że Cassell zagra w tym wieku kolejny sezon na podobnym poziomie, oraz że Livingston również będzie na tyle zdrowy i gotowy żeby go w razie czego zastąpić bez dużej szkody dla wyników drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smith jakby nie było miał w Hornets idealne warunki do rozwoju, młoda drużyna, świetny PG, z którym mieli tworzyć zgrany duet można mieć z kimś problem, ale w tej sytuacji w jakiej byli Hornets winiłbym zdecydowanie samego Smith'a i jego lenistwo. Ja zdecydowanie nie zgadzam się z tym, że on szansy nie dostał po prostu to jest gość, którego interesuje same waleniu dunków i nic więcej.

Tutaj trudno polemizować, bo tak nadobrą sprawę nie wiemy co się stało, ale faktem jest, że z Hornets chcieli odejść Davis, Magloire i na końcu Lynch. Nie wiem do końca co było przyczyną, ale te nazwiska plus to co dzało się w NJN daje trochę do myślenia. A o Smithcie narazie więcej nie będę pisał, bo już w pierwszym poście zaznaczyłem, że rónie dobrze może okazać się niewypałem jak strzałem w dziesiątkę.

a jaką ma obecnie Smith na tym etapie w karierze przewagę nad nim poza doświadczeniem :?:

Własnie doświadczenie czyni go 3x bardziej przydatnym graczem od francuza. NIewiel więcej potrzeba, bo te kilkanaście lat w NBA, plus uczelnia czynią z niego świetnego rezerwowego, który na dodatek nie musi być pierwszym zmiennikiem, a nawet jeśli miałby nim być to zapewne też by sobie poradził, tak jak radziłsobie w Bucks. Powiedz mi szczerze gdybyś był coachem i tylko na ten sezon miał do wyboru Turiafa energymana i Smitha- diświadczonego weterana, pominął być względy finansowe czy wiek to kogo byś wziął? Niepewnego i będącego niewiadomą Turiafa czy też Smitha z wyrobiąną już marką w NBA?

oj Joseph a ten Cook nie umiejący nic więcej :?: ciskający trójki z ponad 40% skutecznością, Odom, który po All-Star Game z dystansu miał 45% a ze sezon ostatecznie coś ponad 37%, Smush również pokazał dobry rzut z dystansu, Evans miał w Pistons też ponad 37%, Williams grając w NBA w rzutach z dystansu dobrze sobie radził a w Europie podobno się jeszcze w tym względzie poprawił nawet Sasha w PO miał 60% z dystansu

To moje pytanie brzmi. Po cholerę przez cały pooprzedni sezon czytałęm jęczące posty fanów Lakers na temat rozciągania gry (a raczej jej braku), o tym jak to przez brak strzelca z dystansu Bryant musi robić znacznie więcej na parkiecie. Po co były jęki koro Lakers dysponowali takim potencujałem? może poprostu ten potencjał nadaje się do Summer League :wink:

Co inego w tym sezonie, bo ściągnęli radmana, i ściągnęli go właśnie po to, żeby defensywę rozciągał.

tylko nie bierzesz pod uwagę tego, że to specyficzna taktyka, w której zawodnicy grają lepiej niż możnaby się tego po nich spodziewać, taktyka w której Bulls mogli wygrywać mistrzostwa kiedy ich środkowymi byli Longley i Wennington, którzy dzięki dobremu rzutowi ( i niczemu więcej ) stanowili ważne elementy drużyny, tu jest kluczowe otoczenie najlepszych graczy dobrymi strzelcami, zawodnikami, którzy nie potrzebują piłki żeby być efektywnymi, którzy mają znajdując się na pozycji po prostu odebrać podanie i rzucić celnie do kosza, takich, poza tym takich, którzy umieją myśleć na boisku a nie bazują wyłącznie na swoim wzroście i atletyczności i Lakers właśnie dlatego ściągnęli sobie Radmana, Williamsa i Evansa, dlatego w drafcie wybierano Cook'a, Waltona czy wcześniej Rusha i nawet jeśli nazwiska w innych drużynach brzmią bardziej imponująco to Lakers mają dokładnie to czego potrzebują żeby być lepsi od tych drużyn.

Ze wszystkim bym się zgodził, ale jest kilka luk, które same rzucają się w oczy. Po pierwsze nazwiska, którymi rzucasz to fajne przykłady i faktycznie w jakiś sposób pasują do Lakers, bo Evans ma dać pomoc w D, do tego czasem (nie za często) jakiś rzut, Radman wzrostem wspomóc grę w obronie, a do tego co najważniejsze pełnić rolę gracza rozciągającego obronę przeciwnika, ale co tam robią Williams, który ostatnio był graczem NBA w 2004 roku, i choć może poczynił postępy to przecież nie zna tych całych trójkątów i w sumie to nie wiadomo czy warto było go sciągać, co tam robi Cook, który przecież do myślicieli nie należy, a i z rzutem różnie bywa, choć to przyznam całkiem nieźle potrafi robić. Najtrafniejszy gracz to Walton, który imponuje świetnym widzeniem parkietu.

przesadzasz świadczy to co najwyżej o braku doświadczenia czy pechu a nie o ich potencjale

Brakiem doświadczenia można wytłumaczyć porażkę w serii to fakt, pechem można nazwać przegraną w jednym meczu, ale to co stało się z Lakers w meczach 5, 6 i już wogule 7 nie podchodzi pod tę kategorie.

Suns ze wszystkich czołowych drużyn Lakers w zeszłym sezonie najmniej pasowali a mimo to byli blisko wyeliminowania ich

Zaraz zaraz, przecież to Ty wyśmiewałeś Suns za ich miękkość (słynne wyśmiewanie Nasha czy juz wogule Bella), to Ty pisałeś jakoby Lakersom Suns leżą, że Jax od lutego ma rozpisanych Suns w zeszyciku i tylko kwestią egzekucji jest wygrana. To na koniec Ty byłeś tak pewien, że przyjąłeś zakład za który teraz masz avatar z Iversonem.

Albo Lakers byli tak słabym zespołem, że nie potrafili sprostać Suns, albo grace lakers byli tak niekomptentni, że nie potrafili wykonać tego co rozpisywał im od lutego Jax :wink:

nie przesadzasz z nim trochę :?: ja mu nie odmawiam talentu i potencjału, możliwe, że jak będzie więcej czasu spędzał na parkiecie a mniej na leczeniu kolejnych urazów nawet może będzie gwiazdą, ale póki co to wciąż głównie sam talent, który nie decyduje o obliczu drużyny.

A czy ktoś mu każe być gwiazdą, ma być dobrym rozgrywającym, który powoli będzie przejmować pałeczkę po Cassellu. Z tego co mi wiadomo w ym kierunku czynione są ruchy i podobno Shaun sobie radzi z tymi obowiązkami :wink:

A poza tym mi chodziło tylko o to, żeby pokazać jakim wsparciem dysponują LAC w obliczu starzejącego się Cassella

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi szczerze gdybyś był coachem i tylko na ten sezon miał do wyboru Turiafa energymana i Smitha- diświadczonego weterana, pominął być względy finansowe czy wiek to kogo byś wziął? Niepewnego i będącego niewiadomą Turiafa czy też Smitha z wyrobiąną już marką w NBA?

szczerze wziąłbym Turiafa, ale nie pomijałbym wieku bo jest jednym z głównym argumentów za nim w takim porównaniu. Jest element doświadczenia, którego nie zamierzam lekceważyć, ale mimo to mając do wyboru jednego z nich jako zmiennika na najbliższy sezon biorąc pod uwagę ich wszystkie wady i zalety wybrałbym Turiafa obecność kogoś takiego w drużynie jest nieoceniona energia, waleczność, entuzjazm i serce do gry, to wszystko elementy sprawiające, że drużyna jako całość jest lepsza w ofensywie jeden i drugi coś tam rzuci, ale w defensywie już zdecydowanie i bez wahania moim wyborem byłby Ronny więc biorąc to wszystko pod uwagę właśnie jego wolałbym mieć na ten sezon na swojej ławce.

 

 

To moje pytanie brzmi. Po cholerę przez cały pooprzedni sezon czytałęm jęczące posty fanów Lakers na temat rozciągania gry (a raczej jej braku), o tym jak to przez brak strzelca z dystansu Bryant musi robić znacznie więcej na parkiecie. Po co były jęki koro Lakers dysponowali takim potencujałem? może poprostu ten potencjał nadaje się do Summer League :wink:

bo równym strzelcem na przestrzeni całego sezonu był w zasadzie jedynie Cook, George miewał momenty świetnej formy a następnie wręcz beznadziejne mecze, Lamar połowę sezonu nie wiedział co ze sobą zrobić, ale w końcu zaczął grać na równym i wysokim poziomie i największym zaskoczeniem były właśnie jego rzuty z dystansu gdzie ostatnie 30 meczy z sezonu miał coś w okolicach 45% z dystansu, Sasha dopiero w PO zaczął trafiać na dobrym procencie więc co do niego wielkich nadziei nie mam, Smush też przez pierwsze miesiące miał jakoś 40% potem było gorzej.

 

Ze wszystkim bym się zgodził, ale jest kilka luk, które same rzucają się w oczy. Po pierwsze nazwiska, którymi rzucasz to fajne przykłady i faktycznie w jakiś sposób pasują do Lakers, bo Evans ma dać pomoc w D, do tego czasem (nie za często) jakiś rzut, Radman wzrostem wspomóc grę w obronie, a do tego co najważniejsze pełnić rolę gracza rozciągającego obronę przeciwnika, ale co tam robią Williams, który ostatnio był graczem NBA w 2004 roku, i choć może poczynił postępy to przecież nie zna tych całych trójkątów i w sumie to nie wiadomo czy warto było go sciągać,

potrzebowali jakiegoś weterana na rozegrania z dobrym rzutem, który jeszcze nie jest emerytem a dysponowali w tym momencie tylko MLE Williams grał dobrze w silnym europejskim klubie ( a po mistrzostwach świata trochę już wyżej zaczynam cenić Euroligę niż do tej pory ) nawet w NBA był niezłym shooterem w trójkątach obok Bryanta i pod okiem Jaxa powinno być jeszcze lepiej.

 

co tam robi Cook, który przecież do myślicieli nie należy, a i z rzutem różnie bywa, choć to przyznam całkiem nieźle potrafi robić.

cóż Cook ma jeden atut, w jednym jest naprawdę dobry w rzucaniu piłki do kosza 51% z gry i 43% za trzy nic poza tym nie umie, ale to wystarczy żeby do końca kariery znajdywal dla siebie zatrudnienie w NBA.

 

 

Zaraz zaraz, przecież to Ty wyśmiewałeś Suns za ich miękkość (słynne wyśmiewanie Nasha czy juz wogule Bella), to Ty pisałeś jakoby Lakersom Suns leżą, że Jax od lutego ma rozpisanych Suns w zeszyciku i tylko kwestią egzekucji jest wygrana. To na koniec Ty byłeś tak pewien, że przyjąłeś zakład za który teraz masz avatar z Iversonem.

Albo Lakers byli tak słabym zespołem, że nie potrafili sprostać Suns, albo grace lakers byli tak niekomptentni, że nie potrafili wykonać tego co rozpisywał im od lutego Jax :wink:

chwila, moment to wszystko mówiłem już kiedy było pewne, że ze sobą zagrają i w trakcie, wcześniej przecież dyskutowaliśmy na ten temat i zdecydowanie twierdziłem, że wolałbym grać z Mavs niż z Suns mimo, że również wtedy uważałem Mavs za lepszy od Suns zespół to uważałem, że Lakers mają z nimi większe szanse ponieważ są dla nich po prostu bardziej wygodnym rywalem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze wziąłbym Turiafa, ale nie pomijałbym wieku bo jest jednym z głównym argumentów za nim w takim porównaniu.[...] i bez wahania moim wyborem byłby Ronny więc biorąc to wszystko pod uwagę właśnie jego wolałbym mieć na ten sezon na swojej ławce.

No ja wziąłbym w ciemno Smitha, ale przyznam się, ż Turiafa za dużo go nie oglądałem, a to co widziałem nie przekonuje mnie do niego. Być może zaniżam jego ocenę właśnie z tego powodu, że jak już go oglądałęm to albo sybko łapał faule, albo rzucał airballe :wink:. Smith natomiast kojaży mi się z pwnym stałym, może nie wysokim, ale ustabilizowanym poziomem. Jest to dla mnie gracz, który teraz w 12 sezonie gry nadal jest w stanie co noc dać zespołowi sporo po obu stronach parkietu.

bo równym strzelcem na przestrzeni całego sezonu był w zasadzie jedynie Cook, George miewał momenty świetnej formy a następnie wręcz beznadziejne mecze,[...] Smush też przez pierwsze miesiące miał jakoś 40% potem było gorzej.

No więc po co były te Twoje dzisiejsze pochwały dla Lakers i tego, że mieli kim grać na przestrzeni sezonu. Van do cholery nie bawmy suię w taki zabiegi kosmetyczne, bo to mnie męczy :?

Ok, rozumiem ze dziś kiedy Lakers podpisali kontrakt z Radmanem możesz spokojnie powiedzieć, że macie jakieś wsparcie na dystansie, ale w poprzednim RS Ci faworyzowani przez Ciebie lakers pewnego shootera nie mieli, więc jak to się ma do stwierdzenia "ciskający trójki z ponad 40% skutecznością, Odom, który po All-Star Game z dystansu miał 45% a ze sezon ostatecznie coś ponad 37%, Smush również pokazał dobry rzut z dystansu, Evans miał w Pistons też ponad 37%, Williams grając w NBA w rzutach z dystansu dobrze sobie radził a w Europie podobno się jeszcze w tym względzie poprawił nawet Sasha w PO miał 60% z dystansu". Albo gadamy na poważnie, albo zbieramy zabawki, bo rozumiem jeszcze jak ja przeczę Twoim argumantom, ale jak Ty najpierw piszesz o skutecznościach tych "supergrajków", a za chwilę w kolejnym poście zaprzeczasz temu stwierdzeniami o ich wątpliwej regularności to ja doprawdy nie widzę powodu dla kórego mam się produkować...

Williams grał dobrze w silnym europejskim klubie ( a po mistrzostwach świata trochę już wyżej zaczynam cenić Euroligę niż do tej pory ) nawet w NBA był niezłym shooterem w trójkątach obok Bryanta i pod okiem Jaxa powinno być jeszcze lepiej.

Tutaj naginasz fakty, bo na dobrą sprawę do Williams najlepszy sezon rozegrał w Nuggets prowadzących bój o LeBrona, więc coi skłania Cię ku stwierdzeniu, że w liczącym się (bo za taki uważasz Lakers) zespole Zachodu, ktoś taki miałby pełnić rolę shootera, co kolwiek to w jego przypadku znaczy. jak ktoś taki ma odnaleźć soię w fizycznej grze, nastawionej na obronę indywidualną?

PS: Jasikievicius był najlepszym graczem Euroligi, a w Pacers przyrósł do ławki rezerwowych!!! Rozumiem, że taktyka trójkątów to trochę inny styl gry, ale bez przesady, zwłaszcza jesli ktoś taki jak Williams dopiero się jej uczy!!!

zdecydowanie twierdziłem, że wolałbym grać z Mavs niż z Suns mimo, że również wtedy uważałem Mavs za lepszy od Suns zespół to uważałem, że Lakers mają z nimi większe szanse ponieważ są dla nich po prostu bardziej wygodnym rywalem

A ja powtarzam to co napisałęm wtedy- jeden mecz, w którym KB wali Mavsom, finalistom NBA 62pts w trzy kwarty nie robią z zespołu z Teksasu ekipy do pokanania dla Lakers. Przecież Ci leżący Lakerson Mavs rozbroili Suns w WCF bez większych problemów. Skoro miękki zespół z Arizony, z naciąganym MVP Nashem i floppującym Bellem po trudnym początku łatwo poradził sobie z Lakers to jak Mavs mialiby być łatwiejszym przeciwnikiem. Wiem, że są zespoły, które leżą bardziej lub mniej (Pacers w poprzednim RS nie leżeli Heat, czy Bulls w tym nie leżeli SAS), ale chyba nie chcesz użyć tu argumentu, że są zespoły, które indywidualnymi popisami jednego gracza można rozbić, bo ja tego nie kupuję, nie w przypadku zespołu, który w pierwszym pełnym sezonie pracy z nowym szkoleniowcem doszedł do Finału NBA. Prawda jest taka, że dzień taki jak KB miałw meczu z mavs mógłmieć z każdą ekipą NBA (dzięki Bogu, że nie z Bulls :wink:) i nikt, czy to Bowen, Artest, Prince czy Kirilenko nie mieliby wtedy za wiele do powiedzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj odnośnie shooterów zaczęło się od mojego pytania czy przypominasz sobie dobry zespół, który byłby tak beznadziejny w rzutach z dystansu jak Nuggets wspomniałeś Lakers więc ja zacząłem pisać o poszczególnych graczach żeby pokazać, że mimo, że na pewno nie można było powiedzieć, że mają super snajperów to jednak mieli w drużynie w poprzednim sezonie graczy, którzy stanowili zagrożenie z dystansu, Bryant miał komu na obwód odrzucić piłkę czy to na początku sezonu Parkerowi czy w drugiej części Lamarowi czy w zasadzie na przestrzeni całego sezonu Cookowi. Jedynym równym shooterem był Cook i tego się cały czas trzymałem, ale w różnych częściach sezonu Lakers mieli graczy, którzy z dystansu stanowili zagrożenie a teraz je zwiększyli więc nie bardzo rozumiem Twoje zastrzeżenia co do tego co napisałem na ich temat.

 

A ja powtarzam to co napisałęm wtedy- jeden mecz, w którym KB wali Mavsom, finalistom NBA 62pts w trzy kwarty nie robią z zespołu z Teksasu ekipy do pokanania dla Lakers.

wiesz oglądając grę Mavs w pierwszych trzech rundach zacząłem zmieniać zdanie w tej własnie kwestii przychylając się do Twojej opinii jednak potem jak na ich drodze stanął w finale zespół z jednym z najlepszych SG w lidze i przegrali ponownie w nich zwątpiłem. Prawda jest taka, że Mavs przegrali z drużyną rzucającego obrońcy, który w tej konkretnej serii nie dostał od swoich partnerów z drużyny większego supportu niż miał Bryant w zeszłym sezonie zwłaszcza w drugiej części. Pisałem to wcześniej widzę Mavs na pierwszym miejscu, przekonali mnie swoją grą w zeszłym sezonie do siebie, ale po tym finale tylko upewniłem się w przekonaniu, że w zasadzie jeden zawodnik z niewielką pomocą partnerów z drużyny jest w stanie ich zdominować i wygrać serię, nie chcę tu oczywiście mówić, jak to Lakers by wygrali bo to nie ma sensu, nie chcę za bardzo skupiać się na tym od kogo pomoc Wade w tym finale faktycznie dostał bo każdy ma na ten temat swoje zdanie, ale liczy się to, że Mavs przegrali z zespołem gdzie rzucający obrońca od swojej drużyny nie miał wielkiej pomocy, tyle podobną dostaje Bryant od swoich partnerów, ale to i tak wystarczyło do tego żeby Mavs zostali pokonani.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to moze sobie cos dodam Odnosnie tego Denver.

Jakos mi blizej do zdania Vana odnosnie kołczingu Karla, to uparty koles lubiacy postawic na swoim, nie zapominaj Joseph ze to G.Karl na społke z K-Martem załatwili Denver szybkie 4-1 z Clips w pierwszej rundzie. Że faktycznie w poprzedniu trenowanych zespołach po dobrym wynkiu nastepował spory regres, ze Denver wcale nie gra jakieś zdycyplinowanej poukładanej koszykówki. Oczywiscie zgadzam sie ze skład na papierze przedstawia sie bardzo ciekawie i zachęcajaco, ale praktycznie od dwóch sezonów wyglada podobnie a wyniki przecietne.

Jakos nie wierze że ten Sezon bedzie ich, prędziej Jazz czy Minny ich wyprzedzi, Melo po mistrzostwach gdzie grał sporo, K-Mart ciągle w składzie, jednak niepewnosc na SG, bo faktycznie JR ma talent, ale cos z nim nie tak a raczej nawet jak zaskoczy ofensywnie to wystawić go przeciw renomowanym SG tel ligi to samobósjtwo.

Co do LA, to Van uprawia jakies pieśni pochwalne na cześc ich składu a prawda jest taka ze dalej wszytko zalezy od KB PHila i Odoma i zadne szybkie kumanie trójkatów przez Bynumów wiliamsow profitów itd nic im nie pomoże jeżeli wyzej wymienieni panowie nie staną na wysokosci zadania.

I ciekawe ze taki Radmanovic, który ma opinie miekkiej faji nagle okazuje sie lekiem na całe zło dla LA?

Cholera ktoś widział jaka on ma FG?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do LA, to Van uprawia jakies pieśni pochwalne na cześc ich składu a prawda jest taka ze dalej wszytko zalezy od KB PHila i Odoma i zadne szybkie kumanie trójkatów przez Bynumów wiliamsow profitów itd nic im nie pomoże jeżeli wyzej wymienieni panowie nie staną na wysokosci zadania.

hehe jasne Byku, ale to dlatego, że raczej nie martwię się o to czy Bryant i Jax zrobią swoje bo co do tego nie mam wątpliwości, co do Lamara to też wiem na pewno, że będzie dobrze zbierał i kreował partnerów jeśli chodzi o jego zdobycze punktowe to również jestem optymistą pokazał, że potrafi to regularnie robić a Jax jest takim trenerem, że potrafi wyciągać z graczy to co najlepsze co również w poprzednim sezonie udowodnił. Ta trójka zrobi co do nich należy, ale to jak będzie grała reszta zadecyduje o tym czy Lakers będą tam gdzie ich większość osób tutaj widzi czy będą tam gdzie ja ich widzę 8)

 

I ciekawe ze taki Radmanovic, który ma opinie miekkiej faji nagle okazuje sie lekiem na całe zło dla LA?

Cholera ktoś widział jaka on ma FG?

a widziałeś jakie FG% mieli Smush, Lamar i Kwame zanim zaczęli grać w Lakers w trójkątach a jakie mieli w zeszłym sezonie :?: Radman ma po prostu trafiać rzuty z czystych pozycji, których będzie miał dużo więcej niż w dotychczasowej karierze nikt nie oczekuje od niego bycia stoperem w defensywie, przepychania się pod koszem czy innych rzeczy on ma po prostu kręcić się po obwodzie łapać podania i trafiać trójki czyli to co najbardziej lubi i potrafi robić i tyle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie Van skoro sie nie martwisz o tą trójke to bedzie dobrze. Nie musisz juz udowadniac wszytkim z Radaman jest/bedzie świetnym uzupełnieniem, bo on juz pozostanie jednowymiarowym wysokim strzelcem zza łuku/ przecietnym strzelcem i słabym defensorem. Wiliams nie od razu stanie sie olbrzymim wzmocnieniem, bo wez przpomnij jakiegos chłopaka po grze w europie, który po przejsciu do NBA od razu zachwycił publike nawet nie wspaniała czy dobra grą? ja sobie nie przypominam ale moze był ktos taki.

I nie rób z taktyki LA zabójczej Broni, która dla wszytkich jest niedoscignionym ideałem bo jezeli naprawdę robi z zawdoników takich super rollplayersów to wiekszosc druzyn grała by trójkaty, no chyba ze ksiązke Wintera zakumał tylko Phil a dla reszty to czarna magia.

Skład LA jest ciekawy moze i lepszy niz był w zeszym roku ,ale nie przesadzaj. Jak Z Bulls odszedł Grant to jakos trojkaty nie pomogły Bulls i szybko popadli w ligową szarzyznę, wiem moze mierny przykład ale w jakims stopniu obrazujący, że jak masz roster przeciętny to i trójkąty ci wyniku nie zrobią.

cos mi się wena skonczyła...

A jeszcze, odnosnie Skutecznosci K.Browna to sobie odbije piłeczke i zobacz statsy z trzeciego sezonu gry, wtedy tez były ahy ohy skonczyło się jak skonczyło. Oczywiście pamietam ze LA trenuje Phil :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze, odnosnie Skutecznosci K.Browna to sobie odbije piłeczke i zobacz statsy z trzeciego sezonu gry, wtedy tez były ahy ohy skonczyło się jak skonczyło.

no skończyło się złamaną nogą po tym właśnie sezonie, potem zbyt wczesnym powrotem do gry, złą rehabilitacją, której skutki do teraz Kwame i lekarze Lakers poprawiali.

 

Byku podsumowując te wszystkie wywody o Lakers tu i gdzie indziej wszystko zależy od tego co kto chce widzieć w danej drużynie, gdyby w lidze było więcej silnych drużyn jak kilka lata temu na pewno takiego składu jak obecnie mają Lakers nie widziałbym tam gdzie widzę, ale czasy się zmieniły i dla mnie inne drużyny maja równie dużo jak nie więcej słabych punktów nie tyle Lakers są tacy super co po prostu konkurencja wcale taka silna nie jest 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

złą rehabilitacją, której skutki do teraz Kwame i lekarze Lakers poprawiali.

Cholera nie wiedzialem o tym, boshe gdzie ten Songaila trafił :cry:

 

Van zgadzam sie ze poziom ligi ogolnie polecial na łeb na szyje ale niedoceniasz jednak tych ekip i przeceniasz troche aktualny roster LA. Ale to moje zdanie, oby ugrali jak najwięcej, bo lubie tą ekipę, ale bedzie cholernie cięzko wskoczyc na 4 pozycję.

Tak mi sie mimochodem to Twoje opisy poszczególnych graczy La skojarzyły a corocznymi aspiracjami fanów Sixers (sic!) na róznych polskich forach, co roku moga walczyc o finał czy cos w tym stylu a potem jak zwykle winny jest pan KinG :roll: Tak mi sie jakos pokojarzyło.

Zeby nie bylo, skład nie jest zły ale zadna rewelka, aby wyladowali na czwartym miejscu to faktycznie musi sie wszytko udać z progresem tak jak to opisałes a Kobe czasami znów idywidualnie zaszaleć.

 

Bo naprawde sa ekipy które jak sie nie wykrusza zdrowotnie beda lepsze od LA i to nie tylko 3 pierwsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van zgadzam sie ze poziom ligi ogolnie polecial na łeb na szyje ale niedoceniasz jednak tych ekip i przeceniasz troche aktualny roster LA. Ale to moje zdanie, oby ugrali jak najwięcej, bo lubie tą ekipę, ale bedzie cholernie cięzko wskoczyc na 4 pozycję.

Tak mi sie mimochodem to Twoje opisy poszczególnych graczy La skojarzyły a corocznymi aspiracjami fanów Sixers (sic!) na róznych polskich forach, co roku moga walczyc o finał czy cos w tym stylu a potem jak zwykle winny jest pan KinG :roll: Tak mi sie jakos pokojarzyło.

Zeby nie bylo, skład nie jest zły ale zadna rewelka, aby wyladowali na czwartym miejscu to faktycznie musi sie wszytko udać z progresem tak jak to opisałes a Kobe czasami znów idywidualnie zaszaleć.

 

Bo naprawde sa ekipy które jak sie nie wykrusza zdrowotnie beda lepsze od LA i to nie tylko 3 pierwsze.

jeśli chodzi o opisy poszczególnych graczy to wszystko zależy jak się chce ich widzieć i tak jak to jak ja opisuję graczy Lakers niektórym wydaje się przecenianiem tak dla mnie podobnie jak czytam opinie o innych drużynach gdzie niektórzy zwracają większą uwagę na ich atuty a ja na słabości 8)

 

Zdaję sobie sprawę, że na poszczególnych pozycjach inne drużyny mogą miec więcej talentu, ale dla mnie Jax i Bryant sprawiają, że przewagi tych drużyn na tych pozycjach nie mają takiego znaczenia i widząc czego ta dwójka liderów potrafiła dokonać i wyciagnąć z tych graczy jakich mają wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że będą to robić dalej tak z nowymi nabytkami jak i graczami jacy powracają z poprzedniego sezonu bogatsi o doświadczenie nabyte przez sezon wspólnego grania. To jest właśnie główny powód tego, że ja Lakers widzę przed Clippers, Nuggets, Kings czy Rockets lider i trener, którzy sprawiają, że inni grają lepiej niż można by się było po nich spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj odnośnie shooterów zaczęło się od mojego pytania czy przypominasz sobie dobry zespół, który byłby tak beznadziejny w rzutach z dystansu jak Nuggets[...] Jedynym równym shooterem był Cook i tego się cały czas trzymałem, ale w różnych częściach sezonu Lakers mieli graczy, którzy z dystansu stanowili zagrożenie a teraz je zwiększyli więc nie bardzo rozumiem Twoje zastrzeżenia co do tego co napisałem na ich temat.

Ok, przypuścmy że tutaj się zgadzam, ale nadal nie wyjaśnia mi to dlaczego wszyscy fani LA niemal płakali z powodu braku shootera, skoro w mniejszym, bądź większym stopniu któryś w jakiejś części RS mógł tę rolę spełniać. To albo mieliście, albo nie mieliście. Dla mnie to proste. Jeśli w LAL był taki gracz to przyjście Radmana w sumie niewiele zmienia, choć jest wzmocnieniem.

 

A jeśli mówimy o Finale to nie możemy napisać, że Wade nie dostał pomocy od partnerów, bo zawsze był w ekipie jakiś grajek, który go wspomógł. Czy to Payton, Walker zagrał dobrą serię jak na swoje IQ, Haselm zatrzymywałz Poseyem Dirka, nawet Diesel chwilami przypominał tego nielubianego przeze mnie grubaska sprzed kilku lat. Jasne, że największy udział w wygraną w ataku zwłaszcza miał Wade i jego prawie 100 FT, ale pisać, że skład mistrzowski wspomógł Wade'a w podobnym stopniu jak skład LAL wspomaga KB to argument przekraczający granice dobrego smaku. przypomnę Ci może gdzie Lakers byli w poprzednim RS i jak w drugiej części serii Suns się z nimi obeszli. Jeśli KB miałby taką pomoc jaką Ty starasz się tutaj wcisnąć to Lakers z palcem w nosie pojechaliby PHX, a byli jak to mówisz "jedną zbiórkę od drugiej rundy", a nie sorry "jedną zbiórkę od WCF"- wy naprawdę wierzycie w te brednie?! To wszystko za mało, żebym uznał skład Lakers za czołowy Zachodu. Dla mnie to banda patałachów z zaledwie garsteczką graczy użytecznych, za takich mam Kwame, Radmana, Evansa, Mihma no i może po bólach Smusha, reszta to odstrzeleńcy z innych składów, którzy nawet wypompowując z siebie 100% pod Jaxem są nadal patałachami, jasne, że Ci patałachy mogę być użyteczni, ale nie tak, żeby Lakers z zespołu, który walczył o PO w poprzedenim RS z miejsca stali się zespołem, którego Nuggets, Kings, Clippers i cała reszta słabszych ekip powinna się już dziś bać. Poprostu nie ma takiej możliwości!!!

Chyba że:

KB powtórzy sezon sprzed roku

Lamar będzie co noc grał tak jak w kilkunastu meczach RS

Smush w CY stanie się czołowym defensorem na pozycji PG, lepszym nawet od Billupsa, Kidda czy chocby Duhona

Kwame wskoczy do TOP3 defensorów

Bynum rozegra genialny sezon biegając 15mpg

Turiaf będzie pierwszym zniennikeim na PF dającym wsparcie nie tylko okrzykami, ale też użytecznością w grze

Radman już dziś zacznie skutecznie starać się o nowy kontrakt

Vujacic zacznie grać w obronie choćby na takim poziomie jak lubi rzucać

Cook zostanie usunięty ze składu

Walton stanie się tatusiem

 

Trochę za dużo tych niewiadomych, żeby przyjąć choć 50% tego co piszesz za wiarygodne. Poważnie Van ostatnio lekko przeginasz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.