Skocz do zawartości

Wild Wild West


Van

Rekomendowane odpowiedzi

czyli rok starszy z 30 na 31 to dno a rok starszy z 28 na 29 to super :?:

 

zwykle bywa tak, że między 28-32 są najlepsze dla koszykarzy lata Dirk i Kobe mają po 28 właśnie rozegrali najlepsze sezony a Tim 30 i trzy ostatnie lata miał z sezonu na sezon słabsze więc różnica chyba jest.

 

ale nadal twierdze że łatwiej graczowi nietuzinkowemu ale ostatnio kontuzjowanemu TD wykręcić 22,11 niż z rewelacyjnym ofensywnym występie całej dekady KB wyśrubować coś więcej lub poprawie gry obronnej Novika ( co przeniosłoby go na kolejny poziom).

Lepsza gra Tima Duncana w kontekscie ostatniej serii PO dziwne? :twisted:

:?:

Bryant jak pisałem w poprzednim poście mam nadzieję, że będzie grał "gorzej" bo to równoznaczne jest z tym, że Lakers jako zespół są lepsi.

Nie skreślam Tima i grał w serii z Mavs świetnie i może to oznaczać, że nie jest jeszcze tak źle, ale z drugiej strony przy całej mojej rosnącej sympatii do Mavs oni mimo tego, że Avery kładzie duży nacisk na defensywę mimo, że mają w drużynie kilku niezłych defensorów, pod koszem dobrych w obronie i dużych Dampiera i Diopa to odnoszę wrażenie, że po prostu nie mają wciąż sposobu na powstrzymywanie gwiazd rywali, to co Kobe zrobił im w tym grudniowym meczu w trzy kwarty, Duncan w ostatnich PO czy potem Wade w finale to wszystko jest dość zastanawiające :?

 

Nie wiem czy widzieliście jak Bryant był w studiu TNT i mówił o Suns i 7 meczu o tym, że oni nie są drużyną, którą możesz zdemoralizować rzucając przeciwko nim dużo punktów powiedział, że są drużyny, które jednak można zdemoralizować i pokonać kiedy nawrzucasz im masę punktów nie mówił konkretnie o kogo chodzi, ale Mavs właśnie wyglądają mi na taką drużynę to świetny team i jak widać stawiam ich w rankingu na 1 miejscu, ale coś w tej ich defensywie jednak wciaż jest nie w porządku :? Dlatego wielkim optymistą co do powrotu Duncana do formy bym nie był, to możliwe, ale ... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieję, że będzie grał "gorzej"

Van przyznajesz że KB grał malo zespołowo?

 

Dlatego wielkim optymistą co do powrotu Duncana do formy bym nie był, to możliwe, ale ... :)

ale co?

 

- facet jest leniwy ze złą etyka pracy i nienajlepszym podejściem do treningów?

- facet zajmuje się sprawami poza boiskowymi w większym stopniu niz powinien, nagrał płyte raperską a teraz hollywood?

- facet nie może sie skupić na trenowaniu bo ciazy na nim zarzut w sądzie?

- ma żone która dyktuje mu co ma robić?

- dostał nowy kontrakt a jego najlepszy przyjaciel to Zach R?

- leży w szpitalu po operacji?

- zarządał transferu?

- nie będzie wychodził jeśli trzeba z ławy?

- offseasonowe wzmocnienia frontcourtu SAS są takie że ograniczaja mu czas gry?

Nie, po prostu facet miał problem z noga i tyle......nie mamy wieści co i jak z nogą więc mniemam że ok. tylko tyle bo żadne inne elementy nie ograniczaja skromnego tima w tym aby wrócic na szczyt....

MJ w wieku TD to był dopiero facet!

Van najpierw piszesz że najbardziej prawdopodobne jest dalszy spadek Tima ( przed spadkiem KB) a potem że chcesz aby KB zagrał "słabiej" bo to lepiej dla LAL. ASEKURANCTWO.Nie sądzę, zagrał zespołowo a słabiej indywidualnie z Suns a było to za mało na cienkich Suns ze starym liderem i kontuzjowanymi 2 najwyższymi graczami....feeeee...

 

Zadam pytania:

Czy KB zagra słabszy indywidualnie sezon? (TAK)

Czy LAL zagrają drużynowo lepszy sezon? (TAK)

Czy Dallas wygra zachód? (NIE)

Czy KB zagra lepiej w obronie ( powinien)

czy Tim zagra lepiej (TAK)

kluczem jest zdrowy ManuG który sporo wnosi w inside/outside i wymuszniu fauli na wysokich przez co ułatwia grę Timowi, a jest całkiem dobrym asystentem. wydaje się że ciężar zdobywania punktów TP już nie podskoczy, Manu przez penetracje zrobi więcej miejsca bankshotom tima...tyle.........

oby tylkonie za dużo na C....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wielkim optymistą co do powrotu Duncana do formy bym nie był, to możliwe, ale ... :)

ale co?

 

- facet jest leniwy ze złą etyka pracy i nienajlepszym podejściem do treningów?

- facet zajmuje się sprawami poza boiskowymi w większym stopniu niz powinien, nagrał płyte raperską a teraz hollywood?

- facet nie może sie skupić na trenowaniu bo ciazy na nim zarzut w sądzie?

- ma żone która dyktuje mu co ma robić?

- dostał nowy kontrakt a jego najlepszy przyjaciel to Zach R?

- leży w szpitalu po operacji?

- zarządał transferu?

- nie będzie wychodził jeśli trzeba z ławy?

- offseasonowe wzmocnienia frontcourtu SAS są takie że ograniczaja mu czas gry?

Nie, po prostu facet miał problem z noga i tyle......nie mamy wieści co i jak z nogą więc mniemam że ok. tylko tyle bo żadne inne elementy nie ograniczaja skromnego tima w tym aby wrócic na szczyt....

eh to zdaje się nie był jeden sezon kiedy grał słabiej niż możnaby się po nim spodziewać tylko trzeci z rzędu kiedy statsy mu leciały w dół, zresztą mniejsza z tym może nie do końca do mnie przemawia kwestia tych jego problemów z nogą bo Bryant miał dokładnie to samo te plantar fa... coś tam w obydwu nogach w sezonie 2004/05 i jakoś to mało kogo interesowało. Zresztą nieważne możemy skończyć kwestię Duncana i powiedzmy, że wierzę w jego powrót do formy sprzed paru lat.

 

Van najpierw piszesz że najbardziej prawdopodobne jest dalszy spadek Tima ( przed spadkiem KB) a potem że chcesz aby KB zagrał "słabiej" bo to lepiej dla LAL. ASEKURANCTWO.Nie sądzę, zagrał zespołowo a słabiej indywidualnie z Suns a było to za mało na cienkich Suns ze starym liderem i kontuzjowanymi 2 najwyższymi graczami....feeeee...

nie mam już naprawdę siły i ochoty żeby tłumaczyć po raz kolejny to samo Suns to specyficzny zespół, którego konkretne słabe strony starali się wykorzystać Lakers i nie sądzę zeby starali się grać w taki sam sposób w jaki grali w tamtej serii. Pisząc o słabszej grze Bryanta nie mam na myśli tego, że będzie w słabszej formie, ale po prostu to, że nie będzie musiał grać tak często i na takim poziomie jak w ubiegłym roku, podkreślam nie będzie musiał a nie nie będzie w stanie a pisząc słabszy mam na myśli spadek średniej punktowej do jakiś 30 może w porywach do 32, lepszą skuteczność, więcej asyst i przede wszystkim więcej zwycięstw bo tylko to mnie tak naprawdę interesuje.

 

Van przyznajesz że KB grał malo zespołowo?

poczytaj jeszcze raz co pisałem w tym temacie dzisiaj bo nie chce mi się tego wszystkiego klepać po raz kolejny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zresztą nieważne możemy skończyć kwestię Duncana i powiedzmy, że wierzę w jego powrót do formy sprzed paru lat.

ZGODA!

 

poczytaj jeszcze raz co pisałem w tym temacie dzisiaj bo nie chce mi się tego wszystkiego klepać po raz kolejny.

PRZECZYTAŁEM o tym że chcesz mniej punktów a więcej asyst u KB czyli wiekszej zespołowości ZGODA.

 

JA dodam że chce większego zaangażowania w obronie KB bo to na pewno najbardziej kompletny obecnie SG ligiii nie mam nic przeciw Finałowi zachodu SAS-LAL ze śmiertelnymi ciosami od TD pod koszem i KB na obwodzie...... To lepsze od Suns i Mavs!

 

DZIEŃ ZGODY!

 

edit: właśnie tego chcesz dla LAL co TD daje dla SAS.

Pewność w D, mimo słabszych statsów TD rozwój TP i MG, no i tytuł 2005 i najlepsze wyniki RS tych "podupadajacych" 3 lat Tima!

Van czy chciałbys aby:

- w 3 kolejnych latach statsy KB spadały;

- równocześnie aby w tych 3 latach LAL byli faworytami ligii

- LAL pobili swój rekord zwyciestw w RS

- zdobyli mistrzostwo?

- po 3 latch gdy KB starszy mieli graczy pokroju TP i MG? czyli poziom już Allstars? z ciągle dobrze grającym KB?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edit: właśnie tego chcesz dla LAL co TD daje dla SAS.

Pewność w D, mimo słabszych statsów TD rozwój TP i MG, no i tytuł 2005 i najlepsze wyniki RS tych "podupadajacych" 3 lat Tima!

Van czy chciałbys aby:

- w 3 kolejnych latach statsy KB spadały;

- równocześnie aby w tych 3 latach LAL byli faworytami ligii

- LAL pobili swój rekord zwyciestw w RS

- zdobyli mistrzostwo?

- po 3 latch gdy KB starszy mieli graczy pokroju TP i MG? czyli poziom już Allstars? z ciągle dobrze grającym KB?

ignazz ja chcę żeby Lakers byli na tyle dobrym zespołem żeby Bryant nie musiał robić tego co robił w poprzednim sezonie żeby oni mieli przynajmniej szansę na wygrywanie w większości spotkań. Duncan jednak grał ostatnie lata słabiej (poza zrywami w niektórych seriach) nawet ich finały z Pistons nie powiesz mi chyba, że Tim zagrał tam dobrą serię :?: zagrał tam naprawdę słabiutko zwłaszcza jak na swoje możliwości, ta skuteczność, która byłaby cienka nawet jak na Iversona, niecelne rzuty i osobiste w końcówce Game 5, na pewno nie takiego Duncana chcieli mieć wtedy Spurs a on nie grał tak dlatego ponieważ drużyna tego potrzebowała.

 

co innego ograniczać się dlatego bo zespół tego akurat potrzebuje a co innego grać po prostu gorzej i różnicę chyba rozumiesz i wiesz o co mi chodzi mówiąc o tym, że spodziewam się "słabszej" gry Bryanta w najbliższym sezonie a nie mam wątpliwości co do tego, że przez najbliższe 2-3 lata jest w stanie grać na tak samo wysokim poziomie gdyby zaszła taka potrzeba. Jeżeli Bryant obniży średnią punktową do powiedzmy tych 30, ale jednocześnie poprawi skuteczność, oraz średnią asyst i zbiórek i na mniej więcej takim poziomie będzie grał przez najbliższe trzy lata to czy faktycznie możnaby mówić o jego słabszej formie :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez wątpienie drużyną ktora będzie faworytem , lub powinna być faworytem to Dallas.

Można spokojnie powiedzieć ,że się wzmocnili, a te atuty które mieli w zeszłym sezonie mogą przynieść jeszcze większy sukces w tym seonie. Mlodzi atletyczni zdolni do biegania, to co wyznacza przyszłość ,a może bardziej - jest teraźniejszością i to co prezentują gracze Mavs przynosi wymerne rezultaty. Z Averym, który niegdy nie ma dosyć Dallas będzie chciało wrócić jeszcze mocniej.

 

Ale postawienie na drugim miejscu Phoenix było dosyć ryzykowne. Suns znowu mają przed sobą niewiadomy sezon. Niewiadomy z kilku powodów. Pierwszym jest Amare i jego ponowna adaptacja do zespołu. Z tym raczej nie będzie problemu z fenomenalnym nashem bedzie łatwe, natomiast jak ciało zareaguje na notoryczny wysiłek? Niewiadomo. I czy Nash bedzie nadal tak skuteczny w tym swoim bieganiu?

Oczywiście niski skład, który właściwie w playoff nie miałby nic do powiedzenia gdyby koszykówka wyglądała tak jak np. sprzed 5 laty i wcześniej. Teraz to już zupełnie inna sytuacja.

Nie widzę mistrza na tę chwilę w Arizonie.

 

Spurs - hmm - tak - odczuwalne jest już starzenie się ekipy. Już troszeczkę krucha bez większego atletycyzmu będzie miała sporo problemów z dynamiczniejszymi rywalami. Potrzeba jest im odświerzenia składu. Już od wielu lat nie mogą znaleźć odpowiedniego czlowieka na zastępstwo dla Bruce'a, czyli długiej "trójki" z defensywnymi upodobaniami. Ile jeszcze Bowen może uganiać się za lepszymi fizycznie graczami i odnościć przeciwko nim sukces? Limit już się wyczerpuje.

Trudna decyzja dla Popa - jak ustawić zespół. I czy Timmy przeniesie się na pozycję centra? ech.. nie chce mi sie nic pisać nawet.

 

I jeszcze trzeba jedno powiedzieć . Jak to jest możliwe, że spurs w zeszłym sezonie osiągnęli nalepszy rezultat w historii? Poważna kontuzja Tima odcisnęła piętno na grze zespołu - nowy superrezerwowy Finley i ciągle urazowy Gino, a "Ostrogi" walą najlepszy rezultat. Było to niewątpliwie zaskoczeniem. Tym bardziej, że Nazr przeżywał regres tak samo jak Rasho, bez frontcourta i bez zbiórek spurs są bezsilni. Może za duże słowo ,ale przede wszystkim patrzę z perspektywy zobycia tytułu.

 

--------edit

 

van - sam zagraleś słabą serię z Pistons. Przypominam ,że Tim grał z urazami dwóch stóp i pleców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze trzeba jedno powiedzieć . Jak to jest możliwe, że spurs w zeszłym sezonie osiągnęli nalepszy rezultat w historii? Poważna kontuzja Tima odcisnęła piętno na grze zespołu - nowy superrezerwowy Finley i ciągle urazowy Gino, a "Ostrogi" walą najlepszy rezultat.

Co tu mówic rekord mimo kontuzji Tima a przede wszystkim ManuG,

wcale nie dobrej gry Rasho i Nazra, bezbarwnej Barrego, Horrego i Udriha

to cos niezwykłego, oczywiście cięzki sezon sprawił że atletyzmem sas przegrało PO ( bo o swieżość zadbał tylko Tim a Manu grał na siłe)

Van gdyba o spadku formy Tima, a ja gdybam o tym że ze zdrowym Argentyńczykiem i Wyspiarzem Dziewiczym, po rozłożeniu sił lepiej tytuł realny. A Dallas aż taką potęgą nie do przeskoczenia nie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

van - sam zagraleś słabą serię z Pistons. Przypominam ,że Tim grał z urazami dwóch stóp i pleców.

tylko to chyba nie zmienia faktu, że zagrał słabą serię z Pistons tylko co najwyżej może tłumaczyć w pewnym sensie dlaczego tak właśnie było.

 

Tak teraz się zastanawiam po tym co tu napisałeś na czym ignazz (poza oczywistymi dla kibica danej drużyny nadziejami ) opiera tezy o powrocie Duncana do formy, skoro w poprzednim sezonie miał te kontuzje grał gorzej, ale meczów za bardzo nie opuszczał, poprzednie dwa sezony to znowu opuszczanie po kilkanaście meczów z powodu urazów więc teraz będąc starszy nagle będzie odporny na urazy, które miały negatywny wpływ na jego formę :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak teraz się zastanawiam po tym co tu napisałeś na czym ignazz (poza oczywistymi dla kibica danej drużyny nadziejami ) opiera tezy o powrocie Duncana do formy, skoro w poprzednim sezonie miał te kontuzje grał gorzej, ale meczów za bardzo nie opuszczał, poprzednie dwa sezony to znowu opuszczanie po kilkanaście meczów z powodu urazów więc teraz będąc starszy nagle będzie odporny na urazy, które miały negatywny wpływ na jego formę :?

1. Sezon 1 spadku statsów wynikał z nowego podziału zadań i wyskoczeniu manu i TP jako nowych sił w SAS

2. kolejne ograniczenie w udziale dostawaniu piłek a i kontuzja przypałetała sie niezla ( w meczu z Pistons) ale powrót na PO i tytuł

3. Cena za 100 spotkan w sezonie całego zespołu i niezaleczeniu kontuzji przez TD ( kontuzja MG) kolejny spadek statsów i słabość obnażona przez Mavs

 

4, sezon juz nie ma mowy o kolejnych ograniczeniach w taktyce i udziale "pilki" w rekach TD, owszem

 

Van możesz pisac czy czasem TD się nie posypie kolejny raz ale podstaw do slabszej jego gry (poza zdrowiem ale nie obecnym ale tym losowym co dopadł np. Amare) nie ma.

Bo zespól nadal mocny, TD pracowity, trener "normalny" a i pare nowych pomysłów ...

To że tim będzie musiał grać na C bo nie kupiono dobrego C TO JEST ARGUMENT SŁABSZYCH STATSÓW ŻE GRA TAM GDZIE NIE LUBI...tyle

ale to że stary i inne pierdoły bo mu statsy spadały sorry..

to tak jakbym twierdził że KB będzie gwałcił coraz więcej kobiet bo apetyt rośnie w miarę jedzenia lub bo ciągnie wilka do lasu

po prostu fakt kolejnej obniżki tima wg ciebie to oczywistośc a tak nie jest

owszem są czynniki ( zdrowie, eksplozja talentu kolejnego gracza) które mogą to sprawic ale równie duzo jest przesłanek na TAK jak i na NIE...

Ty piszesz tylko o tych negatywnych argumentując to historyczno-metrykalnie

 

to tak jakby o każdym stosunkowo młodym poprawiajacym swoje statsy napisać ze się poprawi ( ok. 150 graczy) i o starszych niż 30 lat ( bo wychodzą z metryki optimum którym cyferki spadły) pisac że na pewno spadną.......to rzeczywiście LAL potęgą Ligii a Miami poza Wadem dno!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry ze tak pózno ale dopiero teraz znalazlem troche czasu...

 

Tak, tylko trzeba wziąc pod uwagę psychike tego pierwszego, nieregularnosc i jak sezon pokaze jeszcze pewnie inne czynniki....

 

szczerze w przypadku Kwame to jak on gra w ataku ma dla mnie drugorzędne znaczenie, jak dobrze to tym lepiej, ale mnie raczej zadowala to jak gra w defensywie jego ofensywa jest bonusem, przydatnym, ale jeśli będący na ławce Mihm nie będzie kontuzjowany słabsze ofensywnie mecze Kwame nie będą wielkim problemem

Ja nie pisałem o jego nieregularnosci w ataku, ale ogolnie w grze - i ofensywnej i defensywnej.

 

Smush jest jaki jest, ale gra dopiero powazny 2 sezon w lidze, kto wie czy uda mu sie rozegrac taki jeszcze jeden - przynajmniej taki, jak poprzedni...

 

 

KaBe, on ma 25 lat zagrał właśnie swój pierwszy cały sezon więc nie bardzo rozumiem dlaczego miałby nie tylko nie grać lepiej, ale wręcz gorzej poza doświadczeniem dodatkowo walka o pierwszy w karierze kontrakt z sześcioma zerami za sezon będzie walczył i choćby to sprawia, że postęp jest bardziej prawdopodobny niż regres.

Owszem masz rację, ale jak sam mowisz koncowka poprzedniego sezonu byla w jego wykonaniu sporo gorsza i nie wiadomo czy starczy mu umijejętnosci i szczęscia na kolejne 82gry + PO.

 

 

Zaznaczyc trzeba jednak, ze ze składu Clippers na dobrą sprawe smak PO znał tylko i wyłącznie Cassell. Brand, Maggette, Kaman itp dopiero poznawali smak PO.

 

Lakers to co robili wiesz, że to Lakers byli jedną z najmłodszych drużyn w lidze w zeszłym sezonie w PO już najmłodszą. To właśnie Lakers mają młodszy skład i więcej graczy, którzy powinni grać lepiej niż rok temu.

Owszem, Lakers moze mają młody skład, ale takze 2-krotnego mistrza NBA, bycmoze najlepszego obecnie koszykarza w lidze, a takze trenera, ktory w ostatnich 15 latach chyba ani razu nie byl poza PO, zdobywając w tym czasie 8mistrzostw, a to chyba dosc istotne...

 

 

 

Clippers jakby nie patrzec mają co najwazniesze Shauna Livingstona, ktory po 3 latach gry w lidze i juz zaliczonych PO będzie w stanie wziąc juz na siebie cięzar gry po ewentualnanieobecnosc Cassella - staty w PO, jako sophomore i debiutanta w PO: 7.5ppg, 5rpg, 5apg, przy ponad 47% skutecnznosci i niewiele ponad 25min gry dają do myslenia...

 

 

nie wiem co dają te statystyki do myślenia radził sobie dobrze jako zmiennik dla weterana co nie oznacza wcale, że gdyby musiał w pełnym wymiarze przejąć rolę startera dałby sobie już teraz radę, to wielki talent, ale niekoniecznie gotowy w dodatku sam zbyt odporny na urazy nie jest.

To że ten zmiennik ma potencjał na przyszły seznon jeden z wiekszych w lidze i nie powiesz mi ze jest w LAL taki zawodnik, ktory mogłby zaliczyc większy progres na przyszły sezon od niego - na tyle duzy zeby spelniac tak wazną rolę, jak Shaun w LAC....

 

podstawowa sprawa zakładając nawet to, że wierzę w to, że Thomasowi się będzie chciało ( a ciekawe jest to, że zarówno Clippers jak i Suns na początku ze swoim MLE wystartowali nie do niego, ale do Radmana ) to Clippers są na takim samym poziomie jak byli Lakers się wzmocnili

Ja nie twierdze, ze TT jest lepszy od Radmana, ale pokazuję, ze Clipps rowniez zrobili wzmocnienia i to, ze Thomas na dzien dzisiejszy jest mniej wartosciowym graczem od Radmana wcale nie oznacza, ze nie bedzie on dla Clipps przydatnym zawodnikiem... nie mniej niz Władek dla lakers....

 

przecież ja nie twierdzę, że mają Rockets są silniejsi na środku od Lakers tylko co z tego Yao da się zmęczyć a Lakers mają trzech 7-footerów.

Mają tą przewagę na środku, ale już na innych pozychach nie bardzo.

Rockets mają jeszcze Deke Mutombo 8)

Przewaga pod koszem to bardzo duzo, teoretycznie Lakers za czasow O'Neala tez byli slabsi na kilku pozycjiach od innych zespolow i tez Shaqa mozna bylo faulowac itp a jednak LA wygrywali... nie twierdze oczywiscie ze Yao jest graczem tej samej klasy co Shaq, ale uwazam ze takie "zmęcznie" wcale nie bedzie tak latwe jak tu przedstawiasz... poza tym nei mowimy tutaj o pojedynku bezposrednim, ale o pozycji na koniec sezonu, a to oznacza, ze obie ekipy czakają mecze z roznymi zespolami i wiecej jest teamow dobrze broniacych na obwodzie, niz pod koszem...

 

nie wiem może wątpie mimo wszystko w młodych Hornets miał dobre warunki do rozwoju i nie dość, że na parkiecie nie grał nic specjalnego to sprawiał problemy a jak powiedziałem Karl do nie konfliktowych nie należy.

(to o JR Smith'sie) niby tak, ale czasem bywa ze przenosiny do teoretycznie gorszego miejsca z punktu widzenia zawodnika stają sie paradoksalnie blogosławienstwem... nowe otoczenie inny coach inni zawodnicy... napewno JR będzie bardziej odciązony i dzięki Melo będzie mial wiecej miesjca do gry...

 

Brewer to również wzmocnienie okaże się jednak jak duże, ale prędzej spodziewałbym się tego, że on się szybko zaaklimatyzuje i będzie gotowy do grania na dobrym poziomie w S5 niż tego, że zrobi to Smith w Denver czy w to, że Livingston będzie zdrowy i gotowy do prowadzenia drużyny jako podstawowy PG jeśli zajdzie potrzeba.

o ile z JRem sprawa roznie sie moze potoczyc to ja nie widze powodow, dla ktorych grający 3rok w lidze Livingston mialby słabiej sobie poradzic w S5 niz rookie z Utah...

 

czuje ze to będzie sezon Shauna... moze się myle... we'll see...\

 

a tak btw:

 

zastanawiam sie jak to k* mozliwe, ze Lakers mając w składzie superstara Kobe i allstara Odoma po odejsciu shaqa będąc na podobnym poziomie personalnym do Philly nagle robią się z miesiąca na miesiąc lepszym zespolem, a Sixers ładują się coraz głębiej w bagno finansowe, mimo potencjalnie uzytecznych graczy dla innych teamow, jak Korver, Dalembert, wczesniej Snow, Robinson (najpierw jako gracza, potem po sezonie na lawie jako czysciciela sallary), Skinner, Kenny Thomas itd. nie potrafią przeprowadzic zadnego sensownego transferu i ułozyc składu w zadnym sensownym kierunku... chaotyczne ruchy kinga i walenie niewiadomo jakiej kasy w starych graczy nic, totalnie nic nam nie daje - poza największym po NY sallary.... damn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem masz rację, ale jak sam mowisz koncowka poprzedniego sezonu byla w jego wykonaniu sporo gorsza i nie wiadomo czy starczy mu umijejętnosci i szczęscia na kolejne 82gry + PO.

Tak, ale on raczej kondycyjnie nie wyrobił nie był przygotowany na granie tak długiego sezonu co często zdarza się debiutantom, on nim oczywiście nie był, ale pierwszy raz grał cały sezon, miał być rezerwowym czy nawet trzecim PG a skończył grając wszystkie mecze jako starter nie mający praktycznie żadnego zmiennika. Teraz Lakers mają rezerwy na jego pozycji, po drugie on sam wiedział co musi poprawić ( a z wieści dochodzących z LA wygląda na to, że kilku graczy pracowitością od Bryanta się zaraziło tego lata w tym właśnie Smush ) no i po trzecie ma contract year.

 

Zaznaczyc trzeba jednak, ze ze składu Clippers na dobrą sprawe smak PO znał tylko i wyłącznie Cassell. Brand, Maggette, Kaman itp dopiero poznawali smak PO.

na dobrą sprawę dobrze smak PO w Lakers poznał Bryant czy George reszta jak Odom, Cook, Walton czy Brown mieli jakieś znikome doświadczenie podobnie jak w Clippers Radmanovic, Mobley

 

 

Owszem, Lakers moze mają młody skład, ale takze 2-krotnego mistrza NBA, bycmoze najlepszego obecnie koszykarza w lidze, a takze trenera, ktory w ostatnich 15 latach chyba ani razu nie byl poza PO, zdobywając w tym czasie 8mistrzostw, a to chyba dosc istotne...

3-krotnego 8) i tylko z tych powodów jakie tu wymieniłeś w ogóle znaleźli się w tych PO, ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz mając do czynienia z tak młodą ekipą w pierwszym sezonie nauki takiej taktyki jak trójkąty

 

nie powiesz mi ze jest w LAL taki zawodnik, ktory mogłby zaliczyc większy progres na przyszły sezon od niego - na tyle duzy zeby spelniac tak wazną rolę, jak Shaun w LAC....

mógłbym, ale nie powiem sam zobaczysz 8)

 

 

Ja nie twierdze, ze TT jest lepszy od Radmana, ale pokazuję, ze Clipps rowniez zrobili wzmocnienia i to, ze Thomas na dzien dzisiejszy jest mniej wartosciowym graczem od Radmana wcale nie oznacza, ze nie bedzie on dla Clipps przydatnym zawodnikiem... nie mniej niz Władek dla lakers....

ja bym tego wzmocnieniem nie nazwal w najlepszym wypadku co najwyżej utrzymaniem pewnego poziomu, Clippers chcieli najpierw Radmana potem jak się nie udało w zastępstwie wzięli Thomasa a Lakers przecież nie mieli zawodnika na tym poziomie co Radman, którego stracili, odszedł jedynie George, ale jego miejsce raczej zajmie Evans a Radman podobnie jak Williams to pewnego rodzaju bonus, dodatek do tego co mieli a nie zastępstwo za kogoś kto odszedł.

 

 

Yao jest graczem tej samej klasy co Shaq, ale uwazam ze takie "zmęcznie" wcale nie bedzie tak latwe jak tu przedstawiasz...

widziałem jak Kwame kiedy nawet Mihm był kontuzjowany krył Yao cały mecz absolutnie bez żadnej pomocy w obronie, spychał go, siłował się z nim, Yao rzucał sporo nad nim mimo bardzo dobrej obrony w pierwszej połowie, ale im dłużej trwał mecz tym bardziej Yao spadała skuteczność po prostu Kwame go swoją siłową grą zmęczył, a że pomocy przy tym nie potrzebował reszta Lakers mogła zajmować się swoimi zawodnikami.

 

 

(to o JR Smith'sie) niby tak, ale czasem bywa ze przenosiny do teoretycznie gorszego miejsca z punktu widzenia zawodnika stają sie paradoksalnie blogosławienstwem... nowe otoczenie inny coach inni zawodnicy... napewno JR będzie bardziej odciązony i dzięki Melo będzie mial wiecej miesjca do gry...

nie no nie wykluczam tego wszystkiego, ale z tego co czytałem i widziałem gość ma trochę nierówno pod sufitem, uważa się za nie wiadomo kogo, nie lubi pracować itd.

 

o ile z JRem sprawa roznie sie moze potoczyc to ja nie widze powodow, dla ktorych grający 3rok w lidze Livingston mialby słabiej sobie poradzic w S5 niz rookie z Utah...

może dlatego, że są w tym samym wieku a Brewer spędził na studiach chyba trzy lata a Livingston póki co zanim zacznie grać jak mówisz niech najpierw będzie zdrowy bo to chyba jego największy problem.

 

 

zastanawiam sie jak to k* mozliwe, ze Lakers mając w składzie superstara Kobe i allstara Odoma po odejsciu shaqa będąc na podobnym poziomie personalnym do Philly nagle robią się z miesiąca na miesiąc lepszym zespolem, a Sixers ładują się coraz głębiej w bagno finansowe, mimo potencjalnie uzytecznych graczy dla innych teamow, jak Korver, Dalembert, wczesniej Snow, Robinson (najpierw jako gracza, potem po sezonie na lawie jako czysciciela sallary), Skinner, Kenny Thomas itd. nie potrafią przeprowadzic zadnego sensownego transferu i ułozyc składu w zadnym sensownym kierunku... chaotyczne ruchy kinga i walenie niewiadomo jakiej kasy w starych graczy nic, totalnie nic nam nie daje - poza największym po NY sallary.... damn...

hehe :) miałbym kilka teorii, ale znudziło mi się już wyżywanie się na Sixers jak to się mówi "nie kopie się leżącego" 8) poza tym bardzo lubię grę AI (oczywiście tego mniej znanego :roll: )

 

 

Van możesz pisac czy czasem TD się nie posypie kolejny raz ale podstaw do slabszej jego gry (poza zdrowiem ale nie obecnym ale tym losowym co dopadł np. Amare) nie ma.

jeżeli nie sądzisz, że trzy ostatnie sezony, w których miewał mniejsze lub większe problemy zdrowotne oraz spadające statystyki nie tylko punktów co jeszcze możnaby wytłumaczyć większą rolą Manu i Parkera, ale również skuteczność, zbiórki, bloki czyli w zasadzie wszystko co najważniejsze dla zawodnika z pozycji PF/C to nie wystarczające podstawy to truno.

 

to tak jakbym twierdził że KB będzie gwałcił coraz więcej kobiet bo apetyt rośnie w miarę jedzenia lub bo ciągnie wilka do lasu

gratuluję inteligentnej argumentacji, naprawdę jestem pod dużym wrażeniem :lol:

 

po prostu fakt kolejnej obniżki tima wg ciebie to oczywistośc a tak nie jest

owszem są czynniki ( zdrowie, eksplozja talentu kolejnego gracza) które mogą to sprawic ale równie duzo jest przesłanek na TAK jak i na NIE...

bzdura nigdy nie pisałem, że to na pewno następi po prostu uważam to za prawdopodobne i przesłanek, że 30 letni zawodnik mający problemy zdrowotne przez ostatnie trzy sezony, któremu dodatkowo statystyki (nie tylko PPG) spadają z każdym kolejnym jest chyba więcej niż takich, że nagle 4 kolejny sezon z jego zdrowiem będzie wszystko w porządku i w związku z tym równeż jego poziom gry się poprawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na dobrą sprawę dobrze smak PO w Lakers poznał Bryant czy George reszta jak Odom, Cook, Walton czy Brown mieli jakieś znikome doświadczenie podobnie jak w Clippers Radmanovic, Mobley

Zauwaz wylko, ze Odom był liderem Miami, kiedy ci byli rewelacją sezonu i troche jednak w tych PO pograli... Kobe był liderem wspolnie z Shaqiem...

mógłbym, ale nie powiem sam zobaczysz

oby nie :lol: :wink:

 

widziałem jak Kwame kiedy nawet Mihm był kontuzjowany krył Yao cały mecz absolutnie bez żadnej pomocy w obronie, spychał go, siłował się z nim, Yao rzucał sporo nad nim mimo bardzo dobrej obrony w pierwszej połowie, ale im dłużej trwał mecz tym bardziej Yao spadała skuteczność po prostu Kwame go swoją siłową grą zmęczył, a że pomocy przy tym nie potrzebował reszta Lakers mogła zajmować się swoimi zawodnikami.

Kwame mimo swoich wad, jakby nie patrzec to jeden z ciekawszych zawodnikow w lidze jesli brac pod uwagę warunki fizyczne i koordynacje ruchową, nie kazdy zespol w lidze posiada pod koszem oborncę potrafiącego walczyc w bezposrednich pojedynkach z Yao, zresztą wcale nie jest powiedziane ze Kwame wyjdzie jeszcze jednen, czy kilka innych takich mezów przeciwko mingowi, ajk ten co wiedziales...

 

może dlatego, że są w tym samym wieku a Brewer spędził na studiach chyba trzy lata a Livingston póki co zanim zacznie grać jak mówisz niech najpierw będzie zdrowy bo to chyba jego największy problem.

Chyba nie bedziemy porownywac 3 lat na uczelni z 3 latami w NBA, w tym PO...

 

może dlatego, że są w tym samym wieku a Brewer spędził na studiach chyba trzy lata a Livingston póki co zanim zacznie grać jak mówisz niech najpierw będzie zdrowy bo to chyba jego największy problem.

No nie mow mi ze Kobe ma w lidze opinię super teamate'a i wszyscy ciągnął do LA, a do Sixers nie bo tam jest AI3... :lol:

 

Ja bym skłanial się raczej w kierunku GMów.... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę wtrącić parę zdań do dyskusji Van'a i ignazza, bo zupełnie nie rozumiem myślenia tego drugiego. Porównywanoe osoby Kobe'ego i Duncana w obecnej sytuacji jest po prostu nie na miejscu i nie widzę żadnych racjonalnych argument na poparcie twojego zdnania ignazz. Kobe właśnie zaliczył najlepszy indywidualnie sezon w karierze i jeden z lepszych w historii, ciągnął całą drużynę, grał po prostu wyśmienicie, poza tym ma 28 lat, czyli jak się ogólnie uważa wchodzi w najlepszy wiek dla sportowca, w porównaniu z sezonem 04/05 Kobe poprawił sie dosyć zauważalnie :) w wielu elementach gry, natomiast Duncan od trzech sezonów notuje spadek statystyk, gra przeciętnie, jak na niego słabo i to jest fakt, nie ma sensu mówic, że Tim grał słabiej prrzez ostatnie trzy lata bo miał kontuzje, lepiej grali Manu i Tony, bo to jest wręcz śmieszne. Po pierwsze, jeśli Duncan gra juz 3 sezony z dwoma kontuzjami stóp i pleców to gratuluję SAS sztabu medycznego :twisted: , po drugie to, że lepiej grają inni nie zwalnia lidera z gry na swoim normalnym poziomie, szczególnie, że ta gra Tima na normalnym jego poziomie była drużynie bardzo potrzebna, szczególnie w PO. Teraz ignazz skoro Duncan przeżywa regres formy od trzech lat, to teraz w tym offseason ma raptem nie dość, że wyleczyć trzy kontuzje, to jeszcze potem przejść rehabilitację, wznowić treningi i powrócić na sezon pełen sił i w formie jak za najlepszych lat(oczywiście Parker i Manu muszą grać słabiej, tylko wtedy Duncan powróci do "swojej" gry :twisted: ). A więc ignazz jesteś delikatnie mówiąc, niepoprawnym optymistą. Gracz ma 30 lat, od 27 roku życia gra słabiej, a teraz nagle ma się odrodzić.Niestety, ale w to nie uwierzę, dopóki Duncan nie zacznie robić tego co robił jeszcze choćby 4 lata temu. Aha jeszcze:

 

to tak jakbym twierdził że KB będzie gwałcił coraz więcej kobiet bo apetyt rośnie w miarę jedzenia lub bo ciągnie wilka do lasu

Naprawdę się pogrążasz, to co tu napisałeś świadczy tylko o twoim poziomie intelektualnym i ilości racjonalnych argumentów w dyskusji... :?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

van - dlaczego Tim gral mimo urazu?

Bo jest zajebisty. Kontuzja jest być może niewyleczalna dla profesjonaloisty więc będziemy się modlić. Tim nie powinien spać ze statsami.

I przypominam iż 3 lat to dla graczy wysokich prime. Z resztą zobaczysie.

 

Grał bardzo dobrze przeciwko Pistons mimo tych urazów, mimo podowjeń, pottrojeń , a czasami poczworzeń (przepoczworzeń) :)

 

 

gra juz 3 sezony z dwoma kontuzjami stóp i pleców to gratuluję SAS sztabu medycznego

pfff - inni by nie grali ale spoko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam w jakiś wielki postęp Duncana nie wierzę, ale na bank zwiększy się ponownie jego udział w grę piłką. Trochę dziwnie to brzmi, bo przecież Duncan to nadal jest nr.1 w SAS, ale zauważyć się dało w ostatnim sezonie (zwłaszcza), że jego rola w budowaniu akcji zmalała. Niewątpliwie na ten stan rzeczy miała wpływ sytuacja zdrowotna koszykarza, jak również fakt, że Manu czy Parker, którzy automatycznie mają więcej piłki w rękach rozgrywali dobre sezony. W tej rozmowie fanów LAL z SAS jestem po środku, bo jak mówiłem Duncan w dnia na dzień nie zacznie grać tak jak choćby w sezonie 02 czy 03, ale liczę bardzo na wzrost jego statystyk i na większą stabilność w grze. Jego wiek nie jest przeszkodą bo ma DOPIERO (a nie aż jak niektórzy sugerują) 30lat i jedynym argumentem przeciw jego zdecydowanemu polepszeniu w porównaniu z poprzednim RS jest zdrowie, które niestety trzeba przyznać daje mu się we znaki, ale zmiana systemu gry Spurs w nadchodzącym sezonie (co wydaje się nieuniknione) może przynieść wymierne korzyści nie tylko Spurs, ale też samemu Timowi.

Na chwilę obecną trudno cokolwiek wyrokować i zakładać coś napewno, bo w sporcie nic na 100% pewnie niejest :wink:

Choć ja zakładam na 100% że LAL nie będzie w pierwszej czwórce na Zachodzie, nie z dwoma dobrymi graczami, kilkoma przeciętnymi i resztą beznadziejnych zapychaczy, nie na silnym Zachodze co podkreśla każdy fan drużyny z tej strony USA, może na Wschodzie tak, ale w Konf. Zachodniej stawiać lakers obok SAS, Mavs, Suns, Kings, Nuggets (tak są silniejsi), Clipps czy nawet Hornets (choć Ci mogą równie dobrze byc tegorocznymi GSW)

Dla mnie rozkład sił przedstawia się następująco (wg bilansu, nie dywizji):

1 Mavs

2 SAS

3 Suns

4 Kings

5 Clipps

6/7 NOK/LAL

8 może GSW lub zdrowi Jazz

 

PS: Zaznaczam, że nie chcę aby tremat Vana zamienil się po raz kolejny w spór czy Lakers są przeceniani czy też niedoceniani, ale Van prawdę mówiąc sam jesteś prowodyrem, bo porażki Lakers w PO mało Cię nauczyły :wink:

Zespół, który wyśmiewaliście od samego początku i który Lakers mieli na widelc sklepał LAL tyłki aż zachuczało i dlatego nie widzę możliwości, żeby w tym RS miało się wiele zmienić, zwłaszcza, że Lakers jakoś specjalnie się nie wzmocnili, co w przypadku kilku zmian w składach innych zespołów nie jest dobre, bo kto nie idzie do przodu ten się cofa, a ja podkreślam. W zbawienny wpływ Kwame, Smusha czy innych przeciętniaków nie wierzę, nawet pod wodzą Jaxa. Wyjdzie na to, że KB będze zmuszony po raz kolejny wznieśc się na wyżyny możliwości, a Lakers i tak co najwyżej napędzą jakiemuś pretendentowi stracha w pierwszej rundzie. Mogę się o to założyć, bo Van przyznam szczerze, że fajnie wygląda Pietrasowy avek pod Twoim nickiem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie bedziemy porownywac 3 lat na uczelni z 3 latami w NBA, w tym PO...

nie, ale moglibyśmy już porównywać trzy lata spędzone na uczelni z dwoma spędzonymi na ławce w drużynie NBA w dodatku grając w zaledwie połowie spotkań druga opuszczając z powodu urazów, ale nie byłoby to korzystne dla Livingstona porównanie :)

 

cNo nie mow mi ze Kobe ma w lidze opinię super teamate'a i wszyscy ciągnął do LA, a do Sixers nie bo tam jest AI3... :lol:

cóż raczej brałbym pod uwagę to jak się wykorzystuje to co już się ma w drużynie 8)

 

Ja bym skłanial się raczej w kierunku GMów.... :roll:

KaBe a wiesz, że Jerry West GM Lakers już chyba z 6 lat nie jest :?:

 

Na chwilę obecną trudno cokolwiek wyrokować i zakładać coś napewno, bo w sporcie nic na 100% pewnie niejest Wink

Choć ja zakładam na 100% że LAL nie będzie w pierwszej czwórce na Zachodzie, nie z dwoma dobrymi graczami, kilkoma przeciętnymi i resztą beznadziejnych zapychaczy, nie na silnym Zachodze co podkreśla każdy fan drużyny z tej strony USA, może na Wschodzie tak, ale w Konf. Zachodniej stawiać lakers obok SAS, Mavs, Suns, Kings, Nuggets (tak są silniejsi), Clipps czy nawet Hornets (choć Ci mogą równie dobrze byc tegorocznymi GSW)

Dla mnie rozkład sił przedstawia się następująco (wg bilansu, nie dywizji):

1 Mavs

2 SAS

3 Suns

4 Kings

5 Clipps

6/7 NOK/LAL

8 może GSW lub zdrowi Jazz

Joseph byłbym wdzięczny gdybyś chociaż Ty jak zwykle jeśli masz czas to uzasadnił. Słyszałem juz teksty od innych osób jak to Nuggets są silniejsi, jak to Clippers itd. chociaż na argumentację jakoś się nie doczekałem. Teraz napisałeś:

co w przypadku kilku zmian w składach innych zespołów nie jest dobre, bo kto nie idzie do przodu ten się cofa

 

mógłbyś mi wytłumaczyć jak to zdanie się ma do Nuggets, Clippers czy Kings, których stawiasz wyżej :?: bo szczerze mówiąc jak dla mnie jest to idealny opis tych właśnie drużyn a nie Lakers (sam nawet chyba mówiąc o Clippers użyłem tych samych słów w jakiejś dyskusji ).

 

W pierwszej trójce widzę te same drużyny więc można je zostawić, ale potem mamy tak Clippers i gracz, którego chcieli zatrzymać poszedł do Lakers więc na jego zastępstwo wzięli kogoś innego, w poprzednim sezonie mieli całe dwie wygrane więcej 2-2 w meczach bezpośrednich i porażka w PO z tym samym rywalem tylko to Lakers byli jednak bliżej zwycięstwa(ale to już szczegół :wink:) poza tym Cassell kluczowy dla jakichkolwiek sukcesów gracz jest o rok starszy co w jego wieku zdecydowanie nie jest atutem.

 

Mamy Nuggets, którzy fajnie będą mieli zdrowego Nene( może ), ale sam wiesz jak ze zdrowiem ich frontcourtu, są pod koszem faktycznie silni, ale największa ich słabość to brak strzelca i ogólnie słabi są na pozycji SG więc w składzie nie ma już Bucknera, Johnsona i Pattersona z zeszłego sezonu za to jest Smith czyli granie z Nuggets to raj dla drużyn mających Bryantów, Wadów, Lebronów, T-Maców, Allenów, Carterów itd. aha Nuggets byli gorsi od Lakers w poprzednim sezonie, podobnie jak Kings, którzy stracili Wellsa i zamienili go na Salmonsa :? też uważam, że odejście zawodnika od Iversona może zdziałać cuda, ale bez przesady w dodatku Musselman to podobno straszny skur.... więc z Ronem na pewno się bez problemu dogadają :roll:

 

Lakers stracili trzeciego w kolejce do grania niskiego skrzydłowego a pozyskali Radmana, który idealnie pasuje do ich grania, atletycznego i dobrego w defensywie zmiennika dla Bryanta, którego nie miał w zeszłym sezonie oraz Williamsa (który przynajmniej z dystansu umie celnie rzucać) jako zmiennika dla Smusha i młodego Farmara oraz rok wspólnego grania w trójkątach.

 

Nie wiem czy nawet patrząc z boku możnaby powiedzieć, że to Lakers są drużyną, która nie idzie do przodu ja w tej kwestii mogę nie być obiektywny, ale gdybyśmy porównywali podobne sytuacje innych drużyn jestem przekonany, że miałbym takie samo zdanie :roll:

 

Van przyznam szczerze, że fajnie wygląda Pietrasowy avek pod Twoim nickiem Wink

też mi się podoba taki sympatyczny oksymoron powstały przez połączenie zdjęcia z tekstem 8) aha, ale jakby fajny nie był to trochę mi się już znudził więc kiedy oficjalnie przyjmujemy koniec offseason :?:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie, ale moglibyśmy już porównywać trzy lata spędzone na uczelni z dwoma spędzonymi na ławce w drużynie NBA w dodatku grając w zaledwie połowie spotkań druga opuszczając z powodu urazów, ale nie byłoby to korzystne dla Livingstona porównanie

Bez przesadyzmu proszę :) Po ASG, kiedy zacznie się twardsza gra zobaczymy kto lepiej sobie poradzi... zreszta Brewer w NBA nie zagral jeszcze zadnego spotkania, nigdzie nie jest powiedziane, ze nie bedzie on super-bustem 8)

 

cóż raczej brałbym pod uwagę to jak się wykorzystuje to co już się ma w drużynie

No właśnie! ja mowie o transferach, wiec jesli nie wykorzystywalismy potencjału transferowego to wina Kinga nei Iversona, ewentualnie trenerów, ktorzy w Phi byli o klasę gorsi niz w LAL :twisted:

 

KaBe a wiesz, że Jerry West GM Lakers już chyba z 6 lat nie jest

Wiem, ale jak widac nawet Kupchak potrafi zbudowac niezły zespol... a king? brakuje mu jajec zeby zrobic rebuild (nawet kosztem Ivera), a takze umiejetnosci zeby nie zawalajac sallary sprowadzic sensownych teamateów dla Answera...

 

Van przyznam szczerze, że fajnie wygląda Pietrasowy avek pod Twoim nickiem Wink

nie ja to powiedzialem, ale w pelni podzielam ten pogląd, co J

 

a offseason konczy sie wlasciwie z poczatkiem RSu :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sprawy Duncan- Bryant to wiadomo ze po Timie, mozna sie spodziewać większej regularności (choc i z tym w ostatnich 2óch sezonach bylo roznie). Nie licze ze wroci do 25/12. Bo to jak slusznie wiekszosc zauwaza juz nie tylko zespol Ice-mana, ale tez sa juz inni all-starzy: Manu i Tony. Sporo sie mowilo o tych wszystkich kontuzjach stop Duncana, ale czy naprawde zespol Spurs nie mial takiej glebi (bo teraz nie ma) skladu, zeby odpuscic na kilka/kilkanascie tygodni gry bez Duncana. Przeciez jeszcze w poprzednim sezonie na pozycjach F-C bylo troche graczy takich jak Nesterovic, Mohammed czy Horry. Duncan moglby sie wyleczyc, a bil;ans Spurs by az tak strasznie nie spadł. Co do Bryanta, to ten wiadomo ze moze zarac kilka fenomenalnych, indywidualnie spotkan, jednak jako samotny wojownik, co raz bardziej przypomina mi jego "miniaturowa" wersje z miasta braterskiej przyjaźni :wink:.

 

A i co do obsady PF w Houston, to faktycznie po stracie Stro zrobila sie tam duza dziura bo jest tylko jeden nominalny PF- Juwan Howard, ktory swoja gra bardziej przypomina slabsza wersje C-Webba, niz typowqego walczaka pod kosz. Ale co raz glosniej sie mowi o wykupieniu kontraktu prze Mo Taylora, moze to juz nie jest ten sam gracz, ale w NYK kazdy sie moze zmarnować. Ciekawe, czy kiedy Mo dostanie 9 baniek od NYK nie zechce mu sie wrocic do zespolu z Teksasu. Pieniedzy to oni duzych mu dac nie moa, bo nie maja (i pewnie nie chca), ale przeciez on tez olbrzymiego kontraktu nie bedzie musial dostac, bo zadowoli sie wykupem z Nowego Jorku. Jesli jeszcze dodamy to ze ma on 30 lat (tylko czy az ? bo tu inaczej widza wiek Bryanta, a inaczej Duncana) to moze byc jeszcze przydatny. Na pewno lepiej go sciaganac niz innych wysokich ktorzy jeszcze sa FA, jak np Kandi Man :).A przeciez Taylor to nadal niezly ofensywnie gracz, ktory ma sporo manewrów pod koszowych. Na pewno do rotacji sie jeszcze nadaje i biorac pod uwagge ze za rywala ma tylko Juwana Howarda to spokojnie 15-20 minut namecz moze grać. Moze to nie jest ten brakujacy kawalek ukladanki o nazwie Houston, ale na pewno maly puzzzelek do celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph byłbym wdzięczny gdybyś chociaż Ty jak zwykle jeśli masz czas to uzasadnił. Słyszałem juz teksty od innych osób jak to Nuggets są silniejsi, jak to Clippers itd. chociaż na argumentację jakoś się nie doczekałem. Teraz napisałeś:

co w przypadku kilku zmian w składach innych zespołów nie jest dobre, bo kto nie idzie do przodu ten się cofa

 

mógłbyś mi wytłumaczyć jak to zdanie się ma do Nuggets, Clippers czy Kings, których stawiasz wyżej :?: bo szczerze mówiąc jak dla mnie jest to idealny opis tych właśnie drużyn a nie Lakers (sam nawet chyba mówiąc o Clippers użyłem tych samych słów w jakiejś dyskusji ).
Ok w miarę możliwości, choć czasem nie grzeszę postaram się cos wymodzić, choć przypominam sobie, że całkiem niedawno o tym dyskutowaliśmy.

Zacznijmy od Nuggets. Dlaczego uważam ich za lepszy zespół? Bo wg mnie mają bardziej zbilansowany skład, skład w którym każda pozycja jest solidnie obsadzona i to nie jakimiś marginalnymi grajkami, a faktycznie użytecznymi koszykarzami. Na pozycji PG mają dwóch naprawdę dobrych graczy, Dre to co by nie mówić dobry kreator gry, ułożony, z ciekawym rzutem, ale też z zapędami. Za zmiennika ma uznanego w lidze Boykinsa, który równie dobrze mógłby być pierwszym PG, ale wzrost czyni z niego mniejsze zagrożenie w obronie, choć ułatwia prowadzenie piłki. Pozycja SG, która od kilku sezonów jest ich bolączką może w tym sezonie okazać się ich całkiem sporą siłą. JR Smith, może nie wzór profesjonalizmu, ale zawsze wzmocnienie, zważywszy, że oddali za niego tylko niewykorzystywanego Eisleya. JR to niewiadoma, ktora może równie dobrze pogrążyć tę ekipę, choć ja jestem i byłem przez chwilę jego pobytu w Bulls zdania, że przydaloby się dać mu szansę. To jednak młody gracz, a największym jego mankamentem na parkiecie podobno jest selekcja co u młodych graczy od zawsze jest problemem. Inna sprawa to nurtujące mnie pytanie czy plotki o etosie pracy JRa okażą się prawdą. Scott to jest dobry coach, ale strasznie trudny w pożyciu, więc żeby wyrobić sobie opinię na temat pracy JRa potrzebuje czasu. Nie będę się opierał tylko na opinii Byrona, który zasłynął w NBA z tego, że potrafi dość ostro wypowiadać się o graczach, czym nagrabił sobie np. w NJN. Nie bez znaczenia jest również fakt, że JR trafi pod skrzydła Karla, człowieka, który nie daje sobie w kaszę dmuchać, ale potrafi chyba jednak lepiej dogadywać się z graczami, może dzięki większemu doświadczeniu. Przykładem nich będą epizody w Sonics, gdzie miał do czynienia z Paytonem i Kempem czy w Bucks, gdzie musiał znosić humory GlennaR.

Do tego dochodzi DeMarr Johnson, który jako zmiennik wiele wniesie. Jako pierwszy SG różnie sobie radził, ale w roli zmiennika myślę, że może okazać się często Jokerem. No i nie wykluczam jeszcze pozyskania Wellsa, choć na dzień dzisiejszy go tutaj niema więc nie ma sensu o nim pisać.

Na dalszych pozycjach również jest dobrze. SF to Melo, Melo, który może w PO zawodził, ale w RS był jednym z najlepszych graczy w ostatnich sekundach meczów, który poprawił się w większości statystyk, ze skutecznością na czele, który wreszcie zaczął robić cokolwiek w obronie. Jego zmiennik to faktycznie spory problem, bo w sumie najlepiej pasowałby tutaj Johnson i to może być największa bolączka, choć KB w Lakers ma bardzo podobną sytuację, więc tutaj powiedzmy na remis. Tutaj na minus pisze się im oddanie KobeStoppera Rubena ( :lol: ), bo on dał im naprawdę sporo po przejściu z PTB.

Pod koszem przewaga Nuggets jest dla mnie przytłaczająca. Wy macie Kwame TOP5 Browna, a oni mają MarcusaC, prawdziwe zagrożenie w defensywie, do tego mają BigBody w osobie Nene, który jednak dostał te swoje pieniądze, a wiemy, że nie grał dla kasy w ostatnim RS ( :cool: ). Czyli należy przypuszczać, że kontuzja nie okazał się tak straszna i nie odwiodła władz Nuggs od podpisania z nim umowy. Oczywiście istnieje pewne ryzyko, że znowu ulegnie urazowi, ale ja wolę mieć takiego Nene, który robi swoje wszędzie na parkiecie niż Kwame, który w sumie rozegrał kilkanaście dobrych meczów w przeciągu 5 sezonów w NBA. Jest Martin, który chyba jednak powinien się przed końcem offseason pożegnać z zespołem, ale na razie jest i zawsze to kilkanaście pts i parę rbs, choć największym jego problemem jest konflikt z coachem, który ma wpływ nie tylko na jego grę, ale też na zespół. Ale w obliczu fajnego supportu pod koszem nawet jego odejście za przysłowiową czapkę gruszek nie byłoby problemem. Są jeszcze przecież dwaj walczaki w osobach Najery i Evansa, którzy słyną z zaciekłości i dobrego wyczucia deski. I na koniec mają Joe Smitha. Może już nie super gracz, ale nadal wiele wnoszący rolls, człowiek i z doświadczeniem i potrafiący poradzić sobie po obu stronach. Jako zmiennik powinien odnaleźć się idealnie. A kto w Lakers oprócz Kwame? Mihm, który jest solidnym centrem, który wg mnie nadal powinien być startującym C, Cook, który jak o nim pomyśle wywołuje spazmatyczny śmiech, który poza rzutem za 3 nie potrafi kompletnie nic i którego chwalicie tym, że rozciąga defensywę swoimi wyjściami z trumny. Szkoda tylko, że nie zbiera, nie broni i nie robi nic poza wychodzeniem z trumny :lol:. Aha zapomniałem o mega prospekcie Bynumie, człowieku, który już zaliczył dunka nad Shaqiem i o Turiafie-energymanie z ostatniego miejsca na ławce. No po prostu rewelacyjnie obsadzona pierwsza linia, która w starciu z Nuggets po prostu roznosi mnie...śmiechem :wink:

 

Dla mnie Nuggets to jak mówiłem zespół pełniejszy kadrowo, z silniej obsadzonymi poszczególnymi pozycjami i co również wazne z bagażem doświadczenia, którego tych wszystkim pendrakom z Lakers brak. Powiedz mi Van jak Ci wyszło, że ten naprawę silny, typowany na czołowy zespół Zachodu miałby uplasować się za Lakers u których jedynie na 100% to KB i Mihm zagra sezon na poziomie. Nadal niewiadomą są Odom, który jednak ma ciągle łątkę gracza, któremu się chyba nie chce, Smush, który po zagwarantowaniu kontraktu przespał resztę sezonu (w bajki o nawróceniu się na etos pracy pod wpływem KB trudno mi uwierzyć, choć CY to silny argument), Kwame, który waszym zdaniem jest w stanie robić 13/8 co noc (traktuję to tak samo jak miał być MIPem poprzedniego RS), że już nie wspomnę o takich pionkach jak Sasha czy Williams. Sorry, może jako niewtajemniczony w taktykę Lakers kibic niedoceniam graczy, którzy są faktycznym wzmocnieniem w trójkątach Jax-Tex :?

Jedynym argumentem. Który do mnie przemawia w takiej sytuacji jest fakt, że Nuggets ma grupę graczy podatnych na kontuzje, którzy jednoczenie są bardzo ważnymi elementami układanki, ale jak wspominałem większość z nich ma niezłej klasy zmienników czy to w osobie Boykinsa, czy Najery/Evansa. W Lakers graczy z problemami jest mniej, ale jednocześnie jest dużo mniej graczy, którzy w przypadku jakiejś kontuzji mogliby ich w jakiś sposób zastąpić. Ławka Lakers jest jedną z najgorszych w NBA w przeciwieństwie do tego co starałeś się udowodnić w innym temacie.

Podsumowując. Nuggets na dobrą sprawę stracili jednego zawodnika, który w poprzednim RS był przydatny i jednego, który czasami dał im trochę cm pod koszem, choć po przyjściu Evansa i powrocie Nene stał się chyba jednak niepotrzebny. Pozyskali za to Smitha, który jak mówiłem może, ale nie musi stać się strzałem w dziesiątkę oraz doświadczenie pod koszem w osobie Joe.

 

Dlaczego Kings- z podobnych powodów. Kings grali słabo do czasu aż przyszedł Artest, Artest problematyczny, ale świetny po obu stronach parkietu i robiący sporo miejsca innym graczom. Kings to nadal zespół z kilkoma ciekawymi nazwiskami, ale przyjście Rona dodało im ostrości, której niewątpliwie potrzebowali. Co potrafią pokazali w drugiej połowie sezonu kiedy byli jednym z najlepszych zespołów (drugi bilans po RS?) i nawet odejście Wellsa aż tak bardzo nie osłabi tego zespołu, żeby byli gorsi od LAL. Zmienników mają całkiem dobrych, a ten cały Martin w kilku meczach jakie widziałem pokazał się jako niezły strzelec i uparty defensor. I tutaj też na poszczególnych pozycjach widzę wiele plusów po stronie Kings. Bibby to uznana marka w NBA, dość niedoceniany rozgrywający, który od kilku lat poniżej pewnego poziomy nie schodzi, w rezerwie hart, który z całkiem dobrej strony pokazał się z Bobkach i który odkrył w sobie żyłkę do wielu ostatnich podań.

Na SG być może jednak Wells na pól sezonu, a może na stałe Martin wspierany przez Salmonsa, kolesia, którego jak Ci pewnie wiadomo cenię i lubię za wszechstronność. Mam nadzieję, że po odejściu z Sixers wreszcie się rozwinie w normalnych warunkach z unormowanym czasem gry. Ale to wielka niewiadoma, która wg mnie powinna być znaczącą częścią Kings, choć oczywiście nie musi. Nie bez znaczenia jest fakt, że to dobry defensor i choćby z tego względu może być przydatny.

W pierwszej linii są Artest, Rahim, Thomas czy Miller. Dwaj z nich to gracze, którzy dostarczają statsów i to ciekawych statsów, a dwaj to naprawdę dobrzy gracze. Artesta przedstawiłem wyżej, a Millera niedoceniasz i to bardzo (być może bardziej niż ja Kwame). To koleś który nie boi się użyć łokcia w grze, który potrafi sporo po obu stronach parkietu i który do tego świetnie widzi kolegów i potrafi im dograć piłkę. To naprawdę silny punkt zespołu i Twoje gadki jaki to on nie jest miękki mnie nigdy nie przekonywały, bo widziałem jego mecze i w Bulls i w Pacers i teraz w Kings, gdzie do umiejętności dodał jeszcze doświadczenie. No i są też tacy gracze jak Williamson, który wiele wnosi i Wodds, który daje im trochę cm choć wielkim wzmocnieniem nie jest. Na dzień dzisiejszy Kings stracili tylko jakiegoś Sampsona. Oczywiście wisi w powietrzu oddanie Wellsa, choć równie prawdopodobne jest pozostanie do lutego lub konca RS i wtedy jakaś wymiana, co jeśli faktycznie miałoby miejsce wyniosłoby Kings jeszcze wyżej w tabeli.

Nuggets byli gorsi od Lakers w poprzednim sezonie, podobnie jak Kings, którzy stracili Wellsa i zamienili go na Salmonsa

Kings byli gorsi od lakers tylko dlatego, że spieprzyli pierwszą część RS, nie zapominaj jak grali w drugiejczęsci sezonu i jak grali w PO, a zamiana Wellsa na Salmonsa wcale nie jest jak pisałem przesądzona. Możliwe, że John będzie dodatkiem do składu!!!

 

Kolejni są Clipps. Pech ich wreszcie opuścił i mają PO. Van Ty uważasz, że opłacony i o rok starszy Cassell nie da im tego co w tym sezonie, ale zauważ, że w Minny sytuacja była zupełnie inna. Tam nie grał porządnie bo właśnie sprawy kontraktu bardziej zaprzątały mu głowę niż gra, teraz jest w ustabilizowanej pozycji, w ekipie, która mu ufa i w roli lidera, którego brakowało Clippsom od lat. Nie rozumiem czemu zaraz zakładasz, że już mu się nie będzie chciało, skoro to od lat był koleś, który na boisku robił wiele dobrego czy to jak zmiennik w Rockets, czy w Bucks. Ja też mogę sobie założyć, że Bryant wróci do swojego wstrętnego sposobu bycia , pokłuci się z coachem i tyle będzie z Lakers :?, tani chwyt i nie akceptuję czegoś takiego w dyskusji, bo zakładać to sobie możemy wiele spraw, tak żeby podpasować je pod naszą teorię. Szczerze to akurat po Tobie się tego nie spodziewałem :?. Dalej mają wysokiego Shauna. Chłopak robi postępy i już widać jak wielki wpływ miało przyjście Sama do LAC, jest się od kogo uczyć i powolutku przejmować stery. Na SG Cat, Maggette czy Ross, trzej solidny uzupełniający się gracze. Mobley po słabszym sezonie, ale nadal przydatny strzelec i niezły choć już zardzewiały obrońca, Ross jak wiesz zasłynął w poprzednim RS właśnie twardością w D i Corey- może problematyczny, zdecydowanie kruchy, ale energetyczny gracz, który sporo daje tej ekipie. Niewatpliwie strata Radmana i wymiana na Thomasa jest chyba jednak osłabieniem, choć należy pamiętać, że zarówno wartość jednego jak i drugiego poznamy w tym sezonie na nowo. Bo obaj walczyli z uporem o nowe kontrakty, a obaj mają nienajlepszą opinię. Na dzień dzisiejszy kierując się tym co zobaczyłem w poprzednim RS twierdzę, że Thomas powinien poradzić sobie w roli jaką miał Radman, a własnie Lakers powinni bać się Tima najbardziej, bo przeciw nim mu wyjątkowo trójki siedziały, czego zasługą jest wygrany prze ze mnie zakład :wink: No i strefa podkoszowa. Duet Brand-Kaman to jeden z NAJLEPSZYCH pierwszych linii w NBA i co do tego nie ma wątpliwości. Nikt mi nie wmówi, że Brand nie zaliczy kolejnego sezonu 20-10, lub, że Kamanowi się odechce bo to gracze z rodzaju tych co zostawiają zęby na parkiecie. W rezerwie niestety już gorzej. Rebraca jest w miarę ok., ale Train to gracz, którzy pasuje mi na drugiego zmiennika skrzydłowego lub centra. Tutaj przydałoby się niewątpliwie jakieś wzmocnienie, bo choć Thomas może grać jako PF to ja bym tego odradzał :wink: Ale może Baby Shaq, który skopał tyłki USA w półfinale wreszcie zagra w LAC :wink:

A o tych PO i porównywanoiu porażek LAL i LAC z Suns bym głośno nie wspominał, bo na dobrą sprawę to LAC przez całą serę gralirózno, a lakers posypali się w momencie kiedy wszyscy łącznie ze mnie przestali wierzyć, że mogą przegrać :wink: Dla mnie to tak samo beznadziejna porażka jak Magic z Pistons 3 lata temu

 

A co w Lakers. Piszesz, że pozyskali Radmana, ale jak pisałem jego wartość poznamy w trakcie RS. Na dzień dzisiejszy to wzmocnienie, bo wywiązywał się ze swojej roli w Clipps. Ok. zaznaczam go jako plus, choć jako gracz pierwszopiątkowy mnie absolutnie nie przekonuje- jest za miekki, a ograniczenie roli SF tylko do rzutu zza łuku to idealne okazja dla T-maców, LeBronów i innych wysokich na udane występy (choć w D macie KB o tym pamiętam). Williams to dla mnie taki pionek, że nie będę marnował na niego czasu. Trochę długo nie grał w NBA i na dobrą sprawę nie wiadomo czy się nadaje. Największym wzmocnieniem jest Evans, który zwłaszcza w d powinien wreszcie wyręczać częściowo KB, choć tutaj częściowo równowazy się to z oddaniem George’a, więc mały plusik dla Lakers.

też mi się podoba taki sympatyczny oksymoron powstały przez połączenie zdjęcia z tekstem 8) aha, ale jakby fajny nie był to trochę mi się już znudził więc kiedy oficjalnie przyjmujemy koniec offseason :?:

Oficjalnie koniec jest z pierwszym dniem RS, ale powiedzmy że nosicie do obozów przygotowawczych. Ulituję się nad Wami

 

Cholera, nie chciałem, żeby tyle wyszło, jak jest chaotycznie i z błedami to sorry, ale nie będę tego sprawdzał i poprawiał bo poprostu mi się niechce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Graboś

Naprawdę się pogrążasz, to co tu napisałeś świadczy tylko o twoim poziomie intelektualnym i ilości racjonalnych argumentów w dyskusji... :?

Nie pogrążam się tylko:

1. Szanuję KB a nawet go lubię za D 2002 i dlatego głupi przykład wybrałem celowo, jakbym był haterem to bylaby zwykła złośliwość.

2. Pisząc o tym przecież nie zrobiłem z tego argumentu wręcz przeciwnie porównałem stopien głupoty tego argumentu do waszych "specjalistycznych' analiz gry Tima 2007.

3. Fani LAL ! wy dalej chyba sie przyzwyczailiście do tego że sezon kończy się w połowie kwietnia!

 

ps. czytajcie chłopaki uważniej, bo nie zrobiłem z tego argumentu kropka....

ps2. zgodnie z prawem stanowym Colorado KB jest niewinny więc nie ma poco kruszyć kopii

 

- fajerwerki KB z RS a PO to inna para kaloszy

- z Timem jest inaczej ( pamiętacie jego PO?) pokazało ono jak można zagrać na maxa a w SAS sie jedynie zastanawiają na ile maxów musi grac Tim w RS?

( i dlatego zgadzam się z Wami że KB aTD to nie to samo, inna klasa graczy, a porównując PO nie mamy wątpliwości jaka....)

 

Jeśli sezon ma 82 mecze to macie rację, ale w NBA chodzi żeby wygrać ten ostatni, około setny mecz!!!!

 

Oj niedoceniacie Nugetts, Clipers i Kings.

Joesephnba i tak ostro wyhamował bo nie wrzucił jeszcze Rakiet i Jazz ( ten pomysł z Mo na PF w Houston, niezły?)

 

Panowie z LA. Zwróćcie uwagę na jedno:

- skład zbudowany na papierze macie słabszy niż ekipy wymienione to FAKT

- ale sposób dobrania graczy (pod trójkąty, ich wiek, perspektywiczność i mała obecnie niż u konkurencji kontuzjogenność sprawiają że można liczyć na bardzo dobre występy, ale pod warunkiem że to zatrybi....)

młody, znów po zmianach nowy skład NIE JEST GWARANCJĄ REWELACYJNEJ GRY

 

Tim Duncan , co by nie pisać, ZAWSZE BYŁ GWARANCJA MAXYMALNYCH ZYSKÓW DLA DRUŻYNY, nieważne z kontuzją czy bez!

ZAWSZE!

I tego życzę Wam, gdy KB to zrozumie, młodzi się rozwina, będziecie niedozatrzymania, ale będziecie a nie jesteście

 

wiec do cholery więcej pokory

 

Pewnie się nie zgodzicie to zapytam fanów z konferencji Wschodu:

 

- wirtualnie wyjmujemy ze składów i terjdujemy KB i TD:

 

LAL, bolączki pod kosze brak, zbiórki, bloki, twardość, solidna D, mnóstwo opcji z Odomem i Brownem, no i jest mentor do rozwoju Bynuma,

Dziura na SG cześciowo łatana Radmanem wreście rzucajacym wiecej, ofensywne przekazanie piłki Odomowi na SF.

 

SAS - oj sypią się, obrony u góry brak, ofensywnie trzeba ograniczyć piłkę u TP, ManuG z rezerwy raczej dubluje BB, więcej zadań D aby zrobić last man back dla KB, uwidacznia sie brak blokera i słabsza D Argentyńczyków bez wsparcia Tima.

 

Pytanie ; kto wtedy ma szansę na tytuł?

Czy LA wtedy muszą obawiać się Suns ( ai Mihm wtedy za jakiegoś Rubena do wziecia i mamy KB stopera w LAL aby z SAS łatwiej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.