Skocz do zawartości

NBA okiem ekspertow zza Oceanu...


danp

Rekomendowane odpowiedzi

ooo jeszcze przed lulu sobie coś skrobne w paru miejscach...

Danp, mam nadzieję, ze Knicks nie trzymasz na sam koniec? :wink:

co mi sie momentalnie rzuciło w oczy:

Pojawila sie opcja zeby przesunac Jeffersona na czworke w niektorych momentach gry, zgodnie z nowym trendem gramy niskim skladem.

Czyli Battier na czwróce to nie taki pomysł w stylu since fiction?

 

 

Nets, hmm

Fajni są Ci obecni Nets na papierze.

BTW, pamietam że kiedyś chcieli zmienic im nazwę klubu (coś ze smokiem w tytule).

Dla mnie Nets to nazwa kojarząca sie ze "zdjęciem-symbolem" Petrovica z wyciagnietymi rękoma w białym stroju z numerem 3.

Ba, nawet jak NBATV france było free to puscili kilka meczy z Nets z Drazenem w składzie, niesamowita sprawa

:!:

Obecni Nets, czyli buc Carter w składzie, nie lubie typa! Ale się przemogę i ze wzgledu na osobę Jay'a Wiliamsa i M.Wiliamsa bede starał sie ogladac Nets w preseasons czy sezonie.

Pierwszego z pobudek wiadomych drugiego by zobaczyć co spowodowało iż obsunął sie tak nisko w drafcie, choc jesli to cos głowką to pewnie cięzko bedzie wyczaić :wink:

Patrząc na sezon miniony i końcowe fragmenty w ich wykonaniu (czyli sławetnej serii zwycięstw) Nets wydali sie strasznie zmęczeni sezonem, Kidd kompletnie bez ikry, szybkości. A potem w playoffs zaskoczyli mnie bardzo pozytywnie, co prawda jaja starczyło im na pierwszą rundę i mecz otwarcia rundy drugiej, ale dla mnie to i tak była niespodzianka, że pokonali "potencjalną" Indianę. Teraz Kidd ma backup w postaci Wiliamsa, pościągli jakis młodych europejskich wysokich chłopaków....

Fajnie się to prezentuję do tego L.frank to porządny wymagający kołcz.

Nets wygraja oczywiście ta swoją beznadziejną dywizje i sądze że jezeli Kidd bedzie mógl wiecej odpoczywac na ławce dzieki czemu zachowa witalnośc na dłzuej Nets beda robic fajne wyniki zarówno w RS jak i Playoff(druga runda z lepszym stosunkiem porażek do zwyciestw a moze finał konferencji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knicksi sa tuz za Netsami w kolejce i jak tylko znajde czas to cos skrobne na ich temat (tzn przetlumacze co tam pismaki splodzili), niestety ten tydzien zapowiada sie mega ciezko bo raz ze NHL ruszylo pelna para a mam pakiet kanalow na wszystkie "150 tysiecy" spotkan sezonu regularnego, to jeszcze wyglada na to ze mam pakiet na wszystkie "200 tysiecy" meczow sezonu regularnego NBA plus preason, chcialem w piatek sklecic Knicksow to chyba graja mecz z Netsami w preason ale to sobie jeszcze sprawdze. Wiem ze czekasz z niecierpliwoscia na NY Knicks Byku ale chyba nic odkrywczego ani specjalnie kontrowersyjnego tam nie wyczytasz, uchyle rabka tajemnicy ze sklasyfikowali ich na 10 pozycji wiec jak to jest dla ciebie kontrowersja to szykuj argumenty i jedziesz... za pare dni

pozdrawiam i zycze milej nocy, ide zobaczyc co Denver Broncos pokaza w meczu przeciwko Baltimore Ravens, czemu doba jest taka krotka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rabka tajemnicy ze sklasyfikowali ich na 10 pozycji wiec jak to jest dla ciebie kontrowersja to szykuj argumenty i jedziesz... za pare dni

to się zdziwisz :wink:

dobranoc :roll:

 

edit.

wracając jeszcze do Bukcs, pozbyli sie wysokich a tu A.Bogus sie wkykruszyl na początek sezonu, bedzie im ciezej dobrze wejsć w sezon

Boguś -out na kilka tygodni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic mnie juz Byku zdziwic na tym forum nie moze, ale dam ci szanse i byc moze mnie czyms zaskoczysz :) Tak mnie zaintrygowales ze sklecilebym opis teraz w 30 minutek ale jednak mija sie to chyba z celem, najpierw dajmy sie wypowiedziec choc 2-3 osobom o szansach Nets.

Osobiscie co do nich to mam mieszane uczucie, widzialem w koncowce RS poprzedniego sezonu jak cykneli Miami, z jaka latwoscia ich pojechali, myslalem ze w PO zagraja duzo lepiej a tam szybkie lanie od podmeczonych Heat (bo jednak jakby nie patrzec Byki troche zmusili ich do wysilku). Wciaz wszystko zalezy od Kidda, a latka leca, do tego niejasna sytuacja z kontraktem Cartera rowniez moze nie miec pozytywnego wplywu na gre druzyny. Awans do PO spokojny, tam zalezy na kogo trafia, dalej niz 2 runda chyba ciezko przewidywac.

Aha no i oczywiscie to Kidd wciaz jest najlepszym rozgrywajkiem w Nowym Yorku i okolicach, zeby nie bylo niejasnosci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowy problem Nets taki, który może im uniemożliwić walkę finał to brak pod koszem zawodnika, który dawałby im trochę punktów z pomalowanego. Krstic się fajnie rozwija, ale on na pół dystansie spędza większość czasu rzucając dość skutecznie swoje jumperki. Dziwne jest to, że Nets nie postarali się o jakąś pomoc pod koszem Kidd umiałby z niejednego klocka wiele wyciągnąć, Collins to dobry defensor, ale ofensywnie w ogóle nie przydatny, tu znowu przy kolejnej drużynie pasowałby mi ten Ely gość ma trochę post moves, coś tam umie a taki rozgrywajek jak Kidd mógłby naprawdę zdziałać z takim gościem cuda i dawałby im ktoś regularnie choćby te 10-12 punktów wyłącznie z pomalowanego.

 

Także Nets bez większych problemów powinni wygrać dywizję, pewnie przejdą pierwsza rundę i potem już kto wie, mogą zajść dalej, ale ich strefa podkoszowa jest jednak wciąż zbyt słaba, jak najlepszym rezerwowym wysokim jest stary Robinson to jest to jednak problem niezależnie od tego jak silny jest obwód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak na razie w 76 ers i wolves nic nowego tak samo w Nets.

 

 

3 niskich Panów kasuje taki szmal że na cos droższego pod koszem ( bo tak nazwać trzeba wymagania jakie maja Nets - duży dobrze punktujący to coś ok/60.000.000 $....Nene i BigB dostali coś koło tego... :lol: ) nie starcza kasy..

ja twierdze że rozłączenie panów VC i RJ powinno nastąpić jak najszybciej aby uwolnić salary na coś bardziej dominującego. ( spojrzeć trzeba w stronę PTB Nugetts lub Toronto gdzie wysokich talentów sporo)

 

poprzez ofensywną grę malymi bardzo ciekawie się ogląda Netsów ale w PO ( miła niespodzianka z Indy) raczej trudno grać gdy 25 minut musi latać taki Cliford.....

trio ma ostatnią szansę co nie przekreśla szans tego zespołu w latach następnych.....

i tak nieżle że Vincent jest/był *w miarę zadowolony w klubie, bo szczegóły odejścia z toronto renome nadszarpnęły

 

taki fantasy trade tip: kidd plus collins za KG a RJ za AI ( lepiej byłoby oddać VC ale na to pewnie by nikt nie poszedl, jakiś trade trójstronny.....?)

mamy:

 

AI, VC, KG, Kristic i mięso........ :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby Nets się specjalie nie wzmocnili, szczególnie pod koszem bieda aż piszczy a to jest kluczowy problem NJ, ale nie jest tak najgożej. Na pewno ogromnym plusem jest przyjście House'a który wniesie coś czego baaaardzo brakowało w zeszłym sezonie a więc wsparcia z ławki. W końcu gdy odpoczywali będą VC i/lub RJ na parkiecie będzie ktoś kto w pewnym stopniu jakoś ten zespół punktowo podciągnie. Nie ma na pewno co się spodziewać cudów ale na bank będzie to wyglądało lepiej niż w zeszłym sezonie. Oprócz tego jest jeszcze młody Williams który na pewno w końcu da trochę odpocząć Kiddowi a w dalszej (lub bliższej) perspektywie może w jakimś tam minimalnym stopniu nawet go zastąpi. To dwa na prawdę bardzo spore plusy zważywszy na to, że rok temu kiedy na parkiecie przebywali rezerwowi gra była naprawdę tragiczna i wyglądało to w ten sposób, że Jaque i spółka starali się poprostu stracić jak najmniej punktów nie mówiąc już o jakimś powiększniu przewagi bądź zmniejszeniu straty. Oczywiście były jakieś tam wyjątki ale to na pewno duuużo za mało.

Co do wzmocnień pod kosz to tak jak by ich wcale nie było i znowu jesteśmy bez normalnego podkoszowca przynajmniej jeśli chodzi o ofensywę. W obronie jest Collins ale on bardzo często ma problemy z faulami i wtedy jest kiszka. Nenad mimo, że cały czas robi postępy to dla mnie jest super czwóreczką i aż czasami żal patrzeć było jak się męczył próbując nawiązać walkę pod koszem.

Trochę szkoda bo prawdopodobnie zanosi się na powtórkę z poprzedniego sezonu czyli 45-50 zwycięstw i pewnie ta druga runda PO, co w poprzednim sezonie przyjąłem mimo wszystko jako taki sukces ale w tym już raczej przy takich osiągnięciach nie będę tak bardzo zadowolony. Chociaż może mniej eksploatowany w RS Kidd jakoś tą drużynę chociaż do tego EC Final dociągnie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie natomiast pierwsze co ruzcilo sie w oczy to miejsce Nets w konferencji jako 5. Kto w takim razie ma wygrac Atlantic? Bo ja na dzien dzisiejszy nie widze konkurencji ktora mogla by byc rozmieszczona wyzej, sezon wszystkoo zweryfikuje ale teraz nie mam watpliwosci i umiescilbym tam Nets...

Wracajac do NEts to juz pisalem sporo w dziale Cartera, tam zapraszam tutaj tylko w skrocie z powodow czasowych... :? Szykuje sie na przebudowe bo ma extension dla Cartera. Sklad jest ten sam, ten sam trzon i ten sam podkosz ktory jest problemem. Na dzien dzisiejszy watpie by cos sie zmienilo w tym zespole, nie beda wstanie podniesc rekawicy dalej niz teraz frontcourtowca z prawdziwego zdarzenia a tym mimo staran i ciaglego rozwoju Krstic narazie nie byl i nie bedzie.czyli stoimy w miejscu. Mysle ze bedzie cos jak rok temu, jak Kidd sie nie załamie. Tak na marginesie to strasznie zadziwia mnie potencał na PG tej ekipy. Jest Kidd wiadomo mimo lat klasa sama dla siebie, dalej Marcus ktory jest debiutanem i niewiadomo dlaczego spadł tak nisko, aczkolwiek pontecjal ma wielki, a na koniec wielka niewiadoma w postaci wracajacego innego Williamsa Jay'a, jezeli okaze sie ze jest wstanie wrocic NJN beda mieli wielki tlok na PG i zyskaja dzieki temu niezla karte przetargowa bo przy odpowiednim rozwoju M i poworcie na poziom J napewno teog wszystkiego nie pomieszcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie natomiast pierwsze co ruzcilo sie w oczy to miejsce Nets w konferencji jako 5. Kto w takim razie ma wygrac Atlantic?

Przy okazji Bulls:

przewidywany wynik w Konferencji: 3

Tak więc ułożone są te drużyny wg bilansu, a nie pozycji w konferencji. A tak poza tym teraz zwycięzca dywizji musi być w TOP 4, a nie w TOP 3. ;)

 

 

EDIT(KarSp)

AAA, to tak działa. :)

A z tym Top4 to wiadomo ze od teog seoznu zmiana, chodzilo mi tylko o to ze jako zwyciescy Atlantic nie moge spasc na 5 w ulozeniu, bo tez przewiduje dla nich to 4 miejsce, a na zmianie zyskaja BUlls lub Pistons.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byli Netsi, sa "koledzy" zza rzeki:

Dołączona grafika

 

przewidywany wynik w Konferencji: 10

ostatnie piec sezonow (liczba wygranych): 30/37/39/33/23

fakt: Isiah Thomas jako trener z Indiana mial rekord 131-115 w RS, w PO zanotowal juz tylko 5-10 i nie wygral zadnej serii

statystyka: NYK wyrownali w poprzednim sezonie rekord organizacji pod wzgledem przegranych spotkan w jednym sezonie (21-59 w 1962-63 i 23-59 w 1985-86)

zwroc uwage na: Knicks nie awnsowali do PO w dwoch ostatnich sezonach oraz nie wygrali serii PO od 2001

 

doszli: J.Jeffries (Wizards)

odeszli: Butler (Spurs), Taylor (waived-Kings), Udoka (waived)

 

fantasy tip: Thomas chce udowodnic wszystkim na przekor, ze backcourt Marbury-Francis moze wspolnie funkcjonowac. Marbs skorzysta na graniu u coacha ktorego nie nienawidzi, ale jego staty nie wzrosna z powodu grania wspolnie z Francisem. Oczekujemy podobnych statystyk jak sezon temu u LB

 

All-Atlantic Division TEAM:

---

 

coaching strategy-Thomas zbudowal mlody, atletyczny, nastawiony na ofensywe sklad, ktory zupelnie nie pasowal do defensywnego stylu preferowanego przez Browna. Pod wodza Thomasa Knicks beda grali bardziej radosna, nie tak "sztywna" w ataku koszykowke jak to mialo miejsce u LB. Jesli NYK chca grac szybkim atakiem musza grac scislejsza i bardziej agresywna defensywe, oraz zmuszac rywali do strat. I tu jest problem, oni nie wracaja do obrony wystarczajaco szybko, poza Robinsonem nie maja obroncy ktory potrafi byc w obronie rownie szybki jak atakujacy rywal, ktory potrafi zatrzymac atak. To skonczy sie odwrotnoscia, czyli gonieniem za kontrami rywali w wiekszosci spotkan.

 

styl gry: 3+

guards: 4

forwards: 3+

centers: 3

 

rzut za "trzy":

1.Knicks mieli rekord 15-14 gdy zdobywali minimum 100pts, oraz rekord 8-39 gdy tracili ponad 100pts. Wyglada jak recepta na wysoko wynikowe porazki.

2.Czas gry bedzie problemem dla szczegolnie dla Francisa, Rose'a oraz Curry'ego. Najbardziej wtedy gdy Isiah T bedzie gral w czwartych kwartach niskim, lepiej usposobionym rzutowo skladem.

3.Thomas ktory ma jeden sezon zeby udowdnic slusznosc swoich decyzji i obranej drogi twierdzi, ze nie bedzie niczego robil na "sile" w tym sezonie. Jesli jednak bedzie zdesperowany oczekujmy ze odda przed "trading deadline" Channinga Frye albo Davida Lee.

 

Okiem skauta:

Larry Brown mogl wygrac pare spotkan wiecej, ale chcial na sile pokazac swoim podopiecznym kto jest szefem. Z Thomasem jako HC gracze beda robili co chcieli, co zaowocuje wieksza iloscia wygranych spotkan, ale wciaz w granicach 30-35 zwyciestw, to nie jest zespol na play offy.

Nie mozesz miec na parkiecie jednoczesnie Francisa i Marburego, zaden z nich nie dosc dobrze dostrzega partnerow, raczej stwarza dla siebie sytuacje rzutowe, w szczegolnosci Marbury nie jest tak dobry za jakiego uwazaja go ludzie (to ktos jeszcze tak sadzi?-przyp.danp), nie jest urodzonym zwyciezca.

Knicks maja sporo utalentowanej mlodziezy, Nate Robinson ma talent na All Stara, jest szybki, dojrzaly (spytajcie Kobasa-przyp.danp) i piekielnie silny. Musi czesciej pojawiac sie na parkiecie.

Channing Frye mial przyzwoity pierwszy sezon w lidze, ma jednak przed soba sporo pracy. Musi byc silniejszy, zbyt latwo dawal sie odepchnac w pomalowanym.

Eddy Curry potrafi rzucic, ale zbyt czesto chce odchodzic spod kosza i stanac twarza do kosza. Obroncy zdaja sobie z tego sprawe, dlatego ma ograniczone mozliwosci w ataku.

 

Koncowa Ocena: 62

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

się w koncu doczekałem moich Knicks....

:D

PO pierwsze liga jako całość potrzebuje mocnych Knicks, dobrego zespołu walczącego w Playoffs robiacego wyniki, gdy do NY przyjeżdzają mocne zespoły walczyc do upadłego o zwyciestwo a nie spacerkiem, gdy takie mecze transmituje telewizja ogólnokrajowa. Liga tego potrzebuje bardziej niz mocnych Cavs,Nets, Bucks itd. NY musi miec mocną druzyne bo to NY (tak w skrocie) :roll:

to na temat poboznych zyczen w temacie ogladalnosci i poplularnosci NBA.

 

Z punktu widzenia przecietnego kowalskiego, ktory jest kibicem Knicks szczerze bym sie zastnawiał nad tym kibicowaniem Knicks w tym roku.

Obłudne?

Wiem, ale teraz w tym sezonie jest spora szansa by raz na zawsze wywalic Ajzeje z klubu i automatycznie z ligi na 100 lat, gdyby Knicks nie zrobili jakiegoś wyniku, nic i nikt nie urzymał by I.Thomasa w klubie i nikt szybko nie wpadł na pomysł by dac mu jakies odpowiedzialne stanowisko w innym klubie. Tak więc szansa jest spora, bo teraz juz nic nie wytłumaczy go z fatalnej gry druzyny (nawet Dolan). Tak więc jezeli jest taka okazja mozna sie zastanowić nad kibicowaniem Knicks.

Bo nawet jesli Druzyna Thomasa zrobi wynik, ktory uratuje go na stołku, on tam nadal bedzie i znów bedzie niepewnośc odnosnie racjonalnosci jego przyszłych ruchów.

Moze to i kontrowersyjna rzecz dla kibica NY, ale jezeli chcemy miec pewnosc odnosnie powrotu "normalnosci" do New York to Pana I.Thomasa trudno w przyszłym kształcie zespołu uwzglednic.

Cóż, to była kolejna porcja poboznych życzeń.

 

A teraz parę spraw którz przemawiaja za tym ze NY nie bedzie dawać pupy w nadchodzacym sezonie.

 

I.Thomas, porwał sie na trenerski stołek, w pacers powalajacych wynikow nie miał, beznadziejny tez nie był, tutaj musi zrobić wynik od tego zalezy jego kariera jego przyszłośc i pamietania go w przyszłości przez nastepne pokolenia. Motywowac go do ciezkiej pracy nie trzeba co za tym idzie Thomas graczy oszczedzac tez nie bedzie. Musza sie nastawić na wynik od juz, zacząc wygrywac od ligi letniej, przez preseasons lige, bo Tu chodzi o głowę GM NY

 

:twisted:

NY bedą grali do ostatniego meczu pełna parą w przeciwieństwie do innych druzyn, które wobec braku szans na awans beda mogły starac sie o lajtowe traktowanie spotkań z uwagi na draft. NY ten problem bedą mieli z głowy z uwagi na Wymiane z Bulls, na osobe trenera, beda wiec grac o wszytko do konca reguralnego.

 

Obecny Rotser NY ma rowniez ostatnie światełko na udowodnie czegos w tej lidze.

Od Marburego po Q-Richa, chyba maja swiadmosc ze jezli ich kapitan zatonie to oni ida razem z nim na samo dno.

 

Młodzi NY dobrze rokuje, czyli David Lee i cała reszta wraz z tegorocznym nabytkiem moze okazac się sporym wzmocnieniem.

Oczywiscie nie zgadzam sie z opinia ze Nate Robinosn ma talent na All-star (no moze na udział w slam dunach All-star :roll: ), facet nie ma rzutu za mało kreatywny i za malutki by znaczyć coś w tej lidze. bedzie dobry w najlepszym przypadku i przyzwoity w wypadku słabszym. Zresztą nie wyobraz, go sobie po tym co widziałem w debiutanckim seoznie by mogl jako głowny PG prowadzić jaks znaczący zespoł w NBA, jak rezerwowy sie moze nadwac. A gdzie stad All-star?

Skład NY ma szeroki tak wiec jest w czym wybierać, by stworzyć zespol który na wschodzie moze ugrac od 33-40 zwycięstw.

 

Thomas ostatnio wspomniał, ze NY bedzie grało cos na kształt ofensywy Suns, no z obecnym rosterem to chyba lepszy pomysł niz granie halfcourt ofens.

 

Jako Kibic Bóls z uwagi na draft wolałby by Knicsk nie zaskoczyli w tym sezonie, a jeszcze bardziej dlatego że mam dośc thomasa i jego durnych nieprzemyslanych decyzji, które powoduja ze cała organizacja stoi w miejscu, dodatkowa facet co roku robi jakies podchody czy maslane oczy do graczy z Chicago przepłacając ich i mieszajac w planach Paxa. Czas juz na niego.

Za rok nie mam nic przeciwko wystepom NY w Playoffs najlepiej na przeciwko Bulls.

Bo konfrontacje tych dwóch klubów to były najlepsze serie jakie w zyciu moje oczy widziały, czas wrócic do dobrych tradycji, ale juz bez pana Thomas w Knicks.

Chybo tyle....[

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że liga potrzebuje mocnych Knicks i kto wie mogą oni być lepsi w tym sezonie niż wiele osób się spodziewa. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że dość oczywistym jest to, że jeżeli masz na obwodzie takich graczu jak Marbury, Francis, Crawford, Richardson czy Robinson najlepszym sposobem na wygrywania jest po prostu dać tym graczom dużo swobody i wyniki przyjdą przynajmniej w sezonie regularnym. Tu jest sporo talentu i potencjału, ale próba wciśnięcia tych graczy w jakiś bardziej skomplikowany atak pozycyjny nie przyniesie rezultatu. Francis grał najlepiej kiedy Rudy T trenował Rockets i dawał swoim graczom sporo swobody, potem przyszedł Van Gundy i starał się wcisnąć go w powolny atak pozycyjny samemu chcąc wszystko kontrolować i zaczęły się problemy, Marbury również nadaje się najlepiej do szybkiego grania co pokazywał wcześniej w Wolves i Suns.

 

Zdobywanie sporej ilości punktów w sezonie i nastawienie zespołu głównie ofensywnie często wystarcza do wygrywania dużej ilości meczów w regular czego najlepszym przykładem są drużyny prowadzone przez Nasha. Słaba defensywa przyczynia się do porażek w PO, ale można się do nich dostać z pewnością samym atakiem wbrew temu co, niektórzy mogą twierdzić.

 

Knicks muszą biegać, biegać i jeszcze raz biegać najśmieszniejsze jest to, że jeżeli okaże się, że to poskutkuje to Thomas będzie wychwalany mimo, że jedyne co zrobi to pozwoli swoim graczom grać tak jak potrafią. Im szybciej i im bardziej ofensywnie będą grali Knicks tym więcej rzutów będzie dla każdego żeby był zadowolony. Trudno przewidzieć na co ich stać powiem tak jeżeli Thomas pozowli swoim niskim graczom grać to co najlepiej potrafią nie będę w ciężkim szoku jeżeli okaże się, że udało im się awansować z jednego z ostatnich miejsc do PO. Fajnie by było zobaczyć w pierwszej rundzie pojedynek Bulls-Knicks 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co probowal robic Brown moglo dac rezultaty w dlugiej perspektywie. To, co zrobi Thomas da rezultat w perspektywie krotkiej, choc moze bardziej odpowiednie slowo to - krotkotrwalej. Musi zawalczyc o stolek, da gosciom wiecej luzu, skonczy sie besztanie przed kamerami i mikrofonami. Spodziewam, ze Marb z Francisem sobie poszaleja na obwodzie i statsy im wzrosna. Z wynikami moze byc roznie. Stawiam na okolo 35, w porywach do 38 zwyciestw. Pod koniec sezonu (tzn. tak na miesiac przed koncem) moga sie jeszcze liczyc w walce o playoffs, ale IMO do nich nie wejda. Bedzie lepszy rezultat, ale to dzieki temu, o czym pisal poprzednik, czyli wykorzystaniu ilosciowego potencjalu, a nie jakiemus taktycznemu zmyslowi czy innej jakosciowej zmianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no Coz pozotaje sie zgodzic z poprzednikami ze najlepsze rozwiazanie to dac tym graczom gale-szczególnie tym obwodowym- i niech robia z nia co umieja,a potrafia sporo jezeli maja wolna reke bo porzadny atak pozycyjny to nigdy im dobrze nie wyjdzie. Brown nie chcial tego zrobic a Thomas z pewnoscia sie na to odwazy tym bardziej ze jest to najlepsze i najszysze rozwiazanie na znaczna poprawe gry Knicks a bez tego przeciez on straci stanowisko. Nie jest to jednak rozwiaznie dobre, bo da efekt w tym sezonie, w nastepnym ale nigdy nie bedzie tego na czym naprwade zalezy nowojorskim kibicom czyli walki o mistrzostwo i samych pierscieni, nie z tymi graczami i nie z tym trenerem, do tego potrzeba troche ulozenia, sama ganianina nie wystarczy. Thomas pracy nie straci ale nic dobrego z tego nie wyjdzie. No i jest kolejny problem, Nowojorczycy beda nakrecac tempo i nie wiadomo jak sami to wytrzymaja, raz ze moze byc ciezko z powrotem do obrony co szybko sie odwroci przeciwko nim bo wyjdzie ze nie sa w stanie tyle nabiegac ile moga w tym samym czasie stracic, a inaczej z tym składem zagrac nie zagraja. Noo i nie wiadomo jak to wytrzyma ich Center Curry, bo on w normalnej grze wysiadał po kwarcie to strach pomyslec co bedzie gdy rozgrywka nabierze takiego tempa. Podsumowujac Thomas wybierze rozwiazanie ktore da mu prace, ale nie na dlugo, jest to krotkotrwaly proces bo na poczatku bedize pojscie do gory ale oni wiecej z tym skladem nie zagraja, nie tyle na ile sa oczekiwania co do NYK, a wiec wczesniej czy pozniej skonczy sie wywaleniem 'ulubienca' oraz gruntoiwna przebudową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro żadna drużyna, w kktórej grał Marbury ( z wyjątkiem jednego sezonu w PHO) nie osiągała jakichkolwiek sukcesów, to nie ma powodu by tak się stało teraz, gdy w NYK jest Marburyx2 (Francis). Zgodzę się z Szakiem , iż lepszy rezultat (w granicach walki o PO) będzie raczej wynikiem "potencjału ilościowego" niż dobrej taktyki, trenerki Thomasa.

 

Tak, czy siak uważam, że NYK będą pośmiewiskiem ligi. Tak chaotycznej gry, IMO nie widzieliśmy od dawna, ani nie zobaczymy w daaaaalekiej przyszłości. Nawet Iverson (gdyby klepal piłe przez 48 min) i jego 76ers będą się lepiej prezentowali.

 

Zmiany w NY są konieczne. Czeka ich kolejna przebudowa. Oby NYK jak najszybciej wrócili do elity NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam I.Thomas uważa, że nie stać ich na granie jak Suns tylko na modłe zespołu z Arizony. Tak, tak to ma racje bytu z ich dzisiejszym rosterem, w sumie to najszybsze rozwiązanie problemu jakim jest brak zwycięstw.

tylko jest parę problemów które same moga się nie rozwiązac.

Sugerując sie przykładame juz pomijam fakt ze nie ma tam gracza tak kreujących partnerów jak Nash, bo prawie w kazdym zespole takie nie ma, ale Francis i Marb moga jakos temu zadaniu podołać, przeciez jeszcze dwa, trzy sezony temu uwazano ich za bardzo dobrych rozgrywajkow i przy szybkim prowadzneiu piłki i rozstawnieu zespołu na obowodzie są w stanie dostarczac im piłki. Kwestia iz gracze Suns oprócz rzucania z dystansu najpierw milie pod koszme Amre i Mariona a potem Mariona i Diawa ktorzy skutecznie czyścili tablice, bo zeby zaczać szybka kontre czy przejsc szybko pod kosz przeciwnika trzeba najpierw zebrac piłke po niecelnym rzucie a przy duzej liczbie rzutów z dystnasu cos zbierac pod koszem atakowanym. I tu jest problem NY, bo na dzien dzisiejszy takiego gracza nie ma tzn. moze jest ale nie dostał szansy na pokazanie tego.

Moze Lee okaze sie takim graczem, ma odpowiednie wraunki i co ważniejsze chęci do ostrego i skutecznego obstawiania deski, Curry nigdy nie stanie sie solidnym rebunderem Frey tez jakoś mnie nie przekonuje, by uwierzyć w jego drapieznosc pod tablicami, zreszta jakos mi sie tak wydaje ze on raczej nie jest miłosnikiem gry podkoszowej.

Dlatego tez sądze ze NY potrzebuje solidnego szybkiego zbieracza tych milionów niecelnych rzutów które beda cisakc obwodowi gracze, bo przeciez niecodzien bedzie im wpadac raz za razem. Jezleli taki gracz sie wykreuje bedzie całkiem niezle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro żadna drużyna, w kktórej grał Marbury ( z wyjątkiem jednego sezonu w PHO) nie osiągała jakichkolwiek sukcesów, to nie ma powodu by tak się stało teraz, gdy w NYK jest Marburyx2 (Francis)

Marbury jest moim zdaniem mimo wszystko trochę za bardzo krytykowany, oczywiście na sporą część tej krytyki sam sobie zasłużył, ale pewne okoliczności niezależne od niego sprawiły, że z wygrywaniem było tak a nie inaczej. Często wypomina mu się to, że kiedy Nets zamienili jego na Kidda zaczęli wygrywać i stali się jedną z najlepszych drużyn w lidze, podobnie kiedy jego miejsce w Suns zajął Nash, ale jak się temu wszystkiemu bliżej przyjrzeć to już wcale to nie wygląda tak niekorzystnie dla niego i na pewno nie jest on w tak dużym stopniu za to odpowiedzialny. Kiedy on grał w Nets w 2001 sam był kontuzjowany, Kittles opuścił wtedy z powodu urazów cały sezon, Martin nie dość, że grał dopiero pierwszy sezon to również zmagał się z urazami, Van Horn stracił blisko połowę meczów z powodu kontuzji, kiedy w następnym sezonie przyszedł Kidd Kittles, który był wtedy bardzo dobrym strzelcem i defensorem był już zdrowy, podobnie jak Van Horn i Martin, dodatkowo w drafcie Nets pozyskali Jeffersona. W Suns kiedy wszedł do PO Amare był przecież debiutantem, Joe Johnson drugoroczniakiem trenerem nie był jeszcze wtedy D'Antoni a mimo to weszli wtedy do PO dobrze zaprezentowali się w starciu z późniejszymi mistrzami i widać było, że to zespół z dużym potencjałem niestety sezon później Amare opuścił wiele meczów Marbury i Penny zostali oddani do Knicks żeby wyczyścić sobie salary żeby było z czym polować na Bryanta trenerem został D'Antoni, w następnym sezonie zamiast Bryanta pozyskali Nasha i Q, Amare był zdrowy i co było oczywiste dla każdego kto widział go w jego pierwszym sezonie jeszcze z Marburym był już gwiazdą, poza tym mający za sobą kolejny sezon doświadczeń Johnson i Suns zrobili wielki skok jeśli chodzi o liczbę zwycięstw i znowu wyszło na to, że odchodzi Marbury i zespół gra lepiej :?

 

Także wiele słów krytyki pod jego adresem jest nieuzasadnione miał sporo pecha z kontuzjami jego drużyn, poza tym ciekawe jak radziłby sobie Nash gdyby trener taki jak Brown starał się go na siłę wcisnąć w halfcourt offense i chciał kontrolować wszystko co robi zamiast zdać się na jego instynkt rozgrywajacego i umiejętności. Nie twierdzę oczywiście, że Marbury dałby radę wycisnąć z Nets i Suns tyle ile Kidd i Nash w końcu to dwaj najlepsi w kreowaniu innych rozgrywających ostatnich lat, ale gdyby tym graczom stworzyć takie same warunki w tych drużynach jestem przekonany, że różnica nie byłaby tak wielka na korzyść Nasha i Kidda.

 

Jak pisałem nie uważam, że Thomas jest na tyle dobry, że da radę odpowiednio kierować tym zespołem wystarczy żeby tylko za bardzo nie przeszkadzał i starał się dostosować taktykę pod zawodników a nie zawodników pod taktykę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo i nie wiadomo jak to wytrzyma ich Center Curry, bo on w normalnej grze wysiadał po kwarcie to strach pomyslec co bedzie gdy rozgrywka nabierze takiego tempa.

Moze taki styl grania przynieśc pewne korzyści Edkowi, w Chicago lubil biegać do kontr czy szybkich ataków, lubi kiedy wie, że dostanie piłke w pomalowanym i efektownie skonczy akcje. Takie poruszanie sie na parkiecie moze być dla niego mniej uciązliwe niz przepychanie sie pod koszem by uzyskac pozcyje, ciagła walka gra 1-1 to meczy Curry, szybsze granie przy dobrze rzucających zza łuku graczach powinno częsciwo rozrzedzać podkoszowy pas gdzie pole do popisu miałby Curry, więcej miejsca więcej możliwości. OCzywisce to tylko teoria i tak naprawde nie wiem jak to bedzie wygladac i jak Ed sie w to wkomponuje, jest jednak dla niego jakas nowa szansa skoro pod wodzą L.Browna w wolnej ustawianej grze nie czuł sie dobrze.

W pierwszym meczu jakos nie zachwycił stare nawyki do faulowania widać ciagle "przy nim"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van zgadzam się z tym co piszesz na temata Marbury'ego, ale ja go nie oceniam przez pryzmat supportu, tylko tego jak gral i prowadził kolegów, których miał dostępnych. Oceniam go jak spisywał w roli rozgrywającego przez te wszystkie lata i dopiero na samym końcu z tego wnioskuje, że brak sukcesów jest jego winą i nawet z lepszym supportem nie dałby rady osiągnąć nic więcej. Po prostu taki typ grajka pod siebie. Czy z Pho nie mógł więcej wykrzesać?

 

Na koniec pytanko Van: Chciałbyś Marbury'ego jako rozgrywającego w LAKERS??

 

Sorry za OT.

 

Myślę i myślę, i za cholerę nie mogę wymyślić racjonalych przesłanek, by ten sezon nie był katastrofalny dla NYK. Może nie aż tak katastrofalny jak poprzedni, ale biorąc pod uwaagę skład personalny-sumę talentu to nadal katastrofalny. Osoby Curry'ego, Marbury'ego, Francisa, Richardsona. To są gracze niereformowalni. IMO młodzi gracze przy nich nie mają cienia szansy na rozwój. Nadzieja młodych w nich samych, chęci do pracy, samozaparciu, zespolowości, itd itd itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy z Pho nie mógł więcej wykrzesać?

ile więcej mógł z nich wykrzesać :?: to była młoda drużyna jak pisałem pierwszy sezon Amare, drugi Johnsona wygrali wtedy w PO dwa mecze ze Spurs, Nash póki co jakoś w PO również swojej drużyny do zwycięstwa z zespołem klasy San Antonio nie poprowadził co najwyżej do zwycięstw z niżej rozstawionymi drużynami, tacy Spurs czy wcześniej Kings a teraz również Mavs zawsze wysyłali jego drużyny na wakacje. Także kto wie gdzie poprowadziłby Suns Marbury mając zdrowego i grającego trzeci rok Amare, bardziej doświadczonego Johnsona i co najważniejsze jako trenera D'Antoniego i jego styl gry, ale to gdybanie a ja po prostu chciałem pokazać, że są pewne czynniki, które trochę Stephona usprawiedliwiają.

 

Na koniec pytanko Van: Chciałbyś Marbury'ego jako rozgrywającego w LAKERS??

hmm Lakers to dość specyficzna drużyna nie potrzebująca takiego rozgrywającego, ale powiem tak gdybym miał obsadzić w drużynie pozycję rozgrywającego i musiałbym wybierać na playmakera kogoś z trójki: Iverson, Francis, Marbury to wybrałbym tego ostatniego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.