Lakers w kwietniu

[PI3TR45]

No jakoś mi się nie wydaje, żeby to Jaxs wszystkimi tymi porażkami kierował. Tzn oczywiście, że lepiej byłoby grać w 2giej rundzie z Wolves a w finale dopiero z kimś z dwójki SAS - SAC. Ale czy rzeczywiście oni specjalnie przegrywają? :? Nie wydaje mi się :?

Widać, że Jacks umie zapanować nas sytuacją w drużynie i zmotywować ją do dobrej gry.

No znowu mi się nie wydaje Chyba jest wręcz odwrotnie, no chyba że teoria wyżej jest prawdziwa. Ale IMO Jaxs nie potrafi ich wszystkich dostatecznie dobrze ustawić, i to tylko takie wasze pocieszanie

[Szak]

PI3TR45. Ja tez ciagle wierze, ze takich spekulacji nie ma, ale logika wskazuje, ze jednak jest miejsce na takie gierki i uwazam, ze czasami ktos w nie pogrywa. Obecnie sytuacja jest taka, ze jesli awansujemy jako zwyciezcy Pacific, to i tak bedziemy miec najpewniej 3 bilans ligi. A to oznacza, ze przewage parkietu bedziemy miec tylko w I rundzie. W II rundzie spotkamy pewnie druga druzyne Midwest (ktora awansowala z 3 slotu, ale miala lepszy bilans), a w finale konferencji najpewniej Minnesote lub Kings (ktorzy byli na 4 miejscu, jesli to LAL wygraloby Pacific). Zakladajac, ze z kazdej rywalizacji zwyciesko wyjdzie ekipa z lepszym bilansem, to przewaga wlasnego parkietu jest tylko w I rundzie. A co jesli LAL awansowaliby z 4 miejsca do playoffs? Przy powyzszym zalozeniu tez tylko w I rundzie mamy HCA, ale na chwile obecna oznaczaloby to to, ze ktos z pary SAS-SAC czekalby nas dopiero w finale konferencji, a nie w drugiej rundzie, w ktorej na oko lepiej zetrzec sie z Minnesota.

 

Mam nadzieje, ze nie zamieszalem, bo im wiecej o tym mysle, tym wiecej mi sie kreci Przy ukladzie takim, ze Minny wygrywa Zachod, SAS ma drugi bilans, to ja wole by Lakers byli na 4 miejscu, a nie na 3 (jako bilans, bo slot 2, ale to niewazne, bo sloty 2 i 3 sa w tej samej czesci drzewa PO). Jedynym minusem moze byc to, ze na 5 jest Dallas. Wygranie Pacifin daloby nam serie z Houston. Nie wiem, co gorsze/lepsze. Wiem tyle, ze DAL dwa razy pokonalismy bedac w pelnym skladzie srednia roznica cos 20p, a uleglismy bedac w oslabieniu. Z Houston 2 razy przegralismy, raz wygralismy minimalnie, a ostatnie zwyciestwo przyszlo po tym, jak Shaq calkowicie zgasil Minga, co do czego nie wiadomo, czy bylby w stanie tak dobrze go kryc przez cala serie, w co watpie. Nie pamietam jak tam bylo z kontuzjami naszych gwiazd podczas tych meczow.

 

Ja dzis stawiam cala forse w typowaniu na zwyciestwo Portland :oops: . Choc to ryzykowne. Jesli mecz Kings-Warriors bedzie wczesniej i LAL beda wiedziec, ze np. Kings maja zamiar przegrac, to wtedy moze (duze moze) Phil pusci rezerwe, by przegrac utrzymac sie na 4 miejscu na Zachodzie. Jesli Kings wygraja z GSW lub beda pewnie prowadzic, to moze zagraja starterzy, zeby wygrac, bo teoretycznie Blazers juz o nic nie walcza. Ale wlasnie widze, ze Kings zaczynaja swoj mecz pol godziny pozniej niz Lakers. Czyli raczej nie bedzie obserwacji, wiec czuje, ze starterzy moga odpoczac.

 

Hehe, zobaczymy, czy te moje fanaberie sie sprawdza

 

Co ciekawe Shaq nie zostal zawieszony ani ukarany (przynajmniej na razie) za przeklinanie w TV po meczu z Kings. Czyzby mu podarowano tym razem przyznajac posrednio, ze wczesniejsza kara byla za wysoka?

 

LAL-GSW

 

Fajnie, ze zwyciestwo, ale styl troche pozostawia do zyczenia. Ale po tym, co bywalo ostatnio, to nie jest w stanie mnie to zdziwic. Brawa dla Kobego i Shaqa i dla tych kilku pozostalych kolesi, ktorzy sie wlaczyli. Szkoda, ze George zimny, ale tez przynajmniej za duzo nie pudlowal. Martwi mnie slaba skutecznosc Kobego w rzutach za 3. W tym sezonie ma skut. gorsza o 5% w porownaniu z poprzednim rokiem. Na pewno pamietacie jakie cuda wyprawial sezon temu, np. 12 trojek w meczu z Seattle, czy 45p (duzo po rzutach za 3) w I polowie meczu z Wizards. Itd. W tym roku tego nie ma, a ostatnie ilestam spotkan w ogole malo co mu wpada za 3. Dzis w nocy znow tylko 0/6.

[Wróbel]

:shock: :shock: Co za mecz :shock: :shock: Troszke się przeliczyłeś Szak i nie uwierzyłeś w drużyne :wink: LAL wygrało mecz z Portland po dwóch dogrywkach 105-104. Mecz był wspaniały w wykonaniu pary Kobe-Shaq. Pierwszy zdobył 37pkt. (14-31) 8zb. 5as. 1stl. 1bl., a Shaq zagrał wręcz rewelacyjnie 25pkt. (12-20) 14zb. 5as. 4stl. 4bl. Niestety w drugiej dogrywce popełnił szóste przewinienie i musiał zejść z parkietu. Wtedy do akcji włączył się Kobe, który rzucał niemal przez całą dogrywkę. Mało trafiał, ale najważniejszy rzut trafił. Na 1.2se do końca przy wyniku 104-102 dla Portland Kobe popisał się trafnym rzutem za 3pkt i dał swojej druzynie zwycięstwo na koniec sezonu. Gorzej zagrała inna para Payton-Malone. Gary zdobył 5pkt. i 6as. Karl dodał 4pkt. 5zb. 2as. Dla porównania PG Derek Fisher zdobył 9pkt. miał 6as. i 4stl. 2 przech miał w drugiej ogrywce. Inny PF Slava Medvedenko zaliczył 10pkt. miał 14zb. 3stl. Brian Cook, który pojawił się za Shaqa w drugiej dogrywce i popisał się dunkiem w ważnej chwili meczu. Jeśli tak ma wyglądać gra LAL w play off to już nie moge się doczekać

[Brynat]

ale mam teraz mieszane uczucia, z jednej strony widowiskowe zwyciestwo i latwiejsza 1runda PO (nie trzeba bedzie walczyc z dobrym zespolem Dallas) a zdrugiej str starcie z uwazam najtrudniejszym rywalem czyli SAS ktore w dodatku ostatnio jest na fali. No nie wiem czy dobrze sie stalo, bardzo chcialem zeby SAS i SAC zagrali ze soba w 2 rundzie, tak byloby najkorzystniej. Jescze zeby chociaz miec przewage boiska nad SAS... oj ciezko bedzie tak jak w zeszlym roku, mam tylko nadzieje ze to bedzie udany dla nas rewanz

[Szak]

No i nie sprawdzila sie moja teoria odnosnie Lakers i ich woli bycia na 4 miejscu. Ale moze to lepiej, ze nie spekuluja, bo jak sie za bardzo zagalopowac, to mozna potem sie przeliczyc... Choc moze zmienili zdanie jak zobaczyli, ze na 5 jest Dallas a nie Memphis :wink: Dalej węszę jakies spekulacje, bo jakos nie podoba mi sie kolejna wtopa Sacramento. W meczu o wygranie Pacific, przeciwko druzynie spoza PO, ostatni mecz sezonu i Kings przegrywaja (8 z ostatnich 12 meczow) :shock: Choc i ich trudno mi sobie wyobrazic w roli tych, ktorzy chca grac z Dallas. Widocznie przesadzilem :oops:

 

Tym samym mamy 2 miejsce, 3 bilans i w I rundzie gramy z Houston. Oznacza to, ze w drugiej wpadniemy (licze, ze przejdziemy niedoswiadczonych Rockets) na Spurs, choc akurat oni maja wymagajacego rywala w Grizzlies (chyba 3-1 dla MEM w sezonie). No, ale jesli Kings sie pozbieraja i dojda do WCF, to przynajmniej zaczniemy w Staples.

 

Zwyciestwo, jak to zwyciestwo, cieszy, nawet jesli nie mam znow kasy w typowaniu. Mam nadzieje, ze to, co stalo sie Malone'owi nie okaze sie zbyt powazne. Potrzeba nam jego sily w walce z Rockets pod koszami. Co do meczu to brawa do Kobego i Shaqa. Za to krzyki na Paytona, bo cienkie statsy wykrecil. Medko pol na pol. Na tablicach ok, w skutecznosci cienko, pewnie znow rzucal z bardzo daleka, nie rozumiem tego bolka. Wprawdzie mecz wymeczony, ale udalo sie wygrac pomimo tego, ze LAL mieli gorsza (o 8%) skutecznosc, czesciej pudlowali wolne (Shaq, kurna :!: ), mniej zbierali i minimalnie mniej asystowali. Chyba przesadzily przechwyty i straty. Lakers czesciej zabierali rywalom pilke, a i sami rzadziej ja tracili. 11 strat to liczba dawno nie widziana w ich wykonaniu. Jednym slowem slabo zagrany mecz, ale wygrany. Jak za starych dobrych czasow, gdy umieli wychodzic z kazdego bagna.

 

Kwiecien zakonczyl sie bilansem 5-3. Tak sobie, choc szkoda, bo w sumie byla szansa na wygranie konferencji, choc trzeba przyznac, ze trzeba by byc bezblednym, a to juz bardzo duze wymagania. Ale drugi bilans byl w zasiegu... Teraz playoffs