Skocz do zawartości

Lakers w kwietniu


Szak

Rekomendowane odpowiedzi

LAL muszą też popracować nad zmniejszeniem ilości strat, bo jest ich ostatnio stanowczo za dużo (dzisiaj 16). No i znowu rezerwy niewiele wniosły do zdobyczy Lakers, ale do tego to się już niestety przyzwyczailiśmy... :?

Ja oglądałem ten mecz na C+ i naprawdę było świetne widowisko. Te straty, o których wspominasz były wynikiem dużego chaosu w grze. Co prawda były sytuacje gdy gracze SAS przyduslili LAL i Bowen krócej krył Bryanta i Kobe popełniał dużo strat, ale większość strat to wynik chaosu w grze. W drugiej połowie obie drużyny chyba sie obudziły po pierwszej słabo rozegranej. Może Szak znajdzie fotke jak Shaq sobie ziew przed początkiem sptotkania :wink: wkońcu to ich pora dżemki. W drugiej wszystko się zmieniło. Szybka gra, serie punktowe (najpierw LAL 7-0, potem 9-2 dla SAS). Moim zdaniem Spurs wygrali, gdyż przełamali się psychincznie, byli bardziej odporni w tym meczu. Ta wrzawa publiczności bardziej chyba przybiła LAL. W końcówce straty Paytona różnież przyczyniły się do końcowej porażki. Ławka rzeczywiście bardzo słabo. George słabo zagrał, Walton wogóle sie nie pokazał z dobrej strony, Medvedenko troszke rzucił 4pkt. 4zb. Jedną z przyczyn takiego wyniku jest także fakt, że Shaq miał problemy z faulami i musiał w pierwszej połowie siedzieć na ławce. Wtedy Kobe chciał liderować co mu nie wychodziło za bardzo. Zupełnie nie wiem jaką funkcję w zespole pełni Fox. Dzisiaj tylko 2pkt. 3zb. 5start !! Jak na podstawowego gracza to bardzo mało. Podejrzewam, że tak jedna porażka to był wypadek przy pracy i teraz do końca sezonu będą wygrywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ja mam mieszane uczucia po tym meczu. Byłem całym sercem za Lakersami, ale wydaje mi się, że on od początku mieli problem ze znalezieniem właściwego rytmu. Co dopadali Spurs, to nie potrafili tego wykorzystać. Pomijając już to, że sędziowie znowu pajacowali, szczególnie w straciach Fisha z Parkerem, a przede wszystkim Mailmana z trio Duncan/Willis/Horry, to miałem wrażenie, iż decyzje rzutowe podejmowali nie ci, którzy powinni. Bardzo słabo zagrał Payton, ale był taki moment, w którym należało dać pograć Mailmanowi, bo poziom jego wściekłości, w przeciwieństwie do Bryanta i Glove, zaczął owocować dobrą grą. Tymczasem było widać, że nie chce, albo nie może być liderem, nawet na jeden wieczór i ciągle odgrywał kumplom. Nie wiem, czy za bardzo zaangażował się na granie schematów i wczuł się w rolę jaką narzucił mu Jax, ale to może być jeden z problemów podczas PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh, szkoda, bardzo szkoda :cry:

 

Nie zgodzilbym sie z tym, ze Kobe pokazal dobra forme. Owszem, mial swoje momenty, ale tylko w czasie zrywow. W ogole Spurs kontrolowali przebieg meczu, a nasi tylko doskakiwali do nich co jakis czas. Choc glupio, ze nie zdolali sami przejac prowadzenia. Payton zagral niezle w ataku, ale w obronie kompletnie nie upilnowal Parkera. Nie rozumiem tez, czemu duza czesc czwartej kwarty Lakers grali niskim obwodem Payton, Fisher, Kobe? Moze Fox jest wolny, moze mial straty, ale tez wydaje mi sie, ze w tak bliskich koncowkach jest on bardziej wartosciowy niz Fish. Slabo tez zagrali nasi gracze podkoszowi. Malone do IV kwarty byl uspiony. Shaq tez niemrawo. Szczegolnie na tablicach. Rezerwa niewiele dodała, no i mamy taki, a nie inny, koniec. Szkoda.

 

Teraz jeszcze doczytalem pare waszych komentarzy po meczu na C+. Zwracacie uwage na duza ilosc strat. To niestety bolaczka Lakers w ostatnich meczach. Gdyby udalo sie ich liczbe zamykac w 10, to juz bylaby to klasa mistrzowska, ale te coraz czestrze zblizanie sie do 20 jest po prostu brzydkie.

 

Ale wazne jest to, ze ciagle pozostajemy w wyscigu i wszystko w rekach Lakers.

 

Foty z clublakers.com

 

Tradycyjnie juz jedno "obejmowanko" :)

Dołączona grafika

 

A to zdaje sie Joe Crawford. Jeden z czolowych represjonujacych sedziow. Nie wiem, czy mi sie wczesniej nie mylil ze Staffordem, ktorego zjechalem w ktoryms ze wczesniejszych postow.

Dołączona grafika

 

Kurcze, jak to dziwnie wyglada... Horry u konkurencji :(

Dołączona grafika

 

Kahlmalow :)

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers - Blazers 80:91

 

Koniec marzeń o pierwszym miejscu na Zachodzie :?: Obawiam się, że tak... Porażka z Portland przy jednoczesnym zwycięstwie Kings oddala nas od tego celu. Co się dzieje :?: Po takiej ładnej serii przyszły dwie porażki z rzędu we własnej hali, i to w takim momencie :? Katastrofalna skuteczność Bryanta, niewiele lepsza Paytona, znowu duża ilość strat... Gdzie była obrona w pierwszej kwarcie, gdy Blazers rzucili 37 pkt :?: Teraz pozostało chyba tylko walczyć o uzyskanie lepszego bilansu od Wolves przed PO... A było już tak pięknie... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no i po pierwszym miejscu. Szans juz nie ma :cry: Jako, ze Kings maja wyraznie lepszy bilans w starciach wewnatrz konferencji (a to by decydowalo w wypadku rownych bilansow i bezposrednich starc 2-2, co wcale nie jest pewne), to praktycznie jedyna szansa, by byc #1, to miec bilans lepszy od Kings. Na jakies 4-5 meczow przed koncen nie Lakers nie odrobia juz straty 2 meczow, jednoczesnie dokladajac jego zwyciestwo ekstra ponad bilans Sacramento :x

 

Rigel juz wlasciwie napisal... Trzeba utrzymac 3 slot przed playoffs i ciagle walczyc o drugi bilans Zachodu. A to nie bedzie latwe, bo tacy Wolves czy Spurs tez maja lepsze bilanse w starciach z druzynami Zachodu. Choc na szczescie w przypadku SAS najpierw bedzie sie liczyc bilans bezposredni, 3-1 dla nas. Ale i tak byle nie wyladowac na #4 :?

 

Jak mozna byc tak polec z Blazers? Jak mozna bylo tak okropnie przegrac I kwarte? Jak Kobe mogl sobie pozwolic na jeszcze gorszy mecz niz przeciwko Spurs? Jak na ironie z grubsza pochwalic mozna tylko naszych niskich skrzydlowych, ktorzy zagrali na dobrym, jak na siebie, poziomie. Shaq i Malone chyba tylko faulowali i tracyli pilke, bo tez bardzo slabo (moze poza skutecznoscia z gry, ktora akurat to Kobe ukatrupil wlasnorecznie).

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlag by to trafil! jestem sfrustrowany na maxa, z taka gra to oni zmierzaja w kierunku czwartego miejsca, a i byc moze ku odpadnieciu juz w pierwszej rundzie, co sie dzieje do jasnej cholery? z wielkim bolem przelknalem ta porazke z SAS a tu kolejna niespodzianka i pomyslec ze jeszcze tydzien temu chcialem postawic (w toto-mixie) na nich spore pieniadze ze wygraja zachod :x co wiecej zainwestowalem nawet w c+ zeby moc ogladac jak moi ulubiency zdobywaja mistrzostwo ale teraz to naprawde mam spore watplwosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasral Kobe! Innego wytlumaczenia nie widze, gre ulozyli pod niego a ze nie zawsze sie sprawdza w roli lidera to nie zawsze druzyna bedzie wygrywac. Bo o ile dobrze odserwuje statystyki z meczow to kiedy Kobe ma dobra skutecznosc i duzo punkow to jeziorowcy odplywaja na fali zwycieztw (ale zem wymyslil :/)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz tu duzo mowic Lakersi zagrali slabo... nie ma wyjatku...

 

po pierwsze i chyba nawjwazniejsze Kobe skutecznosc 20 % co to ma byc ?? to jest liter?? beznadzieja ... jak wie ze mu nie wchodzi to podaje (tak niby 8 as) ale to nie usprawiedliwia jego skutecznosci...

 

po 2 payton... 4 asysty rozgrywajacy?? 4/12 z gry?? paranoja...

 

shaq... niby taki lider a tylko 17 pkt ... gdy gra innym nie wychodzi powinien wziasc ciezar gry na siebie ... ale widac nie umail tego zrobic wiec tak samo jak koby zaden z niego lider...

 

malone... jego usprawiedliwia troche wiek ale tez slabo...chco payton podobny wiek i tez zle wiec malone slabiutko na to co powinien zrobic w 40 min...

 

jedynie fox zagral "dobrze" z 1 piatki (oczywiscie porownujac jego ostanie wystepy to bylo ladnie ale niezbyt rewelacyjnie) do niego mam najmniejsze pretensjie....

 

panowie z taka gra to faktycznie final NBA sie oddala ... ale ok po tej serii 11 zwyciestw mogl przyjsc kryzys... sezonu zasadniczego i ta LA nie wygra to chociaz zeby w PO sie spisywali fantastycznie ... jeszcze tytol NBA moga zdobyc byle wszyscyu grali sensownie.. i jak widze ze komus granie idzie to nei graja na sile alde po to aby wygrac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz z Blazers byl beznadziejny, ale tez nie przesadzajmy. Lakers sa niekonsekwentni w swej grze, ale to dalej druzyna ze sporymi mozliwosciami. Dali sie obic, ale wczesniej to oni obili mase druzyn. Koncowke sezonu poki co maja i tak rewelacyjna. Po dlugich seriach czesto przychodzi zimny prysznic. Spurs wczesniej w sezonie tez wygrali cos 12-13 meczow z rzedu, a potem wtopili 3 z 4 kolejnych. Margines bledu na dogonienie Kings i tak byl bardzo maly. Zreszta ci tez niedawno wtopili 2 mecze z dobrymi rywalami (a wczesniej tez chyba z Washingtonem). Juz byly glosy, ze spadna na 4 miejsce (lub nizej?), ze psychika siadla i upadna jak Blazers w sezonie 00-01. A jednak ciagle sa na 1 miejscu. Oni tez maja prawo miec slabsze mecze. Wracajac do Lakers, bylo blisko, ale trudno. Martwic moze tylko styl, w jakim poniesiono te dwie porazki.

 

Niedawno czytalem newsa, ktory sugerowal, ze Shaq znowu ma jakies problem, chyba z kolanem. Phil powiedzial, ze na treningach bedzie go oszczedzal na maksa, bo z meczu to z zadnego zwolnic go nie moze. Nie teraz. W meczu z Blazers Shaq mial tylko 11 rzutow. Tego nie rozumiem, choc z drugiej strony akurat Blazers naleza do tych ekip, co potrafia mu uprzykrzyc zycie. Sprawdzianem, co jest z Shaqiem, moze byc ostatni mecz sezonu. Jesli do tego czasu pozycja Lakers (niewazne na ktorym miejscu) bedzie juz zaklepana i 1 zwyciestwo lub porazka wiecej niczego nie bedzie zmieniac, to mysle, ze Jackson zwolni Shaqa z tego meczu. Jesli tak sie stanie, to znaczy, ze cos jest na rzeczy.

 

Co wiecej mozna powiedziec? Widzielismy, ze ta druzyna jest zdolna do rzeczy wielkich. Jest tez zdolna dac ciala na calej linii. Ale mozemy jedynie wierzyc, ze w playoffs, w calej swej niekonsekwencji, beda miec wiecej tych lepszych meczow.

 

EDIT ==== EDIT ==== EDIT

 

Na amerykanskiej grupie dyskusyjnej Lakers jeden gosc podaje wyniki symulacji koncowki sezonu. Napisal do tego program komputerowy. Nie bede w to wnikal, bo i tak nie kapuje, o co chodzi. W kazdym razie on liczy wszystkie mozliwe kombinacje i ustala prawdopodobienstwo. Ten gosc to codziennie uaktualnia. Nie wiem jak bardzo temu wierzyc, ale wyglada to sensownie. W kazdym razie mozna to potraktowac jako ciekawostke. Na dzien 8 kwietnia wyglada to tak:

 

By Larry Coon:

 

Includes the result of the san-sea game on 4/7:

 

Total possibilities: 32,768

Too close to call: 1,527 (4.7%)

 

LAL:

First seed = 1,326 (4.0%)

Second seed = 2,560 (7.8%)

Third seed = 14,985 (45.7%)

Fourth seed = 12,370 (37.8%)

 

SAC:

First seed = 14,795 (45.2%)

Second seed = 12,560 (38.3%)

Third seed = 1,606 (4.9%)

Fourth seed = 2,280 (7.0%)

 

MIN:

First seed = 12,604 (38.5%)

Second seed = 8,060 (24.6%)

Third seed = 7,741 (23.6%)

Fourth seed = 2,836 (8.7%)

 

SAN:

First seed = 2,516 (7.7%)

Second seed = 8,061 (24.6%)

Third seed = 6,909 (21.1%)

Fourth seed = 13,755 (42.0%)

 

Combined:

1. MIN 2. SAC 3. LAL 4. SAN: 6,676 (20.4%)

1. SAC 2. MIN 3. LAL 4. SAN: 5,933 (18.1%)

1. SAC 2. SAN 3. MIN 4. LAL: 5,133 (15.7%)

1. MIN 2. SAC 3. SAN 4. LAL: 3,543 (10.8%)

1. SAC 2. SAN 3. LAL 4. MIN: 2,177 (6.6%)

1. SAN 2. SAC 3. MIN 4. LAL: 2,142 (6.5%)

1. MIN 2. LAL 3. SAN 4. SAC: 1,696 (5.2%)

1. SAC 2. MIN 3. SAN 4. LAL: 1,552 (4.7%)

1. MIN 2. LAL 3. SAC 4. SAN: 689 (2.1%)

1. LAL 2. SAN 3. SAC 4. MIN: 457 (1.4%)

1. LAL 2. MIN 3. SAC 4. SAN: 457 (1.4%)

1. LAL 2. SAN 3. MIN 4. SAC: 294 (0.9%)

1. SAN 2. SAC 3. LAL 4. MIN: 199 (0.6%)

1. SAN 2. LAL 3. MIN 4. SAC: 172 (0.5%)

1. LAL 2. MIN 3. SAN 4. SAC: 118 (0.4%)

1. SAN 2. LAL 3. SAC 4. MIN: 3 (0.0%)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,,

 

Dawno tu nie pisałem (ach ta sieć ... ) no ale wrescie yestem, to co się stało ... 2 porażki pod rząd LAL to coś strasznego.. lecz mam na to wszsystko swoją , pewną i mam nadzieje ze prawdziwą teorię, wiec zacznijmy od początku:

 

:arrow: Lakerski przegrywają 2 meczy z druzynami teoretycznie nie tak dobrymi jak swój skład

:arrow: Lakersi spadają wiec tym samym na 3cie miejsce w konferencji zachodniej...

:arrow: Tym samym grają w pierweszje rundzie PO z Dallas... a jak wiadomo, jak już pokazali, potrafia z nimi wygrać... w 3ch lub max 4 meczach...

:arrow: w 2giej rundzie PO graja z Sacramento którzy meczą sie w 4 meczach [wyrównanych] z Denver [którzy wyprzedzają jeszcze w kwietniu Utah..]

:arrow: Po 4 meczach Lal sa w finale konferencji... ogrywają Sacramento tak jak w Marcu i Kwietniu (to dopiero przed nami :P)

:arrow: I nic juz nie stoi na drodze LAL :)

 

Wiec to jest taki mały mój plan , tego co się wydarzy... no chciałbym zeby się wydarzyło.. przz to co się stało pare dni temu...

 

A co wy o tym sądzicie?

 

PiSS? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, Mich@lik, czy to mozna nazwac planem. Sugerujesz, ze to Jackson tak pogrywa? :wink: Na chlopski rozum teoretycznie lepiej byc w dolnej czesci galezi (3 slot), jesli w tym samym czasie Kings i Spurs beda odpowiednio na 1 i 4. Dzieki temu wprawdzie mielibysmy bardziej wymagajacego rywala na poczatku (Dallas?, moze Memphis), a potem w drugiej rundzie np. Minnesote (jesli wygralaby Midwest). To daloby nam szanse uniknac rywalizacji z SAS i SAC (IMO chyba najgrozniejszymi rywalami) az do finalu konferencji. Z dosc zabawnych teorii mozna wymienic to, ze LAL przegrali z POR, bo Blazers stawia wiekszy opor (czyli bardziej zmecza) Sacramento w I rundzie niz Utah czy Denver :lol:

 

Ja tam jednak nie wierze, ze zadne takie teorie, a ta zapasc po prostu sama wyniknela. Moze sie okazac, ze w ostatecznym rozrachunku wyjdzie nam to na dobre, ale w tym momencie nie podejmuje sie tego ocenic. Czas pokaze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tyle dobrze ze z slabiakami nie przegrywaja. Sam nie wiem jak przebeiegal mecz,czy się meczyli czy bez trudu ich pokonali? Kobe rzucil 33 pkt. ale tez nie mail zadowalajacej skutecznosci z gry( 9 na 23 chyba), uratowaly go wolne mozna powiedziec. Oneal 12 zbiorek i reszty nie pamietam :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers 103, Grizzlies 95

 

Bardzo meczacy w ogladaniu mecz. Z taka forma i niekonsekwencja Lakers nie maja co marzyc o mistrzostwie. Jednak caly czas pozostaje ta druga strona medalu, czyli wielkie "JESLI". Bo jesli poukladaja sie na playoffs, to bedzie dobrze. Gorzej, ze przez caly sezon nie moga sie poukladac. Do tego kontuzje. Shaq jakis spowolniony, Grant w ogole moze juz nie zagrac. W nocy zagral juz Rush (choc niewiele pokazal), ale za to Foxowi cos stalo sie w palec. Mozna zwariowac.

 

Pierwsze 18 minut meczu, to prawdziwa zenada. Nie dalo sie tego ogladac. Nikomu nic nie siedzialo, a Kobe chyba zwariowal. Rzucal z nieprzygotowanych pozycji, z obroncami na karku. Nie wiem, co mu sie stalo. Grizzlies w polowie II kwarty wyszli na 19-punktowe prowadzenie. Ale na szczescie w Lakers cos ruszylo. Zlapali troche rytmu, nagle kontry zaczely wychodzic i w pewnym momencie patrze i widze komunikat, ze w czasie 2 minut i 29 sekund Lakers zrobili serie 16-4 :shock: Grizzlies troche sie pozbierali i prowadzili w polowie 7 punktami. No to zaczela sie III kwarta. Od razu 3 akcje na Malone'a i Karl zdobywa 7 punktow (pierwsze w meczu) i jest remis. Od tego momentu byla juz wyrownana walka. Kobe byl juz opanowany, uaktywnil sie Shaq. Gdzies po polowie IV kwarty udalo sie odskoczyc i trzymac Grizzlies na maly ale pewny dystans. Jednak jak na brak Gasola i Wellsa, to powinno byc lepiej. Ciagle Lakers brakowalo jakiego instynktu, zeby dobic przeciwnika. Jak wychodzili na prowadzenia, to od razu ktos niefrasobliwie podal na alley-uopa (Kobemu dwa razy nie siadlo, bo najpierw Payton, a potem Shaq podali mu nie w tempo) albo ktos zasnal w obronie. Jednym slowem okreslenie, ktorego czesto uzywam nie tylko ja - niekonsekwencja. Dwa kompletnie rozne oblicza. I polowa - brak obrony (nie pomagali sobie, jak gosc z MEM zgubil swojego obronce, to wlasciwie mogl juz robic co chcial), slabiutki atak. Druga polowa - obrona jak nalezy, atak funkcjonujacy. Ale tez Grizzlies bardzo celnie rzucali w I polowie, powiedzialbym, ze za celnie, jakby caly mecz tak jechali, to by to bylo zbyt szczesliwe dla nich, to nie moglo trwac wiec wiecznie.

 

Dobry mecz Shaqa, ale moglby sie w koncu nauczyc rzucac wolne. Od kilku lat tradycja bylo, ze w drugiej polowie sezonu sie przykladal i rzucal na 60-pare procent. W tym sezonie tak nie jest, od poczatku do konca trafia beznadziejnie. Za to udal mu sie mecz z pola, 12/14. Zbiorek mogl miec wiecej. Zreszta Malone tez. Obaj zaspali, bo tyle pilek Grizzlies im sprzed nosa zebrali, ze az strach. Wlasna tablice trzeba miec opanowana i koniec, nie mozna sobe pozwalac na takie olewanie.

 

Niezle zagrali Payton z Fisher. Tzn. tak sobie, ale nizle :wink: Fisher jednak ma u mnie plusa za ostatnie mecze. Przyklada sie do obrony. Mimo, ze na zaslonach nadal zostaje, to jednak rozpoczyna krycie wczesnie i bardzo mocno przeszkadza, czesto przechwytuje albo przynajmniej musnie te pilke przy podaniu. George i Medko walcza, ale dalej sie robic przeciwnikow. Medko mnie wkurza, bo non stop rzuca z daleka, zamiast operowac z blizsza.

 

W dalszym ciagu pozostaje nam czekac i miec nadzieje, ze we wlasciwym momencie ten mechanizm zaskoczy. Gdyby nie to, ze Kings dostali od Suns (BTW, to Kings sami sie nam pchaja pod noz, ale Lakers zawalili szanse na wykorzystanie tego), to powiedzialbym, ze grajac tak jak z Memphis, Lakers nie maja szans z Kings.

 

====EDIT====

 

Kurcze, ale ten sezon pokrecony. Patrze na tabele i widze, ze Lakers maja taki sam bilans jak Kings. Jesli nasi ich pokonaja, to wyjdziemy przed nich w tabeli. Tylko, kurna, szkoda, ze oni juz nie prowadza na Zachodzie. Co to sie porobilo. Z jednej strony same klody pod nogi, a z drugiej dostalismy troche prezentow w koncowce tego sezonu, seria zwyciestw, zapasc Kings. Az sie prosi(lo), by z tego skorzystac. Nerwy do samego konca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba jestem pierwszy który pisze o tym meczu- więc moje spostrzeżenia:

- tragedia obrony Lakers nie było przez 90% czasu

- tragedia Kobego nie wiem czy miał 10pkt....no po prostu żal było patrzeć na tego zawodnika w tym meczu(chociaż jestem jego fanem)

- kiedy na parkiecie są cztery gwiazdy brak pomysłu na gre.....próba izolacji dla każdego gracza a jesli ten jest mało aktywny - widzimy co sie dzieje........jesli zaś rzut jest niecelny to tragediaw walce pod tablicami

- absolutny brak gry kombinacyjnej LAL

- brak pomocy w obronie

- nawet jesli juz jest izolacja brak pomocy od partnerów(tylko Shaq sie dwa chyba razy pofatygował dać KB zasłone)

co jest przykre to nawet jeśli KOBE znajdzie partnera na czystej pozycji ten najczęściej nietrafia - to jest moja teoria dlaczego np Gary ma mało asyst- jesli poda to rzut jest bardzo często niestety niecelny - dlatego akcje gra często tylko Big 4. no i co bardzo boli prawie kompletny brak kreatywności............moim zdaniem większość z tych błedów wynika z braku motywacji albo jakiejś złej kondycji psychicznej zespołu(depresja zespołowa????) może tak jeszcze niedawno potrzebował pomocy psychologicznej George tak teraz reszta LAL potrzebuje czegos takiego?

teraz jeszcze kilka spostrzeżeń odnośnie transmisji(widziałem już druga trabsmisje meczu LAL w C+ wiem że to komercyjna TV ale może Ktos mi wyjasni dlaczego nie zatrudnia kogos profesjonalnego oprócz Żelaznego Pana Michałowicza?bo ten drugi pan mnie bardzo boli(ale wsadki z all star sa niezapomniane)

i jeszcze mam jedno pytanie dlaczego nie tłumaczą tego co mówią komentatorzy amerykańscy( nie musi byc wszystko jakies najciekawsze fragmenty?te święta zamiast byc zmartwychwstaniem LAL po kiepskich meczach raczej są dalszą drogą Krzyżową.............oby tylko Golgota dla LAL miała miejsce podczas RS a w PO był czas na Wniebowstapienie.........obym pisał juz cos jak LAL wygrają........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kings 102 Lakers 85

 

Zenada, kleska, upokorzenie :cry: Jak mozna bylo tak spieprzyc sprawe? Shaq tylko 6 rzutow w calym meczu?! Kobe 8 punktów? To wola o pomste do nieba. Druzyne prowadzili w punktach Payton i Fish (15 i 14p). Malone zrobil, co mogl. Tego, co sie ostatnio dzieje z asystami Paytona, nie bede komentowal.

 

Shaq po meczu jezdzil po sedziach, przeklinal, telewizja pokazala to live. Znajac nastawienie wladz ligi do niego, to czuje, ze go zawiesza (+ kara finansowa). Kobe jakis dziwny. Zaloze sie, ze specjalnie nie rzucal. Toz on w wyrownanych meczach potrafi rzucac jak nawiedzony, a teraz, gdy wlasciwie nie bylo nic do stracenia, to zniknal. Phil (i chyba Payton tez) mu cos powiedzial, ze za duzo rzuca i Bryant sie obrazil. W poprzednich 5 meczach przeciwko Kings mial zawsze 30+ punktow! A teraz, w tak waznym, po prostu nie istnial, cos tu nie gra. Widac, ze to nie tylko Shaq ma za duze ego w tej druzynie. Nie pierwszy to raz ma miejsce taka historia. Wiecej o tym meczu nie pisze, bo to nie ma sensu.

 

My jako fani mozemy miec tylko nadzieje, ze ta porazka zadziala na nich jak dzwonek na przebudzenie. Ale takich dzwonkow bylo juz w tym sezonie co najmniej kilka. Sandman masz racje piszac, ze cos siadlo w ich glowach. W ogole, to pisz czesciej, bo masz celne spostrzezenia.

 

Ja tez sie naczytalem i naogladalem tej gry Lakers. Ilekroc sa na fali, to czytam wypowiedzi amerykanskich fanow, ktorzy zachwycaja sie kombinacyjna gra Lakers i tym, jakie to nowe rozwiazania widzieli, a to Shaq troche dalej od kosza, a Malone blizej, a to Karl rozgrywajacy itp. itd. Ale tak trzeba grac caly czas. Zreszta Malone w wypowiedzi mowil, ze sam nie rozumie tego, co sie dzieje. Mowil, ze oni wszyscy czuja i widza, ze graja zle, nie stosuja sie do zasad systemu ofensywnego, ale jednak mimo to nie chca, nie potrafia, nie umieja (do wyboru) naprawic swoich bledow. Zamiast tego probuja grac indywidualnie, szukaja jednego podania, zamiast calosciowej koncepcji, nie biegaja. Przeciez stac ich na wiele. Nie potrafia sie zebrac w sobie?

 

Wyglada na to, ze z najwieksza sila zmierzamy teraz do 4 miejsca. Tym bardziej, jesli zawiesza Shaqa. Znow jedyne, co nam pozostaje, to liczyc, ze w playoffs nastapi jakas przemiana i goscie zrozumieja, ze w tym sezonie mieli tworzyc historie, ale z tego pozytywnego punktu widzenia. Bo jesli przegraja, to konsekwencje beda bardzo daleko idace. Tymczasem Memphis i Dallas przegrywaja z w koncu slabymi Suns i Warriors, wczesniej Grizzlies rowniez swoje poprzegrywali, Dallas dopiero zaczelo, choc juz chyba 2 z rzedu wtopy. Wyglada na to, ze chca uciec z 5 miejsca. Heh, pocieszajace i to, choc to tylko naciagana teoria :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co zrobili Lakers w tym meczu to naprawdę jakieś wielkie nieporozumienie. I niech nikt mi nie mówi, że pora za wczesna bo to marna wymówka. Gracze LAL zagrali bardzo słaby mecz i nawet nie próbowali odrabiać strat. Oglądałem ten mecz na C+ i muszę powiedzieć, że grali jakby od początku byli nastawieni na porażke. Odnośnie słabej postawy czołowych graczy. Otóż Shaq złapał szybko 2 faule na Divacu i był wyeliminowany na dwie kwarty. Kobe był bardzo dobrze kryty przez Christie'ego i nie miał jak rzucać, ale jak już miał czystą pozycję to oddawał do kolegów zamiast samemu trafić. Malone grał dobrze, mocno w obronie, dobrze na tablicach, troszke słabiej w ataku (rzuty z nieprzygotowanych pozycji). Troche lepiej George widać, że rezerwa to nie dla niego. Dwaj rezerwowi Medvedenko i Fisher zaliczyli drugą liczbę zbiórek w swojej drużynie po 7. Więcej miał tylko Malone 11. Coś tu nie pasuje, Shaq mało aktywny, ale miał problemy z faulami, Kobe miał świetne spotkania w obronie z dużą ilością zbiórek, a teraz troche słabiej. Gary Payton wogóle nie rozgrywał, gra była bierna, ostała, zero ruchu bez piłki. Szkoda gadać :?

Być może Phis powiedział KB#8, że za dużo rzuca a ten przyjął to jak kare i się obraził i prawie wogóle nie rzucał. Może chciał pokazać, że kiedy nie rzuca to drużyna ma takie a nie inne wyniki. Honor i duma wzięły górę. Czarno widzę play off, z takim nastawieniem drużyny ciężko może być już w pierwszej rundzie :? a potem jeszcze gorzej.

Panowie liczy się wspólny cel, ale nie własne ego :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślcie może Lakersi specjalnie zagrali tak cieniutko... i teraz juz będą na tym 3 a moze nawet i 4 miejscu na zachodzie... a wyżej coś kiedyś pisałem... byłem pewny ze przegrają dziś , chciałem postawic w profesjonale na Kingsów- lecz było zamknięte z powodu swiąt ;( a faja kasa by była :)

 

PiSska :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postawilem w typowaniu dzisiejszych meczow cala swoja kase (100) na zwyciestwo Lakers. Uwazam, ze fanom nalezy sie jakas nagroda za te kaszane ostatnio. Poza tym mam podejrzenia, ze Lakers odpuszcza mecz przeciwko Portland i go przegraja.

 

Taka teoria, cos dla Mich@lika :) Cos mi wyglada na to, ze Kings probuja (albo sami jeszcze sie nie zdecydowali) uciec ze slotu 2-ego, by nie grac w tej czesci drzewa PO, gdzie Spurs. Kto wie, czy tego samego nie robia Lakers. Jak Kings wtopia z GSW, to 2 zwyciestwa daja Lakers tytul Pacific Division. Tak wiec, jesli Kings naprawde chca miec kolejny baner, to nie pozwola sobie za zadne skarby na porazke. Jesli jednak ulegna, to oznaczac to bedzie, ze probuja skoku na 4 miejsce. Lakers w takim ukladzie potrzebuja jednej porazki, by zabezpieczyc #4. Tym samym (zakladajac, ze Spurs nie dogonia Wolves) mieliby kontakt ze Spurs dopiero w finale konferencji (a SAS to obecnie najgoretsza ekipa NBA, grozni sa). Dlatego mam jakies przeczucie, ze Lakers pokonaja Warriors, by jakies pozory byly, a z Blazers daja pograc rezerwie. Ale to tylko takie spekulacje czy bajki - jak kto woli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mam jakies przeczucie, ze Lakers pokonaja Warriors, by jakies pozory byly, a z Blazers daja pograc rezerwie. Ale to tylko takie spekulacje czy bajki - jak kto woli.

I tak się stało tylko, że to było wymęczone zwycięstwo. Lakers obudzili sie dopiero w w drugiej połowie. Po pierwszej przegrywali 10 pkt. :shock: 59-49. Po przerwie odrobili 5pkt., ale nadal było gorąco. Jednak w ostatniej kwarcie jak to już u nich bywa rzucili się do odrabiania strat. Zwycięstwo w ostatniej 36-26 pozwoliło im odnieść końcowy sukces 109-104. Wkońcu Kobe i Shaq zagrali dobre spotkania. Kobe na świetnej skuteczności 14-29 (0-6 za 3pkt, 17-18 za 1pkt) zdobył 45pkt. widać, że dużo wchodził pod kosz, a jak nie mógł oddać rzutu podawł do Shaqa. Kobe zaliczył także 7zb. 8as. 2przech. 2bl. Shaq nie był dużo gorszy :D. Rzucił 23pkt. (11-16) zebrał 13 piłek (6 off) 3as. i 2bl. Ogólnie cała ekipa dobrze zagrała. Malone 10pkt. 4zb. Payton troszke gorzej 9pkt. 4as. George katastrofa (0-3) 0pkt. Medvedenko 10pkt. 7zb., Rush 7pkt. Tak więc nieźle się zapowiada przed play off. Widać, że Jacks umie zapanować nas sytuacją w drużynie i zmotywować ją do dobrej gry. Podejrzewam, że poprzednie porażki były jakby zamierzone, żeby ustawić play off tak, aby grać z Memphis z 4 miejsca, którzy są oczywiście troche słabsi od np. Dallas lub SAS. Z takim nastawieniem do gry przeczuwam końcowy sukces Champions :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.