Skocz do zawartości

Futbol europejski


kore_old

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, BMF napisał:

Nieprawda, Helik popełnił błąd przy pierwszej bramce wychodząc zbyt wysoko jako centralny obrońca, a także mógł się zachować dużo lepiej przy drugiej bramce.

Tak mieli grać to raz. A dwa to w tej akcji po stracie było "po ptakach" żaden z obrońców oprócz Bednarka nie miał szans dogonić napastnika. 

Natomiast cała obrona grała fatalnie i robienie kozła tylko z Helika nie jest fair. Cała trójka dawała ciała. Zresztą jak Helika nie było na placu to niewiele się zmieniło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Artlan napisał:

Ale chyba jest różnica zagrać taki mecz na początku pełnienia funkcji selekcjonera a zagrać takie spotkanie po ponad dwóch latach budowania zespołu.

Zresztą za Brzęczka nie raz i nie dwa wypadliśmy gorzej niż wczoraj (i to z takimi potęgami jak Austria, Macedonia czy Słowenia).

No i przy okazji przypomnę, że Beenhakker zaczynał od 1-3 z Finlandią.

Austria jest wyżej w rankingu od Węgrów którzy grali bez najlepszego gracza. Oddaliśmy 3 celne strzały na bramkę i padły z tego 3 gole, remis na dużym farcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Sebastian napisał:

Natomiast cała obrona grała fatalnie i robienie kozła tylko z Helika nie jest fair.

Oczywiście, że tak, przecież nikt tego nie kwestionuje. Po prostu wstawienie Helika w miejsce Glika to od początku było pojechanie po bandzie, które się zdecydowanie nie obroniło. W następnym meczu powinni być Jóźwiak, Glik i Rybus, jeżeli ma dalej być podobne ustawienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, fluber napisał:

Austria jest wyżej w rankingu od Węgrów którzy grali bez najlepszego gracza. Oddaliśmy 3 celne strzały na bramkę i padły z tego 3 gole, remis na dużym farcie. 

Po pierwsze Austria w Lidze Narodów poprzedzającej eliminacje do Euro dała się wyprzedzić w grupie Bośni i Hercegowinie, podczas gdy Węgry w ostatniej Lidze Narodów ograły Rosję, Serbię i Turcję. Czyli jednnym słowem Węgry 2021 to lepszy team niż Austria 2019.

Po drugie z Austrią graliśmy piach również w meczu u siebie, podczas gdy wczorajszy mecz z Węgrami był na wyjeździe.

Po trzecie Austria nas w Warszawie po prostu zdominowała: 22 do 5 w strzałach, 6 do 2 w strzałach celnych, 65 do 35% w posiadaniu piłki, 663 do 359 w podaniach. Przecież od przegranej to nas głównie Fabiański uratował. Tymczasem mecz z Węgrami był w miarę wyrównany - w pierwszej połowie oni grali lepiej, w drugiej lepsi byli Polacy, overall w statystykach przewaga naszej reprezentacji, ale Madziarzy prezentowali się nieco lepiej pod względem stylu i organizacji gry.

Po czwarte Wuja miał sporo czasu na budowanie drużyny (mecz z Austrią w Warszawie odbył się w szóstej kolejce eliminacji), Sousa jest selekcjonerem dopiero od kilku tygodni.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Artlan napisał:

Po pierwsze Austria w Lidze Narodów poprzedzającej eliminacje do Euro dała się wyprzedzić w grupie Bośni i Hercegowinie, podczas gdy Węgry w ostatniej Lidze Narodów ograły Rosję, Serbię i Turcję. Czyli jednnym słowem Węgry 2021 to lepszy team niż Austria 2019.

Mozna na tej samej zasadzie twierdzić że Islandia 2016 jest lepsza niż anglia 2016 ale nie, nie jest.

Wywiezlismy remis na farcie i to w momencie gdzie u nich nie grał ich Lewandowski. Graliśmy przeciwko teamowi który w pomocy miał emerytowanego gracza Lecha Poznań  gracza z ligi słowackiej, gracza z ligi chorwackiej i jakiegoś weterana z ligi węgierskiej którzy uruchamiali dwóch napastników z Bundesligi którzy w tym sezonie zdobyli 6 bramek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, fluber napisał:

Mozna na tej samej zasadzie twierdzić że Islandia 2016 jest lepsza niż anglia 2016 ale nie, nie jest.

 

To były ekipy na podobnym poziomie.

Islandia w latach 2015-2017 ogrywała w meczach o punkty Holandię, Czechy, Turcję, Chorwację, Ukrainę czy właśnie wspomnianą Anglię. Do tego chociażby remis z Portugalią.

Anglia w tamtym okresie to nie byli przecież jacyś wielcy mocarze (w zasadzie to przestali nimi być po odejściu SGE).

Może wyjaśnij dlaczego niby mamy oceniać siłę Węgrów i Austrii po rankingu FIFA zamiast po wynikach w Lidze Narodów.

Cytat

Wywiezlismy remis na farcie i to w momencie gdzie u nich nie grał ich Lewandowski. Graliśmy przeciwko teamowi który w pomocy miał emerytowanego gracza Lecha Poznań  gracza z ligi słowackiej, gracza z ligi chorwackiej i jakiegoś weterana z ligi węgierskiej którzy uruchamiali dwóch napastników z Bundesligi którzy w tym sezonie zdobyli 6 bramek. 

Nie zmienia to faktu, że Węgry są overall sporo lepszym zespołem niż Słowenia, Macedonia i Łotwa a mimo to zagraliśmy z nimi lepszy mecz niż z tymi ogórami. Zagraliśmy również sporo lepiej niż z Austrią w Warszawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Artlan napisał:

 

Może wyjaśnij dlaczego niby mamy oceniać siłę Węgrów i Austrii po rankingu FIFA zamiast po wynikach w Lidze Narodów.

Bo liga Narodów to w praktyce mecze towarzyskie a lepsza metoda oceny zespołów w 2021 jest ocenianie jakości ich zawodników w 2021. Węgry bez szoboszloia to jak Polska bez lewandowskiego i team gorszy od Serbii, Rosji i Turcji więc nie wiem na c*** porównujesz wczorajszych Węgrów którzy byli w znacznie słabszym składzie niż w zeszłym roku. 

6 minut temu, Artlan napisał:

 

Nie zmienia to faktu, że Węgry są overall sporo lepszym zespołem niż Słowenia, Macedonia i Łotwa a mimo to zagraliśmy z nimi lepszy mecz niż z tymi ogórami. Zagraliśmy również sporo lepiej niż z Austrią w Warszawie.

I jednocześnie za brzęczka robiliśmy remisy że znacznie mocniejszymi teamami niż Węgry. Miałem wyższe oczekiwania wobec sousy niż "nie zagraliśmy tak źle jak w najgorszym meczu brzęczka"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, fluber napisał:

Bo liga Narodów to w praktyce mecze towarzyskie a lepsza metoda oceny zespołów w 2021 jest ocenianie jakości ich zawodników w 2021. Węgry bez szoboszloia to jak Polska bez lewandowskiego i team gorszy od Serbii, Rosji i Turcji więc nie wiem na c*** porównujesz wczorajszych Węgrów którzy byli w znacznie słabszym składzie niż w zeszłym roku.

Czy ty serio porównujesz typa, który nam wygrywał eliminacje do ziomka, który po prostu jest (od niedawna) wyróżniającym się zawodnikiem swojej reprezentacji?

Zresztą Szoboszlai nie grał w wygranym meczu z Serbią, wygranym rewanżu z Turcją oraz w zremisowanym meczu z Rosją (za to w tym przegranym już tak :)).

Na czym zatem opierasz swoją dziwną teorię, że jest on dla Węgrów tak samo ważny jak Lewandowski dla nas albo że Węgry bez niego nie istnieją?

Cytat

I jednocześnie za brzęczka robiliśmy remisy że znacznie mocniejszymi teamami niż Węgry. Miałem wyższe oczekiwania wobec sousy niż "nie zagraliśmy tak źle jak w najgorszym meczu brzęczka"

Wuja przez ponad dwa lata zagrał ze cztery dobre mecze i sporo wręcz tragicznych. I to pomimo tego, że miał mnóstwo czasu na zbudowanie zespołu. Sousa kilka tygodni po objęciu reprezentacji zagrał wyrównany mecz z solidnym średniakiem na wyjeździe, który może chwały mu nie przynosi, ale wstydu też nie.

Zdecydowanie przesadzasz z tą krytyką Sousy i bronieniem Brzęczka. Prawda jest taka, że Wuja jest nie do obrony, a Sousa zasługuje na jakiś tam kredyt zaufania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Artlan napisał:

Czy ty serio porównujesz typa, który nam wygrywał eliminacje do ziomka, który po prostu jest (od niedawna) wyróżniającym się zawodnikiem swojej reprezentacji?

Zresztą Szoboszlai nie grał w wygranym meczu z Serbią, wygranym rewanżu z Turcją oraz w zremisowanym meczu z Rosją (za to w tym przegranym już tak :)).

Na czym zatem opierasz swoją dziwną teorię, że jest on dla Węgrów tak samo ważny jak Lewandowski dla nas albo że Węgry bez niego nie istnieją?

Czlowieku, liga Narodów to są mecze towarzyskie. Niemcy zajęli ostatnie miejsce w pierwszej edycji. Ten mecz z Turcją co Węgrzy wygrali to grali bez szoboszloia, orbana, gulasciego itd. Żadnych wniosków się z tego nie wyciągnie. My przed ostatnim meczem mogliśmy mieć 1 miejsce. 

Szoboszloi nie wymiata długo ale już wygrał im ostatnie baraże o euro chociazby. 

21 minut temu, Artlan napisał:

 

Zdecydowanie przesadzasz z tą krytyką Sousy i bronieniem Brzęczka. Prawda jest taka, że Wuja jest nie do obrony, a Sousa zasługuje na jakiś tam kredyt zaufania.

Nie bronie brzęczka. Zwracam tylko uwagę że pierwszy mecz sousy nie odbiegał od tego co pokazywał brzęczek. Zarówno personalnie jak i taktycznie zjebal i tylko dzieki fartowi mamy punkt i skończymy te rundę z 4 a nie 3 punktami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fluber napisał:

Czlowieku, liga Narodów to są mecze towarzyskie.

 

Po odwołaniu Euro były to jedyne poważniejsze mecze międzynarodowe.

Cytat

Szoboszloi nie wymiata długo ale już wygrał im ostatnie baraże o euro chociazby. 

I to jest powód żeby porównywać go do Lewandowskiego (nawet jeżeli mówimy jedynie o wartości dla danego zespołu)?

Cytat

Nie bronie brzęczka. Zwracam tylko uwagę że pierwszy mecz sousy nie odbiegał od tego co pokazywał brzęczek. Zarówno personalnie jak i taktycznie zjebal i tylko dzieki fartowi mamy punkt i skończymy te rundę z 4 a nie 3 punktami

Sęk w tym, że Brzęczek miewał gorsze mecze po znacznie dłuższym okresie budowania zespołu, więc logiczne, że każdy kolejny niezbyt udany mecz by go jeszcze bardziej pogrążał. Sousa jest w zupełnie innej sytuacji i w związku z tym ma nieco większy margines błędu i nieco więcej taryfy ulgowej.

W przypadku Brzęczka po 15 czy 20 meczach nie było widać żadnego progresu (a momentami obserwowaliśmy wręcz regres), zatem na pewno mecz w stylu 3-3 z Węgrami by nam humoru nie poprawił. Pomijając sam wynik to moglibyśmy spokojnie założyć, że Wuja na pewno by żadnych sensownych wniosków z takiego meczu nie wyciągnął. W przypadku Sousy również może tak być, ale wcale nie musi i raczej tak nie będzie (wnioskując chociażby z jego pomeczowych wypowiedzi czy bardzo dobrze przeprowadzonych zmian).

Gdyby Sousa zagrał taki mecz po dwóch latach prowadzenia kadry to pierwszy bym na niego bluzgał, ale w przypadku pierwszego meczu lepiej skupić się na pozytywach.

8 godzin temu, Pablo81 napisał:

O Szczęsnym chciałem pisać. W tym Juve mają pewnie tęgich ekspertów od bramkarzy i ci coś w nim widzą, ale dla mnie jako laika jest przereklamowany. Nie pamiętam, kiedy zagrał jak książe Paryża, a proste błędy popełnia dość często.

W reprezentacji miał świetne mecze z Niemcami czy Włochami.

Zresztą nie da się dość długo utrzymać w topowym klubie nie będąc cały czas w wysokiej formie. Iker Cassilas, Joe Hart, Salvatore Sirigou czy Jerzy Dudek tracili miejsca w składzie potentatów gdy mieli słabszy okres.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Artlan napisał:

 

Po odwołaniu Euro były to jedyne poważniejsze mecze międzynarodowe.

I to jest powód żeby porównywać go do Lewandowskiego (nawet jeżeli mówimy jedynie o wartości dla danego zespołu)?

Sęk w tym, że Brzęczek miewał gorsze mecze po znacznie dłuższym okresie budowania zespołu, więc logiczne, że każdy kolejny niezbyt udany mecz by go jeszcze bardziej pogrążał. Sousa jest w zupełnie innej sytuacji i w związku z tym ma nieco większy margines błędu i nieco więcej taryfy ulgowej.

W przypadku Brzęczka po 15 czy 20 meczach nie było widać żadnego progresu (a momentami obserwowaliśmy wręcz regres), zatem na pewno mecz w stylu 3-3 z Węgrami by nam humoru nie poprawił. Pomijając sam wynik to moglibyśmy spokojnie założyć, że Wuja na pewno by żadnych sensownych wniosków z takiego meczu nie wyciągnął. W przypadku Sousy również może tak być, ale wcale nie musi i raczej tak nie będzie (wnioskując chociażby z jego pomeczowych wypowiedzi czy bardzo dobrze przeprowadzonych zmian).

Gdyby Sousa zagrał taki mecz po dwóch latach prowadzenia kadry to pierwszy bym na niego bluzgał, ale w przypadku pierwszego meczu lepiej skupić się na pozytywach.

W reprezentacji miał świetne mecze z Niemcami czy Włochami.

Zresztą nie da się dość długo utrzymać w topowym klubie nie będąc cały czas w wysokiej formie. Iker Cassilas, Joe Hart, Salvatore Sirigou czy Jerzy Dudek tracili miejsca w składzie potentatów gdy mieli słabszy okres.

Przecież kadra brzęczka, by  skończyła ten mecz 0:2, albo 1:3. Tego nie dało się oglądać przecież. Mecz Polska - Włochy z 15.11.2020 to był obraz reprezentacji pod Brzęczkiem po ponad 2 latach pracy z kadrą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Artlan napisał:

 

Po odwołaniu Euro były to jedyne poważniejsze mecze międzynarodowe.

I to jest powód żeby porównywać go do Lewandowskiego (nawet jeżeli mówimy jedynie o wartości dla danego zespołu)?

Sęk w tym, że Brzęczek miewał gorsze mecze po znacznie dłuższym okresie budowania zespołu, więc logiczne, że każdy kolejny niezbyt udany mecz by go jeszcze bardziej pogrążał. Sousa jest w zupełnie innej sytuacji i w związku z tym ma nieco większy margines błędu i nieco więcej taryfy ulgowej.

W przypadku Brzęczka po 15 czy 20 meczach nie było widać żadnego progresu (a momentami obserwowaliśmy wręcz regres), zatem na pewno mecz w stylu 3-3 z Węgrami by nam humoru nie poprawił. Pomijając sam wynik to moglibyśmy spokojnie założyć, że Wuja na pewno by żadnych sensownych wniosków z takiego meczu nie wyciągnął. W przypadku Sousy również może tak być, ale wcale nie musi i raczej tak nie będzie (wnioskując chociażby z jego pomeczowych wypowiedzi czy bardzo dobrze przeprowadzonych zmian).

Gdyby Sousa zagrał taki mecz po dwóch latach prowadzenia kadry to pierwszy bym na niego bluzgał, ale w przypadku pierwszego meczu lepiej skupić się na pozytywach.

W reprezentacji miał świetne mecze z Niemcami czy Włochami.

Zresztą nie da się dość długo utrzymać w topowym klubie nie będąc cały czas w wysokiej formie. Iker Cassilas, Joe Hart, Salvatore Sirigou czy Jerzy Dudek tracili miejsca w składzie potentatów gdy mieli słabszy okres.

Dziwnym trafem Brzęczek tego kredytu zaufania wśród sporej grupy kibiców (i dziennikarzy) nie otrzymał

2 godziny temu, Eliasz napisał:

Przecież kadra brzęczka, by  skończyła ten mecz 0:2, albo 1:3. Tego nie dało się oglądać przecież. Mecz Polska - Włochy z 15.11.2020 to był obraz reprezentacji pod Brzęczkiem po ponad 2 latach pracy z kadrą. 

Raczej skończyło by się na brzydkim 1:0 lub 2:1 gdzie dalej pojawiałyby się komentarze że z przeciętnym trenerem w jego miejsce osiągnęlibyśmy lepszy wynik w lepszym stylu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Eliasz napisał:

Przecież kadra brzęczka, by  skończyła ten mecz 0:2, albo 1:3. Tego nie dało się oglądać przecież. Mecz Polska - Włochy z 15.11.2020 to był obraz reprezentacji pod Brzęczkiem po ponad 2 latach pracy z kadrą. 

Brzęczek prowadził kadrę w 24 meczach i nawiązując do Twojego 1:3 to w żadnym z nich nie przegraliśmy więcej niż jedna bramka tracąc więcej niż 2 gole a graliśmy 4 razy z Włochami i po 2 z Portugalia i Holandia. W ogóle więcej niż 2 gole to straciliśmy w tych 24 meczach raz w przegranej 2-3 z Portugalia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, kolader napisał:

Dziwnym trafem Brzęczek tego kredytu zaufania wśród sporej grupy kibiców (i dziennikarzy) nie otrzymał

Dziwnym trafem?

Przecież on w ogóle na tym stanowisku nie powinien się znaleźć. Chyba, że dla ciebie piąte miejsce w Ekstraklasie to jest dokładnie to samo co piąte miejsce w Serie A.

To mniej więcej tak jakby mianować jakiegoś prostego chłopa albo studenciaka na ministra a potem dziwić się czemu ludzie są do niego niechętnie nastawieni. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Artlan napisał:

Dziwnym trafem?

Przecież on w ogóle na tym stanowisku nie powinien się znaleźć. Chyba, że dla ciebie piąte miejsce w Ekstraklasie to jest dokładnie to samo co piąte miejsce w Serie A.

To mniej więcej tak jakby mianować jakiegoś prostego chłopa albo studenciaka na ministra a potem dziwić się czemu ludzie są do niego niechętnie nastawieni. :)

Czyli selekcjonera X można krytykować przed jego 1 spotkaniem natomiast selekcjonera Y nie można krytykować przed jego 1 spotkaniem. Logiczne.

Tak samo jak sukcesem Nawałki było aż 5 miejsce z Górnikiem natomiast Brzęczek osiągnął tylko 5 miejsce z Wisłą Płock. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kolader napisał:

Czyli selekcjonera X można krytykować przed jego 1 spotkaniem natomiast selekcjonera Y nie można krytykować przed jego 1 spotkaniem. Logiczne.

To są dwie zupełnie różne sytuacje.

Brzęczek otrzymał stanowisko głównie dzięki kumplowaniu się z Bońkiem. Powinien zatem liczyć się z tym, że nie będzie budził zaufania dziennikarzy i kibiców. Sousa coś tam jednak trenował w lepszych ligach, poznał trochę piłkarskiego świata, boiskowego IQ również odmówić mu nie można. Do tego po meczu z Węgrami nie szedł w zaparte jak Wuja, że jest wszystko spoko, tylko przyznał, że musi nieco zmienić swoją koncepcję gry.

Po drugie Brzęczek miał aż 7 miesięcy na zbudowanie zespołu na eliminacje dużego turnieju (w tym czasie rozegrał sześć spotkań i poprowadził kilka zgrupowań). Tymczasem Sousa przebywa z piłkarzami dopiero od kilku dni.

Dla mnie jest logiczne, że Portugalczyk zasługuje na większy kredyt zaufania niż piłkarski Dyzma czyli Brzęczek.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Artlan napisał:

To są dwie zupełnie różne sytuacje.

Brzęczek otrzymał stanowisko głównie dzięki kumplowaniu się z Bońkiem. Powinien zatem liczyć się z tym, że nie będzie budził zaufania dziennikarzy i kibiców. Sousa coś tam jednak trenował w lepszych ligach, poznał trochę piłkarskiego świata, boiskowego IQ również odmówić mu nie można. Do tego po meczu z Węgrami nie szedł w zaparte jak Wuja, że jest wszystko spoko, tylko przyznał, że musi nieco zmienić swoją koncepcję gry.

Po drugie Brzęczek miał aż 7 miesięcy na zbudowanie zespołu na eliminacje dużego turnieju (w tym czasie rozegrał sześć spotkań i poprowadził kilka zgrupowań). Tymczasem Sousa przebywa z piłkarzami dopiero od kilku dni.

Dla mnie jest logiczne, że Portugalczyk zasługuje na większy kredyt zaufania niż piłkarski Dyzma czyli Brzęczek.

To są dokładnie 2 takie same sytuacje. Bronisz krytyki Brzęczka przed jego 1 meczem jednocześnie zła jest krytyka Sousy przed 1 meczem. 

A gdzieś to kumplowanie Brzęczka z Bońkiem jesteś w stanie uwierzytelnić czy to tylko twoje domysły?

Brzęczek zaczynał od razu od spotkań w LN więc nie miał 6 meczy na eksperymenty. Zaczynał z wysokiego C od spotkań z Holandią i Włochami (tier 1) gdzie Węgry można uznać za tier 3. Później Andora (tier 5/6) i Anglia (tier 1). Nie muszę ci chyba tłumaczyć kto miał łatwiejszych przeciwników na start. 

Dla mnie logiczne jest że każdy nowy trener powinien dostać kredyt zaufania. Natomiast wg twoich postów to Sousa jak najbardziej a Brzęczkowi nie należał się żaden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.