Skocz do zawartości

na kogo głosujesz w ełrowyborach?


metlik

  

43 użytkowników zagłosowało

  1. 1. na kogo pójdzie twój głos 25 V?

    • Donald
      2
    • Jarek
      3
    • sld
      0
    • Jasiek Palikot
      1
    • pesel
      0
    • Korwin
      26
    • NARODOWE SIŁY
      1
    • Gowinowcy
      0
    • Ziobryści
      0
    • NIE IDĘ!!!
      10


Rekomendowane odpowiedzi

Społeczeństwo nic nie kosztowało moje studiowanie, bo byłem na prywatnej uczelni. Koszty to społeczeństwo ponosi jak ktoś się uczy "za darmo" w państwowych szkołach.

 

To jest problem co zrobić z tymi ubezpieczonymi w obecnym systemie. Żeby znaleźć najlepsze wyjście trzeba by dogłębnie przeanalizować sytuację. Jednak nie byłoby problemu gdyby pieniądze byłyby odkładane na osobne każdego konto, a nie przeżerane przez system. Ja w sumie raczej bym odciął grubą kreską (w przeciwieństwie do emerytur) bo niby odkładamy te pieniądze, a i tak od groma ludzi, których znam potem się leczy prywatnie, bo w państwowym to u nas nie idzie nic załatwić, albo tylko pokrywają Ci część leczenia, gdzie często tak naprawdę wpłaciłeś na tyle dużo pieniędzy, że spokojnie na całość by Ci starczyło. O kolejkach już nie wspominam. 

W ogóle w niedziele rozmawiałem ze znajomym to chciał sobie zrobić zwykłe badania krwi tak profilaktycznie to go pogonili w państwowym szpitalu, to poszedł prywatnie zapłacił stówę i zrobili mu od ręki badania. 

 

W Stanach przecież też są uczelnie państwowe, tylko że one tam też są płatne. A ceny nie lecą w dół, bo popyt na studia jest duży i na pewno nie studiuje tam 10% osób, a ludzie wolą wziąć kredyt niż rezygnować z dalszej nauki.

 

Ale co będziesz tych mądrych z lufą przy skroni zmuszał do zakładania partii? Zresztą jak ocenisz czy ten jest mądry czy nie? Tusk też na mądrego wygląda, a jak rządzi widzimy. Nie przypadkiem się mówi, że władza demoralizuje, choć dla mnie to wynika z tego, że z reguły Ci nie uczciwi są żadni władzy. A zwykły, dobry, mądry człowiek nie chce sobie brudzić rąk polityką.

 

Jak byłbym Afrykańczykiem to bym się do tej Botswany przeprowadził. Zresztą gdyby to gdzie mieszkam zależały wyłącznie od kwestii ekonomicznych, to od razu po maturze bym szukał możliwości wyjazdu do Szwajcarii czy Australii, a jak bym tam nie znalazł pracy to bym pewnie siedział w Anglii czy Holandii jak pełno moich znajomych.

 

http://www.gazetagazeta.com/2014/05/kontrasty-miedzy-bogatymi-a-biednymi-rosna/ I tak przypadkiem się składa, że tam gdzie największa dysproporcja w zarobkach i tak większości się żyje bardzo dobrze. I jakoś się nie zanosi, żeby w takiej Kanadzie miały być jakieś niepokoje społeczne. W sumie ciekawie że największy wzrost rozbieżności zarobków ostatnio jest w Skandynawii, gdzie socjal rozbudowany.

Za to rozbudowany socjalizm zawsze w długim okresie prowadzi do biedy i ubóstwa, ewentualnie w bogatych krajach do zastoju gospodarczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Społeczeństwo nic nie kosztowało moje studiowanie, bo byłem na prywatnej uczelni. Koszty to społeczeństwo ponosi jak ktoś się uczy "za darmo" w państwowych szkołach.

 

 

To jak Ci się wydaje, że prywatne uczelnie nie są dofinansowane to tylko potwierdza opinię o tych uczelniach.

 

 

 

To jest problem co zrobić z tymi ubezpieczonymi w obecnym systemie. Żeby znaleźć najlepsze wyjście trzeba by dogłębnie przeanalizować sytuację. Jednak nie byłoby problemu gdyby pieniądze byłyby odkładane na osobne każdego konto, a nie przeżerane przez system. Ja w sumie raczej bym odciął grubą kreską (w przeciwieństwie do emerytur) bo niby odkładamy te pieniądze, a i tak od groma ludzi, których znam potem się leczy prywatnie, bo w państwowym to u nas nie idzie nic załatwić, albo tylko pokrywają Ci część leczenia, gdzie często tak naprawdę wpłaciłeś na tyle dużo pieniędzy, że spokojnie na całość by Ci starczyło. O kolejkach już nie wspominam.

 

Ale jakbyś miała własne konto, to nigdy nie uzbierałbyś na poważną operację!!!

Właśnie na tym to polega, tj. ubezpieczenie OC, że płacą wszyscy ale poważne zabiegi przechodzi tylko część więc teoretycznie każdy ma do nich dostęp.

 

Problemem polskiej służby zdrowia nie jest, że jest państwowa, tylko to jak ją zreformowano.

 

W lux-medzie też się czeka po miesiąc na wizytę specjalisty, płacisz kilkaset złotych co miesiąc i nie ma w pakiecie poważnych zabiegów. Takich firm jest kilka, mnóstwo polaków z tego korzysta a jakoś ceniy nie spadają, wręcz idą w góre.

 

 

 

 

 

 

W Stanach przecież też są uczelnie państwowe, tylko że one tam też są płatne. A ceny nie lecą w dół, bo popyt na studia jest duży i na pewno nie studiuje tam 10% osób, a ludzie wolą wziąć kredyt niż rezygnować z dalszej nauki.

 

 

w odpowiedzi na to

 

 

 

Wśród Polaków w wieku 18-24 lata, 94,6 proc. osób to studenci. Na naukę po szkole średniej Polacy decydują się najchętniej w Europie. Na świecie wyprzedzają nas tylko Australijczycy.

 

i

 

 

The US had 21 million students in higher education, roughly 5.7% of the total population

 

 

największe dysproporcje masz w rosji, na ukrainie i estonii (z cywilizowanych państw). Nie wiem komu wg Ciebie tam się świetnie żyje. Może oligarchom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No moja uczelnia tam dobrze walczy o dotacje unijne i jakiś tam jej pieniądz spływa. Jednak wątpię, żeby te pieniądze jakoś szczególnie wpływały na to ile płace. Parę lat temu kierunek Turystyka i Rekreacja był dofinansowywany przez nasz rząd to był z 5 razy tańszy od innych.

 

A procenty fajne podajesz. Tu ponad 90 procent dla osób z przedziału 18-24 lat (coś mi się nie chcę wierzyć, że aż tyle studiuje jest trochę ludzi co po liceum kończą naukę), a z drugiej strony dajesz 6% dla całej ludności amerykańskiej, czyli pewnie w przedziale 18-24 te procenty są niewiele mniejsze niż u nas.

 

Rosja, Ukraina to komuna i dorabianie się na układach, więc nic dziwnego, że tam dysproporcja zła. A Estonia w porównaniu do sąsiednich Łotwy i Litwy ma się bardzo dobrze, byli w stanie już przyjąć Euro, należą też już do OECD (w sumie dziwne że w artykule co podałem nie wspomnieli o nich jak taka duża dysproporcja u nich) gdzie ani Litwa ani Łotwa póki co nie przynależą, Estonia też ma od nich większe PKB per capita choć od Litwy minimalnie i od nas też ma wyższe.

Edytowane przez nawciarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

[

Wśród Polaków w wieku 18-24 lata, 94,6 proc. osób to studenci. Na naukę po szkole średniej Polacy decydują się najchętniej w Europie. Na świecie wyprzedzają nas tylko Australijczycy.

Pierdolnąłem :grin:

25% osób co roku nie zdaje matury, sporo osób nie przystępuje do niej w technikach i jeszcze więcej siedzi w zawodówkach. I k**** wszyscy oni studiują :grin:

Ba, studiują już w wieku 18 lat :grin:

Skoro łykasz wszystko jak gimnazjalistka na imprezie, to się nie dziwię, że jesteś socjalistą, ustrój ludzi niedoinformowanych  :grin:

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierdolnąłem :grin:

25% osób co roku nie zdaje matury, sporo osób nie przystępuje do niej w technikach i jeszcze więcej siedzi w zawodówkach. I k**** wszyscy oni studiują :grin:

Ba, studiują już w wieku 18 lat :grin:

Skoro łykasz wszystko jak gimnazjalistka na imprezie, to się nie dziwię, że jesteś socjalistą, ustrój ludzi niedoinformowanych  :grin:

 

gdzie są te gimnazjalistki ?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie skończyłem studia I stopnia Finanse i rachunkowość specjalność podatki i finanse publiczne. A do tego z własnej ciekawości przeczytałem takie książki jak Mises "Teoria pieniądza i kredytu", Rothbard "Złoto, banki i ludzie. Krótka historia pieniądza", Hazlitt "Inflacja. Wróg publiczny nr 1" i kilka innych. Więc może najmądrzejszy nie jestem, ale z pewnością jakieś pojęcie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

252345.jpg

 

Za OECD - czyli mamy sporo więcej niż w USA, a od 1990 zrobiliśmy skok o prawie 40%

 

Co do dotacji - to chyba też dochodzą granty itp. z Polski po wyroku TK.

 

Poza tym pewnie przynajmniej połowa studiuje jednak na publicznych uczelniach.

 

 

Czyli lepiej by ci się mieszkało w Estonii niż w Polsce? Szkoda, że ludzie zarabiają tam mniej niż w Polsce.

 

Rozumiem, że co do reszty przyznałeś mi rację, skoro nic nie odpisałeś, czy też może argumentów brakło?

 

@Rappar

Dziękuje za twój konstruktywny komentarz. Jak zwykle poziom twej wypowiedzi zawiesił poprzeczkę tej konwersacji nie tylko finezyjnie ale i niesamowicie wysoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 a firma o kapitale 2 mln franków z rentownością 12% zapłaci od 21 do 32 % (w zależności od kantonu). Czyli firmy płacą wyższe podatki niż w Polsce i niż pracownicy (odwrotnie niż w Polsce).

 

skąd masz info o takich stawkach? Wydaje mi sie, ze dosc ostro je zawyzyles ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

252345.jpg

 

Za OECD - czyli mamy sporo więcej niż w USA, a od 1990 zrobiliśmy skok o prawie 40%

 

Co do dotacji - to chyba też dochodzą granty itp. z Polski po wyroku TK.

 

Poza tym pewnie przynajmniej połowa studiuje jednak na publicznych uczelniach.

 

 

Czyli lepiej by ci się mieszkało w Estonii niż w Polsce? Szkoda, że ludzie zarabiają tam mniej niż w Polsce.

 

Rozumiem, że co do reszty przyznałeś mi rację, skoro nic nie odpisałeś, czy też może argumentów brakło?

 

@Rappar

Dziękuje za twój konstruktywny komentarz. Jak zwykle poziom twej wypowiedzi zawiesił poprzeczkę tej konwersacji nie tylko finezyjnie ale i niesamowicie wysoko.

Rozumiem, że lepiej jest pisać bzdury, niż krytykować pisanie bzdur? I znowu wrzuciłeś szkoły policealne, w Polsce to ma tyle z wspólnego z wyższym, co wieloryb z rybami. Dalej akurat u nas studia wyższe to coś takiego co możesz mieć bez matury, bo wprowadzili rok zerowy w Nowym Sączu nawet. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój socjaliście. Jeśli blackmagic wierzy, że monopol państwa w zakresie edukacji i służby zdrowia jest dobry, to pozwólcie mu w to wierzyć.

Podam tylko krótko 2 powody dla których, to nie mogą być efektywne systemy.

Primo: Monopol sam w sobie jest zły. Państwo podejmuje wszelkie działania, aby nie dopuszczać do zjawiska monopolizacji jakiegokolwiek rynku, w przypadku służby zdrowia i edukacji jednak tak nie uważają...

 

Secundo: Casus urzędniczej biurokracji. Nie dość, że mamy monopol w powyższych sektorach, to na dodatek obarczony jest on potężną machiną urzędników różnych szczebli, których nie dość, że trzeba opłacić, to obniżają wydajność systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primo: Monopol sam w sobie jest zły. Państwo podejmuje wszelkie działania, aby nie dopuszczać do zjawiska monopolizacji jakiegokolwiek rynku, w przypadku służby zdrowia i edukacji jednak tak nie uważają...

 

Jak to robi państwo? Może prezes NIK, który omawia takie kwestię z Kulczykami itp? A może prezes uokik? To są wszystko zwykli ludzie, których MOŻNA przekonać różnymi sposobami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to robi państwo? Może prezes NIK, który omawia takie kwestię z Kulczykami itp? A może prezes uokik? To są wszystko zwykli ludzie, których MOŻNA przekonać różnymi sposobami.

 

Chodziło mi stricte o teorie, w której wszyscy się zgadzają, że monopole są złe i w tej kwestii chyba nie znajdziemy polityka, który twierdzi inaczej. To, że dochodzi do takich patologii, o jakich mówisz, to zupełnie inna para kaloszy,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skąd masz info o takich stawkach? Wydaje mi sie, ze dosc ostro je zawyzyles ;)

 

http://www.szwajcaria.net/steuer.html

 

Rozumiem, że lepiej jest pisać bzdury, niż krytykować pisanie bzdur? I znowu wrzuciłeś szkoły policealne, w Polsce to ma tyle z wspólnego z wyższym, co wieloryb z rybami. Dalej akurat u nas studia wyższe to coś takiego co możesz mieć bez matury, bo wprowadzili rok zerowy w Nowym Sączu nawet. 

 

Spoko, bo w USA masz tylko uniwerki na poziomie yale. A te różnej maści junior collage na pewno nie zostały ujęte w tej tabeli.

 

 

Dajcie spokój socjaliście. Jeśli blackmagic wierzy, że monopol państwa w zakresie edukacji i służby zdrowia jest dobry, to pozwólcie mu w to wierzyć.

 

Podam tylko krótko 2 powody dla których, to nie mogą być efektywne systemy.

 

Primo: Monopol sam w sobie jest zły. Państwo podejmuje wszelkie działania, aby nie dopuszczać do zjawiska monopolizacji jakiegokolwiek rynku, w przypadku służby zdrowia i edukacji jednak tak nie uważają...

 

Secundo: Casus urzędniczej biurokracji. Nie dość, że mamy monopol w powyższych sektorach, to na dodatek obarczony jest on potężną machiną urzędników różnych szczebli, których nie dość, że trzeba opłacić, to obniżają wydajność systemu.

 

Ja nie jestem żadnym socjalistą. Po prostu nie wierzę, że kolejna prywatyzaja w tym kraju będzie lepiej przeprowadzona niż poprzednie.

to raz.

 

Dwa - co innego prywatyzacja różnych ramion gospodarki, a co innego służby zdrowia czy edukacji. Po pierwsze tym się różni szpital od fabryki, że szpital powinien (jak nazwa służba zdrowia sama mówi) omagać ludziom, a nie być jednostką nastawioną na zysk. Jak ktoś mi udowodni, że w jakimś rozwiniętym kraju istnieje prywatna służba zdrowia do której każdy (albo chociaż tyle ile u nas)  ma dostęp i jest na lepszym poziomie niż u nas to zmienię zdanie.

 

Edukacja - przecież ja nigdzie nie napisałem, że ma być publiczna - jedyne o co postulowałem, żeby studia wyższe nie były dla każdego.

 

 

Chodziło mi stricte o teorie, w której wszyscy się zgadzają, że monopole są złe i w tej kwestii chyba nie znajdziemy polityka, który twierdzi inaczej. To, że dochodzi do takich patologii, o jakich mówisz, to zupełnie inna para kaloszy,

 

W stricte teorii to monopol państwowy jest najlepszy bo nie zawyża cen, nie wyzyskuje pracowników, nie musi obniżać jakości by zwiększać zyski a pracownicy wykonnują swoje obowiązki rzetelnie bo zależy im na pracy.

Tylko taka rzeczwistość nie istnieje.

 

Ten rozrost biurokracji jest taką samą patologią imo jak to co napisał mac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wrzucam swój komemtarz do wpisu Hartmana:

Od drugiej połowy XIX wieku na świecie się kilka rzeczy zmieniło. Od takie drobnostki jak kilkukrotny wzrost plonów, większa wydajność pracy, efektywniejszy system transportu. Można powiedzieć, że drobiazgi, ale diabeł tkwi w szczegółach. Te różnice jakie sprawiają można przedstawić na standardowym argumencie “lewaków” – praca dzieci. W ten sposób można łatwo wszystko zohydzić – chcą zmuszać dzieci do pracy, potwory. A teraz popatrzmy na tę sprawę nie w temacie ideologicznym, ale jak to naprawdę wygląda. Mamy taki Bangladesz, kraj w bogactwie na poziomie XIX wieku, a nawet mniej, można to sprawdzić dzięki pracy profesora historii ekonomicznej Maddisona, w którym zastosowano ten wspaniały wynalazek socjalistów i zakazano pracy dzieci. Nie żebym krytykował samą ideę – jest wspaniała. Naprawdę. Tylko oceńmy jej efekty – ogromny wzrost dziecięcej prostytucji, głód wśród dzieci i praca na czarno. Nie mówię, źe praca dzieci jest czymś dobrym, ale efekty jej wprowadzenia można na pewno nazwać złymi. A teraz popatrzmy na przykład nam bliższy, kraj będący można nie w pełni jeszcze w XXI wieku, ale jednak aspirujący do tego – Polskę. W Polsce jest zakaz pracy do 18 roku, w szczególnych przypadkach do 16. I o dziwo większość młodzieży nie rzuca się do pracy w wieku 18 lat, ale kończy technika żyjąc z rodzicami do 20 roku życia albo wręcz po liceach idzie na studia i nie pracuje do 24 roku życia. I wynika to tylko i wyłącznie z różnicy zamożności. Bo polskich rodziców stać na to, a w Bangladeszu nie. Ustawa bez tego byłaby tylko ustawą z gatunku: ustawą znieść ubóstwo. Tak wygląda sprawa, 8 godzinny dzień pracy jest fajny, ale tylko jeśli wydajność pracy pozwala się na utrzymanie za 8 godzin pracy, jeśli nie to są nadgodziny, drugie etaty czy wręcz robienie dodatkowych godzin za darmo. Bez tego znowu mamy martwe przepisy, to jak budowanie socjalistycznego raju w Polsce po drugiej wojnie światowej. Proletariat wywalczył w końcu chwalebne 8 godzin pracy dziennie, na straży tego stał wielki brat na wschodzie pilnując, aby żadna kapitalistyczna świania nie wykorzystywała polskich robotników. Tylko czemu jak się czyta pamiętniki z tamtych lat, to się przebija opis pracy po 16 godzin dziennie? Ideę są piękne, dlatego wiele osób w nie wierzy, ja jednak z natury jestem osobą niewierzącą. Nie wierzę w Boga, nie jestem też ateistą z tego samego powodu – bo nie wierze w nieistnienie Boga. Nie wierzę takźe w religie świeckie, jak na przykład komunizm ze swoją świetą trójcą Lenin, Marx i Engels oraz obiecanym rajem w przyszłości, kiedy w końcu zapanuje powszechna równość.

Problem z obecnym systemem rządów jest właśnie egoizm i nie krytykuję go za to, że jest to coś złego, wszak zrozumiałe, że każdy chce dla siebie i swoich bliskich jak najlepiej, ale dlatego, że jest problemem. Jednak to nie egoizm złych kapitalistów i przedsiębiorców jest problemem, ale urzędników i polityków. Społeczeństwo można podzielić na wiele rodzajów, jednym z tych właśnie podziałów byłby na przedstawicieli państwa i resztę. Ci pierwsi kontrolują drugich i z oczywistych względów chcą mieć tej kontroli jak najwięcej. To nie musi być świadome, w samym procesie zaś celowość poszczególnych osób jest marginalna. Jednak tendencja zachodzi, część robi to bo wierzy, że rządzi innymi dla ich dobra, część, bo lubi władzę, częśc to sadyści, którzy zawsze najlepiej się odnajdywali w państwowym systemie, więc mamy w tym trendzie zarówno altruistów, egoistów i element patologiczny, jednak ostateczny efekt to właśnie egosityczne poszerzanie uprawnień tej grupy kosztem reszty społeczeństwa. Reszta społeczeństwa nie przeciwdziała temu z prostego powodu – wrzuciłem do jednego wora wiele różnych grup interesów, które mają problem z wypracowaniem wspólnej strategii, ponieważ zależnie od trendów sami tracą lub zyskują. Ot, górnich ogólnie tracą, ale w imię doraźnego interesu są gotowi poprzeć za emerytury, nauczyciele też się zjednuje godzinami pracy i tak po kolei. Płaci się to choćby wzrostem gospodarczym, ponieważ empiryczne badania wskazały, że biurokracja jest nieefektywna. Popatrzmy co się stało z Wenezulą, to było 3 pod względem zamożności państwo na świecie w latach 50. Obecnie tam panuje głód pomimo zasobów ropy naftowej. I na drugim biegunie weźmy Singapur, który z wioski rybackiej stał się najbogatszym krajem na świecie i pomimo tej złego kapitalizmu żyje się tam biednym lepiej niż w zapewniającym bezpieczeństwo socjalne Wenezueli.

Zresztą jestem realistą, olejmy już tezy Korwina jako zbyt radykalne, XIX wiek ma jedną niezaprzeczalną cechę – zakończył się 114 lat wcześniej. Pogłówne nie przejdzie, nawet podatek liniowy ma małe szanse. Ale nie to jest najważniejsze, tylko ułatwmy biznes. Owszem, urzędnicy na tym stracą, polityce na tym stracą, niestety – pan też. Jednak społeczeństwo zyska, przedsiębiorcy zyskają. A chodzi o takie rozwiązania jak są w Szwajcarii, a część z nich nawet w Danii czy Szwecji jak to, że za urlop zdrowotny płaci państwo powyżej 16 dni, a nie sam przedsiębiorca, tylko także pracownicy sami z wyższych swoich podatków. Podobna sprawa z zasiłkiem dla bezrobotnych.

Ideałem dla mnie jest właśnie Szwajcaria, gdzie obywatele sami są przeciwni na przykład pensji minimalnej czy wejściu do Unii, z prostego powodu – mają wysoką świadomość obywatelską. Społeczeństwo obywatelskie jest dla mnie całkiem dobrym pomysłem, dla polityków niestety beznadziejnym. Ogranicza im władzę.

I dlatego ja sam jestem korwinistą. Nie dlatego, że w niego wierzę, bo ja z natury nie wierzę. Ale dlatego, że jest niewiadomą, bo działania “bandy czworga” znam. A każdy matematyk czy logik powie, że w takiej sytuacji wybór może być tylko jeden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Jest ktoś ze Słupska, koszykarskie miasto to i pewnie nie jeden. O ile Grodzki został wybrany dla beki przez zjaranych prawilniaków, ale Biedroń?? Wow! Nie sądziłem, że to możliwe w Naszym zaściankowym kurwi-dołku.

 

Edit bo mi bateria padła ;]

 

Dziwne to jest szczególnie z tego powodu, że Biedronia ze Słupskiem chyba nic nie łączy, poza tym jest twarzą gównianego ugrupowania, choć jak wieść gminna niesie to najlepszy poseł z całej łapanki Palikonia.

 

Co myślicie?

 

RappaR ? ;)

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hańba ! Hańba ! Hańba !

 

"Faktem jest, że wygraliśmy te wybory i nie ważne czy było to 3 czy 5 procent. W szczególności młodzi ludzie pokazali, że chcą zmian w Polsce"

 

Jarosław znów na lekach.

 

Ze starszym szukaliśmy kogoś młodego w tym tłumie, nagle mówi: "Patrz! Jest młodzież... w moim wieku"

 

:grin:

 

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.