Skocz do zawartości

na kogo głosujesz w ełrowyborach?


metlik

  

43 użytkowników zagłosowało

  1. 1. na kogo pójdzie twój głos 25 V?

    • Donald
      2
    • Jarek
      3
    • sld
      0
    • Jasiek Palikot
      1
    • pesel
      0
    • Korwin
      26
    • NARODOWE SIŁY
      1
    • Gowinowcy
      0
    • Ziobryści
      0
    • NIE IDĘ!!!
      10


Rekomendowane odpowiedzi

Ok, dla jasności powiem tylko, że chodziło mi o to

 

 

w pierwszej połowie XIX wieku można jeszcze nazwać kolonizacją wyjazdy do USA i wyjeżdżały narody z państw przeludnionych jak Niemcy, Wielka Brytania (Irlandczycy to z innych powodów) aby zasiedlać nowe tereny, bogate w surowce i wolne ziemie. w drugiej połowie już z tych bogatszych państw ludność nie wyjeżdżała właśnie z powodu wprowadzania praw socjalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko - tylko jak napisałem wyżej vat bije w biednych. Póki nie ustanowimy progresywnego CITu i nie wprowadzimy z powrtoem 3 progu podatku dochodowego by obniżyć vat to nie będzie lepiej

 

Emerytury - Polacy nie potrafią odkładać pieniędzy, więc za 20-30 lat miałbyś pełno ludzi, którzy nie mogą już pracować, nie dostają emerytur i nie mają oszczędności - świetny plan.

 

Te oczywiste rzeczy o których mówi JKM to kompletna utopia, więc nie wiem po co w ogóle o tym rozmawiać. Obrócenie o 180 stopni świata nie jest rozwiązaniem bo potrzebujesz ze 2 pokoleń, żeby ludzie się przestawili. Inaczej doprowadzisz do skrajnego ubóstwa lwią część ludzi.

 

Serio progresywny CIT i moze jeszcze wyzszy dla bogatszych Spółek?  3 progi podatkowe? Przeciez to, co proponujesz to jest totalne zahamowanie jakiegokolwiek rozwoju tego kraju. Zeby wprowadzic 3 a moze i 5 progow podatkowych PIT, to musi byc normalna kwota wolna od podatku, sugerujesz sie krajami zachodnimi, a nie zastanawiasz sie nad tym, ze w wielu krajach kwota wolna od podatku w tych najbardziej opodatkowanych krajach jest bliska drugiego progu podatkowego w PL.

 

Vat juz duzo wyzszy byc nie moze. Ale nie wiem jakim rachunkiem ekonomicznym sie kierujesz mowiac, ze trzeba bardziej wszystko opodatkowac, a zmniejszyc VAT. Chcesz mi powiedziec, ze jak zwiekszych kwote wolna z 46 per month do np. 500 per month i zwiekszysz vat do 25%, to ci najbiedniejsi beda mieli mniej na reke? 

 

Likwidacja nie ma szans, to fakt, ale opodatkowanie i ozusowanie w tym kraju spowodowało, ze juz dawno jestesmy po zlej stronie mocy, czyli nie tej stronie na krzywej Laffera, na ktorej byc powinnismy. Tymczasem widze, że Ty jestes zdania, ze powinnismy pojsc jeszcze dalej.

 

PS. Emerytury kiedys zostaly wprowadzone, by godnie zyli ci, co juz nie moga pracowac. Dzis w PL sa najmlodsi emeryci w UE i zamiast z tej strony podejsc do problemu, to Ty mowisz, ze wielu ma <2 k na reke. Pomyslales moze, ze gdyby nie cala banda 50-letnich nierobow, to nie byloby problemu <2k na reke? 

 

Tymczasem Ty wolisz zabrac tym, co maja leb, checi i sily, zeby pracowac na o wiele wyzszym poziomie i ciut powyzej >2 na reke, zeby oddac tym co maja <2 na reke.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuje 16 mln więc to mniej niż połowa.

 

Ale poważnie - pełno jest ludzi zarabiających 2 lub mniej tysięcy na rękę. Jeśli obciąć im socjal ale oddać 500 zł z podatków to imo będą głodować, bo nie będzie ich stać na prywatną opiekę zdrowotną, szkolnictwo itp. W ameryce, gdzie przeciętny człowiek zarabia więcej niż w Polsce, jedna poważna choroba może doprowadzić rodzinę do bankructwa.

 

Poza tym podatek dochodowy jest imo najbardziej "sprawiedliwym" podatkiem bo bardziej uderza w bogatych niż biednych. W przeciwieństwie do vatu, który de facto tylko biedni płacą (osoby fizyczne).

 

Jasne że JKM podebrał elektorat palikota, bo w większości ludzie którzy na niego głosowali chcieli odmiany od rządów PO-PiS-SLD. Nie dziwie się im, bo SLD się nie sprawdziło a PO i PiS pod względem gospodarki są równie głupi (jedni obniżają dochodowy, a drudzy podwyższają vat).

 

Ad 1. Jakbyś zabrał podatki i składki na ZUS to każdemu z automatu dochodzi 1/3 tego co zarabia, czasem nawet więcej. DO tego musisz dodać fakt, że koszty pracodawcy znacznie się zmniejszają bo nie musi zatrudniać księgowych wszystko to liczących etc.. etc.. No i oczywiście pracodawcy odchodzi jeszcze najważniejszy kosz a więc jego podatek dochodowy, który zawsze przerzuca na pracowników. Dodatkowo uwolnienie przedsiębiorczości = większa konkurencja, oczywiście też ze wszelkimi tego minusami:

- konkcentracja wszystkiego w dużych miastach i bida na wsi - ale w systemie kapitalistycznym na wsi mieszkają tylko rolicy i bogacze którzy mogą sobie na to już pozwolić/ludzie którzy mogą pracować nie mieszkając w mieście

-monopolizacja własciwie w każdej dziedzinie

 

Ale te wszystkie minusy etc... są do przełknięcia, bo globalny efekt braku podatków dochodowych byłby przeogromny. No i problem w tym, że te podatki dochodowe wcale wielkich zysków nie przynoszą (biorąc pod uwagę koszty gospodarcze ich ponoszenia). I jeśli nie są liniowe to nie ma w tym nic sprawiedliwego bo to jest po prostu karanie kogoś za to, że jest mądrzejszy/wybił się/robi więcej niż inni. Tak być nie może.

 

Zresztą, kazdy kto miał choćby minimalny styk z ekonomią wie co to krzywa Laffera oraz, że jak sie ludzi ciśnie podatkami to oni coraz bardziej kombinują jak ich nie płacić... To nie jest prosta matematyka "podniesiemy podatki zwiększymy dochody państwa" - ostatnio boleśnie Francja się o tym przekonała bo jak podnieśli podatki to przeszacowali dochody z tego tytułu na 20 MLD euro! 

 

Dodatkwo podatki dochodowe w budżetówce to też absurd - kasa idzie z państwa do tych ludzi, którzy potem od tego część oddają - problem w tym że te pieniądze 2 razy przechodzą przez urzędy i zostają marnowane. To jest najstraszniejsze.

 

VAT jest właśnie sprawieliwy bo to podatek od konsumpcji - im więcej konsumujesz tym więcej pałcisz. Jak jesteś bidny to kupujesz tylko to co musisz - czyli jedzonko etc... Na to jest stawka 0 lub 8 % w zależnosci od produktów. Vat jest okej i przynosi OGROMNE dochody. Głównie dlatego, ze to własnie konsument ponosi ekonomiczny ciężar tego podatku mimo, że jego podatnikiem jest przedsiębiorca (dlatego nie ma interesu w robienio na tym przekrętów - co prawda mógłby nie naliczać VATu i być bardziej konkurencyjnym, ale to się w ogóle nie kalkuluje bo odpowiedzialność karnoskarbowa jest bardzo rygorystyczna i surowa w PL).

 

Jedyny problem jak mam to to o czym mówisz - wypadki losowe - choroby, niepełnosprawnosć etc... Teoretycznie klasyczna ekonomia odpowiada na to pytanie tak, że ludzie mając więcej pieniędzy będa tworzyli fundacje i tacy ludzie znajdą pomoc. Totalnie się z tym nie zgadzam. Jak widać nawet w USA to nie funkcjonuje tak jak powinno więc nie ma wątpliwości, że w Polsce także takie Fundacje nie pomogłyby nawet połowie potrzebujących.

 

Ale jest na to rozwiązanie - służbę zdrowia TRZEBA sprywatyzować bo to jest moloch który pochłania niesamowitą kasę a i tak nikomu na dobrą sprawę nie pomaga. Ale pomimo prywatnej służby zdrowia powinno być obowiązkowe podstawowe ubezpieczenie zdrowotne (które w razie ciężkiej choroby pokrywałoby koszty częściowo) a prócz tego edukacja dotycząca zdrowia, żywienia etc...

 

Swoją drogą kiedyś widziałem symulację, że gdyby sprzedać majątek państwowy w PL to spłacilibyśmy nasze wszystkie długi i jeszcze państwo miałoby na kilkanaście lat na wypłaty ładnych emerytur. ;)

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przeciwieństwie do państwa, tak?

 

Generalnie tak.

 

I może wydajność nie jest tutaj najlepszym słowem, ale chodzi o to, że każdy kto potrzebuje pomocy jakąś pomoc dostanie.Przy fundacji jesteś skazany na łaskę ludzi ryzyko, że piniążków dla Ciebie nie starczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie tak.

 

I może wydajność nie jest tutaj najlepszym słowem, ale chodzi o to, że każdy kto potrzebuje pomocy jakąś pomoc dostanie.Przy fundacji jesteś skazany na łaskę ludzi ryzyko, że piniążków dla Ciebie nie starczy.

Jak to dobrze, że państwu zawsze starcza, a jak brakuje to zawsze może dodrukować.

Ustawą znieść ubóstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to dobrze, że państwu zawsze starcza, a jak brakuje to zawsze może dodrukować.

Ustawą znieść ubóstwo.

 

Heh, własnie dlatego nie ma sensu rozmawiać z zaciętymi klasykami ekonomicznymi lub korwinistami.

 

Ale spoko, przed śmiercią nawet Friedman i Smith lekko zmodyfikowali swoje poglądy. Dla was też jest szansa.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na starosc czlowiek glupieje jak to mowia

 

Wysłane z mojego LIVE przy użyciu Tapatalka

 

a ja słyszałem, że jest bardziej doświadczony i zna życie.

 

Korwin ma z tym problem, że całkowicie ignoruje to co się wydarzyło. jego liberalizm ( nie mówiąc o monarchii) to już było i prawdopodobnie nie wróci.

Korwin olewa takie przyczyny zmian na świecie jak przeludnienie, wydłużenie wieku, rozwój mediów, brak głodu, antykoncepcja, rozwój medycyny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuje 16 mln więc to mniej niż połowa.

 

Ale poważnie - pełno jest ludzi zarabiających 2 lub mniej tysięcy na rękę. Jeśli obciąć im socjal ale oddać 500 zł z podatków to imo będą głodować, bo nie będzie ich stać na prywatną opiekę zdrowotną, szkolnictwo itp. W ameryce, gdzie przeciętny człowiek zarabia więcej niż w Polsce, jedna poważna choroba może doprowadzić rodzinę do bankructwa.

 

Poza tym podatek dochodowy jest imo najbardziej "sprawiedliwym" podatkiem bo bardziej uderza w bogatych niż biednych. W przeciwieństwie do vatu, który de facto tylko biedni płacą (osoby fizyczne).

 

Jasne że JKM podebrał elektorat palikota, bo w większości ludzie którzy na niego głosowali chcieli odmiany od rządów PO-PiS-SLD. Nie dziwie się im, bo SLD się nie sprawdziło a PO i PiS pod względem gospodarki są równie głupi (jedni obniżają dochodowy, a drudzy podwyższają vat).

Jeśli dzisiaj ludzie zarabiają 2 lub mniej tysięcy na rękę i nie głodują to jak im państwo nie będzie zabierać 40% wypłaty tylko mniej to na pewno nie zaczną głodować. Przez całe życie pracując płacisz na opiekę zdrowotną i szkolnictwo i większość z nas de facto zapłaci mniej w wypadku prywatnej służby zdrowia i szkół, zwłaszcza że prywatne przedsiębiorstwa są z reguły bardziej wydajne od państwowych i przez to tańsze. Zawsze lepiej płacić bezpośrednio niż przez pośrednika. I dziś masz socjal i dla tych biedniejszych poważna choroba i tak oznacza bankructwo i liczenie na pomoc charytatywną. Zresztą płacimy te składki i co z tego mamy na niektóre operacje, wizyty u lekarza trzeba czeka po kilka miesięcy, a w niektórych wypadkach nawet lat i część przez to i tak idzie do prywatnego szpitala i za to płaci. Więc jaki sens jest utrzymywać taki system? A co do szkolnictwa warto zwrócić uwagę, że wszyscy podatnicy ponieśli koszty edukacji Polaków, którzy wyemigrowali i teraz zyski z ich pracy mają zachodnie kraje.

 

Podatek dochodowy tak naprawdę uderza w najbiedniejszych. Po pierwsze biedny bardziej odczuje jak mu się zabierze 18% niż jak bogatemu 32%. Po drugie dla przedsiębiorcy podatek jest kosztem, który powoduje, że to pracownik dostanie mniejszą wypłatę, żeby przedsiębiorca mógł zachować swoje zyski. Poza tym oni płacą od dochodu, a nie przychodu i zawsze kombinują, żeby sobie zawyżać koszty i przez to płacić naprawdę małe podatki w stosunku do zarobków. A VAT właśnie jest sprawiedliwy i płacą go nie biedni tylko konsumenci, a bogaci zdecydowanie więcej konsumują i tym samym płacą zdecydowanie więcej VAT-u.

JKM wbrew temu co mówią media, ma wielu wyborców, którzy mają jakieś pojęcie o ekonomii i zapewne procentowo więcej od takiego PO czy PIS-u. Ja sam od jakieś czasu czytam książki Misesa (jak i artykuły na mises.pl), Rothbarda i innych z Austriackiej szkoły ekonomii i póki co Korwinowi do nich najbliżej, choć ja osobiście liczę na rozwój Partii Libertariańskiej, która również opiera się na tej szkole.

 

 

Emerytury - Polacy nie potrafią odkładać pieniędzy, więc za 20-30 lat miałbyś pełno ludzi, którzy nie mogą już pracować, nie dostają emerytur i nie mają oszczędności - świetny plan.

 

Te oczywiste rzeczy o których mówi JKM to kompletna utopia, więc nie wiem po co w ogóle o tym rozmawiać. Obrócenie o 180 stopni świata nie jest rozwiązaniem bo potrzebujesz ze 2 pokoleń, żeby ludzie się przestawili. Inaczej doprowadzisz do skrajnego ubóstwa lwią część ludzi.

Nie potrafią odłożyć, bo socjalizm ludzi demoralizuje, oducza ich odpowiedzialności. Przez wieki jakoś sobie ludzie radzili bez emerytur, a dzisiaj masz tyle alternatywnych rozwiązań, że na pewno nie potrzeba nam do tego ZUS-u, który marnuje nasze oszczędności i już się zadłużą na miliardy złotych. Więc pewnie przy utrzymaniu tego systemu za 20-30 lat ludzie pozostaną bez emerytur, bo system już nie będzie miał z czego wydoić. A ludzie gdyby musieli zacząć się martwić o własną emeryturę nie licząc na państwo, z pewnością nauczyliby się jak zadbać o własną przyszłość. Wiadomo zawsze znajdą się jakieś wyjątki, ale takim ludziom żaden system nie pomoże

 

I zgadzam się że nie można tych rewolucyjnych zmian wprowadzić w 2 dni, na pewno musiało by to zająć z 10 lat, tak żeby ludzie i gospodarka mogła się do nich bezboleśnie dostosowywać.

 

Nie wszystkie, ale dochodowy co jest najgłupszym rozwiązaniem. popatrz jak wyglądają podatki na zachodzie, czemu skandynawowie nie chcę obniżania podatków itp. Państwo jest w stanie zapewnić "najlepszy socjal" bo z założenie nie jest nastawione na zysk. Prywatycja szkolnictwa, służby zdrowia itp. będzie tragicznym rozwiązaniem, bo przejmą to firmy nastawione na zysk. Zobcz jak wygląda dostęp do opieki zdrowotnej w stanach a jak u nas i zastanów się czy chciałbyś się zamienić. Ja nie.

 

I napisz które to pomysły korwina REALNIE mogą wpłynąc na polską gospodarkę - chętnie posłucham

Nie ma co porównywać bogatych skandynawów, których stać na socjal i którzy się wzbogacili z innych powodów. Tacy Szwedzi co jakiś czas obniżają podatek, bo ten socjal wysysa za dużo pieniędzy z gospodarki. Norwegowie mogą sobie na niego pozwolić bo żyją z ropy. Socjalizm zapewnia stabilizację, ale wiąże się ona z minimalnym rozwojem. My jesteśmy jeszcze biednym krajem i nie stać nas marnowanie pieniędzy na rozbudowany system socjalny i masę urzędników. Prawdziwie wolnorynkowe gospodarki dają szanse na bardzo szybki rozwój, wiadomo nie gwarantuje, bo wszystko jednak zależy od ludzi. Ale jeśli ludzie przy kapitalizmie się nie rozwijają to w socjalizmie tym bardziej się nie rozwiną. I jak się rozwiniemy i dogonimy zachód, to za 50 lat możecie sobie wprowadzać model skandynawski, który de facto w rankingu heritage i tak jest bardziej wolnościowy od naszego kraju, co z wynika to z prostoty przepisów i regulacji i jak chcesz coś załatwić nie musisz marnować czasu na bieganie po milionach urzędów by potem jeszcze dostać odmowę.

 

Nastawienie na zysk jest właśnie czymś bardzo pożytecznym, dzięki czemu możemy się rozwijać. Bo właśnie ze względu na zyski producent musi dbać o konsumenta, a pracodawca o swojego pracownika. Dzięki nastawieniu na zysk możesz kupować jak najlepsze produkty i jak najtańsze. Jedynie właśnie ten rozbudowany socjal niszczy te relacje przez swoje przepisy, że często nie trzeba zwracać uwagi na klienta. Sprawia, że rynek jest mniej konkurencyjny przez co najbardziej cierpią konsumenci i pracodawcy.

 

W ogóle ja uważam że większość regulacji i zakazów jest zbędna, ale widocznie większość lubi być traktowana jak debile. Pracuje teraz na stacji benzynowej i zaczęliśmy sprzedawać bułki i żeby móc to zrobić kierownik z dobry miesiąc załatwiał formalności w sanepidzie, który dla mnie jest całkiem zbędny Bo co bez niego byśmy zaczęli sprzedawać zatrute bułki? przecież ich kontrole i tak są śmieszne i moglibyśmy sprzedawać nawet spleśniałe bułki. Ale nie zrobimy tego bo właśnie jesteśmy nastawieni na zysk i chcemy żeby klient był jak najbardziej zadowolony z produktu, a my żebyśmy byli zadowoleni z wypracowanego zysku. 

Tak samo do czego służą leki na receptę. Bez nich ludzie zaczęli by masowo popełniać samobójstwa przez przedawkowania leków? Jakoś nie sądzę. Czy przy legalizacji broni wszyscy by zaczęli się masowo zabijać? Jakoś nożami czy siekierami rzadko kiedy ktoś komuś lub sobie robi krzywdę.

Więc przestańmy ludzi traktować jak debili. Przy okazji tworząc tysiące bezproduktywnych urzędów, które do niczego nie służą. Bogactwo nie bierze się z pieniędzy tylko z produkcji i pracy. Pozwólmy zatem ludziom się rozwijać szybko i tanim kosztem zakładać firmy, aby było produkowane to co naprawdę jest potrzebne i na co jest popyt. Przestańmy dotować nierentowne przedsiębiorstwa, które nie przynoszą żadnych korzyści gospodarce.

Zawsze i wszędzie będę przeciwko redystrybucji, temu żeby za mnie decydował urzędnik. Ja najlepiej wiem czego mi potrzeba, politycy i urzędnicy nie są w stanie poznać potrzeb wszystkich. Dlatego na socjalizmie korzysta część społeczeństwa kosztem pozostałej. W kapitalizmie chodzi o korzyści komparatywne, że dochodzi do transakcji dlatego że obydwie strony odnoszą z tego korzyści. Konsument ma być zadowolony z produktu, a producent z zarobku.

 

 

P.S. Właśnie skończyłem pisać pracę licencjacką na temat kryzysu finansowego jak ktoś chce mogę udostępnić do przeczytania(choć w sumie dopiero po obronie to zrobię).

Edytowane przez nawciarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Serio progresywny CIT i moze jeszcze wyzszy dla bogatszych Spółek?  3 progi podatkowe? Przeciez to, co proponujesz to jest totalne zahamowanie jakiegokolwiek rozwoju tego kraju. Zeby wprowadzic 3 a moze i 5 progow podatkowych PIT, to musi byc normalna kwota wolna od podatku, sugerujesz sie krajami zachodnimi, a nie zastanawiasz sie nad tym, ze w wielu krajach kwota wolna od podatku w tych najbardziej opodatkowanych krajach jest bliska drugiego progu podatkowego w PL.

 

Vat juz duzo wyzszy byc nie moze. Ale nie wiem jakim rachunkiem ekonomicznym sie kierujesz mowiac, ze trzeba bardziej wszystko opodatkowac, a zmniejszyc VAT. Chcesz mi powiedziec, ze jak zwiekszych kwote wolna z 46 per month do np. 500 per month i zwiekszysz vat do 25%, to ci najbiedniejsi beda mieli mniej na reke? 

 

Likwidacja nie ma szans, to fakt, ale opodatkowanie i ozusowanie w tym kraju spowodowało, ze juz dawno jestesmy po zlej stronie mocy, czyli nie tej stronie na krzywej Laffera, na ktorej byc powinnismy. Tymczasem widze, że Ty jestes zdania, ze powinnismy pojsc jeszcze dalej.

 

PS. Emerytury kiedys zostaly wprowadzone, by godnie zyli ci, co juz nie moga pracowac. Dzis w PL sa najmlodsi emeryci w UE i zamiast z tej strony podejsc do problemu, to Ty mowisz, ze wielu ma <2 k na reke. Pomyslales moze, ze gdyby nie cala banda 50-letnich nierobow, to nie byloby problemu <2k na reke? 

 

Tymczasem Ty wolisz zabrac tym, co maja leb, checi i sily, zeby pracowac na o wiele wyzszym poziomie i ciut powyzej >2 na reke, zeby oddac tym co maja <2 na reke.

 

 

 

A czy ja mówiłem, że wolna kwota nie może być zwiększona? Niestety ale w społeczeństwie bogatsi muszą dołożyć do biednych. Tak jak UE dokłada na początku do nas, żebyśmy stali się dobrym punktem zbytu ich produktów, tak samo bogaty "inwestuje" w biednego, bo zwiększenie zasobności jego portfela mu się opłaci.

 

Vat nie może być wyższy, imo już jest za wysoki. Nie można aż 10 krotnie zwiększyć wolnej kwoty.

 

Co do strony po której jesteśmy to ja mam zupełnie odmienne zdanie. Imo jest to obraz jaki nam sprzedają. Zobacz, że na zachodzie podatki są wyższe, ceny podobne a jakoś im się opłaca dalej prowadzić firmy.

 

Ile jest tych 50-letnich emerytów? I ile z nich to policjanci, górnicy i po "pomostówkach"?

 

Ja nie mówię żeby zabierać tym co mają >2 tyś na rękę a tym co mają >200 tyś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio Gwiazdowski popełnił dobry artykuł na temat opodatkowania. Generalnie nie jestem jego wielkim zwolennikiem, ma takie same parcie na szklo jak Rybiński i kilku innych, to jednak fajnie to wszystko zostało napisane.

 

Polacy wyjeżdzają do UK jak zarabiają mało, bo tam są niższe podatki (50k to jest kwota wolna od podatku i na takim poziomie obciązenia wynagrodzenia wynoszą 2,5%), a jak zarabiają pow. 160k, to raczej zastanawiają się i wracają do PL (podatki 32% vs. 40% w UK)

 

Wolną kwotę należy zwiększyć i to wyraźnie, bo jest na poziomie żenującym.

 

Porównujesz PL do zachodu pod względem % PIT i uwazasz, ze jestesmy po dobrej stronie krzywej. Szkoda tylko, że wlasnie nie uwzgledniasz w tym wszystkim tej kwoty wolnej, nie uwzględniasz tez, ze CIT jest praktycznie wszędzie niższy niz w PL (Niemcy i Francja dla korpo kolo 30%, ale dla malych i srednich firm 15%, Holandia 20 lub 25%, ale mozesz uzgodnic z fiskusem CIT na niższym poziomie - nawet 5%, Irlandia 12,5%, UK rozwaza obnizenie podatkow). Glosno bylo ostatnio o tym jak Amazon i Starbucks przetransferowałyu swoje zyski w UK do Holandii, bo tam sie umowily na 5%.

 

Podwyższenie CIT spowoduje dalszy odplyw kapitalu z PL, korporacjom sie nie bedzie oplacac deklarowac tutaj zyskow, bo i po co.

 

Podwyższenie PIT spowoduje brak checi Polakow do powrotu oraz coraz wieksza optymalizacje podatkowa tych najbogatszych. Sorry, ale jak ktos zarabia >200k, to znaczy w 99% przypadkow, ze ma leb na karku i on sie jakos zoptymalizuje, a nie bedzie lozyl na cala rzesze mlodych rencistow, mlodych emerytow lub bezrobotnych, którym żadna praca nie odpowiada, albo ida po miesiacu pracy na dlugotrwale zmyslone L4 (takich ludzi jest w PL ogrom).

 

W ogóle w Polsce prawo podatkowe jest do zaorania i napisania jeszcze raz. I tu nawet nie chodzi mi o zmiany w %, ale w tym, zeby prawo bylo dla ludzi, a nie dla kasty urzednikow, ktorzy narzekaja, ze malo zarabiaja, a jednoczesnie robia wszystko, zeby nic nie robic i parza sobie przy tym kawke przez caly dzien.

 

A emerytów 50+ jest zdecydowanie za wielu, niewazne czy wojskowy, policjant czy ktokolwiek inny. Nie do pojęcia dla mnie jest też, że są kasty, które mają płatne 100% na L4. Gdzieś kiedyś czytałem artykuł, że policjanci są najbardziej chorowitą grupą społeczną w PL. 

 

I wiele wiele innych rzeczy. Sorry, ale zanim chcesz zacząć podnosić podatki najbogatszym, to może najpierw zlikwidować przywileje, spwodować, że ludzie z lbem na karku chetnie wykorzystaja swoj umysl do zalozenia tutaj firmy itd itd.

 

No i oczywiście jak zmniejszysz obciazenia, to moze dentysci przestana brac wszystko pod stolem, moze male firmy przestana placic pracownikom pod stolem, moze beda umowy o prace, a nie umowy zlecenie...to jest wlasnie to pytanie, po ktorej jestesmy stronie krzywej Laffera. 

Edytowane przez polskignom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. Jakbyś zabrał podatki i składki na ZUS to każdemu z automatu dochodzi 1/3 tego co zarabia, czasem nawet więcej. DO tego musisz dodać fakt, że koszty pracodawcy znacznie się zmniejszają bo nie musi zatrudniać księgowych wszystko to liczących etc.. etc.. No i oczywiście pracodawcy odchodzi jeszcze najważniejszy kosz a więc jego podatek dochodowy, który zawsze przerzuca na pracowników. Dodatkowo uwolnienie przedsiębiorczości = większa konkurencja, oczywiście też ze wszelkimi tego minusami:

- konkcentracja wszystkiego w dużych miastach i bida na wsi - ale w systemie kapitalistycznym na wsi mieszkają tylko rolicy i bogacze którzy mogą sobie na to już pozwolić/ludzie którzy mogą pracować nie mieszkając w mieście

-monopolizacja własciwie w każdej dziedzinie

 

Ale te wszystkie minusy etc... są do przełknięcia, bo globalny efekt braku podatków dochodowych byłby przeogromny. No i problem w tym, że te podatki dochodowe wcale wielkich zysków nie przynoszą (biorąc pod uwagę koszty gospodarcze ich ponoszenia). I jeśli nie są liniowe to nie ma w tym nic sprawiedliwego bo to jest po prostu karanie kogoś za to, że jest mądrzejszy/wybił się/robi więcej niż inni. Tak być nie może.

 

Zresztą, kazdy kto miał choćby minimalny styk z ekonomią wie co to krzywa Laffera oraz, że jak sie ludzi ciśnie podatkami to oni coraz bardziej kombinują jak ich nie płacić... To nie jest prosta matematyka "podniesiemy podatki zwiększymy dochody państwa" - ostatnio boleśnie Francja się o tym przekonała bo jak podnieśli podatki to przeszacowali dochody z tego tytułu na 20 MLD euro! 

 

Dodatkwo podatki dochodowe w budżetówce to też absurd - kasa idzie z państwa do tych ludzi, którzy potem od tego część oddają - problem w tym że te pieniądze 2 razy przechodzą przez urzędy i zostają marnowane. To jest najstraszniejsze.

 

VAT jest właśnie sprawieliwy bo to podatek od konsumpcji - im więcej konsumujesz tym więcej pałcisz. Jak jesteś bidny to kupujesz tylko to co musisz - czyli jedzonko etc... Na to jest stawka 0 lub 8 % w zależnosci od produktów. Vat jest okej i przynosi OGROMNE dochody. Głównie dlatego, ze to własnie konsument ponosi ekonomiczny ciężar tego podatku mimo, że jego podatnikiem jest przedsiębiorca (dlatego nie ma interesu w robienio na tym przekrętów - co prawda mógłby nie naliczać VATu i być bardziej konkurencyjnym, ale to się w ogóle nie kalkuluje bo odpowiedzialność karnoskarbowa jest bardzo rygorystyczna i surowa w PL).

 

Jedyny problem jak mam to to o czym mówisz - wypadki losowe - choroby, niepełnosprawnosć etc... Teoretycznie klasyczna ekonomia odpowiada na to pytanie tak, że ludzie mając więcej pieniędzy będa tworzyli fundacje i tacy ludzie znajdą pomoc. Totalnie się z tym nie zgadzam. Jak widać nawet w USA to nie funkcjonuje tak jak powinno więc nie ma wątpliwości, że w Polsce także takie Fundacje nie pomogłyby nawet połowie potrzebujących.

 

Ale jest na to rozwiązanie - służbę zdrowia TRZEBA sprywatyzować bo to jest moloch który pochłania niesamowitą kasę a i tak nikomu na dobrą sprawę nie pomaga. Ale pomimo prywatnej służby zdrowia powinno być obowiązkowe podstawowe ubezpieczenie zdrowotne (które w razie ciężkiej choroby pokrywałoby koszty częściowo) a prócz tego edukacja dotycząca zdrowia, żywienia etc...

 

Swoją drogą kiedyś widziałem symulację, że gdyby sprzedać majątek państwowy w PL to spłacilibyśmy nasze wszystkie długi i jeszcze państwo miałoby na kilkanaście lat na wypłaty ładnych emerytur. ;)

 

ad.1 Czyli rozumiem, że w przypadku wypadku, choroby zostajesz sam sobie i nie masz żadnej emerytury?

 

Co do tego, że progresywność podatków nie jest sprawiedliwa to się zgadzam, ale tak jak pisałem - niestety świat jest niesprawiedliwy, poza tym jest to rodzaj umowy społecznej, że jeśli ci się noga powinie to nie zostajesz sam. Podatek liniowy byłby spoko, ale gdyby i pensje były liniowe. Poza tym zapominasz o tym, że biedny potrzebuje bogatego nie bardziej niż bogaty biednego.

 

Nie uważam, żebyśmy dotarli już do punktu, w którym zwiększenie podatków, obniży dochody państwa. Porównanie z Francją jest zabawne - zobacz jakie tam mają progi podatkowe.

 

Zgadzam się że opodatkowanie budżetówki jest niepotrzebne.

 

Vat - w teorii masz rację. Problem w tym, że ta teoria nie uwzględnia tego, że bogaci zwykle mają firmy, więc Vatu nie płacą. Stąd jego podniesienie wali w biednych.

 

Pominę bo to zdanie o fundacjach to można tylko w formie żartu przedstawiać.

 

Prywatyzacja służby zdrowia - jestem na nie. Jedyne co trzeba zrobić, to ją zreorganizować. Powód jest banalny - prywatne szpitale nastawione będą na zysk na czym utraci pacjent - lepszym rozwiązaniem jest zmiana systemu zarządzania szpitalami i opłatami za usługi. Możemy o tym podyskutować, ale to po weekendzie bo to długa dysputa raczej będzie, a niedługo wyjeżdzam.

 

Napisz proszę, co to za ubezpieczenie miałoby być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z JKM jest ciekawa sytuacja bo z tego co się na razie mówi to on odebrał aż 18% wyborców Palikota. Biorąc pod uwagę, że wtedy była 2x większa frekwencja a Palikot dostał 10% to prosty rachunek mówi, że Korwin ze swoich 7 procent 4 ma od ludzi, których nie interesuje jego program tylko podoba im się najeżdżanie na polityków. Wychodzi, że Korwin ma około 3 procent mniej więcej stałego elektoratu

coś chyba pomieszałeś. na podstawie danych z exit poll (stąd jest te 18% wspomniane przez ciebie), biorąc poprawkę na frekwencję i zamieniając % na ilość głosów (ponieważ same % są mylące przy dużych ilościach, np. przy ponad pięciu milionach głosów na PO w 2011 przejęcie 3% z tego daje wynik nie tak daleki od przejęcia 18% z głosów Palikota w 2011) wychodzi, że NP odebrała następujące ilości głosów poszczególnym ugrupowaniom:

 

GŁOSY	PARTIA
 135 876    	RP
 103 971    	PO
 85 930    	PIS
 65 835    	inne partie i ugrupowania
 19 901    	PJN
 12 945    	PSL
 12 758    	SLD
 4 141    	PPP
czyli rzeczywiście NP przejęła sporo wyborców Palikota, ale niewiele mniej również od PO, co biorąc pod uwagę naturę tych danych (wyniki sondażowe z 90% komisji) być może jest żadną różnicą.

 

zwróć też uwagę na to, że wprawdzie 18,4% wyborców Palikota z 2011 zagłosowało teraz na NP, ale trudno uznać to za jakiś trend "pogoni za skrajnością", prędzej po prostu jest to rozczarowanie TR, bo podobne ilości ich wyborców przeszły do dwóch innych głównych partii: 14,2% zagłosowało na PO, a 12,6% na SLD. wygląda na to, że są to ludzie, którzy w 2011 wyrazili swój zawód wobec platformy, a teraz po kolejnym rozczarowaniu znowu szukali jakiejś lepszej opcji. część wróciła do Tuska, a część przerzuciła się na Korwina lub SLD. w ogóle to porównywanie wyborów do PE z krajowymi nie jest najlepszym rozwiązaniem, powinniśmy jako punkt odniesienia przyjąć poprzednie do PE i główny wniosek będzie podobny - Korwin najwięcej odebrał PO, ale i sporo PiS, ponieważ zwyczajnie coraz więcej osób ma dość tych ugrupowań.

 

ps

Ely, odpowiesz na pytanie kto jest lepszą alternatywą?

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.