[East 1st Rd] Raptors - Nets

[BiałaCzekolada]

Niby 7 spotkań, niby zacięte mecze, niby fajny doping i clutch plays ale ogólnie seria była jakaś bez wyrazu. Gdyby nie to, że kibicowałem Pierce vs James w II rundzie, to pewnie bym zapomniał, że te 7 spotkań w ogóle miało miejsce. W pewnych momentach tylko myślałem, jak bardzo nie chciałbym, żeby Raptors awansowali. Raz, że Lebron robiłby im barbecue pod koszem, a dwa że oglądanie Drake'a to wkładanie sobie palców w oczy.

 

W sumie co się dziwić że było słabo, skoro Joe Johnson jest najlepszym graczem całego pojedynku.

 

 

PS Średnio co 4 minuty komentatorzy podkreślali: "It's great to see Shaun Livingston playing after....". Prawie tak samo denerwujące jak "Everybody, clap your hands!" na hali Spurs.