Skocz do zawartości

Czas zacząć łowy! Free Agents i zmiany kadrowe


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

cieglo pewnie byśmy o nim zupełnie inaczej gadali jakby swoją karierę spieprzył przez lenistwo czy obżarstwo, ale trn koles miał najpoważniejszą z mozliwych kontuzje (achilles?) i tylko dlatego jego kariera potoczyła sie tak jak sie potoczyła. Piszesz, że nie zgrał sie z Kiddem, ale przecież wtedy niewielu widziało dla niego jakiekolwiek szanse na grę na poziomie, a on wbrew temu zagrał jeszcze przyzwoicie. Wiadomo, że to juz nie to samo, ale Penny jest jednym zdwóch największych pechowców lat 9tych. Kto wie co by byo teraz w NBA, gdyby on i Hill spełnili sie zawodowo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tylko dodam, że większość zawodników NBA chciałaby osiągnąć choć część tego co udało się jemu przez pierwsze 4 lata gry w Orlando. Pierwsza piątka debiutantów, dwa razy pierwsza piątka NBA, trzecie miejsce w głosowaniu na MVP w sezonie 1995/96, gra w Finałach NBA... Dlaczego nie każdy może być zdrowy przez całą karierę :? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cieglo wiem, że Penny rozegrał tak naprawdę tylko 4-5 normalnych sezonów w swojej karierze, ale raczej jego gra za tamtych czasów nie była po prostu fajna...była genialna! Może po prostu nie pamiętasz? :P A poza tym ładnie to ujął spabloo..co do tych osiągnięć.

 

Kurcze nie wiem jak Wy, ale dla mnie jako fana Penny'ego ten 10-dniowy (oby tylko na razie 10-dnoiwy) kontrakt i związane z nim od jakiegoś czasu plotki i newsy, to niesamowity czas. Wiem, że być może czas zakończyć karierę i tak by było najlepiej, ale cieszę się jak małe dziecko, że znowu go zobaczę choć przez chwilkę na parkiecie...zwłaszcza, że Penny twierdzi, iż może robić wiele rzeczy, które robił "in his prime", choćby taką bzdurę jak nikomu niepotrzebny "dunk". Można powiedzieć co za wyczyn wsadzić piłkę mając 201 cm wzrostu, ale jednak Penny nie robił tego od wooo nawet nie pamiętam. On się cieszy i ja też z takiej drobnostki. Ehh jestem podekscytowany, oby to wszystko wypaliło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie uważam tak samo. Penny kiedy był jeszcze zdrowy był naprawdę graczem nietuzinkowym, bez wahania można powiedzieć, że był jedną z wiodących postaci lat 90-tych. Piszesz cieglo o miedialności itd. ale nikt jeśli nie jest dobry medialny się nie staje. Tylko przez kontuzje nie stał się graczem wybitnym, ale na pewno nie pozostał tylko wielką obietnicą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dzisiaj na realu znalazlem takie cos:

 

http://www.realgm.com/src_wiretap_archi ... son_trade/

 

:? mnie to nie kreci, bo za Richarda trzeba by oddac napewno Browna, oprocz tego pewnie cos wysokiego jak Sweet, no i kogos z pary deng/nocc. I tak ta plotka jest malo realna, ale zaskoczyla mnie nie milo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cieglo pewnie byśmy o nim zupełnie inaczej gadali jakby swoją karierę spieprzył przez lenistwo czy obżarstwo, ale trn koles miał najpoważniejszą z mozliwych kontuzje (achilles?)

Racja, racja, przyczepię się tylko do achillesa. Ponoć boli nieziemsko (porównywalny do ciosu siekierą - serio), ale ja w ciemno zamieniłbym tę kontuzję za ACL.

 

Piszesz, że nie zgrał sie z Kiddem, ale przecież wtedy niewielu widziało dla niego jakiekolwiek szanse na grę na poziomie, a on wbrew temu zagrał jeszcze przyzwoicie.

Oj, co innego pamiętam. W pierwszym sezonie w Phoenix zagrał 60 spotkań. Liczono na króla strzelców ligi, a zdobywał chyba nieco ponad 16 pkt na mecz. Trzeba mu oddać honor - grał na dobrym procencie, solidnie zbierał i asystował. Wszyscy oczekiwali peaku, przecież potrafił w Orlando utrzymywać się na poziomie 22 pkt., ponad 7 asyst, zabierał też średnio 2 piłki na mecz w jednym z sezonów. Zamiast tego zaprezentował wszechstronny basket, ale dominatorem nigdy nie został. Wielu widziało w nim właśnie tego drugiego Mike'a. Tragedia była w kolejnym sezonie, tu się zgodzę (powrót po kontuzji i znowu awaria :( ).

 

Może po prostu nie pamiętasz?

Ehhh, przed moim okresem fascynacji Lakersami i Eddiem Jonesem, to właśnie Orlando grało dla mnie koszykarską poezję...Siedziałem wtedy w temacie bardzo mocno, to były czasy. Teraz staram się wrócić do NBA po kilkuletniej przerwie, można powiedzieć, że przybywam właśnie z tamtych czasów ;) Pamiętam doskonale :)

 

Tylko przez kontuzje nie stał się graczem wybitnym, ale na pewno nie pozostał tylko wielką obietnicą

Tego nie możemy wiedzieć. Powtarzam, jest to jeden z moich ulubionych zawodników w tamtym okresie! Ale oczekiwania były inne i tylko o nich piszę. Dla mnie mógł zostać na swoim orlandowym poziomie, nie oczekiwałem - ba, nie chciałem - gry miażdżącej ofensywnie (jak wielu). Graczem wybitnym nie został i - nie wnikając w przyczyny - bardzo szkoda. :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, co innego pamiętam. W pierwszym sezonie w Phoenix zagrał 60 spotkań. Liczono na króla strzelców ligi, a zdobywał chyba nieco ponad 16 pkt na mecz.

Penny po operacji kolana w sezonie 1997/98 nie był już tym samym zawodnikiem. Gołym okiem było widać, że porusza się w inny sposób, jest wolniejszy, mniej skoczny i ogólnie nie taki sprawny. Sezon z lockutem trochę przyćmił sytuację, bo większość zawodników była wtedy bez formy. Jednak nawet wtedy Penny nie był w stanie grać na takim poziomie jak wcześniej. Pisząc więc o tym, że liczono na króla strzelców mocno mnie zaskoczyłeś. Tym bardziej, że tak naprawdę nie miał nigdy takich ambicji, choć nikt nie zaprzeczy, że umiejętność kreowania sobie pozycji miał niesamowitą.

 

PS. Penny miał oczywiście kłopoty z kolanami (coś ala Amare).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cieglo wiem, że Penny rozegrał tak naprawdę tylko 4-5 normalnych sezonów w swojej karierze, ale raczej jego gra za tamtych czasów nie była po prostu fajna...była genialna!

 

Kurcze nie wiem jak Wy, ale dla mnie jako fana Penny'ego ten 10-dniowy (oby tylko na razie 10-dnoiwy) kontrakt i związane z nim od jakiegoś czasu plotki i newsy, to niesamowity czas. Wiem, że być może czas zakończyć karierę i tak by było najlepiej, ale cieszę się jak małe dziecko, że znowu go zobaczę choć przez chwilkę na parkiecie...zwłaszcza, że Penny twierdzi, iż może robić wiele rzeczy, które robił "in his prime", choćby taką bzdurę jak nikomu niepotrzebny "dunk". Można powiedzieć co za wyczyn wsadzić piłkę mając 201 cm wzrostu, ale jednak Penny nie robił tego od wooo nawet nie pamiętam. On się cieszy i ja też z takiej drobnostki. Ehh jestem podekscytowany, oby to wszystko wypaliło.

Zgadzam się ze wszystkim co napisał SHAQU. PENNY był, jest i pozostanie wielki w sercach jego prawdziwych fanów 8) 8) . A co do jego ewentualnej gry już dziś to jestem przekonany, że da z siebie wszystko :) THE STORM IS OVER - GO PENNY :!: :!:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc więc o tym, że liczono na króla strzelców mocno mnie zaskoczyłeś. Tym bardziej, że tak naprawdę nie miał nigdy takich ambicji, choć nikt nie zaprzeczy, że umiejętność kreowania sobie pozycji miał niesamowitą.

A jak teraz o tym pomyślałem, to też mi się coś takiego przypomina, że Penny coś tam przebąkiwał o królu strzelców. Tzn. może nie Penny ale na pewno Michałowicz coś takiego mówił, podczas transmisji meczu Orlando-Detroit z początku 97-98, że Penny wspomina o rzuceniu wyzwania Jordanowi czy coś takiego. Tym bardziej, że wtedy sezon zaczął od koło 25-26 ppg. no ale właśnie po tym meczu znacznie spuścił z tonu no a potem po kilku grach już sezon z głowy... Tak więc Michałowicz zapeszył i to wszystko jego wina :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Penny przebąkiwał o koronie króla strzelców po PO, w których zdobywał średnio 31 pkt. A w pierwszym sezonie w PHO Penny już nie był tym "Old Time Penny". Był chyba już po 3 albo 2 operacji kolana, stracił wiele ze swojej szybkości, ale i tak pociągnął zespół w PO (BTW w których doznał kolejnej kontuzji, która już tak naprawde zakończyła jego karierę), które są chyba największym sukcesem Pennyego w karierze. Mowa oczywiście o ogóle PO. Warto wspomnieć jeszcze o sezonie 01-02, w którym mimo tego, że wyglądał jakby grał na wózku inwalidzkim to przez pierwsze 23 mecze grał na poziomie 18|5|5|2|, a po pierwszym dwóch tygodniach sezonu był w czołówce strzelców (wliczając w to pierwszy 1 puntkowy mecz)...także zyczę zawodnikom, którzy złapią podobne kontuzje, aby dalej próbowali walczyć o swoje miejsce na parkiecie jak Penny.

 

Sorry za OT.

Co do tematu to Penny chyba jednak nie zawita w Seattle, bo Ci podpisali kogoś z DL grającego na poziomie 22 pkt. 10 reb.

 

Oraz...czytałem na jakimś forum zagranicznym o wymianie Carter+Kidd za J. O'Neal +ktoś tam. Myślę, że również ciekawa propozycja jak Carter bądź Jefferson za Gasola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez czytalem o tym Kiddzie, ale wbrew pozorom jego wiek, kontrakt i przebyte kontuzje odstraszaja potencjalnych kupcow i nie ma tak wielkiego zainteresowania. Z drugiej strony nie wierze, ze jezeli GM Nets faktycznie, oficjalnie wystawi Kidda na LT to ze nie znajdzie sie chetny na Jasona.

Aha i fani Bulls niech sie ciesza, bo bodajze dzisiajsza (albo wczorajsza)Chicago Tribune podaje info ze rok temu w okolicach dnia draftu byly rozmowy Bulls-Nets i Deng za Jeffersona, a niech sie ciesza bo patrzac na obecna gre Denga to chyba jednak Nets skorzystaliby bardziej na tej wymianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Larry Brown powraca do Sixers, jednak nie jako head coach, a jako wiceprezydent. Szkoda, bo liczyłem na jego powrót do trenerki, na pewno przydałby się niejednej drużynie w tej roli.

podejrzewam, że wróci i pewnie nie później jak tego lata, Cheeks wróci do roli jego asystenta a on będzie head coachem Sixers znowu teraz jak już nie ma w tej drużynie problemu i będzie mógł zbudować sobie zespołowo grający team jak lubi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze dodam słówko w temacie Pennego.

 

Tzn. może nie Penny ale na pewno Michałowicz coś takiego mówił

Nie znam zdania Pennego w tej materii jednak Michałowicz nie był jedynym źródłem informacji o rzekomym zamachu Hardawaya na czołowych strzelców NBA. Faktycznie coś o tym przebąkiwał, jednak wydaje mi się, że coś o tym było jeszcze w którymś z numerów wydawanego wtedy Magic Basketball (niewykluczone, że w jakimś numerze specjalnym przedstawiającym życiorysy gwiazd). Jeśli ktoś tym dysponuje - można przejrzeć.

 

zytałem na jakimś forum zagranicznym o wymianie Carter+Kidd za J. O'Neal +ktoś tam. Myślę, że również ciekawa propozycja jak Carter bądź Jefferson za Gasola

Co do pierwszej transakcji to nikt inny poza Tinsleyem mi do głowy nie przychodzi. Jest jeszcze Harrington, ale ten z kolei gryzłby się z Jeffersonem. Prędzej jakaś trójstronna...

Co do Gasola - wymiana mało realna, ale życzę sobie i wschodowi by Gasol dołączył do Nets. Byle nie kosztem VC i JK. Myślę, że będzie jeszcze z nich sporo soku ;) Z Gasolem dostajemy z miejsca faworyta konferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na HoopsHype jest doniesienie, jakoby Sixers pracowali nad wykupieniem pozostałości kontraktu Webbera. Ciekawa sprawa, żeby wykupić tak dupny kontrakt. Choć z drugiej strony w umowie został jeszcze tylko przyszły sezon... Ale mniej niż ten fakt, interesuje mnie to, co stanie się później z C-Webbem. Bo jak zostanie wykupiony, to jako wolny agent pewnie namiesza odrobinę na rynku. Pamiętacie, że było trochę szumu jak wolny był Jalen Rose. Suns się na niego rzucili, on też wybrał łatwiznę, ale frajer nie gra (a miał pasować idealnie). Ale to na bok. Webber to zawodnik sponiewierany kontuzjami, ale coś tam jeszcze w baku ma, żeby podziałać już nie jako filar (czym miał być w założeniach w Sixers), ale utalentowane wsparcie. Myślę, że sporo ekip będzie go chciało, a w tym contenderzy - jeśli nie do grania, to przynajmniej żeby konkurencja nie zgarnęła. Za minimum to może być smakowity kąsek. Spurs, pewnie Suns, Miami, (oni są przy każdej plocie o wolnym do wzięcia dużym nazwisku), Cavs, kto jeszcze by stanął w kolejce? Bo druzyny z niżyn czy bez aspiracji raczej by jego uwagi nie zyskały? Albo zupełnie inna droga - koniec karier? Wątpię, myślę, że wolałby się gdzieś na chwilę jeszcze doczepić i może łyknąć szampana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że sporo ekip będzie go chciało, a w tym contenderzy - jeśli nie do grania, to przynajmniej żeby konkurencja nie zgarnęła. Za minimum to może być smakowity kąsek. Spurs, pewnie Suns, Miami, (oni są przy każdej plocie o wolnym do wzięcia dużym nazwisku), Cavs, kto jeszcze by stanął w kolejce? Bo druzyny z niżyn czy bez aspiracji raczej by jego uwagi nie zyskały? Albo zupełnie inna droga - koniec karier? Wątpię, myślę, że wolałby się gdzieś na chwilę jeszcze doczepić i może łyknąć szampana.

Dla mnie świetnie pasowałby do Nets. U nas prawie nie ma frontcourtu a taki webb by był jak znalazł. Na razie nic nie można mówić bo nie wiadomo co z tego wyjdzie ale chętnie zobaczyłbym go w New Jersey :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z Webberem to ciekawa sprawa jest kiedyś pasowałby mi idealnie jako PF do trójkątów ze swoim jumperkiem, iq i umiejętnością podawania a teraz za cholerę bym go i za minimum nie chciał. Problem z nim jest taki, że wciąż myśli, że powinien sporą rolę odgrywać w drużynie, pasowałby faktycznie do Nets bo tam dostałby sporo minut teraz przy braku Krstica, w Heat już nie bardzo jest Haslem do grania jako podstawowy PF, jest Walker, który też tam grywa i do niego należy rola drużynowego ceglarza :wink: w Suns również za wiele miejsca dla niego już nie ma, zostają w zasadzie tylko ci Nets tam byłby z niego jeszcze pożytek a i on sam powinien być zadowolony z roli w drużynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria 3 porażek sprawiła że SAS w dalszym ciągu negocjuja z Clips zmiane Brenta Barrego i Udriha lub Bonnera z a Coreya...

 

Brak znowu atletycznego młodego odpowiednika Josha Howarda sprawia ze IMO warto zaryzykować oddanie lidera 3P% i rezerwowego rozgrywajka na gracza który moze zagrać w S5 ( z Dallas mozna DN kryć BB ED TD i właśnie Howarda Coreyem)....

 

Dla mnie ruch bardzo dobry tylko ryzyko z Vougnem troche duże jak na PO. Bonnera i Barrego oddałbym bez mlaśnięcia okiem.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ruch bardzo dobry tylko ryzyko z Vougnem troche duże jak na PO. Bonnera i Barrego oddałbym bez mlaśnięcia okiem.......

Vougn w sam raz nadaje sie na lawke Spurs gdyz w S5 gra tam Tony wiec odpowiedzialnosc jest mniejsza.

Zawsze mozna zrobic jakis trejd na 3 pg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.