Skocz do zawartości

Miami Heat (2) New Jersey (3)


ignazz

Wynik! Heat vs Nets  

26 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wynik! Heat vs Nets



Rekomendowane odpowiedzi

Dobra nie ma tragedii półfinał też nie jest złym osiągnięciem. Bardzo bym się cieszył gdyby było więcej ale jednak z takim składem było o to bardzo ciężko. Co do sytuacji z ostatnich sekund na pewno nie była to wina Kidda. Oglądałem ze 30 razy tą sytuację i w momencie kiedy Jason wypuszczał piłkę z rąk Vince był, że tak powiem w pozycji umożliwiającej mu złapanie tej piłki. Potem ułamek sekundy później, wytrącenie z równowagi i po ptakach. No nic nie ma co tutaj zwalać na tego czy tamtego bo nawet jak by VC w tej pozycji złapał piłkę to mógłby sobie co najwyżej oddać rzut do swojego kosza...

 

Tak popatrzyłem sobie na NJ i priorytetem nie jest kupienie jakiegoś zawodnika podkoszowego ale kogoś kto trafia trójki +30% :wink:

 

Meczyk obejrze dopiero wieczorkiem i wtedy coś więcej może napisze chociaż nie wiem czy będzie sens...

 

Aha i już nie lubie Nets bo przegrali, a Cartera bo nie daje fajnych dunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż brawo dla Heat, spodziewałem się zdecydowanie dłuższej serii, ale jakoś typowania PO w tym sezonie nie idą mi najlepiej :) Walker grą w trzech ostatnich meczach zasłużył na nagrodę im. Tima Thomasa :wink: w życiu nie spodziewałbym się, że to właśnie on może w tak dużym stopniu przyczyniać się do wygranych i to w dodatku swojej drużyny 8)

 

Wielka trójca Nets świetnie, ale przy zerowym wsparciu strefy podkoszowej, zwyżce formy Walkera pokonanie Heat okazało się zadaniem ponad ich siły.

 

Jeśli Pistons uporają się z Cavs będziemy mieli tak wyczekiwany rewanż ECF może i dobrze, niech najlepsze dwie drużyny w konferencji między sobą roztrzygną walkę o finał ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miami wykorzystało wszystkie niedoskonałości Nets. Pat umiejętnie wykombinował swoją taktyke i dobrze uruchomił innych graczy jak Walker czy Haslem, którzy są ważnymi elementami. Wie kiedy ich wprowadzić, wie kiedy grać weteranami. Miami zauważyłem są innym zespołem niż przed rokiem, Wade jest kompletnym graczem, liderem i potrafi ciągnąć zespół kiedy mu siedzi. W Nets oprócz meczu 4 kiedy grał Krstic inni troche zawiedli, trójka Carter, Kidd, RJ robi co może, ale jak widać to za mało, ponieważ Miami miało więcej atutów. Podobnie w parze Spurs - Mavs.

 

Naprawde nie spodziewałem się, że seria skończy się po 5 meczach. Shaq widać jest oszczędzany na finał konferencji, który może być trudny a może być i łatwy w zależności kto się tam znajdzie po drugiej stronie :wink: Osobiście bym wolał Cavs, i pojedynek Wade - James.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walker grą w trzech ostatnich meczach zasłużył na nagrodę im. Tima Thomasa

Swietne wyróznienie. Stern pownien to rozważyc :D

 

Co do meczu to NJN byli blisko a jednak przegrali. Słabiutko dzis Krstic :?

A po pierwszym meczu wydawało się, że New Jersey Nets moga sprawic niespodzianke. Miami gra dalej i myslę, że tym razem w ewentualnym starciu z Detroit mogą wygrać 8) W takim zestawieniu nie miałbym faworyta. Lecz nie bede dzielił skóry na żywym niedzwiedziu żybym nie wyszedł na tym tak jak na moich radosnych okrzykach po G4 pary LAL-PHX. Zapowiada sie ciekawy ECF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem, jednym zdaniem: ZAŁAMKA :cry: Liczyłem na wygraną Nets, albo chociaż na dłuzsza serie, ale przeliczyłem sie :cry: W ostatnim meczu, cała trójka zagrała dobrze tylko jak zwykle w.......ły mnie te trójki Cartera, znowu 1-7 ale pozatym dobrze. Zabrakło wsparcia pod koszem ze strony Krstica. Przy braku pomocy frontcourtu, Walker gra swietny mecz i reszta druzyny tez to ciezko o wygrana. Chociaz patrzac inaczej to i tak daleko zaszlismy z nasza ławka i frontcourtem, bo równie dobrze moglismy przegrac z Indiana w pierwszej rundzie. No coz, teraz VC,RJ iJK beda miec czas na lowienie ryb :lol: . Narazie na tyle

 

POZDRO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak popatrzyłem sobie na NJ i priorytetem nie jest kupienie jakiegoś zawodnika podkoszowego ale kogoś kto trafia trójki +30% :wink:

Ale po co? gracz podkoszowy uwolniłby sporo miejsca na obwodzie dla supertrio i z czystych pozycji ładowaliby więcej

Nie ma gracza wybitnego w 3 gdy jest ściśle kryty bez solidnego frontcourtu!

Regie był jeden a i tak miał Davisów Smitha lub JON do pomocy!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co? gracz podkoszowy uwolniłby sporo miejsca na obwodzie dla supertrio i z czystych pozycji ładowaliby więcej

Nie ma gracza wybitnego w 3 gdy jest ściśle kryty bez solidnego frontcourtu!

Regie był jeden a i tak miał Davisów Smitha lub JON do pomocy!!!

To był żart :wink: Tzn. żart z priorytetem gracza obwodowego, bo doskonale sobie zdaje sprawę, że najważniejsze jest sprowadzenie co najmniej jednego podkoszowego gracza.

Ale koleś od trójek też by się przydał :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był żart :wink: Tzn. żart z priorytetem gracza obwodowego, bo doskonale sobie zdaje sprawę, że najważniejsze jest sprowadzenie co najmniej jednego podkoszowego gracza.

Ale koleś od trójek też by się przydał :wink:

Racja, Carter w trójkach nie jest mocny czego dowodza jego 3PT FG, Kidd tak samo chociaz trafia i RJ ktory umie rzucic ale nie za duzo :) . Tu bylby dobry ktos taki jak Damon Jones. Jednak wszyscy wiemy ze PIERWSZORZĘDNĄ SPRAWĄ jest solidny podkoszowiec, najlepiej C wtedy na PF Krstica i jest gitara :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był żart

No ale nie można mieć wszystkiego, brakuje C to nie ma co marzyć o kolejnym 3 PT ( ja tam trio przy uwolnieniu inside outside traktuję w rzutach z dystansu poważnie)

Choć taki Stive Kerr zawsze się przyda!

Choć tendencjre w obecnym PO są odrotne, coraz więcej ekip gra 5-6 graczy i reszty na jedną akcyjkę żadko wpuszcza ( Horry, Barry, najlepsze przykłady)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz takie zycie. Nets drugi raz z rzedu nie sprostali wyzwaniu jakim jest Miami Heat i konczy sie to jak sie konczy czyli odpadamyw II rundzie. Nie powiem, ten wynik nie jest najgorszy, ale czy do konca spełnia moje wszystkie oczekiwania to inna sprawa. Liczyłem ze Heat są mimo wszystko w zasiegu naszej reki, tyle ze taktyka padla... Kompletnie nie umielismy kryc przeciwko Shaqowi, gdy tylko ten mial piłke to od razu podwojenia kotre nie wychodziły wskutek czego rzut za 3 punkty przewaznie był z czystej pozycji. Sam Collins wydawałoby sie bronił dosc niezle, nie dawał sie manewrowac, czsto łąpał Shaqa na offense(dobrze ze sedziowie bardzo skrupulatnie patrzyli na gre łokciami SO), ale przeciwko niektorym manewrom był bezradny. Straszine irytowało to ze nasza obrona była na tyle nieporadna ze nawet Walker trafiał bezproblemu a to juz znaczy ze miejsca i czasu na oddanie rzutu było multum. Zabrakło tez łąwki, jak we wczesniejszej fazie i przez wieksza czesc RS mało kto z rezerwowych angazowac sie do zdobywania punktow i to było widac. W ataku Carter sie meczył, jakb koniecznie chcial pokazac swoja wielkosc w grze z dystansu silowal te jumperki, moim zdaniem bez sensu bo wchodzenie w pomalowane Heat i zdobywanie stamdad punktowów czy fauli Shaqa jak juz to grał to nie przynosiło mu wiekszego problemu. No i te podkniecie sie w ostatniej akcji g5, szkoda bo moglo byc zupełnie inaczej. Coz, kolejny raz mam nadzieje ze starcie z Heat sporo nas nauczy, wyciagniemy kilka wnioskow na temat naszej obrony, a sam Carter pomysli na swoja gra i shoot selection jak to dobrze J powiedial to ze ma wolna reke to nie znaczy ze moze robic co chce. No i zdania dla GM-a sciagnac wreszcie wzmocnienie na ławkę, jeżeli nic strasznego sie nie stanie z Kiddem dalej bedize w podobnej formie jak teraz to powinno byc dobrze jezeli wszystko to poprawimy. Jednym zdaniem: do zobaczenia za rok :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, to juz sie staje naprawde meczace jak Walker jest ponizany. Ja rozumiem, ze gosc ma forme jak na karuzeli i nie grzeszy jakas inteligencja boiskową, ale te ciagle powtarzane hasla, oznaczajace zaskoczenie gdy tylko zagra przyzwoity mecz albo "tym razem nie przeszkadzal" czy "wyjątkowo pomodl wlasnej druzynie" itp. Rozumiem od czasu do czasu, samemu nawet mi sie zdarzylo, ale ciągle przy niemal każdym wymienianiu jego nazwiska? Weźcie wrzuccie na luz, bo to sie robi niesmaczne. Momentami zahacza to o ignorancje, bo to tak, jakbyscie mysleli, ze statsy z kariery wziely mu sie z księżyca... Czy wam sie to podoba czy nie, ale odkąd Heat wyrownali na 1-1 Walker byl kluczem do kolejnych sukcesów i stukał tych wychwalanych Netsów notując 19.7p na skutecznosci z gry 54% i za 3 - 50%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szak gdybym chciał się czepiać to też bym napisał, że przy każdej możliwej okazji najeżdzasz na Nocioniego i nawet bezpodstawnie (jak w przypadku wywalenia Haselma) wyzywaz go od brutali i poddajesz w wątpliwośc jego umiejętności :wink:

 

Ale tego nie zrobię

 

Natomiast co do Walkera to nie rozumiem o co Ci chodzi. To kretyn jakich mało w lidze i kazdy jego naprawdę dobry mecz jest tak samo szokujący jak mało fauli Shaqa w obronie :P. Ceglarz zagrał bardzo dobrze w tej serii i nikt tego nie neguje, ale ciekaw jestem co będzie kiedy przyjdzie mu walczyć w meczu z zespołem, który postawi ciężkie warunki. W serii z Bulls jakos specjalnie sobie nie radził, a przyznasz chyba, że seria z Bulls była trudniejsza. W NJN nie było zbyt wielu opcji w obronie. Kristic na awersję do wychodzenia z trumny w obronie (choć w ataku ma anwersję do wchodzenia w trumnę :cool:). Collins był zajęty SO, a często kryjący Murarza niscy gracze też schodzili do podowjeń. W wyniku tych sytuacji miał on wolne pozycjie i je trafiał, ale nie przeceniał bym go. To nadal ten sam inteligent z IQ Q-Richa

 

Ja nie mam zamiaru po czterech dobrych meczach przestać się z niego śmiać, bo widziałem przynajmnije 3 razy więcej spotkań, w których się zbłaźnił. No, ale może zrobi się z niego Anthony Mason na ECF... (nie mogłem się powstrzymać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, to juz sie staje naprawde meczace jak Walker jest ponizany. Ja rozumiem, ze gosc ma forme jak na karuzeli i nie grzeszy jakas inteligencja boiskową, ale te ciagle powtarzane hasla, oznaczajace zaskoczenie gdy tylko zagra przyzwoity mecz albo "tym razem nie przeszkadzal" czy "wyjątkowo pomodl wlasnej druzynie" itp. Rozumiem od czasu do czasu, samemu nawet mi sie zdarzylo, ale ciągle przy niemal każdym wymienianiu jego nazwiska? Weźcie wrzuccie na luz, bo to sie robi niesmaczne. Momentami zahacza to o ignorancje, bo to tak, jakbyscie mysleli, ze statsy z kariery wziely mu sie z księżyca... Czy wam sie to podoba czy nie, ale odkąd Heat wyrownali na 1-1 Walker byl kluczem do kolejnych sukcesów i stukał tych wychwalanych Netsów notując 19.7p na skutecznosci z gry 54% i za 3 - 50%.

Czuje ze to lekko do mnie. Widzisz Szaku, bo to jest tak, że Walker zawsze slynał z tego ze wali piłka jak cepem i boiskowa inteligencja nie przewyzsza niektorych z forumowiczów(patrzac na gre na ostanim zlocie)(opinia zdecydowanie sluszna, sam sobie na taka zapracowal) i jego % za 3 zawsdze były bardzo mizerne i mial wolna pozycje, czy rzucal przez rece i tak wychodziło na jedno czyli na pudło. W meczu z Nets natomiast trafiał seryjnie, gral naprawde na poziomie, ale po rozsadnym rozpatrzeniu sprawy mozna by dojsc do wniosku ze to obrona Nets jest w sporym stopniu winna sama sobie(zwyzka formy Murarza też) bo zostawiala mu na tyle duzo miejsca ze mogl bez problemu przymierzyc, a potem wpadł w serie i dalej trafiał(tez z czystych pozycji), wiadomo jest jak sie gra jak rzut zacznie siedziec. Uwazam ze gdyby nie to ze obrona NJN na tyle pozwalała to Walker nie wszedłby w serie tylu celnych rzutow i takiej skutecznosci tez by nie mial dlatego napisałemz e obrona Nets zastanawiała skoro nawet gracz majacy w tym sezonie zza łuku skyt 36% trafial teraz z +50%, w sama zwyzke formy tego gracza nie wierze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szak gdybym chciał się czepiać to też bym napisał, że przy każdej możliwej okazji najeżdzasz na Nocioniego

Ze 3 razy na przestrzeni ostatnich dwoch sezonow to jest wg ciebie "przy kazdej mozliwej okazji"? Rzeczywiscie musialbys sie mocno czepic, zeby zrobic z tego kontrargument do konsekwentnego i stałego "rypania" Walkera na forum przez wielu forumowiczow.

 

Natomiast co do Walkera to nie rozumiem o co Ci chodzi. To kretyn jakich mało w lidze i kazdy jego naprawdę dobry mecz jest tak samo szokujący jak mało fauli Shaqa w obronie :P

I to, co napisales, to jest wlasnie bzdura. Jak ktos tak obcykany koszykarsko moze pisac, ze kazdy przyzwoity mecz Walkera to święto, kiedy koleś za całą karierę ma średnie 19p, 8.3zb, 3.9as? Toż to, co piszesz, jest już choćby z matematycznego punktu niemożliwe. Czyli według ciebie cale koszykarskie życie Walker robil w 8 na 10 meczach po 8-9 punktow, a potem w dwoch meczach trzaskal po 30-40 punktow, zeby takie srednie mu wyszly? Tutaj chodzi o pewien "defekt" w twoim postrzeganiu, ale o tym napisze nizej.

 

Post Karspa to wlasciwie kopia czesci posta Josepha, w ktorej chodzi o pokazanie denności obronej Nets i granie na tę samą nutę, że postawa Walkera to przypadek. I tak Karsp, piłem głownie do ciebie, bo ostatnio zauwazylem, ze robisz sie bardzo autorytarny w swoich opiniach.

 

No i wracając do Josepha...

 

To nadal ten sam inteligent z IQ Q-Richa

A powiedz mi, czy ja twierdzilem, ze jest inaczej? Juz sie klania podstawowa sprawa, ze w moim odczuciu mieszczasz pojęcia. Walker to gracz seryjny. Jak sie zrobi gorący, to gra świetnie, kiedy indziej ma dzien "off" i robi kiepskie wrazenie. Ty widzisz tylko wtedy, kiedy mu gorzej idzie, a kiedy lepiej - uznajesz to za przypadek, ze akurat cegły walone na chama wpadają.

 

No, ale może zrobi się z niego Anthony Mason na ECF... (nie mogłem się powstrzymać)

A tutaj kolejna luka w postrzeganiu. To juz ktorys raz, kiedy w podobny sposob sie doczepiasz, nie widząc róznicy w pojęciach:

- być równie dobrym jak ktoś,

- być graczem w typie kogoś.

 

Czepiałeś się kiedy powrownywalem Walkera z Masonem i Odomem na plaszczyznie tego, ze wszyscy z tej trojki sa duzymi zawodnikami z pogranicza pozycji 3-4 z umiejetnoscią gry z piłką objawiającą sie w niezłej ilości asyst. Ty odmawiałeś mi trafności tego porownania, odnosząc się, niezrozumiale dla mnie, do zupelnie innych plaszczyzn inteligencji boiskowej (to przy Odomowie) i defensywy (przy Masonie). Podobną gafę moim zdaniem strzelileś przy okazji serii Lakers-Suns. Ktoś napisał, ze obecny skład LAL jest podobny w konstrukcji / podziale ról do tego, jaki mieli Bulls w czasie swych mistrzowskich 3-peatów, zestawiając kto z LAL miałby byc czyim odpowiednikiem z ówczesnych Bulls. Ty nie widziałeś żadnej analogii i tylko zrugałeś autora posta za to, że gracze X, Y, Z z Bulls byli sto razy lepsi od swoich rzekomych odpowiednikow z Lakers i ze cale porownanie jest o kant dupy potrzaskac. To bylo moim zdaniem zupelnie zbędne i kolejny raz dałeś się ponieść sympatiom, zamiast starać się zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi.

 

Wracając do Walkera. Moze nie jest mądry, szczegolnie pracowity czy równy w grze, ale przez cala kariere pokazal, ze choc trafiają mu się denne mecze, to rowniez trafiają mu się dobre. Srednie z kariery dobitnie wskazuja, ze proporcje w tym przypadku wcale nie wynoszą 80-20 na korzysc tych dennych. Dlatego nie wiem, dlaczego nie mozna bylo zalozyc, ze tu czy tam rozegra jakies dobre spotkania? Zamiast tego kazdy taki mecz, to wielkie zaskoczenie co niektórych. Nie wiem, jak bedzie gral w nastepnej serii. Jak zagra slabo Karsp czy Joseph zaraz sie przyczepicie, ale to nie zmieni tego, o czym wlasnie teraz piszę. Mnie postawa Walkera, np. w tych wspomnianych meczach przeciwko Nets, w ogole nie zaskakuje, bo wiem do czego jest zdolny. A zdolny jest do naprawde dobrej gry. Wprawdzie przeplatanej z kiepskimi występami, ale jednak. Ten sezon nie byl dla niego latwy. Grywal zamiennie glownie na pozycjach SF, PF, raz wchodzil z lawki, kiedy indziej w pierwszej piatce, mial dwoch trenerow, przez kontuzje ciągle gral z kims innym w piątce. Jako, ze nie jest szczegolnie "bystry" to w tych perturbacjach mogl sie pogubic i wypadac slabiej... Ale jak on walnie tu czy tam 20-pare punktow, to mnie to absolutnie nie dziwi, bo wiem, ze takie cos robil czesto w czasie swojej kariery i dlatego został sciagnięty. Roznie to wychodzi, ale cóż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze 3 razy na przestrzeni ostatnich dwoch sezonow to jest wg ciebie "przy kazdej mozliwej okazji"?

Przecież napisałem, że nie będę się czepiał :wink:

Ale zauważ, taką analogię. Ja prawie zawsze jak piszę o Murarzu wyśmiewam jego umiejętności, Ty prawie zawsze (od czasu faulu na Wadzie) za każdym razem wspominając Noca musisz mu coś zarzucić :wink:. Ja robię to częściej, bo częściej piszę o Walkerze.

Ale zostawmy to, miał być żarcik, nie wyszedł. Trudno

I to, co napisales, to jest wlasnie bzdura. Jak ktos tak obcykany koszykarsko moze pisac, ze kazdy przyzwoity mecz Walkera to święto, kiedy koleś za całą karierę ma średnie 19p, 8.3zb, 3.9as?

Tu się przyznaje, że nie uściśliłem. Ja do Walkera zacząłem mieć wielkie zastrzeżenia mniej więcej na połowy 2002 roku kiedy jego gra moim zdaniem poszła w dół. On się nie zatrzymał w pewnym momencie w rozwoju, tylko się cofnął. Poleciał z Bostonu właśnie za to, że przestał być dobry i zacząl negatywnie wpływać na grę Celtów. Jeszcze jak przechodził do Dallas to dziwiłem się, że kogoś tego kalibru można wymienić na drobne, ale epizod w Mavs zweryfikował mój pogląd na jego temat do tego stopnia, że zacząłem z niego kpić i nie skłamię pisząc, że co chwilę daje mi nowe powody do drwin.

Post Karspa to wlasciwie kopia czesci posta Josepha, w ktorej chodzi o pokazanie denności obronej Nets i granie na tę samą nutę, że postawa Walkera to przypadek.

Oj nie, nie twierdzę, że to wina tylko NJN, bo gra miami była tak ustawiona, żeby jakiś koleś na trójce miał pozycję do rzutu. Co nie jest dziwne, bo z Shaqiem to dobra taktyka. Zasługa Walkera w tym że trafiał i tego mu nie odmawiam, ale zastrzegam- to była łatwa seria, w której taki Walker miał swoje 5 minut. W meczach z trudnym rywalem zweryfikuje się czy Walker potrafi grać dobrze czy też był to krótki epizodzik. Jeśli potwierdzi to w ECF będę musiał zweryfikować trochę poglądy, ale na razie widziałem w jego wykonaniu za dużo złego niż dobrego

A powiedz mi, czy ja twierdzilem, ze jest inaczej? Juz sie klania podstawowa sprawa, ze w moim odczuciu mieszczasz pojęcia. Walker to gracz seryjny. Jak sie zrobi gorący, to gra świetnie, kiedy indziej ma dzien "off" i robi kiepskie wrazenie. Ty widzisz tylko wtedy, kiedy mu gorzej idzie, a kiedy lepiej - uznajesz to za przypadek, ze akurat cegły walone na chama wpadają.

Nie zarzuciłem Ci że bronisz jego IQ, wyraziłem tylko mój pogląd na jego temat. Moim zdaniem Walker zagrał w serii z NJN dobrze i nigdzie nie napisałem inaczej, ale ja chcę potwierdzenia jego formy (w sumie niewiele pisałem ostatnio o tej serii), bo po kilku meczach zdania o nim nie zmienię, choćby robił i 30-20 :P

A tutaj kolejna luka w postrzeganiu. To juz ktorys raz, kiedy w podobny sposob sie doczepiasz, nie widząc róznicy w pojęciach:

- być równie dobrym jak ktoś,

- być graczem w typie kogoś.

W typie to on jest prędzej Webbera, a nie pracusia Masona. Ale nie będę się sprzeczał o szczegóły. Dla mnie porównanie chybione i tyle. Widziałem i mecze masona i mecze Walkera. Może są jakieś podobieństwa, ale nie przesadzajmy.

Czepiałeś się kiedy powrownywalem Walkera z Masonem i Odomem na plaszczyznie tego, ze wszyscy z tej trojki sa duzymi zawodnikami z pogranicza pozycji 3-4 z umiejetnoscią gry z piłką objawiającą sie w niezłej ilości asyst. Ty odmawiałeś mi trafności tego porownania, odnosząc się, niezrozumiale dla mnie, do zupelnie innych plaszczyzn inteligencji boiskowej (to przy Odomowie) i defensywy (przy Masonie).

I nadal tak uważam. Wiem co miałeś na myśli tak pisząc, ale dla mnie różnic jest więcej niż podobieństw i tyle. Zresztą wtedy dość obszernie to omówiliśmy

Podobną gafę moim zdaniem strzelileś przy okazji serii Lakers-Suns. Ktoś napisał, ze obecny skład LAL jest podobny w konstrukcji / podziale ról do tego, jaki mieli Bulls w czasie swych mistrzowskich 3-peatów, zestawiając kto z LAL miałby byc czyim odpowiednikiem z ówczesnych Bulls.

i tutaj to Ty naginasz fakty. Koleś napisał, że między innymi Walton jest lepszy od kukoca bo oprócz pts i rbs jeszcze (!!!) pdaje!, jak każdy laik wie, że jedną z głównych zalet Kukoca było widzenie parkietu. Pisał tego typu podobne duperele za każdym razem dodając, że gracz LAl jest lepszy od gracza Bulls, a zakończył stwierdzeniem, że nie ma co porównywać reszty składu, bo w Bulls nie było tak dobrych graczy jak w Lakers. Ja nie czepiałem się porównania systemów gry i ról poszczególbnych graczy, bo to oczywiste że one są. Ja czepiałem się posta tego kolesia, który miał zerowe pojęcie o tym co pisał. Zresztą na dowód tego gdzieś powinien być post, w którym zgadzałem się chyba z Vanem w tej kwestii. Analogie między Bulls a tymi Lakers są duże, ale role poszczególnych graczy i umiejętności w przypadku LAl są ograniczone z uwagi, że w większości są to naprawdę słabi gracze

To bylo moim zdaniem zupelnie zbędne i kolejny raz dałeś się ponieść sympatiom, zamiast starać się zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi.

Moim zdaniem zbędne też jest to czepanie się się, że wielu wyśmiewa Walkera. Poza tym ja nie kierowałem się sympatiami tylko chciałem, żeby ludzie czytający z boku nie pomyśleli, że LA'06 to zespół lepszy od klesi, którzy wywaliczyli 3 tytuły pod rząd! Zakończyłem zresztą stwierdzeniem, że porównwnie Lakers do jednego z najlepszych zespołów w historii to lekkie przegięcie (czy coś w tym stylu)

 

Końcówki posta nię nie będę czepiał. Skupiasz się na szukaniu powodów jego słabej gry w różnych sytuacjach i nie trudno jest się z Tobą nie zgodzić. Ale tym co pisałeś nie wytłumaczysz wszystkiego. Bo pamiętaj, że w Mavs, hawks i Celts grał jeszcze gorzej, a nie miał tych różnych problemów. Twój post to lekkie uproszczenie, ale do sytuacji w heat pasuje. szkoda, że nie pasuje do okresu kiedy z nadziei stał się pośmiewiskiem. A właśnie od tamtego czasu mam do niego zastrzeżenia. Przecież nie zacząłem go wyśmiewać od chwili transferu do Heat, jak niektórzy zaczeli go bronić.

I tak masz rację- jak spieprzy serię w ECF nie zapomnę mu tego wypomnieć bo nie będzie to dla mnie zaskoczeniem, ale jak zagra dobrze też nie omieszkam tego napisać, choć przyznaje, że jego dobre mecze to dla mnie w ostatnich latach większe zaskoczenie niz te słabe. Możliwe, że zobacze wszystkie mecze tej serii na żywo i wtedy obiecuje, że grze Ceglarza będę się przyglądałuważniej niz zwykle

 

Jeszcze tylko P brakuje i paka w komplecie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się przyznaje, że nie uściśliłem. Ja do Walkera zacząłem mieć wielkie zastrzeżenia mniej więcej na połowy 2002 roku kiedy jego gra moim zdaniem poszła w dół.

Fakt, ze troche sie opuscil, ale zapewne spadek produkcji mial zwiazek z rozwojem Paula Pierce'a, ktory po pewnym czasie okazal sie lepszy. Epizod w Dallas wybitnie mu nie wyszedl, ale jak dziko byla prowadzona ta druzyna jakis czas temu, to wiemy. Co do Bostonu, to on im teraz nie pasuje, ale raczej nie ulega watpliwosci, ze w ostatnich latach najlepiej im sie wiodło, jak mieli Walkera w skladzie. Dwa sezony temu moglo ich nie byc w playoffs, gdyby go na koncowke RS nie sciagneli. Jest slabym obronca, nie ma jakiejs inteligencji boiskowej, ale takich gosci z takimi cechami nie brakuje, a jednak okazuja sie przydatni. Mnie w Walkerze nie irytuja te cechy, ale to, ze w pewnym momencie kariery zaczal za duzo walic za 3.

 

Zasługa Walkera w tym że trafiał i tego mu nie odmawiam, ale zastrzegam- to była łatwa seria, w której taki Walker miał swoje 5 minut.

Była latwa, bo Heat sie o to postarali. Przed jej rozpoczeciem bylo wiele glosow, ze Miami bedzie mialo co najmniej twardy orzech do zgryzienia i ze Carter z Jeffersonem spuszcza na nich grad wsadów. Prosze mi tu teraz nie umniejszac osiągnięcia Miami poprzez wyciąganie braków Nets, ktorych to brakow wielu "analizatorów" jakos nie decenialo przed serią.

 

Ale do rzeczy, bo tworzy się watek poboczny o serii MIA-NJN, a nie o to mi chodzilo, a jedynie o to, ze pojawil się przy okazji tej serii pewien symptom, o ktorym pisalem - zdziwienie, ze Walker moze 20p zdobyc i to na przyzwoitej skutecznosci. Nie twierdze, ze ta seria ma byc jakas rehabilitacja, czy poczatkiem nowego koszykarskiego zycia, czy czyms w tym rodzaju. Apeluje tylko, zeby byc wobec niego fair. Ma swoje lepsze i gorsze okresy, ale mimo wszystko to zawodnik, ktorego kariera pokazuje, ze jest ponadprzecietny i skoro wielokrotnie miewal dobre mecze, to nie robić mi tu wielkich oczu, jak takowy przydarzy mu się w Heat :)

 

Możliwe, że zobacze wszystkie mecze tej serii na żywo i wtedy obiecuje, że grze Ceglarza będę się przyglądałuważniej niz zwykle

Grozisz mi? :wink:

 

 

EDIT

========

 

Dobra ilustracja moze nie do inteligencji boiskowej, bo tam Walker ma braki, ale do przesadzonej krytyki są pewne liczbowe porownania. Walker rzucal w tym sezonie za 3 rzadziej niz Rasheed Wallace i z minimalnie lepsza skutecznoscia. Zreszta jego skutecznosc z gry z tego roku jest lepsza niz skutecznosc "Sheeda" w ostatnich 3 sezonach (dalej nie sprawdzalem). Pod wzgledem skutecznosci z gry Walker tez wypadl od niego lepiej. Za to gosc jest glownie besztany (ksywa "Ceglarz"), a Wallace nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.