Skocz do zawartości

NBA FINALS 2013: Miami Heat vs San Antonio Spurs


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

no i rozlała się zupa......

 

Właśnie jak Miami znajduje ten magiczny przycisk w końcówkach 3Q to są najlepszą ekipą w NBA. Ostatnie mecze pokazały jak dobrze że właśnie te dwie ekipy znalazły się w Finale. Miami ma ten przycisk a Spurs maja ekipę, która może choć próbować aby tę maszynerię zepsuć. w G#1 przysisk nie zadziałał a w G#2 aż za nadto!

 

Mecz podzieliłbym na dwie części :

 

1) pierwsza gdzie nieziemsko skuteczne trójki 70% w tym 5/5 Greena utrzymywały SAS na powierzchni

2) i druga czyli rozlała się zupa i Miami przejechało jak czołg w swojej grze.

 

Pogratulować Miami takiego mocnego wcisnięcia gazu bo dopiero to pokazała ich całe mozliwości. LBJ widzi praktycznie wszystko, Allen gra tak jak chyba nigdy, Miller i Mario graja bardzo ale to bardzo dobry basket korzystając na skupieniu się spurs na eliminowaniu big3.

 

Trzeba przyznać, ze do momontum i tak spurs trzymali LBJ w ryzach ale tak jak nie można trafiać trójek all night long to tak też nie udaje się cały czas trapować LBJ. Poczatek miał słaby a koniec kosmiczny......

 

na koniec jak zwykle jakoż że jestem fanem San Antonio :fat: nie obejdzie się bez komentarza na temat sędziowania.....

 

mecze NBA i ułozenie się scenariusza to taka krucha materia, ze wpływ poczynań sędziowskich jest przeogromny.......

tym razem obejdzie się bez TEORII SPISKOWYCH i liczę, ze każdy fan jak opadna emocje na żywo zada sobie trud obejrzeć pierwszą część spotkania jeszcze raz:

 

ulubieńcy kibiców czyli fajny duet sędziowski Mauer Crowford tez zapracowali na miano bohaterów.

 

Aby być dobrze zrozumianym powtórzę, że nie chcę tworzyć teorii spiskowych tylko trochę podyskutować:

 

1) sedziowanie ogólnie jest słabe i w meczu znajdzie się oczywiście pomyłki na korzyść Spurs;

2) różnica w sile rażenia Miami pod k. 3Q była tak duża, że nawet nie ma co zastanawiać się dłużej nad wpływem pasiaków na wynik bo dysproporcja jednak okazała się spora jednak ich filozofia gwizdania rozmontowała spurs tak samo jak przeciwnicy....

 

niech osoby najlepiej postronne powiedzą mi:

 

- jak to możliwe że Tony Parker po raz 4 w wejściach na kosz jest (IMO faulowany) wykorzystywany do wycierania podłogi podczas gdy najmniejsze dotknięcie Chalmersa (x2 razy IMO bez faulu) kończyło się 2+1?

- Duncan pod koszem obijany na przedramieniach musi grać swoje (OK do zaakceptowania) a Diaw wyskoczywszy pionowo w górę dostaje faul (brak konsekwencji)?

- próby zasłon lub przechwytów na Manu/Leonardzie nie kończą się ewidentnymi faulami ( 3x Manu praktycznie przewracał się na parkiet i o flopach akurat nie było mowy poza tym ofensem moze którego i tak nie gwizdnięto, LBJ może łapskami wyrywać piłkę z ramionami razem podczas gdy podobne zachowanie spurs ( i tak nie takie agresywne) to faul?

- nie gwizdano conajmniej 2 zagrań nogą które kończyły się przechwytami Miami.

- pierwsza akcja Leonarda zagwizdana jako kroki gdzie jak już był faul bo Leonarda w trumnie przesunięto podczas gdy podobna akcja ale już z krokami Wade'a jest puszczana?

- dyskusyjne choć nadal chyba błędne mozna uznać faul LBJ którego IMO nie było (no pewnie zadziałało to ze LBJ szeroko na nogach stanął i wyszedł za swój komin ciała może? ale ja bym tego nie gwizdał wcale)i tu korzyść dla spurs jak

-i ofens LBJ na Greenie uznany jako faul obrońcy (mogło ale nie musiało być to gwizdniete w drugą stronę dla mnie normalnie OK ale nie wtdey gdy w drugą stronę idą gwizdki dla gospodarzy bardziej kontrowersyjne).

- 2 błędne auty dla Miami gwizdał zresztą Pan Mauer i się nawet nie zajęknął i nie pofatygował aby skonsultować coś czego dobrze nie widział....... (dla nmnie może nie chęć szczera na siłę promowania Miami i oszukiwania jak w seriach Kings PTB i tp ale to przykład takiej AROGANCJI sędziego o swojej nieomylności przeświadczonego).

 

 

 

REASUMUJAC odwazna teza że tak gwizdana pierwsza część spotkania pozwoliła na równy wynik do czasu zrywu...... ( bo gwarantuję, ze przy gwizdaniu pod spurs byłoby poprzez szalone trójki z plus 15 dla spurs i Miami zamiast momentum zaliczyli by colapse'a) miała wpływ jest ciut naciagana ale IMO jest coś na rzeczy w lidze overall gdzie jak można to róbmy długą serię bo więcej kasy....

 

i tu oczywiśscie nic przeciw Miami tylko to uwaga natury ogólnej

 

W tym meczu różnica punktowa jest zbyt duża aby płakać na ten czy inny gwizdek - gwizdki z resztą ( choć spurs cały czas wybijani byli z rytmu bo walczyli u sędziów o poprawny gwizdek) to tylko część boiskowego życia i najlepiej na parkiecie się wykazywać ale IMO sędziowie skutecznie spurs przeszkadzali....powtórzę nie wygrali meczu zamiast HEAT bo ci sami sobie poradzili i to w kosmicznym stylu ale jednak do pewnego momentu dla mnie to było poprzez dwie różne interpretacje nianczenie Miami jako gospodarza....bez mega przekrętów ale gorzki smak pozostał...

 

jak dawać już froterować parkiet to równo i Parkerowi i Chalmersowi a nie tu gwizdać faul a tu nic......

mnie to frustrowało

 

edit: ze dwa razy po faulu na spurs gwizdanym powinny być rzuty a nie piłka z boku

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Next game Spurs robią adjustments, LeBron musi być gotowy na wielki mecz, a trochę mnie zmartwił dzisiejszą grą (nawet ręką walił się po głowie żeby się ogarnąć) i nie wiem czy będzie gotowy, gdzieś zgubił koncentracje. Nie zmienia to jednak wiele w tej kwestii, że Heat mają po swojej stronie więcej atutów, chociaż nie spodziewałem się, że Spurs wygrają tak zdecydowanie na tablicach. Kluczem w tej serii jest to, że nie powinni w ogóle wygrywać na tablicach, w najgorszym przypadku remis dla Miami. Jest to zarazem jeden z głównych powodów dlaczego Heat powinno się grać łatwiej przeciwko SA niż przeciwko Indianie czy Chicago. Właśnie zbiórki, w połączeniu z lepszym atakiem i obroną na jaką stać tę ekipę, powinny dać Heat wygraną w tej serii. Game 3 jest cholernie ważne dla obu drużyn. Ważne w sensie, jeśli Spurs przegrają game 3 to równie dobrze mogą przegrać resztę meczów. Dostać blowout na wyjeździe i po tym przegrać u siebie w domu następne spotkanie to dwa duże ciosy, które mogą podciąć skrzydła nawet takiej ekipie weteranów jaką jest San Antonio.

 

A już trochę na marginesie, co jest z tymi stratami w tych finałach. W game 1 Miami miało tylko 9 strat, by w game 2 odnotować już tylko 6. Z kolei San Antonio w game 1 zremisowali rekord NBA w finałach, odnotowali tylko 4 straty, by w game 2 już zaliczyć ich 17. Jak to JVG powiedział podczas game 2, zrobić 4 straty przez 48 min bez obrony jest już niezłym wyczynem, a co dopiero przeciwko innej drużynie i to Miami Heat? Inna rzecz to faule, których jest odgwizdywanych tak mało, że game 1 wyrównał kolejny rekord NBA w finałach, tylko 24 łącznych PF. W meczu nr 2 trend niewiele się zmienił, odnotowano 31 fauli, niewiele ponad 15 na drużynę. Z jednej strony wynika to z czystej gry, z drugiej sędziowie trochę pozwalają obu zespołom na twardą grę i są na ogół powściągliwi, zwłaszcza w sytuacjach bez piłki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ignazz

 

Ja tak samo mógłbym wypisać błędy przeciwko Miami bo oglądając spotkanie specjalnie na to zwracałem uwagę z powodu komentarzy fanów Spurs jeszcze PRZED meczem...

 

Dla mnie podsumowanie jest takie: w G1 był naprawdę świetne sędziowanie, w G2 takie sobie, choć też nie fatalne IMO. Właśnie fakt, że sędziowali Joey/Mauer i nie było żadnych "popisów" z ich strony dość dobrze rokuje na dalsze mecze.

 

- - - Updated - - -

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co masz jeszcze ciekawego do opowiedzenia ? :)

Nic nie mów...

 

Wiedziałem, że ta głupia laleczka Chalmers dzisiaj zagra dzień konia. Nie mogę patrzeć na ten jego spot up jumper ze złączonymi nóżkami jak panienka.

 

Wiadomo, po porażkach nigdy nie jest super, ale gdyby ktoś mi dawał 1-1 po wyjeździe na Floryde to bym wziął w ciemno.

 

Teraz tylko zabrać chociaż 2 wygrane u siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duncan 3/13

parker 5/14

 

Spurs: total to: 17

 

Tak jak mówiłem: Spurs lepiej zagrać nie mogli, miami mogło i to zrobili.

 

To jest zwycięstwo a nie fart jak rzut parkera.

 

 

A blok lebrona to była mega siła. 10 cm od obręczy, mógł mu typ reke złamać gdyby miał więcej siły. Ale to tylko białas który myslał, że łatwo sobie wpakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pln2003: jak zwykle masz racje. Tylko imo Miami dalej ma miejsce na poprawę swojej gry, przecież James i Wade mogą zagrać dużo lepiej. Spo zrobi co trzeba, rolesi mogą spokojnie grać na dzisiejszym poziomie. A czy Spurs mogą grać lepiej? Chyba tak jak mówisz, nie za bardzo. Wydaje się, że osiągnęli apogeum swoich umiejętności w G1. Generalnie Miami dalej może tylko grać lepiej a Spurs w zasadzie tylko gorzej lub porównywalnie co jak widzieliśmy dzisiaj skończy się blowoutem. I tak ekipa z Teksasu ma szczęście, że wygrała fartownym rzutem Parkera, kiedy James i reszta już szykowali się do popisowego zamknięcia meczu. Najbliższe 3 dla Heat bo mogą grać tylko lepiej.

 

 

@Ely3: No tak, tylko nie wiem jak można się spodziewać, że Tim w ataku może przesądzić o losach serii. Jest sam, stary i nie ma już takiego impactu na atak. Nawet grając przeciwko, umówmy się, przeciętnym obrońcom często nie nadawał rady ciągnąć gry w ataku i to nie on jest kluczem do zwycięstwa. Oczywiście, w obronie musi grać swoje i to nie ulega wątpliwości ale w ataku musi być lepsza egzekucja i Parker musi udźwignąć ciężar gry. Tim może mieć i 3/14 ale dobrze grający Spurs powinni wygrać.

 

@Luki i Ignazz: sędziowanie w tych PO jest mega zajebiste. Jestem zaskoczony i to mega pozytywnie, oby tak do końca finałów.

 

A mi najbardziej w grze Spurs w G1 i G2 brakuje więcej zagrań, gdzie Parker ucieka przez 3 zasłony na góre. Nawet jak obrońca zdąża to Parker po otrzymaniu podania, świetnie idzie z, nie wiem jak to ***** powiedzieć, motion (?) akcji co notorycznie powoduje, że jego obrońca jest spóźniony, następuje collapse obrony i otwiera się dużo passing lines i ogólnie możliwości wykończenia. W większości przypadków to przynosi efekty w postaci czy to layupa spod dziury, czy open J. Wizualnie Spurs grają to rzadziej niż w RS, ale to mogę się mylić. Rozumiem, że TP mógłby się zajechać gdyby miał grać to super często ale jednak imo za mało, zwłaszcza w momentach stagnacji ofensywnej, gdzie obrona Miami potrafi świetnie rotować i ogólnie grają świetnie w obronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pln2003: jak zwykle masz racje. Tylko imo Miami dalej ma miejsce na poprawę swojej gry, przecież James i Wade mogą zagrać dużo lepiej. Spo zrobi co trzeba, rolesi mogą spokojnie grać na dzisiejszym poziomie. A czy Spurs mogą grać lepiej? Chyba tak jak mówisz, nie za bardzo. Wydaje się, że osiągnęli apogeum swoich umiejętności w G1. Generalnie Miami dalej może tylko grać lepiej a Spurs w zasadzie tylko gorzej lub porównywalnie co jak widzieliśmy dzisiaj skończy się blowoutem. I tak ekipa z Teksasu ma szczęście, że wygrała fartownym rzutem Parkera, kiedy James i reszta już szykowali się do popisowego zamknięcia meczu. Najbliższe 3 dla Heat bo mogą grać tylko lepiej.

 

Ładna próba naprostowania skrzywionego kibicowskiego spojrzenia. Oby tylko ten KTOŚ był w stanie zrozumieć, że to ironia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dh, o Manu nic nie wspomnisz? :P

Nigdy nie widziałem Manu z takimi problemami z utrzymaniem piłki, strasznie się to oglądało, chociaż jak zwykle świetne przebłyski, szczególnie w widzeniu tzw. angles.

 

Pomimo tego, że rolesi zagrali ogólnie bardzo dobry mecz na wyjeździe, to był typowy road game loss dla Spurs. Od pierwszych minut grali pod dyktando Heat i to, że wynik sie trzymał to efekt dnia konia Greena i świetnej pracy Leonarda w obronie.

 

Lebron powinien postawić solidny obiad całej drużynie, bo ładnie mu dzisiaj Chalmers, Birdman i Miller uratowlai tyłek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szpiegzkrainydeszczowców

Lebron powinien postawić solidny obiad całej drużynie, bo ładnie mu dzisiaj Chalmers, Birdman i Miller uratowlai tyłek.

Ogółem 2 i 2/3 kwarty był poza meczem. Zastanawiające jest to, czy te więcej touches dla zespołu (sczególnie dla Wade'a) to decyzja Spo, czy też coś innego.

 

Ale to nie ważne, LeBron stawił się w najważniejszym momencie, pod koniec 3 kwarty, i z Chalmersem zabili Spurs p&rollami i odegraniami na obwód do Allena i Millera. Dodatkowo bronili w stylu Atlanty, czyli za każdym razem switchowali, a nie po swojemu trapowali. Ciekawe, czy będą tak bronil na dłuższą metę, bo myślę, że Pop już ma jakiś pomysł na rozbicie tego.

 

Czekam też cierpliwie na ten moment, kiedy Spoelstra grając końcówkę na styku posadzi Wade'a na ławie kosztem pewniejszego small ballu. Te minuty z Jamesem, Andersenem, Collem/Chalmersem, Millerem i Allenem to najbardziej efektywne minuty tego zespołu.

 

Jescze taki stat z tego runu:

28 of 33 pts in MIA’s 33-5 run were 1) Lebron assists for 3s (9 pts) 2) Lebron scores (11 pts) 3) Lebron screens for Chalmers scores (8 pts)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że jak już mnie cytujesz z elem i paroma jeszcze userami pasowałoby pamiętać, że "ćwiczenie zaciętych końcówek w sezonie regularnym' a w playoffs to dwie różne rzeczy. Heat mieli stosunkowo malo blowoutów przy 66 łinach co jak dla mnie o czyms świadczy.

 

 

sorry Jendras, ale Wadea nikt nie zajechał - kontuzji kolana sie nie wybiera.

Bosh i jego kostka - to samo

Battiera ciężko zajechać przez polowe meczu, zreszta w playoffs ma sporo odpoczynku, a nie gra dlatego, że zwyczajnie nie trafia open looków.

pomiędzy tamtym LeBronem i jego Cavs, a aktualnymi Heat jest przepaść - braku znania sie na dyscyplinie o której rozmawiamy nie moge Tobie zarzucić, zatem to musi byc zwyczajna zlośliwość.

 

 

 

W Chicago też mieliście swojego czasu takiego figuranta - figuruje jako coach przy 6 tytułach MJa - farcierz jeden, no patrz jakie miał szczęście wstrzelić się w czasy Michaela i Scottiego

bez kitu @Zo chyba sam nie wierzysz w to co piszesz, to nie są C's z lat '60 tylko Miami Heat którzy ledwo przepchnęli Pacers, a co do Jaxa to fakt szczęście trzeba mieć, Sloana by nie wywalili z Bulls tak szybko to może by też pocisnął po kilka tytułów :)

 

Blok Greena na JAmesie chyba nawet lepszy bo naprawdę nie wiem jakim cudem on go nie sfaulował

 

Inna sprawa ,że dziś James nie miał swojego dnia albo Green miał jakąś magiczną moc bo to jak on sprawił że James w kontrze 1 na 1 z Greenem nie trafił do kosza to ni cholery nie wiem.

 

 

to będzie już drugi "dzień" z rzędu

 

Next game Spurs robią adjustments, LeBron musi być gotowy na wielki mecz, a trochę mnie zmartwił dzisiejszą grą (nawet ręką walił się po głowie żeby się ogarnąć) i nie wiem czy będzie gotowy, gdzieś zgubił koncentracje

może za lekko uderza, mocniej niech spróbuje i z rozpedu :P

 

Nic nie mów...

 

Wiedziałem, że ta głupia laleczka Chalmers dzisiaj zagra dzień konia. Nie mogę patrzeć na ten jego spot up jumper ze złączonymi nóżkami jak panienka.

 

Wiadomo, po porażkach nigdy nie jest super, ale gdyby ktoś mi dawał 1-1 po wyjeździe na Floryde to bym wziął w ciemno.

 

Teraz tylko zabrać chociaż 2 wygrane u siebie

@Dh i celne prognozy jednym słowem świat zmierza ku końcowi ;)

 

@Ignazz

 

Ja tak samo mógłbym wypisać błędy przeciwko Miami bo oglądając spotkanie specjalnie na to zwracałem uwagę z powodu komentarzy fanów Spurs jeszcze PRZED meczem...

 

Dla mnie podsumowanie jest takie: w G1 był naprawdę świetne sędziowanie, w G2 takie sobie, choć też nie fatalne IMO. Właśnie fakt, że sędziowali Joey/Mauer i nie było żadnych "popisów" z ich strony dość dobrze rokuje na dalsze mecze.

 

- - - Updated - - -

 

Dołączona grafika

fakt że ledwo ruszający się joe jest wystawiany do meczu finałowego nie może świadczyć dobrze o czymkolwiek, plus @Luki murzyn blokuje białą pizdeczkę i czym tu się jarać ;)

@Ely3: No tak, tylko nie wiem jak można się spodziewać, że Tim w ataku może przesądzić o losach serii. Jest sam, stary i nie ma już takiego impactu na atak. Nawet grając przeciwko, umówmy się, przeciętnym obrońcom często nie nadawał rady ciągnąć gry w ataku i to nie on jest kluczem do zwycięstwa. Oczywiście, w obronie musi grać swoje i to nie ulega wątpliwości ale w ataku musi być lepsza egzekucja i Parker musi udźwignąć ciężar gry. Tim może mieć i 3/14 ale dobrze grający Spurs powinni wygrać.

 

 

no jednak chyba można było sobie tak pomyśleć, skoro Hibbert dawał radę, TD nie wchodzi do finałów po jakimś marnym roku tylko po 1allnba(już nawet olewając poziom konkurencji ;) ) i Heat nie mają przeciętnej obrony pod koszem tylko seryjnie marną, jeśli patyczak Roy dawał radę to tym bardziej TD, ja licze że się ogarnie na mecz nr3 bo jak nie to panie lipa będzie gorzej od Malona :P:)

 

Lebron powinien postawić solidny obiad całej drużynie, bo ładnie mu dzisiaj Chalmers, Birdman i Miller uratowlai tyłek.

wchodze na nba ( bo znowu przysnąłem :) ) patrzajem tam james w geście, rozkur..... rywala a tu prosze jak zwykle sternowska propaganda :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie widziałem Manu z takimi problemami z utrzymaniem piłki, strasznie się to oglądało, chociaż jak zwykle świetne przebłyski, szczególnie w widzeniu tzw. angles.

 

Pomimo tego, że rolesi zagrali ogólnie bardzo dobry mecz na wyjeździe, to był typowy road game loss dla Spurs. Od pierwszych minut grali pod dyktando Heat i to, że wynik sie trzymał to efekt dnia konia Greena i świetnej pracy Leonarda w obronie.

 

Lebron powinien postawić solidny obiad całej drużynie, bo ładnie mu dzisiaj Chalmers, Birdman i Miller uratowlai tyłek.

Mam nadzieję, że SAS zagrają swoje w teksasie i tp z td nie będą mieli już tak tragicznego meczu w tej serii. Ogólnie póki co największy step-up zrobił 3 garnitur w obu drużynach, ciekawe kiedy gwiazdy włączą najwyższy bieg. I jak do tej pory podobał mi się LBJ w zeszłym roku i nawet jeszcze w tych PO, tak teraz wydaje mi się, że jednak jego psycha nie daje rady. Oby nie okazało się, że "not one, not two, not three" dotyczyło tripów do finałów, a nie pierścionków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szpiegzkrainydeszczowców

To Chalmers się stawił, LeBron na starcie 4 kwarty miał 8 punktów i 3/13 z gry i resztę wykręcił jak już było z grubsza po meczu.

Ale mnie nie chodzi o zdobycze punktowe, a całokształt zapisany m.in. w tym:

 

28 of 33 pts in MIA’s 33-5 run were 1) Lebron assists for 3s (9 pts) 2) Lebron scores (11 pts) 3) Lebron screens for Chalmers scores (8 pts)

 

Od tego p&rolla, kiedy rzucił nad ręką Duncana (na 69:62), grał świetnie.

 

edyta:

W zasadzie od tej zbiórki ofensywnej po niecelnym lay-upie przy 61:62 dla Spurs , z wyjątkiem na bezsensowne "podanie" do Manu, trudno przyczepić się do jego gry.

Edytowane przez szpiegzkrainydeszczowców
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mnie nie chodzi o zdobycze punktowe, a całokształt zapisany m.in. w tym:

 

28 of 33 pts in MIA’s 33-5 run were 1) Lebron assists for 3s (9 pts) 2) Lebron scores (11 pts) 3) Lebron screens for Chalmers scores (8 pts)

 

To jest wszystko łącznie ze stanem "po meczu".

 

Z okolic remisu 10-punktową przewagę pod koniec wspomnianej 3 kwarty wypracował im Chalmers, wtedy Heat się rozhulali i dopiero później LeBron sobie przypomniał jak się gra w kosza. Dopóki było na styku, śmierdziało finałami 2011, a Lebron grał jak ostatnia ***** w trybie "zabierzcie ode mnie piłkę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystkim graczom nalicza się takie rzeczy jak "screens for scores" i "assists for 3s" oraz tym nieprzytomnie epatuje, czy tylko Lebronowi, celem uskuteczniania tezy wedle której wszystko co dobre w Miami MUSI mieć jego stempel [a wszystko co ch[piiii]jowe odbywa się wtedy, kiedy on akuratnie wychodzi na papierosa do klopa] ? nie lepiej uznac,ze to po prostu był brilliant team effort, a nie dowództwo jakiegoś grajka za pomocą 'screens for scores" [taki Perkins nic by na tym nie zyskał, bo nie rzucał 50 percent z gry, słabiak i loser, a na dodatek nie-Lebron] ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość szpiegzkrainydeszczowców

Z okolic remisu 10-punktową przewagę pod koniec wspomnianej 3 kwarty wypracował im Chalmers, wtedy Heat się rozhulali i dopiero później LeBron sobie przypomniał jak się gra w kosza. Dopóki było na styku, śmierdziało finałami 2011, a Lebron grał jak ostatnia ***** w trybie "zabierzcie ode mnie piłkę".

Ja nie neguję, że wcześniej był gdzieś w swoim zamkniętym świecie, że Chalmers grał zajebiście, ale to wszystko się działo z udziałem LeBrona, a nie bez niego.

 

Z okolic remisu (61:62) do stanu 80:65, kiedy było meczu:

64:62 - 2+1 Chalmersa po ofensywnej zbiórce LeBrona

67:62 - trójka Allena po odegraniu podwajanego Jamesa do niekrytego Chalmersa, który bilardem oddał do Raya

69:62 - p&r Chalmers-James z ekwilibrystycznym rzutem tego drugiego

72:65 - trójka Millera po świetnym odegraniu na open looka Jamesa

75:65 - penetracja Chalmersa po efektywnej zasłonie (patrz na Parkera) Jamesa

77:65 - jumpshot Jamesa

80:65 - asysta Brona do Millera

 

Reasumując: Wszystkie ofensywne akcje Heat od stanu w okolicach remisu do +15 zostały rozegrane z wydatnym udziałem Jamesa. Kurcze, Chytruz, zobacz to jescze raz;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry Jendras, ale Wadea nikt nie zajechał - kontuzji kolana sie nie wybiera.

Bosh i jego kostka - to samo

Nie napisałem, że zajechał Wade'a.

 

Chociaż kontuzja w play-off trzeci rok pod rząd to nie jest przypadek.

 

Battiera ciężko zajechać przez polowe meczu, zreszta w playoffs ma sporo odpoczynku, a nie gra dlatego, że zwyczajnie nie trafia open looków.

a dlaczego nie trafia open looków? i skąd wiesz, ile potrzeba, żeby go zajechać? Battier jest stary, nigdy nie grał tak długich sezonów, to nie jest czysty przypadek, że nagle po całym sezonie wypadł z rotacji. Ciężkie nogi = deszcz cegieł.

 

pomiędzy tamtym LeBronem i jego Cavs, a aktualnymi Heat jest przepaść - braku znania sie na dyscyplinie o której rozmawiamy nie moge Tobie zarzucić, zatem to musi byc zwyczajna zlośliwość.

Wcale nie. Schemat podobny, na pewno bliższy tamtym Cavs niż koncepcji Big 3, tyle że LeBron lepszy i support lepszy. Stąd moje stwierdzenie "na sterydach".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duncan 3/13

Tak jak mówiłem: Spurs lepiej zagrać nie mogli, miami mogło i to zrobili.

 

Nie chce się czepiać ale w ostatnim poście napisałeś

 

Fani heat widzą zmeczenie i słabą gre która moze byc tylko lepsza, a hejterzy widzą już gwizdki.

 

Zobaczymy kto odrobił lepiej lekcje i która drużyna będzie miała lepszy dzien. Napewno Ani heat ani spurs nie będą grali tak jak w g1. Będą grali lepiej.

To jak to w końcu jest?

Odnośnie meczu.

Spurs zagrali strasznie słaby mecz. Leonard wygląda na strasznie zagubionego w ataku nic nie trafia z dystansu, z pod kosza tez nie trafil kilku latwych rzutow. Ogólnie poza Greenem wszyscy wczoraj grali padake.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując: Wszystkie ofensywne akcje Heat od stanu w okolicach remisu do +15 zostały rozegrane z wydatnym udziałem Jamesa. Kurcze, Chytruz, zobacz to jescze raz;)

No błagam, nie będziemy się chyba cieszyć, że najlepszy zawodnik w lidze postawił zasłonę albo podał do kogoś kto podał do kogoś innego. LeBron chował się przez 2 i pół kwarty czekając, aż ktoś zrobi za niego robotę, potem było to:

 

58-59 Mario Chalmers makes technical free throw

58-61 Chris Bosh makes 15-foot two point shot

62-63 Mario Chalmers makes driving layup

62-64 Mario Chalmers makes free throw 1 of 1

62-67 Ray Allen makes 25-foot three point jumper (Mario Chalmers assists)

62-69 LeBron James makes driving layup (Mario Chalmers assists)

65-72 Mike Miller makes 25-foot three point jumper (LeBron James assists)

65-74 Mario Chalmers makes 8-foot two point shot

65-75 Mario Chalmers makes free throw 1 of 1

 

Spurs zwiesili głowy, tłum szalał i LeBron nagle postanowił, że jak już mecz jest wygrany, to on może coś zagrać. Ogólnie jestem mocno zniesmaczony postawą pana Chosen One w tych finałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.