Skocz do zawartości

Historyczny moment NBA - streak Heat


Wyparlo

Rekomendowane odpowiedzi

nie ma co porownywac streakow heat i rox z wielu wzgledow

po 1. streak heat to streak panujacych mistrzow nba. oddajcie cesarzowi, wrooc, kroliwo co jego. roz byli zaskoczeniem, szczegolnie gdy ciagneli streak pod nieobecnosc yao, i wiadomo bylo, ze to sie skonczy wczesniej czy pozniej i ze finalow w houston sie nie zobaczy. co innego heat. imo juz ten streak budzi respekt a gdyby udalo sie go przedluzyc moglibysmy spokojnie porownac to z 72-10 bulls. pelna dominacja. wyciagneli -18 w garden, -27 w cleveland. wielkie propsy dla graczy heat i jezeli zdobeda mistrzostwo, to bedzie wisienka na torcie z napisem "dominacja". btw pisalem na pocatku sezonu, ze heat graja na pol gwizdka, ze w playoffs dokreca srube i licze na jakies epickie po 16-1 czy cos w ten dekiel. byloby zabawnie gdyby do tego dodali taki streak.

 

2 sprawa, chce byc swiadkiem historii. gdyby przebili rekord lakers nie mialbym nic przeciwko temu. dodatkowo pokazaloby to, jak mozna zbudowac cos wyjatkowego, rezygnujac z kasy. z 2 strony bedzie to sygnal dla reszty ligi i graczy, ze bez dzialania w podobny sposob, bedzie bardzo trudno zbudowac team mogacy zagrozic heat.

 

3. james ma cos, czego nie mial ani mj, ani kobe. ma wreszcie cos, czego nei maja inni, co zapisze sie w jego karierze jak 81 kobego.

 

4. gowno prawda, ze ten streak nic nie znaczy. owszem poki co nie znaczy ale jak w czerwcu zdobeda mistrzostwo, powrocimy do slowa "dominacja".zycze tego zarowno heat jak i jamesowi, graja wielki i nowoczesny basket, ktory zmienil lige. lubie, jak takie rzeczy sie dzieja. oczywiscie bede kibicowal mocno lakers ale w tej chwili szanse kogokolwiek na wygranie ligi sa imo minimalne.

 

pozostaje albo hejtowac przez najblizsze 5 lat heat albo pogodzic sie z rzeczywistoscia i delektowac sie tym, ze jest sie swiadkiem historii i gry wielkiego gracza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dobra nie takie rzeczy już NBA widziała i nie chce umniejszać LeBronowi, ale równie dobrze Miami może zakończyć PO po jakimś mega upsecie. Tak jak napisałem, widziałem już wielu faworytów którzy potrafili miażdżyć, ale jak przychodził moment w którym powinni pokazać jaja to tego brakowało i żeby się ten streak czkawką nie odbił w PO, bo tam już nie będzie odpuszczania i tam LBJ będzie musiał pokazać z czego jest zrobiony, bo nieraz bywało, że dawał dupy w najważniejszych momentach. No i co do streaku to sam nie wiem czy to dobry ruch, żeby nawet z ekipami typu Cavs(bez najlepszych graczy) ciągle katować kolana LeBrona zamiast dać mu odpocząć. Mimo wszystko maszyną nie jest i może mu zabraknąć sił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę terminarz to o wiele bardziej jaram się streakiem Denver którzy pokonali takie ekipy jak: OKC x2, Clippers, Chicago, Memphis, Knicks, Atlante i kilka niezłych ekip z zachodu typu Lakers czy Portland.

No patrz a Miami pokonało:

OKC, LAL, LAC, Memphis, Knicks, Chicago, Indy, Boston i kilak niezłych zachodnich drużyn w stylu Portland, Houston.

 

Dobra, dobra nie takie rzeczy już NBA widziała i nie chce umniejszać LeBronowi, ale równie dobrze Miami może zakończyć PO po jakimś mega upsecie. Tak jak napisałem, widziałem już wielu faworytów którzy potrafili miażdżyć, ale jak przychodził moment w którym powinni pokazać jaja to tego brakowało i żeby się ten streak czkawką nie odbił w PO, bo tam już nie będzie odpuszczania i tam LBJ będzie musiał pokazać z czego jest zrobiony, bo nieraz bywało, że dawał dupy w najważniejszych momentach.

Właśnie z powodu hejterów takich jak Ty sukces smakuje wyjątkowo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No patrz a Miami pokonało:

OKC, LAL, LAC, Memphis, Knicks, Chicago, Indy, Boston i kilak niezłych zachodnich drużyn w stylu Portland, Houston.

No tak, ale to "tylko" Denver, dlatego ta rozpiska robi na mnie większe wrażenie.

 

Właśnie z powodu hejterów takich jak Ty sukces smakuje wyjątkowo.

Hejterem może i jestem, ale LeBrona, a nie Miami, bo nigdy do nich nic nie miał i kretyńskie "decision" tego nie zmieni. LeBrona hejtuje głównie przez jego fanów, którzy już uznali go za jednego z najlepszych w historii mimo, że w 90% w PO dawał ciała i ma jak na razie jednego miśka zdobytego w doborowej obsadzie. O wiele bardziej nie lubię Spurs na ten przykład. :)

 

Zresztą co do smaku sukcesu w perspektywie hejterów to akurat bardzo dobrze pamiętam Twoje wpisy Luki kiedy dwa razy nie dawałeś Lakersom szans na zdobycie mistrzostwa i dwa razy nie mogłeś przełknąć ich zwycięstwa(szczególnie tego z Bostonem), więc możesz sobie darować. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejterem może i jestem, ale LeBrona, a nie Miami, bo nigdy do nich nic nie miał i kretyńskie "decision" tego nie zmieni. LeBrona hejtuje głównie przez jego fanów, którzy już uznali go za jednego z najlepszych w historii mimo, że w 90% w PO dawał ciała i ma jak na razie jednego miśka zdobytego w doborowej obsadzie. O wiele bardziej nie lubię Spurs na ten przykład. :)

 

 

LOL Nie no nie jets wielki niczego nie osiagnął grał w cavs z ******** supprtem ale to nic nie znaczy

to samo myslisz o TMacu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię, że niczego nie osiągnął tylko, że w najważniejszych momentach nie był taki dobry jak podczas regulara.

 

T-Mac to jeden z moich ulubieńców i mistrz ofensywy, który potrafił robić w ataku rzeczy niespotykane. Niestety u niego główka nie pracowała za dobrze i cała jego kariera systematycznie staczała się w dół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luki - jak łysy grzywką o kant kuli. Do jarania się dla gimbusów ? 25 zwycięstw z rzędu ? Dlaczego do Ciebie nie dociera, że bez tego streaku Heat mieliby o wiele trudniej w finale NBA ? TO NIE MA ZNACZENIA ?

 

Blackmagic - dlatego bardzo istotny jest kontekst. Rox dokonali pięknej, niełatwej rzeczy i przeszli do historii ale nie byli contenderem i te zwycięstwa od samego początku miały marginalne znaczenie. Tutaj mamy odwrotną sytuację. Heat zdobyli rok temu mistrzostwo, długo wyczekiwane, jeszcze dłużej wyczekiwane mistrzostwo Lebrona, o znaczeniu tego wydarzenia pisać chyba nie muszę. Mamy kolejny sezon. Jak wiadomo, każdy spina się na mecz z mistrzem. Dodatkowa motywacja itd. (nawet na tym forum masa użytkowników wielokrotnie zaznaczała wagę tego zjawiska, skoro chodzi o Heat i Lebrona to zaraz przeczytam, że to bzdura). Sezon zaczynają średnio, eksperci zaczynają się zastanawiać czy ten zespół (z Rayem, Rashardem) jest lepszy niż ten ubiegłoroczny i nadal są stawiani jako faworyt do mistrzostwa ale pojawiło się sporo "ale". I co się dzieje z początkiem lutego ? Zaczynają grać walec i na 15 spotkań przed końcem sezonu są faworytem do zdobycia najlepszego bilansu i HCO w finale. Nie tego się oczekuje od mistrzów NBA ? Nie takiej dominacji ? To jak to jest - kiedy mistrz nie robi tego co się do niego należy to równasz go z ziemią, a kiedy spełnia oczekiwania ponad miarę nie chwalimy go lecz przechodzimy nad tym do porządku dziennego ? To jest MISTRZ NBA, który gra jeszcze lepiej niż sezon temu i odmienił swoje oblicze w przeciągu 2 miesięcy !!! Przeciez te ostatnie dwa miesiące to nie były same mecze z Charlotte Bobcats.

 

Nie mówię, żeby się spuszczać i ogłosić sezon zwycięskim. Ale żeby kompletnie marginalizować to co robią Heat ? Kiedy w tym roku mamy tak mocne zespoły jak Memphis, OKC, Spurs, Indiana, Denver ?!

 

Fani NBA przyzwyczajeni są do błysków, widowiskowych akcji, comebacków, buzzerbeateró i zapomnieli już, że to wszystko nie jest proste

 

p.s. Badboys - widzę że się zgadzamy. Niesamowite...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma co porownywac streakow heat i rox z wielu wzgledow

po 1. streak heat to streak panujacych mistrzow nba. oddajcie cesarzowi, wrooc, kroliwo co jego. roz byli zaskoczeniem, szczegolnie gdy ciagneli streak pod nieobecnosc yao, i wiadomo bylo, ze to sie skonczy wczesniej czy pozniej i ze finalow w houston sie nie zobaczy. co innego heat. imo juz ten streak budzi respekt a gdyby udalo sie go przedluzyc moglibysmy spokojnie porownac to z 72-10 bulls. pelna dominacja. wyciagneli -18 w garden, -27 w cleveland. wielkie propsy dla graczy heat i jezeli zdobeda mistrzostwo, to bedzie wisienka na torcie z napisem "dominacja". btw pisalem na pocatku sezonu, ze heat graja na pol gwizdka, ze w playoffs dokreca srube i licze na jakies epickie po 16-1 czy cos w ten dekiel. byloby zabawnie gdyby do tego dodali taki streak.

 

2 sprawa, chce byc swiadkiem historii. gdyby przebili rekord lakers nie mialbym nic przeciwko temu. dodatkowo pokazaloby to, jak mozna zbudowac cos wyjatkowego, rezygnujac z kasy. z 2 strony bedzie to sygnal dla reszty ligi i graczy, ze bez dzialania w podobny sposob, bedzie bardzo trudno zbudowac team mogacy zagrozic heat.

 

3. james ma cos, czego nie mial ani mj, ani kobe. ma wreszcie cos, czego nei maja inni, co zapisze sie w jego karierze jak 81 kobego.

 

4. gowno prawda, ze ten streak nic nie znaczy. owszem poki co nie znaczy ale jak w czerwcu zdobeda mistrzostwo, powrocimy do slowa "dominacja".zycze tego zarowno heat jak i jamesowi, graja wielki i nowoczesny basket, ktory zmienil lige. lubie, jak takie rzeczy sie dzieja. oczywiscie bede kibicowal mocno lakers ale w tej chwili szanse kogokolwiek na wygranie ligi sa imo minimalne.

 

pozostaje albo hejtowac przez najblizsze 5 lat heat albo pogodzic sie z rzeczywistoscia i delektowac sie tym, ze jest sie swiadkiem historii i gry wielkiego gracza.

 

z grubsza dobrze napisane

 

motyw jest taki że oczywiście 'to tylko strik' natomiast to [byłby] najdłuższy strik w całej historii, a o to w tym wszystkim chodzi, żeby wygrywać mecze - to nie rekord z serii 'pierwszy zawodnik który osiągnął w swojej karierze minimum 15000 punktow, 2733 zbiórki, 6347 asyst i tylko dwa razy pomylił się z rzutów wolnych w meczach na wyjeździe przeciwko grizzlies gdy ci grali jeszcze w vancouver', tylko coś o czym się będzie wspominało latami

 

oczywiście cała walka w tej lidze toczy się o misia, i w czerwcu sie okaze kto był cwaniakiem a kto robił tylko groźne miny, ale tak czy inaczej --- za streak 34 to spory szacun

zreszta to co do teraz maja to też niezły rozpierdol, 25 czy ile tam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luki - jak łysy grzywką o kant kuli. Do jarania się dla gimbusów ? 25 zwycięstw z rzędu ? Dlaczego do Ciebie nie dociera, że bez tego streaku Heat mieliby o wiele trudniej w finale NBA ? TO NIE MA ZNACZENIA ?

Wbrew pozorom HCA w finale nie ma wielkiego znaczenia(z powodu formatu 2-3-2). Dużo ważniejsze jest HCA w swojej konferencji co Miami ma już raczej pewne i z czego się oczywiście niezmiernie cieszę.

 

Zresztą co do smaku sukcesu w perspektywie hejterów to akurat bardzo dobrze pamiętam Twoje wpisy Luki kiedy dwa razy nie dawałeś Lakersom szans na zdobycie mistrzostwa i dwa razy nie mogłeś przełknąć ich zwycięstwa(szczególnie tego z Bostonem), więc możesz sobie darować. :)

Przełknąć to może za dużo powiedziane - uważałem po prostu, że w tych latach mistrzostwa nie zdobyła najlepsza drużyna i Lakers mieli dość sporo szczęścia jeśli chodzi o okoliczności(fatalny matchup Cavs z Orlando, kontuzja Perka, kontuzja Garnetta). Ale nie ma sensu tego roztrząsać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze 2 rzeczy, na ktore findek i rw zwrocili tu uwage:

1. heat bronia mistrzostwa. rzadko kiedy druzyny broniace misia osiagaly lepszy bilans niz przed rokiem. mamy do czynienia ze spinka wszystkich pt "bij mistrza", dlatego ten streak juz teraz jest wyjatkowy. lakers w 71/72 byli druzyna z misja walczaca o mistrzostwo.

 

2. streak da heat prawdopodobnie pelne hca. roznie sie pisze o formacie 2-3-2. ja wiem jedno, latwiej wygrac g1 u siebie, co czesto ustawia finaly. 2 sprawa, lakers w 2010 bez hca pewnie tytulu by nie zdobyli...

 

zobaczycie, ze za pare lat pogadamy o tym streaku, jak o 1 z najciekawszych momentow dynastii heat, cos jak playoffs'01 w jezioranach. wisienka na torcie, znak firmowy, podpis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodsi użytkownicy sami ocenią jaki to był wyczyn. Ja już pisałem o tym wiele razy - nikt w nowożytnej erze tego nie zrobił więc o czymś jednak ten streak świadczy. ALE...... to jest rekord sezonu regularnego. To jest fajne dla gimbusów żeby się tym jarać, tak samo jak rzeczami typu 72-10 czy 15 sezonów 50W+. Ja mam do tego podejście typu - "spoko, zapisali się na kartach historii'. I tyle. Sezon w nba kręci się wokół osiągniecia które uzyskuje się w lecie a nie na wiosnę i to dla mnie jest najważniejsze.

Pełna zgoda. Oczywiście powtórzę- streak już imponujący, imo Rockets był lepszy właśnie bo niespodziewany a po drużynie, która od kiedy powstała miała not one, 72-10 itd. robić z palcem w majtach można się tego spodziewać. Jasne, że historia, jasne że ważne ale dla mnie to trochę jak Luki napisał. Jedyna rzecz co do której nie wiem to "gimbusy" bo niestety nie do końca wiem co to znaczy (tak jak lemingi czy coś takiego) to może mnie ktoś oświeci. Poza tym niech najpierw zrobią ten streak (Clipps mieli 20 w tym RS?) a po dwa skoro nie da on najlepszego bilansu w lidze (walka z SAS) to imo trochę lipa. Na koniec tylko dodam, że naprawdę doceniam grę Miami, ich streak itd. ale niektórzy już rozdali mistrzostwa na parę lat (choć przed sezonem już były rozdane dla innej ekipy). Serio męczące jest czytanie w co drugim poście jak to sezon roztrzygnięty i tylko MM zostało do oglądania. Jasne, że Heat to faworyci ale sezon sam w sobie zajebisty a i mistrzostwo może trafić do kogoś innego ale wiadomo, że panika musi być siana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom HCA w finale nie ma wielkiego znaczenia(z powodu formatu 2-3-2). Dużo ważniejsze jest HCA w swojej konferencji co Miami ma już raczej pewne i z czego się oczywiście niezmiernie cieszę.

kiedyś pamiętam wielką dyskusję nad tym czy to + czy - i wyszło na to że wielki plus mieć HCA w finałach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Streak ponad 20W nie ma znaczenia ? Ładna statystyka i nic poza tym ? W jakim świecie Wy żyjecie ???

 

Fani Heat - przestańcie się asekurować i pomóżcie nadać znaczenia temu co się dzieje bo potem młodsi użytkownicy pomyślą, że to żaden wyczyn wygrać 25 spotkań z rzedu w NBA (JA pi****le). Poza tym, zawodnicy Heat zasługują na gorący doping i docenienie tego co zrobili od swoich fanów.

 

Pozostali - zluzujcie poślady, jest się czym jarać.

Fajnie Findek, że sie pojawiłeś, bo juz myślałem, że życiówka Earla Clarka i jakies statsy, które ukazują nam jakim kozakiem jest Ryan Anderson zdominowały to forum. :)

Oczywiście, że streak jest wyjątkowy, ale podkreślając jak niesamowity sezon graja Heat odpuściłem sobie pisanie pewnych rzeczy, bo mija sie to z celem. Heat grają spokojniej pierwsze połowy, a w drugich odrabiaja kilkunastopunktowe straty bez większych problemów, jak 17pkt z Celtics, czy 27 z Cavs. Dziś znów bez stresu pykneli Pistons.

Zeszło z nich cisnienie po pierwszym stresującym sezonie, granym razem i w drugim po zdobyciu wreszcie mistrzostwa i poprostu bawią sie grą. Heat są zupełnie na innej półce niż większość drużyn w lidze w tym sezonie. Mówią, ze nie zależy im na tym streaku, tylko na mistrzostwie i po części jest to prawda. Streak o ktorym rozmawiamy, poprostu jest, przy czym pokazuje ich wielkość, ale nie może przysłonić priorytetu jakim jest obronienie tytułu. Juz pare tygodni temu pisałem o tym, że że jest to najlepszy sezon w historii Heat - mamy do czynienia z wybitna drużyną, ale to wiemy my, oglądając Heat w tym sezonie. Jednak, jak nie zdobęda mistrzostwa nie zostaną odpowiednio później zapamiętani.

 

 

nie ma co porownywac streakow heat i rox z wielu wzgledow

po 1. streak heat to streak panujacych mistrzow nba. oddajcie cesarzowi, wrooc, kroliwo co jego. roz byli zaskoczeniem, szczegolnie gdy ciagneli streak pod nieobecnosc yao, i wiadomo bylo, ze to sie skonczy wczesniej czy pozniej i ze finalow w houston sie nie zobaczy. co innego heat. imo juz ten streak budzi respekt a gdyby udalo sie go przedluzyc moglibysmy spokojnie porownac to z 72-10 bulls. pelna dominacja. wyciagneli -18 w garden, -27 w cleveland. wielkie propsy dla graczy heat i jezeli zdobeda mistrzostwo, to bedzie wisienka na torcie z napisem "dominacja". btw pisalem na pocatku sezonu, ze heat graja na pol gwizdka, ze w playoffs dokreca srube i licze na jakies epickie po 16-1 czy cos w ten dekiel. byloby zabawnie gdyby do tego dodali taki streak.

 

2 sprawa, chce byc swiadkiem historii. gdyby przebili rekord lakers nie mialbym nic przeciwko temu. dodatkowo pokazaloby to, jak mozna zbudowac cos wyjatkowego, rezygnujac z kasy. z 2 strony bedzie to sygnal dla reszty ligi i graczy, ze bez dzialania w podobny sposob, bedzie bardzo trudno zbudowac team mogacy zagrozic heat.

 

3. james ma cos, czego nie mial ani mj, ani kobe. ma wreszcie cos, czego nei maja inni, co zapisze sie w jego karierze jak 81 kobego.

 

4. gowno prawda, ze ten streak nic nie znaczy. owszem poki co nie znaczy ale jak w czerwcu zdobeda mistrzostwo, powrocimy do slowa "dominacja".zycze tego zarowno heat jak i jamesowi, graja wielki i nowoczesny basket, ktory zmienil lige. lubie, jak takie rzeczy sie dzieja. oczywiscie bede kibicowal mocno lakers ale w tej chwili szanse kogokolwiek na wygranie ligi sa imo minimalne.

 

pozostaje albo hejtowac przez najblizsze 5 lat heat albo pogodzic sie z rzeczywistoscia i delektowac sie tym, ze jest sie swiadkiem historii i gry wielkiego gracza.

Miło słyszec z ust fana Lakers:)

W Miami udalo im się stworzyc fantastyczna atmosferę, a do tego James i Wade zwyczajnie naprawdę bardzo sie kumplują. wszystko zależy jednak od zdrowia. Ciężko powiedziec przez jaki okres czasu Heat mogą być wielcy. Ja aktualnie skupiam się na tym sezonie. Zdobycie w tym roku mistrzostwa pozwoli potwierdzić wyjątkowośc tej drużyny i wyeliminuje większośc hajterskich teorii. Szanując przeciwników, nie wyobrażam sobie przegrania zdrowych Heat na Wschodzie z kimkolwiek w tym sezonie. Inna sprawa to Finał - ale o tym to dopiero w czerwcu mozemy rozmawiać. Narazie trzeba w zdrowiu dotrwać do tego momentu sezonu. Streak jednak budzi szacunek.

 

motyw jest taki że oczywiście 'to tylko strik' natomiast to [byłby] najdłuższy strik w całej historii, a o to w tym wszystkim chodzi, żeby wygrywać mecze - to nie rekord z serii 'pierwszy zawodnik który osiągnął w swojej karierze minimum 15000 punktow, 2733 zbiórki, 6347 asyst i tylko dwa razy pomylił się z rzutów wolnych w meczach na wyjeździe przeciwko grizzlies gdy ci grali jeszcze w vancouver', tylko coś o czym się będzie wspominało latami

 

oczywiście cała walka w tej lidze toczy się o misia, i w czerwcu sie okaze kto był cwaniakiem a kto robił tylko groźne miny, ale tak czy inaczej --- za streak 34 to spory szacun

zreszta to co do teraz maja to też niezły rozpierdol, 25 czy ile tam

25 jest po dzisiejszym linie z Pistons. Z meczu na mecz moze być trudniej (może nie koniecznie w następnym meczu z Bobcats, ale derby Florydy juz takie łatwe nie będą, a do Spurs jeszcze pare meczy nas czeka.

 

jeszcze 2 rzeczy, na ktore findek i rw zwrocili tu uwage:

1. heat bronia mistrzostwa. rzadko kiedy druzyny broniace misia osiagaly lepszy bilans niz przed rokiem. mamy do czynienia ze spinka wszystkich pt "bij mistrza", dlatego ten streak juz teraz jest wyjatkowy. lakers w 71/72 byli druzyna z misja walczaca o mistrzostwo.

 

2. streak da heat prawdopodobnie pelne hca. roznie sie pisze o formacie 2-3-2. ja wiem jedno, latwiej wygrac g1 u siebie, co czesto ustawia finaly. 2 sprawa, lakers w 2010 bez hca pewnie tytulu by nie zdobyli...

 

zobaczycie, ze za pare lat pogadamy o tym streaku, jak o 1 z najciekawszych momentow dynastii heat, cos jak playoffs'01 w jezioranach. wisienka na torcie, znak firmowy, podpis

Zastanawiam się, czy to juz jest szczyt tej drużyny, czy czeka on nas w przyszłym sezonie, gdy mogą sie konczyć, lub konczą kontrakty prawie wszystkich graczy Heat i będa grali z cyklu "Ostatni wspólny sezon" (dla co poniektórych).

Kwestia HCA na Wschodzie jest jasna - daje bezdyskusyjnie przewagę i Heat już ją maja w tym sezonie. Wyglada to tak, jakby w I rundzie mieli grać z Milwaukke, w drugiej z Brooklyn/Chicago, a w Finale Konf. Boston/Indiana/New York. Natomiast kwestia Finału NBA jest troche bardziej złożona w przypadku Miami - Heat dwukrotnie zdobyli mistrzostwo, jak nie mieli tej przewagi, natomiast przegrali z Mavs, jak takową posiadali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

streak gites ale ja i tak nie wierze w równe szanse w tej lidze, tak samo przy rozdawaniu gwizdków i tak samo przy układaniu grafiku, może sie mylę i bynajmniej nie mówię że Heat dostali 25w na tależu ale nie wierze że łapska sterna nie manipulują tak kalendarzem żeby najbardziej hypowane ekipy miały okazję do błyszczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

streak gites ale ja i tak nie wierze w równe szanse w tej lidze, tak samo przy rozdawaniu gwizdków i tak samo przy układaniu grafiku, może sie mylę i bynajmniej nie mówię że Heat dostali 25w na tależu ale nie wierze że łapska sterna nie manipulują tak kalendarzem żeby najbardziej hypowane ekipy miały okazję do błyszczenia.

Nie chce mi sie El siedzieć nad szczegółami przy porównaniu kalendarzy Heat, ale rok w rok jest wiele podobieństw - Denver mamy dwukrotnie na początku sezonu, trasy wyjazdowe 6 meczowe w grudniu, sezon kończymy w derbach Orlando itp. Z istotnych zmian - brakuje mi tylko Minnesoty w marcu. Więc teoria o manipulowaniu kalendarzem słaba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

streak gites ale ja i tak nie wierze w równe szanse w tej lidze, tak samo przy rozdawaniu gwizdków i tak samo przy układaniu grafiku, może sie mylę i bynajmniej nie mówię że Heat dostali 25w na tależu ale nie wierze że łapska sterna nie manipulują tak kalendarzem żeby najbardziej hypowane ekipy miały okazję do błyszczenia.

a Kopernik była kobietą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

seria imponująca, ale zupełnie nie zmienia pozycji Heat.

faworytem # 1 byliby także bez tego streaku, i to tych samych rozmiarów.

 

chwała im, że pokonali Thunder, rozłożyli Clippsów, ale gros z tego streaku to obijanie

okularników z Polibudy w zaparowanych pinglach przez dresa, cierpiącego na kompleks

małej kuśki.

 

co to zmienia ?

bez Rondo, Bynuma, Grangera, Rose'a, ze sfatygowanym i jadącym na oparach Carmelo Anthonym zastępowanym w shootingu przez JR Smitha, rywalizacja w Eastern będzie sequelem Commando - paker Arnold naparza z kałacha umierające na AIDS ludzkie strzępy w hospicjum. kto by chciał oglądać taką pornografię przemocy [poza podziemnymi perwertami mianującymi siebie "kibicami Heat"] ?

 

Miami Heat mają przezajebiście szczęśliwy rok.

jesli sami sobie nie napytają biedy, to lewą ręką ukręcą łeb konfie, i tanecznym krokiem

dojda do Finals, gdzie może będzie wreszcie jakaś seria ze zwycięzcą traithlonu przez

błota, bagna i saloony Western.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tuż przed tym streakiem zarzucano Miami, że nie dominują. Że bez rewelacji w regular. Że właściwie to nic wielkiego. Że nie przekonują. Że odstają od dawnych mistrzów. I właśnie dlatego to zdanie jest totalnie gówno warte:

 

seria imponująca, ale zupełnie nie zmienia pozycji Heat.

faworytem # 1 byliby także bez tego streaku, i to tych samych rozmiarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.