Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2012/13


matek

Najbardziej realny scenariusz?  

79 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Najbardziej realny scenariusz?

    • Nie zrobią poważnych zmian
      28
    • Wymienią Gasola
      79
    • Wymienią Bynuma
      60
    • Wymienią obu
      11
    • Oddadzą Kobe
      19
    • Amnestia Kobe
      74
    • Zwolnią Browna
      32
    • inny...
      15


Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam ciekawą teorię spiskową - David Stern to zakamuflowany fan Spurs.

 

Kilka faktów na dowód:

 

1. Mało atrakcyjny klub z anty-medialnym liderem zdobywa 4 tytułu mistrzowskie i to w czasach, kiedy NBA jest w lekkim marketingowym kryzysie. Tutaj wchodzi muzyczka z "requiem for a dream" pokazująca Duncana ze spuszczoną głową po rzuconym gamew-inner, czy świętującego mistrzostwo bez uśmiechu na twarzy.

Po co Stern by pozwalał na to, żeby mało atrakcyjny klub tak dominował? Musi mieć w tym jakiś osobisty interes, innej racjonalnej odpowiedzi nie ma.

 

2. W ostatnich 25 latach były 4 drafty, w których do wzięcia był superstar (1987, 1992, 1997, 2003). W tym czasie 2 razy loterię wygrywają Spurs. Cóż za zbieg okoliczności!

 

3. Tim Duncan jest pewniakiem do 1 picku w 1996 roku. Do draftu jednak nie przystępuje, decyduje się jeszcze na rok zostać na uczelni. Po tym oświadczeniu dwaj najlepsi gracze Spurs (Robinson i Elliot) się kontuzjują i Spurs tankują cały sezon by Duncana zdobyć. Cóż za zbieg okoliczności - kiedy w historii ligi dwa all-starzy z tego samego klubu jednocześnie stracili większość sezonu?

 

4. W 2002 roku zostaje dozwolona obrona strefowa. Cóż za zbieg okoliczności - Spurs nie tylko dobrze się czują w bronieniu strefą, ale i dobrze rzucają z dystansu dzięki czemu zone defense przeciwnika im nie straszna. Zmiana przepisów wręcz idealnie skrojona pod Spurs. Tutaj filmik z posiedzenia loży masońskiej na Brooklynie z Popovichem i Sternem pijącymi wódkę

 

5. Stronnicze sędziowanie w serii z Suns w 2007 roku (tutaj migawki z serii i znowu wchodzi muzyczka z reguiem...)

 

6. Dennis Rodman w 1996 i 1997 zasłużył na ASG, ale tam nie zagrał. Oficjalna wersja - nie jest godny żeby brać udział w tym święcie koszykówki, ze względu na jego wybryki i charakter. Czy to jednak prawdziwy powód? A może po prostu Stern się wkurzył, bo Rodman bardzo podpadł San Antonio Spurs jak u nich grał? Tutaj wypowiedzi Rodmana jak krytkował Robinsona, trenera i zarząd Spurs, w tle muzyczka z requiem

 

7. Bruce Bowen największy dirty player w NBA cieszy się - o dziwo - większą przychylnością sędziów niż chociażby Ron Artest.

nom, a potem wlepił karę Popowi że nie wystawia jego ulubionych graczy na ciekawe mecze - ma to sens :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie można się było tego spodziewać

[h=5]Los Angeles Lakers guard Steve Nash underwent an MRI exam, which confirmed several preexisting issues related to his hip and back, which are causing nerve irritation and contributing to his hamstring pain and weakness. Nash received an epidural injection this morning, and will not play in tomorrow night’s game against the Houston Rockets. It is hopeful that he will be able to return to play in the next several days.[/h]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie, Blake z Duhonem wystarczą :]

Howard nigdy nie grał z klasycznym kreatorem, Kobe też nie i Gasol również a wszyscy mimo to osiągali mniejsze lub większe sukcesy w przeszłości i przez całą karierę nie mieli problemów z wykreowaniem sobie pozycji do rzutu czy efektywnością w ataku (no, Howard trochę miał, ale to nie wina braku PG, tylko bycia drewnianym w ataku, ale i on miał np. dobre ofensywne PO 2009 bez większego udziału playmakera).

 

Druga sprawa - niektórym Mario Chalmers albo George Hill na PG starczają do wygrywania.

 

No, ale oczywiście Lakers wg. ciebie potrzebują Nasha, bo inaczej zostaną z Blakiem, no po prostu tragedia, jak ci trzej all-stars sobie poradzą? Co z tego, że Gasol, Howard i Kobe przez całą karierę z normalnym PG grali tylko w ASG i na olimpiadzie, co z tego, że Heat i Indy zmierzają po najlepsze seedy w konferencji z ciulowatymi rozgrywającymi, co z tego, że Lakers całą dekadę grali z Fisherem na PG i jakoś wygrywali? 40-letni Nash, niepasujący do tego zespołu, będący dziurą w obronie, wypalony, podatny na kontuzje i z najgorszym kontraktem w lidze musi zostać, bo inaczej LAL będą skazani na Blake'a a to zwiastuje apokalipsę w Jezioranach.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sumie można się było tego spodziewać

Cholera kto by się spodziewał że Nash nagle się rozleci. W zeszłym sezonie prawie popchał PLK-like Suns do Playoffs,a w tym rozlatywał się jakby był ze szkła. To jeszcze można zrozumieć, ale tego że w ataku wyglądał jak cancer, a nie Steve Nash nie mogę pojąć. Lakers powinni go opchnąć w jakieś wymianie, nawet za słabe picki. Byleby nie dopłacać Nashowi do emerytury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers mają w drużynie Howarda, którego czasami po kilka razy w meczu rywale celowo faulują wysyłając na linię nie mówię tu tylko o sytuacjach kiedy akcja się dopiero zaczyna i stosowane jest hack a Howard, ale również w trakcie normalnych akcji kiedy to bardziej opłaca sie go sfaulować pod koszem niż pozwolić na łatwe punkty. To oczywiście powoduje, że szybciej jesteś w foul trouble.

 

Kolejna sprawa zobacz sobie jaką niewielką różnicą punktową większość z tych meczów wygrywali Lakers co też zwiększa ilość celowych faulów popełnianych na nich w końcówce meczów.Nie mówiąc już o tym, że to twoje ok 180 to jest bardziej ok 150...

 

więc jak do tego wszystkiego powyżej dodamy fakt, że Lakers mają w drużynie dwie gwiazdy, które sprawiają rywalom duże problemy w kryciu, a Jazz mają no cóż wszyscy wiemy ilu takich graczy to nie wiem czy akurat w tym wyścigu o PO jest się po co doszukiwać teorii spiskowych.

 

Powtórzę jednak, że absolutnie nie twierdzę, że ta liga jest czysta,po prostu w tej końcówce sezonu nie widzę niczego wykraczającego ponad normę. Jesteś kibicem Jazz elwariato więc akurat Twoje zastrzeżenia odnoście faworyzowania Lakers w tym wyścigu o 8 miejsce jestem tutaj w stanie zrozumieć i je szanuję nawet jeżeli się z nimi nie zgadzam z powodów wyżej wymienionych. W przeciwieństwie do tych pochodzących od kibiców Lebronów, Durantów czy innych Hardenów.

Ja się specjalnie nie doszukuje co zresztą zaznaczyłem, ale sprytnie powiedziałeś o "dwóch gwiazdach sprawiających problemy w kryciu" ja bym bardziej powiedział że chodzi tu ogólnie o 2 gwiazdy, czy w sumie ogólnie o ten "star status" czyli jedni dostają wizyty na linii inni nie, nie mówię tu wyłącznie o Lakers oczywiście wymienieni przez ciebie gracze to idealny przykład.

 

ps. faktycznie jest to właściwie dokładnie "tylko" wizyt 150, wczoraj podczas meczu zauważyłem migawkę i źle policzyłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera kto by się spodziewał że Nash nagle się rozleci. W zeszłym sezonie prawie popchał PLK-like Suns do Playoffs,a w tym rozlatywał się jakby był ze szkła. To jeszcze można zrozumieć, ale tego że w ataku wyglądał jak cancer, a nie Steve Nash nie mogę pojąć. Lakers powinni go opchnąć w jakieś wymianie, nawet za słabe picki. Byleby nie dopłacać Nashowi do emerytury.

miałem na myśli to, że można się było spodziewać, że nie zagra z rockets

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Howard nigdy nie grał z klasycznym kreatorem, Kobe też nie i Gasol również a wszyscy mimo to osiągali mniejsze lub większe sukcesy w przeszłości i przez całą karierę nie mieli problemów z wykreowaniem sobie pozycji do rzutu czy efektywnością w ataku (no, Howard trochę miał, ale to nie wina braku PG, tylko bycia drewnianym w ataku, ale i on miał np. dobre ofensywne PO 2009 bez większego udziału playmakera).

 

Druga sprawa - niektórym Mario Chalmers albo George Hill na PG starczają do wygrywania.

 

No, ale oczywiście Lakers wg. ciebie potrzebują Nasha, bo inaczej zostaną z Blakiem, no po prostu tragedia, jak ci trzej all-stars sobie poradzą? Co z tego, że Gasol, Howard i Kobe przez całą karierę z normalnym PG grali tylko w ASG i na olimpiadzie, co z tego, że Heat i Indy zmierzają po najlepsze seedy w konferencji z ciulowatymi rozgrywającymi, co z tego, że Lakers całą dekadę grali z Fisherem na PG i jakoś wygrywali? 40-letni Nash, niepasujący do tego zespołu, będący dziurą w obronie, wypalony, podatny na kontuzje i z najgorszym kontraktem w lidze musi zostać, bo inaczej LAL będą skazani na Blake'a a to zwiastuje apokalipsę w Jezioranach.

na pierwszym roku studiow na wykladzie z logiki mielismy taki przyklad:

Jan pil wodke z cola, rano obudzil sie na kacu

Jan pil dzin z cola, rano obudzil sie na kacu

Jan pil whisky z cola, rano obudzil sie na kacu

 

Wniosek jaki sie nasuwa: Jan cierpial na kaca bo pil cole. to mialo nam zilustrowac roznice miedzy korelacja (w naszym przykladzie istnieje), a kauzalnoscia (nie istnieje). taki sam blad popelniasz rowniez ty. po prostu to co twoim zdaniem "udowadnia" teze ze Lakers nie potrzebuja Nasha jest przypadkowym zbiorem okolicznosci ktore nijaki maja zwiazek z tym czy Lakers potrzebuja Nasha.

 

otoz twoj problem polega na tym ze utozsamiasz sukces Heat czy Pacers z ich PG - rozumowanie jest takie ze skoro oni maja slabego PG i wygrywaja to znaczy ze PG nie jest wazny. to jest oczywiscie idiotyczny wniosek. Heat nie dlatego sa dobrzy ze maja slabego PG, ale dlatego ze LeBron gra jeden z najlepszych sezonow w historii, do tego jest kilka innych gwiazd do pomocy. Pacers osiagneli sukces nie dlatego ze Hill jest przecietniakiem, a dlatego ze maja team defense #1 w lidze.

 

to nie zmienia jednak faktu ze PG moze miec ogromny wplyw na druzyne. na tej zasadzie kazda pozycje mozna zdyskredytowac. Bulls mieli Longleya na centrze i wygrywali z czego moznaby wnioskowac ze center jest najmniej wazna pozycja skoro najwieksza dynastia naszych czasow grala z jakims leszczem na tej pozycji. tak samo moznaby powiedziec ze po **** komu wysocy skoro Heat graja small ball a sa najlepsi w lidze.

 

na tym to nie polega. trzeba odroznic przyczyne od przypadku. obecnosc Chalmersa w rosterze najlepszej ligowej druzyny w zadnym wypadku nie potwierdza tezy ze PG jest nieistotny. Heat po prostu sa tak naladowani na innych pozycjach ze to nie ma wielkiego znaczenia. to jest wlasnie ten "przypadek". nie c***owosc Chalmersa powoduje 27 win streak, to wlasnie mimo jego obecnosci niewiele wnoszacej byli tak dobrzy.

 

wracajac do naszego nieszczesnego Nasha to widac ze nie masz za bardzo pojecia o czym mowisz. Nash nie byl zadnym cancerem, jezeli doszedles do takiego wniosku - bezpodstawnie, oczywiscie - to powinienes zmienic sposob oceny graczy bo najwyrazniej twoja analiza mocno kuleje.

 

po pierwsze widzielismy jak Lakers grali przez dlugi czas bez Nasha i generalnie byli fatalni. pozniej niewiele lepiej bylo bo Gasol sie polamal (a wczesniej gral z kontuzja) wkrotce a Howard gral jak ***** przez operacje. Lakers przez ten czas ciagneli Nash i Kobe swoimi pick and popami (w ogole nie bardzo bylo wiadomo jak to bronic). ale jak Dwight i Gasol potrafili dostawac lomot od swoich przeciwnikow to wiadomo bylo ze musza dojsc do formy. dopiero ostatnimi czasy wysocy wrocili do siebie i z tego wynikla lepsza gra Lakers. ale juz przed powrotem Gasola Lakers znacznie lepiej zaczeli grac, gdy Nash stal sie spot up shooterem. jego asysty mocno wtedy spadly i zaczal wiecej rzucac. od czasu gdy bylo te cale spotkanie Lakers maja jakies 28-12. i to mimo wielu kontuzji po drodze, wiekszosc tego byla z Nashem.

 

po drugie sam Nash byl generalnie zle uzywany i to z wielu powodow. Kobe gral fatalnie zespolowo przez dlugi okres. nie podawal, izolacje, gdy Nash mial pilke to caly czas pchal sie na post up zabierajac wysokim szanse wejscia w gre, Nash przy tym nie bardzo mogl grac pick and rolle tylko podawal te entry passy. to wszystko bylo sztuczne i nie kleilo sie. nie moglo sie udac od poczatku i nic dziwnego ze za daleko tak nie pociagneli. Kobe powinien byl stac sie bardziej spot up shooterem, wiecej podawac, szczegolnie na dol do wysokich, nie zabierac im przede wszystkim miejsca w srodku co robil nagminnie gdy byl bez pilki i wreszcie to spowodowaloby jego wieksze zaangazowanie w obronie. a tak niedosc ze zabieral w sumie gre innym w ataku (ani Nash nie mogl grac pickow gdy Kobe gral izolacje, ani Dwight/Gasol post up skoro to Kobe byl na dole), to jeszcze nie mial sily zeby grac w obronie. wy narzekacie na obrone Nasha ? przy tegorocznym Kobem Nash byl bulterierem.

 

na szczescie pod koniec sezonu Kobe zaczal grac jak nalezy. wiecej podawal, mniej rzucal, wspolpracowal, troche nawet wzial sie za defensywe. talent byl do tego caly czas, po prostu zle go wykorzystywal. festiwal strzelecki to byl dobry pomysl gdy w druzynie byli Kwame Smush i Walton, bo wtedy az jebalo desperacją wiec tez nie bylo specjalnie wyboru. wobec zmienionych okolicznosci z gory taka opcje powinnismy jednak wykluczyc. szkoda ze Kobe nie wpadl na to od poczatku, ale tez czesciowo mu sie nie dziwie bo Gasol ledwie sie odrywal przez nog, a Howard byl sztywny jak drabina. tak wiec patologia trwala.

 

w kazdym razie przy zdrowym Gasolu i Howardzie wszystko sie zupelnie zmienia. Lakers mieli zdominowac lige wlasnie glownie dzieki takiemu combo pod koszem, przynajmniej ja tak to widzialem. uwazalem ze kazdy mecz beda konczyc z ogromna przewaga na deskach, mnostwo 2nd chance pts i ogolniepojeta dominacja pomalowanego po obu stronach boiska. to tego przede wszystkim zabraklo w tym sezonie i nie bedzie brakowalo w playoffach do ktorych pewnie sie dostana.

 

gdy tylko Nash wroci do gry jego impact bedzie dramatycznie odczuwalny i szybko te slowa odwolasz. ktos na takim poziomie basketball IQ zawsze bedzie znacznym pozytywem dla druzyny, chocby dlatego ze bedzie dobrze ustawial sety w ataku i doda pare layupow na kontrach. nie mowiac o skutecznosci z dystansu czy polepszonym spacingu. atak z nim a bez niego na boisku bedzie nie do poznania w playoffach. patrzac jak Lakers rzucali entry passy w ostatnim meczu (chyba 5 strat na tym mieli) to trzeba byc naprawde slepy zeby nie zauwazyc do czego doprowadzi zbyt dluga obecnosc Blake'a na boisku.

 

Nash bedacy czarna dziura w obronie to tez od zawsze bylo przejaskrawione, zreszta nie bez powodu zadnych sensownych danych ku temu nigdy jeszcze nie przytoczono. bralem udzial w tych dyskusjach przez lata, byly okresy ze dzien w dzien, nigdy nie slyszalem argumentu ktory ta bezmozgowo powtarzana teze by potwierdzil.

 

generalnie widze ze niewiele sie zmienilo. te same bzdety ktore zwalczam od lat. syzyfowa praca. dobrze ze przynajmniej Rondo sie w tym sezonie polamal to teraz nie bedzie sie tyle pierdolilo jakim to on nie byl MVP dla Celtics. mam nadzieje ze jego fani wsadzili sobie juz w dupsko jego puste triple double bo W KONCU mozna bylo zobaczyc ze Celtics wcale sie nie posypali. marze zeby Nash byl zdrowy na playoffy. jak bedzie to na zachodzie moze sie wszystko stac. przynajmniej zamknie usta haterom ktorych opinia zmienia sie jak flaga na wietrze - pare meczy diametralnie zmienia obraz gracza (od razu widac ze ktos ma problemy z ocena graczy skoro dochodzi do zupelnie roznych wnioskow w przeciagu krotkiego czasu).

 

bastillon out

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to wyglada na to, ze te 27 baniek wdupilismy...

nie twierdze, ze sessions bylby tu lepszy ale hm...

mysle, ze caly zespol zasluguje na jeszcze 1 szanse w przyszlym roku.

a jesli nie wyjdzie, spadajacy kontrakt nasha moze byc ciekawym kaskiem, choc nie wiadomo jak to bedzie w nowym cba, czy nie bedzie bardziej kula u nogi.

 

imo, dadza im jeszcze 1 szanse. jesli nie wyjdzie wymienia nasha, jesli sie nie uda... amnestii juz chyba nie beda mogli uzyc, zreszta amnestii mozna bylo uzywac tylko w stos do graczy podpisanych przed lockoutem, r8?

widze 2 opcje:

1) pozyskamy jakiegos shootera, przesuniemy mambe na pg jak rona harpera

2) pozyskamy defensywnego mlodego pg, z dobra trojka, hmm

 

a potem...

e ide spac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

otoz twoj problem polega na tym ze utozsamiasz sukces Heat czy Pacers z ich PG - rozumowanie jest takie ze skoro oni maja slabego PG i wygrywaja to znaczy ze PG nie jest wazny. to jest oczywiscie idiotyczny wniosek. Heat nie dlatego sa dobrzy ze maja slabego PG, ale dlatego ze LeBron gra jeden z najlepszych sezonow w historii, do tego jest kilka innych gwiazd do pomocy. Pacers osiagneli sukces nie dlatego ze Hill jest przecietniakiem, a dlatego ze maja team defense #1 w lidze.

Hahaha. Gdzie ja niby napisałem, że Heat i Indy są tak dobrzy, bo mają słabego PG?

 

Ja jedynie uważam, że on nie jest niezbędny niektórym zespołom do tego, by wygrywały i właśnie Heat czy Indy są tego przykładem. Te przykłady dowodzą właśnie tego, że brak PG nie jest jakąś tragedią (o ile konstrukcja teamu jest ok), więc dla Lakers mających trzech all-stars także Blake na PG tą tragedią nie powinien być.

 

Kobe, Howard i Gasol nie są przyzwyczajeni do grania z PG, całą karierę się bez nich obyli. Jeżeli więc wypracują wspólną koncepcję gry ze sobą to żaden Blake im nie przeszkodzi w sukcesach, a jeżeli nie wypracują to Nash nawet zdrowy cały sezon im nie pomoże. Nash jest świetny w kreowaniu Kurtów Thomasów, ale nie jest w stanie pogodzić trzech gwiazdeczek na boisku jeżeli oni sami ze sobą się nie ułożą.

 

I nie ja nazwałem Nasha cancerem, tylko kto inny, więc przystopuj z oskarżeniami. Oczywiście, że wg. mnie Nash nie pasuje do Lakers, ale to nie znaczy, że uważam go za cancera. To jest na podobnej zasadzie na jakiej Durant nie pasuje do Heat (bo na ch*j im drugi LeBron).

 

Co do moich rzekomych "problemów z oceną graczy" to nie bądź śmieszny - prawie wszystkie moje przedsezonowe obawy odnośnie Lakers się sprawdziły, natomiast twój naiwny optymizm w ogóle.

 

Najlepsze perełki:

Kobe, Gasol i Dwight beda mieli masy prostych pozycji do wykorzystania, naprawde musieliby zapomniec jak sie gra w kosza zeby zagrac slaby sezon."

 

IMO Lakers zrobia ~68W. wystartuja bardzo mocno, ale pozniej zwolnia i zaczna przegrywac mecze z jakimis slabymi teamami. tak jak Celtics 08

 

nie wiem czy byl kiedykolwiek team tak naladowany talentem a jednoczesnie tak dobrze pasujacy do siebie.

 

No i twoje analizy poszczególnych graczy (pod spodem to co wtedy pisałem ja)

 

KOBE, NASH

 

Kobe - niedoceniany team player, ma slabe shot selection ale potrafi wykorzystywac teammates. sam rekrutowal Nasha i dobrze wie jak jego obecnosc mu pomoze. nie bedzie musial rzucac entry passow jako jedyny, grac pickow jako jedyny czy w ogole rozgrywac po nieudanych playach. zobaczymy duzo backdoor alleyow po bounce passach od Nasha.

Co do Kobego nie wiadomo jak w 2013 odczuje trudy olimpiady i coraz bardziej zaawansowany wiek.

 

(...)

 

Payton był przecież jedynym PG u boku Bryanta, który często miał piłkę w rękach. Z tego względu projekt LAL 2004 nie wyszedł tak jak powinien (choć były i inne czynniki). Generalnie chodzi o to, że Kobe nie jest przyzwyczajony do gry z jakimkolwiek PG, który robi coś więcej niż przeprowadza piłkę na połowę, bo tylko Payton robił coś więcej. Nawet uwzględniając to, że Nash to inny typ gracza to nie zmienia to faktu, że dla Bryanta granie z playmakerem to nowość. Ok, Nash dobrze kreuje Bella czy Kurta Thomasa ale pytanie czy Kobe potrzebuje kreowania czy sam dla siebie jest najlepszym

kreaotorem.

 

nawet gdyby Kobe faktycznie mialby byc gorszy niz kiedykolwiek, nawet gdyby Dwight nie wyleczyl do konca kontuzji, nawet gdyby Gasol mial grac jak z OKC, to po prostu strasznie niedoceniasz impactu Nasha. ten koles robil koszykarzy z Borisa Diawa (24 ppg w 06 WCF) czy Gortata (17 pts36 w zeszlym sezonie), przy Nashu KAZDY gra najlepsze sezony w karierze, wiec po prostu nie wyobrazam sobie zeby oni mogli sie spodziewac czegos innego

Ale ja wiem jaką ofensywę prowadził Nash, nie musisz się co chwila tym podniecać. ;] Tyle tylko, że o ile tym wszystkim pionkom z Suns taki ktoś jak Nash jest niezbędny do tego, by grali lepiej o tyle Bryant nie jest taką sierotą, że go trzeba kreować. Nash pewnie będzie mieć wpływ na odrodzenie Gasola, ale w przypadku Bryanta jego wpływ będzie pewnie neutralny, a istnieje też obawa (niezbyt wielka, ale zawsze), że negatywny skoro KB nie jest do grania z playmakerem przyzwyczajony. Ja nie mówię, że powtórzy się sytuacja z Paytonem ale zwyczajnie bez sensu jest rozumowanie "skoro Nash wykreował Bella i Gortata to Bryanta tym bardziej". Kobe jest w ataku samowystarczalny a już jak w jakikolwiek sposób korzystał na obecności innych to byli to wysocy, nigdy kreujący PG.

 

Dwight pewnie marzyl od dawna zeby grac z takim PG. a Kobe przeciez sam zadzwonil do Nasha mowiac "potrzebuje twojej pomocy". dlaczego prosilby o pomoc kolesia z ktorym toczyl wielkie batalie w PO, gdyby nie chcial z nim grac i nie chcial sie jemu podporzadkowac ?

Gasol, Dwight

 

 

Jeżeli chodzi o Gasola to skąd pewność, że przy Howardzie będzie lepiej wyglądał niż przy Bynumie?

 

wszechstronnosc w zdobywaniu pktow jest ogromnym upgradem nad Bynumem (izolacje ktore powodowaly stagnacje w ataku), a poza tym dzieki jego obecnosci kazdy w tym skladzie bedzie wygladal na dobrego obronce.

 

Dwight - totalnie dominuje w obronie i na zbiorkach, jego obecnosc wyklucza juz PG robiacych po 25 ppg ze wzgledu na znacznie poprawione pnr D. Bynum jest przeceniana ***** ktora nie dorasta mu do piet,

w dodatku nie mam pojecia jak mozna po tej olimpiadzie opisac Gasola w taki sposob w jaki ty to zrobiles.

No jasne, ale też nie zagra tak jak na Igrzyskach. Raczej będzie coś po środku, statystycznie to pewnie coś w stylu Mailmana 2004.

 

Dwight > Shaq (ofensywnie daleko w tyle, ale defensywa + zbiorki + intangibles nadrabiaja z nawiazka)

Gasol >> Malone

Nash 2012 >>> Payton 2003

Kobe 13 > Kobe 04 (to byl chyba jego najgorszy sezon w karierze, bylo widoczne ze nie jest w stanie skupic sie na koszu w 100%)

 

 

 

 

Tak więc zaliczyłeś epic fail porównywalny z sezonem Lakers. ;] I to nawet nie chodzi o to, że te twoje przewidywania się nie sprawdziły, bo każdy się czasem myli. Chodzi o tą aż bijącą po oczach naiwność, infantylność, totalny brak krytycyzmu wobec Lakers (co było szczególnie zabawne jak bezkrytycznie oceniałeś Kobego, choć całe forum pamięta jak jeszcze kilka tygodni wcześniej obrzucałeś go błotem) skrzyżowane z tym twoim cwaniaczkowatym tonem nieznoszącym sprzeciwu. To już nawet fani Lakers byli bardziej powściągliwi.

 

No i przede wszystkim te twoje orgazmy nad Nashem. To nic, że coraz starszy, że trafił do specyficznego zespołu, ze specyficznym liderem - dla ciebie to nic nie znaczyło, BO TO PRZECIEŻ NASH, który 6 lat temu wszedł do PO z Rają Bellem i Kurtem Thomasem w pierwszej piątce i przy którym WSZYSCY MUSZĄ GRAĆ LEPIEJ.

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ostatnio para Gasol-Howard dobrze wygląda, ale wcześniej nie najlepiej.

 

2. Ale przecież Nash miał to wszystko poskładać, to on miał tworzyć system, kierować nim i być tym systemem. ;] Co do kontuzji to je wszystkie teamy mają. Tyle tylko, że Lakers przy 4 all-starach mieli więcej możliwości na łatanie dziur gdy ktoś wypadł, to jest przecież największy atut koncepcji galactikos. Zresztą Nash w 2006 roku poprowadził Suns do PO nawet gdy Amare miał kontuzje przez cały sezon (a na jego miejsce do pierwszej piątki wskoczył Kurt Thomas czy inny Raja Bell), więc z Lakers powinien to zrobić tym bardziej. ;]

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) pozyskamy jakiegos shootera, przesuniemy mambe na pg jak rona harpera

to byłoby obecnie najlepsze rozwiązanie. ale jedyne co trzeba zrobić to zmienić kobe z alpha doga, na kreatora. . on to potrafi.

zawsze widziałem kobe jako gracza bez piłki gdzie był mega wydajny (3 peat) , wielokrotnie jak zmieniał swoją grę na ten styl to świetnie oglądało się lakers, ale zawsze jak przyszedł jakiś kryzys to on brał piłkę i cała taktyka poszła się jebać (za Browna). teraz po poważnej kontuzji i z latami na karku spokojnie mógłby przejść na PG. obrona nie straciłaby za dużo a być może zyskała (Kobe mógłby switchować, bronił nieraz PG ) a pokazał, że jest kreatorem świetnym.

tak jak zawsze pisałem aby Melo przerzucić na PF tak od dzisiaj jestem orędownikiem przerzucenia KB na PG.

a Nash po tym sezonie i tych kontuzjach jest dla mnie dobry na kilkanaście minut, z ławki spotupshooter i nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.