Skocz do zawartości

New York 2005/2006


kore_old

Rekomendowane odpowiedzi

W tym sezonie Knicks są zespołem, któremu przygladam się z wielką uwagą, porównywalną z wynikami Byków. A to z jednego, a w zasadzie z dwóch powodów. Curry i Crawford. ignazz pisze, że miasto źle wpływa na graczy, ale niech mi odpowie czego spodziewano się po poprzednim sezonie po takim Richardsonie czy Crawfordzie?

Q- jedyna jak się okazuje pomyłka Colangelo, do której się porzyznał publicznie oddając go pierwszego możliwego dnia. Jaki był powód? Czy tylko niespełnione nadzieje o grze na wysokim poziomie? Nie, powodem był głównie kompletny brak inteligencji na parkiecie. Kiedy go widzę mam wrażenie, że ten koleś nie wie co ma robić, kiedy ma robić i jak ma to coś robić. Jedynie wie jak rzucić zza łuku i tez nie za skutecznie.

Jamal- czego spodziewano się po nim? Już w ostatnim sezonie w Bulls wielu twierdziło, że nic z niego nie będzie. Choć ja sam długo (chyba nawet za długo) wierzyłem, że to on może wyprowadzić Byki z dołka. Oglądałem jego pierwsze kroki w NBA i oglądam mecze NYK- uwierzcie mi, on się nie zmienił za wiele od tamtego czasu, tyle, że graczowi z takim stazem taka gra liczona jest już na minus.

I na koniec Curry- jemu przyglądam się jak nikomu w tej lidze. kore swego czasu chwalił go za postęp w grze na deskach (jaki postęp???). Fakt zbiórek miewał więcej w meczach, czasem nawet grubo ponad 10, ale co z tego jak oglądając jego grę widziałem ciągle tego samego Edka, który tak mnie dobijał swoją postawą w Chicago. Mierny, nawet więcej żaden z niego zbierający. Nie ma ani startu do piłki, ani zacięcia, ani umiejętnośc przewidywania. Czy mu się nieche? Tego nie wiem i nie będę oceniał, ja poprostu uważam, że on pewnego poziomu w grze na deskach nie przeskoczy i nie ważne kto by miał go trenować- tego nauczyć się nie da!!! Oglądając jego grę nastawiałem się jedynie na jego postawę w ataku, bo tylko tam mozna go oceniać. I co widzę- dobrego podkoszowca, który jak mało kto w tej lidze potrafi zdobywać pts grając na C. Ale co z tego? Widziałem to samo w Chicago, a przecież Curry miał w Knicks odżyć, miał udowodnić wszystkim (głownie Skitelsowi), że jest graczem nietuzinkowym, graczem z czołówki, miał pokazać, że potrafi zdominować strefę podkoszową, a co pokazał? To samo co przed rokiem, tyle że z trochę mniejszym zacięciem. W sumie mu się nie dziwię- jest o 60 baniek cięższy...

 

Czy to miasto wpływa na graczy? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Poprostu w mieście są gracze słynący głównie z miękkiej gry, z małej zespołowości. Poprostu niedobrani gracze. Można szukać przyczyn porażek w taktyce coacha, w marudzeniu Marburego i złej atmosferze, ale prawda jest taka, że za wszystkie zło odpowiedzialny jest jeden człowiek, którego nazwiska nie wymienię, bo i tak wszyscy wiemy o kogo chodzi. Mnie dziwi tylko jedno- dlaczego Dolan się na to godzi? Dlaczego tak stanowczy koleś, który nie tak dawno zakazał publicznych gadek z prasą Brownowi nie potrafi przemówić do rozumu najbardziej rozrzutnemu i nieprzewidywalnemu GMowi w NBA? Wystarczy spojżeć na roster NYK i z miejsca ma się odpowiedź ich słabej postawy

Marbury/Francis

Crawford/Robinson

Rose/Richardson/Woods

Frye/Lee/Taylor/Rose

Curry/James/Butler

 

Z tej 14 zostawił bym Frye, Nate'a, Francisa/Marburego, Currego i Butlera. Reszta albo nie nadaje się do gry, albo z jakiś dziwnych powodów przestała grać. Tu mam na myśli głównie Malika. Kiedyś danp pisał, ze takich graczy jak on można znaleźć na boiskach w NY na pęczki. Pewnie ma rację. Weźmy dla przykładu takiego Reggie Evansa- koleś ma takie braki, że aż kłuje w oczy, a co wyprawia. W NYK hoomies by go wygrechtali jak zacząlby swój "show". W NY jest wiele talentu, ale Malik imponował walecznością i wynikami przez kilka całkiem przyzwoitych sezonów zamin trafił do NY. I to nie byle gdzie, bo w SAS. Pop ufał mu przez wiele lat, stawiał na niego od 99 roku i Malik mu się odwdzięczał światną grą, często zastępując kontuzjowanego Robinsona czy Duncana. Wykręcał świetne sts. Do dziś pamietam mecz z Dallas, w którym zrobił 20-20 grając w S5 za Tima. Może i ma braki, ale w NYK każdy ma jakieś braki, może i jest przepłacony, ale znajdźcie mi w NBA nie przepłaconego PF/C, moze i nie gra dobrze, ale to nie jest jedynie jego wina. W tym jednym przypadku mogę się zgodzić z ignazzem. Odkąd Rose gra dla NYk jest cieniem cienia samego siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

josephnba - to samo innymi słowami:

 

W NY dobrze zapowiadający się gracze pokroju Jamaala nie rozwinęli się w ogóle a w najlepszym razie stanęli w miejscu. QR głupotę nie komentuje ale w Suns był jednak elementem układanki sukcesu RS.

mogę zmodyfikować moją teze: W NY GRACZE SIĘ NIE ROZWIJAJĄ i stąd mój osąd że miasto ( chodzi mi o organizację, system treningów zestawienie składu, poczynania GM a nie miasto samo w sobie ) "psuje" bo nie rozwija......

 

Klub to maszynka do optymalnego rozwoju gracza, czasem jakiś gracz nie pasuje do koncepcji zespołu i musi go opóścić ale w NY tomoże 2-3 graczy pasuje.... I to jest smutne. tym bardziej z trenerem o takiej renomie. Gdyby jeszcze nie szczęscie z perspektywicznym Frye to w ogóle byłoby szkoda słów o NAJBOGATSZYM zespole Ligii.

GM - dostaje kupę kasy ale my na poziomie naszej wiedzy efekty moglibyśmy conajmniej wyrównać i to jest smutne....

A z Jamaalem jako średniakiem parę lat temu bym nie przesadzał bo facet naprawdę był ciekawym prospectem... A thomas jeszcze podkręcił oczekiwania gdy "triumfował" w batalii o niego!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W NY dobrze zapowiadający się gracze pokroju Jamaala nie rozwinęli się w ogóle a w najlepszym razie stanęli w miejscu. QR głupotę nie komentuje ale w Suns był jednak elementem układanki sukcesu RS.

mogę zmodyfikować moją teze: W NY GRACZE SIĘ NIE ROZWIJAJĄ i stąd mój osąd że miasto ( chodzi mi o organizację, system treningów zestawienie składu, poczynania GM a nie miasto samo w sobie ) "psuje" bo nie rozwija......

Zrozumiełem co masz na mysli, ale zapominasz o jednej strawie. W NYK jest wielu graczy, którzy w przeszłości udowodnili, że nie zależy im jakoś strasznie na grze na wysokim poziomie. Przecież tacy Jalen, Q, Jamal, Curry od lat uchodzili na leni, którzy biorą kasę za opieprzanie się. Czy myślisz, ze tylko wpływ Nowego Jorku ma tu znaczenie? Moim zdaniem nie, choć jest w tym jakaś prawda. Ci gracze słynęli ze słabej gry, z gry na pól gwizdka i nie przykładali się w przeszłości do gry, nie zależało im widocznie tak bardzo na rozwoju

A z Jamaalem jako średniakiem parę lat temu bym nie przesadzał bo facet naprawdę był ciekawym prospectem... A thomas jeszcze podkręcił oczekiwania gdy "triumfował" w batalii o niego!!!!

Powtarzam- ja w niego wierzyłem długo, teraz dochodzę do wniosku, że za długo. Fakt był prospektem, ale prospektem, który bardzo wolno czynił postępy. Miał przebłyski, ale miał też problemy z intensywnością gry, z podstawami, że już o grze w D nie wspomnę. Wierzyłem, że po kilku latach się wyszaleje i zacznie mądrzeć, ale teraz uważam go za gracza pokroju Milesa. Dobry, z talentem, ale bez podstaw i zacięcia. Kiedyś można było mieć na jego temat inne zdanie, bo miał czas, ale ten czsas pokazał, że nie będzie nikim więcej jak tylko przeciętniekiem z niskim boiskowym IQ. A szkoda mi chłopaka, bo naprawdę ciekawie się zapowiadał. Przed blisko dwoma laty bardzo żałowałem, że odchodzi z Bulls, bo choć nie miałęm go juz za "zbawcę Byków" to jednak wierzyłem, że stać go na grę na przynajmniej solidnym, stałym poziomie. A co zrobił Jamaal- jak stał w miejscu tak praktycznie stoi, nie robi oszałamiających postępów. Oczywiście jest jeszcze dla niego czas, bo gracze rozwijają się do 30stki, tylko co z tego. Najpierw musi się zachcieć, a potem można mówić o postępach :wink:

 

 

Wydzieliłem 4 ostatnie posty z tematu o Currym i przeniosłem je tutaj. Myślę, że wielkiej różnicy to nie zrobi, a tak przynajmniej wszystko jest na swoim miejscu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie .. Jeśli gracz ma łatkę lenia to jego notowania powinny spadać. A w NY według GM to oni mają wyzszą wartość i stąd słaby system motywacyjny. Może nie czarny ale szary kolor na pewno jeśli chodzi o coś co nazywamy wynagrodzeniem za trud, zaangażowanie w treningi itp. NY daje szanse leniuchom na "wypłynięcie" mimo braku zaangażowania. Finansowe nie ambicjonalne wypłyniecie....

 

A pytanie brzmi. Dlaczego pozwolono na takie skomasowanie tych "talentów" w jednym miejscu? To wina Zarządu. Bo że grupa leni i egoistów w ekipie zrobiła sie spora chyba nie ma watpliwości.

Nie wiem czy grając pod ręką innej organizacji i w innym otoczeniu Jamaal nie rozwinął się inaczej. W Indy, SAS, Pistons mógłby to być inny gracz. Gdybanie. ale:

- S.Jackson - większe zaangażowanie z egoistycznego ofensywnego i zadufanego gracza;

- Manu G. - rozwój bardzo prawidłowy a egoizmu nie widzę;

- Rip - chyba największy postęp z tej 3 jesli chodzi o ewolucję z 1 stronnej maszynki ofensywnej na wszechstronnego gracza pomocnego w obronie ( oczywiście braki w D maskowane są wzorową obroną zespołową)

 

A tak to mamy raczej bogate przeczekiwanie "zimy". Przecież nawet niejaki Tim Thomas max lenistwa osiągnął w NY. reszta to konsekwencja.

Aż dziw że wcześniej nie było w NY kolejnej gwiazdy... Big Doga Robinsona ( parę lat temu był idealnym graczem pod potrzeby Knicks)

Lubię Knicksów ale na taki rozwój wypadków troche ciężko mi patrzeć. Przez te zawirowania z Knicks nie mogę opowiedzieć się jednoznacznie za jedną z ekip Wschodu jako moich ulubieńców...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.