Filmy

[RappaR]

Grawitacja i Marsjanin bliższa rzeczywistości, ale zdecydowanie wolę oglądać Interstellar.

 

Właściwie nie rozumiem hejtowania filmów za bzdury związane z technologią czy nauką.

Takie Gwiezdne wojny są niedoścignionym mistrzem pod tym względem a w zasadzie nikt się o to filmu nie czepia.

Nie wiem jak inni, ale ja SW traktuję jako fantasy, nie sci-fi. 

[darkonza]

Nie wiem jak inni, ale ja SW traktuję jako fantasy, nie sci-fi. 

Skoro występuje w filmie tzw. moc to masz pełne prawo by mówić że to jest również fantasy, chyba mało kto wpadł na to oprócz Ciebie.

[Luki]

Grawitacja i Marsjanin bliższa rzeczywistości, ale zdecydowanie wolę oglądać Interstellar.

 

Właściwie nie rozumiem hejtowania filmów za bzdury związane z technologią czy nauką.

Takie Gwiezdne wojny są niedoścignionym mistrzem pod tym względem a w zasadzie nikt się o to filmu nie czepia.

 

Nie żebym lubił SW (bo nie lubię), ale tam nie ma udawania, że to jest "scientific" sci-fi. W Marsjaninie jest.

 

Z tym, że w moim przypadku to nawet nie o to chodzi. Ja po prostu nie lubię takich klimatów. A oprócz tego nie było w tym filmie nic innego co mogłoby mnie przyciągnąć (MD słaby, humor słaby, dialogi tragicznie słabe, muzyka średnia).

 

Interstellar może i był pełen bullszitu, ale przyjemniej się go oglądało.

[darkonza]

Nie żebym lubił SW (bo nie lubię), ale tam nie ma udawania, że to jest "scientific" sci-fi. W Marsjaninie jest.

 

Z tym, że w moim przypadku to nawet nie o to chodzi. Ja po prostu nie lubię takich klimatów. A oprócz tego nie było w tym filmie nic innego co mogłoby mnie przyciągnąć (MD słaby, humor słaby, dialogi tragicznie słabe, muzyka średnia).

 

Interstellar może i był pełen bullszitu, ale przyjemniej się go oglądało.

 

Oprócz "bullszitu" były tez rzeczy zgodne z nauka i fajnie pokazane właśnie w Interstellar, jak np. czarna dziura, bo faktycznie tak może wyglądać ta która akurat pożera materię, albo realistyczne sztuczne inteligencje którymi się wysługują ludzie, to rzadkość by się żadna z nich nie zbuntowała i nie zaczęła marzyć o zdobyciu kasy, władzy i panienek. Przy okazji rozwoju fabuły jest kilka ciekawych wstawek jak np. o przekroju hiperkuli (4 wymiarowa kula) którym to przekrojem jest właśnie zwykła trójwymiarowa kula i kilka innych których teraz nie pamiętam.

Edytowane 1 Kwietnia 2016 przez darkonza

[kulfon]

pany z netflixa ktos korzysta? oplaca sie?

polecanko 100%

[Cloud]

Byłem na Batman v Superman. Sama walka BvS świetna, później też bardzo fajne walki. A to co się działo przed? No cóż.... BAŁAGAN i tyle. Czuć, że ten film jest po prostu pospieszony, bo WB chce jak najszybciej Justice League. Wszystko jest na szybko, mało co tu gra. Motywacja Luthora - w zasadzie to była jakaś? nie dostrzegłem, katastrofa. W ogóle Luthor skopany i mało mnie obchodzi, że to nie był Lex tylko jego syn. Luthor nie powinien być takim psychopatą jak tu. On był dużo bardziej zrównoważony, to nie jest Joker.

Konflikt Batka z Supkiem słabo nakreślony, Lois pojawia się wszędzie i robi same głupoty. Co za babsztyl, w MoS opanowała teleportacje i tu ją nadal uskutecznia. Wonder Woman mi się podobała, widać, że lubi walkę czyli to dobrze. Problem w tym, że dużo ludzi pewnie nawet nie wie kim ona jest i jakim cudem jest aż tak silna, bo tak jak Batmana czy eSa każdy zna tak ją raczej nie. Po prostu przydałoby się, żeby przed tym filmem zrobili solowe filmy WW i MoS 2(z Lexem, żeby go lepiej nakreślić), i od razu to lepiej by wyglądało. A tak jest jak jest...

 

A i scena koszmaru i to co po niej nastąpiło. Ciekawe dla ilu ludzi to była wstawka, w której po prostu nie wiedzą o co chodzi. Obstawiam, że dla wielu osób. Tak samo zresztą rzut na zbroję Robina - co swoją drogą jest zajebiste, bo daje nadzieję, że solowy film Batmana będzie oparty na komiksie "Batman w cieniu Czerwonego kaptura", co bardzo bym chciał zobaczyć. 

 

No niestety pospieszyli się z tym filmem. Mimo to, czekam na solowego Batmana, bo JL to raczej spierdolą. 

 

Jeszcze dodam, bo takiego zarzutu chyba nawet nie widziałem nigdzie co mnie dziwi, ale może się czepiam. Dlaczego Metropolis i Gotham leżą w zasadzie obok siebie - wtf? Przeszkadzało mi to.

Edytowane 2 Kwietnia 2016 przez Cloud

[Baptizia]

Wada ukryta - 8/10

 

Fajnie w roli się odnalazł Phoenix a w obsadzie jest jeszcze bardzo dobry Brolin czy Benicio DT

Edytowane 2 Kwietnia 2016 przez Baptizia

[Gość (Przemek...)]

Przed "Batman v Superman" był pokazywany trailer "Lego:Batman", który dał mi więcej radości niż całe to nowe dzieło.

 

Podobno wycięli 30 min filmu, ale wątpię by to go w jakiś sposób ratowało...

 

Może coś później o tym napiszę, ale w sumie to nie ma o czym...

[agresywnychomik]

A mnie sie BvS podobal, moze nie wybitny ale w wielu punktach bardzo dobry.

 

Ben jako Batman bez zastrzezen, ma sznase byc najlepszym Batmanem.

 

Nie trawie tego chlopca ktory gra Luthora, nie trawie sposobu przedstawienia Luthora, postac zbyt przerysowana Lex to nie Joker.

 

Bardzo fajne wstawki co do czasoprzestrzeni (podroz Flasha, Batman jako szef ruchu oporu etc) ktore daja potencjalny zarys akcji na przyszlosc. 

 

Marvel jest cukierkowy a DC mroczniejsze mam nadzieje ze WB tego nie zawali...

[kulfon]

Przed "Batman v Superman" był pokazywany trailer "Lego:Batman", który dał mi więcej radości niż całe to nowe dzieło.

 

Podobno wycięli 30 min filmu, ale wątpię by to go w jakiś sposób ratowało...

 

Może coś później o tym napiszę, ale w sumie to nie ma o czym...

ja sie z kolei zajaralem trailerem ksiegi dzungli, trzeba bedzie obadac

[Gość (Przemek...)]

 

Marvel jest cukierkowy a DC mroczniejsze mam nadzieje ze WB tego nie zawali...

 

I to jest jedyne co powoduje, że oglądam produkcje WB i DC. Nie liczę tu oczywiście Aroła i Flesza bo od tego mózg się lasuje, ale pierwszy Superman i teraz BvS mają naprawdę fajny klimat, tylko szkoda, że reszta w tych filmach tak kuleje. 

 

Kiedy Marvel rozpoczynał swoje "królestwo" w filmach to DC dłubało w nosie. Teraz starają się to wszystko nadgonić jednym filmem bo BvS właśnie tak wygląda. Historia po łebkach byle do finału i byle pokazać ja najwięcej do czasu filmu o Lidze Sprawiedliwości. To niby kontynuacja MoS, trochę pokazanie i wprowadzenie Batmana, epizod Wonder Woman i pożal się boże ukazanie reszty członków ligi. 

 

Marvel fajnie rozbudował tą swoją stajnie, ale z ich filmów to drugi raz chętnie obejrzę: Ant-Mana, Deadpoola oraz Strażników Galaktyki. Są to filmy które nie oszukują widza, że są czymś więcej niż rozrywką i ich urok polega na właśnie na czystej zabawie. Żadne tam silenie się na przesłanie czy inne cuda wianki. Teraz tego Kapitana Amerykę też obejrzę, ale już po trailerze widać co to będzie za film. Reszta to kolorowa zbieranina żartów i wybuchów. Kiedyś jeszcze solowe filmy z Kapitanem Ameryką mi się podobały (obydwie części) ale ostatnio sobie odświeżyłem i nie przetrwały próby czasu.

 

Wracając do DC: mam nadzieję, że ktoś zabierze lejce Snyderowi. 300 oraz Strażników nakręcił idealnie, bo miał rozpisaną każdą scenę na karcie komiksu i wystarczyło zadbać o detale (w czym akurat jest dobry) i nie zejść z obranego kursu. Przy Man of Steel dostał wolną rękę i wyszła okropna kupa. Klimat nawet ok, ale cały film śmierdział brakiem pomysłu i absurdalnymi sytuacjami i przede wszystkim  był nudny. W BvS jest trochę lepiej, bo widać lekką inspirację komiksem Millera, ale nawet tutaj pomieszał za dużo wątków i zostawił takie nieścisłości, że aż dupa boli.

 

Affleck dobrze zagrał Batmana i mam nadzieję, że to on wyreżyseruje osobny film. 

 

Teraz pozostaje czekać na Suicide Squad  

[RappaR]

 

Jestem napalony na ten film przyznam szczerze

[Elwood]

shit fuck

fuck shit

[Baptizia]

Na Hardcore Henry bardzo się napaliłem swego czasu. Od dawna marzyłem by powstał tego typu film.

[Xamel]

Jesli nie widzieliście Honest trailers to polecam.

W zasadzie nie trzeba juz oglądać filmu po tym.

https://m.youtube.com/playlist?list=PL86F4D497FD3CACCE

Edytowane 8 Kwietnia 2016 przez Xamel

[Elwood]

Zjawa na pierwszy ogień rozyebała system

LBS to polubi na bank

 

edit

chuy, dojechałem do momentu o jackassie i w robocie jak na debila na mnie patrzą jak beczę

Edytowane 8 Kwietnia 2016 przez Elwood

[Luki]

Jesli nie widzieliście Hobest trailers to polecam.

W zasadzie nie trzeba juz oglądać filmu po tym.

https://m.youtube.com/playlist?list=PL86F4D497FD3CACCE

 

Genialne.

[just like mike]

Moneyball to chyba najlepszy film o sporcie.

[Findek]

Moneyball to chyba najlepszy film o sporcie.

Niezły ale bez przesady. Jerry Maguire to najlepszy film o sporcie i komedia romantyczna zarazem ;]

[Maciek9020]

Moneyball to chyba najlepszy film o sporcie.

Glory Road, The Express, The Blind Side, We Are Marshall daję ciut wyżej, ale Moneyball też jest w topie.

 

Muszę w końcu zobaczyć "Senna" Asifa Kapadii, bo "Amy" tego samego reżysera wyjebał mnie z butów. Przed seansem jedyne co wiedziałem o Amy Winehouse to to o czym pisały i mówiły media - że była ćpunką i znałem jej jedna piosenkę. Na koniec się poryczałem jak dziecko i od 2 miesięcy katuję jej twórczość.