Skocz do zawartości

(West R2) San Antonio vs L.A. Clippers


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

Bledsoe już pokazał ze Mo Williams jest kompletnie nie potrzebny(tylko kto wezmie jego 9 baniek).

Na spadające 9 baniek spokojnie znajdą się chętni.

 

Strasznie żal że Clippers oddali do NOH Gordona bo z nim zdrowym w składzie byli by na poziomie OKC.

Tylko wtedy Paul grałby w innym zespole, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jesus

 

Generalnie zgodzę się z Tobą częściowo w prawie wszystkich "wątkach" o których pisaleś pod moim ostatnim postem. Ale równocześnie podpisuje się pod postem Bulls- mam wrażenie, że Griffin będzie nas zaskakiwał z sezonu na sezon. Już widzę duży progres pomiędzy pierwszym sezonem (w którym totalnie odpuszczał obronę i w zasadzie tylko wsadzał- choć to się nieco, tyci,zmieniło w drugiej części sezonu) a drugim (gdzie wreszcie broni i jak przyznało tu kilka osób zwłaszcza team D wygląda już przyzwoicie- choć boli mnie jak go spychają inni podkoszowi pod jego własną obręczą). Więc nie- nie będzie to drugi Amare:)

 

Oczywiście- pełna zgoda co do zarządzania Vinniego- ale też zwróc uwagę kto gra na obwodzie (bo to ich miałem na myśli a nie skrzydłowych) poza Paulem (notabene z kontuzją): jednoręki Butler (bo nie ma kto go zastąpić), ciamajdowaty Foye (jak ja go nie znoszę), młody jeździec bez głowy- ale z perspektywami (Bledsoe), jeździec bez głowy bez perspektyw (Young) i Mo (którego akurat lubię i uważam, że wnosi sporo energii z ławki). Przyznasz, że nie są to gracze na miarę finałów konf.

Dlatego będę się upierał, że wzmocnienia powinny zacząć się od backcourtu.

 

OK, trzymam się Miśków bo jeśli będę mówił o RS to mi zarzucisz, że to nie to samo:) Oczywiście, że Miśki źle to rozegrały- zwłaszcza w pierwszych meczach za mało grały przez środek. Ale w ostatnich 3 meczach wrócili do tego sposobu gry a mimo to nie przeszli dalej... Zgodzę się, że atak jest jednowymiarowy- jeśli chodzi Ci o to, że tym jedynym wymiarem jest Blake. Bo też nie zaprzeczam, że pozostali grają w ataku piach. No ale co gra w ataku Perk? Diaw/Blair? O sile ofensywnej decyduje Blake i to IMO wystarczy pod koszem. K-Mart z reszta niech bronią/zbierają.

 

Footwork- hmm, mam mieszane uczucia. Oczywiście- zgadzam się, że czasami Blake za bardzo wierzy w te swoje piruety- ale może z czasem będzie to przypominało bardziej Hakeema niż 110kg baletnicę? Ale ok- póki co pełna zgoda, nie jest to jego najmocniejsza strona. Tylko znów- na palcach jednej ręki można wymienić lepszych pod tym względem podkoszowych w NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Footwork- hmm, mam mieszane uczucia. Oczywiście- zgadzam się, że czasami Blake za bardzo wierzy w te swoje piruety- ale może z czasem będzie to przypominało bardziej Hakeema niż 110kg baletnicę? Ale ok- póki co pełna zgoda, nie jest to jego najmocniejsza strona. Tylko znów- na palcach jednej ręki można wymienić lepszych pod tym względem podkoszowych w NBA.

Chyba Cię trochę poniosło z tymi palcami: Scola, bracia Gasol, KG, Aldridge, Duncan czy Dirk to półka, do której pewnie Blake się nigdy nie będzie w stanie zbliżyć, a co dopiero mówić o "tu i teraz", gdzie mamy jeszcze Boshów i innych Big Alów. Footwork i jumper z dziwnym jakby spóżnionym realese to największe problemy Blake'a i jak na razie nie widzę w ciągu tych 2 lat wielkiego postępu w tej kwestii i tym samym jestem rozczarowany drugim sezonem Griffina.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chris Paul w zadziwiająco łatwy sposób wyłączany jest z gry i to na różne sposoby. Dawno nie widziałem go tak poirytowanego i łatwego do prowokacji.

Sama seria jakaś dziwna na razie bo niby przewaga spora, kontrola serii jeszcze bardziej zauważalna to sam przebieg meczy taki jakiś "dziwny".

warto zauważyć rubryczkę: zbiórki u Blake'a G

 

no i 2 elementy statystyki:

 

clips są lepsi z ławki i za 3 a mimo wszystko przegrywają wyraźnie gdyż w diff S5 clipsów robi ładne łącznie -98 (słownie: minus dziewięćdziesiątosiem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyfry,a raczej cyfra jak u prime Eddyego Curry.

 

tutaj sie juz nic raczej nie wydarzy, del negro nie robi zadnych adjustments i wszystko wskazuje na sweep.Clipps musza wyciagnac wnioski,popracowac solidnie i sprobowac za rok.

dodając gracza pokroju Iggy'ego i podmieniając K-Marta na ciut młodszą wersję

oczywiście dałbym im czas bo fajna ekipa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodając gracza pokroju Iggy'ego i podmieniając K-Marta na ciut młodszą wersję

oczywiście dałbym im czas bo fajna ekipa

myslac o dalszych planach to kontrakt Deandre moze ich ugryzc mocno w tylek.Duzo tutaj zalezy od rudego,jak pocwiczy w wakacje rzut (midrange i osobowe,mam nadzieje ze nie spierdoli na obwod ciepac trojki) i lowpost to beda duzo grozniejsi...wystarczylo popsuc ich pnr game i dupa sie zrobila w ataku.

 

czy mi sie tylko wydaje,czy te wszystkie mlode superteamy to megapanienki i divy?Zarowno Heat jak i Clipps gdy tylko ktos im sie postawi i odda zamiast nadstawic drugi policzek zaczynaja sie frustrowac.Chcialbym zobaczyc OKC w sytuacji podbramkowej czy tez tam dojdzie do jakiejs implozji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to się dzieje, że Clippers trzymają się dotąd po 2-3 kwarty. Spurs ich jebią w ataku i tak nawet wypadałoby powiedzieć jakiemuś Michałowiczowi na antenie, bo to najlepsze słowo. Masakrują ich trójkami, w następnej akcji Clippers wychodzą wyżej, żeby bronić linii, to się kończy podaniem między wysokimi czy jakimś pickiem i jest wide open layup. No więc Flop City 35 sekund później wychodzi mocniej do ballhandlera na picku co kończy się rozrzuceniem po obwodzie i znowu trójką. Wiem, że w drugiej połowie Spurs odjeżdżają i jest +20, ale dziwi mnie, że te mecze nie kończą się wynikami rzędu 115-70.

 

Dodatkowo Clippers pierwsze punkty z pomalowanego zdobyli na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy.

 

Myślę, że Flop City szarpnie jeden mecz u siebie, ale to by było na tyle, zbyt duża różnica właściwie we wszystkim co się dzieje na boisku. Spurs-Thunder powinna być mega seria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to się dzieje, że Clippers trzymają się dotąd po 2-3 kwarty. Spurs ich jebią w ataku i tak nawet wypadałoby powiedzieć jakiemuś Michałowiczowi na antenie, bo to najlepsze słowo. Masakrują ich trójkami, w następnej akcji Clippers wychodzą wyżej, żeby bronić linii, to się kończy podaniem między wysokimi czy jakimś pickiem i jest wide open layup. No więc Flop City 35 sekund później wychodzi mocniej do ballhandlera na picku co kończy się rozrzuceniem po obwodzie i znowu trójką. Wiem, że w drugiej połowie Spurs odjeżdżają i jest +20, ale dziwi mnie, że te mecze nie kończą się wynikami rzędu 115-70.

 

Dodatkowo Clippers pierwsze punkty z pomalowanego zdobyli na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy.

 

Myślę, że Flop City szarpnie jeden mecz u siebie, ale to by było na tyle, zbyt duża różnica właściwie we wszystkim co się dzieje na boisku. Spurs-Thunder powinna być mega seria.

dlatego wlasnie strasznie zaluje ze Grizzlies nie wygrali game 7, bo tam mielibysmy dobra serie, a nie takie gowno. Clippers wygrali tamta serie zupelnie przypadkowo, Grizzlies to byla naprawde strasznie mocna druzyna, jak dla mnie to jest najwiekszy upset tych playoffs. teraz wychodza wszystkie braki Clippers + dochodza do tego kontuzje i mamy jak jest. jak dla mnie seria sie zakonczy sweepem, tak jak rowniez druga zachodnia. po prostu jest zbyt ogromna roznica zeby mozna bylo nawiazac walke. Griffin bylby 4 najlepszym zawodnikiem Spurs a ma niby liderowac Clipps po kontuzji Paula ;] no kpina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więcej przemawia,że jakby wygrało Memphis to byłoby przypadkowo, bo przy 1-3, LAC dopadły kontuzje. Mimo wszystko Niedźwiadki odpadły po 7 meczach więc mowy o przypadku nie może być. Przypadek może odnosić się do jednego, może dwóch meczów w serii, ale nie do 4. To jest na tyle długi przebieg, że taki rzeczy się nie zdarzają. Nie sposób się jednak nie zgodzić, że zdrowe Memphis postawiłoby większe wymagania SAS, niż obecne LAC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu Grizzlies byli zwyczajnie dużo mocniejsi niż teraz, w tym tkwi cała tajemnica (A Spurs byli słabsi niż teraz ale to nie o to tu chodzi). Teraz mieli trochę hype'u po tamtych playoffach, ale byli po prostu przeciętni i dlatego przegrali. Może ze Spurs mieliby jakieś śladowo większe szanse niż Flop City, ale i tak byłyby bliskie zeru bo ich execution w ataku, beznadziejne decyzje i katastrofalne przestoje wołały o pomstę do nieba. Z taką grą nie ma czego szukać dalej niż w 1 rundzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z taką grą jak Memphis może nie ma co szukać w II rundzie, ale to zdanie jest prawidłowe na zachodzie, bo na wschodzie, wobec kontuzji, mogliby nawet tam wygrać. Memphis byliby lepsi na SAS, bo są zdrowi. Memphis ma Conleya- Randolpha-Gasola, ta seria nie przekonała, że potrzebują Gaya (biorąc pod uwagę ile mu płacą), a na pewno potrzebują graczy rzucających za trzy i potrafiących zdobywać punkty w trudnych dla drużyny momentach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy poprzedni rok i porażka SAS to wypadek przy pracy- mi w zeszłorocznych spurs brakowało ognia, energii, zwłaszcza u Duncana. Wydawało mi się wtedy, że to już jego ostatnie podrygi. A tu proszę- minął rok i osiągnął taką formę, że tak jak dominuje z LAC tak myślę, że i poradziłby sobie z MEM.

I jak można mówić kurka o przypadku w przypadku serii? Zwłaszcza że jak słusznie zauważył Bulls- to MEM miało już LAC na talerzu i wydawało się, że będą bodajże 9-10 drużyną która wyjdzie z 1-3. Ale nie dali rady. Byli słabsi-i już. A nawet gdyby awansowali- naprawdę uważacie, że mieliby szanse z tak dysponowanymi Spurs?

 

Jeszcze coś a propo frustracji CP3- a nie bylibyście wkurwieni gdyby na najważniejsze mecze sezonu dopadła was kontuzja? Choć przyznaję, irytujące jest to jego płakanie- jak CR7 w Realu.

No i jakoś nie widzę po Griffinie tej rzekomej frustracji- gra słabo ale się nie wkurwia jak Zach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zeszlym roku w san an byl szpital,w tym roku sa najzwyczajniej w swiecie zdrowi,to glowny factor.Jak dorzucic szersza rotacje,rozwoj paru gosci + dojscie Jaxa i Diawa (underrated posuniecie imo) a z drugiej strony powrot Rudego Geja troche mieszajacy w grze Grizz to masz caly obraz sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.