Skocz do zawartości

[WestRD2] (2) Oklahoma City Thunder - (3) Los Angeles Lakers


Van

Kto wygra  

39 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra

    • OKC in 4
      21
    • OKC in 5
      57
    • OKC in 6
      25
    • OKC in 7
      2
    • LAL in 4
      0
    • LAL in 5
      1
    • LAL in 6
      20
    • LAL in 7
      29


Rekomendowane odpowiedzi

lakers byli lepsi w 3 z 4 meczy a jest 1-3 niesamowite

kobe to naprawde jest tak dobry jakjordan

jordan 95 bo to jedyne mozliwe porownanie

 

skonczmy raz na zawsze

zta zenada, bynum 24 lata gasol 30 kobe sto lat wlidze

i kobe gra dalej kobe ball

kobe bez phila wygralby zero tytulow

to jest zalosne ze goscc uwzany za top8 koszykarz all time nie zalapal team conceptu praktycznie nigdy

od 2009 zaczynajac przez g7 po ten sezon gdzie kobe regularnie cegli 7-30 a bynum robi 8 na 8

 

albo trejdujecie kobego albo sie ludzicie do konca jego dni ze macie szanse na tytul

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zaciszu oglądam tę serię i chociaż zwykle z wydumanymi teoriami ai3 się nie zgadzam, tak z powyższą w 100%. Bryant to shooter - morderca, nie umiejący współpracować, typ indywidualisty z trudnym charakterem. Przy trenerze bez reputacji to zawsze będzie wychodzić na wierzch.

Bynum był na fali, a w 2. połowie, szczególnie w 4. kwarcie nie powąchał piłki, gdy lider Lakers samemu chciał wygrać i znów odniósł porażkę (bez ostatniego trafienia 1/9 z gry). W serii nigdy nie osiągnął skuteczności 43%. Jak dla mnie mogło być 3-1 dla Lakers, bo jeśli Bynum tylko chce - to sra na głowy wysokich Thunder, szkoda, że nie przez całe mecze i nie zawsze jest zmotywowany - dziś akurat był, czego nie wykorzystano. Mnie zastanawia co innego - tyle lat na parkietach, mnóstwo doświadczeń, kontuzji, a on wciąż nie odpuszcza - hero kb chyba na wieki wieków, co mnie zniesmacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sie zupelnie nie zgadzam z krytyka Kobego. Lakers graja absolutnie na 100% swojego potencjalu, a poprzedni mecz zagrali nawet grubo ponad to co potrafia (98% skutecznosci z FTs, duzo darmowych osobistych). ich egzekucja jest na bardzo wysokim poziomie. przez prawie caly mecz sukcesywnie klepia pilke do srodka, a nawet zmuszaja OKC do jumperkowania. Kobe gra duzo 1 vs 1, bo OKC czesto kontruja ofensywe LA frontowaniem Bynuma itp. przy takich broken plays wiekszosc graczy nic nie bylaby w stanie zrobic i np. LeBron w takich sytuacjach bardzo czesto popelnia taki blad, ze oddaje do jakiegos scruba na zla pozycje a ten oddaje zly rzut lub traci pilke. Bryant wlasnie idealnie gra ta serie pod tym wzgledem, bo zdaje sobie doskonale sprawe z tego jak bardzo Lakers potrzebuja jego 30+ pts, na ktore zreszta musi sobie ciezko zapracowac przy tej obronie. wkurwia mnie tylko ilosc jego flopow, bo jeszcze nie widzialem zeby jakis superstar przy najmniejszej liczbie kontaktu za kazdym razem udawal jakby mu ktos wkladal kostki lodu w miejsca intymne.

 

LA nie przegrywa przez gre Kobego, po prostu maja za slaby zespol zeby pokonac OKC. nawet pomimo tego ze Brooks jest niszczony przez Mike'a Browna od game 2 nie maja po prostu wystarczajaco talentu.

 

swoja droga to niesamowite jak malo krytykowany jest obecnie Gasol za ta serie. absolutnie nic tutaj poki co nie zaprezentowal. nie domaga sie pilek pod koszem, nie reaguja na fronty Bynuma przez wychodzenie na high post, stawia miekkie zaslony, podaje kiedy ma dobre rzuty, w defensywie jest notorycznie spozniony i tylko drze ryja ale chociaz sedziowie przestali sie nabierac na jego werbalne flopy. wlasnie dlatego Gasol nie powinien byc uwazany za top playera, on potrafi zagrac swietny mecz, ale stanowczo zbyt czesto zdarza sie ze nie robi absolutnie nic, ze nie ma zadnego impactu na boisku. jak Garnett cegli w ataku i traci pilki to przynajmniej stawia zaslony i patroluje srodek pomalowanego w defensywie. jak Kobe cegli i jest ruchany w obronie to przynajmniej sciaga na siebie mnostwo uwagi obrony. jak Dwight wali glowa w mur i nie gra nic w ataku to i tak zgarnie 10 defensywnych zbiorek i odstrasza przeciwnikow z pomalowanego. Gasol potrafi odjebac taka szopke ze nie robi nic, jakby w ogole nie gral.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DF - to samo co ci odpowiedziałem na FB. Bynum całą końcówkę był kryty od piłki, nikt nie potrafił mu dograć, nie tylko Bryant, ale Sessions, Blake, Gasol czy MWP. wszyscy próbowali. dlaczego wy wiecznie upraszczacie całą sprawę do "Bryant rzucił zamiast podać"?. Czy dla was analiza gry naprawdę sprowadza się do tego jednego elementu i nic innego nie dostrzegacie, czy to po prostu jakaś dziwna bryantowska fobia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryant nie musiałby piłować rzutow, gdyby Bynum umiał zdobyć pozycję na low post, a choćby mid post pod Perkinsem.

po timeoucie Kobe stał przez dłuższy czas pokornie na słabej stronie i patrzył jak Lakersi tracą 15 sekund oczekując kieduy, albo - CZy,

Bynum dostanie wreszcie się na pozycję do odbioru piłki. raz się dostał i od razu walnął nerwową cegłę.

reszta Lakerów też kapitalnie-inaczej raddziła się sobie z presją OKC pod koniec meczu. Brakowało im tylko worów na kupy, jak te

co konie dorożkarskie mają u dupska. na miejscu Browna wyjebałbym z boiska Bynuma i wstawił Hill, może wtedy Lakersi nie oddaliby tej

zbiórki po cegle Westbrooka. Bynum stracił ją jak junior. Perkins w ost minutach zjadł go, wysrał i zagrzebał w ziemi. Tyle o waszym

cudotwórcy Bynumie.

 

a jego "8 na 8", to efekt wyłącznie swietnej kreacji perimeter. Sessions, Bryant, ew Gasol zgubią obronę i wystawię czyściocha pod koszem

Andrzejek pięknie skończy. to jego 80 % koszów, do tego 2-3 haki kedy jeszcze rywal nie ciśnie aż dupę urywa.

 

przychodzi clutch i Bynum gówno znaczy. Gdyby chociaż zebrał tę zasraną piłkę.

 

[ mam wrazenie, że więcej tutaj niedoyebanych pasjonatów-bryantożerców, niż praktyków z doświadczeniem ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras - to Perka tak ciężko jest przerzucić? Albo OKC ryzykuje podwojenie i ktoś jest wolny albo Bynum ma kosz przed sobą. Już nie możecie narzekać, że Fish tak nie podaje, bo go nie ma. Nie wiem jak kto możliwe by taki scrub jak AB Vasquez, którego Perk dominuje fizycznie robił tyle dobrego, a bierzmy pod uwagę, że Grzmoty czasem odpuszczają choćby Artesta by zacieśnić środek. Zresztą sam bym tak radził, bo Lakers to nie jest zespół imponujący skutecznością z dystansu. A Bynum w clutch gówno znaczy, bo od kilkunastu minut jest poza grą, tzn. nie poczuł piłki. O Gasolu celowo nie piszę ani słowa, bo jak Bast zauważył - dziś był żałosny.

 

Nawet z podwórkowej praktyki wynika, iż jeśli opcja nr 2 nie dostaje podań to się frustruje i prawdopodobieństwo, że wkrótce odwali farfocla rośnie proporcjonalnie do okresu, w którym nie miała piłki.

 

Też mogę odpowiedzieć - a dlaczego znów wszyscy winni, tylko nie KB? Ma to podobny sens, jak pisanie, że upraszczam, bo zajmuje się liderem Lakers. Szanujmy się. I wcale nie uważam, że Lakers wyciągają maksimum, chociaż z pewnością ze względu na Ibakę, Perka, Collisona nie są w stanie wykorzystać przewagi pod koszem, jakby chcieli.

 

I ostatnia sprawa - w kolejnym meczu wolne KB dość często wynikają z walki o piłkę, co mnie potwornie irytuje (i za co winię sędziów).

Edytowane przez Dunk Fan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Air

 

Jeszcze nie oglądałem meczu, zaraz go sobie ściągnę, ale tak patrzę na boxscore i play-by-play i...

 

- na 8 minut przed końcem mieliście 12 punktów przewagi

- a dalej to już widzę tylko popis clutchyzmu mamby, który i tak w końcówce by tej piłki nikomu pewnie nie oddał

 

Więc dlaczego jedziesz po Pau skoro mieliście już wygrany mecz a po prostu wasz closer przychoke'ował?

popis clutchyzmu? ja widzialem bynuma, nie majacego sily przepychac sie o pozycje pod koszem z perkiem i gasola, ktory oczywiscie bal sie wziac odpowiedzianosc. stad tez konczylo sie izolacjami bryanta, bo jedyny jeszcze podejmowal walke. ale i on juz nie mial sily w nogach co zrozumiale i jego skutecznosc w 4q w ogole mnie nie dziwi. i choc lakers faktycznie mieli to przewage i powinni ja dowiezc do konca, to tak sie nie stalo ale pau i tak mogl zmienic ten mecz. gdyby tylko odwazyl sie rzucic - nie mialbym pretensji. a tak pau zjebal tak samo jak kobe w g2, dlatego tak sie wq na chlopa.

 

DF - to samo co ci odpowiedziałem na FB. Bynum całą końcówkę był kryty od piłki, nikt nie potrafił mu dograć, nie tylko Bryant, ale Sessions, Blake, Gasol czy MWP. wszyscy próbowali. dlaczego wy wiecznie upraszczacie całą sprawę do "Bryant rzucił zamiast podać"?. Czy dla was analiza gry naprawdę sprowadza się do tego jednego elementu i nic innego nie dostrzegacie, czy to po prostu jakaś dziwna bryantowska fobia?

nie to co nie potrafili dograc co bynum nie mial sily na wywalczenie pozycji. wlasciwie nigdy w serii z thunder nie przychodzilo mu to ot tak, za kazdym razem musial sie przepychac. w 4q bylo widac jego pasywnosc i przebywanie bardziej na high post niz low post

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przerzutki pod tytułem " Kobe winien" vs "a nie, bo wcale, bo inni winni bardziej" są dziecinne, ewentualnie są reakcją na nadmierną aktywnośc

jednej ze stron. KObego wina, ze nie potrafił być Jordanem, albo bliżej dnia dzisiejszego : Durantem, dla Lakersów, ale sugerowanie, ze on mobbinguje cały zespoł, że jest jakimś desperatem z klapkami na oczach, podczas gdy Bynum i Blake nie moga wybłagać dla siebie szansy by Lakersom wygrać serię - to pieprzenie całkowicie ignorujące rzeczywistość.

 

ja bym chętnie zobaczył np. Lebrona Jamesa, który dzisiaj rzuca 30 razy dla Heat i zarabia 35 Fts w najbliższych 2 meczach, a nie chowa się, staje 3 razy na linii w być może series-changerze, ew robi sobie alibi z fancy passów do swoich zajebistych kolegów. czasami największym egoizmem jest nadmierny altruizm.

 

Lakersi mają w plecy, ale mają od 3 gier równy krok z OKC, mecze są na styku, LA ograniczyli większość atutów Thunder [Mike Brown], mają dobry gameplan w defensywie, ale waciakują kiedy Thunder wlączają clutch-defense i robią głupie passy, albo kiepsko decydują [za danie piłki Blakeowi w g3 a nie Kobemu Artest powinien znowu zmienić nazwisko na Mom,Where Is My Mind].

 

ktoś zwrócił uwagę, ze Kobe nawet w tej ostatniej akcji g4 nie dostal dobrej zaslony, a ja bym dodał, że ilośc dobrych spotów z zasłon przze cała serię dla niego jest znikoma. to nie jest 25-latek, nie ma 6-10 z zasięgiem Gadżeta, i nie jest second banana na którym defense nie robi zaduszkow & mającym przeciw sobie Steve'a Blake'a [yep, piję do Russella] - przydałoby się parę dobrych screenów, a jest gówno. To samo z pickami. KObe je gra chętnie na Gasola, ale co z tego, skoro Pau nie robi z nich użytku, bo nie ma naturalnego pierdolniecia na kosz.

 

Mike Brown krytykowany za offense ma niestety mniej atutów do żonglowania nimi w ustawianiu setów i priorytetów niż by się mogło zdawać, a frontline Lakersów jest cudowna i wybitna glównie w opowieściach dziwnej treści uprawianych przez zwolenników tezy, że Bryant "zabija Lakersów". Tak ich zabija, ze gdyby nie blędy Gasola, frywolnośc ofensywna Artesta i niesamowitośc Duranta, to lakersom starczyłoby w ostatnich posesjach dawanie mu piłki i posyłanie na linie, zeby stamtąd masakrował Thunderów osobistymi. Tak ich zabija, ze jakby było teraz 3-1, to nikt by się nie obraził, jak również nie obrazi się chyba nikt, jeśli padnie stwiwerdzenie, ze Lakers w równym stopniu przegrywają tę serię, co Thunder ich pokonują. Ktos się tego spodziewał, takiej jatki, takiego uczłowieczenia olimpijskich herosów z Oklahoma City ?

 

powyżej, Jendras napisał, że "podstarzali Lakersi"padli kondcyjnie w końcówce. Nie zgodzę się. wiek nie osłabia kondycji, ona odchodzi najpóźniej, najpierw odpada szybkośc, eksplozywność, skoczność. Imo, bardziej zasługa to była po prostu spowolnienia posiadań ipod wpływem podrasowanej defensywny OKC, przy ich zagęszczonych ruchach Lakersi już nie wygladali tak uciesznie i wyskokowo jak wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie sprawy odnośnie Lakers:

1. Steve Blake jest zajebistym role playerem w tych playoffach. Byłby niesamowity jakby trafił gamewinnera, a tak jest po prostu bardzo dobry. W obronie stara się dać ile może, a w ataku daje nam choć trochę spacingu. Wydaje się być też jednym z nielicznych, którym Kobe może zaufać w IV kwarcie, ale Thunder dobrze o tym wiedzą i Steve miejsca nie dostaje.

2. To nieprawdopodobne jak nieprzydatny jest całkiem niezły przecież zawodnik jakim bywał Matt Barnes. Jest żadnym zagrożeniem dla Duranta, a każdy jego rzut z dystansu grozi airballem.

 

To co robi Oklahoma, ich egzekucja w końcówkach, ich powroty, ich obrona pomalowanego przypomina mi run Dallas z zeszłego sezonu. Wiem, że większość podnieca się obecnie tym co grają Spurs ( i słusznie; piękna koszykówka ), ale SAn Antonio nie przeszło chyba jeszcze poważnego testu w tych playoffs. Natomiast OKC jest testowana na serio w prawie każdym meczu tegorocznego postseason i testy idą pomyślnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jendras - to Perka tak ciężko jest przerzucić? Albo OKC ryzykuje podwojenie i ktoś jest wolny albo Bynum ma kosz przed sobą. Już nie możecie narzekać, że Fish tak nie podaje, bo go nie ma. Nie wiem jak kto możliwe by taki scrub jak AB Vasquez, którego Perk dominuje fizycznie robił tyle dobrego, a bierzmy pod uwagę, że Grzmoty czasem odpuszczają choćby Artesta by zacieśnić środek. Zresztą sam bym tak radził, bo Lakers to nie jest zespół imponujący skutecznością z dystansu. A Bynum w clutch gówno znaczy, bo od kilkunastu minut jest poza grą, tzn. nie poczuł piłki. O Gasolu celowo nie piszę ani słowa, bo jak Bast zauważył - dziś był żałosny.

 

Nawet z podwórkowej praktyki wynika, iż jeśli opcja nr 2 nie dostaje podań to się frustruje i prawdopodobieństwo, że wkrótce odwali farfocla rośnie proporcjonalnie do okresu, w którym nie miała piłki.

Przecież Lakers PRÓBOWALI w kilku kolejnych akcjach dograć piłkę do Bynuma i nic z tego nie wynikało, bo nie potrafili tego zrobić. I były to sytuacje, w których dotyczyło to różnych graczy - zaczynało się choćby od Blake'a, potem próba przez Gasola - i nic. Więc o co ci chodzi, bo już naprawdę nie rozumiem? Co powinien był zrobić Bryant?

 

 

Też mogę odpowiedzieć - a dlaczego znów wszyscy winni, tylko nie KB?

a teraz odwracasz kota ogonem. bo to od ataków na Bryanta (tradycyjnie) się zaczęło, a druga strona po prostu zwraca uwagę na inne aspekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frajerstwo w drugim meczu, dzisiaj zabił nas ten b2b,

dla mnie frajerstwo było też tutaj Jendras b2b swoją drogą tym można wytłumaczyć to, że Bryant prędzej czy później się wystrzela, czy ktokolwiek inny będzie miał ciężkie nogi w końcówce i problemy ze skutecznością, ael brak pomysłu na grę i brak agresywności/rookie mistake Gasola tego typu rzeczy nie można wytłumaczyć b2b.

 

Nie zgadzam się absolutnie z tym co tu Bastek wypisuje jak to, że Kobe nie zasługuje na krytykę, że Lakers zrobili i tak więcej niż mogli dla mnie to tylko pi****lenie. Thunder poza pierwszym meczem po prostu nie grają lepiej, nie ma tego uczucia bezsilności jakie było rok temu z Mavs, że po prostu rywal był nie do ruszenia, tutaj mimo masy błędów, problemów Lakers nie powinni przegrywać tej serii, ale tak się dzieje. Mam nadzieję, że tu jakiś idiota nie wyskoczy zaraz z tym, że cokolwiek odbieram Thunder, absolutnie nie o to chodzi, mistrzowskie drużyny muszą umieć wygrywać mecze, w których wcale nie są lepsi od rywali i oni to pokazują w tym roku i chwała im za to, ale robienie z nich tu tego co robi Bastek to czysty kretynizm.

 

Wracając jeszcze do tego frajerstwa Jendras ja się może powtarzam, ale może mi ktoś powiedzieć dlaczego Lakers w ogóle praktycznie nie próbują grać po zasłonach ? odchodzenia od grania przez środek momentami rozumiem, czasami jest to pasywność wysokich, frontowanie ich przez obornę Thunder, wypychanie dalej od kosza itd ja nie mam też pretensji do Bryanta, do MWP czy innych za niecelne rzuty, starają się, raz się udaje, a raz nie, tak to już bywa, ale braku akcji p'n'r, braku podejmowanie prób tego typu zagrań, z tym po prostu nie mogę się pogodzić.

 

Nie wiem kto tu jest winny czy to Brown, że nie każe im grać w ten sposób, czy to Kobe bo woli sobie grać iso zamiast ułatwić sobie życie, czy to wysocy, którzy nie chcą/nie potrafią postawić porządnej zasłony (niekoniecznie przekraczając przepisy w takim stopniu jak Thunder), atak Lakers jest zbyt przewidywalny/statyczny, próbujemy dograć do Bynuma, a jak się nie uda to zostaje parę sekund więc dajmy piłkę Bryantowi i nich jedzie 1na1. W dzisiejszej lidze gdzie atak pozycyjny większości drużyn opiera się na grze po zasłonach, do tego liga pozwala na ewidentne przekraczanie przepisów byle tylko wspomóc graczy ataku, nie próbować nawet tego typu zagrań mając takiego gracza na obwodzie jak Kobe i takiego wysokiego jak Gasol, który jest tak wszechstronny, że wszelkie możliwe rodzaje zagrań po zasłonach można stosować (już nie mówiąc o tym, że kryje go czołowy shotblocker ligi, którego można by wyciągnąć spod kosza) mnie brakuje słów jak na to patrzę, dla mnie nie próbowanie nawet tak oczywistych rozwiązań to właśnie frajerstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obie strony się obrzucają sędziowaniem więc może umówcie się na remis, bo jedni robią ruchome zasłony a drudzy dostali w dwóch meczach 500 osobistych w prezencie.

 

Thunder mają nieco więcej szczęścia niż rozumu. Dali Lakers zebrać 18 piłek w ataku, Harden wali cegły z czystych pozycji prawie jak Mike Miller a ich plan na przełamywanie dłuższych okresów własnej niemocy czy też runów LA obejmuje rzucanie jumperów dopóki nie zaczną wpadać. Podobnie jak w Heat trener im zdecydowanie nie pomaga, ale akurat Thunder jakoś udaje się bez tego przeciskać te mecze - przynajmniej jak do tej pory, bo ze Spurs może być różnie.

 

Durant znów zaprezentował dlaczego jest tak mało skuteczny w tym ultra ultimate clutch - dlatego właśnie, że rzuca wtedy tylko 26-footery sprzed obrońcy. Akurat mu wpadło, ale bez kitu - przy remisie i sytuacji, gdzie przeciwnik będzie miał jeszcze kilkanaście sekund na rzut już wolę żeby Westbrook się wjebał pod kosz głową do przodu niż hazard wpadnie albo nie wpadnie, a jak nie wpadnie to najprawdopodobniej przegramy. Normalnie wolałbym też pnr Hardena, ale on ostatnio wszystkie podania na pickach wyrzuca w buraki więc dzisiaj jednak nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van jak ty chcesz grac pick and rolle bez shooterow ?

co do watku Bryanta to ja powtarzam ze on bardzo czesto gra na broken plays gdzie tak naprawde rzuca z desperacji zespolu. ciezko go w takich sytuacjach winic za to ze oddaje trudne rzuty ktore czesto moga nie wpadac.

Nie wierzę, że ktoś kto nie jest kibicem LAL to zauważył. 6-7 sekund schodzi na wyprowadzenie piłki, potem następne 8 na czekanie, aż AB zajmie pozycję, a jak dobrze frontują to panika i Kobe rzuca z cegłę przez 36 par rąk. Czasem wpadnie, czasem nie, ostatnio niestety często nie wpada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

 

to stawia się picka czy dwa na obrońcę Bynuma aby ten zyskał tę sekundą przewagi i wtedy zajmie sobie pozycję na low post. jest sporo rozwiązań jak ułatwić wysokiemu granie. m.in w Orlando to grają aby słaby na nogach Howard mógł zająć pozycję. Brown jeśli chodzi o atak to typowy obciągacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

 

to stawia się picka czy dwa na obrońcę Bynuma aby ten zyskał tę sekundą przewagi i wtedy zajmie sobie pozycję. jest sporo rozwiązań jak ułatwić wysokiemu zająć pozycję. m.in w Orlando to grają aby słaby na nogach Howard mógł zająć pozycję. Brown jeśli chodzi o atak to typowy obciągacz.

to jest beznadziejna odpowiedz na frontowanie. Lakers musza grac high low z Gasolem, ale najpierw trzeba miec do tego spacing. poza tym jak sobie wyobrazasz Gasola stawiajacego down screena na Perkinsie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jest beznadziejna odpowiedz na frontowanie. Lakers musza grac high low z Gasolem, ale najpierw trzeba miec do tego spacing. poza tym jak sobie wyobrazasz Gasola stawiajacego down screena na Perkinsie ?

przecież sam narzekałeś na shooterów lejków ,więc jak sobie wyobrażasz granie high low gasola z bynumem? tam zawsze będzie na dole durant ,harden lub westbrook. jak widziałem perkins frontuje jak piłka jest na sajdzie co jest oczywiste ale jak jest na srodku to normalnie broni bynuma. aby to wyszło to musi być szybki ball movement aby perk nie nadążył i shooterzy .tego lejki nie mają więc sobie tego nie wyobrażam. jedyne to jest tak prowokowanie obrony aby doszło do switchu perkins-ibaka lub danie tych sekund bynamowi. dobre byłoby moim zdaniem granie picków z gasolem aby ibake wyciągnąć wysoko ale lejków picki zawsze mnie wkurwiały i słabo grali. zostaje zawsze rzut murphy'ego lub intensywność gry mcrobertsa. i niech ktoś wyśle mejla do browna aby nie grał bynemem i hillem razem.

jeszcze jedno high low mógłby grać bynum z gasolem. te granie najlepiej wychodzi jak jest ruchliwy ten zawodnik co dostaje piłkę. ale wtedy musieliby mieć 3 strzelby na obwodzie. więc Bastek jednak spejcing

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po takim meczu, chcialoby sie napisac "CALI LAKERS..."

ile to razy przegrali mecze nie radzac sobie z koncowkami w ostatnich 2 latach? sporo. chocby game 1 rs z bulls... nie wiem czy wynika to z braku koncentracji, wieku, czy czego tam. czegos brakuje.

 

nie wiem czy thunder sa druzyna duzo lepsza w tej serii. na tyle duzo lepsza, by prowadzic 3-1, bo przeciez rownie dobrze moglo byc 3-1 w 2 strone. co nie zmienia faktu, ze zasluzyli na to 3-1. w zadnym momencie g2 czy g4 sie nie poddali. grali konsekwentnie swoje. w pewnym momencie w 3 kwarcie ich gra w taku opierala sie na grze 1na1 durexa czy westbrooka i.. to skutkowalo. z 1 strony pokazalo to, jak uboga ofensywe maja thunder, z 2 strony, jakim przyspieszeniem i energia w nogach dysponuja ci mlodzi gracze i jaka przepasc dzieli lakers w tym wzgledzie

 

byc moze to nie wystarczy na spurs. ale z lakers jak widac wystarczy swietnie bronic by wygrac, bo w ataku wystarczy granie 1on1 2 grajkow.

 

wielkie propsy dla mwp ale nic wiecej nie jest w stanie zrobic z kd. chlop gra wielki bsket. jest klucz, zbiera, punktuje, broni. robi wszystko, do tego robi to z taka latwoscia, ze czlowiek idzie na podworkowe boisko i nie ma ochoty grac, bo temu hosciowi z #35 przychodzi to wszystko tak naturalnie...

 

 

wierze, ze lakers to wyciagna. nie moge nie wierzyc, bo nie bylbym ich fanem, choc zdaje sobie sprawe z tego, ze to malo prawdopodobne.

 

co dalej? przyjdzie czas by sie jeszcze zastanowic ale wiemy, ze pewna formula sie wyczerpala i pora na zmiany. mam nadzieje, ze mwp bedzie gral tak jak w ostatnich 2 miesiacach, mitch zrobi swoje i lakers jeszcze raz rusza w tango, choc bez gasola...

 

propsy dla thunder za defensywe. jak przychodzi co do czego, potrafili w koncowkach 2 najwazniejszych spotkan tej serii praktycznie zatrzymac atak lakers. naprawde robia w defensywie wielkie rzeczy, to jedna z topowych defensyw w tej lidze. no doubt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.