[East RD1] (1) Chicago Bulls - (8) Philadelphia 76ers

[Cloud]

Phila z Celtics są w RS 2-1. gdzie 2 mecze to 2 blowouty (po jednym w obie strony, przy czym ten na korzysc Cs gdy sixers byli w tym poallstarowym dolku), trzeci wygladal tak: http://www.basketball-reference.com/boxscores/201203230PHI.html

 

Oba mecze, które Phila wygrała z Bostonem byly dla C's back to back. W dodatku w 2 meczu w momencie, w którym Celtics jeszcze mieli prowadzenie poważnej kontuzji dostał Pietrus co wyraźnie podłamało Celtów. Zresztą wynik w regularze, a w PO to dwie różne sprawy.

[theo001]

brawo CJ! Tak się przepierdala serie. to przejdzie do historii.

[Lewy]

Ostatnio podczas transmisji bokserskiej komentator wspominał, że CJ Watson posuwał żonę Mayweathera. Za tą końcówkę chłopaki powinni mu zrobić małą wystawkę.

Jak Watson zaczął kozłować to łapałem się za głowę czemu Jrue nie fauluje. Jak widać opłaciło się, chociaż wydaje mi się, że więcej tu było szczęścia niż założeń.

[SzczepanSzczur]

Wielka szkoda Denga, Gibsona i Asika. To co ta trójka wczoraj wyszarpała i ile zdrowia zostawiła na parkiecie było naprawdę niesamowite. I ani trochę nie psuje tego wrażenia spudłowanie 2 kluczowych wolnych przez Turka.

Na drugim biegunie nasz "rozgrywający" i Karolina Booooo-Zer(o). Szkoda, że Carlos akurat wczoraj musiał dostać okres (nie wiedziałem, że mają taki sam cykl z Gasolem).

Co prawda trzeba uczciwie przyznać, że gdyby nie wcześniejsza gra Carlosa (przede wszystkim w G5) to pewnie nie doszło by do wczorajszego meczu ale taki "performans" naprawdę może człeka załamać.

Kończymy sezon grubo poniżej oczekiwań, miejmy nadzieję, że te rozgrywki wyczerpały limit pecha (pewnie musiało się wyrównać to 1,xx% szans na 1st pick, z którym wzięli Derricka). Najważniejsze, żeby Rose był w stanie wrócić po tej kontuzji do tego do czego nas przyzwyczaił. Reszta jest kwestią drugorzędną.

Graty dla Sixers, pokazali kawał serducha. Zobaczymy jak wypadną na tle Celtics.

[Julius]

Po tym jak obejrzałem 1 połowe G5 poszedlem spac, bo nie moglem zdzierżyć tego co robili Sixers. Obrona Bulls byla dobra, ale nie na 26pkt Sixers do polowy. Nie chcialo sie na to patrzeć.

 

Miałem obawy, ze jak wróci dzisiaj Noah, Byki nabiorą wiatru w żagle to moze byc nieciekawie. Noah nie wrócił, ale jego robote pod koszem zrobił Asik, Gibson dostał wreszcie wiecej czasu w koncówce kosztem Boozera i zrobilo sie ciezko. Kiedy Taj był na boisku każda nasza próba pod kosz wywoływała u mnie palpitacje serca - blokował/zmieniał rzuty, niesamowicie contestował. Masakra, Turnerowi chyba będzie snil sie po nocach...

 

Deng zrobił naprawde dobrą robotę w decydujacych spotkanach tej serii, z Ripa kipiało dzisiaj wieloletnie doswiadczenie w PO... ale Sixers mieli dzisiaj wiecej szczęscia niz rozumu, ale czasem to szczęscie wygrywa...

 

Mielismy +10pkt prowadzenia, które roztrwonilismy, bo nikt nie potrafil zastawic deski. Tutaj chciałbym przyznac dwa karne kutasy: jeden dla Eltona Branda, który po tej serii powinien przybic piątkę z Carlosem Pusserem, jako ze obaj są najlepiej opłacanymi klocami w teamie. Elton spudłował dzisiaj 7 na 9 rzutów, z czego przynajmniej 5 było z takich pozycji, ze nawet ja bym to trafił. Druga sprawa jego zaangażowanie na zbiórce. Kiedy twoj zespol przegrywa deske 24pilkami, a twoj PF w ciagu 35min zbiera 3 pilki to WIEDZ ZE COS SIE DZIEJE. Tutaj przechodzimy do drugiego karnego kutasa który ląduje w uchu Douga Collinsa, zeby poprawic wentylacje mózgu: za brak próby wpuszczenia na boisko 7-footera Vucevica, ani Lavoya Allena, ktory jeden mecz w tej serii juz wygrał.

 

Na koniec wielki szacun dla Iggiego - byl ostoja Sixers w ataku, trafiał ważne jumpery/trójki no i na koniec te wolne, gdzie wiadomo jak w tym sezonie radzi sobie z FT.