Skocz do zawartości

[West Rd1] 3 Los Angeles Lakers - 6 Denver Nuggets


Van

???  

23 użytkowników zagłosowało

  1. 1. ???

    • Lakers
      46
    • Nuggets
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Ale wtedy nie macie Metty w pierwszych meczach serii z OKC ;)

Najgłupszym było by ewentualne celowe odpuszczenie jakiegoś meczu byle tylko MWP był na OKC od początku. Jaki to w ogóle sygnał jest dla reszty drużyny, że czekamy na naszego madafake bo bez niego to się ich boimy i w ogóle nie mamy szans. Totalny bez sens.

 

ile mieli 2nd chance pts w pierwszej kwarcie?

co ewentualna mniejsza ilość 2nd chance pts ma do zatrzymywania w obronie? przecież po celnym rzucie trudniej wyprowadzić szybką akcję niż po DRB...

W pierwszej połowie Nuggets mieli 13 albo 14 zbiórek w ataku!, nie chce mi się już liczyć co z nich wynikało, ale 14 pkt 2nd chance points było na pewno wyświetlane na TNT na infografice, tylko nie pamiętam w którym momencie. 14 punktów drugiej szansy przeciw Lakers, give me a break, każdy by chciał tyle mieć.

 

Mniejsza ilość punktów nie ma nic do obrony. Tym stwierdzeniem chciałem pokazać, że się mylisz co do tego, że byłoby 1-1 w serii, nie byłoby, bo Lakers grali na dużym luzie w ataku. Po każdym mniejszym lub większym runie Denver, Mike brał przerwę i od razu wracał lepszy ball-movement, inside-out, extra pass, i od nowa był odjazd na 10-15 pkt. Nie wiem czy oglądałeś na żywo full game, czy jakąś skróconą na ILP, ale jakbyś oglądał full, to jest to bardzo widoczne, że Denver z taka obroną jest w dupie i przy mega farcie, może wyrwie 1 mecz u siebie, bo Lakers robią wszystko co chcą w ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zesweepowanie Nuggets nam raczej nie grozi tak czy inaczej więc zastanawianie się czy lepiej przedłużać na siłę serię czy nie też nie ma sensu. Jeżeli jest możliwość to trzeba rywala dobić jak najszybciej i nie zastanawiać się nawet, ale tutaj wątpię żeby Lakers musieli się nad tym "problemem" zastanawiać. Kolejna sprawa to nie wiem czy nie lepiej dla Lakers gdyby MWP nie zagrał w dwóch pierwszych meczach w Oklahomie, sędziowie mogą nie patrzeć na niego zbyt przychylnie, nie jestem pewien jak poradziłby sobie też nie tylko z tym, ale także niewątpliwie ciepłym przyjęciem jakie zgotują mu tam kibice, Lakers mieliby za sobą udaną serię bez niego i wrzucanie go z powrotem do składu i to akurat w Oklahomie, cóż nie jestem pewny czy po prostu nie byłby w większym stopniu problemem niż atutem. Jak wróciłby dopiero na mecz w LA to już byłoby zupełnie inaczej, szybciej powinien odzyskać formę i rytm meczowy grając przed własną publicznością.

 

Wracając jednak do teraźniejszości w dzisiejszym meczu podejrzewam, że Nuggets nas rozstrzelają rzutami z dystansu Affalo, Gallinari czy Harrington, albo i wszyscy trzej, do tego coś nie wydaje mi się by Kobe w Denver utrzymał skuteczność z dwóch pierwszych meczów, napisałbym to samo o naszych role playerach i rzutach za trzy, ale w ich wypadku to nie będzie takie trudne biorąc pod uwagę to jak słabo rzucali w LA.

 

Szansa na wygranie w Denver dzisiaj jednak jest Heat czy Thunder pokazali co powinno się robić po wygraniu pierwszych dwóch meczów na własnym parkiecie do tego w zasadzie jak Nuggets jednak nie będą trafiać dobrze z dystansu to zbyt wielu potencjalnych dróg do ich wygranej z Lakers nie widzę. Ich wysocy nie stanowią żadnego zagrożenia w ataku pół metra od kosza, a i pod koszem niezbyt duże, dlatego nasi wysocy mogą sobie spokojnie trzymać się pomalowanego do tego pomoc przy nich od naszych niskich wymagana nie jest więc mogą spokojnie kryć ich strzelców.

 

No nic zobaczymy w sumie żaden wynik w dzisiejszym meczu mnie nie zaskoczy chociaż im dłużej o tym myślę to wydaje mi się, że jak Lakers będą konsekwentnie grać przez środek i spowalniać tempo gry to może nie mieć znaczenia to co zrobią Nuggets, zakładając, że jedna i druga drużyna gra na miarę swoich możliwości to w takim wypadku Nuggets po prostu brakuje atutów do wygrania z Lakers. Jak to bywało z grą LAL na wyjeździe jednak wszyscy wiemy...

Edytowane przez Van
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klucz do wygrania na wyjeździe to kontrola tempa, bo z tym na razie jest kłopot. W drugim meczu trochę za bardzo się otworzyliśmy, zabrakło dyscypliny, a Nuggets w momencie potrafią odrobić z 10 punktów paroma szybkimi kontrami. Z drugiej strony, czasem gramy wręcz za wolno, mija dobre 10 sekund, zanim zabieramy się za ustawianie jakiegoś halfcourt setu, przez to nie ma czasu na przejście do opcji B, kiedy Denver atakuje double teamem i kończy się rzutem pod presją czasu przez ręce - takich sytuacji było zbyt dużo w czwartej kwarcie. Zadaniem przede wszystkim Browna i Sessionsa będzie znalezienie złotego środka. Jeśli to się uda, to powinniśmy wyrwać jakiś mecz w Denver.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bynum dzisiaj na tą pierwszą połowę założył czapkę niewidkę pożyczoną od Lamara z dawnych czasów, nawet McGee robi sobie z niego swoją dziwkę... Nuggets póki co trafili kilka trójek, Lawson robi nam rozpierdol nie mówiąc już o tym jak sobie zbierają piłki w ataku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się oglądało przegrywających Lakers. O dziwo to nie trójki były decydujące tylko w pierwszej połowie rozpędzony Lawson(ahh szkoda, że nie ma już Fishera:(), a w drugiej połowie chyba tylko hustle i nie skuteczni Lakersi trzymali Denver w grze. No i niestety troche też gwizdki pomagały ale to powiedzmy, że przywilej gospodarzy.

Nawet McTree wyglądał poza popisowym wyprowadzeniem kontry jakby miał pare szarych komórek i potencjał na coś więcej niż Shawna Bradley'a ligi. Niestety mam przeczucie, że taki mecz może się już nie powtórzyć i wszystko zamknię się w 5 meczach. Chyba, że Kobe znowu będzie chciał pokazać miejsce w szeregu Bynumowi i będzie pałował nawet jak nie będzie szło zamiast grać do środka. W sumie pod względem defensu dzisiaj najsłabiej na nim siedzieli.

A tak poza tym witam forumowiczów:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najbardziej nie lubię takich właśnie porażek gdzie brak zaangażowania i lenistwo aż wali po oczach... porażka kiedy rywalowi świetnie idzie jak Nuggets w pierwszej połowie czy nawet spowodowana tym, że nam w ataku po prostu nic nie wpada jest jeszcze do przyjęcia, ale to co momentami odstawiali Lakers wczoraj to była masakra. Na temat Bynuma w pierwszej połowie już pisałem w trzeciej kwarcie potwierdził, że jak mu się chce to Nuggets mogą mu naskoczyć, przecież on momentami w ogóle nie walczył o pozycję, a jak dostał piłkę to nawet nie podwajany potrafił ją odrzucać na obwód, nie mówiąc już o tym na co pozwalał pod naszym koszem, w sumie do pary z Gasolem.

 

Bryantowi się też coś we łbie przestawiło z tym rzucaniem trójek, w ogóle z rzutami z dystansu przeciwko Nuggets jak ma się 6-24 to lepiej by ktoś te pudła zbierał z atakowanej tablicy bo inaczej są problemy. Browna w sumie w tym sezonie nie jechałem za jego decyzje, ale to co on zrobił w tej drugiej połowie to też niezła komedia, brakuje nam zaangażowania, zbiórek to Hill z Ebanksem siedzą na ławce cały czas, Nuggets wychodzą niskim składem z Millerem i Lawsonem to zamiast wystawić Ebanksa/Barnesa to ten gra całą czwartą kwartę Blake'm, który nie radzi sobie kompletnie z Millerem w obronie, zmuszają wysokich do podwojeń (np. akcja po której Gasol poszedł mu pomóc co skończyło się pięknym wsadem Farieda) nie mówiąc już o tym, że Blake w ofensywie wygląda jak jeleń w świetle reflektorów, ani nie rozgrywa tylko klepie bez celu po czym jak czas się kończy odrzuca gdzieś do Bryanta, rzucać się boi, a jak już się odważy to mamy cegłę, jak już minię pierwszą linię obrony najczęściej przedryblowuje i wycofuje bezsensownie na obwód, no istna masakra co ten gość wyrabia, a ten nim gra pół godziny. Jak już nie chce grać tym Goudelockiem bo rookie (chociaż ma przykład Farieda jak może grać w PO debiutant z jajami) to zamiast wyjść na niski skład Nuggets z Ebanksem zmuszając Millera do krycia wyższego rywala i poprawiając nasze szanse na zbiórkę ten za wszelką cenę stara się z nimi matchupować tą sierotą. Miałem nadzieję, że wraz z odejściem Phila minęły już czasy preferencyjnego traktowania pewnych zawodników, że teraz grać będą ci co najbardziej zasługują, ale widać się myliłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van, co do Blake'a to, moim zdaniem, gosc byl lepszym rozwiazaniem niz Ebanks na Millerze. Miller jest cwanym wyjadaczem i zaraz pompkami posadzilby Devina na lawke z foul trouble, bo mlody skacze do wszystkiego... A w ataku Blake, w teorii przynajmniej, rozciaga obrone. Zgodze sie z kolei z tym, ze przydaloby sie odkopac Glocka z lawki, bo jest chyba najpewniejszym strzelcem w tym zespole. Tez jestem zdziwiony, bo to przeciez Brown, ktory gral grube minuty rookie Gibsonem w finalach, ktory byl przeciez klonem Goudelocka- undersized SG z rzutem zza luku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie mam do niego pretensji, że próbował rozwiązania z Blakiem na Millerze tylko, że kiedy to nie zdawało egzaminu to uparcie się wciąż go trzymał i nie wyciągnął wniosków ze swojego błędu robiąc odpowiednie korekty. Poza tym jak już iść twoim tokiem rozumowania to przecież wcale nie jest powiedziane, że to Ebanks musiałby kryć Millera, przecież spokojnie mógł sobie kryć makaroniarza czy Brewera, który z nich tam wtedy był na parkiecie, a Kobe kryłby Millera.

 

Inna sprawa, że gdyby Brown tak postąpił najprawdopodobniej zmusiłby Karla do adjustments i ten zdjąłby Millera, a tak przez brak adjustments ze strony Browna Karl mógł grać takim składem jaki mu najbardziej pasował. W ten sposób pozwolił nie tylko Nuggets na granie tego co chcieli w ataku, ale również podmęczony Kobe, a co za tym idzie bardziej skłonny do jumperkowania niż mijania musiał grać przeciwko wyższemu rywalowi, a nie Millerowi czy Affalo w zależności od tego co zrobiłby Karl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wow

jordan hill:) przez caly sezon mial 5 dd w barwach rockets. w ostatnich 6 spotkaniach ma 4 dd:D milo oglada sie jak chlop walczy na deskach, jest na tyle solidny, ze bynum z gasolem moga sobie pograc po 35-37 minut, jak w czasach odoma. ja kutrzyma taki poziom, glupio bedzie nie skorzystac z opcji latem.

 

6 graczy zdobylo +10pts

sessions i blake wielkie rzuty.

 

zastanawialem sie jaki jest sens grania 2 wysokimi i 3 niskimi, bo na gallo nie mielismy odpowiedzi (blake? mamba?)

na szczescie w najwazniejszym momencie ta taktyka sie oplacila. wazna wygrana, ktora praktycznie zapewnia nam awans. plan minimum wykonany.

 

jak skoncza w 5, beda mieli mwp na game 2 z thunder, ktorzy juz wypoczywaja i to jest w zasadzie jedyny minus tej sytuacji. z 2 strony, moga byc troche zardzewiali, jesli beda mieli dluzsza przerwe a beda, bo najszybciej do g1 z lakers dojdzie w czwartek. 6 dni przerwy thunder.

 

ale poki co seria z denver trwa, trzeba najpierw wygra game 5. gallo 2-krotnie padal w tych ostatnich akcjach, co 2 krotnie konczylo sie trojkami lakers. milo, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.