Skocz do zawartości

Najlepszy Laker all time


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie!

 

cos w tym jest co napisano powyzej!

taa

 

 

czysta demagogia, jak zwykle zresztą.

 

ai3 w swoim stylu opiera się na swojej niezawodnej pamięci, ignorując fakty. założę się, że od czasów finałów '09 o '10 nie wracał do tamtych meczów. że też ludzie to nadal kupują.

 

najlepsze jest zaczynanie argumentacji, że kiedyś tam "krążyła taka opinia". a my mamy chyba tylko przytaknąć. z kolei jak mu Kareem nie pasi do postawionej tezy, to nic, bo to ciągle "drugi wysoki wszech czasów". yeah, ok

 

a Kobe krył Rondo, bo w przeciwnym razie ten robił nam jesień.

 

no i ciekaw jestem, kogo to Gasol zdominował poza Boozerem

 

natomiast co do Shaqa i jego "z kimkolwiek bym k**** nie grał" to jest to o tyle zabawne, że jak tak przejrzeć sobie play-offy z tamtych czasów, to w większości tych kluczowych meczów, zwłaszcza wyjazdowych, Shaq już tak bardzo nie dominował, a kluczową rolę odgrywał support. już olać tego Bryanta. Robert Horry, Brian Shaw, Derek Fisher, Ron Harper.

 

zresztą, dyskusja dotyczyła Magica i Shaqa, tymczasem widać ai3 miał co innego na w planach, zakładając ten temat i przerabiamy to samo po raz setny.

 

btw. Tim/KG + Kobe? Dominacja na całą dekadę.

 

a Gasol na pewno jest na równi MVP z Kobe w pojedynku z Bostonem zeszłorocznym.

tak, gdyby finały składały się tylko z tych czterech meczów w Staples.

 

Wszyscy pamiętają 6/24, ale "which one of you motherfuckers is gonna make a stand with me?" już nikt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt nie jest tak niedoceniany jak Kobe i nikt nie jest tak przeceniany jak Kobe

nawet Jordan - tak, w tym Bryant jest zdecydowaaaaanie lepszy.

 

Trochę rozsądku, błagam. Raz robicie z niego równego Jordanowi, najlepszego Lakera ever i the clutchest of clutch, aby potem zjechać do poziomu TMaca??!?!?! SAAAAAAAAY WHHHHAAAT?!!?!!?

 

k**** pod względem competittititivness to TMac jest brudem spod paznokcia przy Bryancie. W kwestii pracy nad sobą, motywacji, ambicji, twardości i sk****syństwa (podstawowa zaleta(?) i wyróżnik MJa) też. TMac miał swój moment, miał wyjebany regular season, ale nigdy nie poparł tego w postseason.

Wielki talent i wielki przegrany wielka pizda. Oj tak, TMac jako kij zdecydowanie ma dwa końce.

 

Kobe też ma dwa końce,

ma swoje wady, ma swoje 6-24, ma swoją 'sidekick story', swoje przegrał, swoje dosłownie przepierdolił via g7 Suns06 via Mavs11, swoje napsocił, nasmrodził i napsuł

ale

swoje nawygrywał, swoje pozdobywał, ma 5 pierścionków i co najważniejsze swoje UDOWODNIŁ.

I robił to w przeciągu całej swojej kariery,

jak seria z Pacers i Spurs z pierwszego 3peatu

jak 81

jak 'how my ass tastes' revange

jak MVP

jak Pekin

jak ostatni ASG

 

Kobe jest tutaj od ponad dekady i przyznaję, wiele razy spadał ze szczytu, ale zawsze na niego wracał.

szacunek Kobe i nie bój się...

 

...nie jesteś TMaciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i zapomniałbym

podstawowa różnica między Shaqiem a Kobem, jakkolwiek by nie kochać tego pierwszego a nienawidzić tego drugiego, to Kobe to tytan pracy, szaleniec, maniak, wzór, po prostu zdrowy pojebus.

Ile razy mieliście sytuację, w której widzieliście szczupłego niskiego bruneta, kopiącego w gałę po 15 godzin dziennie. Deszcz, burza, śnieg, 40stopni, Boże Narodzenie, 1 Września czy k**** Dzień Dziadka - a on ciągle tam, na boisku, z piłką, sam. Było trochę śmiechu z takiego wariata, co?

oj było, tylko że śmiech się zawsze kończył na boisku, kiedy ten oto 'frajer' ładował wam po 6 bramek, rozdał z 15 asyst a po meczu nawet się nie uśmiechnął i gdy poszliście po oranżadę do warzywniaka, to on ciągle miał ochotę na więcej, niewyżyty - taki jest Kobe.

 

a teraz wasz drugi kolega, tym razem z waszej paczki. Trochę bardziej wysportowany i większy no i przede wszystkim to on zawsze decydował, żeby iść zrobić nową bazę. Wszyscy się go bali, ale mimo to lubili go, bo był śmieszny i starszy, a starszych zawsze się lubi. Kiedy szliście na bojo, to on kończył palić fajkę tuż przed meczem, a zdarzało się nawet popijać pólitrowe EB, niezwracając kaucji. Imponował wam, kiedy strzelał 8 bramek i to drużynie z 'tamtych bloków'. Gra w miejskiej drużynie piłkarskiej i ponoć ma szansę na młodzików ŁKSu Łódź. Największy talent jaki biegał po waszym osiedlu, ale niestety skończył na tym, że ciągle strzelał tych 8 bramek, popijając już nie jedno, ale trzy piwka - taki jest Shaq

 

Shaq z tym co dostał od natury i z tym co ma w głowie Kobe to byłby GOAT ho ho...

 

dlatego to Kobego zawsze będę cenił sobie bardziej, może dlatego, że ciągle gra na tym samym boisku, a Shaq strzelał bramki dla wielu drużyn 8)

 

pzdr vsqz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slchajcie ja chcialem bardziej sprawdzic wasze uwielbienie

bo pamietam ze krazyla rok temu taka opinia :lol: ze Kobe najlepszym Lakerem jest a one to go i najlepszym koszykarzem jest

 

ale to jest to o czym mowie

- jestes tak dobry jak twoj ostatni mecz/seria

- ludzie maja krotka pamiec i nowsze jest lepsze

co jest po prostu prawdami NBA fannation

 

a trzecie

- zawsze ale to zawsze Shaq to byl dla was Lakers fanow duren i nierob i nic nie zasluzony - mimo iz gral dla was 8 czy 9 sezonow wygral 3 pierscienie i byl 3 razy MVP Finalow

psychologicznie - ciezko sie dziwic bo kto chce kibicowac 7-2 stopom, miesni sily a do tego sprytu atletyki i gracji upraszczajac nikt nigdy nie kibicuje duzym wiekszym i silniejszym

Shaq vs underdog Kobe

to jest naprawde takie proste

len vs pracus

Al Pacino/Tupac wannabe vs Jordan wannabe

 

 

i to nie ja zaczalem dyskusje Kobe vs ...

tylko wy

ja napisalem ze MAgic i Shaq wygrywali mistrzostwa z kimkolwiek

 

a w odpowiedzi dostalem najswiezsza buleczko kuleczke

natomiast co do Shaqa i jego "z kimkolwiek bym k**** nie grał" to jest to o tyle zabawne, że jak tak przejrzeć sobie play-offy z tamtych czasów, to w większości tych kluczowych meczów, zwłaszcza wyjazdowych, Shaq już tak bardzo nie dominował, a kluczową rolę odgrywał support. już olać tego Bryanta. Robert Horry, Brian Shaw, Derek Fisher, Ron Harper.

 

thing of beauty

really Jendras ? Brian Shaw Ron Harper ? really ? sliczny Rick Fox ?

oddajcie tym co ich

 

dla was to jest bezustajaca wojna Shaq vs Kobe

do mnie przemawia najbardziej fakt ze ja i kazdy kto kibicowal nie-Lakersom a takze pozostale 28 klubow panicznie baly sie Shaqa - kazdy ruch kazdy pomysl wszystko bylo rzucane na Shaqa

ten argument do mnie przemawia

a to co bylo tego konkluzja wynikiem czy konsekwencja to jest dla mnie tym czym jest niczym innym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, gdyby finały składały się tylko z tych czterech meczów w Staples.

 

Wszyscy pamiętają 6/24, ale "which one of you motherfuckers is gonna make a stand with me?" już nikt

ale przecież właśnie tylko/aż 4 mecze są potrzebne aby wygrać mistrzostwo. czyż nie?

 

dh12 nikt nie zniża kb do t-maca. jeśli tak to zrozumiałeś to nie o to mi chodziło. ogólnie ai3 zaczął śmieszną zabawę i może być różnie odbierana. chciałem tylko wskazać ,że rola Shaqa była zdecydowania większa niż ta którą tutaj niektórzy chcą umniejszyć kosztem KB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

thing of beauty

really Jendras ? Brian Shaw Ron Harper ? really ? sliczny Rick Fox ?

chcesz konkretne przykłady czy i tak masz zamiar kontynuować swoje puste pieprzenie?

 

dla was to jest bezustajaca wojna Shaq vs Kobe

przestań robić ludziom wodę z mózgu. ty zacząłeś swój tradycyjny maraton najazdu na zawodnika (w tym przypadku Bryanta)

 

temat jest najlepszy laker ever

 

potem pojawił się wątek Magic a Shaq

 

nie chcesz bezustającej wojny to jej qrwa nie zaczynaj

 

a jak rzucasz kawałkami gówna o ścianę to się nie dziw, że nie każdy się przykleja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rappar

wiesz kto przechodził pierwsze rundy?

-wszyscy

 

nie ogarniam tego, że z tym co on tam miał i z tym co sam mógł tam wystawić, że nie potrafił zamknąć żadnej serii, szczególnie, że zawsze zdawało mi się, że gra z Utah Jazz. No i ten piekielny 2009 rok, kiedy Rockets bez niego byli o 1 zwycięstwo od prawdopodobnie mistrzostwa.

jak na złość nie grał wtedy TMac.......

 

ej gdybym sobie teraz załączył mecz Magic z 2003 i Tracyego robiącego te kocie ruchy i te magiczne rzeczy z piłką, to pewnie znowu bym się zajarał, że Penny jednak ożył i że nie ma nikogo w lidze na McGradyego! Ale gdy zobaczyłbym kibiców i ich kurtki na krzesełkach, to przypomniałbym sobie, że to tylko styczeń i wyjazdowy mecz z Timberwolves.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a trzecie

- zawsze ale to zawsze Shaq to byl dla was Lakers fanow duren i nierob i nic nie zasluzony - mimo iz gral dla was 8 czy 9 sezonow wygral 3 pierscienie i byl 3 razy MVP Finalow

psychologicznie - ciezko sie dziwic bo kto chce kibicowac 7-2 stopom, miesni sily a do tego sprytu atletyki i gracji upraszczajac nikt nigdy nie kibicuje duzym wiekszym i silniejszym

Shaq vs underdog Kobe

to jest naprawde takie proste

len vs pracus

Al Pacino/Tupac wannabe vs Jordan wannabe

tak zawsze, ale to zawsze zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wielu kibiców Lakers w tym ja i zdaje się Jendras też zaczęła kibicować Lakers ze względu na Shaqa

 

 

i to nie ja zaczalem dyskusje Kobe vs ...

tylko wy

stronę wcześniej

 

Kobe w latach 2000-2002 to krazyla taka opinia - wsadz tam Paytona, Raya, Vince, Tracyego, Iversona a Lakersi nadal maja conajmniej 2 tytuly

 

dla was to jest bezustajaca wojna Shaq vs Kobe

do mnie przemawia najbardziej fakt ze ja i kazdy kto kibicowal nie-Lakersom a takze pozostale 28 klubow panicznie baly sie Shaqa - kazdy ruch kazdy pomysl wszystko bylo rzucane na Shaqa

ten argument do mnie przemawia

a to co bylo tego konkluzja wynikiem czy konsekwencja to jest dla mnie tym czym jest niczym innym

naprawdę polecam odświeżenie sobie zachodnich PO z 2001 roku i tobie i innym, którzy piszą jak to Kobe robił to co robił tylko dlatego bo był Shaq obok.

 

W Magic robił 30< ppg, doprowadził do g7 z Pistons mając w składzie coś ala Cavs 2011.

no Mcgrady doprowadził do G7 z Pistons, a Kobe w 2006 roku przegrał serię prowadząć 3-1

aHouston post prime ? w wieku 25 lat kiedy przegrywał po raz kolejny w pierwszej rundzie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli w temacie Kobe Shaq MAgic KAJ nie mozna nic powiedziec na Kobego bo jak sie cos powie na Kobego tzn ze chce sie ropoczac wojne na noze pt Kobe vs ...

tak to chyba odbierac

na Kobego nie mozna powiedziec zlego slowa, niezle

nie można napisać ,że jest gorszy od Shaqa ,pięknie

obaliliście całą teorię

jak na razie, wszystko co czytam, to że "krążyła opinia", Shaq to dominator i wygrał by k**** z każdym.

 

jakiekolwiek próby merytorycznej dyskusji opartej na faktach kończą się takimi reakcjami, jak te powyższe.

 

proponuję chłopcy, żebyście się obrazili.

 

a tobie Koelner to naprawdę się dziwię, chyba że to nie było na serio

 

w ogóle skąd się wziął w tym temacie Gasol, nie mam zielonego pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na razie, wszystko co czytam, to że "krążyła opinia", Shaq to dominator i wygrał by k**** z każdym.

z jakim "k****" każdym?

wymieniłem 3 najlepszych SG dekady . nigdzie nie napisałem ,że Shaq wygrałby z Nickiem Andersonem czy Ericiem Piatkowskim.

 

jakiekolwiek próby merytorycznej dyskusji opartej na faktach kończą się takimi reakcjami, jak te powyższe.

próbowałem. dobrze było ale ostatecznie nie podjąłeś dalej dyskusji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwi mnie to ze Kobe w playoffach ma do obrony Rondo na radar, Kidda, Clee, Danthaya Jonesa ogolnie najslabszego niskiego przeciwnika plus gra na najplytszej pozycji w lidze o konkurencja na SG na Zachodzie nie wspominajac

podczas gdy Gasol zgarnia kazdego najlepszego wysokiego po obu stronach boiska ich dominujac

to jeszcze smiecie kpic z niego i mowic jaki to Kobe byl lepszy

w dupie wam sie poprzewracalo

powinniscie calowac po rekach i pisac peany zarowno o Shaqu jak i o Gasolu podczas gdy dla was Kobe odpierdala cala robote

 

Kobe moze i byl najlepszym i najistosniejszym zawodnikiem twopeatu Lakers ale Gasol tak naprawde mimo pelnej ilosc pizd byl rownie spektakularny co 6-24, 11-31 Kobe

 

oddacie Gasola to co byscie nie dostali poza Dwightem to jestescie w glebokiej pizdzie

a to Kobe już nie robił Gasolowi tego miejsca co Shaq robił kiedyś Bryantowi?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.