Skocz do zawartości

Heat vs Mavs - Finał NBA sezonu 2010/11


Lu-

Kto wygra Finał NBA?  

55 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra Finał NBA?



Rekomendowane odpowiedzi

wogole najbardziej zadziwiajace jest to ze Heat prowadzili 88-73 a nie mieli timeoutu na 4 s do konca to dla mnie najwieksza zagadka

 

to raz a dwa

Spolestra nie egzekwuje ataku tylko zawodnicy, co z tego ze Spoelstra sobie cos ustawia krzyczy itp itd jak Heat robia co innego albo bezmyslnie kozluja 20sek akcji

troche za duzo od niego nie wymagacie

 

Phil cale zycie o tym mowil jak druzyna nie potrafi sobie poradzic ze stresem to on sobie za nich nie poradzi - rozumiem mozna zrzucic wine za debilna akcje out of timeout ale to ze druzyna nie egzekwuje nic przez 7 minut to dla mnie nie jest oznaka slabego trenera tylko slabej psychiki zawodnikow - pije tu glownie do Lebrona

 

inna sprawa

ogladanie live a ogladanie ponowne i analiza

jak dla mnie to jak z instyktem

jak ogladasz na zywo i analizujesz na zywo i stwierdzasz o ten spierdolil tamten spierdolil ,ten slabo podal a ten zle obronil to tak jest

ale pozniej jak sie naczytasz statow, box scores i wypowiedzi co kto i jak a potem jeszcze raz bedziesz ogladal mecz to wiadomo ze to jest inna historia

nie ogladalem ponownie ale co pamietam z koncowki

to Lebron freezes out Wade

Haslem cegla , Bosh TO i Bosh D, tyle w temacie

mecz przy stanie 88-73 konczyl sie w momencie gdy Heat zdobywaja 4 pkt podczas calego cudownego runu Mavs bo tylko tyle czasu mieli Mavs

zdobyli 2 pkt - tyle w tym temacie

i tak jak James Wade to nie jest Dirk i g2 collapse nie bedzie mial oddziweku jak chocby g4 collapse Oklahomy czy pamietny Lakers collapse

tak mam spore watpliwosci co do zwyciestwa Heat - czego im w sumie nie zycze - glownie ze wzgledu na Lebron PG Skills i game management skills

 

Bastillion - klasyk - pojechal Kidda pojechal Mariona - mozna sie bylo spodziewac

Nash na pewno by te Finaly juz dawno rozstrzygnal a Marion to ciec i kazdy Bogans by to zagral jak on

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to raz a dwa

Spolestra nie egzekwuje ataku tylko zawodnicy, co z tego ze Spoelstra sobie cos ustawia krzyczy itp itd jak Heat robia co innego albo bezmyslnie kozluja 20sek akcji

troche za duzo od niego nie wymagacie

k****, ale skąd Ty wiesz że on ustawia i krzyczy a oni grają swoje ? Skąd wiesz, że on cokolwiek ustawia ? Alonzo i Luki tutaj od roku próbują nas przekonać, że zajebistość Spoelstry polega na tym, że on właśnie nic nie ustawia i daje Lebronowi i Wade'owi grać swoje. I taka jest prawda, tylko że nie ma go za co chwalić.

 

pije tu glownie do Lebrona

czemu głównie do Lebrona, skoro on i Wade spierdolili tę końcówkę koncertowo, obaj w równym stopniu ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedziałbym nawet, że to wade bardziej zawalił w końcówce, nigdy nie było to jego mocną stroną - przypominacie sobie jakieś gw w jego wykonaniu? z reszta jak popatrze wstecz do sezonu regularnego, to zawalił nam więcej końcówek meczów

i tak przychodzi koniec meczu i wade się chowa, wszystko spada na lbj - czego oczywiscie nikt nie zauważa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedziałbym nawet, że to wade bardziej zawalił w końcówce, nigdy nie było to jego mocną stroną - przypominacie sobie jakieś gw w jego wykonaniu? z reszta jak popatrze wstecz do sezonu regularnego, to zawalił nam więcej końcówek meczów

i tak przychodzi koniec meczu i wade się chowa, wszystko spada na lbj - czego oczywiscie nikt nie zauważa

Nie pomagasz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedziałbym nawet, że to wade bardziej zawalił w końcówce, nigdy nie było to jego mocną stroną - przypominacie sobie jakieś gw w jego wykonaniu? z reszta jak popatrze wstecz do sezonu regularnego, to zawalił nam więcej końcówek meczów

i tak przychodzi koniec meczu i wade się chowa, wszystko spada na lbj - czego oczywiscie nikt nie zauważa

a ty ten mecz w ogóle oglądałeś czy obejrzałeś highlighty i stwierdziłeś że wade zajebał mecz, bo nie trafił buzzer beatera z 10 metrów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedziałbym nawet, że to wade bardziej zawalił w końcówce, nigdy nie było to jego mocną stroną - przypominacie sobie jakieś gw w jego wykonaniu? z reszta jak popatrze wstecz do sezonu regularnego, to zawalił nam więcej końcówek meczów

i tak przychodzi koniec meczu i wade się chowa, wszystko spada na lbj - czego oczywiscie nikt nie zauważa

a ty ten mecz w ogóle oglądałeś czy obejrzałeś highlighty i stwierdziłeś że wade zajebał mecz, bo nie trafił buzzer beatera z 10 metrów?

Z tego co kojarzę to jesteś dość ogarniętym użytkownikiem więc proszę, nie odpisuj na jego posty. Na każdym innym forum taki jegomość dostałby perm bana po pierwszych 3 postach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tragedia na całej linii. Najbardziej boli mnie to, że Heat katastrofalnie spieprzyli świetny mecz Wade'a. Przez niemal cały czas wyglądał, jakby miał spuścić na Mavs tę wściekłość, co 5 lat temu. A tu nagle w końcówce dupa zbita. Brawa dla Mavs za zacięcie i kolejny w tych playoffs comeback. Trzeba mieć charakter, żeby z czegoś takiego wyjść. Ale to co zrobili Heat... więcej nie komentuję.

 

Miami pokazało, że ma wszelkie klocki, by poukładać tę serię po swojemu. Przynajmniej na razie tak to wygląda. Przeciwko Chicago wyglądali bardziej oszołomieni, gdy odbijali się od obrony Bulls, a na dodatek nie mogli liczyć na okazje zza luku. Tylko, że ci nie mieli takiego ataku jak Dallas. W każdym razie Heat mieli, co chcieli w G2. Super bronili, robili dunkfest po drugiej stronie, przechwytywali i byli na najlepszej drodze do przejęcia kontroli w serii pomimo kaleczenia czystych pozycji za 3 i pudłującego Bosha. Na ten moment Miami ma póki co ma za dobrze, żeby ten finał przegrać. Chyba, że Dallas coś więcej pokaże u siebie. Heat mają nauczkę, że gra się przez wszystkie minuty i muszą się pilnować w następnych meczach. Moim zdaniem wyciągną dwa spotkania w Dallas, a potem zakończą serię G6 u siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba potrafić obiektywnie oceniać swoich ulubieńców, a nie patrzeć na nich poprzez klapki na oczach. Jak LBJa i Wade'a bardzo lubię, tak odezwał się w g2 stary LBJ, kiedy "ja wszystko sam sam sam, ja to wygram Wy sobie możecie pobiegać co najwyżej bez piłki". Mimo tego, to był jeden taki performance w jego wykonaniu w tych PO. Reszta meczów- jak dla mnie kapitalnie, ogromny postęp mentalny, w końcu gra zespołowa, podpora drużyny, X razy wyciągał Miami z trudnych sytuacji w tegorocznym postseason. Wade również dał ciała. Akurat co do tego boksowania po klacie, to nie widziałem w tym nic złego- jest przerwa dla przeciwnika, wymuszona po pięknej kontrze dwójkowej, dlaczego nie ? Myślę, że takie zachowania mogą zwiększyć confidence. Tego incydentu nie ma co wypominać- należy wypominać fakt, że całe Miami zgasło na ostatnie 5-7 minut. Nagle *jeb* i Miami nie ma na boisku, tylko już sobie rozgrywają g3.

 

Może to i dobrze, że przegrali- na niczyich innych błędach nie nauczą się lepiej niż na swoich własnych :> Wyjdą na pełnej kurwie i wyrwą co najmniej 2 spotkania w Dallas, nie zdziwię się nawet jeżeli przybiją tam serię i odbiorą puchar.

 

Akurat stwierdzenie, że Miami przegrało mecz, jest tutaj w wysokim % prawdziwe- Mavs w ostatnich 7 minutach nie pokazali jakieś kosmicznej koszykówki, po prostu grali swoje, po cichutku, skutecznie, grali swoje. Nie były to akcje nie do obrony, była to kwestia rozluźnienia Heat. Ale Marionowi i Dirkowi niczego ując nie można, pierwszy zdecydowanym x-factorem mavs :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjdą na pełnej kurwie i wyrwą co najmniej 2 spotkania w Dallas, nie zdziwię się nawet jeżeli przybiją tam serię i odbiorą puchar.

To Mavs nie wyjdą na pełnej kurwie :roll: ??

 

W tym roku na pełnej kurwie mieli wyjść Portland w G5. Fail. Lakers mieli 4 razy wyjść na pełnej kurwie. Nic z tego i do tego nie włączyli "pstryk". OKC mieli wspólnie z kibicami wejść w G3 na pełnej kurwie. To dwa razy Durant klęczał. A więc, teraz rozumiem Heat 3 razy wychodzą na pełnej kurwie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta tylko, że teraz 3 mecze wystarczą do misia :P

 

tak czy siak Miami jest dalej w lepszej sytuacji bo chyba nikt (nawet zawodnicy Mavs) nie wierzą, że gospodarze wygrają 3 mecze więc powrót do South Beach i tutaj to big 3 to skończy nie ma co - nie widzę innego scenariusza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rothstein krzyczał do Bosha żeby ten faulował w momencie kiedy Dirk dostał piłkę. Dlaczego tak się nie stało to wypada zapytać samego Krysa.

 

Ciężko będzie mnie przekonać, że LJ nie spierdolił końcówki tego spotkania. Przeczytałem wszystko co napisałeś heronim i w sumie trzyma się to kupy, tylko, że ta akcja na trójkę do DW przy 8sek do końca była niejako wymuszona klepaniem gały przez LJa.

 

obejrzyj to jeszcze raz. klepania LeBrona tam był tylko tyle, że przeprowadził piłkę przez połowę, potem od razu rozpoczął się ruch, by umożliwić podanie do Wade'a (swoją drogą mavs dobrze bronili - m. in. podwojenie Jamesa). dostał ją na 10s do końca akcji, więc było jeszcze dość czasu, by spokojnie wpakować się pod kosz. na rzut zdecydował się chyba tylko dlatego, że miał możliwość uzyskania tego metra przewagi od Mariona, więc zdecydował się na step backa. obwinianie za to LeBrona jest niedorzeczne.

 

James za to zawalił wcześniej, gdy rzucał tą trójkę po tym, gdy Marion wybił mu piłkę oraz chyba jeszcze wcześniej, gdy rzucał trudnego jumperka za2. ale to wszystko, poza tym ofensywa heat nie miała za bardzo problemów z wykreowaniem dobrej pozycji do rzutu. patrząc na te ostatnie siedem minut to po kolei:

Wade za3 z niekrytej pozycji

Chalmers za3, również z dobrej pozycji

LeBron za2, ten layup, gdy zderzył się z obręczą, wykończenie jego kiepskie, ale sama opcja jak najbardziej ok

Bosh za2, super pozycja, zupełnie niepilnowany

LJ wymusił FT i 2/2

LJ za2, nie był to ani dobry, ani zły rzut, ale na pewno trudny i LeBron mógł coś lepszego wymyślić. choć wcześniej w meczu siedziały mu takie, więc nic dziwnego, że spróbował

Bosh strata przy próbie minięcia

Haslem za2, ale znowu dobry rzut, z jego pozycji

i dopiero od tego momentu, gdy mimo wypracowania kilku bardzo dobrych pozycji rzutowych heat zdobyli tylko 2 punkty, zaczęło się granie bez głowy:

LJ za3, zero ruchu, przekozłował całą akcję, jak najbrdziej on zawalił

LJ za3, tu musiał rzucać, bo czas się kończył, zawalili inni, bo kilku graczy heat miało piłkę i mogło atakować, ale wyglądało to tak, jakby każdy się obowiał rzucać

DW za3, zła decyzja Wade'a, miał jeszcze czas na zaatakowanie kosza

no i w końcu po timeoucie bardzo dobrze ustawiona akcja i celna trójka Chalmersa

 

wygląda więc na to, że w tych ostatnich 7 minutach mając 6 dobrych lub bardzo dobrych pozycji rzutowych heat zdobyli punkty tylko w jednej z nich!

 

w ogóle miami przegrało ten mecz w obronie, a nie z powodu jakiegoś wyimaginowanego przez niektórych zamrożenia ofensywy, albo chęci zdobycia MVP przez Jamesa: http://nbaplaybook.com/2011/06/03/the-p ... -comeback/

 

w tym roku chyba sie nie doczekamy ale cale playoffs jak i tegoroczne finaly jak dla mnie mega mega zawodza

2xChris Paul Game , Memphis run to chyba jedyne pamietne mecze

 

ta, np. Brandon Roy game to normalny mecz.

czy tego chcesz czy nie ai, te playoffs są najlepsze od lat. wielkie niespodzianki, wielkie spotkania, Dirk w clutch gra tak, jak nikt chyba przed nim (jak ktoś kojarzy czyjeś występy w jednym roku w playoffs, które dorównywałyby tym Nowitzkiego, to niech przedstawi), a w finałach pierwszy raz od bardzo, bardzo dawana mamy taką sytuację, że grają w nich dwie zdecydowanie najlepsze drużyny w pełni sił - czyli żadnych kontuzji wykluczających z gry najważniejszych zawodników + ich liderzy w playoffs są w najlepszej formie. do tego nawet tradycji stało się zadość, bo na zachodzie playoffs były bardziej ofensywne, a na wschodzie defensywa jak za najlepszych lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LBJ wchodzi na boisko przy 10:16min. do końca 4qw. przy wyniku 75-73 dla Heat.

Później m.in. wymusza stratę Mavs (przechwyt Chalmersa), później jego przechwyt, zbiórka (po oddaniu mu piłki przez Wadea głupia strata), festiwal punktów Wadea i dobitka Boshai trójka Wadea na 7:14min. do końca. W 3min. uzyskali tą przewagę.

 

I wtedy przestają grać

 

Na 6:34 Wade z czystej pozycji rzuca za 3 na 7sek. do końca akcji (niecała minutę wcześniej mu wpadło, więc uzasadniona decyzja).

6:19min. Chalmers zaspał przy Terrym i poszedł jako piąty na Dirka, który odgrywa do Terrego i łatwe punkty na -13

5:53 Chalmers nie trafia trójki (Terry nawet nie specjalnie go broni zapierdzielając do kontrataku). LBJ jako jedyny w tym momencie został w obronie, ale po zbiórce (w której pomógł nieco Bosh) Kidda szybko uruchomiony został Terry, który był juz sam pod koszem Heat. 5:46 i jest -11

5:45 Spo sie wq%$@wia i bierze czas

5:30 Widać, że grali akcję dwójkową rozrysowaną przez Spo (pozdro Findek), ale nikt nie przewidział tego, że LBJ zderzy się z obręczą. Szkoda, bo to by były ważne punkty. A tak to 5:21 i chalmers fauluje Terrego przy próbie rzutu i mamy -9

4:56 Bosh nie miał złej pozycji przy tym rzucie, ale rzucał pod presją czasu, w sumie tez ze swojej winy, bo po tym jak Kidd mu wybił piłke na aut mieli tylko 5sek. na akcję. akcje zjebał tym razem Bosh.

mamy też zmianę krycia - Chalmers na Kiddzie, a Wade na Terrym.

4:33 Marion zrobił to, co nie udalo sie Jamesowi chwile wcześniej, zdobył punkty po dwutakcie. Wade nie odpuścił Terrego, a James goniący za Marionem nie przebił sie przez Anthonego i Chandlera. -7

4:10min. LBJ wreszcie wszedł pod kosz i wymusil przewinienie Chandlera (nr5). Znów -9

Za Anthonego pojawia sie Haslem

Przy zmianie krycia James i Chalmers dali d.. i Kidd zostaje sam z piłką na łuku. 3:53 i -6

3:29 James przekozłowuje se całą akcję, ale to ktoś inny niz Chalmers powinien stawiać mu zaslonę, żeby wbijał sie pod kosz, choc James mógl wbijać sie pod kosz i podać na ulubiona klepkę Haslemowi, który byłby wtedy nie pilnowany.

3:12 i znów punkty Terrego na Chalmersie. Powinien go kryć jednak Wade, a Chalmers Kidda. -4

3:11 Spo znów bierze czas

Po powrocie na boisko znów uruchomiona jest cała trójka, a na końcu Bosh po wejściu od lini przy Chandlerze gubi piłkę. (rw30 gdyby zamiast tyle pier%$@#lic swoje marne farmazony trochę pooglądał grę dostrzegłby równiez w tej akcji zamysł Spo) i na 2:53 Mavs dostają piłkę za frico.

2:46 Bosh niepotrzebnie poszedł z Jamesem na podwojenie, a Dirk z czystych pozycji nie zwykł pudłować. -2 zresztą jakby co Chalmers pod koszem pilnował wtedy Mariona co oznaczało i tak punkty.

2:23 Wade podwajany i odcinany od linii końcowej podaje do Haslema, a ten nie trafia ze swojej pozycji naprzeciwko kosza.

2:02 Haslem i James powstrzymują Dirka, airball Kidda i próba dobitki Chandlera (nie było faulu jakby co), piłkę zbiera Haslem. Na 1:40 Haslem był czyściutki, ale LBJ se kozłuje dalej i Nowik dotruchtał w spacerowym tempie do niego. LBJ gra se iso i pilnowany przez Mariona oddaje głupi rzut.

1:31 po zbiciu Wade zbiera Bosh i pilka znów u Jamesa.Później chaos i kolejny głupi rzut Jamesa z dystansu (obrona Mavs była dobra, ale można to bylo inaczej rozegrać) zbiera Haslem na 1:05 i po bloku jaki dostał niepotrzebnie ratuje piłkę, która byłaby dla Heat i kolejne 24sek. Tyle, że piłka trafia do Terrego i Mavs grają z Boshem w dziada 1 na 3. 58sek. do końca i remis.

Spo znów bierze czas- dziwicie mu się?

38sek. Wade źle ocenił swoje szanse i tylko obręcz przy jego trójce, a mógł się wbijać pod kosz bo jeszcze mieli kilka sekund.

27sek. Haslem został na Chandlerze, James powinien iść do Dirka, a co robił Bosh to nie mam pojęcia i trójka Nowika.

Spo znów bierze czas

Później trójka Chalmersa (do rozciągania wszedł Miller za Haslema).

Też nie rozumiem dlaczego to Bosh, a nie Haslem kryl Nowika :?

 

Danp

Na forum jest z tego co mi wiadomo tylko trzech fanów Heat, reszta to fani Jamesa i sezonowcy, więc nie ma co wrzucać wszystkich do tego samego worka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak czy siak Miami jest dalej w lepszej sytuacji bo chyba nikt (nawet zawodnicy Mavs) nie wierzą, że gospodarze wygrają 3 mecze więc powrót do South Beach i tutaj to big 3 to skończy nie ma co - nie widzę innego scenariusza...

Przeceniacie rolę parkietu. Owszem, ma to znaczenie, ale nie tak ogromne. Po pierwszych meczach widać, że ściany tylko lekko pomagały Miami.

 

Dallas są jedną z najlepszych, jeżeli nie najlepszą, drużyną wyjazdową i nie ma u nich większego znaczenia, gdzie grają.

Poza tym publika w Miami to też jakaś komedia - dopingują tylko wtedy, kiedy gwiazdorom idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecej hypu niz jakosci

 

co do koncowki to jak sam wyliczyles 9 razy rzucali inni 2 razy w odstepach 6 minutowych rzucal Wade i to rzucal trojki

do tego przy obronie skoncetrowanej na jednym zawodniku to nie wiem jak Wade mialby sie wpierdolic na kosz

 

jak dla was James nie zjebal tej koncowki to James nigdy i nic nie zjebal a komentarz pt ''zjebali po rowno'' czy tez ''nie mogl tego lepiej zagrac'' - James lover always a James lover

cos jak Bastillion wykakujacy z Kiddem i Marionem

 

jeszcze co do Finalow

wiem ze jest wczesnie i wszystklo sie moze...

ale z tego co pamietam ktos kto przegrywa takie mecze w 100% przegrywa cale serie - nie przypominam sobie zadnej serii w ktorej dana druzyna tak zjebala jak Heat w g2 a wygrala mistrzostwo czy serie - Boston 84, steal by Bird, Miller 8 pts w 11s, Horry shot w g5 05, Lakers collapse w 08, porazki!!! Magic w 09 czy wlasnie tegoroczny g2

 

tak wiec wielka historia jest przeciwko Heat

go Mavs jebac Lebrona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''ale z tego co pamietam ktos kto przegrywa takie mecze w 100% przegrywa cale serie - nie przypominam sobie zadnej serii w ktorej dana druzyna tak zjebala jak Heat w g2 a wygrala mistrzostwo czy serie ''

 

Dallas 2 tygodnie temu z PTB, fakt że dawno i można zapomnieć, ale było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''ale z tego co pamietam ktos kto przegrywa takie mecze w 100% przegrywa cale serie - nie przypominam sobie zadnej serii w ktorej dana druzyna tak zjebala jak Heat w g2 a wygrala mistrzostwo czy serie ''

 

Dallas 2 tygodnie temu z PTB, fakt że dawno i można zapomnieć, ale było...

Dokładnie ;] 15 pts bodajże w 4 kwarcie.

Prócz tego Miami z Philly też dało sobie odebrać dużą przewagę w g4. Odpowiedzieli chyba całkiem ładnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.