Skocz do zawartości

[WEST] Runda 2 LAKERS vs. MAVS


Mameluk

zwycięzca serii  

74 użytkowników zagłosowało

  1. 1. zwycięzca serii



Rekomendowane odpowiedzi

Same old story - przychodzi końcówka i nie jesteśmy w stanie wybronić absolutnie nic. Praktycznie przez cały sezon mamy ten problem. Cóż, liczyłem się z tym, że cztery finały to za dużo i koła w końcu odpadną z wozu, jednak nie spodziewałem się, że będzie to przeciwko Mavs. To był świetny run, nigdy nie zapomnę momentu, w którym dowiedziałem się o transferze Gasola, w tym czasie trzy finały, back to back, pokonanie Bostonu. Piękny okres, ale czas jest nieubłagany. Szkoda tylko, że przegrywamy, kiedy wreszcie zdrowy jest Bynum. Widząc jak gra, można sobie wyobrazić, jaką różnicę by stanowił w poprzednich latach.

 

Nie wierzę, że to wyciągniemy. Szczerze mówiąc, wątpię w ogóle w uniknięcie sweepa, Mavs się świetnie przygotowali, realizują założenia taktycznie z żelazną dyscypliną, wygrywają końcówki. W tej serii to Lakers są chokerami. Zagrali naprawdę niezły mecz, mieli przewagę niemal przez całą drugą połowę, zdominowali strefę podkoszową, a i tak nie dowieźli wygranej do końca. Co więc może się zmienić w następnym meczu? Nie mam pojęcia.

 

Lakers są niszczeni na pick and rollach, w ataku stracili przewagę, jaką dawał im zawsze duet Bryant-Gasol. Pierwszy najzwyczajniej w świecie się zestarzał, drugi już po prostu nie ma sił na kolejny tak długi run. Pau udowodnił w poprzednich dwóch sezonach swoją wartość, czy to przeciwko Dwightowi, czy przeciw Celtics, można było na niego liczyć w kluczowych momentach trudnych serii, jak z Nuggets, czy Thunder, w tym roku zawodzi najbardziej, ale nie mam zamiaru wieszać na nim psów. Tak to już jest, moim zdaniem czas Gasola w LA dobiega końca, ale ile zrobił dobrego dla tego klubu, na pewno nie zostanie zapomniane.

 

Żeby jeszcze powalczyć w tej serii, Lakers nagle musieliby zrobić jakiś drastyczny skok w defensywie i wreszcie zacząć coś grać w ataku w crunch time, bo dotychczas nie widać było żadnej koncepcji, żadnego pomysłu, nie wspominając o mistrzowskiej koncentracji i wyrachowaniu. Kobe ISO gdzieś w pobliżu linii trzech punktów to chyba najgorszy pomysł, biorąc pod uwagę, że Bryant nie jest już w stanie sam stwarzać przewagi w takim stopniu, jak kiedyś. Lakers nie przypomną sobie nagle, jak się kończy mecze, zwłaszcza że przed kolejnym starciem nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek i wprowadzenie zmian. Ja bym chociaż zdjął Gasola z Dirka, bo Nowitzki robi z nim co chce. Tak czy inaczej, to tylko przedłużenie agonii. We're done. Lepiej teraz, niż w finale.

 

Wygląda na to, że kończy się pewna epoka. Liczę na spore zmiany latem, może uda się jeszcze powalczyć przed końcem kariery Bryanta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie przekreślam szans Lakers bo Dallas to wciąż jumpshooterzy i w końcu powinien przyjść mecz gdzie totalnie nic nie będzie im siedziało.

Atak Dallas w całości opiera się na pick'n'roll'ach oraz Dirku. A Dirk zdecydowanie nie jest tylko i wyłącznie jumpshooterem, bardzo często gra pod kosz, czym wymusza podwojenia lub rzuca łatwe punkty/jest faulowany. Tak więc nie wydaje mi się, że jeżeli nie będzie siedziało obwodowym, to Dallas muszą koniecznie to przegrać. Zresztą w meczu nr 2 skuteczność za dystansu Mavs była słaba, a kluczowe punkty zdobywali po penetracjach podkoszowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wcześniej byłem przekonany, że jeżeli LAL wejdą chociażby do finału to DH12 nawet się nie będzie zastanawiał i Bynum rozpocznie swoją smutną przygodę z Otisem, to teraz jestem pewien że to się nie wydarzy. Na 100%. Tak jak wspomniał Jendras, Bryant się starzeje i Howard wie, że tam się już wiele nie wyskrobie. Drugiego Bryanta długo mogą nie znaleźć więc dla niego to by była zamiana siekierki na kijek. Pograją rok, dwa, bez polotu Bryanta, który myślami będzie już po wypłacie ostatnich 32 baniek before taxes. I, oczywiście, LA to dla sportowca jedno z najlepszych ( o ile nie najlepsze) miejsc na Ziemi. Ale NJ to prawie NYC, a NYC to ta sama półka to LA. Widzicie te derby ? Melo-Amare vs. Deron-DH12 ?

 

Jako antyfan Bryanta cieszę się, że Lakers jedną nogą są już na rybach ale przykre jest, że Lebron nigdy nie będzie miał okazji zagrać w finale z Kobe, i co ważniejsze, wygrać. Od dawna była między nimi wielka rywalizacja (zdziwiliście mnie statystyką, że zespoły Lebrona wygrały 9 z 11 ostanich spotkań przeciwko LA czy cos takiego) ale nigdy nie było im dane spotkać się tam, gdzie zwycięstwa liczą się naprawdę. A jeżeli LAL teraz odpadną, a statystyka nie daje im już szans na awans, to nie mam wątpliwości, że już tego nie uświadczymy. Nie przy rosnącej potędze OKC, o dziwo Grizzlies, Blazers którzy może ruszą głową i przy odrobinie szczęścia z kolanami Odena ciągle mogą być wielcy.

 

Równocześnie skończyła się era dwóch potężnych zespołów, zbudowanych wokół 2 z 5 najlepszych zawodników dekady (i dwóch najbardziej utytułowanych wśród liczących się graczy) i prowadzonych przez dwóch najbardziej utytułowanych trenerów ostatnich 15-20 lat. Zachód to teraz w połowie emeryci a w połowie młodzi, perspektywiczni. Wschód to potęga. Jeżeli DH12 zostanie na wschodzie to nie mam wątpliwości, że zachód będzie przez długie lata wschodem ligi z 1998-2006.

 

Dirk - jeżeli wygra tę serię to moim zdaniem zostaje całkowicie oczyszczony z zarzutów. Zresztą tak on jak i DH12 czy Lebron sprzed roku, nigdy nie miał tego kim dla Shaqa był Kobe, dla Wade'a Shaq, Gino dla Tima czy Scottie dla MJa. Kiedyś nazywałęm go bezjajecznym, rok temu zmieniłem zdanie, w tym zaczynam się zastanawiać czy faktycznie nie jest lepszy niż Gasol.

 

p.s. Mam nadzieję, że nie zjinxowałem Lakers i faktycznie się nie podniosą. A swoją drogą to fajnie myślenie z tym jinxowaniem nie ? Czuję się tak głupi, że chyba ide poczytać Wróżkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to już jest, moim zdaniem czas Gasola w LA dobiega końca, ale ile zrobił dobrego dla tego klubu, na pewno nie zostanie zapomniane.

 

:?

Czyli co?

Chyba trzeba nazwać rzeczy po imieniu czyli jedyna normalna opcja: dh12 za gasola.

Nie widzę wymiany w której lakers zyskali by na oddaniu gasola poza tą u góry.

Nene? Bozoer? Bosh?

Tak jak wcześniej byłem przekonany, że jeżeli LAL wejdą chociażby do finału to DH12 nawet się nie będzie zastanawiał i Bynum rozpocznie swoją smutną przygodę z Otisem, to teraz jestem pewien że to się nie wydarzy. Na 100%.

Wiem że to nie miejsce i nie pora, ale LAL zawsze będzie atrakcyjnym miejscem dla howarda, chodzi o marketing o show i chociażby o miejsce na wygrzewanie czarnej dupy. Dlaczego Nets, a nie Lakers. Nets też będą musieli coś oddać (lopeza). Jeśli Howard postawiłby na wygrywanie, na walkę o najwyższe cele, to jest tylko jedna drużyna do której świetnie pasuje, i w której z miejsca walczy o coś. Wszyscy chyba wiedzą jaka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się ciężkiej serii Lakers w przeciwieństwie do większości forum (w typerze dałem 4-3 dla Lakers, choć kusiło strasznie postawić na Mavs), ale coś takiego w ogóle nie wpadłoby mi do głowy..

 

Nowitzki to najlepszy zawodnik sezonu zasadniczego i playoffs 2010/2011. No doubt.

 

A co do Gasola i jego bycie soft to jedna z większych bzdur. Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale od przyjścia do Lakers (luty 2008) Pau rozegrał ponad 350 spotkań i nikt inny nawet nie jest tego blisko...

 

Liczba robi wrażenie i nic dziwnego, że się po prostu mógł zmęczyć, a kolejny pierścień na pewno nie robi już takiego wrażenia. Koleś nie jest robotem.

 

Ciekawostka: Dallas won 24 of 29 before Dirk was hurt then won 18 of 19 when he got right. Niesamowite

 

 

PS. A i tak sobie myślę, że wynik 3-0 może dobrze wpłynąć na ...Heat, którzy też powinni/mogliby pokazać swoją siłę i szybko skończyć serię z Celtics. Nie ma się co pierdzielić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to już jest, moim zdaniem czas Gasola w LA dobiega końca, ale ile zrobił dobrego dla tego klubu, na pewno nie zostanie zapomniane.

 

:?

Czyli co?

Chyba trzeba nazwać rzeczy po imieniu czyli jedyna normalna opcja: dh12 za gasola.

Nie widzę wymiany w której lakers zyskali by na oddaniu gasola poza tą u góry.

Nene? Bozoer? Bosh?

Tak jak wcześniej byłem przekonany, że jeżeli LAL wejdą chociażby do finału to DH12 nawet się nie będzie zastanawiał i Bynum rozpocznie swoją smutną przygodę z Otisem, to teraz jestem pewien że to się nie wydarzy. Na 100%.

Wiem że to nie miejsce i nie pora, ale LAL zawsze będzie atrakcyjnym miejscem dla howarda, chodzi o marketing o show i chociażby o miejsce na wygrzewanie czarnej dupy. Dlaczego Nets, a nie Lakers. Nets też będą musieli coś oddać (lopeza). Jeśli Howard postawiłby na wygrywanie, na walkę o najwyższe cele, to jest tylko jedna drużyna do której świetnie pasuje, i w której z miejsca walczy o coś. Wszyscy chyba wiedzą jaka.[/quote:2sqirpag]

 

Dokładnie, nie wiem w ogole czy to podlga dyskusju=i. Przeciez Nets bez Lopeza sa słabszym zespolem niz Magic bez Howarda <lol2> Oczywiscie sa najbardziej perspektywiczni, ale przy NY i Miami to nie wiem czy nawet za kilka lat Dh moglby byc pewny pierscienia.

 

A w wypadku transferu DH za Bynuma to Lakers, mysle, z miejsca staje sie faworytem nr 1/2 do tytulu i mysle, ze przez jakies 2 sezony jeszcze by to pociagneli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to już jest, moim zdaniem czas Gasola w LA dobiega końca, ale ile zrobił dobrego dla tego klubu, na pewno nie zostanie zapomniane.

 

:?

Czyli co?

Chyba trzeba nazwać rzeczy po imieniu czyli jedyna normalna opcja: dh12 za gasola.

Nie widzę wymiany w której lakers zyskali by na oddaniu gasola poza tą u góry.

Nene? Bozoer? Bosh?

Tak jak wcześniej byłem przekonany, że jeżeli LAL wejdą chociażby do finału to DH12 nawet się nie będzie zastanawiał i Bynum rozpocznie swoją smutną przygodę z Otisem, to teraz jestem pewien że to się nie wydarzy. Na 100%.

Wiem że to nie miejsce i nie pora, ale LAL zawsze będzie atrakcyjnym miejscem dla howarda, chodzi o marketing o show i chociażby o miejsce na wygrzewanie czarnej dupy. Dlaczego Nets, a nie Lakers. Nets też będą musieli coś oddać (lopeza). Jeśli Howard postawiłby na wygrywanie, na walkę o najwyższe cele, to jest tylko jedna drużyna do której świetnie pasuje, i w której z miejsca walczy o coś. Wszyscy chyba wiedzą jaka.[/quote:2irameae]

 

Dokładnie, nie wiem w ogole czy to podlga dyskusji. Przeciez Nets bez Lopeza sa słabszym zespolem niz Magic bez Howarda <lol2> Oczywiscie sa najbardziej perspektywiczni, ale przy NY i Miami to nie wiem czy nawet za kilka lat Dh moglby byc pewny pierscienia.

 

A w wypadku transferu DH za Bynuma to Lakers, mysle, z miejsca staje sie faworytem nr 1/2 do tytulu i mysle, ze przez jakies 2 sezony jeszcze by to pociagneli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdaje sie ze Dirk to real MVP - Dallas ze zdrowym Dirkiem grali cos w okolicach 66-16 sezonu

 

przesadzacie z tym koncem Lakers, dwa lata temu skonczyli sie Celtics, nagle odrodzil sie KG i Celtowie wrocili

 

jak dla mnie Lakers musza wciagnac cos ciekawego na lawke, cos niskiego i ciekawego i Gasol musi wroci zmotywowany - gosc ma chyba 30 lat to nie jest koniec swiata , ma warsztat niesamowity , bedzie dlugo gral, Shaq dlugo gra, Moses dlugo gral, KG do dzis gra i Duncan to Gasol ma jeszcze 2-3 prime lata - bez przesady zolta srako

jak go opchniecie to bedzie duzy duzy blad

Zachod jak pokazane na obrazku nadal jest wide open - wejsc moze kazdy a za rok ?

nie widze tam mega nowych kandydatow, Westbrook dopoki nie wykona mentalnego skoku - co moze potrwac , Memphis musza zagrac jeszcze lepiej i gwiazdy musza sprzyjac , jak za rok Lakers trafia odpowiednia drabinke to maja Final Konferencji co by nie powiedziec ze przy sprzyjajacych warunkach Final

 

aha Ariza czy Artest ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego legendy upadają ostatnio w sposób tak dramatyczny. Rok temu (a także w tym sezonie) mieliśmy Spurs, a teraz kto, Lakers? Mistrzowie? Boston moim zdaniem tak tanio skóry nie sprzeda, jeśli miałby odpaść (choć cholera ich wie, nieźle ich Miami docisło). Ale Lakers, z tym składem? To jakaś alternatywna rzeczywistość. A Dallas przecież nie jest jakimś nowym, dynamicznym zespołem, który przebojem wkracza na scenę i ma świetlaną przyszłość. To drużyna, w której od iluś lat się grzebie, ale nigdy nie byli brani poważnie. Lider ciągle ten sam, rozgrywający na równi pochyłej + różne wynalazki. Dobrzy, ale dawali dupy. I na dodatek grają bez Butlera. A nagle teraz kopią mistrzów 3-0? Come on!? Nie kumam, co się dzieje. Albo Jax i sztab nie potrafią ich zmotywować albo rzeczywiście coś się w środku dzieje z chemią. Na Gasola bym nie naskakiwał. Po to jest tam tylu dobrych zawodników, żeby brak formy jednego nie powodował znacznego ubytku. No i mają wreszcie Bynuma w tych playoffs na chodzie, tak jak powinno być. Głupio się to układa, bo w takim układzie Mavsi najpewniej zawitają znów w finale :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mycek

 

Bulls? Chciałoby się

 

Gdyby OKC nie podpisało Perka to byłoby OKC i dziękuje dobranoc.

 

Howard powinien zrobić to co LeBron i Wade i skumać się z Paulem i wio do Clippers i wtedy wszyscy mogą im skoczyć, a Lakers zostaną w cieniu na 10 lat :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie przeczytałem wszystkich komentarzy ale o co kaman z ta nagonka na Gasola?? facet gra słabo, ok - jest bez formy. ale ma staty 13/10 (43% FGs) wiec jakiegos wybitnego dramatu nie ma. po prostu ma gorszy okres i tyle. poza tym on jest tylko supporting all-starem jak Pippen w Bulls i to nie on powinien ciągnąć zespól

 

ja sie pytam, gdzie w meczach 2 i 3 byl Bryant?? wystarczyło, że Gasol gra słabo i La nic nie grają! przeciez Bynum i Odom grają obaj dobrze. to tylko pokazuje jak wielka jest rola Gasola w tym zespole. wystarczy, ze on gra slabiej i w Lakers jest wielka kupa.

 

ja mam wiec pretensje glownei do Kobe - owszem 100% skutecznosci w pierwszej połowie, ale co z tego jak to tylko przy 4 rzutach? po przerwie juz tylko 4/12, w tym kompletna padaka w koncowce.. przypominam, ze Bryant wchodzil w 4Q do gry przy prowadzeniu Lakers 79:71 a skończyło sie 92:98... run 27:13!

 

no sorry, to ma byc lider drużyny i sobie rzuca w meczu o przeżycie 17 punktow oddajac 16 rzutow?? Nowitzki mu pokazal co to znaczy być liderem.

 

imho Bryant nigdy nie opędzi sie od tego poczucia, ze bez ogromnej pomocy drugiego star-playera nie był w stanie wygrac mistrzostw w NBA. z 5 tytułów imho tylko 1 (2009) Lakers moga zawdzięczać jemu i to cos totalnie nieporownywalnego z Jordanem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra już tak tylko nawiasem naprawdę szkoda meczu, bo do pewnego momentu to wszystko pięknie wyglądało. Był D, Kobe nie forsował rzutów ( koniec 3q 7/10) choć z drugiej strony to za mało ciągnął ten wózek. Na Paulinę niestety jakoś od dłuższego czasu nie można było liczyć co martwi i wkurwia jednocześnie,bo to jaką on padakę grał dostając piłę w ataku przeciwko mocarzom na poście a'la Dirk Novitzki to niestety w jego przypadku żenada no nie oszukujmy się. Andrzej zmotywowany cisnął ładnie Chandlera i nagle JEB. Jak bańka, pękło poszło Rychu Peja sypie nam trójeczki w mordę, potem Novitzkiemu dali open looka w stylu gry 1 na 1 " a rzucaj ciulu i tak nie trafisz". Aż ciężko mi było na to patrzeć ,bo nagle ze stanu " jest qwa nadzieja odżyła walczymy jedziemy z kucykami " zrobiło się "tragedia jest źle na ryby dobrze ,że jest Fisher on ma wędkę"

Szkoda no ,bo dla mnie mogło się to zupełnie inaczej skończyć i niby kontrolowany mecz przerodził się w zajebiscie mocny jak na samą technikę liśćw policzek który swoją drogą był no jako takim zwieńczeniem czyli KO, bo z 3-0 to żaden team się nie podniósł ,a z takimi Lakersami to niestety ciężko to widzę.

Bywa, szkoda teamu ,który na papierze jest silniejszy a w rzeczywistości jakiś taki wypadł bezjajeczny w tej serii ( dobra kurna nie serii w tych 3 game'ach ), szkoda i Jaxa ,który mógł odejśćwcześniej i być w blasku glorii chwały wzniesiony na ołtarze, po śmierci na Wawel itede.

Po prostu szkoda.

 

Go Lakers beat Mavs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

greg generalnie sie z toba zgadzam, ale zobacz, ze po g1, gdzie kobe zrobil 14/28 i mial 36 zarzucono mu, ze zdominowal gre i zatrzymal kolegow w ataku.

 

nie dogodzisz.

 

od wielu lat tytuly zdobywaja zespoly. pistons, spurs, celtics, lakers. to wszystko byly ZESPOLY, gdzie 7-8 gosci wchodzilo na parkiet i robilo pozytywne rzeczy. lawka lakers to smiech na sali w tej chwili a gdy dodamy do tego, ze jest fisher i artest, korzy sa slabi w ataku + slabsza dyspozycje ma 2 opcja zespolu, (pau gra tragicznie, traci pilki, podejmuje zle decyzje, nie wiem o co w ogole chodzi) i dallas prowadzi 3-0. ale sam dirk tego nie wygrywa. tam jest zespol. pozytywy od kidda, peji, terry'ego, barei, chandlera, stevensona, nowika. kazdy zrobil cos dobrego w tej serii.

 

po stronie lakers pozostaje bynum, kobe i polowka odoma.

 

that's the difference

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greg z całym szacunkiem, ale chyba sobie żartujesz z tym postem, przecież Pau gra beznadziejnie w obronie i nie chodzi tylko o to, że gracza takiego jak Dirk trudno upilnować, ale o to jak często przez błędy właśnie Gasola ten jest kompletnie nie pilnowany. Nowitzki mu pokazał jak fajnie się gra kiedy nie jesteś broniony coś z czym Bryant za często do czynienia nie ma.

 

Odnośnie jego gry w ataku to oglądałeś tak w ogóle te mecze ? widziałeś to jak Phil reagował na to co wyrabia Gasol ? ten sam Phil, którego rzadko cokolwiek rusza, oglądałem masę meczów Lakers, wczęsniej Bulls też sporo i nie przypominam sobie Jacksona reagującego w ten sposób na to co robi jakiś zawodnik, a wiemy, że z różnymi osobistościami miał do czynienia, a tutaj zjechał totalnie Gasola, przypadek ?

 

Jedyna szansa Lakers to właśnie przebudzenie się Gasola, Dirk nie tylko robi sobie co chce w ofensywie, ale i w obronie ma święty spokój bo Pau go w ogóle nie atakuje, nie zajmuje pozycji, jak dostanie podanie to zazwyczaj zamiast zagrać agresywnie to odrzuca na obwód. To właśnie Gasol ze względu na to, że gra na tej samej pozycji co Dirk jest tu kluczową postacią, on mógłby sprawić, że Niemiec się trochę wysili i przez to, że będzie zmuszony bronić straci trochę sił na atak, nie mówiąc o możliwości wyeliminowania go na jakiś czas ze względu na ewentualne foul trouble, które by mu groziło gdyby Gasol go zaczął atakować.

 

Prawda jest taka, że w tej serii to co Kobe zrobi ma drugorzędne znaczenie, zwłaszcza, że widzieliśmy tu już rzucającego dużo i skutecznie Bryanta, rzucającego mniej Bryanta i w końcu wczoraj nie rzucającego wiele i starającego się grać maksymalnie z zespołem Bryanta. Jego postawa mogłaby być kluczowa w ewentualnej serii z Heat, ale z Mavs, u których zaczyna się wszystko od Dirka niestety wszystko zależy od Pau ponieważ to on go najczęściej kryje i to on gra najwięcej przeciwko niemu w ataku.

 

Lubię Pau nigdy nie uważałem go absolutnie za najlepszego wysokiego jak niektórzy, ani też za mięczaka, ale największa wina ze względu na matchup jaki ma spada niestety na niego, Dirk gra prawie po 40 minut w tej serii, praktycznie nie łapie przewinień, nie traci sił na obronę i pozwala się mu na łapanie rytmu w ataku, a Ty podajesz statystyki Pau, które są duuużo gorsze od średnich z sezonu, a i tak nie oddają w pełni tego jak słabe PO ma Hiszpan i dziwisz się nagonce na niego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.