[East] Runda 1 Orlando Magic vs Atlanta Hawks

[elwariato]

Z takim atletyzmem Howard by w 90. jeszcze bardziej napierdalał niż teraz.

ja bym powiedział że on teraz napierdala bo w nba jest sytuacja taka a nie inna, niema wybitnych wysokich itd. przecież Howard nie radzi sobie dobrze( przynajmniej nie zawsze) z naprawdę "tęgawymi" kolesiami pod koszem.

to ze ma wokol siebie bande debili z trenerem idiota na czele to pewnie tez jego wina.

cholera ten stan to pewnie na jakimś koksie jedzie nie ma kontaktu z rzeczywistością, tak popatrzeć na ten roster Magic to serio się wydaje że jest kim grać, a później wychodzi że tylko Howard i tyle.

[Chytruz]

No moze i nie ma psychy Artesta

To by było coś, Howard ściąga Piercowi spodnie, zgniata w dłoni czaszkę Rondo, rzuca Garnettem w 3 rząd trybun i robi body slam fatality na ławkę Celtics.

[Koelner]

nie wierzę w to.

koleś ma 70% z gry ,wpierdala 46 punktów ,notuje 19 zbiórek i oprócz Nelsona jego strzelby z obwodu czyli hedo ma 2/9 z gry za3 1/4 ,Jason2/8 ,0/4 za 3 ,jego partner podkoszowy wypierdala Bass 0/4 a Anderson 0/2 z gry i 0/2 za 3.

więc jak tu nie być wkurwiony? to support z d-league lepiej by zagrał.

[mac]

Oprócz tego że Atlanta trafiała na świetnym procencie, to zastosowała najlepszą taktykę na graczy typu Howard, faulować go. Jak będą w tym konsekwentni to mają szansę wygrać serię. Jak Howard jest słaby psychicznie bo głośno reaguje to np Kobe też. Ważne jest to jak gra, a Dwightowi nic raczej nie można zarzucić (poza tym że tak fatalnie rzuca osobiste) jest centrem i z tej roli wywiązuje się świetnie.

[elwariato]

Ale to jest bardzo mądra dewiza przy okazji takich starć, olać lidera on swoje usadzi resztą się zająć, ostatnio coraz bardziej doceniam taką taktykę.

[enbiejowy]

Magic bez Nelsona - 2-15 3pt. o ile mnie pamięć nie myli to w RS magic ani razu nie przekroczyli 30% 3pt przeciwko atlancie.

 

Nelsonowi fajnie gra się przeciwko Hawks. w 2 meczach nie wystapil a w pozostalych zdobyl 20 i 18 punktów. Fajnie, ze Howard zrobil fajne cyferki, ale musial - bo kto inny? Hedo? J-Rich? tak to wlasnie wyglada - Howard napierdala, bo nie ma komu. tak to wygladalo w RS np. przeciwko Bulls (40/15) czy Celtics (też fajny statline, jak jeszcze z Perkinsem grali C's). z drugiej strony - 22 FT, widac, ze Hawks maja personel na niego (Collins, Zaza, Etan nawet), ale w zeszlym roku Bobcats mieli chyba ze czterech centrow a wiadomo jak to sie skonczylo, choc wtedy pozostali grali lepiej

[piterrr]

Van Gundy to jest największa pussy trenerska w całej NBA. Takiej przedpotopowej i łopatologicznej koszykówki nikt nie gra w tej lidze. Proste granie na chama i przepychanie się Howarda w ataku albo masa rzutów seriami za 3 pkt. Obrona na obwodzie tragedia - Turkoglu, Richardson, Nelson, w trumnie wiadomo rządzi Howard to im obrona dobrze idzie. Hawks ich rozwaliło prostą zespołową koszykówką. Świetna na początku sezonu Bass dzisiaj w ogól nie wykorzystywane w ataku. Słabo to wygląda. Nawet jak przejdą Hawks to dostaną baty od Bullsów

[Findek]

Howard w tym roku to Lebron z Cavs. On i głośne nazwiska, trener który nie robi adjustments. Jeden zawodnik ligi nie wygra. A to, że opierdalał teammatów ? Nosz k**** mać, to przecież doskonale ! Od niego się oczekuje, że będzie liderem zespołu, nie tylko na boisku ale i poza boiskiem. Jak jest dobrze to ma poklepywać po plecach a jak jest źle to opierdalać. Zwłaszcza, że sam grał zajebiscie.

[ai3]

k**** nie moge czytac tych zachwytow nad Nelsonem

gosc moze i umie trafic do kosza ale nie umie zrobic podstawowej wymaganej od niego rzeczy czyli podac , dograc do srodka, zobic entr pass, spenetrowac i odegrac

Nelson trafia do kosza ale nie rozgrywa nie involvuje reszty, nic dziwnego ze bez niego grali najlepszy basket

a jeszcze SVG sie w nim slepo zakochal , nie wierze ze takim wielkim problemem bylo wytrejdowanie go za Andre Millera, swego czasu czy cokolwiek dobrze rozgrywajacego

[dh12]

tymbardziej, że gdy Rafer Alston był full time to Magic grali najlepszą piłkę i Howard miał wreszcie rozgrywającego koło siebie.

[PH#1]

Howard w tym roku to Lebron z Cavs. On i głośne nazwiska, trener który nie robi adjustments. Jeden zawodnik ligi nie wygra.

 

Też mam podobne wrażenie. Podobnie jak w przypadku lbj problemem jest to że za bardzo na nim polegają, problemem jest też to o czym mówili wszyscy po trejdzie gortata ale nie czuje tego otis czyli brak zastępstwa na te 10/15 minut w meczu. Z gortatem mieli ten czas na wejście w rytm bądź też okazje do rzutów pozostali zawodnicy, teraz tego nie ma i jest problem howard grający powyżej 40 minut w meczu dostający każdą gałę jest złą opcją dla magic, zwłaszcza w przypadku gdy atlanta będzie się trzymać bronienia 1x1 dh. Wiem że wczoraj wszystko mu wychodziło ale więcej wole go widzieć na pickach z nelsonem i turkiem czy też stawiającego zasłony dla redicka/richardsona czy arenasa.

 

Nelson powinien znacznie lepiej sobie poradzić z kirkiem w następnym meczu w tym został totalnie zjedzony. To był dobry mecz żeby zobaczyć jakie znaczenie jednak ma obrona pg.

 

Bass totalnie nie radził sobie z alem, w ataku również zniknął i jeżeli dalej będzie grał taką nędzę to szybko na miejscu Stana sięgał bym po Clarka bo mam wrażenie że to najlepszy obrońca na Horforda.

 

Anderson myślałem że będzie grał coś fajnego po jego ostatnich meczach i intensywności jaką w nich prezentował, tutaj jednak totalna masakra. Nie pokazał nic dzisiaj.

 

Czas do popisu dla stana.

Tragicznie to brzmi

 

Orlando jeżeli chce się dalej liczyć w tej grze to musi to potraktować jak pobudzającego plaskacza w pysk bo póki co to dali się wyruchać na całej lini od gameplanu poprzez podejście do meczu a na wykonaniu kończąc.

[konsul]

tymbardziej, że gdy Rafer Alston był full time to Magic grali najlepszą piłkę i Howard miał wreszcie rozgrywającego koło siebie.

Tymbardziej że Alston miał tyle samo asyst co Nelson. A różnicy poza szybszym przejściem przez połowę nie było. Do tego Alston był niesamitym ceglarzem któremu wychodził co 3 mecz. Ku.... żeby porównywać Nelsona do Altona.... Akurat oglądałem mnóstwo meczy z Alstonem i poza tym że był trochę szybszy na boisku to żadnych z tego efektów nie było. Do tego wku.... mnie tymi cegłówkami rzucanymi w stronę kosza.

 

Chcecie porównywać to weźcie CP3 vs Nelson to wtedy wyjdzie duża różnica oczywiście na korzyść CP3 żeby nie było ale porównywanie blokersa z Nelsonem to jakaś porażka. Tylko nie mówcie że Alston poprowadził Magic do finału bo mnie rozwalicie. Już kiedyś była rozmowa jaki to Alston był zajeb.... w Orlando i wyszło na to że jednak nie robił żadnej różnicy poza tym że ceglił.

 

Po 1 meczu Alstona w Orlando myślałem że faktycznie Alston zrobi różnicę ale ten mecz musiałmu wyjść bo szybko zszedł na ziemie i zaczoł grać kaszanę. Choć może to nie problem Nelsona i Alstona tylko topornej ofensywy Magic.

[theo001]

no szkoda, że nie zauważyłeś różnicy w defensywie między fatalnym Nelsonem a bardzo solidnym Alstonem..

[konsul]

no szkoda, że nie zauważyłeś różnicy w defensywie między fatalnym Nelsonem a bardzo solidnym Alstonem..

szkoda że nie doczytałeś że odnosiłem się do tekstu

tymbardziej, że gdy Rafer Alston był full time to Magic grali najlepszą piłkę i Howard miał wreszcie rozgrywającego koło siebie.

Poza tym nie chciałbym widzieć tego blowoutu z Atlantą gdyby Alston był rozgrywajkiem. Wtedy DH +40 pkt a reszta 20 pkt czyli około 65 pkt vs 90 atlanta?

[Oruss]

Patrząc na ostatnie mecze Orlando to coraz bardziej żal mi Howarda, że gra z bandą takich srcubow i takim trenerem jak Van Gundy. Dwight jesg koziakiem, przy grze 1vs1 robi sobie czasem 40/20, a reszta daje dupy na całej linii. Jesli ten bezmozg Otis nie wzmocni konkrektnie zespolu, to powtorzy sie sytuaca anologiczna jak z Shaqiem.

e

Kurde Howard ma tak zajebisty impact na zespol ze porownalbym to z KG z Minnesoty. Nawt z bandą pacanów bedzie w stanie wchodzic do PO, a tam rok w roku czekac go bedą baty. Potrzeba wzmocnien, tyle ze jesli Otis nie bedzie ich w stanie dac, to zycze mu jak najszybszego polaczenia sil z innym allstarem. NIe mam sily przatrzec jak marnuje swoj prime pod okiem trenera idioty. z całego serca zycze mu fuzji z Paulem. Paul to Superstar, ktory co prawda obnizyl troche loty w tym sezonie, ale i tak ma niesamowity impact na ofensywe. Superstar pełną gębą, a nie "superstar" Melo i Denver 18-5 czy iles tam po jego odejsciu. Krzysztof i Howard razem w jednym zespole to to co chce zobaczyc. Obaj zajebiscie do siebie pasuje. Dwight wkoncu dostawalby dobre piłki i moglbym zobaczyc go robiacego rozpierdol na p'n'rollach. Razem to przy braku powaznych kontuzji prawdziwy kandydat do mistrzostwa, a nie Orlando 2009 czy 2010.

 

NIe wiem czy faktycznie byly rozmowy na linii Orlando-Hornets ale na miejscu Otisa moglbym oddac za niego wszystko łacznie ze swoją nerką oczywiscie oprocz Dwighta. Zadnych skropolow dla Nelsonow, Richardsonow etc. Jeden sezon mogliby sie przemeczyc i grac D-Leagowcami, ale mieliby trzon na nastepne 5-7 lat

[Kubbas]

tymbardziej, że gdy Rafer Alston był full time to Magic grali najlepszą piłkę i Howard miał wreszcie rozgrywającego koło siebie.

Z J-Willem też lepiej wyglądali, pisałem o tym w zesłorocznych PO bodajże w serii z C's

[Findek]

Pisałeś też, że Lebron miał support równy supportowi Kobego, odniesiesz sie do tego wreszcie ? Od roku nawołuję, a im gorzej grali Cavs tym mniej Cię było na forum.

[piterrr]

!Orlando z tymi dupowatymi graczami to może pomarzyć o czyms wiecej niż 2 rundzie,D12 super mecze,Nelson, Hedo,Arenas i oczywiscie Van krzykacz do zwolnienia po sezonie.

[Kubbas]

Pisałeś też, że Lebron miał support równy supportowi Kobego, odniesiesz sie do tego wreszcie ? Od roku nawołuję, a im gorzej grali Cavs tym mniej Cię było na forum.

Słabo czytasz widocznie

 

Że będą gównem bez Lebrona to było wiadome, pisali o tym Batalion, Jednras chyba itd nie bede dublowal, bo co sie ma stac z druzyna ktorej gracz byl systemem jak ten gracz odchodzi?

[Sting]

Wiadomo czy Horford zagra w 3 meczu ?