Skocz do zawartości

miami heat - drużyna mistrzowska vol 2


lorak

zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?  

140 użytkowników zagłosowało

  1. 1. zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?



Rekomendowane odpowiedzi

bez przesady. kg ,pierce'a ,allen kogo mieli do pomocy? briana? rondo ? perkins? kto to był. rozumiem ,że liczy się wartość poseya ,pj browna (takiego gracza w trakcie sezonu spokojnie można znaleźć) . eddie house, alleny czy glengleny mogą spokojnie się pojawić w składzie i nie trzeba szukać wielkich talentów. wystarczy ,że będą przychodzić na treningi i kupowali pączki big three.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, wygląda na to, że będzie coś koło 14 zawodników w rosterze. A to już nie jest mało. I wydaje mi się, że nie doceniacie wartości takich graczy jakich Udonis i Miller- oni naprawdę są solidni i zobaczycie jak będą wyglądać przy naszej trójcy.

 

Spo głupi też nie jest i trójką będzie pewnie grał tylko na poczatku i w crunch time jak będzie taka potrzeba. A 2 z 3 będzie imo na boisku prawie cały czas.

 

Więc jest 5 graczy, którzy będą tworzyć rdzeń zespołu. Reszta to gorsi rolsi - rookies, Joel, Chalmlers(nie przekreślajcie tego chłopaka bo on jeszcze pokaże na co go stać), Bell, Howard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzemo

Daleko mi do pychy

James czy Wade to dwie jednoosobowe armie. Nawet w przypadku niedyspozycji któregos z Triumwiratu nie ma tragedii. w dwójke tez sobie poradzą. Mike Miller i UD to kumple jeszcze z Gators z Univerku. Jak czytam wypowiedzi z Miami ludzi związanych z tą organizacja, to tak i chemia będzie kapitalna. Każdy z nich z czegos zrezygnował, zeby grac razem. Samych weteranów z 20 Tobie moge wymienic o których sie mówi, że moga trafic do Miami. Połowa z tych weteranów sama publicznie daje do zrozumienia, że czekaja tylko na sygnał od Heat. A do glowy mi jeszcze Tinsley prztszedł (Earl Watson jest wymieniany przez parę źródeł).

 

Boston nie mial w sumie takiego potencjału, jak zdobywali mistrzostwo, jaki już w tym momencie mają Heat, a dopiero teraz się zacznie zakontraktowywanie tych uzupełnień skladu.

 

Oni naprawdę chca stworzyc cos wyjatkowego, cos czego ta liga jeszcze nie widziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to Heat chyba śpią :roll:

Był poza zasięgiem Heat, jak sam podkreślał w rachubę wchodziło tylko pozostanie w Detroit lub definitywne zawieszenie butów na kołku .Dobrze się stało ,zakończy karierę w klubie gdzie osiągał największe sukcesy i z którym był zawsze kojarzony.

 

Ja tylko napiszę mamy dopiero 13 lipca do startu rozgrywek zostało jeszcze prawie cztery miesiące. Na pierwszy ogień poszli czołowi FA i zawodnicy drugiego planu teraz czas na weteranów ,Miami na pewno nie prześpi tego okresu następne ruchy to kwestia najbliższych dni .Dajcie im trochę czasu a dopiero potem oceniajcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miami to aktualnie big trio + 2 naprawdę niezłych rolesów + resztki. I tu nie ma co się oszukiwać. Rookasy, Chalmers są dobre na RS. W PO lepszy przeciwnik nawet nei zauważy, że są na parkiecie.

 

W PO gra się 7/8/9 graczami. W Miami póki co takich do walki w PO gotowych jest piątka. Backcourt, przyznam, mają chyba najlepszy w lidze. Za to frontcourt mają taki sobie. PF nieźle obsadzony, ale C to woła o pomstę do nieba.

 

Nie ma szału. Z drugiej strony nie ma co Heat przekreślać. Mają jeszcze kupę czasu. Na rynku jeszcze jest trochę zawodników. Czekamy.

 

Chciałbym wiedzieć naprawdę jak to dokładnie się przedstawia z ich salary cap po podpisaniu Millera i Haslema. Sęk w tym, że każdy podaje trochę inaczej. Wbrew pozorom różnica jest duża. Jedni podają, że tylko niecałe 2 mln. Inni, że ponad 4. To na rynku FA sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie o Celtach mówiono dokładnie tak samo, "że jest tylko wielka trójka a reszta to no-name lub stare dziadki."

 

Fundamnet Miami jest niesamowicie elastyczny o czym zapominacie.

D-Wade z powodzeniem może zagrać na PG lub SG

LeBron James z powodzeniem od SG do PF

Chris Bosh wcale się nie obrazi jak będzie musiał udawać Centra.

 

W okół tego nie trudno jest zbudować rotacje... Celtics mieli gorzej bo ich zawodnicy mieli mniejsze możliwości rotacji a mimo to im się udało.

 

W chwili obecnej Miami ma jeden mankament, albo problem jak kto woli. Muszą się nauczyć ze sobą grać i dzielić się piłką. Jeżeli złapią balans w ataku będą nie do zatrzymania. Myślicie, że dlaczego w chwili obecnej Orlando gra tak dobrą koszykówkę? Oprócz obrony to właśnie umiejętność rozdysponowania siły w ataku. Posiadają kilku graczy którzy potrafią zdobyć swoje punkty niezależnie od okoliczności. Inside-Outside w wykonaniu Howarda i spółki strzelców stworzyło fenomenalny styl.

Miami potrzebuje sobie wyrobić własny styl, ja po ciuchu liczę na transition offense. No ale poczekajmy, jeszcze roster nie kompletny a czasu sporo.

 

Można się spodziewać, że kolejne ruchy kadrowe przybliżą nas do odpowiedzi jak od strony taktycznej będzie wyglądała gra Heat. Bo moim zdaniem błędnym jest myślenie że to jest "zapychanie dziur". Właśnie nadchodzące transfery będą kluczowe, muszą być na tyle trafne aby w 100% wykorzystać i wydobyć potencjał jakim dysponuje ta drużyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie bida póki co w tych heat z supportemja wiem że PO to tylko rotacje 7,8 ale 82 mecze trzeba kimś rozegraćjames niby jest koniem zaprzęgowym i w cavs był już zajeżdżany co później odbijało się na jego grze w PO(chyba)także ja jak narazie tego nie widze specjalnietzn widze big trio przez 40-42 mpg ale mecz trwa 48

no właśnie. Po to rotacje 7-8 zawodnikami i tak własnie w Miami bedzie.

Powiedzmy ze S5: Chalmers Wade James Bosh Anthony i z ławki wchodzacy Miller, Hasleem, Ilgauskas/Malgorie.

Dla mnie to wyglada całkiem spoko. Mało gorzej niz ławka Fisher/Sasha/Odom.

A jesli o RS chodzi to BIG3 postara sie by ostatnia kwarta była garbarge time, wiec rokasy będą miały kiedy sie

pokazać :wink:

 

EDIT : wogole to smieszne są te gadki ze Heat maja 5 graczy do gry a reszta to pionki ;] Zbudowali najlepszy trzon zespolu ostatsnich lat, a tu głosy ze nie ma rewlacji... Wade i LBJ niemal w pojedynke ciagneli te wózki w ostatnich latach, a teraz połączą siły. Razem. Do tego dochodzi badz co badz bardzo dobry Bosh, ktorego chyba kazda druzyna chciałaby u siebie. Miller i Hasleem to swietnie role playerzy. Myslicie ze bedą robić problemy jesli obaj zrezygnowali z dosc sporych pieniedzy ( Hasleem na pewno, Mike pewnie tez). Wszystkim, dosłownie wszystkim w tej druzynie zalezy zeby razem cos ugrać.

Co do tze "cieniasów" jak Chalmers/Anthony. Oni dopiero teraz bedą mogli pokazać pełnie swoich mozliwosci jesli skupią się na tym co robią najlepiej. Ciezar gry bedzie spoczywal na wiadomo kim, a oni skupią się na pomocy. Zobaczcie ilu graczy wykazalo sie w takich Celtic's. Posey, PJ Brown (oni byli juz uzananą marką, ale duzą rolę odegrała motywacja. Posey w NO to juz nie ten sam zawodnik.) Allen, Rondo, kim byli wczesniej ? Nikim, jeden atletyczny fajtłapa w ataku, a drugi rookie ktory stał sie jedym z lepszych PG w lidze. Podobnie wybiją sie pionasy w Miami, zobaczycie. Eksperyment RIleya moze nie musi, ale powinien wypalić. Licze na to.

 

A co do krytykowania Jamesa za to że poszedł na "łatwizne" i wybrał Miami. Daleko mi jest do bycia jego fanem. Można powiedzieć nawet, że nigdy go nie lubilem, ale jako zawodnika strasznie podziwialem. On wybrał nie łatwą, lecz na swój sposób swoją, nową drogę. Mówicie o Chicago. Racja, zajebisty team, swietne perspektywy itp itd. Ale pomyslicie, legenda Jordana bedzie tam trwała na zawsze. 2*3peaty w tym jeden po powrocie z emerytury, Kariera jak z bajki. Co musiałby zrobic James, zeby ją pobić ? Zajebać 2* 4peaty ? |Cien Jordana kroczyłby za nim non stop. Ciągłe porównania, odniesienia, Moze on tego nie chciał? Moze chce być sobą.

 

New York. Wielkie miasto, wielkie ambicje, wielka sława, zarobki. Jaki support ? Amare nie wiem kiedy znów sie połamie aka nie mam nic wspolnego z obroną Stoudomire ( mowiło sie po ktorejs operacji ze potrzebna bedzie nastepna za 5 lat, ktore chyba teraz mija), Edek waze sam nie wiem ile Curry oraz tacy mocarze jak Douglas/|Chandler. Tylko Galinari jakoś rokuje, tyle ze dubluje sie z Jamesem pozycjami. No i najlepszy coach ever pod ktorym kazdy koszykarz chce grac. Naprawde, miejsce sportowo godne pozazdroszczenia. Moze nawet gorsze niz Cavs.

 

Cavs, faktycznie. Support nie najlepszy, ale gdyby zdobył majstra to w historii zapisalby sie na dobre. Próbował 7 ? lat. Nie udało sie. Kilka razy zaiwodl on, kilka razy koledzy. Perspektywy tez nie najlepsze, Mo Williams i coraz starszy Jamison. Postanowił ich opuścic. Ja mysle ze on wybrał Heat juz jakis czas temu. Dawno mowilo sie, ze planowane jest takie big 3 ale nikt o zdrowych zmyslach nie bral tego na powaznie. Oni to zaplanowali, James pewnie myslal ze przez te kilka lat uda mu sie zdobyc misia dla Cavs i opusci ich w glorii chwaly.Wszyscy byliby szczesliwi. Nie udało sie. WYbił rok 2010 i został wybor. Albo kolejne proby z Cavs, albo big 3. Wiedzial ze kolejnej szansy na zbudowanie big 3 nie bedzie. Teraz albo nigy. Wybrał Heat. Wybral nową drogę. Wybrali nową drogę.

Widocznie nie chca by porównywali ich do Jordana i jego tytułow. Mogą zapisać sie do histori w zupełnie nowy sposob. Pomyslcie, dominuja lige na 4-5 sezonow. Robią 4-5peat. Wygrywaja powiedzmy 75 meczów sezonie. Zupelny szok. Chicago Jordana schodzi w pewnym sensie na dalszy plan. Za kilkanasci lat mówiłoby sie o nic jako najlepszej druzynie ever, że Showtime to był pikuś. Tylko zeby tego dokonać, musza dać z siebie wszystko, nie tylko indywidualnie ale i zespolowo. To jest wyzwanie. W czasach gdy pieniadz rzadzi swiatem, grupka przyjacioł robi wszystko by zagrać razem. Ja bede im kibicował.

Bez wzgledu na wynik tego eksperymentu. Za 5 lat James bedzie miał 30 lat, mase oby jak najlepszych wspomnien i jeszcze kilka lat gry na najwyzszym poziomie. Bedzie czas na "indywidualne" wyzwania. Może powrót co Cavs ? Zobaczymmy. Bez wzgledu na wszystko, eksperyment big 3 zostanie w pamieci. Nie tylko w ich ale i w naszych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze, co juz pisalem wczesniej na forum, decyzja Jamesa byla swietna, szczegolnie dla mnie jako fana Garnetta, ktory zalujeze zmarnowal sobie kariere na jakims jebanym romantycznym micie o byciu lojalnym swojemu klubowi jakbysmy grali dla barw klubow, a nie zawodnikow z zespolu. moze dla mnie jest to nazbyt oczywiste, skoro sam kibicuje graczom, a nie zespolom... moze.

 

jednak przeanalizujmy sytuacje Jamesa: moze wybrac bycie lojalnym, rywalizacje Kobego z Wadem w PO i zostanie gwiazdka drugiego rzedu przez brak sukcesow, jak Garnett w porownaniu do Shaqow i Duncanow poczatku dekady. mogl takze wybrac slawe i media w Knicks, ale czy zawodnik z boiskowym IQ Jamesa nie zdaje sobie sprawy ze te scruby Amare i D'Antoni zostaly wykreowane przez Nasha ? sam przeciez stworzyl wlasciwie Hicksona i wie pewnie jaka wartosc przedstawia ta dwojka kretynow (z ktorej zamierzam sie smiac caly sezon jak beda jechali po swoje 20 winow, o ile w ogole do tego dociagna, co wcale nie jest pewne).

 

wobec braku warunkow w dwoch klubach do ktorych chcial isc wczesniej i ktore byly najczestsze w dyskusjach o roku 2010, wysunely sie nowe opcje, wczesniej z reguly ignorowane lub przynajmniej zmarginalizowane. mial wiec do wyboru legacy Jordana w Chicago, gdzie ani support do niego nie pasuje, ani nie ma wielkich przyjaciol, a na dodatek stale bylby porownywany do MJa, a poniewaz sa to standardy Boga, moznaby go krytykowac wlasciwie zawsze, bo Jordan obrosl taka legenda, ze nie mozna o nim powiedziec zlego slowa.

 

dalej mamy smiesznych Nets, ktorzy szli w zeszlym roku na 15 zwyciestw czy ile tam tego bylo, pare innych pionkow jeszcze ... i Heat. zajebisty klimat (to jest wazne - w Wolves wielu nie chcialo grac "bo za zimno"), przyjaciele z draftu, najlepszy support ligi, swietna organizacja... jedyna "wada" jest taka ze ma "za dobry" support. jemu to pewnie nie przeszkadza ani troche, ale jak widac tacy oswieceni forumowicze jak ciulu czy kubbas swoje pretensje zdazyli zglosic 100 razy.

 

decyzja Jamesa byla wiec dosc prost i oczywista, a ludzie ktorzy go krytykuja to w znacznej wiekszosci zzieleniali z zazdrosci fanboys/haters, ktorzy nawet nie zadali sobie tyle trudu zeby popatrzec na to z jego perspektywy.

 

w sumie gdy Wade i Bosh poszli grac razem nie mogl postapic inaczej. gadalismy ostatnio z Lorakiem o tym jak smieszne byly te wszystkie predykcje expertow przez ostatnie pare lat. byly wypisywane wlasciwie wszystkie mozliwe scenariusze, ale nikt chyba nie stawial na taki obrot sprawy... a czy bylo to takie trudne do przewidzenia ? wiadomo ze Bosh odejdzie, wiadomo ze Heat maja lepsze warunki niz NYK i Cavs wiec sie polaczy z Wadem... a dalej to juz jak po transferze Allena do Celtics... pamietajmy ze Garnett na poczatku torpedowal ten trade bo nie chcial grac w Bostonie ze wzgledu na zbyt slaby team. wobec przyjscia Raya odmowic sie nie dalo. oczywiscie pozniej zalowal ze nie zrobil tego wczesniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

big Z w miami.

w zasadzie poza backupem na pg (jason williams?) maja juz pelny sklad. jak dojdzie do nich raja bell to generalnie mozna nie rozgrywac sezonu 10/11.

 

to jest jakas masakra. po cichu liczylem, ze haslem zgodzi sie na wieksza kase gdziestam, ze mike miller podpisze pelne mle itd itd.

 

tymczasem ten roster to jakas masakra

 

bosh/ilgauskas/howard

haslem/bosh/howard

james/miller

wade/miller/*bell

chalmers/*jwill

 

*zamiast gwiazdki moga byc jeszcze inne nazwiska ale zanosi sie na to, ze po raz pierwszy powstanie druzyna skladajaca sie tylko ze znanych nazwisk. zadnych rookies. i nie wierze by rozmowy kobego z bellem tu cos pomogly. jwill takze powinien sie skusic a jak nie on znajdzie sie inny, jednak im backup na pg akurat najmniej potrzebny.

 

przez 30 minut w meczu sa w stanie grac piatka james-wade-miller-haslem-bosh. to moze swietnie dzialac szczegolnie przeciwko lakers. w defensywie james badz wade moga zajac sie pg. reszta zostaje przy swoich i jest masakra. w ataku jeszcze wieksza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*zamiast gwiazdki moga byc jeszcze inne nazwiska ale zanosi sie na to, ze po raz pierwszy powstanie druzyna skladajaca sie tylko ze znanych nazwisk. zadnych rookies..

Bez jaj...nie po to wzieli takich grajków w drafcie żeby ich nie podpisać. Chyba ze ci chodzi o to ze 12 będzie ze znanymi nazwiskami a 3 niby poza kadra meczową rookasów?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jest tak, że jak już będzie salary na poziomie limitu to nie można podpisać rookies? rajt? Wg mnie powinni chociaż tego Pittmana i Varnado podpisać a Butlera podpiszemy w przyszłym sezonie.

 

A odnośnie BigZ- tego nam było trzeba 7'3'', mamy w końcu size :mrgreen:

I nie wiadomo czy podpiszą Anthonego? Szkoda byłoby go stracić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz jebne sobie swiadomie drugiego posta z rzedu i wali mnie to czy mi pietras znowu wlepisz ostrzezenie czy mnie zbanujesz, bo tak jest bardziej przejrzyscie i szanowne grono moderatorskie zamiast czepiac sie pierdol mogloby sie zajac prawdziwa robota na tym forum. to nie jest k**** sejm.

 

majac w pamieci to ze jestem tutaj zupelnie inaczej nastawiony niz wiekszosc, bo podjaralem sie mozliwoscia wyruchania zlodziejskich zoltych cheaterow (G7 2010 > G6 2002 w zlym sedziowaniu), a poza tym nie widze nic zlego w laczeniu sil, trzeba wziac pod uwage ze jak zwykle jestem bardzo nieobiektywny.

 

patrzac z perspektywy suchych faktow/statystyk:

 

-LeBron prowadzil bande cieniasow do 40-50W

-LeBron prowadzil bdb role playerow bez drugiej gwiazdy do 60W+

-Wade prowadzil bande cieniasow do 40-50W

-Wade wygral mistrza i w pelnym skladzie Heat grali na poziomie ~50-60W, gdy mial respectable teammates

-Bosh prowadzil jebanego Turkoglu do tego ze Toronto nie bylo najgorszym zespolem ligi

 

ci trzej goscie lacza sily, pasuja do siebie calkiem przyzwoicie i ktos tu mowi o slabych dodatkach ? hejterskie pseudoargumenty sa w tym konkretnym temacie tak nieudolne, ze nawet nie bede na zaden z nich odpowiadal (a ci ktorzy mnie znaja wiedza ze potrafie uczestniczyc w dyskusjach). przy 3 gwiazdach tego formatu nawet posiadanie Buly na PG i Jendrasa na C wyklucza znaczna wiekszosc ligi.

 

chcecie tego czy nie, zaden sport zespolowy nie jest tak zdominowany przez indywidualnosci jak koszykowka i wlasnie dlatego kult jednostki jest tutaj wlasciwie religia. to dlatego najdluzsze dyskusje w ostatnim roku byly o Iversonie, Nashu, Garnecie czy LeBronie, a nie o Cavs, Lakers czy Suns. to dlatego mowi sie, ze Jordan wygral 6 mistrzostw, tak jakby nikt mu nie pomagal, albo ze "ta druzyna na pewno ugra conajmniej jeden mecz w serii bo ma Wade'a/LBJa/Kobego/Shaqa ktorzy pociagna ich 'no matter what'. w tym sporcie jeden wielki zawodnik potrafi odmienic losy franchise czy byc jednoosobowa armia. nikt nie kojarzy Lakers z tym ze wygrywaja przewaga pod koszem - dla kazdego fana Lakers istotny jest Kobe ktoremu trzeba specjalnie dac jakies niemierzalne atrybuty zeby mozna bylo dopasowac teorie do postawionej tezy ("ze to on ciagnie Lakers do mistrzostw", "najlepszy gracz ligi", "MJ vs Kobe").

 

wiec teraz zadajcie sobie pytanie, czy jesli w tym sporcie, tak zdominowanym przez indywidualnosci, w jakiejs sytuacji dojdzie do polaczenia trzech takich jednoosobowych armii, to jakim cudem moga w ogole przegrywac? jesli koszykowka jest ta gra zespolowa, w ktorej najwazniejsi sa gracze 4-12, a nie 1-2, to dlaczego historia patrzy na ta teorie 'wtf' , czemu Chamberlain przewraca sie w grobie i dlaczego MJ w trakcie lapdance'a w strip clubie dostal ataku smiechu gdy to uslyszal ?

 

jak bede w domu kiedys to zarzuce linkiem do tematu na realGM, gdzie pewien user "sp6r=underrated" badal historyczne combo dwoch wielkich gwiazd chcac obalic mit ze Stockton i Malone tworzyli tak wielkie duo jakby sie wydawalo znacznej wiekszosci kibicow i znawcow. w tych jego badaniach wyszlo tyle, ze gdy masz 2 gwiazdy najwiekszego formatu to wlasciwie konczysz z mistrzostwami, o ile nie napotkasz na jakies nieslychany zbior niekorzystnych okolicznosci w tym samym czasie.

 

talent Heat jest zatem tak 'overwhelming' (brakuje mi slowka), ze zespoly moglyby w zasadzie szukac dobrych wedek na przyszle wakacje i cieszyc sie ze spedza troche wiecej czasu z rodzina. jedyna rzecza ktora moglaby im przeszkodzic jest ewentualnie historycznie tragiczny fit, ale to tez nie ma miejsca, bo kazdy z nich gra na roznej pozycji, a w dodatku widzielismy jak graja ze soba (nawet spekulowac nie trzeba!) i, co najwazniejsze, kazdy bedzie gral z minimalna uwaga obrony, co przy ich talencie wlasciwie wyklucza jakakolwiek obrone.

 

potencjalne zmartwienia Heat:

-spacing (2 obwodowych bez 3P range)

-interior defense

 

sa to wlasciwie jedyne wady jakie mozna sie u nich doszukiwac, nie liczac hejterskich ignorantow ktorzy zwracaja uwage na k**** lawke jebanych rezerwowych (szkoda ze jeszcze nie poruszyliscie tematu assistant coachow lub, co lepsze, podawaczy butelek - mysle ze oni k**** moga byc powodem ich kleski rowniez). jednak i w przypadku tych trudno nie zauwazyc nasuwajacego sie od razu porownania do Bulls. niedosc, ze tamci mieli wysokich kolkow na C z niklym presence po obu stronach boiska, to jeszcze rowniez nie mieli 3P range.

 

Bulls wygrywali ze swoimi rywalami przez gigantyczna przewage na zbiorkach, historycznie niskie ilosci strat i te same wskazniki tragiczne u przeciwnikow. tutaj Heat pewnie nie nadrobia w takim samym stopniu, bo ofensywa oparta na Jordanie nie byla podatna na straty, tak jak drive'n'kick LeBrona i Wade'a, a poza tym nikt nie byl tak dobry w obronie na perimeter jak MJ i Pippen, wiec ciezko bedzie generowac tyle strat u przeciwnikow rowniez.

 

jednak Heat nadrabiaja to w innych aspektach. przede wszystkim Bulls nigdy nie mieli inside presence od podkoszowca. Grant byl jednym z najlepszych role playerow wszechczasow i spokojnie mozna go uznac za legit all-stara, jednak w zyciu nie mozna go porownywac do kogos kto sam ciagnal bande niebroniacych i niezbierajacych jelopow z Kanady do prawie-playoffow. poza tym, o ile Jordan byl byc moze najbardziej dewastujaca maszyna ofensywna ever, tak juz Pippen nigdy nie byl ofensywnie kims na poziomie Wade'a/LBJ, kto moglby calkowicie zdominowac przeciwnikow. na dodatek, niedosc ze kazdy z Big Three potrafi kreowac off the dribble, to jeszcze potrzebuja uwagi obrony w przeciwienstwie do wiekszosci skladu Bulls gdzie Jordan wlasciwie sam kreowal double-teamy. offensive power jest nieporownywalny.

 

z drugiej strony Bulls maja znaczaca przewage w zbiorkach (gl. dzieki Rodmanowi, ale to tylko ci pozniejsi) lub w perimeter defense (ale tu tylko wczesniejsi). nie wiemy takze jak bedzie sie prezentowala obrona Heat, bo tutaj bez wiedzy kto bedzie gral na C nie mozna na razie wiele powiedziec. mozemy na pewno bezpiecznie zalozyc, ze kazdy z Trojki zmotywuje cala reszte do obrony a przede wszystkim nie ma poki co zadnych dziur. co moze byc rowniez bardzo istotne, ich GM stworzyl jedna z najlepszych defensywy ever w NY, a w kazdej chwili moze zostac ich coachem, jesli tylko bedzie mial taka zachcianke.

 

dlatego wlasnie kompletnie nie rozumiem porownania Loraka do Showtime Lakers. nie zapowiada sie ani na to, ze Heat beda grali szybko, ani na to, ze LeBron bedzie Magikiem, Wade Worthym, a Bosh KAJem (wtf...). jesli juz tutaj powinnismy porownywac ich do jakiegos klubu patrzac z perspektywy historii, to Bulls sa znacznie blizej. najprawdopodobniej jednak Heat stworza nowa jakosc do ktorej w przyszlosci bedziemy porownywac inne triumwiraty i narzekac za 15 lat, ze tamci moga wiazac buty B3 Heat.

 

ludzie maja tendencje do odrzucania nowego, tak jest i rowniez w tym przypadku. najlepiej sobie sprawdzcie jakie reakcje byly po transferze Garnetta i jakie byly nastroje kibicow. wiekszosc ekspertow stawiala ich w granicach 45-55W, a nawet statystyczni analitycy z APBR nie potrafili oszacowac ich wartosci. to nie jest matematyka i nie zawsze 1+1=2 (stad wielki blad znacznej wiekszosci forum ktore przyrownuje to do porownan SG vs SG, C vs C etc). w tamtym przypadku B3 C's lepiej pasowalo do siebie (wlasciwie idealnie), wiec ten talent zostal spotegowany. tutaj talentu jest tak duzo, ze nawet przez dodanie go wyjdziemy poza wszelkie historyczne bariery.

 

co ciekawe, jedyna metoda ktore prawidlowo oszacowala osiagniecia Celtics po polaczeniu sie B3, czyli Adj +/-, szacuje teraz ze Heat wygraja cos kolo ~70 i najprawdopodobniej tytul. nie zebym opieral sie wlasnie na tym, ale moje obserwacje mowia mniej wiecej to samo.

 

jeszcze na koniec apropos tych lawek... od ery Birda/Magica wlasciwie tylko Pistons wygrali sklad glebia i lawka. to powinno wam powiedziec jak przegrana jest debata "glebia vs indywidualnosci". w ostatnich latach kazdy mistrz byl pod tym wzgledem c***owy, ale jakos im to nie przeszkadzalo w wygrywaniu. Mike Miller i Haslem to zreszta i tak najlepsza lawka mistrzowska (o ile Heat wygraja) od ... Bulls (?).

 

edit:

Big Z w Miami - jeszcze bardziej nasuwa sie porownanie do Bulls, tyle ze on jest znacznie lepszy od Longleya i ma rowniez wiekszy range. spacing nie stanowi juz raczej problemu, a nawet troche interior defense wniesie z ta swoja dlugoscia. w systemie Cavs calkiem dobrze sie sprawdzal w obronie, wiec nie wiem dlaczego nie mialby byc lepszy wsrod znacznie lepszych partnerow w Miami.

 

nasty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... no proszę Z w Miami ... Co raz ciekawiej. W s5 chyba raczej nie będzie w stanie grać, a jeśli nawet to nie jakieś wielkie minuty, ale coś na C Heat już mają w miarę przyzwoitego - jakoś tam w rotacji z rookasami, Haslemami itd to powinno wyglądać pod koszem. Na dobrą sprawę brakuje tam chyba już tylko jakiegoś PG i może ze 2 w rezerwowych i z 3 stars + nothing zrobi się roster bez jakichś większych dziur.

 

Szkoda Cavsów, bo im odchodzą wszyscy po kolei, nie mają teraz nic pod koszem, nowy GM nie jest w stanie niczego wymyślić ale też nie ma co go winić, bo chyba niewielu jest w lidze którzy chcieliby grać w zespole który jest w totalnej rozsypce. Coś mi się widzi, że będą tankować i czekać znowu na jakiś sensowny draft pick i oszczędzać kasę na przyszłe lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

damn...

 

W zasadzie to szkoda fanów CAVS... oj nawet bardzo, dwie żywe legendy klubu opuściły zespół. Temu wszystkiemu winny jest niestety zarząd klubu.

 

Jeszcze klasowy PG i można spokojnie przygotowywać się do sezonu.

 

Sprowadzenie BIG Z, to uzupełnienie lekkiej dziury pod koszem. Chodzi o wzrost i kilogramy które zawsze się przydają. Po długim sezonie liczyć na tylko na dwójkę klasowych graczy (Bosh, Haslem) to jednak byłoby zbyt ryzykowne. MIAMI myśli już zapewne o obsadzeniu back up na PG.

 

Ja całym sercem jestem za J-Willem.

 

We want Williams!

 

 

EDIT:

Bastillon:

wszystkich hejterów LBJ i MIAMI można z powodzeniem odsyłać do Twoich ostatnich postów :!: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.