Skocz do zawartości

miami heat - drużyna mistrzowska vol 2


lorak

zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?  

140 użytkowników zagłosowało

  1. 1. zdobędą tytuł w najbliższym sezonie?



Rekomendowane odpowiedzi

stary my nic o Lebronie nie wiemy, nie bylo zadnej pozytywnej historii o nim, Wojnarowskiego z Yahoo poczytaj

Argument Wojnarowskiego no please k****, koleś jest żenujący.

 

Ogólnie znienawidzony Kobe 06, Wojnarowski: na urodzinach dziecka Kobego są tylko jego menedżerzy i sponsorzy, gość nawet nie ma kolegów.

 

Kobe champion 09, Wojnarowski: Desire, heart of the champion, killer instinct, Kobe sra złotem, ale jest taki przezajebisty, że nawet to dla niego za mało, bo chce srać platyną.

 

The Decision, wszyscy nienawidzą LeBrona, Wojnarowski: LeBron rzucił frytkami w kucharza bo były zimne, taki z niego skurwiel!

 

Gość pisze dokładnie to na co jest koniunktura, tylko jeszcze mnoży x100, żeby ludzie czytali.

 

Dołączona grafika

 

Co do pytania, czemu lubicie LeBrona to może przy okazyi odpowiem: ja nie lubię, jest c***kiem i ma najebane do łba. Uważam go jednak za przejebanego wymiatacza.

 

Nie pojmujesz dlaczego ktoś może lubić LeBrona, ja jeszcze bardziej nie pojmuję twoich idoli: Iverson, Carmelo, JR Smith, Jennings, za c***a bym nie polubił takich retardów. Ale jedni lubią tych a inni tamtych, a opcja "wytłumaczcie mi dlaczego go lubicie" skończy się n a dyskusji fani vs. antyfani, których już tu było ze 100 tysięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam go jednak za przejebanego wymiatacza.

Tak bym to podsumował, chociaż mogę konkretniej. A dla fanów koszykówki, których interesuje bardziej jakim medialnym farfoclem ostatnio rzucił na zawsze pozostanie bucem, a prędzej - retardem. Nie rozumiem tylko jak można się powtarzać po raz n-ty, każdy wie tutaj kto kogo lubi, komu kibicuje. Nie będę po raz setny pisał jak cipą jest Allen, chociaż nie zawsze nią był, bo to mnie dyskredytuje.

 

Wbrew temu jak się mizernie prezentuje publicznie, to na parkiecie jego boiskowe IQ mnie powala (sprowadza się to do wjazdów taranem, ale o to chodzi przecież by wykorzystywać przewagi), poza tym uwielbiam siłową grę i prozespołowość, jaką prezentuje.

 

Vasquez przechodzi samego siebie - Mike Brown underrated* trenerem albo LeBron ego-maniak, który wybiera zespół, w którym już gra ikona klubu, gdzie spadną mu cyferki i gdzie nie ma kibiców i chyba nikt ni będzie go głaskał jak w Cavs.

 

* jego rotacje albo ustawienie Jamison-Shaq bardziej mi się kojarzy z sabotażem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpowiem

ai3 - juz o tym pisalem kiedys skonczyl sie mike, mialem jego karte i tak sie zaczelo , bylem mlody i glupi ale mi zostalo , nie zaluje - mialem do wyboru Kobe Shaq Iverson Duncan i nikt inny bo kazdy inny mial 2dniowa kariere

tylko ze nikt tego nie przypuszczal

Kobe wiadomo, Shaq byl frontrunnerem, Duncan please

w sumie to chyba lubie kibicowac ludziom ktorzy nie maja szczescia, ludziom z problemami, bardziej interesuja mnie cpuny, looserzy, , ludzie paletajacy sie bez celu lub tych ktorych czepiaja sie klopoty - oni po prostu sa ciekawi - jak dla mnie.

Ludzie bez nawykow, problemow, z 6 w szkole jakos nigdy mnie nie fascynowali i przyciagali- ludziom ktorym sie wszystko w zyciu udalo mnie nie interesuja. Nudni sa.

Dlatego kibicuje - ciezko to powiedziec ze kibicuje bo rownie czesto napisze JR bedzie gwiazda co JR to skonczony trep i jelop i juz nic z niego nie bedzie, ale w glebi serca chcem i licze ze mu sie uda, ze ten wytatuowany utalentowany debil kiedys zrozumie, kiedys mu sie uda, kiedys pojmie - jedni nie pojmuja cale zycie , inni pojmuja szybko a inni na koncu swojej kariery - kocham jego szalenstwo jego energie , jego wady, jego headcase'owatosc

Kibicowalem Rodmanom, Sheedom wiec czemu mam nie kibicowac JRowi Iversonowi ?

 

Carmelo czemu kibicuje ? tylko dlatego ze gral z Iversonem w Nuggets, potem w 2008 schudl zmadrzal pojechal na IO, pojal SEKRET, wyszed na prosta, zmienil sie, sralem wtedy ze Iverson odszedl , dla niego nie bylo ratunku , nie bylo mistrzostwa ale byl Melo on mogl on mial on potrafil , i jak juz w 2009 Nuggets robili najepszy bilans, rozjebali 3-1 LAkers w regularze i zapowiadalo sie na wielka serie w playoffs, Karl sie rozchorowal i wszystko sie posypalo- Thuggets Nuggets Jekyl i Hyde. Szkoda

 

Jenningsowi nie kibicuje albo i kibicuje dlatego ze gosc przez te jebane statystyki zostal okradziony z ROY. Sophsezon ma hujowy jak i cale Milwaukee ktore sie rozsyalo gorzej niz Blazers. Ale Tyreke to byl stat padder i azespolowy gosc do dzis , sam zreszta mowil o presji zrobienia 20-5-5- ze caly zespol i wszystko bylo pod to ustawione , w tym sezonie juz sa zgrzyty zwiazane z lidershipem.

Steph Curry to gra w Warriors i w tym sezonie juz jakos tak nie zachwyca, Jennigns wszedl do PO i tam jeszcze napsul krwi Hawks, zadnej szalonej podjarki, gosc ma swoje wady, nie jest idealny, srednio sie nim jaram jako fan, good lok ale nic wiecej z mojej strony.

 

Ale Lebron, juz huj z Wojnarowskim , ale o nim nie bylo zlej opowiesci, dobrej opowiesci o nim nie ma zadnej opowiesci pozaboiskowej, gosc ma maniere buca panoszy sie jakby nie wiadomo co osiagnal i zrobil, jak dla mnie spory self awarness ale Lebron to firma Lebron to korporacja ktora a byc miliardem a nie winnerem, mistrzem , najlpeszym. Chosen One- blagam.

Jak dla mnie wiele rzeczy jest i bedzie tuszowane wiele rzeczy dowiemy sie po jego karierze, a wieel dowiemy sie po kolejnych wpadkach.

O kazdym wielkim sa miliony opowiesci plotek zlych dobrych nudnych i ciekawych o Lebronie sa zimne frytki i to wszystko - aha no i Delonte z matula pod pierzynka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego? To już można było wywnioskować po tym co podałem wyżej. Jest wszechstronny, wykonuje wiele zadań, dynamiczny, efektowny, jak na swoje wymiary i nawet z pominięciem ich sprawny, szybki, ma dobre panowania nad piłką, duży wyskok jak chce to rozgrywa jak PG, technicznie też niezły nie taki słaby jak niektórzy opisują. Poza tym 2x MVP, wiele dobrym meczy czy nawet niesamowitych w RS i PO np. seria z Detroit. Od czasów Robertsona praktycznie nikt nie miał takich statystyk i nie zauważyłem żeby jakoś przesadnie mu na nich zależało, żeby miał niesamowite parcie na nie. To że gardzicie jego statystykami to Wasza sprawa, jakby nie było opisują rzeczywistość w stopniu wystarczającym by się nimi posługiwać, brać je za atut i w przypadku LBJ nie przekłamują zbytnio albo może nawet. Też prowadzenie słabego czy przeciętnego zespołu zależnie o jakim czasie mówimy do stosunkowo dobrych wyników w porównaniu do potencjału jakim dysponowali. Nie jest pewnie w tej chwili najlepszym koszykarzem na świecie ale jest w czołówce, w tym roku jest w TOP 5 a już na pewno w TOP 10 zawodników kandydujących do MVP. Jeśli to jest za mało no to nie wiem czego potrzeba więcej żeby kogoś szanować czy lubić :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to chciałbym wyśmiać serdecznie opinie, że granie na IO gdzie oprócz finałowego meczu USA rozpierdalało wszystkich 30m ma jakikolwiek wpływ na dojrzałość gracza. Że co, Durant i Melo grając przeciwko zawodnikom, którzy w ich zespołach wchodziliby jako 10ty z ławki nagle zrozumieli na czym polega sekret ? Plz. Amerykanom było wstyd że zabierając drugi sort przez ileś lat i lekceważąc to, że w Europie i Argentynie też nauczono się grać w basket wyszli na debili i się spięli na ostatnich imprezach, ale prawda jest taka że jeżeli zbierzesz 10 najlepszych grajów ze Stanów na takie rozgrywki to NIGDY tego nie przerżną. I tam, grając przeciwko o głowę niższym i o 2 poziomy mniej atletycznym graczom Durant i Melo stali się lepszymi graczami w NBA ?:D Naprawdę nie widzisz innych okoliczności ? Zreszta pytanie to kieruję do większej grupy osób, bo takie opinie się przez forum przewijały.

 

Ai3, przestań teraz zgrywać zdziwionego bo od dawien dawna jeździłeś po Lebronie, teraz nagle nie jesteś hejterem tylko obiektywnym fanem, nice try. Poza tym, sam piszesz często nie szczędząc słów więc akurat Ty powinieneś się domyślic że to nic osobistego.

 

Boli Cię, że nazywają go najlepszym a c***a osiągnął ? Osiągnął więcej niż Jordan w tym samym wieku. Także z tego typu ocenami się wstrzymaj.

 

gosc ma maniere buca panoszy sie jakby nie wiadomo co osiagnal i zrobil,

Czym się to objawia ? Sypaniem talku ? :lol:

+1 Chytry

 

 

Drogi Vasquezie, w tym poście nie przemówiła moja wielka miłość do Lebrona (uwielbiam typa, ale jest przynajmniej 5 zawodników którym kibicuje bardziej), to jest efekt wyczerpania mojej cierpliwości. Dopierdalacie sie ludzie do niego o rzeczy po prostu śmieszne i w dziwny sposób nigdy nikt się nie odnosi do tego, że Kobe, Shaq, Wade (wszyscy k**** mają wiele na sumieniu, zarówno w podejsciu do gry jak i życiu prywatnym) w porównaniu z nim dają o wiele więcej punktów zaczepienia żeby się dojebać. Ale pewnie nie zrozumiesz co napisałem bo nie ma tu metafor. To co piszesz o Brownie zignoruję zupełnie. Widzisz totalnie coś innego niż reszta świata, zwłaszcza że Brown do tej pory nie ma nowej roboty jako kołcz i coś czuje że dostanie ją nieprędko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolicie się skupić na jego wadach i pomnożyć je przez 2 niż ocenić całokształt w sensie pozytywne i negatywne strony. Wasza nienawiść opiera się głównie na tym co wydarzyło się poza boiskiem lub na parkiecie przed meczem. Przeszkadza Wam że się za bardzo cieszy z wygranych/akcji, obgryza paznokcie, przed każdym meczem, rozsypuje talk, za kilka niefortunnych wypowiedzi w wywiadach, za The Decision, za to że przyznał się że pieniądze są dla niego ważne, za to że jest bardzo pewny siebie, za to jak go NBA promuje i za to że ukrywa nie wiadomo co o nim. Tak bo pasowało by Wam jakby takich historyjek, bzdurek, pierdółek było więcej bo mieli byście więcej powodów do narzekania, bo ileż można powtarzać w kółko te same. Jakby coś takiego miało miejsce to prasa już dawno miała by własne dowody, zdjęcia, nagrania, filmy, zeznania świadków itd. Myślicie że Stern kontroluje całe USA, wszystkie media, dziennikarzy, paparazzi, kamerzystów, przeciętnego człowieka który jakby chciał to pośledził by Jamesa i znalazł na niego haka no bo przecież nie było by o to trudno taki cham, bufon to prawie codziennie robi coś nagannego, nie powinno być problemu żeby się coś na niego znalazło. Co Smith czy inny Brown pójdzie za Jamsem do nocnego klubu i jak zrobi mu zdjęcie w niezręcznej sytuacji to zaraz zza filaru, z sufitu, z nikąd pojawiają się sługusy Sterna i niszczą mu aparat czy może FBI jest w to wszystko zamieszane. Gdyby on był taki zły to można by nawet zorganizować prowokację i wmanewrować go ukazać jego mroczną naturę. Jordan był dopiero bufonem poza boiskiem tylko że nie chcecie o tym pamiętać. Gdyby internet rozpowszechnił się 10-15 lat temu to sądzę że po Jordanie była by podobna jazda, miałby całe mnóstwo haterów.

Ja się pytam czy to jest konkurs na najlepszego człowieka/osobowość :?: Skupiacie się na jakiś niuansach i rozdmuc***ecie je do niebotycznych rozmiarów. Jakby się dało, gdyby z Archwum X Sterna wyciekły te kompromitujące materiały, dziwki na boku, dzieci, powiązania z mafią, nielegalne interesy, zastraszeni obywatele, układy ze świadkiem polityki i biznesu, satanistyczne praktyki, zboczenia, to zrobili byście z niego ucieleśnienie zła, nową inkarnacje szatana, pomazańca diabła, kolejny synonim Sodomy i Gomorry, demona w ludzkiej skórze. Ja sądzę że on nosi ta opaskę po to żeby ukryć że ma na głowie trzy szóstki.

Żeby tak oceniać człowieka to choć raz wypadało by się z nim spotkać i trochę pogadać. Rozumiem można wysnuć jakieś wnioski bazując na internecie ale czy one muszą być prawdziwe? Co oceniacie znajomych i przyjaciół po tym co się pisze o nich na formspringu itp.?

Jeśli wystarcza Wam żeby kogoś skreślić i widzieć go przez czarne okulary, przepuszczać przez negatywny filtr bo się krzywo na kogoś popatrzy, nie powie dzień dobry i do widzenia, za mocno żuje gumę, nie zachowa się tak jak oczekujecie to Wam naprawdę gratuluję. Z takim podejściem to nie powinniście mieć żadnych przyjaciół, kolegów itp. tylko samych wrogów. Wypadało by popatrzeć też na siebie. Skoro tak Was to wszystko irytuje to można się spodziewać że sami jesteście porządniejsi, grzeczniejsi, bardziej ułożeni, bardziej święci od samego Papieża i Boga razem wziętych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ findek,

 

ai napisał, ze nie widzi powodu dla którego tego sportowca nalezałoby hołubić. kropka. nic więcej.

 

ja, szczerze mówiąc, też nie dostrzegam takowego.

 

ale, co gorsza, sam nie za bardzo masz o czym napisać, poza jakimiś, pardons messiuer, pierdołami

niczego nie podajesz w kontrze, poza jakimiś personalnymi wycieczkami i ironicznymi wstawkami.

może po prostu nie ma czym go bronić ? jak dotąd pokazał się, jako once-a-lifetime atleta, ale, po

prawdzie, koszykarz bez pretensji do dominacji na poziomie wyższym niż ostateczne ogranie podstarzałych,

schodzacych pistonsów. ta dominacja bowiem wymaga cech osobowości i mentalności, których lebron nie

zademonstrował dotychczas w odpowiednim natężeniu. a jednocześnie stale słychać, jaki z niego "chosen"

i tak dalej, tytuły mvp. a potem przychodzą serie playoffs i lebron kończy je w sposób wstydliwy i rozczarowujący,

sprawiając nieustannie wrażenie, że jak zaczyna granie serio i rywale spinają dupy, to jemu zwieracze odmawiają

posłuszeństwa, nie jest w stanie ich determinacji zmatchować. i ten paradoks, i niemożeby - pomimo tylu wpadek - hype na niego : motywuje do kpin i drwin.

 

niedawno na truehoop pojawił się post relacjonujący dyskusje panelową dot. NBA, która gdzies tam się w ameryce odbyła z udziałem ludzi z branży. i dużo na niej mówiono o znaczeniu tzw. serca w odnoszeniu w koszykówce sukcesu. ktoś podał przykład marcusa banksa, który na pytanie, zaraz po drafcie, "co jest marzeniem twojego życia ?" odpowiedział "być modelem [w znaczeniu : samobieżnym wieszakiem na ubrania]". ten przykład panelistom służył za ilustrację tezy, że do NBA wchodzą ludzie, którzy po prostu nie mają szans na odniesienie sukcesu i bycie wartościowym, bo zmotywowanym do pracy i samodoskonalenia graczem. do czego zmierzam... a do tego, ze lebron james na pytanie "co jest celem w twojej karierze w NBA ?" odpowiedział "chcę zostać najbogatszym sportowcem w historii". podśmiewałem się kiedyś z allena iversona, który paplał, ze "kończąc karierę chce mieć więcej pierścieni niż jordan", bo to było takie uroczo naiwne, ale jak zakwalifikować lebrona w świetle tzw. posiadania serca i odpowiedniej mentalności ? jesli banksa dyskwalifikowała jego wypowiedź, to lebronowa jamesa musi przynajmniej kwestionować.

 

i po prawdzie tego serca do gry i już nawet nie romantycznego oldskulowej miłości do koszykówki, ale i normalnej, siermięznej ambicji męskiej i sportowej, po prostu w nim nie ma. nie ma tyle, ile powinno być w graczu projektowanym do takich wysokich celów, do jakich jest since day 1 projektowany w istocie.

 

dziwisz się, ze ludzie nie lubią takich typów charakterologicznych ?

 

jacek kuroń nauczał "nie palcie komitetów partyjnych, zakładajcie własne". idąc śladem mistrza, może po prostu zamiast okładać własną piątą klepką krytyków i hejeterów za pomocą starego dobrego "a u was murzynów biją", spróbuj jej użyć do znajdowania kontraargumentów ? to takie moje zdanie w temacie marioli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrobie troche off-topic

 

masturbujecie się przy plakatach tych graczy?

bo w istocie w tym sporcie liczy się druzyna z tego co mi wiadomo. A wy gloryfikujecie caly czas jednostki.. kolokwialnie mowiac walac sobie przy tym konia, rozmawiacie o Nich jak o wlasnych kolegach, huja o nich wiedząc, tylko tyle co w mediach uslyszycie ( media klamią), rozwodzicie sie o jakis niuansach, pierdołach, o ktorych zaden normalny kibic, sympatyk, fanatyk, itp. z pewnoscią by się nie rozwodzil, zaczynacie zyc, zyciem zawodnikow, zamiast wlasnym, (daje sobie ręke uciac, ze duzy procent zanik cokolwiek zrobi rano ,czy kiedy tam zaczyna sobie dzien) odpala wiadomosci co u jego idola się dzieje, co juz jest dowodem na to iż zycie prywatne macie spierdolone , skoro interesuja was takie sprawy na dluzszą mete.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vasquez, faktycznie nie mam czym go bronić bo powtarzam: nie mam przed czym.

 

Powiedz mi, widzisz na boisku różnicę determinacji pomiędzy nim a takim Kobe, Wadem, Shaqiem, nawet Timmym ? Czym to się objawia ?

 

Bo ja mam wrażenie, że Ci co cokolwiek wygrali (i nie przez to całe metafizyczne mumbo-jumbo o którym już gdzie indziej pisalismy, tylko przez lepsze supporty, kołczów, okoliczności - każdy z nich miał lepszy support i trenera w momencie zdobywania tytułów) po prostu już z góry są traktowani zupełnie inaczej, przypisuje im się cechy takie właśnie jak upór, serce, miłość do gry bo tak jest romantyczniej i bardziej pomnikowo. Bo ja wielką determinację widzę zawsze u KG, widziałem ją u Iversona, w każdej sekundzie widziałem wielką miłość do tej gry ale nie widziałem jego nadmiaru u żadnego z ww. zawodników. Wybieram tych konkretnie zawodników, poniewaz tak jak on traktowani są jako pierwszy sort. Mogę tu dorzucić Duranta. Bo Lebron w czasie kariery z Cleveland zawsze walczył do końca, nigdy nie był quittere, zawsze głośno o tym mówił że chce wygrać.

 

Co więcej, dobrze wiesz że takich expectations jakie narzuciły mu liga i media nie w stanie spełnić nikt, absolutnie nikt. Jeżeli wrzuciłbyś do tego samego składu Kobe, myślisz że ugrałby więcej ? Durant ? Zobacz o ile bardziej utalentowane zespoły miał każdy z tych największych dekady, mieliśmy tak naprawdę 3 dynastie w ostatnich 12 sezonach, poziom talentu przerastał jakikolwiek skład Lebrona milion razy i czego Ty od niego wymagałeś ? Więcej serca ? Co było oznaką braku serca , obrażał się ? Mówił "pierdolę, nie jadę" ? Przestawał brać na siebie odpowiedzialność ? Nie wiem komu kibicujesz, ale prawda jest taka, ze spośród całej powyższej grupy chyba tylko Timmy nigdy nie powiedziałby w jego sytuacji że chce lepszego supportu. Lebron zaczął o tym wspominać dopiero jak ruszyły rumory związane z Amare i Jamisonem i nie były to teksty w stylu - jak nie dostane Amare to spierdalam.

 

Ja się nie dziwię, że można go zwyczajnie nie lubić - "bo tak". Wbrew pozorom to najbardziej racjonalny powód, ludzi się po prostu lubi lub nie. Jak ktoś Cię drażni to nawet jak Ci da kluczyki do nowiutkiego audi a8, to po paru tygodniach znowu zacznie Cię wkurwiać.i nie będzie w stanie Cię przekonać. Ale wkurwia mnie gadanie że Lebron jest bucem, bo w porównaniu do pozostałych byłych i obecnych gwiazd tej ligi jest absolutnie czysty. Bardzo podobnie jak z Durantem, nie ma się do czego dojebać, bo nie płaczą że ich koledzy z drużyny są słabi, robią swoje i nie narzekają, w życiu prywatnym też nie słychać żadnych skandali co jako role models jest bardzo ważne - ai3 uważa to za wadę. Spoko, można woleć bad boyów , tylko że u ai3 niechęć do przegrzecznych przeradza się najzwyklejszy hejting, bo jak go czytam to Lebron zostaje sprowadzony do poziomu bardzo przeciętnie utalentowanego graja który mia dużo szczęścia. Czasy w których atletyczny freak może osiągnąć tyle co on z Drew Goodenem jako drugą opcją czy 35 letnim tweenerem i bandą shooterów minęły, o ile kiedykolwiek były - on jest wyjątkowo atletyczny, ale cała liga idzie w tym kierunku od wielu lat i nie jest to tak wielka różnica żeby wystarczały warunki do robienia 30-8-8, finałów, 60+W itd. Namieszałem wątków, ale nie chce mi się tego redagować bo nie mam czasu.

 

Vasquez, przed tym postem z którego wynika że Lebron nie ma serca do gry nie napisałeś żadnych, wartych uwagi argumentów więc co miałem kontrargumentować ? Czysty hejting ?

 

Aha, Lebronowi brakuje jaj w PO ? Nie mam słów stary, rozgrywał serie i pojedyncze mecze w PO, których pozazdrościł by mu Kobe. Naprawdę uważasz, że to było takie proste, przejść tamto Detroit mają tylko Z i Goodena ( jego kariera poza tamtym sezonem mówi sama za siebie) ? Za rewelację tamtego sezonu i PO uważano Boobie k**** Gibsona, po potrafił przymierzyć trójkę !!! Przy Lebronie nawet Salim Stoudemire miałby szansę walczyć o ROTY, następna opcją ofensywną był Sasha Pavlović. W tamtym sezonie zrobił co się dało. W późniejszych sezonach ? Poza pojedynczymi, słabszymi meczami nigdy nie rozegrał c***owej serii, przeciętne - zdarzały się. Ale jakiego intensity Ty wymagasz ? Naprawdę to nie jest istotne że oprócz niego nikt nie potrafił zdobywać punktów ? To jego wina ? Jeden i ten sam zawodnik przez kilkadziesiąt meczów PO ma zawsze grać 30-10-10 na 60% skuteczności ? WTF ? Pamiętasz jak istotny był mecz kiedy zdobył 25 punktów z rzędu, 29 w kwarcie ? Ten mecz był wyjątkowy, ale nie jedyny w swoim rodzaju. Jak niewiele zabrakłó żeby weszli do finału w 2008 ? Z kim przejebali ? Z Celtics, którzy gdyby nie kontuzja KG pewnie świętowaliby 3-peat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki Shaq przecież chyba dokładne przeciwieństwo "serca, determinacji, zaangażowania", a jakoś udało mu sie 3 tytuły wygrać. Chyba, że ja tu czegoś nie dostrzegam.

Rozmawiamy teraz bardziej o charakterach, Shaq ma wyjebane ale nadrabiał to byciem przec***em (najlepszym zawodnikiem dekady) i tym, że jest jajcarzem. Mój top3 fav.

 

Ale jakim cudem Spurs 07 miałoby działać na jego nie korzyść ? Ja wiem, że uważasz scoring za overrated ale naprawdę k****, naprawdę wystarczy jeden zawodnik który potrafi zdobywać punkty żeby wygrać mistrzostwo ? Kto poza Hakeemem dokonałczegoś podobnego ? Chociaż imo Hakeem miał lepszy support przy pierwszy mistrzostwie niż Lebron kiedykolwiek w Cleveland ? Przecież nawet gdyby Lebron wtedy wyszedł z siebie i zagrał serie życia i tak by tego nie wygrali. Poza tym, dla niego jako młodego lidera to i tak było za wiele, dobrze o tym wiesz. Serię z Celtics o tyle o ile jestem w stanie zrozumieć, ale to jest ciągle jedna seria do k**** nędzy. Zeszłoroczna rozczarowaniem ? Poza jednym meczem, g2 o ile dobrze pamiętam, to gimme a break.Zwłaszcza ostatni mecz w którym w końcówke był zajebiście clutch i rzucił dwie zajebiste tróje którymi zniwelował różnicę ( do 2 pkt), co spierdolił potem Jamison najdziwiniejszym rzutem jaki kiedykolwiek widziałem u weterana z 15 letnim stażem w lidze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LeBron w zeszłym roku rozegrał słabą serie, której ukoronowaniem był g6 czyli ostatni jego mecz w barwach Cleveland, w którym nie pokazał nic. A g5 to była c***nia za którą powinien sie wstydzić do końca życia. Miał 2 bdb mecze, 3 słabe, jeden tragiczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spurs 07 to byla katastrofa, nie chodzilo o to ze mogl wygrac, ale o to ze tak zle zagral. robili mu praktycznie Rondo treatment a James napierdalal cegly. jak wjezdzal to bylo z tego pelno strat.

 

zreszta awansowanie do finalow w tamtym roku to nie byl zaden wielki wyczyn. Pistons mieli najslabsza druzyne w swojej erze, zamiast dwoch zajebistych defensorow gral tam na C/PF bezuzyteczny Webber, w dodatku na PO zlapali c***owa forme i niewiele braklo by odpadli jeszcze wczesniej z Bulls. tamci Cleveland mieliby duze szczescie wychodzac z pierwszej rundy na zachodzie. James jest kolejnym po Iversonie i Kidzie ktory jest przeceniany przez sam fakt "finalow" z pominieciem tego jaki zespol je osiagnal. wyobrazacie sobie dzisiaj tamtych Cavs na wschodzie ? wygraliby choc jeden mecz w PO ? moze. a dwa ? tu juz watpie.

 

co ciekawe tamci Pistons to dalej jedyny 50W team ktory pokonal LeBron w swojej playoffowej karierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogolnie dla mnie kariera Jamesa to tak

 

07 - pokonanie slabych przeciwnikow, wpierdol od powaznej druzyny, LeBron exposed z tym swoim pseudojumperem.

 

08 - slabosc Celtics w polowie playoffs (KG jedyny rowny w tamtej serii), zalosna seria Jamesa, pseudojumper dalej nie poprawiony i krycie na radar.

 

09 - X-Box offense at its best, nie wiem czy ktos kiedys tak dlugo przetrzymywal pilke w rekach. seria dobra ale duzo gorsza niz jego srednie - zabil flow ofensywy, ball movement. w dodatku no-show w g6, gdzie Howard gral o swoje zycie (40/15, career game), a James odpierdolil LeQuita.

 

10 - najpierw ta zalosna wymowka z lokciem na poczatku serii - widac ze juz sie szykowal na wpierdol. jakos napierdalal jumpery ze zdrowym lokciem w g1 i nic mu nie przeszkadzalo, ale przy blowoucie juz rzucal FT lewą reką :lol: afera Lelbowa trwala przez pare meczy, zanim wkroczyl do gry LeQuit - Celtics wygrali 3 ostatnie mecze serii bez wiekszych problemow a w g5 jeden z najgorszych performencow ostatnich lat ze strony lidera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spurs 07 to byla katastrofa, nie chodzilo o to ze mogl wygrac, ale o to ze tak zle zagral. robili mu praktycznie Rondo treatment a James napierdalal cegly. jak wjezdzal to bylo z tego pelno strat.

bo w istocie w tym sporcie liczy się druzyna z tego co mi wiadomo. A wy gloryfikujecie caly czas jednostki..

Oba te posty i nikt jak zwykle na nie nie odpowie, tylko cały czas seria z detroit i seria z detroit, liczy się zawsze drużyna do cholery wbijcie to sobie do łba raz na zawszę, i James zjebał ale to zjebał maksymalnie finały ze spurs, Cavs mieli by większe szanse wygrać to bez niego niż z nim, zawsze kiedy odrabiali straty do Spurs to ten właźił na boisko i partolił totalnie do cholery, tu nie trzeba kogoś lubić czy nie żeby wiedzieć co i jak się działo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spurs 07 to byla katastrofa, nie chodzilo o to ze mogl wygrac, ale o to ze tak zle zagral. robili mu praktycznie Rondo treatment a James napierdalal cegly. jak wjezdzal to bylo z tego pelno strat.

bo w istocie w tym sporcie liczy się druzyna z tego co mi wiadomo. A wy gloryfikujecie caly czas jednostki..

Oba te posty i nikt jak zwykle na nie nie odpowie, tylko cały czas seria z detroit i seria z detroit, liczy się zawsze drużyna do cholery wbijcie to sobie do łba raz na zawszę, i James zjebał ale to zjebał maksymalnie finały ze spurs, Cavs mieli by większe szanse wygrać to bez niego niż z nim, zawsze kiedy odrabiali straty do Spurs to ten właźił na boisko i partolił totalnie do cholery, tu nie trzeba kogoś lubić czy nie żeby wiedzieć co i jak się działo.
ALe te dwa posty jednocześnie nie stanowią argumentu przeciwko Lebronowi ;] Zgadzam się, że mają lepszy zespół i będąc odciążonym Lebron grałby lepiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastillion widać w Tobie jeszcze pierwiastek gówniarza(jak chcesz komus dopi*****ić to robisz to na siłę) i kobiety(przesadzasz strasznie).

 

Przede wszystkim nie mów, że nikt nie monopolizował ta gry bo to nieprawda. Było w historii masę większych ballhogów, którzy nie mieli połowy umiejętności Jamesa a mimo to dostawali gałę na wyłaczność. Do tego James nigdy do tej pory nie grał w powaznym systemie - grał tak jak chciał więc czego się można spodziewać. Brown nie umiał w ataku nic, mieli może ze dwa jakieś playe które zastosowali w trakcie każdego meczu a reszta to był spontan LeBrona. Dobrze, że nie został w Cleveland bo zmarnowałby całą karierę.

 

No i piszesz o tych seriach jakby Lebron miał je wygrać sam. A jak widzisz przegrywał te serie przeciwko whui uznanym markom, które żeby pokonac trzeba mieć historycznie dobre zespoły(np. Lakers).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a się nie dziwię, że można go zwyczajnie nie lubić - "bo tak". Wbrew pozorom to najbardziej racjonalny powód, ludzi się po prostu lubi lub nie.

wow @Findek a nie pomyślał byś może ze ktoś mniej więcej orientuje się jaki kto jest poza parkietem jak jego harakter przekąłda się na gre i wyniki zespołu pomimo niewiarygodnego talentu i warunków fizycznych, i właśnie dlatego gościa nie lubi, tylko nie lubi go bo tak :?

Wasza nienawiść opiera się głównie na tym co wydarzyło się poza boiskiem lub na parkiecie przed meczem.

No ja dlatego jamesa nie lubię, jako człowieka, tylko że to ma również wpływ na to jak on gra na parkiecie, nikt mi nie odpowiedział i zapewne nikt nie odpowie choćby próbując ubrać to w jaki kol wiek sensowny wywód, dlaczego James zachowuje się jak Troy Murphy, czyli nie robi tego czego potrzebuje drużyna, tylko robi to w czym czuje się dobrze i tyle.

 

ps. @Fin nie rozumiem twojej odpowiedzi :) ja połączyłem te dwa posty bo są słuszne i zawsze olewane ale bez większej korelacji.

 

ps2. lubisz kogoś czy nie darzysz sympatią, ja serio do tego nie podchodzę od tak sobie, Jamesa nie lubię, Wadea darze wielką sympatią, dla mnie to jest poważna różnica pomiędzy jednym a drugim i nie polega na tym że Wade ma fajniejszy cros a Lebron ma niefajny ochraniacz na szczenę :D Gdyby James pod wpływem jakichś wydarzeń czy wpływu kogoś zmienił się we wporzo typa to mówię to z ręką na sercu diametralnie zmieniłoby się również moje nastawienie do niego( Czyli tak jak Wadeowi można wybaczyć sporo, tak Jamesa najmniejsza wpadka na boisku jest juz znacząca). Nie dziwi mnie że James ma sporo fanboyów, nie dziwi również ze na tym forum wiele osób na które szkoda absolutnie miejsca aby je wspominać, hatuje go ( wiadomo nie lubienie jest dosyć łatwe, dla niektórych to jedyna emocja jaką sa wstanie wyrazić), natomiast serio dziwie się ze paru gości z tego forum którzy spokojnie zasługują na szacunek, tak broni kolesia i darzy go taką sympatią.

 

ps3. Jakoś kompletnie mnie nie zdziwiło że w trakcie sezonu to Wade pokazuje hustle i walczy z centrami a Lebron nie, dla mnie to jest własnie ta wypadkowo charakteru i tego za co ja lubie Wadea a za co nie toleruję Jamesa.

 

ps4. ( sorka już ostatni) @Luki masz rację ze James winny nie był temy że Brown to trener dupa, ale imo to również zasługa Lebrona że tak Cavs grali i tak byli zbudowani, wszystko pod niego tam było ustawione, decyzje transferowe na chybcika tylko zeby był zadowolony, imo koleś stał się sam ofiara swojej pozycji w Cleveland, i zresztą ostatecznie Cavs też wyszli na tym beznadziejnie, coś jak z wychowaniem dzieciaka jak go rozpieszczasz za bardzo to się nie dziw później ze wyrośnie na złamasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.