Skocz do zawartości

Magic 2009/10 - po mistrzostwo?


spabloo

Rekomendowane odpowiedzi

sędziowie pozwolili na ostrzejszą grę, co chyba wszystkim nam się podobało, a teraz są pretensje, że nie odgwizdano tego czy tamtego. no dajcie spokój.

 

tylko jedno zachowanie Barnesa uważam za przesadzone - to zamarkowanie podania w głowę Kobe. ale z drugiej strony dzięki temu można było zobaczyć jak niesamowicie opanowany jest Bryant. poza tym obaj okładali się równo mocno, tyle że KB robił to znacznie cwaniej (przyjrzyjcie się np. tej akcji z wsadem Barnesa i ile tam różnych rzeczy Kobe mu robi. widać że weteran).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No inni piszą inaczej, więc dziwie sie, że nie wywiązała sie żadna dyskusja na ten temat. Np. Luki pisze, że Fisher miał czas ją obejść.

 

W ogóle zachowanie sędziów kosmicznie dziwne. Zasłona nieczysta, ale czekają do momentu, aż Fisher strikes back, żeby odgwizdać podwójny faul?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sędziowie pozwolili na ostrzejszą grę, co chyba wszystkim nam się podobało, a teraz są pretensje, że nie odgwizdano tego czy tamtego. no dajcie spokój.

 

tylko jedno zachowanie Barnesa uważam za przesadzone - to zamarkowanie podania w głowę Kobe. ale z drugiej strony dzięki temu można było zobaczyć jak niesamowicie opanowany jest Bryant. poza tym obaj okładali się równo mocno, tyle że KB robił to znacznie cwaniej (przyjrzyjcie się np. tej akcji z wsadem Barnesa i ile tam różnych rzeczy Kobe mu robi. widać że weteran).

 

Generalnie mam podobne zdanie, nie zgadzam się tylko z pierwszym fragmentem, bo to imo niekonsekwencja sędziów była w dużej mierze przyczyną kontrowersji. Rzeczywiście, były momenty przymykania oczu na ostrą grę, ale było też drobiazgowe gwizdanie. Pierwsza połowa trwała ponad godzinę. Potem mamy takie sytuacje, jak ta z Fisherem, w której powinien być faul Barnesa i technik dla Fisha (choć gdyby odgwizdano ofens, to prawdopodobnie do starcia by nie doszło), a kończy się na dość niespotykanym w takich sytuacjach faulem obustronnym, bo sędziowie wiedzieli, że sam dach byłby dla LA krzywdzący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsul

widzę, że nadal masz problem z przeczytaniem moich słów i poskromieniem swojej kolorowej wyobraźni, więc proszę bardzo - zacytuj mi gdzie napisałem, że komentatorzy są dla mnie wyrocznią. Pierdoły takie piszesz, że się ciężko czyta.

 

Głos komentatorów jest tak samo ważny jak głos każdego z nas, z tym że to byli komentatorzy espnu, a nie Lakers czy Magic więc można ich podejrzewać w jakimś stopniu o bezstronność.

 

Poza tym textami typu:

Ale KB po pierwsze macał go po jajach (mnie by to trochę zmiesmaczyło - nie lubie jak jakiś pedał by mnie macał nawet na boisku) a po drugie za ten łokieć to powinien KB też dostać technika.

pokazujesz tylko ile jest warta dyskusja z tobą. sorry, nie będę się zniżał do tego poziomu.

 

kao chen

z wszystkimi Twoimi punktami wypada mi się zgodzić, poza ostatnim. Barnes ewidentnie wykonał ruch w bok i ruch barkiem uderzając przebiegającego Fisha. Klasyczna ruchoma zasłona, no doubt.

 

co do Twojej prośby - mogę Ci zacytować co powiedział po obustronnym faulu Barnesa i Fisha - "illegal screen, illegal screen".

 

Pietras, powolujesz sie na komentatorow, a w swojej analizie opusciles lokiec Kobe po dunku Barnes'a gdzie komentator mowi ze powinien byc technik dla Bryanta.

 

Czemu?

bo nie była rozpatrywana wcześniej przez konsula, przynajmniej tego nie pamiętam.

Poza tym logiczne jest chyba, że w dyskusji, która zaczęła się od Lakers prowokowali powinno się przytaczać sytuacje, w których nie prowokowali, a ta przy dobitce rozpoczęła się od niepotrzebnego łokcia Bryanta.

 

I jeszcze słówko podsumowania, bo kogoś może zmylić manipulatorski text konsula.

Nigdzie nie bronię ani nie wybielam Bryanta. Jak to napisał Lorak wyżej - okładali się po równo i w starciach tych dwóch nie ma się czego czepiać. Ja tu jedynie staram się wyprowadzić ludzi z błędu, że głównymi (dla niektórych jedynymi :| ) winowajcami/prowokatorami byli gracze Lakers. Pomijając już wszystko inne to we wszystkich komentarzach jakie widziałem po meczu na różnych stronkach/blogach wszyscy pisali, że Barnes miał misję wyprowadzenia z równowagi KB i to on prowokował i zaczął tę walkę.

 

Lorak

ja bym się osobiście przyczepił tylko o tą ruchomą zasłonę Barnesa, reszta suma sumarum zdaje się na zero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No inni piszą inaczej, więc dziwie sie, że nie wywiązała sie żadna dyskusja na ten temat. Np. Luki pisze, że Fisher miał czas ją obejść.

Oj nie radzę używać mojego zdania za arugment w dyskusji z żółtymi. Chyba mnie nie lubiom.

Ta zasłona nie można powiedzieć, że była czysta, ale Fisher miał jednak czas, żeby ją obiec a nie wpadać z pełnym impetem.

 

Ale z całym szacunkiem, macie pojęcie ile% zasłon w nba jest ruchomych? Bo to jest jeden z głównych problemów ligi jeśli chodzi o sędziowanie.

 

Tutaj gra została puszczona bo zezwolono na ostrą grę. Tak mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta zasłona nie można powiedzieć, że była czysta, ale Fisher miał jednak czas, żeby ją obiec a nie wpadać z pełnym impetem.

 

Tak, powinien był użyć swoich supermocy przewidując, że Barnes w ostatniej chwili wystawi bark, i teleportować się na drugą stronę parkietu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze szybka wzmianka dla bogansa:

jak poznasz przepisy NBA to wróć do dyskusji.

no znam przepisy. a z toba nie chce mi sie juz dyskutowac bo nie rozumiesz co do ciebie mowie

ale ogolnie to tak jak ktos napisal.. lekkie bledy sedziow spowodowaly pojawienie sie kontrowersji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie prawda jest taka, że Barnes mógł i powinien był kosztować zwycięstwo Magic w tym meczu przez to pozwolił się Bryantowi kompletnie wyprowadzić z równowagi. Ja tu w żadnym wypadku nie zamierzam zrzucać winy za rozpoczęcie czegokolwiek na graczy Magic, ale Kobe zrobił tu ze słabą psychiką Barnesa dokładnie co chciał wyprowadził go kompletnie z równowagi i ten to, że nie wyleciał osłabiając swój zespół zawdzięcza tylko sędziom.

I tu pojawia się pytanie kto na tym pajacowaniu Barnesa zyskał lub mógł zyskać więcej. Bryant w III kwarcie nie trafił żadnego rzutu z gry i tylko raz udało mu się wymusić faul Barnesa więc nie wydaje mi się aby Kobe był absolutnym zwycięzcą tego starcia. Jeśli po wsadzie Barnes dostałby drugiego technika to Bryant za łokieć automatycznie też, więc nie wiem co zawdzięcza sędziom. Ta piłka przed twarzą niezbyt miła, ale dałbyś za to dacha? Uprzedzam, że jak powiesz tak to mnie załamiesz ;).
spabloo, ale właśnie ta akcja z piłką przed twarzą Bryanta jak dla mnie utwierdziła mnie w przekonaniu, że on jak wchodzi na parkiet to jest w jakiś swoim świecie i nie sądzę by na niecelne rzuty wpływ miało jakieś wyprowadzenie go z równowagi przez Barnesa. Co do tej właśnie akcji to nie chodzi o to za co ja dałbym dacha, ale za co dałby mu go normalnie sędzia i za coś takiego by go dostał, Bryant go w bardzo cwany sposób prowokował i faktycznie wyprowadził go z równowagi na tyle by ten mógł parę razy wylecieć z parkietu czy mieć odgwizdany faul ofensywny w kluczowym momencie, a Bryant by ten mecz skończył sobie z jednym technicznym.

 

Tak się oczywiście nie stało, ale tylko dlatego, że Barnes miał tu więcej szczęścia niż rozumu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jakie to błędy? wszystko było z duchem gry. nie ma się do czego przyczepić.

Do tego doszło. Tak to jest płacz, że jest za dużo gwizdków i apteka jak c***. Jak gwizdków jest zdecydowanie mniej i mamy prawdziwą koszykówkę na ekranie, to wszyscy sie zgadzają że jest zajebiście, dopóki nie skończą się inne argumenty i trzeba zacząć tłumaczyć się tymi gwizdkami... a jednak. k****.

 

Pietras, in this case, znam Twój ból.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no a jak nazwiesz to potraktowanie Scoli?? w Barnesa tez wjezdzal bez hamulca nie patrzac czy robi zaslone czy nie. a potem jest jeszcze bardzo zulwersowany. no ale gracze LAL pewnie mysla ze ich sie nie tyka... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Barnesa tez wjezdzal bez hamulca nie patrzac czy robi zaslone czy nie. a potem jest jeszcze bardzo zulwersowany.

 

Człowieku, o czym ty gadasz? Wjeżdżał w Barnesa? Whaaat? Przecież biegł za Nelsonem, Barnes wystawił bark w ostatniej chwili, więc jak Fish mógł w niego "wjeżdżać bez hamulca"? Bronisz Barnesa ze wszystkich stron, wręcz chwalisz za to co robił, nazywając jednocześnie grę Lakers chamską - no szczyt homeryzmu. Są jakieś granice, chłopie.

 

 

no a jak nazwiesz to potraktowanie Scoli??

 

Czyli co, jedno uderzenie czyni Fishera jednym z największych chamów? Czy może stał się tym chamem po tym, jak śmiał podskoczyć któremuś z twoich ulubieńców? Domyślam się, że nie widziałeś tamtego meczu z Houston. Scola grał brudno i prowokował cały mecz. To uderzenie nie było zagraniem pod wpływem emocji, jak przeciwko Magic. Fish zrobił to z premedytacją, ktoś musiał wysłać wiadomość. Nie było to ani ładne, ale kulturalne, ale Scola się uspokoił. Anyway, boiskowym chamem można nazwać Garnetta, który sprzedaje łokcie, prowokuje i drze się na wszystkich, podstawiającego nogi Bowena, albo faulującego po gwizdku Posey'a, ale Fishera, za to że oddał Barnesowi? Bez jaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem, czytając burzliwą dyskusję i ja się wypowiedzieć w temacie.

Zaznaczam jednak iż z braku czasu nie będę raczej toczył dalszej polemiki.

Mecz oglądałem na żywo, kilka razy również wrzucone i tutaj i na blogu ZawszePoPierwsze fragmenty z youtube.

Jendras napisał :

sami są kompletnie pozbawieni trzeźwego spojrzenia na siebie.

Poza tym staram się bardzo trzeźwo spojrzeć na siebie i to że jestem fanem LAKERS nie będzie miało znaczenia.

 

Tak więc na początek moje refleksje odnośnie kontrowersyjnych sytuacji meczowych:

1/ To że Barnes był agresywny na boisku nie ulega wątpliwości, grał ostro i na pograniczu faul.

Być może takie miał zadania na boisku, za wszelką cenę nie odpuszczać, próbować wyprowadzić

z równowagi zawodników drużyny przeciwnej. Przepychanie w walce o pozycję - często spotykane.

Ruchoma zasłona - też prawie w każdym meczu można taką wychwycić. Za to bym go nie piętnował.

2/ Zamarkowanie uderzenia Kobego piłką w twarz - to było chamskie i prostackie. Dziwię się że sędziowie nie

wyrzucili Barnesa za to z boiska, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca w ogóle. Podwórkowe zachowanie.

Jesteście pewni, że Barnes celował w twarz Kobego? Myśle, ze gdyby wyglądało to tak jak sie zdaje,

to Bryant zrobiłby jakiś unik, przestraszyłby sie.

TAK jesteśmy pewni, a że Kobe się nie przestraszył ? Widocznie to twardziel i takie strachy go nie ruszają.

3/ Początek sytuacji Kobe-Barnes /przynajmniej pokazany jako początek na filmie/ przy wyniku 48-52, była

przepychanka pomiedzy nimi, twarda walka o pozycję pod koszem, jeden drugiego tyłkiem potraktował, a w

odwecie został odepchnięty. W kolejnej akcji dopiero jednak zaczęły się nieczyste zagrania, a konkretnie

łokieć KB w okolicy krocza rywala. Nie dziwię się tu reakcji Barnesa, ja też nie chciałbym zarobić łokciem po

jądrach. Kobe to zaczął a zaraz po chwili grał niewiniątko. Uważam że obaj zapracowali na technika.

4/ Akcja z Fisherem. Tu trzeba spojrzeć od początku. Zaraz po koszu Gasola Fisher od tyłu zaatakował dwóch

graczy Magic. Po chwili dopiero były te dwa zderzenia z Barnesem. Przy pierwszym delikatnie Barnes się

ruszył, ale o ile można wystawić bark ? 10 cm ? A Fisher przecież władował się w niego centralnie !! Drugi raz

to już bardziej ruch Barnesa w stronę Fishera. Tylko że akcja była po koszem rywali. Fish w obronie przecież

nie jest taki agresywny pod naszym koszem. Mógł się cofnąć i zaatakować Nelsona w okolicach połowy boiska

Mam wrażenie /ale to jest tylko moje wrażenie/ że Fisher "szukał" takiej problematycznej sytuacji.

A i jeszcze przy wyniku 55-59 pod naszym koszem Fisher przewrócił jednego z zawodników Orlando.

5/ Gasol - sytuacja też zaczęła się akcję wcześniej od przepychania się pod koszem Magic z Howardem, i z tego

co pamiętam to Pau pierwszy odpychał, a Howard nie pozostawał dłużny, ale to też było w ramach walki.

Natomiast faul Gasola był już brutalny i złośliwy. To nawet nie była próba ataku na piłkę, nie spodziewałem

się tego po Pau, jest mi za niego wstyd. Tu również uważam - iż z racji tego że jest to ich praca, forma

zarobku, i należy to szanować również wśród rywali - Gasol powinien wylecieć z boiska do końca meczu.

 

Podsumowując moim zdaniem oczywiście - Barnes OUT, Gasol OUT, Bryant i Fisher - po techniku.

 

 

Teraz odnośnie niektórych kwestii -

boiskowym chamem można nazwać Garnetta, który sprzedaje łokcie, prowokuje i drze się na

wszystkich, podstawiającego nogi Bowena, albo faulującego po gwizdku Posey'a

Czyli chamy to tylko w innych drużynach ? U nas w LAL to sami kulturalni, wyselekcjonowani, mili ludzie grają.

Niestety niektóre zagrania są chamskie i powodują że przynajmniej niektórzy kibice postrzegają już później

takiego zawodnika jako chama.

Fish zrobił to z premedytacją, ktoś musiał wysłać wiadomość.

Ale zawodnicy nie są chyba od wysyłania wiadomości i robienia porządku na boisku. Poza tym w ten sposób to

można każdego usprawiedliwić, to jest tylko interpretacja.

Głos komentatorów jest tak samo ważny jak głos każdego z nas, z tym że to byli komentatorzy espnu,

a nie Lakers czy Magic więc można ich podejrzewać w jakimś stopniu o bezstronność.

No nie to już jest rozbrajające. Głos komentatorów ważny ? Jak nie można na sędziów zgonić, to chociaż warto komentatorów mieć po swojej stronie. Szkoda pewnie że sędziowie nie gwiżdżą jak komentatorzy sobie życzą ?

I czy oni są bezstronni ? Wątpię, tak samo ja my zapewne mają swoje ulubione drużyny, a i nielubianych graczy.

To też ludzie, znawcy dyscypliny więc swoje upodobania muszą mieć w to nie uwierzę.

 

50/50 moim zdaniem nie było jeśli chodzi o prowokacje.

Barnes może i z takim nastawieniem wyszedł na boisko, ale robił to na pograniczu faul. Niestety to naszym

zawodnikom puściły nerwy i to nasi wodzili prym w tych zaczepkach, więc ja bym to podzielił 75% LAL- 25% ORL

Zapewne Barnes działał na nich jak płachta na byka, a i swoje dołożył fakt że nam nie szło i przegrywaliśmy.

A jak znam życie /parę ładnych lat sam byłem sportowcem, sporo się meczy obejrzało/ to jednak nerwy zawsze

wpierw puszczają tym którzy przegrywają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę niezła dyskusja się nawiązała, a rzeczywistości o czym tu tak nawijać.

Barnes chyba aż za bardzo wczuł się w rywalizację meczy na samym szczycie. W sytuacji z Fisherem, jeśli już kogoś oskarżać o niestosowne zachowanie to raczej jego. Bo to co zrobił to nie była zasłona przeciwko Fishowi.

A zachowanie Kobego bezcenne. Prowokuje jak nikt nie widzi, a jak ktoś go to full opór wyjebka. Z tą piłką to aż dziwne, bo naturalnym odruchem jest zasłonić się czy coś, a on nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.