Skocz do zawartości

NBA Finals 2020/2021 - Suns vs Bucks


mikrofalowka

Kto wygra?  

44 użytkowników zagłosowało

  1. 1. No to kto wygra?

    • Suns w 4
      3
    • Suns w 5
      6
    • Suns w 6
      20
    • Suns w 7
      3
    • Bucks w 4
      0
    • Bucks w 5
      0
    • Bucks w 6
      5
    • Bucks w 7
      7

Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, RonnieArtestics napisał:

Middleton i Holiday to chyba jednak swoją drogą spoko zestaw drugich i trzecich opcji.

Pod względem tego co grają w playoffach, w skali obecnej ligi i mistrzowskiego teamu - nie bardzo, pomimo tych wszystkich kontuzji jeśli Bucks wygrają to Giannis zrobi legit mistrzowski tytuł właśnie dzięki temu, że z Nets i Suns musiał wchodzić na alltimerski poziom, żeby utrzymywać swój team na powierzchni, bo Holiday i Middleton często nie dojeżdżali.

Teraz Giannis jest o jakieś trzy tiery lepszy od kogokolwiek w tej serii, a te 3-2 to jednak równie dobrze mogło być 2-3, bo Holiday i Middleton są overall so-so, a sensowni zawodnicy w rotacji Bucks kończą się na szóstym zawodniku.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, BMF napisał:

Pod względem tego co grają w playoffach, w skali obecnej ligi i mistrzowskiego teamu - nie bardzo, pomimo tych wszystkich kontuzji jeśli Bucks wygrają to Giannis zrobi legit mistrzowski tytuł właśnie dzięki temu, że z Nets i Suns musiał wchodzić na alltimerski poziom, żeby utrzymywać swój team na powierzchni, bo Holiday i Middleton często nie dojeżdżali.

Teraz Giannis jest o jakieś trzy tiery lepszy od kogokolwiek w tej serii, a te 3-2 to jednak równie dobrze mogło być 2-3, bo Holiday i Middleton są overall so-so, a sensowni zawodnicy w rotacji Bucks kończą się na szóstym zawodniku.

Ja się z tym nie zgadzam, w sensie oni nie graja ponad stan ani nic takiego, ale według mnie dają dokładnie tyle ile się oczekuje od drugiej i trzeciej opcji w zespole mistrzowskim. W skali całych playoffs 23ppg i 5 as od Khrisa i 17,5ppg i 8,5apg to w ataku dość niezły poziom, jedyne czego można się doczepić to kiepska efektywność rzutowa Jrue w tych play offs. W obronie natomiast dają o wiele lepszy impact. Dla mnie osobiście to jest porównywalne wsparcie co miał Lebron w Heat w sezonach mistrzowskich. 40ppg, dobry defens a tu w dodatku chłopaki jeszcze kreują giannisa w ataku trochę, no bo asyst mają sporo do niego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy 2:0 zwątpiłem w Bucks, ale teraz przy 2:3 jakoś mi się gęba cieszy, choć mawiają, nie chwal dnia przed zachodem słońca, ale w Arizonie coś to słońce zaczyna się chować pod horyzontem. Nie zdziwił bym się gdyby wyszło, że CP3 znów gra z jakąś kontuzją, albo...nie wytrzymuje mentalnie?

Y61cUq1.jpg

U Ravena w jego typerze też dałem Bucks w 6. 

Edytowane przez Eld
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RonnieArtestics napisał:

Ja się z tym nie zgadzam, w sensie oni nie graja ponad stan ani nic takiego, ale według mnie dają dokładnie tyle ile się oczekuje od drugiej i trzeciej opcji w zespole mistrzowskim. W skali całych playoffs 23ppg i 5 as od Khrisa i 17,5ppg i 8,5apg to w ataku dość niezły poziom, jedyne czego można się doczepić to kiepska efektywność rzutowa Jrue w tych play offs.

Bucks mają kiepską głębię po kontuzji Di Vincenzo (sześciu gości do grania, z czego jeden to PJ Tucker, czyli ofensywny non-factor), więc od typa na maxie (Middleton) i typa, dla którego oddałeś całą swoją przyszłość (Holiday) oczekujesz jednak dużo więcej niż rzutowe slumpowanie i granie w ataku od czasu do czasu. Jak chodzi Ci o to, że w sumie to za bardzo nie można było od nich wymagać czegoś więcej, to trochę się zgadzam, Jrue zrobił się overrated

Wiadomo, że jak dobrze zamkną serię, to nikt o tym za bardzo nie będzie mówił (poza nami na forumkach), ale Bucks potrzebowali alltimerskich występów Giannisa, żeby przemęczyć po OT Nets bez Irvinga i z kontuzjowanym Hardenem, a my się jaramy, że JH i KM w końcu razem stawili się na mecz, więc Bucks przejęli inicjatywę w serii gdzie Giannis gra jak LeBron. To, że czyjś support kiedyś tam nie był też świetny, to żaden argument, bo wiele razy tak było.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BMF napisał:

Bucks mają kiepską głębię po kontuzji Di Vincenzo (sześciu gości do grania, z czego jeden to PJ Tucker, czyli ofensywny non-factor), więc od typa na maxie (Middleton) i typa, dla którego oddałeś całą swoją przyszłość (Holiday) oczekujesz jednak dużo więcej niż rzutowe slumpowanie i granie w ataku od czasu do czasu. Jak chodzi Ci o to, że w sumie to za bardzo nie można było od nich wymagać czegoś więcej, to trochę się zgadzam, Jrue zrobił się overrated

Wiadomo, że jak dobrze zamkną serię, to nikt o tym za bardzo nie będzie mówił (poza nami na forumkach), ale Bucks potrzebowali alltimerskich występów Giannisa, żeby przemęczyć po OT Nets bez Irvinga i z kontuzjowanym Hardenem, a my się jaramy, że JH i KM w końcu razem stawili się na mecz, więc Bucks przejęli inicjatywę w serii gdzie Giannis gra jak LeBron. To, że czyjś support kiedyś tam nie był też świetny, to żaden argument, bo wiele razy tak było.

Wynik ich serii z Nets a później z Hawks i styl w jaki dominują od trzech meczy w finałach raczej świadczy o mocy Nets, a nie o słabości Bucks. 

to ze Giannis musi grac jak Lebron żeby przejść druga rundę to tez nie jest żaden argument na ich niekorzyść - bo co roku wlasciwie, mniej więcej tego właśnie potrzebujesz żeby zdobyć mistrzostwo/dojść tak daleko lidera jak Lebron i supportu klasy Wade + Bosh + solidni rolesi. 
 

Chodzi mi bardziej o to, że były po ostatnich dwóch play offs gadki ze Giannis nic nie osiągnie i że to on jest problemem. No nie jest, wystarczy mu zabrać z pierwszej piątki niegrywalnego w ataku, niepasującego do niego rozgrywającego (Bledsoe z dwóch ostatnich playoffs) i dać mu solidną drugą i trzecia opcje, niezły spacing no i masz Giannisa jako lider z wielką szansą na misia. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RonnieArtestics napisał:

No nie jest, wystarczy mu zabrać z pierwszej piątki niegrywalnego w ataku, niepasującego do niego rozgrywającego (Bledsoe z dwóch ostatnich playoffs) i dać mu solidną drugą i trzecia opcje, niezły spacing no i masz Giannisa jako lider z wielką szansą na misia. 

Dodac polamanych najgrozniejszych konkurentow do tytulu w obu konferencjach tez nie zaszkodzi ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, The Game 85 napisał:

Może by tak już przestać płakać nad tymi Lakersami i skupić się na finałach.

Kiepska prowokacja. Masz jakis uraz psychiczny z Lakers? To jakas choroba jak niektorzy tutaj maja, ze nie uzywasz slowa Lakers, a ci je zaraz tam znajduja i wmawiaja innym, ze maja problem? 

 

9 minut temu, mac napisał:

napisał najgroźniejszych, a więc miał na myśli Nets i Clippers, a nie Lakers.

Mialem na mysli Lakers, Nets, Clippers, Nuggets, Sixers do pewnego stopnia, a pozniej i Hawks. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RonnieArtestics napisał:

to ze Giannis musi grac jak Lebron żeby przejść druga rundę to tez nie jest żaden argument na ich niekorzyść - bo co roku wlasciwie, mniej więcej tego właśnie potrzebujesz żeby zdobyć mistrzostwo/dojść tak daleko lidera jak Lebron i supportu klasy Wade + Bosh + solidni rolesi. 

Eee, lider jak LeBron to zdarza się raz na pokolenie.

Jako, że możliwe, że mówimy o tym samym, a inaczej to sobie nazywamy, to tak dla klaryfikacji:

Różnica między świetnym supportem (w skali jakiegoś tam okresu w lidze, wiadomo) a ot co solidnym supportem, ale z reguły nie wystarczającym do tytułu (Giannis), jest mniej więcej taka, że jak masz świetny support, to czasami jak grasz sobie so-so (Bryant z jakimiś Celtics albo Curry z Cavs) to Ci się uda przemęczyć kluczową serię. Nets byli parę centymetrów od ogrania Bucks bez Irvinga i z Hardenem po kontuzji, to wiadomo, że zdrowi mają potencjał na kosmiczny team.

Jak masz niezły support, to jak grasz sobie so-so kluczową serię (a powiedzmy, że prawie każdemu się zdarza), to w pewnym momencie wpadasz na rywala, na którego to nie wystarczy. Żeby z czymś takim wygrać, to albo jesteś przekozakiem i/lub masz szczęśliwe okoliczności. 

Jak masz przeciętny support, to wiadomo, nic z tego nie będzie nawet jak masz LeBrona.

Bucks dostali kontuzjowanych rywali (Nets) i potrzebowali alltimerskich występów Giannisa żeby utrzymać sie na powierzchni z Suns, ale przez pół playoffowych od oglądania ich bolały oczy, a w warunkach normalnego sezonu (braku miliarda kontuzji) to te streaky serie Jrue/Middletona + słaba głębia + questionable schematy w D to by okazało się za mało. 

Innymi słowy, jakby Giannis sobie postanowił zagrać słabiej w jakimś G7 z Nets, to nic by go nie uratowało. 

Umniejszanie Bucks jest bez sensu (jak wygrają, to wygrają, bo są najlepsi, nie ma co drążyć, to samo Suns), Giannisowi też średnio (większość playoffów ma na kozackim poziomie), ale czy za rok to będzie ,,mistrzowski support'', to szczerze nie sądzę, chyba, że Giannisowi na stałe tak zostanie jak ta seria od G4 z Nets, ale IMHO ma jednak korzystne matchupy (aczkolwiek obie serie to miazga). 

I możliwe, że mówimy o tym samym, to aż się rozpisałem.

Za to zgadzam się, że Bucks jako team ładnie się rozwinęli przez ten postseason, więc możliwe, że jako drużyna zrobią widoczny w long runie progres. 

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 2-0 Phoenix prawie witało się z gąską, a teraz są o krok od przewalenia tego 😕
Kiepsko mi idzie wróżenie, ale na moje to tutaj się kroi 4-2 i Bucks to przepchną doświadczeniem.
W końcu od paru lat mają dobre sezony i w playoffach walą głową w mur. W końcu, przy przychylności losu, w końcu trafili okienko.
A Suns to jednak taka bardziej piękna historia. Ofkors mecze im się same nie wygrały, ale wchodzą do playoffs po przerwie od razu finał i jeszcze mistrzostwo? Po tym jak Bucks wrócili, to nie sądzę. Tytuł dla Paula to byłoby fajne zwieńczenie, ale Bucks dłużej pracowali i swoje odstali w kolejce, i też trudno być mi przeciwko nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RonnieArtestics napisał:

Chodzi mi bardziej o to, że były po ostatnich dwóch play offs gadki ze Giannis nic nie osiągnie i że to on jest problemem. No nie jest, wystarczy mu zabrać z pierwszej piątki niegrywalnego w ataku, niepasującego do niego rozgrywającego (Bledsoe z dwóch ostatnich playoffs) i dać mu solidną drugą i trzecia opcje, niezły spacing no i masz Giannisa jako lider z wielką szansą na misia. 

Warto też wspomnieć, że sam Giannis niesamowicie poprawił swoją grę - i to już w trakcie samych PO. Grek z serii z Heat a Grek obecnie, to dwie różne bestie. 

W ostatnim meczu serwował takie pasy, że porównania do Lebrona nie są wcale przesadzone. Do tego cierpliwe szukanie swoich pozycji i wykorzystywanie matchupów. Wydaje się, że seria z Nets sporo Giannisa nauczyła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, nba2midnight napisał:

Kiepska prowokacja. Masz jakis uraz psychiczny z Lakers? To jakas choroba jak niektorzy tutaj maja, ze nie uzywasz slowa Lakers, a ci je zaraz tam znajduja i wmawiaja innym, ze maja problem? 

 

Mialem na mysli Lakers, Nets, Clippers, Nuggets, Sixers do pewnego stopnia, a pozniej i Hawks. 

Oczywiście że mam problem z Lakers. W każdym temacie muszę przypomnieć, że tegoroczny finał to tylko i wyłącznie wina urazu Davisa. Nawet w dyskusjach o tym jak gra support Giannisa w finałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, The Game 85 napisał:

Oczywiście że mam problem z Lakers. W każdym temacie muszę przypomnieć, że tegoroczny finał to tylko i wyłącznie wina urazu Davisa. Nawet w dyskusjach o tym jak gra support Giannisa w finałach.

??? 
 

 

Edytowane przez nba2midnight
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Big Game Bookera - check

Big game CP3 - check

Big game Giannisa - check(2 razy +40pts)

Big game całej trójki z Bucks - check

Słabszy występ Cp3 i Bookera - check(odpowiednio game 4 i game 3)

Wychodzi, że w serii brakuje tylko jakieś +20pts od rolesa(chyba, że coś przeoczyłem, ale w jakiś słabszy występ Giannisa nie wierze), obstawiam Lopeza w game 6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.