Skocz do zawartości

Cleveland Cavaliers 2015/16


memento1984

Rekomendowane odpowiedzi

Spoko. Takie obliczenia może i przeszły by w Polsce gdzie jest inna mentalność, ale w AMERYCE liczy się tylko pierwsze miejsce. Więc o ile w Polsce będą za parę lat mówić, że LBJ wygrał 2 razy w USA będą mówić, że przegrał 4 razy. Tak ja to widzę z perspektywy przeciętnego hamburgera. Jeśli jestem w błędzie to mnie wyprostujcie.

James nie wygrał NBA aż 10 razy (12 sezonów, 2 pierścienie), a Jordan tylko 9 (15 sezonów, 6 pierścieni), ale obaj bledną przy Norrisie Cole'u. Tylko dwa sezony bez pierścienia.

 

Za 5 lat James będzie grał 10 finał NBA z rzędu, a jedyni Amerykanie, którzy będą mu wypominać siedem przegranych finałów, to ci, którzy oglądają w sezonie tylko finał NBA i SuperBowl i są lokalnymi Januszami koszykówki, czy tam Johnami basketu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko. Takie obliczenia może i przeszły by w Polsce gdzie jest inna mentalność, ale w AMERYCE liczy się tylko pierwsze miejsce. Więc o ile w Polsce będą za parę lat mówić, że LBJ wygrał 2 razy w USA będą mówić, że przegrał 4 razy. Tak ja to widzę z perspektywy przeciętnego hamburgera. Jeśli jestem w błędzie to mnie wyprostujcie.

Tak z ciekawości ile czasu spędziłeś w juesej?

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś by nazwał w USA Lebrona loserem to by większość społeczeństwa popukała się w czoło (oprócz jakiś haterów Lebrona) przecież on już wygrał życie, a jego osiągnięcia też mówią same za siebie. Raczej nie można w tej chwili go do Jordana porównywać ale i tak jest na tej lub tamtej pozycji wśród najlepszych w historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmetyczne ruchy Cavs były niezwykle udane - trza im uczciwie przyznać.

 

Wrócił JJ, również za minimum podpisali Richarda Jeffersona, który jako ten 10/12 gracz z ławki powinien się przydać.

Dellavedove podpisali na sezon za ofertę kwalifikowaną (1,2mln$), co chwali się Gilbertowi, który zaczął jednak liczyć kasę. 

Oddali zbytecznego Christmasa  z draftu do Indiany, za przyszły  drugorundowy pick od Lakers z 2019r. 

 

I mistrzowsko pozbyli się kontraktu Haywooda, dorzucając Portland jeszcze kontrakt Mikea Millera, który faktycznie w drużynie już robił za cheerleaderkę. Oddali też co prawda dwa przyszłe drugorundowe picki, ale to żadna strata z ich perspektywy. Dostali za to dwa trade exception (10,5mln$ i 2,85mln$). Przedłuża im to o kolejny rok możliwość ściągnięcia gracza za kontrakt Haywooda. Pół roku temu, właśnie za takie trade exceptions za Keitha Bogansa ściągnęli właśnie Mozgova. Może Gilbert znów coś wymyśli, jak wykorzystać trade exceptions.

 

Heat w tym samym czasie musieli dopłacać do przejęcia niższych kontraktów Napiera i Zorana Dragicia (do niego dodali jeszcze pick w drafcie), a Cavs do Haywooda dorzucili Portland jeszcze kontrakt Millera. Natomiast Heat nie mogą się pozbyć Chalmersa..

 

Cały czas w Cavs nie wiadomo co z Thompsonem (skoro Delly podpisał QO, to może Thompson zrobi podobnie? Cavs liczą w koncu $$$), nagle robi sie miejsce i kasa na JR Smitha za rok za jakieś 3mln$.

 

Powiedzmy, że założymy podpisanie Tristana, JR, Pointera z draftu i Sashy Kauna, to wygląda to w chwili obecnej tak:

 

pg Irving/Dellavedova

sg Shumpert/Smith/Williams/Harris

sf James/Jefferson/Jones/Pointer

pf Love/Thompson

c Mozgov/Varejao/Kaun

 

Całkiem nieźle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał memento1984 wiedzę czerpię z filmów itp. Dlatego ciekawi mnie ta kwestia, bez żadnego oczywiście hejtowania LBJ, którego walka w finałach bardzo mi się podobała. Myślałem, że ludzie tam odróżniają wygrania życia, od sukcesu sportowego. Jasne jest też dla mnie, że sukces sportowy osiągnął wygrywając mistrzostwo, ale mi chodzi o miejsce w historii. Bo czy będzie można stawiać go obok kobiego, duncana czy jordana? w momencie kiedy ma już przegrane 4 finały? Tylko w tej kwestii rozpatruje jego dorobek. 

btw dla mnie każdy kto chociażby zagrał sezon w nba wygrał życie:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał memento1984 wiedzę czerpię z filmów itp. Dlatego ciekawi mnie ta kwestia, bez żadnego oczywiście hejtowania LBJ, którego walka w finałach bardzo mi się podobała. Myślałem, że ludzie tam odróżniają wygrania życia, od sukcesu sportowego. Jasne jest też dla mnie, że sukces sportowy osiągnął wygrywając mistrzostwo, ale mi chodzi o miejsce w historii. Bo czy będzie można stawiać go obok kobiego, duncana czy jordana? w momencie kiedy ma już przegrane 4 finały? Tylko w tej kwestii rozpatruje jego dorobek. 

btw dla mnie każdy kto chociażby zagrał sezon w nba wygrał życie:-)

Nie rozumiem i pewnie nie tylko ja, dlaczego przegranie finału ma decydować o miejscu w historii. Przecież większym sukcesem jest mistrzostwo konferencji i porażka w finale niż np. półfinał konferencji. Czy gdyby Jordan zamiast przegrywać z Pistons przegrywał w finałach to byłby gorszy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że byłby gorszy, 6-0 to część legendy Jordana.

Jeżeli LeBron skończy karierę z 6-6, to moim zdaniem będzie przed Jordanem. W tej chwili oczywiście pod względem sukcesów drużynowych ustępuje Jordanowi, bo ma o 4 pierścienie mniej, a nie dlatego, że ma 4 finały przegrane więcej.

 

Indywidualnie James jest zdecydowanie lepszy zarówno od Duncana, jak i Bryanta patrząc przed pryzmat historii. Po zakończeniu kariery będzie nie niżej niż na 2 miejscu w historii NBA. Już teraz 6 finałów, 2 mistrzostwa, 2xMVP finałów, 4x MVP regularnego sezonu

 

Jordan w wieku Jamesa miał 3 mistrzostwa, 3 finały, 3 MVP finałów, 3 MVP sezonu regularnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał memento1984 wiedzę czerpię z filmów itp. 

No to faktycznie zdobyłeś dogłębną wiedzę na temat mentalności Amerykanów. 

Indywidualnie James jest zdecydowanie lepszy zarówno od Duncana, jak i Bryanta patrząc przed pryzmat historii. Po zakończeniu kariery będzie nie niżej niż na 2 miejscu w historii NBA.

Jordana i Jabbara na pewno nie przeskoczy. To już 3. I jak zawsze nie wiadomo czy liczyć Russela czy nie. Jeśli tak - to nie wyżej niż 4. Ma szansę przeskoczyć Duncana i Hakeema, ale pytanie czy jego prime nie jest już czasem przeszłym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to faktycznie zdobyłeś dogłębną wiedzę na temat mentalności Amerykanów. 

Jordana i Jabbara na pewno nie przeskoczy. To już 3. I jak zawsze nie wiadomo czy liczyć Russela czy nie. Jeśli tak - to nie wyżej niż 4. Ma szansę przeskoczyć Duncana i Hakeema, ale pytanie czy jego prime nie jest już czasem przeszłym.

ja i tak mu daje propsy, ze sie przynajmniej przyznal, serio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.