Skocz do zawartości

WCSF: Suns (3) vs Spurs (7)


dh12

Rekomendowane odpowiedzi

wow niesamowity mecz. straszny kontrast jebal w nocy po oczach po tym jak ogladalo sie tych zenujacych Celtics-Cavs bez obrony, bez egzekucji i tylko jeszcze na dodatek jebani komentatorzy dickriderowali Lelbowa. jak na razie wygladaja zdecydowanie najlepiej z tych druzyn ktore juz zagraly. ciekawe jak tam Magic...

 

Gentry jest obecnie najlepszym coachem w NBA. ustawia zajebiste line-ups, bierze dobre TO, narzucil defensive mentality, opierdala Suns jak tylko odpala zly rzut w ataku, daje Nashowi kreowac, zmusil Amare do gry z glowa... full package. jakbysmy mieli takiego coacha od 2005 r. to teraz Suns by sobie szli po trzeci tytul. jak to dobrze po tylu latach D'Antoniego wreszcie dostac kogos z glowa, az lezka sie w oku kreci :cry:

 

Gentry'emu nie można wiele zarzucić w tych PO, ale daje dupy w kwestii Barbosy, któryś już raz Barbosa jest primary ballhandlerem kosztem Dragica, kiedy gra drugi unit i cały atak wtedy siada. W drugiej połowie Barbosa wyszedł już na parkiet z Nashem, a Dragic później miał już piłkę w rękach, miejmy nadzieję, że tak pozostanie.

ja sie tutaj z toba nie zgodze. po pierwsze Dragic nic specjalnie lepszego od Barbosy nie gra w tych PO; po drugie tak funkcjonowalo to caly sezon w sumie gdy tylko Barbosa byl zdrowy; po trzecie dodaje to confidence jemu ktore na pewnym etapie PO na pewno bedzie potrzebne.

 

ten trzeci pkt jest najwazniejszy i to jest piekne w Gentrym - on potrafi jak malo kto zbudowac w graczach confidence. nie wiem czy pamietacie jak szybko Lopez stal sie NBA playerem po tym jak dal mu pare startow. jeszcze w styczniu moznaby wyhodowac drzewo pod koszem - byloby bardziej mobilne i zlapaloby o wiele wiecej pilek. dwa miesiace i BOOOM, kontuzja Lopeza nagle jest uwazana za powazne oslabienie.

 

innym przykladem jest Dragic. rok temu jeden z najgorsych graczy ligi, nawet jak na D-League wygladal dosc slabo. w tym roku pewny siebie, moze nie zawsze mozna na nim polegac ale nie popelnia bledow, swietnie broni i gra the right way.

 

nastepny Barbosa, przeciez on po powrocie po kontuzji wygladal jakby zostal wylosowany w konkursie "wyslij nakretki z coca-coli i zagraj w meczu NBA". teraz co prawda dalej czesto popelnia bledy i nie zawsze mozna na nim polegac, ale mimo wszystko gra ta swoja koszykowke i daje ognia w ataku Suns. ten ogien jest potrzebny gdy zaden z twoich partnerow nie slynie z kreowania rzutow dla siebie (dwoch spot-up Frye Dudley; energizer off rebounder Lou; Dragic). na pewnym etapie ten Barbosa bedzie Sunsom potrzebny i zaufanie mu teraz da jakies korzysci w przyszlosci.

 

tak wlasnie wyglada sytuacja lawki Suns. to jest w ogole majstersztyk w skladaniu line-upow ze z tak MIERNA iloscia talentu mozna byc bardzo dobra lawka. jakby tak ich rozdzielic i popatrzyc na nazwiska:

 

Dragic

Barbosa

Dudley

Frye

Amundson

 

to ci ludzie NIE MAJA PRAWA byc na poziomie NBA. lineupy przeciwnikow maja zazwyczaj dwa razy wiecej talentu a mimo tego przegrywaja... sekret ? zajebisty fit.

 

Amundson w ataku jest idealnym dopasowaniem do Frye bo zbiera i hustluje podczas gdy pizdowaty Frye kampuje na trojkach. z drugiej strony jest na odwrot, bo Amundson jest bardzo dobrym help defenderem, ale slabo/tragicznie broni jeden na jeden. Frye natomiast dobrze broni low-post, ale stanowi dokladnie 0 wartosci w help/weak-side D. Dudley nadaje im twardosci i hustle, rzucajac w ataku trojki i tworzac dobry spacing dla Dragica i Barbosy... ktorzy z kolei rowniez sie swietnie uzupelniaja z jednym ofensywnym a drugim defensywnym. na dodatek Barbosa potrzebuje kogos komu moze dac sterowac ofensywa, bo jak czasami wpadnie w trans to potrafi zrobic take over dla przeciwnikow. w zeszlych latach D'Antoni panikowal i wpuszczal Nasha z powrotem, a teraz Dragic sobie elegancko porozgrywa, uspokoi sytuacje; blok steal dunk, dwie troje 8-0 run dziekujemy do widzenia.

 

jak dla mnie zlozenie akurat takich klockow ze soba i gra nimi dajac starterom odpoczynek jest dla Suns kluczem do sukcesu w tych playoffs. tu nawet nie chodzi o to czy im bedzie siedzialo czy nie, czy tez czy pojedynczy gracze beda dominowali momentami. chodzi o to zeby nie bylo sytuacji jak w poprzednich latach gdzie gdy Nash nie gra to Suns dostaja srogi wpierdol. chodzi o to zeby dac odpoczac lawce bedac competitive i dajac energie, utrzymujac to intensity i publike w grze.

 

wreszcie mam poczucie ze kibicuje druzynie a nie jednemu zawodnikowi. w poprzednich latach Suns to byl praktycznie sam Nash, a te overrated pizdy jak Marion czy Amare nie zaslugiwali na polowe kredytu jaki dostawali. wtedy kibicowalem Nashowi bo tylko on gral the right way (w sumie jeszcze byl Raja). teraz jednak sie to zmienilo. uwielbiam energie Lou, confidence Dragica, obrone Hilla, twardosc Dudleya, nawet Amare nie jest takim jednowymiarowym kretynem ktory tylko lapie pilki i atakuje kosz, ignorujac cala reszte. to wreszcie wyglada jak druzyna, nie jak zlepek bandy kretynow ktory korzysta z talentu Nasha. teraz mozna zobaczyc sytuacje w ktorej Nash strugluje, a zespol jest w grze. mozna zobaczyc jak s5 Suns schodzi z boiska a lawka powieksza przewage lub ja nadrabia. mozna zobaczyc w ogole lawke na boisku co juz jest w stosunku do Suns jakims pojebanym zjawiskiem. MALO TEGO, mozna zobaczyc adjustments z meczu na mecz, podczas gdy jedyne adjustment jakie zrobil D'Antoni w ostatnich latach w PO to granie Nashem 45 minut w game #5 z 2007 r. (suspensions). to jest zupelnie co innego niz do tej pory. zaczynam lubic wszystkich graczy, CALE Phoenix. to juz nie jest Nash-or-die. this is Suns basketbaaaaaaaaaaallll.

 

a tak powaznie to piekny mecz, ale Suns zjebali zasadniczo jeden element. Gino gra picki ktorymi nas morduje. opcje sa takie:

a) Manu rzuca trojke

B) Manu penetruje i ma lay-up/FTs

c) Parker dostaje pilke, defense collapsed i penetracja/midrange J

d) Dyess 2pt jumpshot

e) Duncan lay-up lub rotacja do Tima, extra pass i trojka

 

kazda z tych opcji jest c***owa, chyba nie trzeba tego pisac. jest jeszcze jedna opcja, do ktorej Suns powinni notorycznie Spurs zmuszac ale z jakiegos powodu tego nie robia. Jefferson. z jakiegos powodu zapomnial jak sie rzuca w tym sezonie. to jest jedyne rozsadne rozwiazanie na obrone tych pickow. trzeba podwajac od niego i dawac mu rzucac jumpery.

 

PS. Nash przelaczony na krycie Jeffersona game-changer Gentrego, kto by pomyslal :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gentry'emu nie można wiele zarzucić w tych PO, ale daje dupy w kwestii Barbosy, któryś już raz Barbosa jest primary ballhandlerem kosztem Dragica, kiedy gra drugi unit i cały atak wtedy siada. W drugiej połowie Barbosa wyszedł już na parkiet z Nashem, a Dragic później miał już piłkę w rękach, miejmy nadzieję, że tak pozostanie.

ja sie tutaj z toba nie zgodze. po pierwsze Dragic nic specjalnie lepszego od Barbosy nie gra w tych PO; po drugie tak funkcjonowalo to caly sezon w sumie gdy tylko Barbosa byl zdrowy; po trzecie dodaje to confidence jemu ktore na pewnym etapie PO na pewno bedzie potrzebne.

Dragic nic specjalnie lepszego nie gra w PO, bo zaczęły Barbosie wpadać ostatnio niektóre jego cegły i gość monopolizuje piłkę. Cały sezon to tak nie funkcjonowało, bo Barbosa walił cegły i Gentry często wypuszczał go z Nashem, żeby go uspokoić. Barbosa to totalny boiskowy retard, piłka przykleja mu się do rąk i cały atak drugiego unitu siada, zamiast biegać z kontrami, które świetnie napędza Dragic.

 

Dragic ma 12 asyst w 7 meczach PO, in related news Frye ma 36% z gry i 29% za 3, a Dudley 39% FG i 35% za 3. Może dlatego nie mogą się rozrzucać, bo posrali się z okazji playoffs, a moze dlatego, że gra ławki polega w dużej części na stój i patrz jak Barbosa kozłuje przez 15 sekund i wali rzut przez ręce z 6 metrów. Barbosa po pierwsze musi grać off the ball, a po drugie niech wypierdala w offseasonie, bo nie mogę już na niego patrzeć.

 

kazda z tych opcji jest c***owa, chyba nie trzeba tego pisac. jest jeszcze jedna opcja, do ktorej Suns powinni notorycznie Spurs zmuszac ale z jakiegos powodu tego nie robia. Jefferson. z jakiegos powodu zapomnial jak sie rzuca w tym sezonie. to jest jedyne rozsadne rozwiazanie na obrone tych pickow. trzeba podwajac od niego i dawac mu rzucac jumpery.

Nie wiem, czy to nie filozofia zakładająca, że Big 3 i tak swoje rzuci, a nie można dopuścić, żeby jakiś RJ, Hill czy inny Mason zagrał dobry mecz. Chyba lepiej, żeby Jefferson nie złapał rytmu.

 

___________________

 

 

Suns zagrają dzisiaj w koszulkach Los Suns, w ramach protestu przeciw nowym kontrowersyjnym prawom imigracyjnym a Arizonie.

 

Trochę statsów z G1

 

http://assets.sbnation.com/assets/35097 ... _stats.JPG

 

http://assets.sbnation.com/assets/35097 ... _plays.JPG

 

Jak widać Duncan nie zrobił Suns wielkiej krzywdy, Spurs zagrali w sumie tylko 9 post upów, które skończyły się 6 rzutami i tylko jednym trafionym, do tego rzucali aż 28% spot upów, co chyba było przedmeczowym/przedseriowym założeniem Gentry'ego, aby zmuszać Spurs do nieefektywnych rzutów zamiast dać sobie spenetrować dupę na pickach i wjazdach Parkera.

 

Suns jak widać mieli bardzo różnorodny atak, Iso, pick n roll, post upy, spot upy i transition, wszystko w okolicach 15-17% wszystkich akcji. Co ciekawe jednak, prawie wszystkie pick n rolle kończył ball handler, goście stawiający zasłonę oddali tylko 3 rzuty w tym meczu - to zapewne objaw taktyki Spurs, aby wyłączyć resztę i uczynić Nasha odpowiedzialnym za większość gry, trzeba bardziej włączyć Amare w picki, czy w ogóle znaleźć mu więcej rzutów.

Poza tym kiepsko pod względem strat wypadał u Suns pick n roll ball handler (głównie Nash) - aż 28% kończyło się stratą, trzeba bardziej uważać na piłkę, zwłaszcza, że przewiduję dużo trapów na Nashu po zasłonach w G2, Pop włączył to w drugiej połowie pierwszego meczu.

 

Edit

 

Aha, noga Nasha podobno ma się dobrze, Lopez raczej nie zagra w G2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz, wydaję mi się jednak (chociaż nie mam dokładnych statystyk), że Frye i Dudley rzucają trójki głównie gdy przebywają na parkiecie z s5 w miejsce Hilla i Collinsa. Często niestety gdy gra druga trójka pod wodzą Dragicia to nie bardzo mają, a właściwie sam Goran pomysł grę, prócz grania picków z Lou. Wtedy właśnie przydaje się taki retard jak Barbosa, który weźmie piłkę, pokozłuje, nitro włączy, szybki wjazd i najczęściej łatwe punkty. W G1 za dużo grał sam za to Słoweniec, który w IVq odpalał szalone trójki, wjazdy. Shot selection żadne, ale wcześniej było lepiej, więc uznajmy to za pojedynczy wyskok.

To, że Duncan krzywdy nam nie zrobił można stwierdzić było bez żadnych statystyk. Na początku meczu coś tam próbował sam sobie kreować, ale niezależnie kto go krył to nie bardzo wpadało, potem to już tylko finishing akcji partnerów i jakoś uciułał te 20 pkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie Ignazz ma wiele racji. O ile Spurs jeszcze wg mnie mogą jakoś Lakersom zagrozić, to w postaci Suns widzę NAJŁATWIEJSZEGO rywala jaki mógł się Lakersom trafić w całych PO. Z OKC było im dużo trudniej wobec mnie. Suns jeśli przejdą do finału to obstawiam, że zostaną pożarci.

Dokladnie to

 

Na razie wychodzi że grzmot to byl najprawdopodobniejszy dla lakers lomot odpadniecie denver i mavs także ulatwilo poza gra pozostalych polfinalistow droge lakers do grande finale

 

Obrona spurs przeciw kozlujacym graczom dramatyczna jak nigdy na szczescie w sumie lakers jest najmniej grajaca na kozle ekipa w PO

I tu wracam do jazz

 

Deron i boozer z taka gra spurs w d robia miazge

 

Stad recznikowo skarpetkowa krytyka spurs

 

 

 

Przykryj Manu i nas nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam sie, ktora ekipa bylaby lepszym(latwiejszym) rywalem dla lakers i nie mam zielonego pojecia. i u jednych i u drugich widze plusy i minusy. i z jednymi, i z drugimi mielismy w tym sezonie mecze gdzie wygrywalismy i... przegrywalismy. suns sa w gazie i dawno ich takich nie widzialem, spurs maja manu i potrafia zdominowac lakers.

 

nie wiem, nie wiem. daj boze tu 7 spotkan, choc zdaje sobie sprawe z tego, ze juz odpadniecie mavs i nuggets wystarczajaco ulatwilo nam sprawe w tym roku. totalnie sie tego nie spodziewalem...

 

nie zmienia to faktu, ze wciaz jeszcze nikt nigdzie nie awansowal, wiec zejdzmy na ziemie. zobaczymy co dzis pop wymysli na slonca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno spurs maja najlepszy material aby bronic trojkaty lakers ale do tego potrzebny jest Jefferson w formie duzo lepszej niż obecnie

 

Lakers na razie niech jada do SLC i tam niech wymecza AB i KB....

 

Na suns spurs czekam choc mooze odpuszczam na zywo bo mam z tv 0 do 17???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie to

 

Na razie wychodzi że grzmot to byl najprawdopodobniejszy dla lakers lomot odpadniecie denver i mavs także ulatwilo poza gra pozostalych polfinalistow droge lakers do grande finale

 

Obrona spurs przeciw kozlujacym graczom dramatyczna jak nigdy na szczescie w sumie lakers jest najmniej grajaca na kozle ekipa w PO

I tu wracam do jazz

 

Deron i boozer z taka gra spurs w d robia miazge

 

Stad recznikowo skarpetkowa krytyka spurs

phe.. a kto w Jazz przykryje Nasha, Amare, JRicha? Pomyślałeś o tym? Jazz w pełnym składzie 7 meczowe serie ze Spurs i Suns, na dziś to max 2-4.

 

Bo dopiero Spurs to już była najlepsza drużyna w PO obok Lakers na Zachodzie, szybciutka seria z Suns zapowiadana, a tu w pierwszym meczu dosyć pewne win PHX i już Spursi hujowy i rozjechani zostaną przez Utah. huehuehue

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z bloga Bright Side of The Sun, autor ma je z kolei stąd: http://www.mysynergysports.com/ - ja niestety nie posiadam dostępu, gdyż szkoda mi pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla LAkers wg mnie najlepieszym przeciwnikiem będą Suns.

 

Pod koszem Lakers ich oraktycznie zniszczą.

 

Ze Spurs będzie gorzej. To najgroźniejszy dla nich przeciwnik w konferencji jesli tylko będą mieli dobry dzień i będzie im siedzieć. Ich tak łatwo Lakers wtedy nie pokonają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sluchaj i czytam i nie dowierzam

 

przez caly sezon lekkawo niedoocenialem Suns, mialem obraz ich gry sprzed lat, obejrzalem pare momentow Amare w slabej jak na niego formie, wiedzialem co tam daje Frye Dudley i w sumie one man team

no ale potem patrze graja Defense w pomalowanym, cos sie zmienilo szczegolnie ta oborna jak by nie Sunsowska ale mimo wszystko pewne uprzedzenia pozostaja szczegolnie ze Spurs nigdy nie mieli jakiegos wiekszego problemu z Nashem i jego kreatywnoscia

 

w kazdym razie chodzi mi o to

jakby mi ktos rok temu powiedzial ze

1) Lebron + Mike Brown bedzie faworyzowany vs Celtics

2) Andre Miller bedzie postrzegany jako playoff scorer

3) Suns beda faworyzowani do pokonania Gino TP i TD

to bym ich wysmial

ale caly sezon potrafi dac nowe nadzieje, jedna swietna seria(Suns), jeden swietny mecz(Miller 31) i jeden sweitny regular(Cavs) sprawiaja ze nagle o wszystkim tym zapomina sie, wlacza sie Nash to good guy maja swietna atmosfere , fajnie by w koncu doszedl do tych finalow czy wygral mistrzostwo, nalezy mu sie za te wszystkie lata

 

jak dla mnie nic bardziej mylnego, Spurs maja i zawsze mieli recepte na Nasha i wesole sloneczka, czy to w 2005 czy w 2007 czy kiedykolwiek indziej, samo to ze Suns nigdy nie doprowadzili do g7 pokazuje jak te serie byly bliskie dla kibica ale odlegle w rzeczywistosci, byla kupa fajnych zagran, kupa fajnych dunkow, akcji, wojenek, ale Suns (glownie dlatego ze Stackhouse rozjebal Johnsona) nigdy nie nawiazali walki ze Spurs, walki z prawdziwego zdarzenia , mozna mowic o rywalizacji ale Nash jest 0-6 vs Spurs a Amare chyba 0-4

to moze i znow bedzie ciekawa seria, znow Nash da popis dobrego plamakeowania, trafiania niesamowitych rzutow ale ta seria jak dla mnie jeszcze sie nie zaczela a juz sie skonczyla oczywistym wynikiem, (podobnie zreszta Utah-Lakers)

 

 

i blagam ludzie dajcie spokoj z Timem najlepszym wysokim tych playoffow, zdaje sobie sprawe ze to jest kolejna zagrywka Loraka pt''bylebyscie sobie podyskutowali'' ale ile mozna ogladac Duncana vs Ibaka/Dampier/Channing Frye/Jarron Collins i ogladac te jego niepowodzenia i nie udolnosc na low post by mowi o swietnosci i jak to Lorak opisal, jesli mialbym jeden mecz to wzialbym Duncana na ten mecz

 

Duncan oficjalnie kuleje na jenda noge- ma skrecone kolanko, jego dynamika w halfcourcie nie stnieje, bazuje na punktach wyrobionych przez Ginobiliego/Parkera i reszte, a tazke bazuje na idealnym zrozumieniu gry, swietnych fundemnetach i umiejetnosci operowania wokol kosza, co nie zmienia faktu ze windy nie ma zadnej, fizycznie jest 10 lat starszy od McDyessa, miewa jak na top2 PF all time momenty bardzo kiepskiej gry, nie wymaga podwojen, jest na innym etapie kariery i jak juz pisalem ''dobry'' wystarczy na Suns i wystarczylo na Mavericks ale ''dobry'' to bedzie za malo by wygrac mistrzostwo i za malo by przejsc Gasola a ze ostatnio Duncan znajduje sie ciagle w niewlasciwym miejscu o niewlasciwej porze i ciagle ktos mu wpada w te jego biedne kolanko to ja tam nie widze skoku jakosciowego ktory bedzie niezbedny, dalsze polamanie Bynuma to ich jedyna szansa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - oczywistym jest że wiekszy impact miał Shaq w Suns jak zdobywali mistrzostwo. 8)

 

Seria przeciwko mavs +/-

 

Tim Duncan +25

Tony Parker +15

Antonio McDyess +15

Richard Jefferson +9

George Hill +7

Roger Mason, Jr. -4

Manu Ginobili -7

DeJuan Blair -11

Keith Bogans -13

Matt Bonner -16

 

 

Chyba już koniec serii - kibice Suns już spiewali godbye song. Więc nie została już żadna ekipa do kibicowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, Popovich outcoached by Gentry, wow. No i ławka Suns, wow.

 

Wielka szkoda, bo ten mecz był do wygrania, jakby utrzymali te +10 do przerwy.

dokladnie, GOAT Pop outcoached. to jest difference maker w porownaniu do poprzednich sezonow. D'Antoni moze mu wiazac buty.

 

-Parker na kazdym screenie kryty na jumpera

-Manu broniony od wjazdow

-Duncan dobrze broniony przez Frye'a

-najwazniejsze: podwajali od Jeffersona co zmienilo cala defensywe. wygralismy ten mecz obrona, bo nash :wink: atak byl fatalny.

 

w koncowce Duncan upokorzony na pickach. ten all-def 2nd nad Bogutem to mu sie tak samo nalezy jak Kobemu czy LeBronowi pierwszy. te defensive teams w tym roku bylyby slabymi defensywami :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.